Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
-
- Posty: 63
- Rejestracja: wtorek, 14 lut 2012, 15:55
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zależy od dnia i towarzystwa
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Bardzo ciekawie opowiadasz.
Lecz większość tego co piszesz jest bez sensu.
Nie używałem bufora ale nie mogę zrozumieć jak to się dzieje,że przy zachowaniu tych samych warunków, zaczynasz stabilizację i kolejne etapu w tym samym czasie co bez bufora?
TOŻ TO Z 1,5 KG DODATKOWEJ MASY
Gdzie czas na rozgrzanie dodatkowej masy?
Gdzie czas na napełnienie bufora?
Nie spieram się, że można zrobić bufor w cenie którą podajesz.
SPIERAM SIĘ, ŻE CZASOWO WYJDZIE TO SAMO.
Lecz większość tego co piszesz jest bez sensu.
Nie używałem bufora ale nie mogę zrozumieć jak to się dzieje,że przy zachowaniu tych samych warunków, zaczynasz stabilizację i kolejne etapu w tym samym czasie co bez bufora?
TOŻ TO Z 1,5 KG DODATKOWEJ MASY
Gdzie czas na rozgrzanie dodatkowej masy?
Gdzie czas na napełnienie bufora?
Nie spieram się, że można zrobić bufor w cenie którą podajesz.
SPIERAM SIĘ, ŻE CZASOWO WYJDZIE TO SAMO.
choć nie jestem detektywem zawsze znajdę budkę z piwem!
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
Zakładając tablicowe ciepło właściwe stali nierdzewnej dla bufora 482 J/kg*stopień, to żeby podgrzać 1,5kg bufor od 20*C do 80*C (mniej więcej takie są temperatury na starcie i na końcu procesu), to potrzeba raptem 1,5*(80-20)*482=43380 J = 43,4 kJ energii. Grzejąc z mocą ~2kW to czas potrzeby na dostarczenie takiej ilości energii do bufora to 43,4/2=21,7 sekundy. Powodzenia w zauważeniu tego czasu podczas procesu. Nie wierzysz to policz to sam. Ciepło właściwe wody jest około 9 razy większe od ciepła właściwego stali nierdzewnej, a wsadu w kegu masz dużo więcej niż 1,5kg.
Stabilizacja kolumny rozpoczyna się od razu, jak kolumna się ustabilizuje to rozpoczyna się szybkie napełnianie bufora (u mnie trwa to ok. 20 minut z zapasem dla 1,75l cieczy w buforze), w czasie napełniania bufora można zacząć odbierać przedgon. Czasowo wychodzi na korzyść z buforem, znacznie łatwiej też odebrać resztkę alkoholu z kega, bez problemu dochodzę z buforem do 100*C w kegu, bez niego kończyłem proces wcześniej (99,3-99,7*C) i wymagało to znacznie więcej czasu i uzysk spirytusu z kilograma cukru był mniejszy.
Stabilizacja kolumny rozpoczyna się od razu, jak kolumna się ustabilizuje to rozpoczyna się szybkie napełnianie bufora (u mnie trwa to ok. 20 minut z zapasem dla 1,75l cieczy w buforze), w czasie napełniania bufora można zacząć odbierać przedgon. Czasowo wychodzi na korzyść z buforem, znacznie łatwiej też odebrać resztkę alkoholu z kega, bez problemu dochodzę z buforem do 100*C w kegu, bez niego kończyłem proces wcześniej (99,3-99,7*C) i wymagało to znacznie więcej czasu i uzysk spirytusu z kilograma cukru był mniejszy.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 1498
- Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Podziękował: 87 razy
- Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
zigi696 Chodzi Ci o rozgrzanie bufora jako kawałka metalu czy o rozgrzanie cieczy zgromadzonej w buforze?
Czas na napełnienie - wróć do pierwszej strony i mojego "dzienniczka": http://alkohole-domowe.com/forum/rektyf ... ml#p117178 - masz w nim wszystkie ważniejsze etapy z podanym czasem oraz wypisanymi temperaturami(podobny dla 60-tki znajdziesz tutaj: http://alkohole-domowe.com/forum/metoda ... ml#p111494 ).
Póki sam nie przetestujesz jak zachowuje się ten element podczas pracy w kolumnie to nie ciężko Ci będzie zrozumieć, że nie ma konieczności jakiejś specjalnej dodatkowej obsługi - w czasie gdy Ty będziesz stabilizował/odbierał przedgon on sam się napełni i dojdzie do właściwego stanu. Oczywiście można go też napełniać celowo. W trakcie procesu też można pomijać to co się w nim dzieje i on przy zbyt dużym tempie dla % w kotle zacznie oddawać to co zgromadził w sobie, ale właśnie chodzi o to, żeby on przyśpieszył nam tą najwolniejszą część czyli końcówkę, gdy prędkość w porównaniu do początkowej drastycznie spada i bez bufora odpuściłbyś tą końcówkę, bo "za wolno kapie - szkoda czasu/prądu", a przy odpowiednim pokierowaniu procesu prędkość tej końcówki jest dla Ciebie jeszcze akceptowalna.
P.S. Tak mi przyszło do głowy, że aby dokładnie przedstawić tą różnice należałoby pierwsze przeprowadzić proces z buforem, a później bez niego i dążyć do uzyskania tej samej ilości serca pod koniec prowadząc redukcję przy wahaniach temperatury - i wtedy można by było dokładnie uwidocznić wartość dodaną od bufora.
Czas na napełnienie - wróć do pierwszej strony i mojego "dzienniczka": http://alkohole-domowe.com/forum/rektyf ... ml#p117178 - masz w nim wszystkie ważniejsze etapy z podanym czasem oraz wypisanymi temperaturami(podobny dla 60-tki znajdziesz tutaj: http://alkohole-domowe.com/forum/metoda ... ml#p111494 ).
Póki sam nie przetestujesz jak zachowuje się ten element podczas pracy w kolumnie to nie ciężko Ci będzie zrozumieć, że nie ma konieczności jakiejś specjalnej dodatkowej obsługi - w czasie gdy Ty będziesz stabilizował/odbierał przedgon on sam się napełni i dojdzie do właściwego stanu. Oczywiście można go też napełniać celowo. W trakcie procesu też można pomijać to co się w nim dzieje i on przy zbyt dużym tempie dla % w kotle zacznie oddawać to co zgromadził w sobie, ale właśnie chodzi o to, żeby on przyśpieszył nam tą najwolniejszą część czyli końcówkę, gdy prędkość w porównaniu do początkowej drastycznie spada i bez bufora odpuściłbyś tą końcówkę, bo "za wolno kapie - szkoda czasu/prądu", a przy odpowiednim pokierowaniu procesu prędkość tej końcówki jest dla Ciebie jeszcze akceptowalna.
P.S. Tak mi przyszło do głowy, że aby dokładnie przedstawić tą różnice należałoby pierwsze przeprowadzić proces z buforem, a później bez niego i dążyć do uzyskania tej samej ilości serca pod koniec prowadząc redukcję przy wahaniach temperatury - i wtedy można by było dokładnie uwidocznić wartość dodaną od bufora.
-
Autor tematu - Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
@zigi696, choć wiem, że jesteś wyznawcą teorii Pawła z Łomży i fakty trudno do ciebie docierają, to jednak spróbuję wyłuszczyć ci niektóre jak krowie na miedzy;
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzylizigi696 pisze:Nie używałem bufora ale nie mogę zrozumieć jak to się dzieje,że przy zachowaniu tych samych warunków, zaczynasz stabilizację i kolejne etapu w tym samym czasie co bez bufora?
Żadnej dodatkowej. To masa płynu, który zamiast spłynąć do kotła został zmagazynowany w buforze.zigi696 pisze:TOŻ TO Z 1,5 KG DODATKOWEJ MASY
Nigdzie. Ta "dodatkowa masa" jest rozgrzana już na etapie spływania i gromadzenia się w buforze.zigi696 pisze:Gdzie czas na rozgrzanie dodatkowej masy?
To samo. Wsad w zbiorniku zaczyna wrzeć po tym samym czasie, niezależnie od tego czy będziemy mieli zamontowany na nim bufor czy nie. I w tym momencie zaczyna się napełnianie i stabilizacja kolumny z tym, że pierwsze 1,5 litra skroplonej flegmy (pojemność bufora) spłynie do bufora a nie do kotła. Ot i cały "magiczny" proceszigi696 pisze:Gdzie czas na napełnienie bufora?
Masz rację - nie wyjdzie. Wyjdzie krócejzigi696 pisze:SPIERAM SIĘ, ŻE CZASOWO WYJDZIE TO SAMO.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 22
- Rejestracja: wtorek, 17 lis 2015, 19:42
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
-
- Posty: 22
- Rejestracja: wtorek, 17 lis 2015, 19:42
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
-
- Posty: 22
- Rejestracja: wtorek, 17 lis 2015, 19:42
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
-
- Posty: 830
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
- Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 73 razy
- Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
Bufor swoją konstrukcją jest trochę takim labiryntem dzięki któremu zatrzymuje pogony, a nie sądzicie że przedgony mają trudniej go opuścić? Lub przedostać się przez niego? Pytam ale nie mam bufora. A wiadomo że przedgony idą nawet w prawidłowo prowadzonym procesie dłużej niż tylko na początku bo to przez nich gotujemy 2 razy. Tzn. kumulują się śladowe ilości w głowicy, obniżony odbiór w dużej części ich nie dopuszcza.
I like noble drinks.
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
Z rozmów z kol. Akasem pomysł na bufor i jego działanie wynika z podejrzenia rzeczywistej półki. Ja wymyśliłem aby zamiast bufora użyć rzeczywistych 3 półek. Wielkość bufora wynika z wielkości zbiornika. Dlaczego, bo bufor napełnia się na początku procesu i pod koniec procesu wygotowuje, czym większy zbiornik tym dłużej trwa proces i tym dłużej trwa dorzucanie przez bufor %.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
Czy ktoś z naszych próbował tego nie wiem, ale na anglosaskich forach to dość popularny układ. Nad kilkoma półkami ustawia się kolumnę z wypełnieniem np.pryzmatycznym lub tzw.lava rock i produkuje się spirytus. Proces podobny jak u nas z buforem. Czasami zamiast półek stosuję się tzw. Thumper ( coś w rodzaju odstojnika lub pojedynczej dużej półki) Różnica miedzy tymi układami a naszym buforem jest taka, że te półki cały czas pracują jak wiadomo. Nasz bufor uruchamia się dopiero pod koniec gdy temp.w kegu zbliża się do 95-97 st. I właśnie jak się wydaje kolekcjonuje przedgony z początkowego zalania.
P.S. Michał 278 Pisząc czy ktoś z naszych próbował tego nie wiem, pominąłem ciebie, sorki źle przeczytałem twój poprzedni post.
P.S. Michał 278 Pisząc czy ktoś z naszych próbował tego nie wiem, pominąłem ciebie, sorki źle przeczytałem twój poprzedni post.
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
Układ z buforem zamiast kilku półek jest układem bardziej ekonomicznym. Co nie jest bez znaczenia na naszym podwórku.
Jednak układ z półkami wydaje się bardziej efektywnym.
O podobnym pomyśle tylko nad OLM pisał już kilka lat temu kol. Emiel Regis. Jednak temat umarł śmiercią naturalną z braku zainteresowania. Przynajmniej na forum. W mojej głowie zaczął "krążyć" od jakiś kilku miesięcy.
Jednak układ z półkami wydaje się bardziej efektywnym.
O podobnym pomyśle tylko nad OLM pisał już kilka lat temu kol. Emiel Regis. Jednak temat umarł śmiercią naturalną z braku zainteresowania. Przynajmniej na forum. W mojej głowie zaczął "krążyć" od jakiś kilku miesięcy.
Można temu zaradzić w prosty sposób. Łącząc spust bufora z baniakiem i trzymać go otwartym przez cały czas stabilizacji. Ja zamykam dopiero po 40 minutach stabilizacji. Bufor spokojnie napełnia się w ciągu następnych 20 minut stabilizacji. Po standardowych 60 minutach zaczynam odbiór z OLM.arbaletnik pisze:Nasz bufor uruchamia się dopiero pod koniec gdy temp.w kegu zbliża się do 95-97 st. I właśnie jak się wydaje kolekcjonuje przedgony z początkowego zalania.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
A moim skromnym zdaniem, w buforze nie gromadzą się przedgony Bo skąd niby miałyby się tam znaleźć? Przecież mają dużo niższą temperaturę wrzenia niż etanol, nie mówiąc już o frakcjach ciężkich. Znając proces rektyfikacji zachodzący na wypełnieniu i rozkład temperatur w kolumnie taki wniosek nasuwa się sam. A poza tym, bufor jest podgrzewany parami o co raz to wyższej temperaturze, więc jakby się one tam ostały, nawet gdyby się na początku zgromadziły
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
Nie sposób się z Tobą nie zgodzić. Wskazywałaby na to też logika procesu. Jednak jest jedno ale. Bufor nie jest typową półką fizyczną. W której następuje typowa wymiana para-ciecz. Jest tylko pojemnikiem do którego najpierw trafiają przedgony (oczywiście nie wszystkie), a póżniej etanol itd. Oczywistością jest że nie zostaną tam uwięzione na zawsze i że z czasem te przedgony opuszczą bufor. Jednak śmiem podejrzewać, że nie następuje to w czasie stabilizacji.
Zaobserwowałem to w czasie gotowania różnych nastawów. W których było mniej czy więcej zanieczyszczeń. Bufor wskazywał typową temperaturę (ok. 79*C) przy której uznaję, że kolumna jest w pełnej stabilizacji już po 45 minutach. Przy nastawach bardziej zanieczyszczonych nawet po 60 minutach temperatura miała trudności aby spaść poniżej nawet 82*C.
Zaobserwowałem to w czasie gotowania różnych nastawów. W których było mniej czy więcej zanieczyszczeń. Bufor wskazywał typową temperaturę (ok. 79*C) przy której uznaję, że kolumna jest w pełnej stabilizacji już po 45 minutach. Przy nastawach bardziej zanieczyszczonych nawet po 60 minutach temperatura miała trudności aby spaść poniżej nawet 82*C.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 485
- Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
Serwus,
przedgon w buforze może pojawić się wtedy gdy po zalaniu kolumny wyłączymy grzanie całkowicie a opadający słup zalania zassie nam przedgon do stabilizatora.
Rozwiązania są dwa:
- opróżnienie zawartości bufora do kotła.
- po zalaniu kolumny schodzimy z mocą tak aby słup zalania powoli obniżał się a przedgony miały czas na odparowanie w górę kolumny.
Próbowałem pierwszej metody, jest mniej upierdliwa.
przedgon w buforze może pojawić się wtedy gdy po zalaniu kolumny wyłączymy grzanie całkowicie a opadający słup zalania zassie nam przedgon do stabilizatora.
Rozwiązania są dwa:
- opróżnienie zawartości bufora do kotła.
- po zalaniu kolumny schodzimy z mocą tak aby słup zalania powoli obniżał się a przedgony miały czas na odparowanie w górę kolumny.
Próbowałem pierwszej metody, jest mniej upierdliwa.
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
-
- Posty: 830
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
- Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 73 razy
- Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
"gary1966 Serwus,
"przedgon w buforze może pojawić się wtedy gdy po zalaniu kolumny wyłączymy grzanie całkowicie a opadający słup zalania zassie nam przedgon do stabilizatora.
Rozwiązania są dwa:
- opróżnienie zawartości bufora do kotła."
Tak rozumiem że przedgon wraca tam skąd przyszedł, i tak w kółko ?
"przedgon w buforze może pojawić się wtedy gdy po zalaniu kolumny wyłączymy grzanie całkowicie a opadający słup zalania zassie nam przedgon do stabilizatora.
Rozwiązania są dwa:
- opróżnienie zawartości bufora do kotła."
Tak rozumiem że przedgon wraca tam skąd przyszedł, i tak w kółko ?
I like noble drinks.
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
-
- Posty: 485
- Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
Kolego Drupi, nie w kółko, bo po opróżnieniu ubogiej w % zawartości bufora, bufor napełni się spływającym z kolumny bogatszym wsadem, dzięki któremu łatwiej wygrzeją się frakcje lekkie
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
Koledzy, którzy posiadacie spust z bufora do kega, czy po rektyfikacji z opróżnianiem bufora dało się organoleptycznie wyczuć różnicę w produkcie na plus. Czy produkt jest na tyle odpowiedni, że można poprzestać na jednej rektyfikacji? Wiem, że to subiektywna rzecz, ale czy warto modyfikować sprzęt, jeżeli trzeba ewentualnie rektyfikować po raz drugi.
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
-
- Posty: 492
- Rejestracja: niedziela, 4 maja 2014, 08:37
- Podziękował: 89 razy
- Otrzymał podziękowanie: 56 razy
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
Arbaletnik, produkt u mnie jest lepszy po jednej rektyfikacji.
Do końca nie wiem czy jest to wynik spuszczania z bufora do zbiornika czy 2,5h stabilizacji. Ale osoby postronne mówią że lepszy, bardziej delikatny a zapachowo bardziej neutralny. Może zamiast modyfikacji zrób taki myk, zalej bufor, wyłącz grzanie i spuść jego zawartość do zbiornika przez dodatkowy wlew. Może sam odpowiesz sobie na pytanie które zadałeś? Osobiście uważam, że warto ponieważ przeróbka jest nieduża a daje wiele możliwości np.wykorzystanie bufora do owocówek.
Do końca nie wiem czy jest to wynik spuszczania z bufora do zbiornika czy 2,5h stabilizacji. Ale osoby postronne mówią że lepszy, bardziej delikatny a zapachowo bardziej neutralny. Może zamiast modyfikacji zrób taki myk, zalej bufor, wyłącz grzanie i spuść jego zawartość do zbiornika przez dodatkowy wlew. Może sam odpowiesz sobie na pytanie które zadałeś? Osobiście uważam, że warto ponieważ przeróbka jest nieduża a daje wiele możliwości np.wykorzystanie bufora do owocówek.
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
No właśnie jest to bardzo subiektywna rzecz. Ale mogę powiedzieć że przy prawidłowo prowadzonej rektyfikacji można spokojnie poprzestać na jednokrotnym gotowaniu. Z tym, że w/g mojego doświadczenia dużo zależy od sposobu przygotowania nastawu. Drugie gotowanie to już raczej na spirytus prawie neutralny.arbaletnik pisze: Czy produkt jest na tyle odpowiedni, że można poprzestać na jednej rektyfikacji? Wiem, że to subiektywna rzecz,...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 492
- Rejestracja: niedziela, 4 maja 2014, 08:37
- Podziękował: 89 razy
- Otrzymał podziękowanie: 56 razy
Re: Rektyfikacja z buforem i bez. Test porównawczy
Arbaletnik u mnie jest to mus bo mam bufor na kryzie 250mm i tu używając spustu z bufora mam prawie konfigurację jakbym pracował na zbiorniku bezpośrednio.
Chociaż wcześniej pracowałem normalnie z zalanym buforem i odbiór prowadziłem z OLM i muszę powiedzieć że owocówki wychodziły bardzo dobre.
Teraz będę miał możliwość sprawdzić czy wyjdą lepsze pzy pustym buforze.
Brzoskwiniowa wyszła super, aromat brzoskwiń bardzo wyraźny chociaż jest to trudny trunek. Powiem jak Lesgo bardzo wiele zależy od dobrego nastawu a później trochę doświadczenia i po 2 miesiącach można się cieszyć dobrym trunkiem.
Ale zawsze coś zostawiam na dłuższy czas i jeszcze bardziej jestem pozytywnie zaskoczony
Chociaż wcześniej pracowałem normalnie z zalanym buforem i odbiór prowadziłem z OLM i muszę powiedzieć że owocówki wychodziły bardzo dobre.
Teraz będę miał możliwość sprawdzić czy wyjdą lepsze pzy pustym buforze.
Brzoskwiniowa wyszła super, aromat brzoskwiń bardzo wyraźny chociaż jest to trudny trunek. Powiem jak Lesgo bardzo wiele zależy od dobrego nastawu a później trochę doświadczenia i po 2 miesiącach można się cieszyć dobrym trunkiem.
Ale zawsze coś zostawiam na dłuższy czas i jeszcze bardziej jestem pozytywnie zaskoczony