Dziś moja okrągła, pierwsza rocznica puszczenia na rurki pierwszego nastawu cukrowego. No, patrząc z perspektywy czasu, to najlepszy on nie był, choć dał dużo radości
Potem było już tylko lepiej, na szczęście. Przerobiony cukier metodą 2,5 był już dobrym surowcem, a odkrycie spirytusu z glukozy pozwoliło mi zrobić nalewki o rewelacyjnym smaku. Kolejnym etapem po kolumnie zasypowej stała się kolumna półkowa w komplecie ze zbiornikiem w płaszczu olejowym. Jak do tej pory na półkach przerobiłem tylko zboża; żyto, jęczmień, qqrydzę i pszenżyto, nie licząc pewnego epizodu ze spirytusem glukozowym z dodatkiem soku ze śliwki węgierki. Ze zbożami jeszcze nie skończyłem, bo na razie mam tylko destylat z jęczmienia w którym moczą się wiórki dębowe trzech rodzajów i na gotowo zrobioną wódkę żytnią. Reszta odpędu z pozostałych zbóż czeka bym przerobił ją na spirytus w Aabratku. Wódki zbożowe do starzenia muszą poczekać do kolejnej zimy.
Przyszłościowo mam zamiar robić alkohol do nalewek tylko z glukozy, o cukrze zapominam, zaś wszelkie wódki będą ze zbóż i owoców. Mając kolumnę półkową i kociołek z płaszczem mogę zrobić prawie wszystko, a wspomagając się kolumną zasypową z owego wszystkiego mogę mieć jeszcze różne rodzaje spirytusu.
Podsumowując stwierdzam, że udało mi się zrobić małe co nieco. Nie mając wcześniej
żadnych doświadczeń w robieniu własnych trunków, prawie całą wiedzę znalazłem na tym zacnym forum, za co jestem niezmiernie wdzięczny jego uczestnikom. Dzięki Waszej wiedzy i doświadczeniu zrobienie dobrego alkoholu stało się bardzo proste.
Alkohole.JPG
Nie licząc nalewek, na razie dysponuję takimi trunkami. Wkrótce dojdą jeszcze trzy rodzaje wódki czystej ze zbóż. Przede mną lato i jesień, asortyment rozszerzy się o coś z owoców.
Dziękuję za pomoc i możliwość czerpania wiedzy z jakże ważnej dziedziny życia.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.