Psocenie w bloku

Porywanie cieczy z kotła, dziwny smak i zapach destylatu oraz wszelkie inne problemy związane z destylacją...

Autor tematu
wioli14
10
Posty: 12
Rejestracja: niedziela, 7 mar 2010, 14:20

Post autor: wioli14 »

Ponieważ zmieniam miejsce zamieszkania i przenoszę się z domu jednorodzinnego do bloku mam pytanie do kolegów psotników czy możliwe jest psocenie w bloku?
promocja
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: Pretender »

Oczywiście że jest możliwe :D
Chociaż w niektórych przypadkach może się zakończyć rozwodem ;)
Wszystko zależy od tego co będzieez chciał psocić, w jakich ilościach, jak często....
Awatar użytkownika

konsument
30
Posty: 41
Rejestracja: środa, 21 lip 2010, 01:17
Podziękował: 1 raz
Re: Psocenie w bloku

Post autor: konsument »

Życie w bloku się zmieniło od jakiegoś czasu.Kiedyś z sąsiadami się żyło spoko.Wpadałeś po cukier a wieczorem wracałeś wstawiony bez cukru.Teraz ludzie (nie wszyscy,po prostu procentowo to się zmieniło) nie są dla siebie życzliwi.Pamiętaj,że jesteś nowy i tylko jak coś poczują jesteś pierwszy podejrzany (chyba że znają te zapachy :D ). Moim zdaniem będzie czuć.
"Bezapelacyjnie ,do samego końca...mojego lub jej"
Awatar użytkownika

kwachu
300
Posty: 305
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 12:02
Krótko o sobie: Jeszcze brzydszy niż dawniej .
Ulubiony Alkohol: RUM
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: kwachu »

Nie bój nic ;) , w razie czego zastosuj metodę smażeninową , czyli cebula i czosnek na patelnię i hajda z garami :lol: . Na pewno zamaskuje Ci to większość zapachów.
POZDRAWIAM kwachu !
Awatar użytkownika

wiking
450
Posty: 479
Rejestracja: środa, 27 kwie 2011, 12:52
Krótko o sobie: Nie zawsze jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 40 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: wiking »

:krzycze: W bloku pilnuj się i to bardzo.

papo
200
Posty: 201
Rejestracja: niedziela, 19 lut 2012, 17:14
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: papo »

nie ma stresu i z zapachami też nie jest źle ;)
Awatar użytkownika

pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: pokrec »

Zawsze można aparaturę wystawić na balkon... :lol:
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: radius »

...albo do łazienki a sąsiadom powiedzieć, że teściowa przyszła się wykąpać i stąd ten zapach :mrgreen: :hahaha:
SPIRITUS FLAT UBI VULT

wlazio18
30
Posty: 39
Rejestracja: czwartek, 6 sty 2011, 14:27
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Psocenie w bloku

Post autor: wlazio18 »

Witam ja już od dawna destyluję w bloku i większych problemów nie było. Drzwi wejściowe trzeba tylko przypilnować, aby się nie zagapić i nie zostawić ich nie zamkniętych na kluczyk. Bo czasami jakaś sąsiadka albo listonosz może wparować bez pukania i ZONK. Odnośnie zapachu to chyba najgorzej podczas wylewania zacieru z bojlera ale to wtedy czekam aż ostygnie i tak nie daje po nosie i wtedy wylewam. Podczas destylacji wystarczy uchylić okienko i balkonik wtedy ładnie przeciąg zabiera zapach :)
Nastawiając zacier w domu mam taki patencik na zapach drożdżowy : Zawsze pojemnik fermentacyjny stawiam koło okna i zamiast rurki fermentacyjnej wtykam wężyk około 1 cm średnicy a drugi koniec wężyka wtykam w przygotowaną dziurę w futrynie okna i tym sposobem załość zapachu odlatuje na zewnątrz. Aby obserwować pracę drożdży i aby żadne owady nie dostały się do środka wężyk mniej więcej w połowie swojej długości wiąże na guza coś w stylu świńskiego ogona po tym wlewam do wężyka troszkę wody.
Tym sposobem powstaje coś w stylu spirali w rurce fermentacyjnej, spełnia swoje zadanie.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika

wypass
30
Posty: 35
Rejestracja: poniedziałek, 30 lip 2012, 19:57
Krótko o sobie: Miłośnik Yerba Mate, gatunku Fantasy, ciężkiej muzyki no i dobrych trunków ;)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Radom
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Kontakt:
Re: Psocenie w bloku

Post autor: wypass »

Nie jest tak tragicznie w bloku...
Kilka razy zdarzało się gotować i wracający z pracy domownicy czuli zapaszki dopiero w domu, a nie na klatce...
...powaga jest wrogiem wyobraźni....

Autor tematu
wioli14
10
Posty: 12
Rejestracja: niedziela, 7 mar 2010, 14:20
Re: Psocenie w bloku

Post autor: wioli14 »

Dziękuje za podpowiedzi i za zainteresowanie tematem.
Ja posiadam aparacik składający się z kega 30l i kolumny 140 cm, a to wszystko grzane gazem.
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Psocenie w bloku

Post autor: wolan »

W chwili obecnej przechodzę podobną sytuację jak wioli14 ;/ najbardziej smrodliwe jest na pewno wylewanie oddestylowanego nastawu a wiadomo, że nie chce on stygnąć za szybko ;/. I tutaj trzeba jakiś sposób opatentować :)
Polecałbym też przejście na grzanie prądem, wiadomo spalający się gaz też trochę śmierdzi, poza tym w małym mieszkaniu szybko pożre nam tlen.

Pozdrawiam
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
Awatar użytkownika

Partyzant
750
Posty: 773
Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
Ulubiony Alkohol: Żubrówka
Status Alkoholowy: Piwowar
Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: Partyzant »

Jeśli chcecie ochłodzić szybko oddestylowany nastaw, to zróbcie chłodnice taką jaką używa się w chłodzeniu brzeczki. Zwykła spirala, najlepiej z miedzi z wejściem i wyjściem wody. Po kilkunastu minutach wszystko będzie chłodne.
Oczywiście nie jest to patent do wszystkich kotłów, do keg-a trzeba by było trochę po kombinować.
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Psocenie w bloku

Post autor: wolan »

No właśnie kombinuje wrzucić do kega skraplacz :) bo powinien się zmieścić ale to sprawdzimy na żywym organizmie. Tylko trzeba by było wykombinować jakąś przykrywkę, żeby pary nie wychodziły z kega;/ a potem wężyk i zlanie bezpośrednio do kibelka :)
Trzeba się poświęcać :D
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl

mirek109
300
Posty: 324
Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: mirek109 »

Witam.
Że się wtrącę ze swoją myślą :)
Odkręcacie od kega aparaturę i po wcześniejszym dorobieniu drugiego korka z dwoma rurkami - nie ma kłopotów z parami i zapachami.
Drugi korek ma dwie rurki
pierwsza siega dna kega - druga krótka zakończona pod samym korkiem - przez nia wdmuchujemy powietrze, które wypycha pozostałą ciecz.
Ta wężykiem wypływa do - kibelka, zlewu, gdzie wam się podoba.

Wydaje mi się że nie ma problemu.
Powodzenia

mariusz0478
20
Posty: 22
Rejestracja: poniedziałek, 31 maja 2010, 20:52
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Psocenie w bloku

Post autor: mariusz0478 »

Mój patent na wylewanie "zużytego" nastawu po destylacji: w kegu mam zawór spustowy, podpinam do niego przerobiona pompkę od pralki automatu. Wężyk od pompki wsuwam w syfon pod zlewem w kuchni (wejście pod zmywarkę) i po problemie .
Awatar użytkownika

kwachu
300
Posty: 305
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 12:02
Krótko o sobie: Jeszcze brzydszy niż dawniej .
Ulubiony Alkohol: RUM
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: kwachu »

A może destylacja pod zmniejszonym ciśnieniem , w obiegu zamkniętym ? Całkowicie pozbywamy się problemu :) smrodków .
POZDRAWIAM kwachu !

eGo-T
1
Posty: 1
Rejestracja: wtorek, 28 lut 2012, 19:47
Re: Psocenie w bloku

Post autor: eGo-T »

Witam, ja od samego początku psocę w bloku a dokładnie w kuchni. Moim zdaniem to najlepsze wyjście w moim przypadku. Wszystko pod ręką (nawet lodówka). Nie czuć nic, daję na to słowo, wszystko zależy od sprzętu i chęci - no może jak po psoceniu rozbieram kolumnę, żeby ją umyć to przegotowany zacier troszkę jedzie, ale to go szybko do kibelka i po sprawie. Nie chcę być gołosłownym dlatego załączam linka do krótkiego filmiku.
http://youtu.be/-ASMW1DDdg8

Pawellos999
50
Posty: 52
Rejestracja: wtorek, 2 paź 2012, 20:10
Ulubiony Alkohol: Jack Daniel's Gentleman i inne odmiany Whisky poza domowymi oczywiście tego się nie da podrobić :D
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: Pawellos999 »

Witam.
Ja również psocę w bloku i faktycznie nie jest to, aż tak odczuwalne!
Otwieram okienko w kuchni i już miło i przyjemnie i nawet nie za gorąco ;) , a jeśli z jakiegoś powodu wyczuję opary i stwierdzę, iż jest ich zbyt dużo, wówczas mam pod ręką kadzidełka zapachowe i po kłopocie :mrgreen: .
Takie kadzidełka zabijają dziwne zapachy i odświeżają powietrze :D ale trzeba to też lubić bo jak przesadzisz to można na łeb dostać :odlot: :hahaha:
Pozdrawiam i miłego psocenia życzę!
Awatar użytkownika

witax
5
Posty: 9
Rejestracja: wtorek, 28 lut 2012, 11:29
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: śliwowica
Status Alkoholowy: Konstruktor
Re: Psocenie w bloku

Post autor: witax »

No to i ja się podzielę swoimi sposobami na smrodek. Posiadając kolumnę aabratka, zakładam wężyk na głowice (wspawana dodatkowa rurka kolo chłodnicy), którą później umieszczam w kratce wentylacyjnej. Co do wylewania pozostałości z kega to wylewam ją do wanny, która jest prawie pełna, bo właśnie tam jest skierowany odpływ z chłodnicy. Ciecz się momentalnie chłodzi dając minimum par. Dodatkowo trzymając kega za dolny rant (gdy wylatują już resztki), zanurzam kega w tej wodzie i w 2 sec. keg jest pełny ponownie. Płucząc, mam wszystko w środku z silą wodospadu. :D Trzeba tylko bardzo mocno trzymać bo ssie strasznie. :D
Ostatnio zmieniony sobota, 17 lis 2012, 19:18 przez Agneskate, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: interpunkcja, ogonki
Awatar użytkownika

Teroon
150
Posty: 188
Rejestracja: wtorek, 16 mar 2010, 12:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: GIN
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Trójmiasto
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: Teroon »

Pawellos999 i wszystkie pozostałe osoby, używające odświeżaczy powietrza. Polecam bardzo spróbować zamiast kadzideł, które faktycznie mogą przyprawić o ból głowy, spróbować używać kominka zapachowego.

Do tego wsad z drzewa sandałowego. Świetnie pachnie, a głowa po tym nie boli.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Pawellos999
50
Posty: 52
Rejestracja: wtorek, 2 paź 2012, 20:10
Ulubiony Alkohol: Jack Daniel's Gentleman i inne odmiany Whisky poza domowymi oczywiście tego się nie da podrobić :D
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: Pawellos999 »

Ja tam akurat lubię kadzidełka. :odlot: Zwykle się palą i fajnie pachną, ale jak wyjdą i nie zauważę to używam właśnie kominka jako alternatywy i to nie tylko przy psoceniu :ok:
Przy psoceniu jak pisałem, sporadycznie stosuję bo przeważnie nie czuć na tyle, żeby trzeba było tłumić zapachy ;)

Arturddz
30
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 5 lis 2012, 11:12
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, wiśniówka na spirytusie
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 5 razy
Smrodki, odgłosy a bezpieczeństwo psocenia.

Post autor: Arturddz »

Tu pragnę skierować pytanie do "starych (stażem) psotników": czy podczas procesu psotyfikacji wydzielają się wonie, które mogą zaalarmować sąsiadów (chodzi o pędzenie w bloku mieszkalnym) ?. Jakie przedsięwziąć środki ostrożności aby móc pozostać "w ukryciu"?

Edit:
Dzięki Radius za ustawienie posta tam gdzie powinien być i od razu naprowadzenie mnie na właściwy temat.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 gru 2012, 11:36 przez Arturddz, łącznie zmieniany 1 raz.
Per Aspera ad Astra.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: Wald »

Przy dobrych jakościowo nastawach i prawidłowo zestawionych aparatach, wystarcza standardowa wentylacja. Człowiek zaznajomiony z zapachami przy destylacji zorientuje się dopiero po wejściu do mieszkania, świeżak coś wyczuje, ale nie skojarzy zapachu. W korytarzu nic nie będzie wyczuwalne. W domu, po 30 minutach od zakończenia gotowania, nikt jeszcze się nie zorientował co robiłem.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Psocenie w bloku

Post autor: wolan »

Jest dokładnie tak jak pisze Wald,czysty klarowny nastaw, destylacja prowadzona zgodnie ze sztuką :) i nikt nie ma prawa zorientować się o co chodzi :). Nawet nasza druga połowa :).

Pozdrawiam
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
Awatar użytkownika

pawel-bob
20
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 22 lis 2011, 18:22
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Homemade ;)
Lokalizacja: Lubelskie
Re: Psocenie w bloku

Post autor: pawel-bob »

Również użytkuję swojego pot still'a w bloku, delikatny zapach podczas gotowania,
jest wyczuwany tylko w kuchni. Sprawa wygląda gorzej gdy przychodzi czas na wylanie pozostałości z kociołka, kiedyś robiłem to na świeżo i wtedy pojawiał się mocny zapach "alkoholu", teraz czekam aż całość wystygnie i wtedy wylewam zawartość.
Woda 60% - nowy napój dietetyczny! Woda 60% jest zalecana dla ludzi z nadmiarem wody w organizmie. Łatwa w spożyciu, poprawia apetyt i dobry nastrój. Rozluźnia świadomość. Skład: 60% wody, środek konserwujący (alkohol etylowy) - 40%...

U-055
2
Posty: 4
Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 00:36
Re: Psocenie w bloku

Post autor: U-055 »

Zapachy akurat nie w bloku... :mrgreen:
kilka dni przed świętami wieczorem przemieszczając się przez znajomą wioskę,
do mojego nosa docierały różne zapachy:
- dym spalanego drewna, a tu ktoś węglem pali i tak na przemian i nagle znajome zapachy :klaszcze: .
Ktoś się do świąt szykował i tu nie w bloku a na ulicy było czuć ... i dalej znów to węgiel to drewno.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: Wald »

Pewnie gotował zupełnie coś innego. Pewnie i efekt gotowania był z goła inny.
Za pewne nie był czytelnikiem AD i wszystko dla tego. Tak to bywało. Potwierdzam.
Ale świat idzie z postępem i wcale nie musi "capić jak z murzyńskiej chaty".
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

Arturddz
30
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 5 lis 2012, 11:12
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, wiśniówka na spirytusie
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 5 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: Arturddz »

Ja też miałem mnóstwo obaw przed psoceniem w bloku, ale jak się okazało czystość nastawu naszym przyjacielem. Za drugim razem poczekałem aż kolba z resztkami się schłodzi, przeniosłem do wanny, dolałem jeszcze zimnej wody i chlup do kibla. Przez moment zaśmierdziało i było po sprawie. W trakcie procesu nic nie czuć.
Per Aspera ad Astra.

grzewo1
150
Posty: 166
Rejestracja: czwartek, 16 sie 2012, 02:05
Podziękował: 28 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: grzewo1 »

A ja zamierzam pobawić się w piwnicy bo w mieszkaniu żona nie pozwala :( Zobaczymy ilu sąsiadów nagle będzie miało ważną sprawę do załatwienia w piwnicy. Ostatnio dużo czasu tam spędzałem budując swoją maszynke i tylko ze dwa razy widziałem sąsiadów.
Awatar użytkownika

Kułak
30
Posty: 43
Rejestracja: niedziela, 13 sty 2013, 21:17
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Izabelin
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: Kułak »

Kolega, w czasie psocenia, rozkładał kilka patelni zalanych octem. Sąsiadom mówił, że robi marynaty. W zimę z dyni, na wiosnę mięso, latem owoce, a na jesieni ogórki. Ale rzeczywiście, w powietrzu był tylko i wyłącznie ocet.
"Właśnie fak­ty nie is­tnieją, je­dynie interpretacje." - Fryderyk Nietzsche
Awatar użytkownika

pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: pith »

Ja robię to od lat w bloku.
Grunt to szczelna aparatura - kocioł, połączenia wężyków, wąski wlew naczynia do którego trafiają skropliny.
Najwięcej kłopotu miałem z kolumną. Psocę na garnku z pokrywą i silikonową uszczelką. Wszystko dociśnięte spinaczami.
Przy pot stilu nic a przy refluksie smród jak w gorzelni.
Skleiłem więc gar z pokrywą silikonem raz na zawsze i po problemie.
Niestety, podczas gotowania gęstych wsadów w mniejszym kotle, ten sklejony służył mi jako większy do gotowania w płaszczu.
Ale z tym też sobie poradziłem. Zakupiłem na targu okrągłą "fajerkę" ze starego pieca.
Nawet przy dość gęstym nic się nie przypala.
Klaruj nastawy, uszczelnij połączenia i będzie git.

Co do piwnicy to z jednej strony szczęściarz z Ciebie, że masz podłączenie wody, z drugiej dozór procesu jest bardzo utrudniony. Czasami to parę godzin wgapiania się w sprzęt.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس

grzewo1
150
Posty: 166
Rejestracja: czwartek, 16 sie 2012, 02:05
Podziękował: 28 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: grzewo1 »

Wodę zrobiłem sobie ,ponieważ mam akurat pion, którym puściłem węża ogrodowego z wc na 3 pietrze :)
Awatar użytkownika

Partyzant
750
Posty: 773
Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
Ulubiony Alkohol: Żubrówka
Status Alkoholowy: Piwowar
Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: Partyzant »

To jeszcze pionem puść parę kabli i będziesz miał tv, domofon, internet i jest komunikacja ;)
Ja w mojej(prowizorycznej) bimbrowni jeszcze tylko muszę zamontować wzmacniacz Wi-Fi, bo nie zawsze łapię sygnał, a tak to mam już prawie wszystko :mrgreen:
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
Awatar użytkownika

szfagir
350
Posty: 379
Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 11:16
Ulubiony Alkohol: S.W.Ó.J.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gród Kraka
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: szfagir »

Jak dla mnie najgorszy w bloku jest dźwięk puszczonej wody. Tylko to mnie irytuje. Sąsiedzi na pewno słyszą, że gdzieś przez kilka godzin sączy się woda, a lokatorzy mieszkający piątro niżej dodatkowo muszą słyszeć, że z góry leje się woda w rurach.

Zbynek80
750
Posty: 779
Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: Zbynek80 »

Ja również psocę w bloku Bańka 25l +1m deflegmatora fi 50mm (dziś 1 raz po wakacyjnej przerwie) i praktycznie nic nie czuć. Psocąc w kuchni z zamkniętymi drzwiami i zapraszając kogoś do domu osoba nie wyczuwa żadnych obcych zapachów. Jedynie w kuchni można poczuć lekki zapach drożdżowy jak by się pyzy drożdżowe na parze robiło. Uchylając okno wszystko ucieka. Dunder wylewam chłodny na drugi dzień rano ale tylko dlatego, że już w nocy nie chce mi się kombinować i ze względów bezpieczeństwa. Choć zdarzało mi się nastawiać 2x w ciągu dnia i wylewałem taki gorący, fakt śmierdzi ale tylko chwilkę, nie utrzymuje się zapach w powietrzu. Gorsze zapachy zostawiam po innych czynnościach.
Więc ogólnie nie ma co się przejmować i pędzić w bloku.
A ta historia z octem na patelniach to największa głupota jaką czytałem w tym wątku.
To daje taki smród, że tym bardziej może kogoś zainteresować, częste robienie takich "marynat"
Co do płynącej wody to przecież nie puszczamy jej silnym, tylko lekkim strumieniem.
Wiem, że są bloki w których słychać jak ktoś puszcza wodę, akurat u mnie to zjawisko nie występuje. A wiem co mówię bo jestem osobą z nadwrażliwością dzwiękową i słyszę każdy szmer.
A taki jednostajnie puszczenie wody to się wtopi w otoczenie ludziom i nawet nie zwrócą uwagi. Ty zwracasz bo wiesz, że woda płynie i się wsłuchujesz.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: Pretender »

Ja również psocę w bloku. Jedynie di czego mogę się przyczepić to zapach dudndru, jak zostawię kega do opróżnienia na drugi dzień. Keg opróżniam od razu po psoceniu, nic nie czuć chwilę później. Hałasu przy psoceniu nie ma praktycznie żadnego, nie zapalam żadnych kadzidełek, czy też octu na patelni.
Awatar użytkownika

Partyzant
750
Posty: 773
Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
Ulubiony Alkohol: Żubrówka
Status Alkoholowy: Piwowar
Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: Partyzant »

Jeśli szlauf jest podłączony pod ciśnieniem, nic nie będzie słychać. Nawet jak powolnie schodzi woda, też nie idzie wyczuć odgłosów wody, no chyba że leci ciurkiem i kapie na chama do jakiegoś zbiornika.
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
Awatar użytkownika

Trener
900
Posty: 914
Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 152 razy
Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: Trener »

Mam podobnie jak kolega Szfagir. Mieszkam w 40-50 letnim wieżowcu i doskonale słyszę gdy sąsiedzi z góry czy z dołu odkręcają wodę. Co gorsza oni również słyszą gdy odkręcam ją ja. I nie ma znaczenia czy odkręca się do oporu czy puszcza małym strumyczkiem - to po prostu słychać.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
Awatar użytkownika

Partyzant
750
Posty: 773
Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
Ulubiony Alkohol: Żubrówka
Status Alkoholowy: Piwowar
Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Psocenie w bloku

Post autor: Partyzant »

A jakie są krany?
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy destylacyjne”