Psocenie w bloku
-
- Posty: 188
- Rejestracja: wtorek, 16 mar 2010, 12:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: GIN
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Pawellos999 i wszystkie pozostałe osoby, używające odświeżaczy powietrza. Polecam bardzo spróbować zamiast kadzideł, które faktycznie mogą przyprawić o ból głowy, spróbować używać kominka zapachowego.
Do tego wsad z drzewa sandałowego. Świetnie pachnie, a głowa po tym nie boli.
Do tego wsad z drzewa sandałowego. Świetnie pachnie, a głowa po tym nie boli.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 52
- Rejestracja: wtorek, 2 paź 2012, 20:10
- Ulubiony Alkohol: Jack Daniel's Gentleman i inne odmiany Whisky poza domowymi oczywiście tego się nie da podrobić :D
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
-
- Posty: 41
- Rejestracja: poniedziałek, 5 lis 2012, 11:12
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, wiśniówka na spirytusie
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 5 razy
Smrodki, odgłosy a bezpieczeństwo psocenia.
Tu pragnę skierować pytanie do "starych (stażem) psotników": czy podczas procesu psotyfikacji wydzielają się wonie, które mogą zaalarmować sąsiadów (chodzi o pędzenie w bloku mieszkalnym) ?. Jakie przedsięwziąć środki ostrożności aby móc pozostać "w ukryciu"?
Edit:
Dzięki Radius za ustawienie posta tam gdzie powinien być i od razu naprowadzenie mnie na właściwy temat.
Edit:
Dzięki Radius za ustawienie posta tam gdzie powinien być i od razu naprowadzenie mnie na właściwy temat.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 gru 2012, 11:36 przez Arturddz, łącznie zmieniany 1 raz.
Per Aspera ad Astra.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Psocenie w bloku
Przy dobrych jakościowo nastawach i prawidłowo zestawionych aparatach, wystarcza standardowa wentylacja. Człowiek zaznajomiony z zapachami przy destylacji zorientuje się dopiero po wejściu do mieszkania, świeżak coś wyczuje, ale nie skojarzy zapachu. W korytarzu nic nie będzie wyczuwalne. W domu, po 30 minutach od zakończenia gotowania, nikt jeszcze się nie zorientował co robiłem.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 25
- Rejestracja: wtorek, 22 lis 2011, 18:22
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Homemade ;)
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Psocenie w bloku
Również użytkuję swojego pot still'a w bloku, delikatny zapach podczas gotowania,
jest wyczuwany tylko w kuchni. Sprawa wygląda gorzej gdy przychodzi czas na wylanie pozostałości z kociołka, kiedyś robiłem to na świeżo i wtedy pojawiał się mocny zapach "alkoholu", teraz czekam aż całość wystygnie i wtedy wylewam zawartość.
jest wyczuwany tylko w kuchni. Sprawa wygląda gorzej gdy przychodzi czas na wylanie pozostałości z kociołka, kiedyś robiłem to na świeżo i wtedy pojawiał się mocny zapach "alkoholu", teraz czekam aż całość wystygnie i wtedy wylewam zawartość.
Woda 60% - nowy napój dietetyczny! Woda 60% jest zalecana dla ludzi z nadmiarem wody w organizmie. Łatwa w spożyciu, poprawia apetyt i dobry nastrój. Rozluźnia świadomość. Skład: 60% wody, środek konserwujący (alkohol etylowy) - 40%...
Re: Psocenie w bloku
Zapachy akurat nie w bloku...
kilka dni przed świętami wieczorem przemieszczając się przez znajomą wioskę,
do mojego nosa docierały różne zapachy:
- dym spalanego drewna, a tu ktoś węglem pali i tak na przemian i nagle znajome zapachy .
Ktoś się do świąt szykował i tu nie w bloku a na ulicy było czuć ... i dalej znów to węgiel to drewno.
kilka dni przed świętami wieczorem przemieszczając się przez znajomą wioskę,
do mojego nosa docierały różne zapachy:
- dym spalanego drewna, a tu ktoś węglem pali i tak na przemian i nagle znajome zapachy .
Ktoś się do świąt szykował i tu nie w bloku a na ulicy było czuć ... i dalej znów to węgiel to drewno.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Psocenie w bloku
Pewnie gotował zupełnie coś innego. Pewnie i efekt gotowania był z goła inny.
Za pewne nie był czytelnikiem AD i wszystko dla tego. Tak to bywało. Potwierdzam.
Ale świat idzie z postępem i wcale nie musi "capić jak z murzyńskiej chaty".
Za pewne nie był czytelnikiem AD i wszystko dla tego. Tak to bywało. Potwierdzam.
Ale świat idzie z postępem i wcale nie musi "capić jak z murzyńskiej chaty".
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 41
- Rejestracja: poniedziałek, 5 lis 2012, 11:12
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, wiśniówka na spirytusie
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 5 razy
Re: Psocenie w bloku
Ja też miałem mnóstwo obaw przed psoceniem w bloku, ale jak się okazało czystość nastawu naszym przyjacielem. Za drugim razem poczekałem aż kolba z resztkami się schłodzi, przeniosłem do wanny, dolałem jeszcze zimnej wody i chlup do kibla. Przez moment zaśmierdziało i było po sprawie. W trakcie procesu nic nie czuć.
Per Aspera ad Astra.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2013, 21:17
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Izabelin
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Psocenie w bloku
Kolega, w czasie psocenia, rozkładał kilka patelni zalanych octem. Sąsiadom mówił, że robi marynaty. W zimę z dyni, na wiosnę mięso, latem owoce, a na jesieni ogórki. Ale rzeczywiście, w powietrzu był tylko i wyłącznie ocet.
"Właśnie fakty nie istnieją, jedynie interpretacje." - Fryderyk Nietzsche
-
- Posty: 440
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Psocenie w bloku
Ja robię to od lat w bloku.
Grunt to szczelna aparatura - kocioł, połączenia wężyków, wąski wlew naczynia do którego trafiają skropliny.
Najwięcej kłopotu miałem z kolumną. Psocę na garnku z pokrywą i silikonową uszczelką. Wszystko dociśnięte spinaczami.
Przy pot stilu nic a przy refluksie smród jak w gorzelni.
Skleiłem więc gar z pokrywą silikonem raz na zawsze i po problemie.
Niestety, podczas gotowania gęstych wsadów w mniejszym kotle, ten sklejony służył mi jako większy do gotowania w płaszczu.
Ale z tym też sobie poradziłem. Zakupiłem na targu okrągłą "fajerkę" ze starego pieca.
Nawet przy dość gęstym nic się nie przypala.
Klaruj nastawy, uszczelnij połączenia i będzie git.
Co do piwnicy to z jednej strony szczęściarz z Ciebie, że masz podłączenie wody, z drugiej dozór procesu jest bardzo utrudniony. Czasami to parę godzin wgapiania się w sprzęt.
Grunt to szczelna aparatura - kocioł, połączenia wężyków, wąski wlew naczynia do którego trafiają skropliny.
Najwięcej kłopotu miałem z kolumną. Psocę na garnku z pokrywą i silikonową uszczelką. Wszystko dociśnięte spinaczami.
Przy pot stilu nic a przy refluksie smród jak w gorzelni.
Skleiłem więc gar z pokrywą silikonem raz na zawsze i po problemie.
Niestety, podczas gotowania gęstych wsadów w mniejszym kotle, ten sklejony służył mi jako większy do gotowania w płaszczu.
Ale z tym też sobie poradziłem. Zakupiłem na targu okrągłą "fajerkę" ze starego pieca.
Nawet przy dość gęstym nic się nie przypala.
Klaruj nastawy, uszczelnij połączenia i będzie git.
Co do piwnicy to z jednej strony szczęściarz z Ciebie, że masz podłączenie wody, z drugiej dozór procesu jest bardzo utrudniony. Czasami to parę godzin wgapiania się w sprzęt.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Psocenie w bloku
To jeszcze pionem puść parę kabli i będziesz miał tv, domofon, internet i jest komunikacja
Ja w mojej(prowizorycznej) bimbrowni jeszcze tylko muszę zamontować wzmacniacz Wi-Fi, bo nie zawsze łapię sygnał, a tak to mam już prawie wszystko
Ja w mojej(prowizorycznej) bimbrowni jeszcze tylko muszę zamontować wzmacniacz Wi-Fi, bo nie zawsze łapię sygnał, a tak to mam już prawie wszystko
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 779
- Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Psocenie w bloku
Ja również psocę w bloku Bańka 25l +1m deflegmatora fi 50mm (dziś 1 raz po wakacyjnej przerwie) i praktycznie nic nie czuć. Psocąc w kuchni z zamkniętymi drzwiami i zapraszając kogoś do domu osoba nie wyczuwa żadnych obcych zapachów. Jedynie w kuchni można poczuć lekki zapach drożdżowy jak by się pyzy drożdżowe na parze robiło. Uchylając okno wszystko ucieka. Dunder wylewam chłodny na drugi dzień rano ale tylko dlatego, że już w nocy nie chce mi się kombinować i ze względów bezpieczeństwa. Choć zdarzało mi się nastawiać 2x w ciągu dnia i wylewałem taki gorący, fakt śmierdzi ale tylko chwilkę, nie utrzymuje się zapach w powietrzu. Gorsze zapachy zostawiam po innych czynnościach.
Więc ogólnie nie ma co się przejmować i pędzić w bloku.
A ta historia z octem na patelniach to największa głupota jaką czytałem w tym wątku.
To daje taki smród, że tym bardziej może kogoś zainteresować, częste robienie takich "marynat"
Co do płynącej wody to przecież nie puszczamy jej silnym, tylko lekkim strumieniem.
Wiem, że są bloki w których słychać jak ktoś puszcza wodę, akurat u mnie to zjawisko nie występuje. A wiem co mówię bo jestem osobą z nadwrażliwością dzwiękową i słyszę każdy szmer.
A taki jednostajnie puszczenie wody to się wtopi w otoczenie ludziom i nawet nie zwrócą uwagi. Ty zwracasz bo wiesz, że woda płynie i się wsłuchujesz.
Więc ogólnie nie ma co się przejmować i pędzić w bloku.
A ta historia z octem na patelniach to największa głupota jaką czytałem w tym wątku.
To daje taki smród, że tym bardziej może kogoś zainteresować, częste robienie takich "marynat"
Co do płynącej wody to przecież nie puszczamy jej silnym, tylko lekkim strumieniem.
Wiem, że są bloki w których słychać jak ktoś puszcza wodę, akurat u mnie to zjawisko nie występuje. A wiem co mówię bo jestem osobą z nadwrażliwością dzwiękową i słyszę każdy szmer.
A taki jednostajnie puszczenie wody to się wtopi w otoczenie ludziom i nawet nie zwrócą uwagi. Ty zwracasz bo wiesz, że woda płynie i się wsłuchujesz.
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Psocenie w bloku
Ja również psocę w bloku. Jedynie di czego mogę się przyczepić to zapach dudndru, jak zostawię kega do opróżnienia na drugi dzień. Keg opróżniam od razu po psoceniu, nic nie czuć chwilę później. Hałasu przy psoceniu nie ma praktycznie żadnego, nie zapalam żadnych kadzidełek, czy też octu na patelni.
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Psocenie w bloku
Jeśli szlauf jest podłączony pod ciśnieniem, nic nie będzie słychać. Nawet jak powolnie schodzi woda, też nie idzie wyczuć odgłosów wody, no chyba że leci ciurkiem i kapie na chama do jakiegoś zbiornika.
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Psocenie w bloku
Mam podobnie jak kolega Szfagir. Mieszkam w 40-50 letnim wieżowcu i doskonale słyszę gdy sąsiedzi z góry czy z dołu odkręcają wodę. Co gorsza oni również słyszą gdy odkręcam ją ja. I nie ma znaczenia czy odkręca się do oporu czy puszcza małym strumyczkiem - to po prostu słychać.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Odp: Psocenie w bloku
Ło matko, to nawet sobie "bonczka" w wannie nie puścisz....Trener pisze:Mam podobnie jak kolega Szfagir. Mieszkam w 40-50 letnim wieżowcu i doskonale słyszę gdy sąsiedzi z góry czy z dołu odkręcają wodę. Co gorsza oni również słyszą gdy odkręcam ją ja. I nie ma znaczenia czy odkręca się do oporu czy puszcza małym strumyczkiem - to po prostu słychać.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Psocenie w bloku
Krany są nowoczesne, takie z jedną wajchą góra-dół, prawo-lewo. Reszta wyposażenia też nadąża za duchem epoki (mieszkanie po remoncie generalnym). Przypuszczam, że i u sąsiadów jest podobnie. Problem tkwi niestety zamurowany w ścianach.
@Pretender co do "bonczka" to i tak nie puszczę, bo mam prysznic
@Pretender co do "bonczka" to i tak nie puszczę, bo mam prysznic
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Psocenie w bloku
Pewnie masz rację. Jednakże nawet jak się dowiem, to i tak niczego to nie zmieni. W całym wieżowcu była prowadzona modernizacja, czyli nowe windy, nowa hydrofornia (podobno z dwoma hydroforami bo pojedynczy by nie wyrabiał z doprowadzaniem wody na 14 piętro), itp, itd, etc... Zgłoszenie zbyt wysokiego (niskiego) ciśnienia niczego nie zmieni, ponieważ "spółdzielnia mieszkaniowa zainwestowała kupę siana w nowy sprzęt i wszystko jest tak jak być powinno". A na zgranie sąsiadów (których w większości się nie zna, bo miasta z natury są anonimowe) raczej nie ma co liczyć. Po prostu graniczy to z cudem.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Psocenie w bloku
Pytałem tylko dlatego, bo istnieją reduktory ciśnienia. Przeważnie są zakładane zaraz po wyjściu z licznika, oczywiście na własny koszt i jest to jak najbardziej legalne. Też można go zainstalować w lokalu mieszkalnym wystarczy wiedzieć gdzie jest główna rura.
Ma to do siebie że regulujesz ciśnienie na widzimisię.
Teoretyzując powinno pomóc. Nie gwarantuje
Ps. Jesli mamy jakiś elektryczny depozyt na ciepłą wodę to trzeba zredukować ciśnienie, jeśli jest większe od tego które jest zalecane przez producenta zbiornika. Wtedy zawór jest mocowany przed samym zbiornikiem.
Ma to do siebie że regulujesz ciśnienie na widzimisię.
Teoretyzując powinno pomóc. Nie gwarantuje
Ps. Jesli mamy jakiś elektryczny depozyt na ciepłą wodę to trzeba zredukować ciśnienie, jeśli jest większe od tego które jest zalecane przez producenta zbiornika. Wtedy zawór jest mocowany przed samym zbiornikiem.
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
-
- Posty: 102
- Rejestracja: czwartek, 9 lut 2012, 14:27
- Krótko o sobie: Miedź, miedź i jeszcze raz miedź
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Ropczyce
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Psocenie w bloku
Ja od zawsze psocę w bloku. Najpierw mój ojciec teraz ja i było kilka śmiesznych "wpadek". Pamiętam jak za komuny gdzieś w 88 tata dzień wcześniej pędził bimberek (na gazie) i na drugi dzień spotkał sąsiada z 4-tego piętra a ten mu nawija że znowu jakiś ch.. coś pędził bo mu śmierdziało. Ale namierzenie sprawcy nie było możliwe ponieważ w tych czasach na blok przypadało 4 lub 5 bimbrownic które non stop chodziły od klatki do klatki i z mieszkania do mieszkania. Teraz to już luzik ja mam sprzęt na prąd. Stawiam na stole w kuchni zakrywam żaluzje i otwieram okno i nikt nawet nie wie co robię. Jedyny smród jaki powstaje to jak opróżniam kega. Nalewam do wanny zimnej wody i wlewam zawartość bo pamiętam jak tato kiedyś wlał tą gorącą cuchnącą ciecz do klozetu. Trzeba było szybko sprzątać i rano lecieć kupić nowy kibel :-D
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Psocenie w bloku
@Partyzant dzięki za rady. Myślę jednak, że zabawa z hydrauliką nie będzie już potrzebna Właśnie testuję "mieszkaniowy system zamkniętego obiegu wody". Jestem już po zalewaniu, stabilizacji i odbieram właśnie kropelkowo przedgony. System spisuje się rewelacyjnie, pompa jest bezszelestna, chłodnica na balkonie wydajnie odprowadza ciepło, a woda w baniaku 30L zwiększyła swoją temperaturę zaledwie o 13*C System spisuje się na medal Po prostu żyć nie umierać
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 35
- Rejestracja: poniedziałek, 30 lip 2012, 19:57
- Krótko o sobie: Miłośnik Yerba Mate, gatunku Fantasy, ciężkiej muzyki no i dobrych trunków ;)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Radom
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Psocenie w bloku
Ja zmieniłem teraz blok, jeszcze nie robiłem tutaj nastawu. Zobaczymy, wydaje mi się, że aż tak nie słychać odkręconej wody. Faktem jest, że jak ktoś gotuje obiad, to można coś poczuć, ale raczej na klatce niż w mieszkaniu. Zapach unoszący się do góry mi raczej nie grozi, bo nade mną już nikogo nie ma .
W poprzednim bloku, który w konstrukcji miał mniej "wielkiej płyty" nie było żadnych problemów...
W poprzednim bloku, który w konstrukcji miał mniej "wielkiej płyty" nie było żadnych problemów...
...powaga jest wrogiem wyobraźni....
-
- Posty: 30
- Rejestracja: czwartek, 20 sty 2011, 00:09
- Krótko o sobie: Ufam tylko sobie;)
- Ulubiony Alkohol: Moja;)
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Psocenie w bloku
Też mieszkam w bloku i dodam coś od siebie, że najlepiej psocić w godzinach południowych,ewentualnie popołudniowych. Raz zdarzyło mi się w nocy po pracy i myślałem, że wszyscy wszystko słyszą - dookoła cisza. A tak w południe zawsze ktoś coś gotuje, TV ogląda itp. a ja też gotuję, ale coś innego niż zupę na obiad. A co do cieknącej wody - zawsze można mieć nieszczelną spłuczkę i woda ucieka
-
- Posty: 60
- Rejestracja: wtorek, 9 sie 2011, 15:06
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Psocenie w bloku
Witam. U mnie szum w rurach był jak podłączenie wody miałem w miejscu gdzie na codzień jest słuchawka prysznicowa, a odpływ do brodzika (dodatkowy stukot). Dlatego podłączyłem się bezpośrednio do zaworu od kibla, a powrót do spłuczki. Teraz nic nie słychać a dodatkowo spłuczka się napełnia wodą z chłodnicy i można korzystać z toalety w trakcie procesu, który trwa wiadomo ile.
-
- Posty: 35
- Rejestracja: poniedziałek, 30 lip 2012, 19:57
- Krótko o sobie: Miłośnik Yerba Mate, gatunku Fantasy, ciężkiej muzyki no i dobrych trunków ;)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Radom
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Psocenie w bloku
He he, dobry patent, ale u mnie nie przejdzie. Wszystko zabudowane i zbyt skomplikowany dostęp . Coś wykombinuję. Po pierwszym psoceniu będę wiedział czy zdało egzamin czy nie .
Ostatnio zmieniony niedziela, 17 lis 2013, 00:52 przez gr000by, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: nie cytujemy poprzedzającego postu w całości, interpunkcja
Powód: nie cytujemy poprzedzającego postu w całości, interpunkcja
...powaga jest wrogiem wyobraźni....
-
- Posty: 72
- Rejestracja: niedziela, 11 gru 2011, 21:32
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Psocenie w bloku
Eksplodowała bimbrownia w mieszkaniu. 53-latek walczy o życie
W mieszkaniu w Katowicach eksplodowała instalacja do produkcji bimbru. Obsługujący ją 53-letni mężczyzna trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem w mieszkaniu przy ul. Ficka w Katowicach. Podczas produkcji bimbru doszło tam do eksplozji instalacji z alkoholem. - Siła wybuchu była tak wielka, że podmuch wyrwał drzwi wejściowe - mówi Jacek Pytel, rzecznik prasowy komendy miejskiej w Katowicach.
Produkujący bimber 53-latek z poważnymi obrażeniami trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Jego żona powiedziała policjantom, że zgubiła go rutyna. Śledczy ustalili, że mężczyzna produkował bimber na własny użytek, nie handlował nim.
Budynek, gdzie doszło do eksplozji, został sprawdzony przez nadzór budowlany. Wybuch nie naruszył jego konstrukcji.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... l#TRrelSST
W mieszkaniu w Katowicach eksplodowała instalacja do produkcji bimbru. Obsługujący ją 53-letni mężczyzna trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem w mieszkaniu przy ul. Ficka w Katowicach. Podczas produkcji bimbru doszło tam do eksplozji instalacji z alkoholem. - Siła wybuchu była tak wielka, że podmuch wyrwał drzwi wejściowe - mówi Jacek Pytel, rzecznik prasowy komendy miejskiej w Katowicach.
Produkujący bimber 53-latek z poważnymi obrażeniami trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Jego żona powiedziała policjantom, że zgubiła go rutyna. Śledczy ustalili, że mężczyzna produkował bimber na własny użytek, nie handlował nim.
Budynek, gdzie doszło do eksplozji, został sprawdzony przez nadzór budowlany. Wybuch nie naruszył jego konstrukcji.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... l#TRrelSST
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Psocenie w bloku
Nie opisali sprzętu. Równie dobrze mogło zawieść chłodzenie lub szczelność układu i doszło do zapłonu oparów. Pewnie znowu zacznie się nagonka medialna. Mam nadzieję, że to żaden z nas.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Psocenie w bloku
Ta para z pot-stilla również zawiera sporo alkoholu. Skoro da się bez problemu zapalić ciekły bimber, to tym bardziej jego opary. A to musiał być spory sprzęt skoro tak walnęło.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Psocenie w bloku
Albo miał nieszczelną instalację gazową lub poszła butla gazowa. Nie sądzę, żeby dało się łatwo wyprodukować tyle oparów alkoholu, żeby zapłon i wybuch oparów pozwolił na wyrwanie drzwi wejściowych.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.