Spożywanie w nadmiarze jakiegokolwiek alkoholu prowadzi do choroby alkoholowej zwanej alkoholizmem! Na tym forum nie unikamy tego trudnego tematu. Dowiecie się tutaj wiele ciekawych informacji, jak uniknąć uzależnienia oraz jak sobie z nim radzić.

Autor tematu
Landos
5
Posty: 5
Rejestracja: wtorek, 21 sie 2012, 18:58
Załączniki
Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: Landos » czwartek, 23 sie 2012, 07:25

Jako, że chciałbym zacząć domową produkcję podzieliłem się z pomysłem na nowe hobby z rodzicami, przedstawiłem projekt aparatury itd. Ojciec oczywiście się bardzo ucieszył, lecz mama nie bardzo. Moim celem jest mieć ciekawe hobby. Jednak mama twierdzi, że tania produkcja skłoni mnie do alkoholizmu. Uważam, że pije mało. Ostatecznie zgodziła się, ale stwierdziła, że jeszcze będę tego żałował. No i tu zacząłem się zastanawiać. Czy psocenie rzeczywiście może być przyczyną alkoholizmu?


profimator_1200x350
Awatar użytkownika

Kula
1150
Posty: 1164
Rejestracja: niedziela, 4 lip 2010, 18:13
Krótko o sobie: Tester eksperymentator ...............
Ulubiony Alkohol: swój własny .............................
Status Alkoholowy: Konstruktor
Kontakt:
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: Kula » czwartek, 23 sie 2012, 10:09

Elo
Moim zdaniem większość użytkowników tego forum dużo więcej rozdaje niż pije. Dla mnie to jest zabawa a nie źródło taniego alkoholu. Osobiście nie widziałem jeszcze osoby typu "żul" robiącej alkohol a tym bardziej dobry alkohol.
Pozdrawiam

Kula

www.StalowkaSklep.pl - destylatory, kotły z płaszczem, akcesoria do budowy i stal kwasoodporna
https://www.facebook.com/stalowkadestylatory

Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5202
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 12:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: lesgo58 » czwartek, 23 sie 2012, 10:51

To ,że pędzenie może być przyczyną alkoholizmu - to jest tak jakbyś powiedział ,że dostęp do noży w szufladzie uczyni Cię nożownikiem-mordercą.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Awatar użytkownika

pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: pokrec » czwartek, 23 sie 2012, 16:28

Psocenie nie ma związku z alkoholizmem. Normalnie ludzie od tego nie wpadają w alkoholizm. Alkoholikiem człowiek się "rodzi" tak, jak np. ze skłonnościami do raka. Jeśli będziesz robił to "dla sztuki" i 80% rozdawał, 15% odkładał do zbiorów a 5% wypijał, nie ma powodu do obaw. W ten sposób kupując piwo w sklepie możesz wpaść w alkoholizm.
Nikt nie zwolni Cię z odpowiedzialności za siebie. Nie ma takiej możliwości.
Ja póki co alkoholikiem nie jestem. Za tydzień minie miesiąc jak nie miałem żadnego alkoholu w ustach.
Warto sobie zrobić 2 - 3 razy w roku takie miesięczne ciągi niepicia. Innym testerem jest to, czy potrafisz wstać od picia zanim Ci się film urwie i zanim skończy się alkohol ( w naszym przypadku alkohol nie ma szans się skończyć przed końcem filmu...). Czy potrafisz z góry sobie powiedzieć zanim się napijesz "szklaneczka, góra dwie i koniec" a po max dwóch szklaneczkach - faktycznie siusiu, paciorek i spać.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.

Awatar użytkownika

kochanek Kranei
150
Posty: 187
Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 20:53
Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: EU
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: kochanek Kranei » czwartek, 23 sie 2012, 20:15

Landos, jesteśmy w podobnej sytuacji. I ja zamierzam psocić. I też tym się podzieliłem z najbliższymi. Tyle, że ja bawię się nalewkami od lat. I co? I nie zostałem alkoholikiem. Piwnica pełna dereniówki, tarninówki i innych. Stoi i leży od lat. Moje nalewki są starsze niż moje dzieci. Co roku robię jakieś 30 litrów. Pokryte kurzem czekają często na odkrycie. Moja Żona wzruszyła ramionami i zapytała tylko gdzie będę aparaturę trzymał, bo chałupę mamy małą i zagraconą. A Mama? Moja Mama zna mnie dłużej niż Twoja Ciebie. Widziała jak moi koledzy zostali alkoholikami, żyjąc żeby pić. Zapytała czy będę też robił czereśniówke, bo używa jej do aromatyzowania wypieków. Nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. To od Ciebie zależy czy się rozpijesz lub czy staniesz się pasjonatem.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei

Awatar użytkownika

Partyzant
750
Posty: 773
Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 21:25
Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
Ulubiony Alkohol: Żubrówka
Status Alkoholowy: Piwowar
Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: Partyzant » czwartek, 23 sie 2012, 23:47

Mi się wydaje że trzeba się martwic wtedy, kiedy skończysz zapasy swojego produktu i automatycznie lecisz do najbliższego sklepu, po byle jakiego Polmos-a. ( Oczywiście nie wchodzi w grę jaka kolwiek uroczystość )

A tak to spoko, naprodukujesz ze starym a mama weźmie coś na zrobienie adwokata, i leżysz. Masz tylko tyle aby oblizać mordę :mrgreen: I w ten sposób nawet nie możesz być alkoholikiem, matematycznie jest to niemożliwe, chyba że nastawiasz, pijesz i produkujesz w hektolitrach.
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!

Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 09:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: Emiel Regis » piątek, 24 sie 2012, 07:27

Z moich obserwacji wynika że są osoby, które muszą szczególnie uważać bo mają predyspozycje do nałogu.
Kiedyś zdarzyło mi się mieszkać z kimś, kto lubił codziennie wypijać po kilka piw wieczorem lub butelkę wina, co weekend regularne zalewanie pały.
Przez pierwszy miesiąc co wieczór piliśmy te piwka lub wino, nie upijałem się, to zdarza mi się bardzo rzadko.
Po tym miesiącu stwierdziłem że takie coś jest do d..y, poczułem się jak chory, choć nic mi nie było. Zwróciłem uwagę na dietę, więcej sportu i po chwili byłem jak nowy.
Podobnie mam po urlopie w kraju, gdzie często się trzeba z kimś witać, rodzinne spotkania przy grillu czy choćby wyjście na pianę żeby pogadać ze starymi kumplami.
Po 3 tyg. takiego urlopu mam już alkowstręt ;/
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM

Awatar użytkownika

kochanek Kranei
150
Posty: 187
Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 20:53
Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: EU
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: kochanek Kranei » piątek, 24 sie 2012, 08:53

Emiel Regis, ale skąd ktoś ma wiedzieć, że takie predyspozycje ma? Rozpoczynający wątek jest młodym człowiekiem. Wnioskuję, to z tego, gdyż liczy się opinią Szanownej Mamy. Ok. my liczymy się z partnerami życiowymi. Jak sam nie sprawdzi to się nie przekona. Mam w rodzinie przypadki gdzie dzieci uzależnionych od alkoholu w ogóle nie piją. Znam też przykłady, że synowie prawie abstynentów popadali w alkoholizm. Czasem zły przykład działa odstraszająco czasem dobry nie pomaga. Ja oficjalnie mówie, że alkohol to moje hobby ale nikt z sąsiadów nie uważa mnie za pijaka, bo widzą, że kilka razy w tygodniu uprawiam moją sztukę walki. A jak idę na imprezę prosto po treningu, to zaczynam od bezalkoholowego pszenicznego piwa. Moja rada dla Landosa, jeśli jeszcze systematycznie nie uprawia sportu i ma czas: baw się w psocenie ale zacznij uprawiać jakąś sztukę walki. Mi to naprawdę pomaga bo to ciągła walka z własnymi słabościami i praca nad charakterem. Raz po wiekszym piciu musiałem trenować i ... Naprawdę nigdy więcej. Dziś nastolatków nadużywających alkoholu na imprezie biorę na bok i pouczam a jeśli mnie ignorują to dzień później donoszę mistrzom i trenerom i proszę o "szczególne" potraktowanie delikwenta. No, chyba, że dureń trafi na mnie. Ostatni kozak po wymianie ciosów ze mną rozpłakał się. Mistrz był wtajemniczony, więc odesłał skacowanego na bok. A mnie przydzielił młodą dziewuszkę, która mnie z kolei obiła.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei


Autor tematu
Landos
5
Posty: 5
Rejestracja: wtorek, 21 sie 2012, 18:58
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: Landos » piątek, 24 sie 2012, 10:31

Ze zdaniem Mamy się licze, bo zdaję sobie sprawę, że jestem "genetycznie obciążony" ;) Jeżeli, będę to traktował jako hobby to myślę, że wszystko będzie ok. Dzięki wszystkim za odpowiedzi.

Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 09:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: Emiel Regis » piątek, 24 sie 2012, 10:38

kochanek Kranei pisze:Emiel Regis, ale skąd ktoś ma wiedzieć, że takie predyspozycje ma?

Tego się nigdy do końca nie wie i nie pisałem tego pod adresem Landos.
Temat jest ciekawy i rozwojowy, może być szczególnie przydatny na takim forum.
Jeśli ktoś ma na tyle oleju w głowie i widzi że ilości zaczynają być dziwne, częstotliwość też,a przy tym alkohol przysłania inne sprawy to jest już jakiś sygnał alarmowy.
Lepiej to jest wyjaśnione tutaj;
http://www.jutrzenka.cba.pl/gen.alkoholizmu.html
http://flandra.wordpress.com/2010/01/30 ... ne-nalogi/
http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=432
http://alkoholizm-info.com.pl/objawy.html
http://www.psychologiczne-testy.pl/uzal ... wania.html
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM

Awatar użytkownika

kochanek Kranei
150
Posty: 187
Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 20:53
Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: EU
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: kochanek Kranei » piątek, 24 sie 2012, 22:39

Landos pisze:Ze zdaniem Mamy się licze, bo zdaję sobie sprawę, że jestem "genetycznie obciążony" ;) Jeżeli, będę to traktował jako hobby to myślę, że wszystko będzie ok. Dzięki wszystkim za odpowiedzi.

Landos, to dobrze że liczysz się ze zdaniem Mamy. Też się liczę. Nadal. I tak już zostanie.

Ale genetycznie zobowiązani jesteśmy, my Polacy, do mam zwyciężania. Przypominam słowa Mazurka Dąbrowskiego: "Dał nam przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy". Ale mało kto się dziś nad tym zastanawia. Nad tymi mamami. Marszałek, owszem, po tym jak zwyciężył bolszewików, głowił się nad tym dlaczego i czyje mamy Polacy mają zwyciężać. Ja raz zwyciężyłem czeską mamę. No nie raz. A w czerwcu byłem na meczu Polska-Czechy i mimo, że wiara w środku meczu zawyła o zwycieżaniu mam, to skończyło się na kopaniu Czechów zamiast piłki.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei


Gitis
20
Posty: 22
Rejestracja: środa, 13 lut 2013, 22:25
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: Gitis » wtorek, 16 maja 2017, 14:42

Od kiedy pędzę piję mniej. Z różnych powodów. Oczywiste, że już nie kupuję wódki. Jak nie kupuję, to piję tylko kiedy zrobię samemu. Sam byle czego nie zrobię, a zrobienie czegoś dobrego wymaga czasu. Nie zawsze go mam, nie zawsze mi się chce. Więc jak już zrobię, to jest to raz na jakiś czas - od święta. To i od święta piję. Zacząłem rozdawać to co zrobię, więc tej swojej wódki też nie ma wiele. Sklepowej nie chce mi się pić, więc nawet na imprezach specjalnie nie piję jeśli nie ma tam mojej wódki (albo innego hobbysty). W efekcie piję mniej. Jak ktoś chce, to będzie pił, jak nie chce, to pić nie będzie.

Awatar użytkownika

Doody
3000
Posty: 3286
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 19:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: Doody » wtorek, 16 maja 2017, 15:33

Myślę, że zasłużyłeś na "złoty szpadel" za największe znalezisko archeologiczne :)
złota łopata.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam
Darek


wawaldek11
2500
Posty: 2719
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: wawaldek11 » wtorek, 16 maja 2017, 16:04

Ja bym się nie śpieszył tak z rozdawaniem złotych szpadli w takich tematach. One są ciągle aktualne. W tematach techniczno-technologicznych czasem się należy ;)
I nie złoty szpadel, a motykę z epoki kamienia łupanego :mrgreen:
A w temacie - u mnie:
nie o to chodzi, by złowić króliczka,
ale by gonić go,
ale by gonić go,
ale by gonić go!
Bardziej bawi mnie tworzenie trunków niż spożywanie.
Pozdrawiam,
Waldek


Gitis
20
Posty: 22
Rejestracja: środa, 13 lut 2013, 22:25
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: Gitis » niedziela, 28 maja 2017, 15:09

Dzięki za złoty szpadel ! Podoba mi się.

Awatar użytkownika

voytek.lewy
50
Posty: 72
Rejestracja: niedziela, 15 sty 2017, 12:45
Krótko o sobie: W podstawówce Ojciec pokazał mi diodę led, tranzystor no i zbudowałem multiwibrator, a potem to już jakoś poszło.
Ulubiony Alkohol: Bushmills Black Bush, Glenfiddich 12YO, dobra śliwowica.
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: voytek.lewy » niedziela, 28 maja 2017, 17:49

Tak w sumie, to temat wcale nie przestarzały! Mam z tyłu głowy taką lampkę, która mówi... uważaj, żebyś w porę się opamiętał jak już będziesz miał możliwości. Nie wiem jak to będzie jak zrobię maszynkę.... Generalnie to nie będę miał zbyt wiele czasu wolnego dla siebie aby działać w temacie, bo żona umiejętnie mi czas rozdysponowuje :)
buduję kolumnę, głowica thor'a, keg50l, bufor, olm, chłodzenie zamknięte, sterownik PLC, co się da to samemu ;]


mienho
100
Posty: 135
Rejestracja: piątek, 8 lip 2016, 20:59
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: mienho » niedziela, 28 maja 2017, 21:11

Ach te żony, chyba wszystkie takie same

Awatar użytkownika

rozrywek
4000
Posty: 4260
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 08:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: rozrywek » poniedziałek, 29 maja 2017, 05:18

Odpowiadając autorowi tematu, będziesz pił mniej, ponieważ czas poświęcony na nowe hobby, poświęciłbyś na picie, a tak na pędzenie. A jest to hobby czasożerne, aczkolwiek przyjemne. To tak z przymrużeniem oka.

A poważniej, to musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy masz ciągoty do tego, jeśli masz, będziesz pił a nie pędził.
Obawa twojej mamy że łatwy dostęp do alkoholu może cie wprowadzić w alkoholizm jest błędna. Możesz mamę spokojnie uspokoić, że dostęp do alko jest i tak bardzo prosty, nie trzeba schodzić do piwnicy, wódka jes5t w każdym spożywczaku, mamy sklepy nocne no i oczywiście całodobowe stacje paliw.

A ludzie piją z różnych powodów.
Jedni bo są chorzy na alkoholizm, inni mają problemy, bądź stres w pracy, rodzinie, (wredna żona). Ja na przykład piję bo mam ogromne problemy ze snem. a jak sobie porządnie parę razy strzele to wtedy usypiam. A poza tym piję bo lubię, ale oczywiście mam swoje granice, a nawet ułatwiającym hamulcem jest funkcja kierowcy, a jeżdżę bardzo dużo.

Z innej strony, nie jesteś chyba na emeryturze i nie masz mnóstwa wolnego czasu, aby przesiadywać nad sprzętem codziennie.
Uwierz mi, tego alkoholu tak naprawdę nie zostaje nam zbyt wiele, jak już się rozniesie wieść że pędzisz, to przyszywanych szwagrów, wujków i dobrych sąsiadów znajdziesz bez liku. Sam zresztą sam wiele rozdasz (mam nadzieję) a że apetyt rośnie w miarę jedzenia, zechcesz sam zrobić nalewkę. A to wymaga czasu i dojrzewania, także wyobraź sobie sytuację że uzyskałeś powiedzmy, hmm 10L czystego spirytusu..
Teoretycznie masz dużo spirytu, a praktycznie, litra zrobisz z ojcem, pół litra dasz mamie, na cośtam, zechcesz się pochwalić przed znajomymi, przyjaciółmi, i tak naprawdę się okaże że z jednego pędzenia nie zostało nic :)
A miałeś w planie spróbować żurawinki, wisienki, Żubrówkę i wiele innych.

Czyli reasumując, pędzisz a nie masz co pić!!! a aby upędzać, musisz najpierw zrobić nastaw, prawda? przefermentować, sklarować, a to też nie dzieje się w 15 minut.

Pędź bracie pędź, a za rok na dzień Matki przygotuj zajefajną od-leżakowaną przez prawie rok nalewkę, którą twoja Mama chętnie poczęstuje przyjaciółki.

Powodzenia.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5202
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 12:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: lesgo58 » poniedziałek, 29 maja 2017, 06:10

Landos pisze:... Czy psocenie rzeczywiście może być przyczyną alkoholizmu?...

Pytanie retoryczne z gatunkach takich; czy łatwy dostęp do noży spowoduje że staniesz się Kubą Rozpruwaczem? Wszystko jest w naszej głowie, którą trzeba umieć używać.
A tak na poważnie. Odkryto gen, kóry odpowiada za to czy ktoś ma predyspozycje do alkoholizmu czy nie. Ja chyba nie mam takiego genu, bo za każdym razem gdy mam pić to mam duże opory. Żeby się napić muszę mieć dzień, nastrój i naprawdę być wyluzowany. Wiem jedno mimo iż pędzę bardzo dużo (jak na swoje potrzeby) to alkoholizm mi nie grozi. Mam po kątach takie ilości alkoholu, że aż strach. Mimo iż mnóstwo rozdaję znajomym. jako prezent ale z samej satysfakcji, ze mogę się podzielić czymś dobrym. A jaka radocha, gdy od czasu do czasu odkryję coś dobrego. Bywa też, że odkryję alkohol, który mi kiedyś smakował a teraz nadaje się tylko do recyklingu. To jest dobry objaw. Bo to oznacza, że się rozwijam i robię coraz lepszy alkohol. Wnuki jak się kiedyś dokopią do mojej piwniczki to będa miały radochę na lata... :D
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Awatar użytkownika

rozrywek
4000
Posty: 4260
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 08:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Załączniki
Re: Psocenie przyczyną alkoholizmu.

Postautor: rozrywek » poniedziałek, 29 maja 2017, 14:50

Marzenie nowoczesnego psotnika....................................................................................być wnukiem Lesqo58
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............


Wróć do „Alkoholizm - Choroba Alkoholowa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości