Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Co i kiedy paruje z destylowanego zacieru. Jak oddzielać od siebie poszczególne frakcje tak, aby produkt był najwyższej klasy.
Awatar użytkownika

arbaletnik
400
Posty: 414
Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: podlaskie
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 103 razy

Post autor: arbaletnik »

Kolego @klepa dobrze prawisz. Dzięki. Tak właśnie myślałem. Utwierdziłeś mnie w tym przekonaniu. Bez dundru miałem lepsze efekty i łatwiej było odcinać pogony, nigdy nie mętniało po rozcieńczaniu, o niebo lepsze, wyraźny smak surowców . Robię bez dundru :ok: .
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
promocja
Awatar użytkownika

jajek12
350
Posty: 353
Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: jajek12 »

Raz robiłem z dundrem i więcej nigdy. Może coś nie trak zrobiłem, ale tak się zraziłem, że więcej nie próbowałem. Chociaż znajomy robi i sobie chwali, ale według mnie jest to wyczuwalne. Tak jak napisał klepa: żadnego dundru, zawsze 2 razy, cięcie frakcji, a z pogonów jak się więcej uzbiera to puszczam jeden raz do 55% reszta...... sedes. Nazywam to wódką drugiego gatunku (całkiem przyzwoity napitek).
A tak przy okazji Kolega gr000by coś milczy od dłuższego czasu. Czyżby.. :?:
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates

ewan
50
Posty: 81
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2010, 17:19
Podziękował: 1 raz
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: ewan »

Może zapukali do niego!!

boxer1981228
1000
Posty: 1029
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 256 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: boxer1981228 »

Nastawiałem swojego czasu bardzo dużo na dundrze z przepisu np "Ziarno bez zacierania" z użyciem tego samego ziarna. Takie nastawy ciągnąłem do 6 razy i każdy następny był lepszy od kolejnego. A ostatni z serii był tak świetny że próbujący znający się na rzeczy nie wierzyli że to jest bez zacierania. Nie wspomnę już o ŁKZWJ, którego nastawiałem 17 razy i ta sama historia co jeden to lepszy a już takie trunki robione na 1,5 raza to w ogóle poezja. Moim zdaniem to tylko kwestia prowadzenia procesu. Może panowie, którzy twierdzą że pogonowy smak destylatu to winna dundru opiszą jak prowadzą proces.
Awatar użytkownika

Raknor
30
Posty: 48
Rejestracja: wtorek, 4 sie 2015, 14:26
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Raknor »

boxer1981228 pisze:(...) Nie wspomnę już o ŁKZWJ, którego nastawiałem 17 razy i ta sama historia co jeden to lepszy a już takie trunki robione na 1,5 raza to w ogóle poezja. (...)
Na 1,5 raza, to jak u Gr000bego serce po razie jako gotowe a przed/pogony do nowego wsadu? (oczywiście późne przedgony, nie początkowy smrodek)

boxer1981228
1000
Posty: 1029
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 256 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: boxer1981228 »

Nie to nie tak, po pierwszym razie, razem z frakcjonowaniem, oddzielasz przedgon i pogon a do kolejnego nastawu dolewasz surówkę (serce z pierwszego). Generalnie ja nie odbieram typowych pogonów na full otwartym zaworku. Po odebraniu serca dokręcam drugą część kolumny jak mam czas a jak nie to jadę na tym co jest (80 cm SP) i robię surówkę na spirytus. Smakówki przeważnie kończę koło 95,5 a czasem nawet i wcześniej to w zbiorniku jeszcze dużo alkoholu ;)
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: gr000by »

klepa pisze:Moim skromnym zdaniem, jeżeli doisz tylko raz i ciągniesz aż do 50%, to przy zacierze o woltażu rzędu 8-10%, tam już jest wystarczająco dużo pogonów. Jeśli na dodatek dodajesz dunder i wcześniejsze pogony, to w destylacie nie ma prawa nie być pogonów. Etanolu w dundrze nie ma, ale przecież Cisowianka to też nie jest.
Przeszedłem chyba wszystkie możliwe kombinacjo-permutacje i iloczyn skalarny wygląda u mnie tak:
- żadnego dundru - więcej w tym jakiegoś kwaśnego razowca, niż słodkiej kukurydzy,
- zawsze dwa razy, z tym że cięcie pogonów w okolicach 63-60% (reszta to pogon lub ew. w słoiczki (są wygodniejsze, niż buteleczki)
- pogon do następnego pierwszego odpędu.
Po pół roku pijalność wyraźnie się poprawia, a po roku właściwie nie ma już się czego wstydzić. Z tym, że coraz bardziej męczy mnie zmora dębu. Zwłaszcza, że to wszystko w szkiełku, bo nie mam beczki.
Kiedyś, pod wpływem Gr000bego dodawałem dunder, ale mi przeszło. Nie będę się mądrzył, ale wydaje mi się, że pod wpływem kwasu gorzej pracował enzym upłynniający. Dziś dokwaszam dopiero przed scukrzaniem.
Pogony można prawie całkowicie odebrać z dundru przez ich wydestylowanie pod koniec, co zresztą regularnie robiłem. Co jakiś czas warto takie pogony przeznaczyć na przerób z pogonami z kolumny na spirytus, bo w nieskończoność nie można ich zawracać do redestylacji z zacierem (po 3-5 procesach za bardzo się kumulują w nich alkohole wyższe).
Co do razowca - ogromne znaczenie ma to czy stosujesz śrutę kukurydzianą dobrej jakości (wbrew pozorom durna kukurydza paszowa daje zarąbisty destylat a zacier jest tak łatwo fermentowalny, że pracuje jak cukrówka na drożdżach turbo), jak odbierasz przedgony i ile pogonów wpuszczasz do serca, a także kiedy oceniasz urobek. Mam dunder po 5 zacierach na kukurydzy paszowej, leżakuje od ponad roku (pewnie niedługo 2 lata mu stuknie) i pachnie kwaśno, ale mocno daje kukurydzą. Od dłuższego czasu ocenę organoleptyczną przekładam na kilka dni/tygodni po procesie, żeby urobek mógł się przegryźć i trochę ułożyć. Tak było z destylatem ryżowo-słodowym, który na świeżo był niestrawny, a jak poleżał to zapach mu się poprawił do tego stopnia, że musiałem sprawdzić opis na butelce. O problemach z upłynnianiem w środowisku kwaśnym (zamiast luźnego zacieru robi się gęsty krupnik/owsianka/zaprawa murarska) pisałem, że nie ma co się przejmować, bo enzym scukrzający i tak poradzi sobie z produktami upłynniania i kwaśnej hydrolizy skrobi, która wtedy idzie równolegle z upłynnianiem.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
Awatar użytkownika

klepa
350
Posty: 397
Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
Podziękował: 86 razy
Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: klepa »

Nie przeczę, że poradzi, bo radzi. Tyle, że:
a) przez ten gęsty krupnik/owsiankę/zaprawę murarską (lichą, bo lichą, ale jednak) wiertarkę zajeździłem, bo mieszadło do dna beczki nie sięga,
b) niektórzy sądzą (https://www.whisky.com/information/know ... -mash.html), że całą tę gadaninę o dundrze można pomiędzy marketingowe bajki włożyć.
Zdróweczko ;)
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: kmarian »

Można, całą tę gadaninę o dundrze pomiędzy bajki włożyć. Można też nie wkładać.

Dunder do nastawu to więcej roboty, więc z lenistwa nikt tego nie robi.
Dodawałem nawet cały dunder (różne próby czyniąc) i nie zauważyłem gorszej pracy drożdży. Nie zauważyłem też pogorszenia produktu finalnego.
Zamiast zakwaszać E330, można dodać 25% dundru. Wygodniej jednak E330.

Jeśli zaś psota bez dundru smaczniejsza to po co dunder? :twisted:
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: gr000by »

kmarian pisze:Można, całą tę gadaninę o dundrze pomiędzy bajki włożyć. Można też nie wkładać.

Dunder do nastawu to więcej roboty, więc z lenistwa nikt tego nie robi.
Dodawałem nawet cały dunder (różne próby czyniąc) i nie zauważyłem gorszej pracy drożdży. Nie zauważyłem też pogorszenia produktu finalnego.
Zamiast zakwaszać E330, można dodać 25% dundru. Wygodniej jednak E330.

Jeśli zaś psota bez dundru smaczniejsza to po co dunder? :twisted:
klepa pisze:Nie przeczę, że poradzi, bo radzi. Tyle, że:
a) przez ten gęsty krupnik/owsiankę/zaprawę murarską (lichą, bo lichą, ale jednak) wiertarkę zajeździłem, bo mieszadło do dna beczki nie sięga,
b) niektórzy sądzą (https://www.whisky.com/information/know ... -mash.html), że całą tę gadaninę o dundrze można pomiędzy marketingowe bajki włożyć.
Zdróweczko ;)
Widzę, że w artykule nie ma ani słowa o samozakwaszaniu się zacierów słodowych i zbożowych. Po wsypaniu śruty słodu lub zboża do wody kranowej (w moim przypadku pH ok. 7,5, woda średnio twarda) zawsze uzyskiwałem pH lekko kwaśne w przedziale między 5 a 6. Jest to związane z pewną zawartością kwasów oraz związków o charakterze kwaśnym w surowcach, więc nie widzę sensu dodatkowego zakwaszania zacieru przed zadaniem drożdży - szczególnie że one też lekko zakwaszają swoje środowisko pracy przez produkcję niewielkich ilości kwasów oraz mnóstwa CO2. Ja widzę pozytywny efekt po destylacji swoich zacierów zrobionych na dundrze lub z jego dodatkiem (ciekawe efekty dawał jeszcze dunder po winie z winogron, z innymi owocami na razie nie próbowałem), więc polecam tą metodę.
A co do mieszadła i wiertarki, to swoim Boschem mieszałem zaciery o konsystencji świeżo wyrobionego ciasta z mąki z niewielkim dodatkiem wody i nie zajechałem jej :D. Jedyna uwaga jest taka, że zaciery robię w pojemnikach o pojemności od 20 do 60 litrów, więc mieszadło zawsze sięga dna.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: kmarian »

Zauważyłem ciekawą właściwość produktu finalnego po dodaniu dundru do nastawu.

Bez dodawania dundru i bez zakwaszania nastawu, produkt finalny jest bardziej łagodny (słodszy?). Jednak smak destylatu z kolejnych, niezakwaszanych nastawów różnił się smakiem.
Nastawy z dodatkiem dundru dają (wg mojej opinii) produkt finalny o podobnych walorach smakowych.
Z tego też powodu dodaję dunder do nastawów, chociaż jest z tym trochę roboty. Spróbuję, jak radzi kolega gr000by skorzystać z dundrów "nierodzimych".

Kwasku cytrynowego już od dawna używam tylko do odkamieniania i czyszczenia wypełnienia

Przedgonów i pogonów bez uzasadnionej potrzeby nie wylewam. :twisted:
Awatar użytkownika

lelewdz
2
Posty: 3
Rejestracja: niedziela, 15 sty 2017, 13:30
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: piwo, wino wóda nie trapi cię nuda...
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: lelewdz »

witam!
Muszę zapytać bo trochę nie bardzo łapie jak tego dokonać.
sprawa przedgonu jest oczywista destyluje na aabratku przy temperaturze ~78,8 odbieram spirytus i kończę zawsze jak temperatura mi na górze kolumny wzrośnie powiedzmy o te 2 do 3 stopni od temperatury startu aby syfu nie parować. Zastanawia mnie fakt, że destylując spiryt kończę. Przykręcam zawór trzymając jak najbliżej temperatury startu aż do zamknięcia. I tu jest klu problemu jak utrzymać temperaturę na kolumnie bliską startu a jednocześnie odbierać takie frakcje jak wyżej opisane 80% albo nawet jeden kolega napisał że pogon poniżej 20% odciąga. Może na temperaturę nie należy patrzeć tylko odciągać?
Dodam, że do tej pory tylko cukrówkę robiłem.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: lesgo58 »

Poczytaj tutaj:
http://alkohole-domowe.com/forum/post80946.html#p80946
Może coś Ci się rozjaśni?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Riddick
30
Posty: 47
Rejestracja: poniedziałek, 8 sie 2016, 22:53
Krótko o sobie: Jestem NIE fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Riddick »

Witajcie
Ja nie wylewam ani przegonu ani pogonu. Bo czemu wylewać, pogony zbieram i ponownie ratyfikuje. Otrzymany spirytus używam do nalewek kremów itp. napitku co go dużo na raz się nie pije. To i ryzyko pękającej głowy niewielkie. Natomiast przegony traktuje jako spirytus techniczny, np. do produkcji zimowego płynu do spryskiwaczy. Super poleruje się nim okna.

krepel1920
5
Posty: 9
Rejestracja: poniedziałek, 1 paź 2018, 13:04
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: krepel1920 »

Pytanie moje-kiedy zaczyna się etap pogonu, bo zauważyłem że nawet osoby mające ten sam sprzęt robią to w innym momencie,inaczej na ten temat się wypowiadają,mają inne zdania etc.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: lesgo58 »

Masz rację. Jak tniemy pogony to zależy od sprzętu jak też sposobu destylacji/rektyfikacji.
Dopóki jednak nam nie zdradzisz tej tajemnicy - czyli jaki masz sprzęt i jaki produkt jest Twoim targetem trudno będzie odpowiedzieć na Twoje pytanie.
Ostatnio zmieniony czwartek, 11 paź 2018, 06:04 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

krepel1920
5
Posty: 9
Rejestracja: poniedziałek, 1 paź 2018, 13:04
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: krepel1920 »

Już zdradzam.
Wysokość kolumny 150 cm
Srednica 60.3 mm
Wypełnienie 18 zmywaków
Długość filtra 25 cm,
Wypełnienie 0.6 L sprężynek miedzianych
Keg 50 l
Termometr w kegu,na 10 półce i przy głowicy
Głowica Aabratek.
Dziękuję za sugestię
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: lesgo58 »

No i stała się jasność.
Poczytaj więc tutaj:
post101452.html#p101452
i tutaj:
post101452.html#p101452
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

krepel1920
5
Posty: 9
Rejestracja: poniedziałek, 1 paź 2018, 13:04
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: krepel1920 »

Dziekuje bardzo, nie mogłem tego znaleźć
Awatar użytkownika

Searcher
100
Posty: 125
Rejestracja: czwartek, 31 sie 2017, 12:42
Krótko o sobie: To skomplikowane :)
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Lokalizacja: wielkopolskie
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Searcher »

Wracając do tematu, to początkowe 100ml idzie na etanol techniczny. Do czyszczenia, dezynfekcji, mycia elektroniki itp. naprawdę świetnie sie sprawdza. Pozostałe przedgony i pogony idą regularnie do nastawu, nic nie zostaje. Początkowo miałem wątpliwości, czy takie dodawanie nie pogarsza produktu, ale nie. Ani trochę. Podstawą jest jednak czysta kolumna, po każdym użyciu płukanie 5 razy i jest ideał.

mirek-swirek
250
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: mirek-swirek »

Takie teoretyczne rozważanie mam... Jaki jest sens "5-krotnego płukania kolumny"?
Czysto teoretycznie, opierając się na lekcjach fizyki z podstawówki, jeśli nie przepłuczemy kolumny, a puścimy nowy nastaw, to co sie dzieje w kolumnie?
Wypełnia się alkoholem, ktory rozpuszcza to co zostało w kolumnie, czyli w najgorszym razie pogon, czyli najcięzsze frakcje.
Następnie, stabilizujemy kolumnę przez jak kto uważa, ale ja to robię godzinę, bo chce dać procesowi dość czasu na dobre rozdzielenie się frakcji. A i tak nie jestem pewien, czy to nie za krótko. I co się dzieje przez tę godzinę? Najlżejsze frakcje - aceton, metanol, mrówczan etylu, aldechyd octowy, octan etylu - oraz cięższe, parujące najpierw w postaci azeotropów idą nam do góry i kondensują sie w głowicy i tuz pod nią. Potem mamy alkohol etylowy, w środku kolumny, a potem frakcje ciężkie z dołu, przechodzace do kolumny na końcu. Czyli w procesie stabilizacji i tak wszystko (pomijając ewentualne zanieczyszczenia stałe) co zostało w kolumnie po poprzednich procesach, stale podlega rektyfikacji, czyli rozdzielania i idzie w dół kolumny, lub trafia z powrotem do kotła. Potem odbieramy kropelkowo przedgon, więc czas na spłyniecie w dół kolumny zanieczyszczeń pogonowych z poprzedniego procesu jest wystarczająco dużo.
Więc, gdybyśmy nawet nie płukali kolumny, to w trakcie stabilizacji i odbioru przedgonu, teoretycznie kolumna wystarczająco sama się oczyści, żeby pogony te nie trafiły do serca.
I teraz zakładając, że jednak tak się nie stanie i kolumna się nie oczyści wystarczająco, co teoretycznie, z zachowaniem odpowiednich procedur jest mało możliwe, to już jednokrotne przepłukanie kolumny - zakładam, że płukanie, to przelanie kolumny co najmniej 10-litrami czystej wody (takie założenie na zasadzie "bo tak") - powinno w zupełności wystarczyć.
Ostatnio zmieniony czwartek, 11 paź 2018, 21:57 przez mirek-swirek, łącznie zmieniany 1 raz.

zenonowsianka
50
Posty: 55
Rejestracja: środa, 12 mar 2014, 22:39
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: zenonowsianka »

Fajnie to rozpisałeś.
Jednak wolę (jak zawsze) przelać kolumnę kilka minut wodą z kranu. Przy okazji mam wgląd czy wypełnienie puszcza jak trzeba. Minus - kamień - wodę mam mega twardą. Choć w praktyce jeszcze tego kamienia nie zaobserwowałem.
Stabilizujesz godzinę - długo - a czy na starcie zalewasz kolumnę?
Awatar użytkownika

Searcher
100
Posty: 125
Rejestracja: czwartek, 31 sie 2017, 12:42
Krótko o sobie: To skomplikowane :)
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Lokalizacja: wielkopolskie
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Searcher »

mirek-swirek pisze:Takie teoretyczne rozważanie mam... Jaki jest sens "5-krotnego płukania kolumny"?
Czysto teoretycznie, opierając się na lekcjach fizyki z podstawówki, jeśli nie przepłuczemy kolumny, a puścimy nowy nastaw, to co sie dzieje w kolumnie?
Heh dokładnie takie założenie teoretyczne mialem na początku. Niestety praktyka pokazała inaczej. Po 1 razie produkt wyraźnie pachniał pogonem. Szukalem przyczyn w niesklarowanym nastawie, w dolewkach do nastawu, aż w końcu zacząłem myć kolumnę. Wstawiam do wanny na coś gumowego, zalewam od góry do pełna, wypuszczam wodę. Od tego czasu produkt bez problemów, obojętnie jaki nastaw. Później metoda 2,5 i mam lux. Z praktyki! Nie teorii, uznaje mycie za podstawę udanego procesu. Możesz się nie zgadzać, może masz inne wypełnienie, ale na zmywakach jest jak napisalem.

mirek-swirek
250
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: mirek-swirek »

zenonowsianka pisze: Stabilizujesz godzinę - długo - a czy na starcie zalewasz kolumnę?
Nie zalewam. Nie nauczyłem się. :) nie mam elementów przezroczystych w kolumnie, żeby widzieć zalanie. Ale, za to obliczam sobie teoretyczną zawartosc alkoholu w nastawie, wiem ile odebrałem, wiem ile mogę się spodziewać pogonu i ile jest płynu w kolumnie. Prowadzę proces zgodnie z tabela Akasa, tak żeby nie dopuścić do skoku temperatury na 10 półce. A kiedy już nie da się jej utrzymać z jakáś rozsądną prędkością odbioru, odbieram ile się da alko w szybkim tempie. Nie lubię tracić czasu, stojąc przy kolumnie i patrząc na temperatury. Wolę przepuścić te końcówki jeszcze raz, jak się ich więcej nazbiera, niż stać godzinę żeby oddzielić przykladowe pół litra serca od pół litra pogonu.
Naczytałem się forum, koledzy zrobili już wszystkie możliwe eksperymenty więc ja już ich robić nie muszę :)
Searcher pisze:Wstawiam do wanny na coś gumowego, zalewam od góry do pełna, wypuszczam wodę. Od tego czasu produkt bez problemów, obojętnie jaki nastaw. Później metoda 2,5 i mam lux. Z praktyki! Nie teorii, uznaje mycie za podstawę udanego procesu. Możesz się nie zgadzać, może masz inne wypełnienie, ale na zmywakach jest jak napisalem.
Jak napisał kiedyś klasyk tego forum "pogon to stan umysłu" :) Każdy z nas ma inną na niego percepcję.
Ja nie wiem, czy mam lux, bo nie robiłem badań. Organoleptycznie mam bezwonny (opieram się na nosach różnych znajomych) spirytus 96* (mierzone tanimi alkoholomierzami po 10 złotych). Opierając się też tylko na "nosach", bardziej bezwonny, niż to co czasem można kupić w sklepie.
Z drugiej strony, to nie ma wielkiego znaczenia, jak kto myje swoją kolumnę. Ważne, żeby wiedzial dlaczego to robi. ;)
Ostatnio zmieniony piątek, 12 paź 2018, 08:45 przez mirek-swirek, łącznie zmieniany 1 raz.

rosjan
300
Posty: 338
Rejestracja: czwartek, 18 maja 2017, 11:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Wina i własny wyrób
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Południe Paryża
Podziękował: 109 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: rosjan »

Muszę się przyznać, że nie myję swojej kolumny. Wiem, że wzbudzi to reakcje u wielu kolegów. Mam kolumnę wypełnioną sprężynkami KO i na dole bufor z miedzią. czyszczę tylko bufor po każdym pierwszym pędzeniu.
Nawet jak pogony nie spłynęły wszystkie do bufora, to przy następnym gotowaniu kolumna wyczyści się automatycznie. Nie odnajduję niepożądanych zapachów, czy smaków w otrzymanym spirytusie.
I przekonałem się, że im wolniej kapie, tym jest lepszy...
Pozdrawiam
Jachu
Awatar użytkownika

Searcher
100
Posty: 125
Rejestracja: czwartek, 31 sie 2017, 12:42
Krótko o sobie: To skomplikowane :)
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Lokalizacja: wielkopolskie
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Searcher »

Oczywiście, że każdy ma swoją tolerancję na zapachy i obce posmaki. Ja długo pracowałem w labie, między innymi z alkoholem cz.d.a. i swego produktu nie jestem w stanie odróżnić od absolutu cz.d.a. Sklepowy pozostaje daleko w tyle i po samym zapachu powiem który jest który :)

Co do mojej opinii na temat mycia to oczywiście wiele zależy tez od konstrukcji kolumny, wypełnienia, posiadania bufora. Dużo zmiennych. Posiadam najprostszą wersję, 150cm na zmywakach dosyć ciasno upchanych i jak napisałeś, teoretycznie kolumna powinna czyścić się sama podczas stabilizacji, aczkolwiek nie dzieje się tak. Tłumacze to sobie, że przedgony porywają zanieczyszczenia z dołu kolumny do góry, te gdzieś tam osiadają i stale zanieczyszczają gon. Spływ skroplin podczas stabilizacji nie jest wystarczająco wydajny aby w czasie stabilizacji całkowicie wyeliminować problem. Być może przedłużając stabilizację do kilku godzin udałoby się pogodzić teorię z praktyką, szkoda mi jednak czasu i dlatego myję jak myję. A te 5 razy to właśnie nawyk z labu, bo pewnie i 3 wystarczyłoby w zupełności.
rosjan pisze:Mam kolumnę wypełnioną sprężynkami KO i na dole bufor z miedzią. czyszczę tylko bufor po każdym pierwszym pędzeniu.
.
Najpewniej to jest wytłumaczeniem. Ty myjesz bufor, ja całość, bo go nie mam :)
Ostatnio zmieniony piątek, 12 paź 2018, 09:59 przez Searcher, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: lesgo58 »

@Searcher
Moja opinia na temat samoczyszczenia kolumny jest bardzo zbliżona do poprzedników. Jednak nie będąc do końca pewnym że to samoczyszczenie odbywa się po mojej myśli, wprowadziłem pewną modyfikację w prowadzeniu procesu. Skłoniła mnie do tego moje chorobliwe dążenie do perfekcji.
Po prostu nie dopuszczam pogonów wyżej niż dolny termometr. Mając do dyspozycji bufor udaje mi się to bez żadnego problemu. W ten sposób kolumna jest ciągle czysta i wydezynfekowana przez spirytus. Gdzieś juz to opisywałem. Sposób bardzo efektywny i efektowny. Swoiste "perpetum mobile". Przy okazji załatwiam też sprawę strat. Eliminując je do minimum.
Wychodzę z założenia, że pedantyczne podejście do tematu (od początku do końca) - bez pomijania jakiegokolwiek etapu odwdzięcza się wymarzonym produktem.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

gary1966
450
Posty: 485
Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
Podziękował: 137 razy
Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: gary1966 »

Jest kolega, który po poganach odbiera tak długo, aż z LMa leci "czysta" woda odwarowa, twierdzi że to najlepszy sposób na czystą kolumnę :D
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: .Gacek »

Z tego co kojarzę to kolega Zygmunt zaleca aby tak czyścić kolumny miedziane bo woda odwarowana jest kwaśna.
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Zygmunt »

Woda odwarowa z kotła jest kwaśna, można w niej opłukać elementy kolumny. Jej destylacja da... wodę:)
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Searcher
100
Posty: 125
Rejestracja: czwartek, 31 sie 2017, 12:42
Krótko o sobie: To skomplikowane :)
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Lokalizacja: wielkopolskie
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Searcher »

@lesgo58

Tak, domyślam się że posiadanie bufora rozwiązuje problem z zanieczyszczeniem kolumny pogonami, a tym samym jej myciem. Dlatego cały czas piszę o moim przypadku, gdzie sprzęt jest naprawdę najprostszy i najtańszy z możliwych, a mimo wszystko nie wstydziłbym się porównania produktu (po Twojej metodzie 2.5) z czymś ze sprzętu za wielokrotność mojego.

Mam tez wrażenie, że wielu kolegów zmieniło czy upgradowało swój prosty sprzęt, bo produkt nie był idealny "to pewnie na takim słabym się nie da lepiej".
A jednak się dało i wtedy całkowicie porzuciłem pomysły o zmianach.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: lesgo58 »

Brawo Ty... :ok:
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

herbata666
1100
Posty: 1108
Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Centrum, Warszawa
Podziękował: 169 razy
Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: herbata666 »

Co do czystości kolumny i dobrym odseparowaniu frakcji, to robiłem jednemu koledze z którym dość często rozmawiamy na nasze tematy sprzęt. Zestaw składa się z dwóch kolumn postawionych na jednym kotle, obydwie zamykane zaworem klapowym. Pierwsza jest to rura około 80cm zakończona głowicą z regulowanym jeziorkiem, ta kolumna służy do odbioru przedgonów i ewentualnie pogonów, druga jest to kolumna z buforem oraz trzema półkami OLM, gdzie dopiero po odebraniu całego syfu przełączamy się płynnie zaworem klapowym właśnie na nią. Ot taka ciekawostka w temacie.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
Awatar użytkownika

Kuba89
30
Posty: 34
Rejestracja: sobota, 6 lip 2019, 07:06
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Kuba89 »

To widzę że zdania są podzielone co przedgonów albo 50ml albo 100ml hmm . Ja będę pracował na szybkowarze , ile radzicie wylewać ? zapewne jak przepuszcza się wino to więcej niż cukrówkę ?
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Góral bagienny »

Kolego nie ma złotego środka na ilość przedgonów, zapach i smak tym musisz się kierować. :)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: lesgo58 »

Kuba89 pisze:To widzę że zdania są podzielone co przedgonów albo 50ml albo 100ml hmm .
Nie ma stałej ilości przedgonów. Ich ilość zależy od rodzaju nastawu, rodzaju aparatury i systemu prowadzenia procesu. Od wrażliwości operatora itp.
Musisz sam sobie wypraktykować. Ale na początek słuchaj się kolegów.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Kuba89
30
Posty: 34
Rejestracja: sobota, 6 lip 2019, 07:06
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Kuba89 »

Ok dzięki bardzo

użytkownik usunięty
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: użytkownik usunięty »

Kuba89 pisze:zapewne jak przepuszcza się wino to więcej niż cukrówkę ?
To prawda. Również się zgadzam z tym o czym koledzy przede mną napisali, dodałbym jeszcze od wielkości nastawu. Jednak jeżeli jesteś niedoświadczony w tym względzie, a do tego nie możesz z jakiś względów liczyć na zmysł powonienia, to dostosuj się do zaleceń na tym forum, czyli wylanie pierwszych 50 - 100ml destylatu.
Awatar użytkownika

Kuba89
30
Posty: 34
Rejestracja: sobota, 6 lip 2019, 07:06
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Kuba89 »

Dziękuję za informację .

Tomsi
20
Posty: 21
Rejestracja: środa, 28 sie 2019, 21:15
Podziękował: 8 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Tomsi »

Rozumiem, że każdy według własnych preferencji procentowej destylatu kończy destylacje. Natomiast co zrobic z resztą nastawu, który zostaje w szybkowarze/kegu? Wylać ? Dolać do nowego nastawu przy kolejnej destylacji ?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dzielenie frakcji podczas destylacji”