Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Co i kiedy paruje z destylowanego zacieru. Jak oddzielać od siebie poszczególne frakcje tak, aby produkt był najwyższej klasy.

boxer1981228
1000
Posty: 1029
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 256 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy

Post autor: boxer1981228 »

To zrób tak jak ja to zrobiłem, to co Ty robisz to jedno a to co rodzinka to drugie. Mnie też złościło wypijanie moich nalewek, moja wina bo dawałem, od szwagrów nie mogłem się odgonić a teraz robię dla nich super przepalaneczkę i dla rodzinki szybkie limoncello ;). Szybko i dobrze, im posmakowało a moje naleweczki i destylaty mogą sobie dojrzewać na strychu. Wilk sytu i owca cała ;)

dzzd1
10
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 22 lis 2010, 19:41
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: dzzd1 »

Witam

Proponuję oczyszczenie pogonów (i nie tylko) olejem roślinnym...

Technologia wygląda w skrócie tak:

1 rozcieńczamy pogon do mocy 15-25% (im bardziej tym lepiej)
2 dodajemy na każdy litr roztworu ~20ml oleju jadalnego
3 mieszamy przez wstrząsanie (tu uwaga: nie stosujemy miksera aby
nie wytworzyć emulsji)
4 odstawiamy na dzień dwa aby olej wypłynął na powierzchnię
5 oddzielamy olej
6 dla lepszego efektu możemy proces powtórzyć
7 destylujemy ( można przed destylacją filtrować np. przez węgiel)

Efekt b.dobry

Zasada procesu polega na malej rozpuszczalności fuzli
w rozcieńczonym alkoholu a dobrej w oleju...

powodzenia

DZ
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Wald »

Jakbyś chciał fuzle oddzielić z wody, to może i tak, ale alkohol rozpuszcza tłuszcze. Gotować olej z alkoholem? Boję się. Zbyt małe to straty, żeby tak ryzykować.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

dzzd1
10
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 22 lis 2010, 19:41
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: dzzd1 »

Jakie gotowanie oleju z alkoholem?
Czytaj ze zrozumieniem!
Po to rozcieńcza się alkohol w wodzie by fuzle się słabo rozpuszczały.

A metoda ta była stosowana kiedyś w przemyśle.

DZ
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Zygmunt »

Nie bardzo, bo alkohol (~750g/l) ma mniejszą gęstość od oleju roślinnego (~930g/l) i żeby olej się zawziął w sobie, to nie wypłynie.

Obrazek
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: eldier »

@Zygmunt ale kolega wyraźnie napisał że chodzi o rozcieńczony alkohol, nawet w kolejnym poście to podkreślił, a więc chyba jednak wypłynie :)

A co do samego sposobu to się nie wypowiem, bo mam za małą wiedze na ten temat. Być może Wald ma racje, o ile bierze pod uwagę rozcieńczony alkohol, bo o takim tu mowa :)
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Zygmunt »

Istotnie, nie doczytałem o rozcieńczeniu, oburzyłem się "na pamięć". Z tablic wynika, że poniżej 40% olej rzeczywiście będzie na górze. Na fotce 50% pogon.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Jeżosław
50
Posty: 63
Rejestracja: środa, 12 sie 2015, 11:45
Krótko o sobie: Jak to Jeż na pierwszy rzut oka szorstki i kłujący,
ale przy bliższym poznaniu całkiem sympatyczny ;)
Ulubiony Alkohol: Jim Beam, śliwowica, wśniówka, orzechówka i dobre zimne piwo.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Wielkopolska - kraina lasów i jezior "Małe Mazury"
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Jeżosław »

Czytając, niektóre posty miałem pewne obawy co do destylacji pogonów na moim szybkowarze, czy aby nie stracę tylko czasu i pieniędzy. A uzbierało mi się ich ok 11 L. o zawartości alkoholu ok 30%.

Ale po wczorajszej długiej destylacji moje obawy się rozwiały i da się na pot stilu uzyskać całkiem dobry destylat z pogonów.
Mimo późnej godziny 00:30 po zakończeniu oczywiście 1 kieliszek poszedł na degustacje smakowo i zapachowo bez zarzutu.
Jeszcze w trakcie produkcji mój tester zapachowy - moja żona :) po powąchaniu kilku próbek nie stwierdziła żadnych smrodków, a nosa to ona ma ;).

Pogony przed gotowaniem rozcieńczyłem 2 litrami wody mineralnej z dwoma łyżkami cukru i grzałem na małym gazie ok 6 godzin. Urobek z tego to ponad 4 litry o mocy 65%.

greg0004
100
Posty: 121
Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 15:56
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: greg0004 »

Kiedyś słyszałem właśnie o dosładzaniu przy rozcieńczeniu do gotowania-jestem ciekaw co to daje?
Awatar użytkownika

Jeżosław
50
Posty: 63
Rejestracja: środa, 12 sie 2015, 11:45
Krótko o sobie: Jak to Jeż na pierwszy rzut oka szorstki i kłujący,
ale przy bliższym poznaniu całkiem sympatyczny ;)
Ulubiony Alkohol: Jim Beam, śliwowica, wśniówka, orzechówka i dobre zimne piwo.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Wielkopolska - kraina lasów i jezior "Małe Mazury"
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Jeżosław »

Greg co daje dosładzanie tak z definicji to ci nie powiem, ale wyszło dobre czyli coś w tym musi być, chyba że po prostu mi się udało :). Może ktoś bardziej doświadczony w tym temacie opowie o tym dosładzaniu.
A informację taką też kiedyś zasłyszałem z dwóch różnych źródeł od mojego taty i od kogoś zupełnie obcego. I dlatego postanowiłem wypróbować tą metodę sam.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Pretender »

greg0004 pisze:Kiedyś słyszałem właśnie o dosładzaniu przy rozcieńczeniu do gotowania-jestem ciekaw co to daje?
Opinie są takie, że cukier, niewielki jego dodatek maskuje drobne "niedoskonałości" destylatu.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: radius »

I chyba jest to jedyny powód dodawania go do niezbyt udanego produktu, gdyż jako taki nie rozpuszcza się w alkoholu, więc i nie wiąże żadnych "zanieczyszczeń". Dodawanie go przed kolejnym gotowaniem, to tylko efekt psychologiczny ;)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: wawaldek11 »

Dodanie cukru przed kolejnym gotowaniem ma raczej inne zadanie niż maskowanie niedoskonałości.... Jakie? Chyba nie wiemy ;) Tzn. ja nie wiem. Ważne, że działa :D Może tylko na podświadomość?
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Pretender »

Oczywiście masz rację, chodziło mi o produkt końcowy.
Awatar użytkownika

Chlniencie
50
Posty: 74
Rejestracja: niedziela, 15 mar 2015, 23:15
Krótko o sobie: Adres BitMessage: BM-2cXXZ6g6xhfqMaNwCV68oLeuSZQsRQaVun
Podziękował: 22 razy
Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Chlniencie »

Wczoraj udało mi się zregenerować wyschnięty (ale nie wypisany) zakreślacz, nasączając go denaturatem. Myślę, że do tego samego celu można by wykorzystać przedgony. Tylko ważne, żeby trzymać je w odpowiednio oznaczonym naczyniu, łatwym do odróżnienia od pijalnego bimbru.
Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela
Suwerenność nam odbiera!

sabina
10
Posty: 12
Rejestracja: wtorek, 9 lut 2010, 21:58
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: sabina »

Destyluje potstill trzykrotnie. Destylacja nr1 do 20%, nr2 do 30%, nr 3 do 40%. I to działa.Przy każdej destylacji odlewam do 100ml przedgonu minimum .Pazerny traci dwa razy. Co chcesz pić, bo ja syfu nie pije? Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony niedziela, 7 lut 2016, 19:36 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Niezbędne poprawki

dzzd1
10
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 22 lis 2010, 19:41
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: dzzd1 »

Rosyjski filmik o oczyszczaniu olejem jadalnym

http://dmgreetings.ru/eoKNhkSpkSc/%D0%B ... D0%B0.html
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: radius »

Najlepsze w tym filmiku to strój roboczy prezentera, wydmuchiwanie wkładu filtrującego i ten ogórek na samym końcu :)
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

arbaletnik
400
Posty: 414
Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: podlaskie
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: arbaletnik »

Mam taki problem. Krótko bawię się w zacieranie (enzymami, głównie kukurydza z domieszką żyta i pszenicy). Te zaciery destyluję na krótkiej kolumnie wypełnionej 30 cm miedzią. Destyluję raz do leżakowania i starzenia. Posługuje się papugą i dobrym alkoholomierzem. Przedgon odbieram do pojawienia się smaków zbożowych, serce od 75 do ok. 50%.Pogon zaczynam po kontroli organoleptycznej, do małych buteleczek (czasami dolewam małe ilości do serca jak mi pasuje). Mam za sobą udaną żytniówkę i bourbona. Jednak postanowiłem na wzór Grooby 'ego zacierać z dodatkiem dundru.Zaciera się dobrze, fermentuje dobrze. Do zacieru przed gotowaniem dodawałem ok. 0,7 -1,0 l pogonów z poprzedniej destylacji. Efekt: początkowo wyczuwalna słodycz destylatu, mniej wyrazisty posmak zbożowy, no i niestety na koniec (dwukrotnie) złapane pogony. Skąd? Wg. mnie zaczęły się za wcześnie. Po rozcieńczeniu ( oaza z biedronki) do ok. 40 % zaliczyłem zmętnienie, smak wyraźnie pogonowy. Czy mógł mieć na to wpływ dunder? Czy ew.dolewane pogony? Czy wy też dolewacie zbożowe pogony do zacieru przed destylacją? :help:
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
Awatar użytkownika

klepa
350
Posty: 397
Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
Podziękował: 86 razy
Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: klepa »

Moim skromnym zdaniem, jeżeli doisz tylko raz i ciągniesz aż do 50%, to przy zacierze o woltażu rzędu 8-10%, tam już jest wystarczająco dużo pogonów. Jeśli na dodatek dodajesz dunder i wcześniejsze pogony, to w destylacie nie ma prawa nie być pogonów. Etanolu w dundrze nie ma, ale przecież Cisowianka to też nie jest.
Przeszedłem chyba wszystkie możliwe kombinacjo-permutacje i iloczyn skalarny wygląda u mnie tak:
- żadnego dundru - więcej w tym jakiegoś kwaśnego razowca, niż słodkiej kukurydzy,
- zawsze dwa razy, z tym że cięcie pogonów w okolicach 63-60% (reszta to pogon lub ew. w słoiczki (są wygodniejsze, niż buteleczki)
- pogon do następnego pierwszego odpędu.
Po pół roku pijalność wyraźnie się poprawia, a po roku właściwie nie ma już się czego wstydzić. Z tym, że coraz bardziej męczy mnie zmora dębu. Zwłaszcza, że to wszystko w szkiełku, bo nie mam beczki.
Kiedyś, pod wpływem Gr000bego dodawałem dunder, ale mi przeszło. Nie będę się mądrzył, ale wydaje mi się, że pod wpływem kwasu gorzej pracował enzym upłynniający. Dziś dokwaszam dopiero przed scukrzaniem.
Awatar użytkownika

arbaletnik
400
Posty: 414
Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: podlaskie
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: arbaletnik »

Kolego @klepa dobrze prawisz. Dzięki. Tak właśnie myślałem. Utwierdziłeś mnie w tym przekonaniu. Bez dundru miałem lepsze efekty i łatwiej było odcinać pogony, nigdy nie mętniało po rozcieńczaniu, o niebo lepsze, wyraźny smak surowców . Robię bez dundru :ok: .
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
Awatar użytkownika

jajek12
350
Posty: 353
Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: jajek12 »

Raz robiłem z dundrem i więcej nigdy. Może coś nie trak zrobiłem, ale tak się zraziłem, że więcej nie próbowałem. Chociaż znajomy robi i sobie chwali, ale według mnie jest to wyczuwalne. Tak jak napisał klepa: żadnego dundru, zawsze 2 razy, cięcie frakcji, a z pogonów jak się więcej uzbiera to puszczam jeden raz do 55% reszta...... sedes. Nazywam to wódką drugiego gatunku (całkiem przyzwoity napitek).
A tak przy okazji Kolega gr000by coś milczy od dłuższego czasu. Czyżby.. :?:
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates

ewan
50
Posty: 81
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2010, 17:19
Podziękował: 1 raz
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: ewan »

Może zapukali do niego!!

boxer1981228
1000
Posty: 1029
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 256 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: boxer1981228 »

Nastawiałem swojego czasu bardzo dużo na dundrze z przepisu np "Ziarno bez zacierania" z użyciem tego samego ziarna. Takie nastawy ciągnąłem do 6 razy i każdy następny był lepszy od kolejnego. A ostatni z serii był tak świetny że próbujący znający się na rzeczy nie wierzyli że to jest bez zacierania. Nie wspomnę już o ŁKZWJ, którego nastawiałem 17 razy i ta sama historia co jeden to lepszy a już takie trunki robione na 1,5 raza to w ogóle poezja. Moim zdaniem to tylko kwestia prowadzenia procesu. Może panowie, którzy twierdzą że pogonowy smak destylatu to winna dundru opiszą jak prowadzą proces.
Awatar użytkownika

Raknor
30
Posty: 48
Rejestracja: wtorek, 4 sie 2015, 14:26
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Raknor »

boxer1981228 pisze:(...) Nie wspomnę już o ŁKZWJ, którego nastawiałem 17 razy i ta sama historia co jeden to lepszy a już takie trunki robione na 1,5 raza to w ogóle poezja. (...)
Na 1,5 raza, to jak u Gr000bego serce po razie jako gotowe a przed/pogony do nowego wsadu? (oczywiście późne przedgony, nie początkowy smrodek)

boxer1981228
1000
Posty: 1029
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 256 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: boxer1981228 »

Nie to nie tak, po pierwszym razie, razem z frakcjonowaniem, oddzielasz przedgon i pogon a do kolejnego nastawu dolewasz surówkę (serce z pierwszego). Generalnie ja nie odbieram typowych pogonów na full otwartym zaworku. Po odebraniu serca dokręcam drugą część kolumny jak mam czas a jak nie to jadę na tym co jest (80 cm SP) i robię surówkę na spirytus. Smakówki przeważnie kończę koło 95,5 a czasem nawet i wcześniej to w zbiorniku jeszcze dużo alkoholu ;)
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: gr000by »

klepa pisze:Moim skromnym zdaniem, jeżeli doisz tylko raz i ciągniesz aż do 50%, to przy zacierze o woltażu rzędu 8-10%, tam już jest wystarczająco dużo pogonów. Jeśli na dodatek dodajesz dunder i wcześniejsze pogony, to w destylacie nie ma prawa nie być pogonów. Etanolu w dundrze nie ma, ale przecież Cisowianka to też nie jest.
Przeszedłem chyba wszystkie możliwe kombinacjo-permutacje i iloczyn skalarny wygląda u mnie tak:
- żadnego dundru - więcej w tym jakiegoś kwaśnego razowca, niż słodkiej kukurydzy,
- zawsze dwa razy, z tym że cięcie pogonów w okolicach 63-60% (reszta to pogon lub ew. w słoiczki (są wygodniejsze, niż buteleczki)
- pogon do następnego pierwszego odpędu.
Po pół roku pijalność wyraźnie się poprawia, a po roku właściwie nie ma już się czego wstydzić. Z tym, że coraz bardziej męczy mnie zmora dębu. Zwłaszcza, że to wszystko w szkiełku, bo nie mam beczki.
Kiedyś, pod wpływem Gr000bego dodawałem dunder, ale mi przeszło. Nie będę się mądrzył, ale wydaje mi się, że pod wpływem kwasu gorzej pracował enzym upłynniający. Dziś dokwaszam dopiero przed scukrzaniem.
Pogony można prawie całkowicie odebrać z dundru przez ich wydestylowanie pod koniec, co zresztą regularnie robiłem. Co jakiś czas warto takie pogony przeznaczyć na przerób z pogonami z kolumny na spirytus, bo w nieskończoność nie można ich zawracać do redestylacji z zacierem (po 3-5 procesach za bardzo się kumulują w nich alkohole wyższe).
Co do razowca - ogromne znaczenie ma to czy stosujesz śrutę kukurydzianą dobrej jakości (wbrew pozorom durna kukurydza paszowa daje zarąbisty destylat a zacier jest tak łatwo fermentowalny, że pracuje jak cukrówka na drożdżach turbo), jak odbierasz przedgony i ile pogonów wpuszczasz do serca, a także kiedy oceniasz urobek. Mam dunder po 5 zacierach na kukurydzy paszowej, leżakuje od ponad roku (pewnie niedługo 2 lata mu stuknie) i pachnie kwaśno, ale mocno daje kukurydzą. Od dłuższego czasu ocenę organoleptyczną przekładam na kilka dni/tygodni po procesie, żeby urobek mógł się przegryźć i trochę ułożyć. Tak było z destylatem ryżowo-słodowym, który na świeżo był niestrawny, a jak poleżał to zapach mu się poprawił do tego stopnia, że musiałem sprawdzić opis na butelce. O problemach z upłynnianiem w środowisku kwaśnym (zamiast luźnego zacieru robi się gęsty krupnik/owsianka/zaprawa murarska) pisałem, że nie ma co się przejmować, bo enzym scukrzający i tak poradzi sobie z produktami upłynniania i kwaśnej hydrolizy skrobi, która wtedy idzie równolegle z upłynnianiem.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
Awatar użytkownika

klepa
350
Posty: 397
Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
Podziękował: 86 razy
Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: klepa »

Nie przeczę, że poradzi, bo radzi. Tyle, że:
a) przez ten gęsty krupnik/owsiankę/zaprawę murarską (lichą, bo lichą, ale jednak) wiertarkę zajeździłem, bo mieszadło do dna beczki nie sięga,
b) niektórzy sądzą (https://www.whisky.com/information/know ... -mash.html), że całą tę gadaninę o dundrze można pomiędzy marketingowe bajki włożyć.
Zdróweczko ;)
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: kmarian »

Można, całą tę gadaninę o dundrze pomiędzy bajki włożyć. Można też nie wkładać.

Dunder do nastawu to więcej roboty, więc z lenistwa nikt tego nie robi.
Dodawałem nawet cały dunder (różne próby czyniąc) i nie zauważyłem gorszej pracy drożdży. Nie zauważyłem też pogorszenia produktu finalnego.
Zamiast zakwaszać E330, można dodać 25% dundru. Wygodniej jednak E330.

Jeśli zaś psota bez dundru smaczniejsza to po co dunder? :twisted:
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: gr000by »

kmarian pisze:Można, całą tę gadaninę o dundrze pomiędzy bajki włożyć. Można też nie wkładać.

Dunder do nastawu to więcej roboty, więc z lenistwa nikt tego nie robi.
Dodawałem nawet cały dunder (różne próby czyniąc) i nie zauważyłem gorszej pracy drożdży. Nie zauważyłem też pogorszenia produktu finalnego.
Zamiast zakwaszać E330, można dodać 25% dundru. Wygodniej jednak E330.

Jeśli zaś psota bez dundru smaczniejsza to po co dunder? :twisted:
klepa pisze:Nie przeczę, że poradzi, bo radzi. Tyle, że:
a) przez ten gęsty krupnik/owsiankę/zaprawę murarską (lichą, bo lichą, ale jednak) wiertarkę zajeździłem, bo mieszadło do dna beczki nie sięga,
b) niektórzy sądzą (https://www.whisky.com/information/know ... -mash.html), że całą tę gadaninę o dundrze można pomiędzy marketingowe bajki włożyć.
Zdróweczko ;)
Widzę, że w artykule nie ma ani słowa o samozakwaszaniu się zacierów słodowych i zbożowych. Po wsypaniu śruty słodu lub zboża do wody kranowej (w moim przypadku pH ok. 7,5, woda średnio twarda) zawsze uzyskiwałem pH lekko kwaśne w przedziale między 5 a 6. Jest to związane z pewną zawartością kwasów oraz związków o charakterze kwaśnym w surowcach, więc nie widzę sensu dodatkowego zakwaszania zacieru przed zadaniem drożdży - szczególnie że one też lekko zakwaszają swoje środowisko pracy przez produkcję niewielkich ilości kwasów oraz mnóstwa CO2. Ja widzę pozytywny efekt po destylacji swoich zacierów zrobionych na dundrze lub z jego dodatkiem (ciekawe efekty dawał jeszcze dunder po winie z winogron, z innymi owocami na razie nie próbowałem), więc polecam tą metodę.
A co do mieszadła i wiertarki, to swoim Boschem mieszałem zaciery o konsystencji świeżo wyrobionego ciasta z mąki z niewielkim dodatkiem wody i nie zajechałem jej :D. Jedyna uwaga jest taka, że zaciery robię w pojemnikach o pojemności od 20 do 60 litrów, więc mieszadło zawsze sięga dna.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: kmarian »

Zauważyłem ciekawą właściwość produktu finalnego po dodaniu dundru do nastawu.

Bez dodawania dundru i bez zakwaszania nastawu, produkt finalny jest bardziej łagodny (słodszy?). Jednak smak destylatu z kolejnych, niezakwaszanych nastawów różnił się smakiem.
Nastawy z dodatkiem dundru dają (wg mojej opinii) produkt finalny o podobnych walorach smakowych.
Z tego też powodu dodaję dunder do nastawów, chociaż jest z tym trochę roboty. Spróbuję, jak radzi kolega gr000by skorzystać z dundrów "nierodzimych".

Kwasku cytrynowego już od dawna używam tylko do odkamieniania i czyszczenia wypełnienia

Przedgonów i pogonów bez uzasadnionej potrzeby nie wylewam. :twisted:
Awatar użytkownika

lelewdz
2
Posty: 3
Rejestracja: niedziela, 15 sty 2017, 13:30
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: piwo, wino wóda nie trapi cię nuda...
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: lelewdz »

witam!
Muszę zapytać bo trochę nie bardzo łapie jak tego dokonać.
sprawa przedgonu jest oczywista destyluje na aabratku przy temperaturze ~78,8 odbieram spirytus i kończę zawsze jak temperatura mi na górze kolumny wzrośnie powiedzmy o te 2 do 3 stopni od temperatury startu aby syfu nie parować. Zastanawia mnie fakt, że destylując spiryt kończę. Przykręcam zawór trzymając jak najbliżej temperatury startu aż do zamknięcia. I tu jest klu problemu jak utrzymać temperaturę na kolumnie bliską startu a jednocześnie odbierać takie frakcje jak wyżej opisane 80% albo nawet jeden kolega napisał że pogon poniżej 20% odciąga. Może na temperaturę nie należy patrzeć tylko odciągać?
Dodam, że do tej pory tylko cukrówkę robiłem.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: lesgo58 »

Poczytaj tutaj:
http://alkohole-domowe.com/forum/post80946.html#p80946
Może coś Ci się rozjaśni?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Riddick
30
Posty: 47
Rejestracja: poniedziałek, 8 sie 2016, 22:53
Krótko o sobie: Jestem NIE fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Riddick »

Witajcie
Ja nie wylewam ani przegonu ani pogonu. Bo czemu wylewać, pogony zbieram i ponownie ratyfikuje. Otrzymany spirytus używam do nalewek kremów itp. napitku co go dużo na raz się nie pije. To i ryzyko pękającej głowy niewielkie. Natomiast przegony traktuje jako spirytus techniczny, np. do produkcji zimowego płynu do spryskiwaczy. Super poleruje się nim okna.

krepel1920
5
Posty: 9
Rejestracja: poniedziałek, 1 paź 2018, 13:04
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: krepel1920 »

Pytanie moje-kiedy zaczyna się etap pogonu, bo zauważyłem że nawet osoby mające ten sam sprzęt robią to w innym momencie,inaczej na ten temat się wypowiadają,mają inne zdania etc.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: lesgo58 »

Masz rację. Jak tniemy pogony to zależy od sprzętu jak też sposobu destylacji/rektyfikacji.
Dopóki jednak nam nie zdradzisz tej tajemnicy - czyli jaki masz sprzęt i jaki produkt jest Twoim targetem trudno będzie odpowiedzieć na Twoje pytanie.
Ostatnio zmieniony czwartek, 11 paź 2018, 06:04 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

krepel1920
5
Posty: 9
Rejestracja: poniedziałek, 1 paź 2018, 13:04
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: krepel1920 »

Już zdradzam.
Wysokość kolumny 150 cm
Srednica 60.3 mm
Wypełnienie 18 zmywaków
Długość filtra 25 cm,
Wypełnienie 0.6 L sprężynek miedzianych
Keg 50 l
Termometr w kegu,na 10 półce i przy głowicy
Głowica Aabratek.
Dziękuję za sugestię
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: lesgo58 »

No i stała się jasność.
Poczytaj więc tutaj:
post101452.html#p101452
i tutaj:
post101452.html#p101452
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

krepel1920
5
Posty: 9
Rejestracja: poniedziałek, 1 paź 2018, 13:04
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: krepel1920 »

Dziekuje bardzo, nie mogłem tego znaleźć
Awatar użytkownika

Searcher
100
Posty: 125
Rejestracja: czwartek, 31 sie 2017, 12:42
Krótko o sobie: To skomplikowane :)
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Lokalizacja: wielkopolskie
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Searcher »

Wracając do tematu, to początkowe 100ml idzie na etanol techniczny. Do czyszczenia, dezynfekcji, mycia elektroniki itp. naprawdę świetnie sie sprawdza. Pozostałe przedgony i pogony idą regularnie do nastawu, nic nie zostaje. Początkowo miałem wątpliwości, czy takie dodawanie nie pogarsza produktu, ale nie. Ani trochę. Podstawą jest jednak czysta kolumna, po każdym użyciu płukanie 5 razy i jest ideał.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dzielenie frakcji podczas destylacji”