
-
- Posty: 1498
- Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 08:14
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
To nic tylko pogratulować otrzymywanej wysokiej jakości(którą po 1 razie też da się otrzymać - ale nie uprzedzajmy faktów
). Odnośnie "surówki odpadowej" to sam 2-krotnie się już naciąłem no to, że w postaci stężonej było bardzo dobrze, a po rozcieńczeniu do odpowiedniej mocy wychodziły po przegryzieniu jakieś dziwne zapachy i w myśl zasady: "strzeżonego..." wole to przepuścić 2 raz, chociaż moja ostatnia surówka odpadowa(odbiór OLM/LM) po "leżakowaniu" w niezamkniętych na szczelnie damach zbliżyła się zapachowo niebezpiecznie blisko spirytusu po 2 razach i było lekkie zastanowienie czy na pewno nie pomyliłem pojemników.

-
- Posty: 36
- Rejestracja: środa, 30 paź 2013, 12:20
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Nazbierało mi się z 8 l. pogonów ze śliwowicy. Żal mi ich było więc przegoniłem 2 razy. Otrzymałem ok 3 l. Niestety w smaku medyczny, mydlany, jednym słowem nigdy więcej.
Dałem dębu i odstawiam do zapomnienia. Wylać mi szkoda, może czas to trochę złagodzi.
Dałem dębu i odstawiam do zapomnienia. Wylać mi szkoda, może czas to trochę złagodzi.
-
- Posty: 2720
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Na czym i jak gotowałeś?
W ostateczności można z tego zrobić spirytus na kolumnie.
W ostateczności można z tego zrobić spirytus na kolumnie.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Coś słabo się przyłożyłeś do przerobu pogonów, bo ja specjalnie zbieram wszelakie przedgony i pogony z wsadów na destylaty smakowe (owocowe, miodowe, rumowe) i przerabiam później na smakówki, które wszystkim smakują. Najlepszym przykładem jest brandy wieloowocowe (post115845.html#p115845), które zebrało bardzo pozytywne opinie (m.in. aronii, eldiera, boxer1981228, Szymcia, manowara i kilku innych osób), co dało mi motywację do powtórzenia tego trunku z jeszcze bardziej dopracowanym składem dodatków.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 830
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
- Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Dziś robiłem surówke cukrówki na OLM i zauważyłem, że dobrą metodą ciągnięcia pogonów jest ich ciągnięcie do momentu gdy na głowicy pokaże się temperatura z 10-tej półki, ale podwyższona o ten skok temperatury, przez którą musieliśmy zmienić naczynie na pogon . Np. dziś temperatura na 10tej była równo 70 *C, po skoku o 0,4 * C zaczoł się pogon to zamknołem dolny zawór i ciągnolem z górnego do momentu aż i na głowicy pokazała się temperatura 70,40 setnych stopnia.
Po przekroczeniu tej temperatury leciał syf i to co leci to jest nie warte żeby dolewać i spaprać sobie następną destylacje sórówki. Myśle, że dotyczy to tylko wyższych kolumn.
Uff...
Po przekroczeniu tej temperatury leciał syf i to co leci to jest nie warte żeby dolewać i spaprać sobie następną destylacje sórówki. Myśle, że dotyczy to tylko wyższych kolumn.
Uff...
I like noble drinks.
-
- Posty: 2290
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 10:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Ja choć pędzę na pot-stilu to ważne jest kiedy tniemy pogony. Z pierwszch pogonów, po drugiej/trzeciej destylacji, może powstać ciekawy destylat. Ale przedgonów nigdy nie dolewałem, bo dla mnie to już odpad na rozpałkę. I do tego dobrze służą. 
K.

K.

-
- Posty: 6
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sty 2012, 22:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Małopolska
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów.
Jest to mój chyba pierwszy post, choć czytam to forum od lat kilku. Destyluję od dwóch lat, przeważnie cukrówki, choć owocówki też często mi się zdarza. Destylaty używam najczęściej do nalewek, choć "wódeczkę" też często sobie robię. Ale chcę się podzielić pewnym spostrzeżeniem, odnośnie destylatów pogonowych. Otóż wszelkie nalewki robione na tych destylatach, powodują "poranne bóle głowy". Robiłem często dwie wersje niektórych nalewek, na destylacie "właściwym" i pogonowym. I te na pogonach zawsze powodowały po wypiciu kilku szklaneczek mały ból głowy. Nie pomaga nawet chemia taka jak soda oczyszczona dodana przed gotowaniem pogonów. To takie moje spostrzeżenie. Może ktoś z szanownych forumowiczów ma podobne doświadczenia?
Jest to mój chyba pierwszy post, choć czytam to forum od lat kilku. Destyluję od dwóch lat, przeważnie cukrówki, choć owocówki też często mi się zdarza. Destylaty używam najczęściej do nalewek, choć "wódeczkę" też często sobie robię. Ale chcę się podzielić pewnym spostrzeżeniem, odnośnie destylatów pogonowych. Otóż wszelkie nalewki robione na tych destylatach, powodują "poranne bóle głowy". Robiłem często dwie wersje niektórych nalewek, na destylacie "właściwym" i pogonowym. I te na pogonach zawsze powodowały po wypiciu kilku szklaneczek mały ból głowy. Nie pomaga nawet chemia taka jak soda oczyszczona dodana przed gotowaniem pogonów. To takie moje spostrzeżenie. Może ktoś z szanownych forumowiczów ma podobne doświadczenia?
-
- Posty: 5203
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 12:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Co to oznacza? Opisz jak otrzymujesz tzw. destylat pogonowy?
mirekzak pisze: Robiłem często dwie wersje niektórych nalewek, na destylacie "właściwym" i pogonowym. I te na pogonach zawsze powodowały po wypiciu kilku szklaneczek mały ból głowy.
Co to oznacza? Opisz jak otrzymujesz tzw. destylat pogonowy?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 6
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sty 2012, 22:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Małopolska
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Witam ponownie
Pierwszą destylację nastawu ciągnę "na maxa" aż procenty spadają do 30. Po drugiej destylacji, zbieram pogony. Jak ich się "uzbiera" jakieś 20l, z kilku nastawów, zasypuję baniak sodą oczyszczoną, po 2 dniach pogony destyluję dwukrotnie. Z 20l pogonów wychodzi czasem około 4-5l destylatu "pogonowego" 70-75%. Jednak jak pisałem poprzednio, destylat ten powoduje "skutki uboczne". Wódeczka tak otrzymana czasem ma lekkie pogonowe posmaki, dlatego używałem jej do nalewek, oczywiście w ramach eksperymentu, mając nadzieję, że posmaki te zostaną zniwelowane przez aromaty owoców.
I faktycznie, nalewka na takim "pogonowym" destylacie w smaku nie różni się od nalewki na destylacie "właściwym", niemniej jednak efekt uboczny jest. Być może jest to zbieg okoliczności, gdyż nalewki wymagają długiego dojrzewania. Te nalewki robiłem na przełomie 2014-2015, nie przywiązywałem zbytnio uwagi do destylatu z pogonów, bo traktowałem to jako trunek drugiej jakości. Dodam, że destyluję metodą "pot still", zbiornik 25l ze stali nierdzewnej, mała kolumna 40 cm wypełniona miedzią (zmywaki miedziane), chłodnica stalowa. Proste urządzenie, ale do owocówek nadaje się idealnie.
Owoców mam czasem dużo, bo po winach i sokach, żal mi je "wywalać" więc robię nastaw na bazie tych owoców. Oczywiście na beczkę 50l dodaję około 10 kg cukru, więc w zasadzie jest to cukrówka z "lekką nutą owocową". Wódeczka z takiego nastawu wychodzi doskonała, o lekkim owocowym posmaku i zapachu. Oczywiście nie ma żadnych bimbrowych zapachów, bo dla mnie trunek śmierdzący bimbrem jest niepijalny.
Pierwszą destylację nastawu ciągnę "na maxa" aż procenty spadają do 30. Po drugiej destylacji, zbieram pogony. Jak ich się "uzbiera" jakieś 20l, z kilku nastawów, zasypuję baniak sodą oczyszczoną, po 2 dniach pogony destyluję dwukrotnie. Z 20l pogonów wychodzi czasem około 4-5l destylatu "pogonowego" 70-75%. Jednak jak pisałem poprzednio, destylat ten powoduje "skutki uboczne". Wódeczka tak otrzymana czasem ma lekkie pogonowe posmaki, dlatego używałem jej do nalewek, oczywiście w ramach eksperymentu, mając nadzieję, że posmaki te zostaną zniwelowane przez aromaty owoców.
I faktycznie, nalewka na takim "pogonowym" destylacie w smaku nie różni się od nalewki na destylacie "właściwym", niemniej jednak efekt uboczny jest. Być może jest to zbieg okoliczności, gdyż nalewki wymagają długiego dojrzewania. Te nalewki robiłem na przełomie 2014-2015, nie przywiązywałem zbytnio uwagi do destylatu z pogonów, bo traktowałem to jako trunek drugiej jakości. Dodam, że destyluję metodą "pot still", zbiornik 25l ze stali nierdzewnej, mała kolumna 40 cm wypełniona miedzią (zmywaki miedziane), chłodnica stalowa. Proste urządzenie, ale do owocówek nadaje się idealnie.
Owoców mam czasem dużo, bo po winach i sokach, żal mi je "wywalać" więc robię nastaw na bazie tych owoców. Oczywiście na beczkę 50l dodaję około 10 kg cukru, więc w zasadzie jest to cukrówka z "lekką nutą owocową". Wódeczka z takiego nastawu wychodzi doskonała, o lekkim owocowym posmaku i zapachu. Oczywiście nie ma żadnych bimbrowych zapachów, bo dla mnie trunek śmierdzący bimbrem jest niepijalny.
-
Online
- Posty: 7015
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 15:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
No i wszystko jasne
A możesz napisać jak dzielisz frakcje na swoim pot stillu? Co to wg ciebie, uzyskane na tej aparaturze, są pogony?
mirekzak pisze:destyluję metodą "pot still"
No i wszystko jasne

mirekzak pisze:Po drugiej destylacji, zbieram pogony
A możesz napisać jak dzielisz frakcje na swoim pot stillu? Co to wg ciebie, uzyskane na tej aparaturze, są pogony?
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 5203
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 12:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Nalewki na takich destylatach to prawdziwe wyzwanie. Nie wyobrażam sobie robienia ich na destylacie czysto cukrowym, ale już na surowcach bardziej szlachetnym mogą być niezłe. Pozostaje też kwestia komponowania się z poszczególnymi składnikami wchodzącymi w skład takiej nalewki. Sam destylat jest już wystarczająco aromatyczny.
@mirekzak
Piszesz o próbach robienia nalewek na pogonach. Jak dla mnie to mija się z celem. Dlatego masz problemy z akceptacją takich nalewek. A także z dobrym samopoczuciem w dniu następnym.
Nalewki to tylko i wyłącznie z najlepszej jakości spirytusu. To surowiec dodany powinien stanowić o jakości i charakterze nalewek. Przynajmniej ja do tego tak podchodzę.
@mirekzak
Piszesz o próbach robienia nalewek na pogonach. Jak dla mnie to mija się z celem. Dlatego masz problemy z akceptacją takich nalewek. A także z dobrym samopoczuciem w dniu następnym.
Nalewki to tylko i wyłącznie z najlepszej jakości spirytusu. To surowiec dodany powinien stanowić o jakości i charakterze nalewek. Przynajmniej ja do tego tak podchodzę.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 6
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sty 2012, 22:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Małopolska
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Pierwsze 100ml idzie jako rozpałka do grila, przedgony zbieram do małych buteleczek 100ml jakieś 3-4szt, gon właściwy to przeważnie około 5l, po czym reszta do 0,5l butelek aż procenty spadną do około 20. Po destylacji organoleptycznie badam zapach i smak. Jak wyczuwam aceton, to są to jeszcze przedgony, z ostatnich butelek pogony też rozdzielam po zapachu.
Zgadzam się z kolegą, to były eksperymenty, bo mając takich "pogonowych" destylatów 15l trzeba je było wykorzystać. Oczywiście również się zgadzam, że nalewki wymagają dobrego spirytusu, ale ja w zeszłym roku zrobiłem około 20 różnych nalewek, średnio po 5l każdej, więc kupując dobry spirytus poszedłbym z torbami. Z drugiej jednak strony, destylat z cukrówki wcale nie jest zły do nalewek, nawet destylat z "lekką nutą owocową" daje ciekawe efekty smakowe.
radius pisze:A możesz napisać jak dzielisz frakcje na swoim pot stillu? Co to wg ciebie, uzyskane na tej aparaturze, są pogony?

Pierwsze 100ml idzie jako rozpałka do grila, przedgony zbieram do małych buteleczek 100ml jakieś 3-4szt, gon właściwy to przeważnie około 5l, po czym reszta do 0,5l butelek aż procenty spadną do około 20. Po destylacji organoleptycznie badam zapach i smak. Jak wyczuwam aceton, to są to jeszcze przedgony, z ostatnich butelek pogony też rozdzielam po zapachu.
lesgo58 pisze:Piszesz o próbach robienia nalewek na pogonach. Jak dla mnie to mija się z celem. Dlatego masz problemy z akceptacją takich nalewek. A także z dobrym samopoczuciem w dniu następnym.
Nalewki to tylko i wyłącznie z najlepszej jakości spirytusu. To surowiec dodany powinien stanowić o jakości i charakterze nalewek. Przynajmniej ja do tego tak podchodzę.
Zgadzam się z kolegą, to były eksperymenty, bo mając takich "pogonowych" destylatów 15l trzeba je było wykorzystać. Oczywiście również się zgadzam, że nalewki wymagają dobrego spirytusu, ale ja w zeszłym roku zrobiłem około 20 różnych nalewek, średnio po 5l każdej, więc kupując dobry spirytus poszedłbym z torbami. Z drugiej jednak strony, destylat z cukrówki wcale nie jest zły do nalewek, nawet destylat z "lekką nutą owocową" daje ciekawe efekty smakowe.
-
- Posty: 253
- Rejestracja: środa, 14 wrz 2011, 11:14
- Krótko o sobie: ... to co mnie interesuje to ŻYCIE... i wszystko co z nim związane aby było lepsze i przyjemniejsze ;)
- Ulubiony Alkohol: no troszkę ich jest ... :> ;)
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: W-wa & Lubuskie
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Myślę że jednak lepiej dozbierać, rozcieńczyć i powtórnie przedestylować z dobrym cięciem
mirekzak pisze:
mając takich "pogonowych" destylatów 15l trzeba je było wykorzystać. .
Myślę że jednak lepiej dozbierać, rozcieńczyć i powtórnie przedestylować z dobrym cięciem

Pozdrawiam
Robert
-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć
Robert

-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć

-
- Posty: 6
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sty 2012, 22:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Małopolska
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Destylaty "pogonowe" to pogony destylowane przeze mnie dwukrotnie, czasem potraktowane sodą oczyszczoną. Samych pogonów nie dawał bym do czegokolwiek.
-
Online
- Posty: 7015
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 15:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Nawet jak przedestylujesz kilka razy i będziesz walił sody bez umiaru, to na pot stillu nie oczyścisz pogonów tak, aby nie śmierdziały (dla mnie "zapach" pogonów to smród) i łeb po nich nie napier***ł 

SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 253
- Rejestracja: środa, 14 wrz 2011, 11:14
- Krótko o sobie: ... to co mnie interesuje to ŻYCIE... i wszystko co z nim związane aby było lepsze i przyjemniejsze ;)
- Ulubiony Alkohol: no troszkę ich jest ... :> ;)
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: W-wa & Lubuskie
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
No tak masz racje na pot sillu będzie ciężko
Ale zawsze można "uśmiechnąć" się do kogoś z kolumną

Ale zawsze można "uśmiechnąć" się do kogoś z kolumną

Pozdrawiam
Robert
-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć
Robert

-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć

-
- Posty: 5203
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 12:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Jak już się wyjasniło - masz bardzo ograniczony w swoich funkcjach sprzęt. Słusznie robisz, że gromadzisz pogony. Tylko, żeby je oczyścić potrzeba sprzętu z trochę wyższej półki. Piszesz, że robisz dużo nalewek. Dlatego nie wiem czy nie warto się zastanowić nad kupnem kolumny. Wiem, że to nie mały wydatek. Ale w podstawowej i wystarczającej do Twoich potrzeb wersji jesteś w stanie kupić za 1200-1500żł. Przelicz to na spirytus, który zużywasz do nalewek. oczywiście po cenie akcyzowej. Przy tej ilości gwarantuję ci że koszt kolumny zwróci się w ciągu roku. Później już tylko korzystasz do woli.
mirekzak pisze:Destylaty "pogonowe" to pogony destylowane przeze mnie dwukrotnie, czasem potraktowane sodą oczyszczoną. Samych pogonów nie dawał bym do czegokolwiek.
Jak już się wyjasniło - masz bardzo ograniczony w swoich funkcjach sprzęt. Słusznie robisz, że gromadzisz pogony. Tylko, żeby je oczyścić potrzeba sprzętu z trochę wyższej półki. Piszesz, że robisz dużo nalewek. Dlatego nie wiem czy nie warto się zastanowić nad kupnem kolumny. Wiem, że to nie mały wydatek. Ale w podstawowej i wystarczającej do Twoich potrzeb wersji jesteś w stanie kupić za 1200-1500żł. Przelicz to na spirytus, który zużywasz do nalewek. oczywiście po cenie akcyzowej. Przy tej ilości gwarantuję ci że koszt kolumny zwróci się w ciągu roku. Później już tylko korzystasz do woli.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 6
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sty 2012, 22:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Małopolska
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Tak wiem o tym. Mam w zasadzie 2/3 sprzętu, bo zbiornik i 40cm kolumna jest ze stali nierdzewnej, na złączach "clamp" brakuje reszty kolumny i chłodnicy Aabratek z oprzyrządowaniem. W końcu, z tą myślą zamawiałem obecny sprzęt. Ale jestem tylko amatorem-hobbystą, pomału przyjdzie czas na rozbudowę
. Dziękuję za wszelkie sugestie, tak na marginesie, robiłem ostatnio nastaw cukrowy na bazie wytłoków z malin (żona soki robiła), a że było tego z 10l, więc żal było wywalać (trochę cukru i aromatów w tym pozostało). Po fermentacji na rurki, dwukrotna destylacja i wódeczka wyszła dokonała. Lekki, malinowy zapach i posmak. W dwa tygodnie rodzina i znajomi wypili prawie 10l 40% wódeczki 
Pozdrawiam
Mirek
PS: cyt "alkohol niszczy skórę .. na łokciach i kolanach" - bardzo podoba mi się ten cytat z jednego z forum


Pozdrawiam
Mirek
PS: cyt "alkohol niszczy skórę .. na łokciach i kolanach" - bardzo podoba mi się ten cytat z jednego z forum
-
- Posty: 2720
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Ty może i jesteś hobbystą, ale Twojej rodzinki do tej grupy już bym nie zaliczył
Na pewno z hobbysty-amatora staniesz się hobbysta-profesjonalista z abratkiem. Tylko nie rozpuść za bardzo rodzinki, bo z torbami pójdziesz

Na pewno z hobbysty-amatora staniesz się hobbysta-profesjonalista z abratkiem. Tylko nie rozpuść za bardzo rodzinki, bo z torbami pójdziesz

Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 6
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sty 2012, 22:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Małopolska
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Wiecie Panowie jak to jest, my "hobbyści" napracujemy się, napocimy, napsocimy, a domownicy i znajomi podegustują, pozachwalają, ale jak trzeba pomóc, choćby nawet przy myciu "garów", to już nie pomogą. Taki to już los psotnika hobbysty 

Wróć do „Dzielenie frakcji podczas destylacji”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości