Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Co i kiedy paruje z destylowanego zacieru. Jak oddzielać od siebie poszczególne frakcje tak, aby produkt był najwyższej klasy.

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy

Post autor: aronia »

To nic tylko pogratulować otrzymywanej wysokiej jakości(którą po 1 razie też da się otrzymać - ale nie uprzedzajmy faktów :D ). Odnośnie "surówki odpadowej" to sam 2-krotnie się już naciąłem no to, że w postaci stężonej było bardzo dobrze, a po rozcieńczeniu do odpowiedniej mocy wychodziły po przegryzieniu jakieś dziwne zapachy i w myśl zasady: "strzeżonego..." wole to przepuścić 2 raz, chociaż moja ostatnia surówka odpadowa(odbiór OLM/LM) po "leżakowaniu" w niezamkniętych na szczelnie damach zbliżyła się zapachowo niebezpiecznie blisko spirytusu po 2 razach i było lekkie zastanowienie czy na pewno nie pomyliłem pojemników.

ironimo
30
Posty: 36
Rejestracja: środa, 30 paź 2013, 12:20
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: ironimo »

Nazbierało mi się z 8 l. pogonów ze śliwowicy. Żal mi ich było więc przegoniłem 2 razy. Otrzymałem ok 3 l. Niestety w smaku medyczny, mydlany, jednym słowem nigdy więcej.
Dałem dębu i odstawiam do zapomnienia. Wylać mi szkoda, może czas to trochę złagodzi.

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: wawaldek11 »

Na czym i jak gotowałeś?
W ostateczności można z tego zrobić spirytus na kolumnie.
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: gr000by »

Coś słabo się przyłożyłeś do przerobu pogonów, bo ja specjalnie zbieram wszelakie przedgony i pogony z wsadów na destylaty smakowe (owocowe, miodowe, rumowe) i przerabiam później na smakówki, które wszystkim smakują. Najlepszym przykładem jest brandy wieloowocowe (http://alkohole-domowe.com/forum/post11 ... ml#p115845), które zebrało bardzo pozytywne opinie (m.in. aronii, eldiera, boxer1981228, Szymcia, manowara i kilku innych osób), co dało mi motywację do powtórzenia tego trunku z jeszcze bardziej dopracowanym składem dodatków.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Drupi »

Dziś robiłem surówke cukrówki na OLM i zauważyłem, że dobrą metodą ciągnięcia pogonów jest ich ciągnięcie do momentu gdy na głowicy pokaże się temperatura z 10-tej półki, ale podwyższona o ten skok temperatury, przez którą musieliśmy zmienić naczynie na pogon . Np. dziś temperatura na 10tej była równo 70 *C, po skoku o 0,4 * C zaczoł się pogon to zamknołem dolny zawór i ciągnolem z górnego do momentu aż i na głowicy pokazała się temperatura 70,40 setnych stopnia.
Po przekroczeniu tej temperatury leciał syf i to co leci to jest nie warte żeby dolewać i spaprać sobie następną destylacje sórówki. Myśle, że dotyczy to tylko wyższych kolumn.

Uff...
I like noble drinks.
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2360
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Kamal »

Ja choć pędzę na pot-stilu to ważne jest kiedy tniemy pogony. Z pierwszch pogonów, po drugiej/trzeciej destylacji, może powstać ciekawy destylat. Ale przedgonów nigdy nie dolewałem, bo dla mnie to już odpad na rozpałkę. I do tego dobrze służą. ;)
K.
Obrazek

mirekzak
5
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 30 sty 2012, 22:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Małopolska
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: mirekzak »

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów.
Jest to mój chyba pierwszy post, choć czytam to forum od lat kilku. Destyluję od dwóch lat, przeważnie cukrówki, choć owocówki też często mi się zdarza. Destylaty używam najczęściej do nalewek, choć "wódeczkę" też często sobie robię. Ale chcę się podzielić pewnym spostrzeżeniem, odnośnie destylatów pogonowych. Otóż wszelkie nalewki robione na tych destylatach, powodują "poranne bóle głowy". Robiłem często dwie wersje niektórych nalewek, na destylacie "właściwym" i pogonowym. I te na pogonach zawsze powodowały po wypiciu kilku szklaneczek mały ból głowy. Nie pomaga nawet chemia taka jak soda oczyszczona dodana przed gotowaniem pogonów. To takie moje spostrzeżenie. Może ktoś z szanownych forumowiczów ma podobne doświadczenia?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: lesgo58 »

mirekzak pisze: Robiłem często dwie wersje niektórych nalewek, na destylacie "właściwym" i pogonowym. I te na pogonach zawsze powodowały po wypiciu kilku szklaneczek mały ból głowy.
Co to oznacza? Opisz jak otrzymujesz tzw. destylat pogonowy?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

mirekzak
5
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 30 sty 2012, 22:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Małopolska
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: mirekzak »

Witam ponownie
Pierwszą destylację nastawu ciągnę "na maxa" aż procenty spadają do 30. Po drugiej destylacji, zbieram pogony. Jak ich się "uzbiera" jakieś 20l, z kilku nastawów, zasypuję baniak sodą oczyszczoną, po 2 dniach pogony destyluję dwukrotnie. Z 20l pogonów wychodzi czasem około 4-5l destylatu "pogonowego" 70-75%. Jednak jak pisałem poprzednio, destylat ten powoduje "skutki uboczne". Wódeczka tak otrzymana czasem ma lekkie pogonowe posmaki, dlatego używałem jej do nalewek, oczywiście w ramach eksperymentu, mając nadzieję, że posmaki te zostaną zniwelowane przez aromaty owoców.
I faktycznie, nalewka na takim "pogonowym" destylacie w smaku nie różni się od nalewki na destylacie "właściwym", niemniej jednak efekt uboczny jest. Być może jest to zbieg okoliczności, gdyż nalewki wymagają długiego dojrzewania. Te nalewki robiłem na przełomie 2014-2015, nie przywiązywałem zbytnio uwagi do destylatu z pogonów, bo traktowałem to jako trunek drugiej jakości. Dodam, że destyluję metodą "pot still", zbiornik 25l ze stali nierdzewnej, mała kolumna 40 cm wypełniona miedzią (zmywaki miedziane), chłodnica stalowa. Proste urządzenie, ale do owocówek nadaje się idealnie.
Owoców mam czasem dużo, bo po winach i sokach, żal mi je "wywalać" więc robię nastaw na bazie tych owoców. Oczywiście na beczkę 50l dodaję około 10 kg cukru, więc w zasadzie jest to cukrówka z "lekką nutą owocową". Wódeczka z takiego nastawu wychodzi doskonała, o lekkim owocowym posmaku i zapachu. Oczywiście nie ma żadnych bimbrowych zapachów, bo dla mnie trunek śmierdzący bimbrem jest niepijalny.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: radius »

mirekzak pisze:destyluję metodą "pot still"
No i wszystko jasne :)
mirekzak pisze:Po drugiej destylacji, zbieram pogony
A możesz napisać jak dzielisz frakcje na swoim pot stillu? Co to wg ciebie, uzyskane na tej aparaturze, są pogony?
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: lesgo58 »

Nalewki na takich destylatach to prawdziwe wyzwanie. Nie wyobrażam sobie robienia ich na destylacie czysto cukrowym, ale już na surowcach bardziej szlachetnym mogą być niezłe. Pozostaje też kwestia komponowania się z poszczególnymi składnikami wchodzącymi w skład takiej nalewki. Sam destylat jest już wystarczająco aromatyczny.
@mirekzak
Piszesz o próbach robienia nalewek na pogonach. Jak dla mnie to mija się z celem. Dlatego masz problemy z akceptacją takich nalewek. A także z dobrym samopoczuciem w dniu następnym.
Nalewki to tylko i wyłącznie z najlepszej jakości spirytusu. To surowiec dodany powinien stanowić o jakości i charakterze nalewek. Przynajmniej ja do tego tak podchodzę.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

mirekzak
5
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 30 sty 2012, 22:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Małopolska
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: mirekzak »

radius pisze:A możesz napisać jak dzielisz frakcje na swoim pot stillu? Co to wg ciebie, uzyskane na tej aparaturze, są pogony?
:kumple:

Pierwsze 100ml idzie jako rozpałka do grila, przedgony zbieram do małych buteleczek 100ml jakieś 3-4szt, gon właściwy to przeważnie około 5l, po czym reszta do 0,5l butelek aż procenty spadną do około 20. Po destylacji organoleptycznie badam zapach i smak. Jak wyczuwam aceton, to są to jeszcze przedgony, z ostatnich butelek pogony też rozdzielam po zapachu.
lesgo58 pisze:Piszesz o próbach robienia nalewek na pogonach. Jak dla mnie to mija się z celem. Dlatego masz problemy z akceptacją takich nalewek. A także z dobrym samopoczuciem w dniu następnym.
Nalewki to tylko i wyłącznie z najlepszej jakości spirytusu. To surowiec dodany powinien stanowić o jakości i charakterze nalewek. Przynajmniej ja do tego tak podchodzę.
Zgadzam się z kolegą, to były eksperymenty, bo mając takich "pogonowych" destylatów 15l trzeba je było wykorzystać. Oczywiście również się zgadzam, że nalewki wymagają dobrego spirytusu, ale ja w zeszłym roku zrobiłem około 20 różnych nalewek, średnio po 5l każdej, więc kupując dobry spirytus poszedłbym z torbami. Z drugiej jednak strony, destylat z cukrówki wcale nie jest zły do nalewek, nawet destylat z "lekką nutą owocową" daje ciekawe efekty smakowe.
Awatar użytkownika

Roger
250
Posty: 253
Rejestracja: środa, 14 wrz 2011, 12:14
Krótko o sobie: ... to co mnie interesuje to ŻYCIE... i wszystko co z nim związane aby było lepsze i przyjemniejsze ;)
Ulubiony Alkohol: no troszkę ich jest ... :> ;)
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: W-wa & Lubuskie
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Roger »

mirekzak pisze:
mając takich "pogonowych" destylatów 15l trzeba je było wykorzystać. .
Myślę że jednak lepiej dozbierać, rozcieńczyć i powtórnie przedestylować z dobrym cięciem ;)
Pozdrawiam

Robert ;)
-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć :(

mirekzak
5
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 30 sty 2012, 22:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Małopolska
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: mirekzak »

Destylaty "pogonowe" to pogony destylowane przeze mnie dwukrotnie, czasem potraktowane sodą oczyszczoną. Samych pogonów nie dawał bym do czegokolwiek.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: radius »

Nawet jak przedestylujesz kilka razy i będziesz walił sody bez umiaru, to na pot stillu nie oczyścisz pogonów tak, aby nie śmierdziały (dla mnie "zapach" pogonów to smród) i łeb po nich nie napier***ł :mrgreen:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Roger
250
Posty: 253
Rejestracja: środa, 14 wrz 2011, 12:14
Krótko o sobie: ... to co mnie interesuje to ŻYCIE... i wszystko co z nim związane aby było lepsze i przyjemniejsze ;)
Ulubiony Alkohol: no troszkę ich jest ... :> ;)
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: W-wa & Lubuskie
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Roger »

No tak masz racje na pot sillu będzie ciężko :(
Ale zawsze można "uśmiechnąć" się do kogoś z kolumną ;)
Pozdrawiam

Robert ;)
-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć :(
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: lesgo58 »

mirekzak pisze:Destylaty "pogonowe" to pogony destylowane przeze mnie dwukrotnie, czasem potraktowane sodą oczyszczoną. Samych pogonów nie dawał bym do czegokolwiek.
Jak już się wyjasniło - masz bardzo ograniczony w swoich funkcjach sprzęt. Słusznie robisz, że gromadzisz pogony. Tylko, żeby je oczyścić potrzeba sprzętu z trochę wyższej półki. Piszesz, że robisz dużo nalewek. Dlatego nie wiem czy nie warto się zastanowić nad kupnem kolumny. Wiem, że to nie mały wydatek. Ale w podstawowej i wystarczającej do Twoich potrzeb wersji jesteś w stanie kupić za 1200-1500żł. Przelicz to na spirytus, który zużywasz do nalewek. oczywiście po cenie akcyzowej. Przy tej ilości gwarantuję ci że koszt kolumny zwróci się w ciągu roku. Później już tylko korzystasz do woli.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

mirekzak
5
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 30 sty 2012, 22:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Małopolska
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: mirekzak »

Tak wiem o tym. Mam w zasadzie 2/3 sprzętu, bo zbiornik i 40cm kolumna jest ze stali nierdzewnej, na złączach "clamp" brakuje reszty kolumny i chłodnicy Aabratek z oprzyrządowaniem. W końcu, z tą myślą zamawiałem obecny sprzęt. Ale jestem tylko amatorem-hobbystą, pomału przyjdzie czas na rozbudowę ;-). Dziękuję za wszelkie sugestie, tak na marginesie, robiłem ostatnio nastaw cukrowy na bazie wytłoków z malin (żona soki robiła), a że było tego z 10l, więc żal było wywalać (trochę cukru i aromatów w tym pozostało). Po fermentacji na rurki, dwukrotna destylacja i wódeczka wyszła dokonała. Lekki, malinowy zapach i posmak. W dwa tygodnie rodzina i znajomi wypili prawie 10l 40% wódeczki :-(
Pozdrawiam
Mirek
PS: cyt "alkohol niszczy skórę .. na łokciach i kolanach" - bardzo podoba mi się ten cytat z jednego z forum

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: wawaldek11 »

Ty może i jesteś hobbystą, ale Twojej rodzinki do tej grupy już bym nie zaliczył :mrgreen:
Na pewno z hobbysty-amatora staniesz się hobbysta-profesjonalista z abratkiem. Tylko nie rozpuść za bardzo rodzinki, bo z torbami pójdziesz ;)
Pozdrawiam,
Waldek

mirekzak
5
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 30 sty 2012, 22:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Małopolska
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: mirekzak »

Wiecie Panowie jak to jest, my "hobbyści" napracujemy się, napocimy, napsocimy, a domownicy i znajomi podegustują, pozachwalają, ale jak trzeba pomóc, choćby nawet przy myciu "garów", to już nie pomogą. Taki to już los psotnika hobbysty :-(

boxer1981228
1000
Posty: 1029
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 256 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: boxer1981228 »

To zrób tak jak ja to zrobiłem, to co Ty robisz to jedno a to co rodzinka to drugie. Mnie też złościło wypijanie moich nalewek, moja wina bo dawałem, od szwagrów nie mogłem się odgonić a teraz robię dla nich super przepalaneczkę i dla rodzinki szybkie limoncello ;). Szybko i dobrze, im posmakowało a moje naleweczki i destylaty mogą sobie dojrzewać na strychu. Wilk sytu i owca cała ;)

dzzd1
10
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 22 lis 2010, 19:41
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: dzzd1 »

Witam

Proponuję oczyszczenie pogonów (i nie tylko) olejem roślinnym...

Technologia wygląda w skrócie tak:

1 rozcieńczamy pogon do mocy 15-25% (im bardziej tym lepiej)
2 dodajemy na każdy litr roztworu ~20ml oleju jadalnego
3 mieszamy przez wstrząsanie (tu uwaga: nie stosujemy miksera aby
nie wytworzyć emulsji)
4 odstawiamy na dzień dwa aby olej wypłynął na powierzchnię
5 oddzielamy olej
6 dla lepszego efektu możemy proces powtórzyć
7 destylujemy ( można przed destylacją filtrować np. przez węgiel)

Efekt b.dobry

Zasada procesu polega na malej rozpuszczalności fuzli
w rozcieńczonym alkoholu a dobrej w oleju...

powodzenia

DZ
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Wald »

Jakbyś chciał fuzle oddzielić z wody, to może i tak, ale alkohol rozpuszcza tłuszcze. Gotować olej z alkoholem? Boję się. Zbyt małe to straty, żeby tak ryzykować.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

dzzd1
10
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 22 lis 2010, 19:41
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: dzzd1 »

Jakie gotowanie oleju z alkoholem?
Czytaj ze zrozumieniem!
Po to rozcieńcza się alkohol w wodzie by fuzle się słabo rozpuszczały.

A metoda ta była stosowana kiedyś w przemyśle.

DZ
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Zygmunt »

Nie bardzo, bo alkohol (~750g/l) ma mniejszą gęstość od oleju roślinnego (~930g/l) i żeby olej się zawziął w sobie, to nie wypłynie.

Obrazek
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: eldier »

@Zygmunt ale kolega wyraźnie napisał że chodzi o rozcieńczony alkohol, nawet w kolejnym poście to podkreślił, a więc chyba jednak wypłynie :)

A co do samego sposobu to się nie wypowiem, bo mam za małą wiedze na ten temat. Być może Wald ma racje, o ile bierze pod uwagę rozcieńczony alkohol, bo o takim tu mowa :)
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Zygmunt »

Istotnie, nie doczytałem o rozcieńczeniu, oburzyłem się "na pamięć". Z tablic wynika, że poniżej 40% olej rzeczywiście będzie na górze. Na fotce 50% pogon.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Jeżosław
50
Posty: 63
Rejestracja: środa, 12 sie 2015, 11:45
Krótko o sobie: Jak to Jeż na pierwszy rzut oka szorstki i kłujący,
ale przy bliższym poznaniu całkiem sympatyczny ;)
Ulubiony Alkohol: Jim Beam, śliwowica, wśniówka, orzechówka i dobre zimne piwo.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Wielkopolska - kraina lasów i jezior "Małe Mazury"
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Jeżosław »

Czytając, niektóre posty miałem pewne obawy co do destylacji pogonów na moim szybkowarze, czy aby nie stracę tylko czasu i pieniędzy. A uzbierało mi się ich ok 11 L. o zawartości alkoholu ok 30%.

Ale po wczorajszej długiej destylacji moje obawy się rozwiały i da się na pot stilu uzyskać całkiem dobry destylat z pogonów.
Mimo późnej godziny 00:30 po zakończeniu oczywiście 1 kieliszek poszedł na degustacje smakowo i zapachowo bez zarzutu.
Jeszcze w trakcie produkcji mój tester zapachowy - moja żona :) po powąchaniu kilku próbek nie stwierdziła żadnych smrodków, a nosa to ona ma ;).

Pogony przed gotowaniem rozcieńczyłem 2 litrami wody mineralnej z dwoma łyżkami cukru i grzałem na małym gazie ok 6 godzin. Urobek z tego to ponad 4 litry o mocy 65%.

greg0004
100
Posty: 121
Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 15:56
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: greg0004 »

Kiedyś słyszałem właśnie o dosładzaniu przy rozcieńczeniu do gotowania-jestem ciekaw co to daje?
Awatar użytkownika

Jeżosław
50
Posty: 63
Rejestracja: środa, 12 sie 2015, 11:45
Krótko o sobie: Jak to Jeż na pierwszy rzut oka szorstki i kłujący,
ale przy bliższym poznaniu całkiem sympatyczny ;)
Ulubiony Alkohol: Jim Beam, śliwowica, wśniówka, orzechówka i dobre zimne piwo.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Wielkopolska - kraina lasów i jezior "Małe Mazury"
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Jeżosław »

Greg co daje dosładzanie tak z definicji to ci nie powiem, ale wyszło dobre czyli coś w tym musi być, chyba że po prostu mi się udało :). Może ktoś bardziej doświadczony w tym temacie opowie o tym dosładzaniu.
A informację taką też kiedyś zasłyszałem z dwóch różnych źródeł od mojego taty i od kogoś zupełnie obcego. I dlatego postanowiłem wypróbować tą metodę sam.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Pretender »

greg0004 pisze:Kiedyś słyszałem właśnie o dosładzaniu przy rozcieńczeniu do gotowania-jestem ciekaw co to daje?
Opinie są takie, że cukier, niewielki jego dodatek maskuje drobne "niedoskonałości" destylatu.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: radius »

I chyba jest to jedyny powód dodawania go do niezbyt udanego produktu, gdyż jako taki nie rozpuszcza się w alkoholu, więc i nie wiąże żadnych "zanieczyszczeń". Dodawanie go przed kolejnym gotowaniem, to tylko efekt psychologiczny ;)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: wawaldek11 »

Dodanie cukru przed kolejnym gotowaniem ma raczej inne zadanie niż maskowanie niedoskonałości.... Jakie? Chyba nie wiemy ;) Tzn. ja nie wiem. Ważne, że działa :D Może tylko na podświadomość?
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Pretender »

Oczywiście masz rację, chodziło mi o produkt końcowy.
Awatar użytkownika

Chlniencie
50
Posty: 74
Rejestracja: niedziela, 15 mar 2015, 23:15
Krótko o sobie: Adres BitMessage: BM-2cXXZ6g6xhfqMaNwCV68oLeuSZQsRQaVun
Podziękował: 22 razy
Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: Chlniencie »

Wczoraj udało mi się zregenerować wyschnięty (ale nie wypisany) zakreślacz, nasączając go denaturatem. Myślę, że do tego samego celu można by wykorzystać przedgony. Tylko ważne, żeby trzymać je w odpowiednio oznaczonym naczyniu, łatwym do odróżnienia od pijalnego bimbru.
Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela
Suwerenność nam odbiera!

sabina
10
Posty: 12
Rejestracja: wtorek, 9 lut 2010, 21:58
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: sabina »

Destyluje potstill trzykrotnie. Destylacja nr1 do 20%, nr2 do 30%, nr 3 do 40%. I to działa.Przy każdej destylacji odlewam do 100ml przedgonu minimum .Pazerny traci dwa razy. Co chcesz pić, bo ja syfu nie pije? Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony niedziela, 7 lut 2016, 19:36 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Niezbędne poprawki

dzzd1
10
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 22 lis 2010, 19:41
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: dzzd1 »

Rosyjski filmik o oczyszczaniu olejem jadalnym

http://dmgreetings.ru/eoKNhkSpkSc/%D0%B ... D0%B0.html
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: radius »

Najlepsze w tym filmiku to strój roboczy prezentera, wydmuchiwanie wkładu filtrującego i ten ogórek na samym końcu :)
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

arbaletnik
400
Posty: 414
Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: podlaskie
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: arbaletnik »

Mam taki problem. Krótko bawię się w zacieranie (enzymami, głównie kukurydza z domieszką żyta i pszenicy). Te zaciery destyluję na krótkiej kolumnie wypełnionej 30 cm miedzią. Destyluję raz do leżakowania i starzenia. Posługuje się papugą i dobrym alkoholomierzem. Przedgon odbieram do pojawienia się smaków zbożowych, serce od 75 do ok. 50%.Pogon zaczynam po kontroli organoleptycznej, do małych buteleczek (czasami dolewam małe ilości do serca jak mi pasuje). Mam za sobą udaną żytniówkę i bourbona. Jednak postanowiłem na wzór Grooby 'ego zacierać z dodatkiem dundru.Zaciera się dobrze, fermentuje dobrze. Do zacieru przed gotowaniem dodawałem ok. 0,7 -1,0 l pogonów z poprzedniej destylacji. Efekt: początkowo wyczuwalna słodycz destylatu, mniej wyrazisty posmak zbożowy, no i niestety na koniec (dwukrotnie) złapane pogony. Skąd? Wg. mnie zaczęły się za wcześnie. Po rozcieńczeniu ( oaza z biedronki) do ok. 40 % zaliczyłem zmętnienie, smak wyraźnie pogonowy. Czy mógł mieć na to wpływ dunder? Czy ew.dolewane pogony? Czy wy też dolewacie zbożowe pogony do zacieru przed destylacją? :help:
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
Awatar użytkownika

klepa
350
Posty: 397
Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
Podziękował: 86 razy
Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Post autor: klepa »

Moim skromnym zdaniem, jeżeli doisz tylko raz i ciągniesz aż do 50%, to przy zacierze o woltażu rzędu 8-10%, tam już jest wystarczająco dużo pogonów. Jeśli na dodatek dodajesz dunder i wcześniejsze pogony, to w destylacie nie ma prawa nie być pogonów. Etanolu w dundrze nie ma, ale przecież Cisowianka to też nie jest.
Przeszedłem chyba wszystkie możliwe kombinacjo-permutacje i iloczyn skalarny wygląda u mnie tak:
- żadnego dundru - więcej w tym jakiegoś kwaśnego razowca, niż słodkiej kukurydzy,
- zawsze dwa razy, z tym że cięcie pogonów w okolicach 63-60% (reszta to pogon lub ew. w słoiczki (są wygodniejsze, niż buteleczki)
- pogon do następnego pierwszego odpędu.
Po pół roku pijalność wyraźnie się poprawia, a po roku właściwie nie ma już się czego wstydzić. Z tym, że coraz bardziej męczy mnie zmora dębu. Zwłaszcza, że to wszystko w szkiełku, bo nie mam beczki.
Kiedyś, pod wpływem Gr000bego dodawałem dunder, ale mi przeszło. Nie będę się mądrzył, ale wydaje mi się, że pod wpływem kwasu gorzej pracował enzym upłynniający. Dziś dokwaszam dopiero przed scukrzaniem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dzielenie frakcji podczas destylacji”