Na forum jestem świerzakiem ale psocę już kilka ładnych lat na aparaturze odziedziczonej po tacie. Składa się ona z kanki na mleko (20l) od kanki idzie miedziana rura 15 na końcu zredukowana do 6 która wchodzi w chłodnicę. Projekt całkiem prosty ale daje radę. Ostatnio myślałem nad paroma przeróbkami i nie wiem czy to mam sens. Mianowicie chciałbym zbudować deflegmator i połaczyć go bezpośrednio z pokrywą kanki. Deflegmator ma być z rury miedzianej 35 na dole ma być nasadka z gwintem wewnętrznym + uszczelka. Ma to przejść przez pokrywkę i od spodu chcę to na stałe przykręcić. Planuję że wysoośc deflegmatora będzie gdzieś w granicach 80 cm na górze regukcja z 35 na 15, przejście do chłodnicy wężem do chodnicy. Chłodnicę zastosuję starą albo kupię nową szklaną (tu też proszę o pomoc). Nie wiem czy jest sens stosować odstojniki? co do wypełnienia deflegmatora to chcę pociąć miedzianą rurę 15 na cieńkie plasterki i tu jeszcze jedno pytanie natury technicznej. Co zrobić żeby materiał z wypełnienia nie wypadł z deflegmatora do kanki? wlutować jakąś siateczkę? Mam taki pomysł żeby medzianą rurkę 6 pociąć na 1 cemtymertowe kawałki i tak wspawywac aby wyszła taka wiązka dopiero na to wsypać pocięte pierścienie. I tu kolejne pytanie do jakiej wysokości deflegmatora dawać te pierścienie? do samej góry? W psoceniu chodzi mi raczej o to żeby nie stracić na aromacie ponieważ zawsze przepuszczam wino. Pożyczyłem kiedyś od kolegi aparaturę na nierdzewce (keg + odstojnik + chłodnica) i powiem szczeże że w smaku dawało się wyczuć jakiś dziwny posmak i nawet po 3 krotnym przedestylowaniu dalej był obecny dlatego chce zostać przy miedzi. Proszę o pomoc


