Prosty napitek bez destylacji? Kompleksowe ujęcie tematu oczyszczania.
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 259 razy
- Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Ja się chętnie spotkam z autorem tematu i poproszę go o przekazanie wiedzy. Nikt mający 3 posty nie pisze takich wypracowań no dobra są wyjątki. Nie chce mi się wierzyć że autorem tematu jest gość co wali nastaw/zacier. Spotkałem się z wieloma alkoholikami w swoim życiu i żaden z nich nie zainwestuje w drożdże tylko tanie wino tym bardziej nie będzie czekał 2 tygodnie co by nastaw Doszedł 12 %.
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Prosty napitek bez destylacji? Kompleksowe ujęcie tematu oczyszczania.
@Malibu Jab zdrowy i smaczny napój alkoholowo-orzeźwiający robi moja teściowa. Składniki to dobra studzienna woda, miód, sok z kilku cytryn, szczypta drożdży babuni- krótka fermentacja- wychodzi lekko gazowany napój , schłodzony fajny do picia w upały. Alergiczne dzieci to piły na apetyt i wszystko z nimi dobrze. Zamiast miodu można by dać syropy z cukru inwertowanego zobojętnionego sodą w większym stężeniu w stosunku do wody, dać cytrynkę, drożdże itd. osiągniesz większy %, w sam raz studencki napój pomiędzy sesjami, może po nim się nie zapomni, ale jest smaczny i regenerujący . Poza tym zostaje jeszcze tradycyjny podpiwek tudzież kwas chlebowy powiększony o procenty.
Wcale nie żartuje, pisze poważnie
Wcale nie żartuje, pisze poważnie
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
-
- Posty: 74
- Rejestracja: niedziela, 15 mar 2015, 23:15
- Krótko o sobie: Adres BitMessage: BM-2cXXZ6g6xhfqMaNwCV68oLeuSZQsRQaVun
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Prosty napitek bez destylacji? Kompleksowe ujęcie tematu oczyszczania.
Jak chcesz zrobić tani, mocny, prosty trunek bez destylacji, to zamiast samego cukru użyj chociażby soku do herbaty. Ja tak zrobiłem tworząc swoje pierwsze "wino" w akademiku i było w miarę dobre. Ale codzienne picie może być bardzo niezdrowe i prowadzić do alkoholizmu.
Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela
Suwerenność nam odbiera!
Suwerenność nam odbiera!
-
- Posty: 43
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2013, 21:17
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Izabelin
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Prosty napitek bez destylacji? Kompleksowe ujęcie tematu oczyszczania.
A ja nie rozumiem Autora. Chociaż temat ciekawy.
W swoim "elaboracie", który wygląda jak pół mojej magisterki - wykazał się dużą znajomością tematu (cukier iwertowany, fuzle, i inne substancje z chemii organicznej oraz procesy zachodzące przy fermentacji).
Wie wszystko - po co pyta?
Burza mózgów... A może chodzi o "wino" bez środków owadobójczych i innych "oprysków"?
To może być człowiek z rodzaju tych co myją ręce co 20minut, prysznic co godzinę i jedzą warzywa tylko z własnego ogródka. A rosół z kurczaka co biegał pół roku po kuchni.
Nie ma możliwości przeprowadzenia destylacji. I nie wierzy, iż destylacja usunie wszystkie pestycydy.
Interesuje Go najniższy koszt otrzymania alkoholu spełniającego zadane warunki. Z tego co wyczytałem, chodzi o wprowadzenie się w "stan" przy jak najmniejszym zatruciu organizmu "chemią". Za wyłączeniem alkoholu etylowego .
Niestety, to kłóci się z zapachem, smakiem, i kolorem - które Autor dopuszcza, a to jest przecież chemia.
W sumie nie wierzę w to co napisałem powyżej, ale jest takie prawdopodobieństwo. (oż kurna ale trudne słowo - spróbuj to napisać bez ściągawki i do tego on-line )
Dlaczego temat ciekawy dla mnie?
W sumie należałoby przenieść do działu WIN.
Ale, za chwileczkę.
Bo mam ileś litrów (w zależności od działu - nastawu lub wina). Na "cukrze". Np. Wino buraczane, albo trzcinowe, albo brzozowe.
Teraz pytania:
1. jak przygotować nastaw (kto za cukrem inwertowanym?),lub zacier (bo może z jęczmienia lepsze)
2. które/jakie drożdże dają najprzyjemniejszy smak/zapach - mam na myśli fabryczne paczki, mogą być turbo - pod warunkiem iż aktynowce, lantanowce wraz z innymi metalami ciężkimi zalegną dno.
3. gdzie będzie najmniej chemii. Zakładam, iż najlepsze są "zwykłe robotniki" plus pomidory i cytryna.
4. czysty spiryt niskoprocentowy bez środków owado- i chwastobójczych.
5. Czy mogę uzyskać coś do wypicia zaprawiając "zaprawką" do alkoholi wysokoprocentowych?
Pytań mam więcej, ale dochodzi szósta. Godzina.
W swoim "elaboracie", który wygląda jak pół mojej magisterki - wykazał się dużą znajomością tematu (cukier iwertowany, fuzle, i inne substancje z chemii organicznej oraz procesy zachodzące przy fermentacji).
Wie wszystko - po co pyta?
Burza mózgów... A może chodzi o "wino" bez środków owadobójczych i innych "oprysków"?
To może być człowiek z rodzaju tych co myją ręce co 20minut, prysznic co godzinę i jedzą warzywa tylko z własnego ogródka. A rosół z kurczaka co biegał pół roku po kuchni.
Nie ma możliwości przeprowadzenia destylacji. I nie wierzy, iż destylacja usunie wszystkie pestycydy.
Interesuje Go najniższy koszt otrzymania alkoholu spełniającego zadane warunki. Z tego co wyczytałem, chodzi o wprowadzenie się w "stan" przy jak najmniejszym zatruciu organizmu "chemią". Za wyłączeniem alkoholu etylowego .
Niestety, to kłóci się z zapachem, smakiem, i kolorem - które Autor dopuszcza, a to jest przecież chemia.
W sumie nie wierzę w to co napisałem powyżej, ale jest takie prawdopodobieństwo. (oż kurna ale trudne słowo - spróbuj to napisać bez ściągawki i do tego on-line )
Dlaczego temat ciekawy dla mnie?
W sumie należałoby przenieść do działu WIN.
Ale, za chwileczkę.
Bo mam ileś litrów (w zależności od działu - nastawu lub wina). Na "cukrze". Np. Wino buraczane, albo trzcinowe, albo brzozowe.
Teraz pytania:
1. jak przygotować nastaw (kto za cukrem inwertowanym?),lub zacier (bo może z jęczmienia lepsze)
2. które/jakie drożdże dają najprzyjemniejszy smak/zapach - mam na myśli fabryczne paczki, mogą być turbo - pod warunkiem iż aktynowce, lantanowce wraz z innymi metalami ciężkimi zalegną dno.
3. gdzie będzie najmniej chemii. Zakładam, iż najlepsze są "zwykłe robotniki" plus pomidory i cytryna.
4. czysty spiryt niskoprocentowy bez środków owado- i chwastobójczych.
5. Czy mogę uzyskać coś do wypicia zaprawiając "zaprawką" do alkoholi wysokoprocentowych?
Pytań mam więcej, ale dochodzi szósta. Godzina.
"Właśnie fakty nie istnieją, jedynie interpretacje." - Fryderyk Nietzsche