Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
-
Autor tematu - Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
-
online
- Posty: 4912
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Na logikę to tak jakby kolumna była jednym wielkim zaworem bezpieczeństwa.
Rośnie rośnie i buch. A potem zawór otwarty i pięknie idzie.
Dywaguję tylko.
Tak jakby głowica pchała opary w dół a zbiornik pchał to do góry. A opary stoją w miejscu i wreszcie zbiornik wygrywa i robi puuf.
Wkręcić tam gdzie dodatkowy wlew w keg zawór i nim regulować ciśnienie? Na logikę ma sens, w praktyce nie wiem.
Układ jest otwarty ale za skraplaczem, nie przed.
Tu nie wykluczam że @kopacz też może mieć rację. Poszło do góry i tam się trzymało i nagle jeb.
Zawór w kegu i upuszczać ciśnienia?
Tylko to mi do głowy przychodzi na razie.
Ja zgłupiałem.
Rośnie rośnie i buch. A potem zawór otwarty i pięknie idzie.
Dywaguję tylko.
Tak jakby głowica pchała opary w dół a zbiornik pchał to do góry. A opary stoją w miejscu i wreszcie zbiornik wygrywa i robi puuf.
Wkręcić tam gdzie dodatkowy wlew w keg zawór i nim regulować ciśnienie? Na logikę ma sens, w praktyce nie wiem.
Układ jest otwarty ale za skraplaczem, nie przed.
Tu nie wykluczam że @kopacz też może mieć rację. Poszło do góry i tam się trzymało i nagle jeb.
Zawór w kegu i upuszczać ciśnienia?
Tylko to mi do głowy przychodzi na razie.
Ja zgłupiałem.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 79
- Rejestracja: poniedziałek, 8 mar 2010, 16:28
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Nie mam półkowej, więc tylko teoretyzuje.
Wygląda jakby kolumna stawiała opór. Parujący alkohol wywołuje zwiększenie ciśnienia w zbiorniku, ale w kolumnie panuje większe (może półki stawiają opór dla par?) i dopiero przy uzbieraniu odpowiedniego ciśnienia następuje rozładowanie całości i wyrzut.
Czy zjawisko jest jakoś uzależnione on mocy grzania? Przy większej mocy grzania coś takiego nie powinno następować.
Wygląda jakby kolumna stawiała opór. Parujący alkohol wywołuje zwiększenie ciśnienia w zbiorniku, ale w kolumnie panuje większe (może półki stawiają opór dla par?) i dopiero przy uzbieraniu odpowiedniego ciśnienia następuje rozładowanie całości i wyrzut.
Czy zjawisko jest jakoś uzależnione on mocy grzania? Przy większej mocy grzania coś takiego nie powinno następować.
-
- Posty: 111
- Rejestracja: poniedziałek, 16 sie 2010, 20:55
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
@Góral Bagienny, a kiedy rozbierałeś kolumnę i ją czyściłeś?
Kolumna nie stawia takich oporów, Ja nakładam pokrywę na garnek od warzenia piwa i spinam klipsami biurowymi.
Gdyby w zbiorniku panowało takie ciśnienie to wywaliło by to Mi w piz...u.
Coś się gdzieś przytyka i pierwsza myśl to kolumna, często pierwsza półka potrafi się mocno zabrudzić.
Zaczyna rosnąć ciśnienie w kotle i dla tego masz takie efekty.
Zdejmij kolumnę i sprawdź czy opary swobodnie idą do góry, możesz to zrobić przy 60 paru stopniach jak lekkie frakcje idą do góry.
Jeśli bez kolumny opary pójdą swobodnie to masz odpowiedź..
Kolumna nie stawia takich oporów, Ja nakładam pokrywę na garnek od warzenia piwa i spinam klipsami biurowymi.
Gdyby w zbiorniku panowało takie ciśnienie to wywaliło by to Mi w piz...u.
Coś się gdzieś przytyka i pierwsza myśl to kolumna, często pierwsza półka potrafi się mocno zabrudzić.
Zaczyna rosnąć ciśnienie w kotle i dla tego masz takie efekty.
Zdejmij kolumnę i sprawdź czy opary swobodnie idą do góry, możesz to zrobić przy 60 paru stopniach jak lekkie frakcje idą do góry.
Jeśli bez kolumny opary pójdą swobodnie to masz odpowiedź..
-
Autor tematu - Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Kolumna była czyszczona i robiłem próby bez wypełnienia w katalizatorze.
Wygląda to jakby na powierzchni w kegu robiła się jakaś bariera, przez którą opary nie mogą się przedostać
Gdy wlałem wodę przez port termometru to ją zruszałem i stąd opary poszły
Wygląda to jakby na powierzchni w kegu robiła się jakaś bariera, przez którą opary nie mogą się przedostać
Gdy wlałem wodę przez port termometru to ją zruszałem i stąd opary poszły
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 2559
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
To wygląda jak by się ciecz przegrzewała - pasuje to do efektu startu wrzenia w chwili wlewania wody, ale jakoś nie bardzo chce mi się wierzyć w nieskazitelnie gładkie powierzchnie grzałki czy kega - tam zawsze spodziewał bym się jakichś mikro zarysowań gdzie będą tworzyć się pęcherzyki pary.
Natomiast podobne zjawisko widziałem ze dwa razy jak grzałem mleko w mikrofali... kubek - jakaś moc i czas - ding i wszystko wygląda ok, łyżka żeby zamieszać i mleko wszędzie dookoła - też wygląda na przegrzanie, ale na mleku to też mega dziwne.
Niemniej jednak zastanowił bym się nad kamykami wrzennymi - jak to sugerował ktoś wcześniej i obserwował czy zjawisko się powtarza.
Natomiast podobne zjawisko widziałem ze dwa razy jak grzałem mleko w mikrofali... kubek - jakaś moc i czas - ding i wszystko wygląda ok, łyżka żeby zamieszać i mleko wszędzie dookoła - też wygląda na przegrzanie, ale na mleku to też mega dziwne.
Niemniej jednak zastanowił bym się nad kamykami wrzennymi - jak to sugerował ktoś wcześniej i obserwował czy zjawisko się powtarza.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Ja bym obstawiał, że na powierzchni wsadu w kotle tworzy się warstwa z olejków fuzlowych. Pogon z wielu odpędów potrafi zrobić taki mikrofilm na powierzchni. Miałem podobną sytuację przy odpędzie nastawu z melasy z trzciny cukrowej. Kocioł był nagrzany, temperatura rosła a na pustym potstillu ani kropli z chłodnicy. W jednej chwili temperatura pieca opadła o około półtora stopnia a z chłodnicy momentalnie strumień destylatu.
Goralu jeżeli masz wziernik to przy następnej okazji sprawdź czy wydać bąbelkowanie wsadu, wtedy ten film z olejku pęknie i dopiero pójdą opary w górę.
Goralu jeżeli masz wziernik to przy następnej okazji sprawdź czy wydać bąbelkowanie wsadu, wtedy ten film z olejku pęknie i dopiero pójdą opary w górę.
Pozdrawiam Gacek.
-
Autor tematu - Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Grzałki są umiejscowione pod kegiem w dwóch kieszeniach.
Nie mam wziernika niestety
Kociołek to keg 50l w płaszczu zalany gliceryną.Szlumf pisze:Napisz coś więcej o budowie kotła.
Grzałki są umiejscowione pod kegiem w dwóch kieszeniach.
Nie mam wziernika niestety
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 15 lis 2021, 16:04 przez Góral bagienny, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
online
- Posty: 4912
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Musimy zabawić się w Sherloków..
Jakie mamy dane:
Góral wyłączył sprzęt i poszedł spać.
Wstal odpalił i nic nie chciało kapać, pomimo temperatury. To ważna wskazówka.
Dolał wody, zniwelował cisnienie i wzburzył przy tym surówkę.
Mi takie rzeczy się zdarzaly przy refluxie na ps.
Odpada zabrudzony sprzęt i zatkane przeloty.
Ciśnienie,
Reflux,
Jakaś czapa tworząca się na powierzchni cieczy.
Jedna z opcji albo kumulacja wszystkich efektów motyla.
Rozwiązanie:
Odkręcić dodatkowy wlew, wsadzić rurkę i dmuchnąć( mało bezpieczne)
Założyć na spust wąż i też dmuchnąć. (Bezpieczna opcja). Wzbudzając nastaw.
Odkrecić dodatkowy wlew i dmuchnąć w spust, wzbudzając wszystko. To chyba najlepsza opcja.
Pytania:
Czy reflux pcha opary w dól ktorych nie widać?
Czy ciecz się rozwarstwia tworząc niewielką czapę?
Czy ma to związek z regulacją mocy grzania?
Czy zmniejszona moc grzania, a niezmienny reflux mają wspólny mianownik i są zależne.
Czy ma wpływ spadek/wzrost ciśnienia atmosferycznego?
Rozwiązania już mamy.
Nie znamy przyczyny, a musimy to rozwiązać.
To Final Destination.
Jakaś kumulacja drobnych czynników, które składają się na te.. PUUF.
Nie chcemy puf, a tym bardziej bum.
Potrzebujemy obserwacji kiedy to puf się dzieje.
Kurna @Góral, przez tyle lat przerobił złoty pociąg jabłek, a tu lokomotywa świra dostaje.
Musimy dojść do przyczyny tegóż zjawiska metodą prób i błędów.
@Góralu ze bagienek.
Czeka cię powtórzenie idealne tego procesu.
Odebrać przedgony. Spać. Wstać i zobaczyć co się stanie.
A na koniec przesłanie do wszystkich zwolenników automatów i lekcja:
Nie wolno zostawiać sprzętu samopas.
NIGDY, NEVER, NI CHUCHU.
Była budka, nie ma budki
Operator był głupiutki
Chciał wspomagać się techniką,
A tu kocioł...fiku miku.
Teraz drapie durny łeb,
Było dobrze...nagle Jeb
Chciałem sprzęt ja z automatem
Teraz muszę stawiać chatę.
Chciałem zrobić sobie dobrze,
Automatem żem przedobrzył
Teraz siedzę przy maszynie,
Co pilnuję, to nue zginie.
Jakie mamy dane:
Góral wyłączył sprzęt i poszedł spać.
Wstal odpalił i nic nie chciało kapać, pomimo temperatury. To ważna wskazówka.
Dolał wody, zniwelował cisnienie i wzburzył przy tym surówkę.
Mi takie rzeczy się zdarzaly przy refluxie na ps.
Odpada zabrudzony sprzęt i zatkane przeloty.
Ciśnienie,
Reflux,
Jakaś czapa tworząca się na powierzchni cieczy.
Jedna z opcji albo kumulacja wszystkich efektów motyla.
Rozwiązanie:
Odkręcić dodatkowy wlew, wsadzić rurkę i dmuchnąć( mało bezpieczne)
Założyć na spust wąż i też dmuchnąć. (Bezpieczna opcja). Wzbudzając nastaw.
Odkrecić dodatkowy wlew i dmuchnąć w spust, wzbudzając wszystko. To chyba najlepsza opcja.
Pytania:
Czy reflux pcha opary w dól ktorych nie widać?
Czy ciecz się rozwarstwia tworząc niewielką czapę?
Czy ma to związek z regulacją mocy grzania?
Czy zmniejszona moc grzania, a niezmienny reflux mają wspólny mianownik i są zależne.
Czy ma wpływ spadek/wzrost ciśnienia atmosferycznego?
Rozwiązania już mamy.
Nie znamy przyczyny, a musimy to rozwiązać.
To Final Destination.
Jakaś kumulacja drobnych czynników, które składają się na te.. PUUF.
Nie chcemy puf, a tym bardziej bum.
Potrzebujemy obserwacji kiedy to puf się dzieje.
Kurna @Góral, przez tyle lat przerobił złoty pociąg jabłek, a tu lokomotywa świra dostaje.
Musimy dojść do przyczyny tegóż zjawiska metodą prób i błędów.
@Góralu ze bagienek.
Czeka cię powtórzenie idealne tego procesu.
Odebrać przedgony. Spać. Wstać i zobaczyć co się stanie.
A na koniec przesłanie do wszystkich zwolenników automatów i lekcja:
Nie wolno zostawiać sprzętu samopas.
NIGDY, NEVER, NI CHUCHU.
Była budka, nie ma budki
Operator był głupiutki
Chciał wspomagać się techniką,
A tu kocioł...fiku miku.
Teraz drapie durny łeb,
Było dobrze...nagle Jeb
Chciałem sprzęt ja z automatem
Teraz muszę stawiać chatę.
Chciałem zrobić sobie dobrze,
Automatem żem przedobrzył
Teraz siedzę przy maszynie,
Co pilnuję, to nue zginie.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 15 lis 2021, 17:22 przez rozrywek, łącznie zmieniany 1 raz.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2379
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 629 razy
- Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Góralu czy nie masz mieszadła? Dokąd sięga płaszcz?
Rozrywku także myślę, ze powodem jest rozwarstwienie. Być może to mikro warstwa olei fuzlowych o których pisze Gacek. A może powstał układ warstwowy jak w buforach bez cyrkulacji. Proponujesz dobre rozwiązanie - dmuchanie przez spust by wymieszać wsad. Ja dmucham przez wodowskaz bo mam otwarty do atmosfery w fazie rozgrzewania wsadu.
Rozrywku także myślę, ze powodem jest rozwarstwienie. Być może to mikro warstwa olei fuzlowych o których pisze Gacek. A może powstał układ warstwowy jak w buforach bez cyrkulacji. Proponujesz dobre rozwiązanie - dmuchanie przez spust by wymieszać wsad. Ja dmucham przez wodowskaz bo mam otwarty do atmosfery w fazie rozgrzewania wsadu.
-
Autor tematu - Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
@Szlumf Nie mam mieszadła niestety
Dmuchanie przez spust raczej odpada bo mam 2 calowy
Też na to wpadłem żeby rurkę przez port termometru wsadzić i dmuchać
Tyle że to tylko wtedy jak wsad zimny jest bo nie chciałbym żeby mi gorące opary alko poszły do gardła
Teraz przynajmniej wiem kiedy się tak dzieje niemniej ciekawi mnie dlaczego
Płaszcz kończy się jakieś 10cm od góry kega.
Dmuchanie przez spust raczej odpada bo mam 2 calowy
Też na to wpadłem żeby rurkę przez port termometru wsadzić i dmuchać
Tyle że to tylko wtedy jak wsad zimny jest bo nie chciałbym żeby mi gorące opary alko poszły do gardła
Teraz przynajmniej wiem kiedy się tak dzieje niemniej ciekawi mnie dlaczego
Płaszcz kończy się jakieś 10cm od góry kega.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 15 lis 2021, 18:23 przez Góral bagienny, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 1051
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Może podchodzę od doopy strony, może tylko to mój osobisty zajob i wizja głupca, ale... Przy całym szacunku dla Twojego doświadczenia upieram się, że w płaszczu sterujemy temperaturą płaszcza, a nie poborem mocy przez grzałkę. Też grzeje gliceryną, też mam baniak 50l, w płaszczu wlane 20l gliceryny. Staram się płaszcz rozgrzać do max 115°C i przy takich mocach grzania, jakie podajesz u mnie:
- 900W oznacza spadanie temperatury płaszcza. To nie płaszcz ogrzewa wsad. A wsad wychładza płaszcz. Z czasem pewnie by się te temperatury wyrównały i nastąpiło by bardzo powolne wzrastanie obu. Z czasem...
- 2000W oznacza grube przekroczenie 120°C w płaszczu. 115°C przy 40l wsadu udaje się utrzymać mocą ok. 1500-1600W (oczywiście pod koniec ją nieco zmniejszam).
Ja wiem, że póki forumowe autorytety będą twierdzić, że grzeją płaszcz taką samą mocą, jak normalną grzałką (nie odnosząc się wcale do używanego medium i jego temperatury wrzenia) to nikt poważnie nie potraktuje mojego uporu w twierdzeniu, że gotując płaszczem sterujemy temperaturą płaszcza, a nie poborem mocy grzałki. Może jednak w tak niejasnej sytuacji spróbuj eksperymentu - może spróbuj utrzymać stabilną temperaturę płaszcza niewiele wyższa od temperatury wody w zbiorniku ciśnieniowym (o ile dobrze pamiętam dochodzą tam do ok. 105°C). No moje (nic nie pisałeś o termometrze w płaszczu) to przy 2000W możliwa jest różnica temperatur płaszcz/wsad rzędu 60, lub więcej °C. Być może coś się wówczas karmelizuje, zatyka...
- 900W oznacza spadanie temperatury płaszcza. To nie płaszcz ogrzewa wsad. A wsad wychładza płaszcz. Z czasem pewnie by się te temperatury wyrównały i nastąpiło by bardzo powolne wzrastanie obu. Z czasem...
- 2000W oznacza grube przekroczenie 120°C w płaszczu. 115°C przy 40l wsadu udaje się utrzymać mocą ok. 1500-1600W (oczywiście pod koniec ją nieco zmniejszam).
Ja wiem, że póki forumowe autorytety będą twierdzić, że grzeją płaszcz taką samą mocą, jak normalną grzałką (nie odnosząc się wcale do używanego medium i jego temperatury wrzenia) to nikt poważnie nie potraktuje mojego uporu w twierdzeniu, że gotując płaszczem sterujemy temperaturą płaszcza, a nie poborem mocy grzałki. Może jednak w tak niejasnej sytuacji spróbuj eksperymentu - może spróbuj utrzymać stabilną temperaturę płaszcza niewiele wyższa od temperatury wody w zbiorniku ciśnieniowym (o ile dobrze pamiętam dochodzą tam do ok. 105°C). No moje (nic nie pisałeś o termometrze w płaszczu) to przy 2000W możliwa jest różnica temperatur płaszcz/wsad rzędu 60, lub więcej °C. Być może coś się wówczas karmelizuje, zatyka...
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
Autor tematu - Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Kolego grzanie nie ma tutaj nic wspólnego z tym przypadkiem.
Półkową mam już prawie 2 lata trochę procesów już na niej zrobiłem i zawsze było OK.
Zauważ że przypadek ten powstaje gdy przerywam grzanie lub destylację i z powrotem chcę destylować.
Zacząłem odbierać przedgon przy 900-1000w ponieważ chciałem sprawdzić czy będzie mniej przedgonu niż gdy stabilizuje i odbieram kropelkowo.
Przy 1 przypadku próbowałem grzać mocniej i słabiej nic to nie dało
Przy drugim byłem już trochę mądrzejszy ale niewiele bo myślałem że to mocniejszy % jest przyczyną.
Niestety to nie to ale poprzez dolanie wody i gejzer oparów przez lejek już wiem jak z tym walczyć
Półkową mam już prawie 2 lata trochę procesów już na niej zrobiłem i zawsze było OK.
Zauważ że przypadek ten powstaje gdy przerywam grzanie lub destylację i z powrotem chcę destylować.
Zacząłem odbierać przedgon przy 900-1000w ponieważ chciałem sprawdzić czy będzie mniej przedgonu niż gdy stabilizuje i odbieram kropelkowo.
Przy 1 przypadku próbowałem grzać mocniej i słabiej nic to nie dało
Przy drugim byłem już trochę mądrzejszy ale niewiele bo myślałem że to mocniejszy % jest przyczyną.
Niestety to nie to ale poprzez dolanie wody i gejzer oparów przez lejek już wiem jak z tym walczyć
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 1051
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: RE: Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
No to nie rozumiem tego:
To napisałeś, gdy rzuciłem propozycję co się może dziać po przerwaniu procesu...Góral bagienny pisze:Ale przy pierwszym opisie nie odbierałem przedgonu tylko podgrzałem nastaw a efekt ten sam
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
Autor tematu - Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Przy pierwszym przypadku gdy półkowa nie chciała pracować nie odbierałem przedgonów.
Podgrzałem nastaw do około 80st wyłączyłem grzanie i poszedłem na obiad.
No browarek przed obiadkiem obiad chwila rozmowy i po 2 godz załączyłem grzanie i
Efekt był taki sam jak i w niedzielę
Podgrzałem nastaw do około 80st wyłączyłem grzanie i poszedłem na obiad.
No browarek przed obiadkiem obiad chwila rozmowy i po 2 godz załączyłem grzanie i
Efekt był taki sam jak i w niedzielę
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 1051
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
OK. A powiedz, czy wlew gliceryny do płaszcza masz z góry, czy gdzieś z boku (chodzi mi po głowie wykorzystanie płaszcza do zrobienia bałaganu we wsadzie zamiast lejków, dmuchania itp)? Dałoby się u Ciebie ujście powietrza z płaszcza doprowadzić na dno wsadu?
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
Autor tematu - Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Wlew gliceryny mam od góry tak że nic z tego nie będzie
Rozmawiałem już z kolegą co mi spawał zbiornik o dorobieniu mieszadła
Coś tam wymyśliłem on to przekuje w czyny i pewnie już problemów nie będzie
Tylko muszę jeszcze czas znalez by do niego jechać
Rozmawiałem już z kolegą co mi spawał zbiornik o dorobieniu mieszadła
Coś tam wymyśliłem on to przekuje w czyny i pewnie już problemów nie będzie
Tylko muszę jeszcze czas znalez by do niego jechać
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 1051
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Jak od góry to dobrze. Być może przejdę z gliceryny na wodę (ale ja mam pojemny płaszcz) wykorzystując płaszcz do bełtania. Fotki na wodzie. Bulgocze już od 30°C.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
Autor tematu - Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
-
Autor tematu - Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Medium w płaszczu nie ma nic do rzeczy. Moim medium jest woda. Przy rozgrzewaniu i zalewaniu temperatura w płaszczu dochodzi nawet do 110*C. Później w czasie użycia mocy roboczej różnica miedzy medium a wsadem to zaledwie kilka stopni.
Od czasu do czasu miałem i mam podobne przypadki. W sytuacjach identycznych do opisywanych przez Góral bagienny. I dotyczyło to zarówno kolumny wypełnionej jak i obecnie półkowej. Zawsze gdy przygotowywałem surówkę dzień wcześniej, albo przerywałem proces i po jakimś czasie wznawiałem. Do tematu podchodziłem z każdej możliwej strony. Rozbieranie kolumny, wymiana grzałek, stosowanie różnych mocy grzewczych. Sprawdzanie instalacji. Skoków napięcia nie mam. I nie są to przypadki ostatnich czasów. Bo to trwa od lat. Temat wałkowany na Białym i tutaj.
Mam filmiki jak to wygląda na półkowej, bo gdy pracowałem na wypełnionej to poza gwałtownym i cyklicznym wyrzutem par z głowicy oraz skokami temperatur na termometrach nic innego nie można było zaobserwować. Na półkowej widać to po zachowaniu barbotażu i zmianie wielkości tegoż barbotażu. Niestety nie wiem jak wrzucić je na forum. Filmy nagrywane smartfonem są dosyć duże.
Temat do dzisiaj nie rozwiązany.
Od czasu do czasu miałem i mam podobne przypadki. W sytuacjach identycznych do opisywanych przez Góral bagienny. I dotyczyło to zarówno kolumny wypełnionej jak i obecnie półkowej. Zawsze gdy przygotowywałem surówkę dzień wcześniej, albo przerywałem proces i po jakimś czasie wznawiałem. Do tematu podchodziłem z każdej możliwej strony. Rozbieranie kolumny, wymiana grzałek, stosowanie różnych mocy grzewczych. Sprawdzanie instalacji. Skoków napięcia nie mam. I nie są to przypadki ostatnich czasów. Bo to trwa od lat. Temat wałkowany na Białym i tutaj.
Mam filmiki jak to wygląda na półkowej, bo gdy pracowałem na wypełnionej to poza gwałtownym i cyklicznym wyrzutem par z głowicy oraz skokami temperatur na termometrach nic innego nie można było zaobserwować. Na półkowej widać to po zachowaniu barbotażu i zmianie wielkości tegoż barbotażu. Niestety nie wiem jak wrzucić je na forum. Filmy nagrywane smartfonem są dosyć duże.
Temat do dzisiaj nie rozwiązany.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 242
- Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: RE: Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Góral - sorki, trochę off, ale napisałeś
Ale nie bardzo rozumiem dlaczego nie wskazuje prawidłowej temperatury... czy gęsty wsad przestaje przewodzić ciepło?
Domyślam się, że chodzi o jego wskazania, a nie i to, że stoi jak łyżka w grochówceGóral bagienny pisze:przy owocach pod koniec odpędu wsad już jest tak gesty że termometr stoi w miejscu
Ale nie bardzo rozumiem dlaczego nie wskazuje prawidłowej temperatury... czy gęsty wsad przestaje przewodzić ciepło?
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 15 lis 2021, 22:49 przez Carl, łącznie zmieniany 1 raz.
-
online
- Posty: 4912
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Już mamy naukę na przyszłość dzięki temu przypadkowi.
Przerwanie procesu na jakiś czas powoduje tworzenie się pokrywy z czegośtam.
Wsad trzeba wzburzyć aby rozbić te....nie wiem..wiązania cząsteczkowe powiedzmy. I umożliwić stabilną pracę par.
Zabełtać, pierdnąć, potelepać kotłem.
Dalej nie wiemy dlaczego tak się dzieje, ale za to wiemy że możemy się tego spodziewać.
A to ważna nauka.
@kol Carl, czytaj ze zrozumieniem.
Przerwanie procesu na jakiś czas powoduje tworzenie się pokrywy z czegośtam.
Wsad trzeba wzburzyć aby rozbić te....nie wiem..wiązania cząsteczkowe powiedzmy. I umożliwić stabilną pracę par.
Zabełtać, pierdnąć, potelepać kotłem.
Dalej nie wiemy dlaczego tak się dzieje, ale za to wiemy że możemy się tego spodziewać.
A to ważna nauka.
@kol Carl, czytaj ze zrozumieniem.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2559
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Myślę że problem jest dalece bardziej skomplikowany... ja bym szukał przyczyny w płaszczu - może cyrkulacja gliceryny jest taka sobie i cale nagrzewanie jest znacznie silniejsze u dołu zbiornika do pewnego chwili... gliceryna na zimna sporą lepkość - a więc i konwekcja w takim środowisku jest taka sobie. Może faktycznie z tego powodu pojawiają się przegrzania we wsadzie...
Ja bym zastanowi się nad pomysłem Kopacza - wcale to nie jest głupie... tyle że to wciąż sterowanie mocą - bo na zdrowy rozum jeżeli temperatura w płaszczu jest wyższa od temperatury wsadu i ciągle rożnie co gorsza szybciej niż temperatura wsadu to oznacza tylko tyle że dostarczamy do płaszcza więcej energii niż może on oddać do wsadu (no pomijając straty na zewnątrz).
@lesgo58 - medium jednak może mieć znaczenie... akurat woda pomijając jej wadę w postaci niskiej temperatury wrzenia jest dość wdzięcznym medium... inne specyfiki w szczególności gliceryna/glikol mają te wadę że mają dość wysoką lepkość gdy są zimne.
@rozrywek - bardzo wątpię w teorie z warstwami, czy innymi filmami blokującymi proces wrzenia... jednak taka mieszanina jak surówka jest zwykle dość jednorodna.
Ja bym zastanowi się nad pomysłem Kopacza - wcale to nie jest głupie... tyle że to wciąż sterowanie mocą - bo na zdrowy rozum jeżeli temperatura w płaszczu jest wyższa od temperatury wsadu i ciągle rożnie co gorsza szybciej niż temperatura wsadu to oznacza tylko tyle że dostarczamy do płaszcza więcej energii niż może on oddać do wsadu (no pomijając straty na zewnątrz).
@lesgo58 - medium jednak może mieć znaczenie... akurat woda pomijając jej wadę w postaci niskiej temperatury wrzenia jest dość wdzięcznym medium... inne specyfiki w szczególności gliceryna/glikol mają te wadę że mają dość wysoką lepkość gdy są zimne.
@rozrywek - bardzo wątpię w teorie z warstwami, czy innymi filmami blokującymi proces wrzenia... jednak taka mieszanina jak surówka jest zwykle dość jednorodna.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
Autor tematu - Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
@Carl Ja gotuję gęste nastawy na 45kg owoców 2l wody dolewam.
I teraz z tego odbieram 15l surówki pomyśl jaki gęste zostaje w kotle
Wsad jest już tak gęsty że się nie miesza w kotle i stąd termometr stoi w miejscu
Jest to przeważnie około 99.5st w kotle.
I teraz z tego odbieram 15l surówki pomyśl jaki gęste zostaje w kotle
Wsad jest już tak gęsty że się nie miesza w kotle i stąd termometr stoi w miejscu
Jest to przeważnie około 99.5st w kotle.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
Autor tematu - Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Najczęściej opisywanym powodem jest rozwarstwienie... Być może.
Opiszę dodatkowy przypadek, a raczej regularny przypadek.
Gdy wlewam surówkę do wody w kotle to obserwuję następujące zjawisko. Chcę zaznaczyć że termometr mam umieszczony w dolnej części kotła. Tak ok. 10-15 cm nad dnem kotła.
Gdy grzeję wsad to w pewnym momencie termometr we wsadzie pokazuje temperaturę dochodzącą nawet do 97*C. Na termometrach powyżej (bufor, 10 półka) nic się nie dzieje. Czyli opary jeszcze nie ruszyły do góry. Po czym gwałtownie opada do ok 86*C aby po następnej chwili zacząć od nowa ( już w sposób normalny) rosnąć. Proces odbywa się już bez zakłóceń.
W tym przypadku ewidentnie można zaobserwować efekt rozwarstwienia. Dolna część wsadu nagrzewa się w sposób "nienormalny" aż do momentu gdy rozpocznie się konwekcja płynów. Wtedy wszystko się miesza i sytuacja wraca do normy. Proces odbywa się już bez zakłóceń. Tak mam zawsze gdy po wlaniu surówki nie wymieszam całej zawartości kotła. Zjawisko przestało być dla mnie niepokojące gdyż znam jego przyczynę.
W odróżnieniu od znajomości przyczyn efektów które opisałem w poprzednim poście.
Czytałeś uważnie mój post? Mimo iż posiadam wodę w płaszczu to mam identyczne problemy jak Góral.rastro pisze:...
@lesgo58 - medium jednak może mieć znaczenie... akurat woda pomijając jej wadę w postaci niskiej temperatury wrzenia jest dość wdzięcznym medium... inne specyfiki w szczególności gliceryna/glikol mają te wadę że mają dość wysoką lepkość gdy są zimne.
...
Najczęściej opisywanym powodem jest rozwarstwienie... Być może.
Opiszę dodatkowy przypadek, a raczej regularny przypadek.
Gdy wlewam surówkę do wody w kotle to obserwuję następujące zjawisko. Chcę zaznaczyć że termometr mam umieszczony w dolnej części kotła. Tak ok. 10-15 cm nad dnem kotła.
Gdy grzeję wsad to w pewnym momencie termometr we wsadzie pokazuje temperaturę dochodzącą nawet do 97*C. Na termometrach powyżej (bufor, 10 półka) nic się nie dzieje. Czyli opary jeszcze nie ruszyły do góry. Po czym gwałtownie opada do ok 86*C aby po następnej chwili zacząć od nowa ( już w sposób normalny) rosnąć. Proces odbywa się już bez zakłóceń.
W tym przypadku ewidentnie można zaobserwować efekt rozwarstwienia. Dolna część wsadu nagrzewa się w sposób "nienormalny" aż do momentu gdy rozpocznie się konwekcja płynów. Wtedy wszystko się miesza i sytuacja wraca do normy. Proces odbywa się już bez zakłóceń. Tak mam zawsze gdy po wlaniu surówki nie wymieszam całej zawartości kotła. Zjawisko przestało być dla mnie niepokojące gdyż znam jego przyczynę.
W odróżnieniu od znajomości przyczyn efektów które opisałem w poprzednim poście.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 15 lis 2021, 23:13 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
online
- Posty: 4912
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Nie znamy przyczyny, ale już wiadomo że jak się uspokaja wsad i stygnie to się coś w nim dzieje.
Widać że kolumna jak i grzanie są niewinne.
Drogą eliminacji już wiadomo że nastaw trzeba wzburzyć.
@Góral Bagienny chce mieszadło, to zrozumiałe ponieważ gotuje gęste.
Spust z kega jest już wszędzie standardem praktycznie. Dodatkowy wlew prawie też.
Można zrobić prostą przeróbkę jak kol@Jakiś1234.
Na odpływie ma trójnik z zaworkiem i dorobiony płynowskaz ze skalą zaznaczoną własnoręcznie.
Proste i pomysłowe.
Nasze kotły niedługo powiększą się nie tylko o płaszcz, ale również o pompkę akwariową. Bezpiecznie wzburzyć i zamieszać wsadem.
I termometr pokazywać będzie właściwie i eliminacja tego zasranego puuf. I głowa spokojna.
Nawet teraz każdy może takiej przeróbki dokonać sam i to bez sprzętu i warsztatu.
Czy to będzie trójnik na odpływie, czy rurka w dodatkowym wlewie, wszystko jedno.
W każdym razie cieszę się @Góralu że ci się to stało( no i że nic się złego nie stało)
W każdym razie musi takie urządzonko wejść w standard. Proste tanie i nieskomplikowane.
Pompka do akwarium bylejaka kosztuje 10zł.
A dlaczego jest ta modyfikacja sprzętu potrzebna?
A ponieważ często zaczynamy grzanie i musimy wyłączyć, ew przerwać proces na godzinę czy dwie. I się zrobi czapa.
Często też przygotowujemy sprzęt wieczorem, aby rano gotowy i zalany tylko włączyć grzanie.
Również dlatego iż teoretycznie frakcje idą do góry, ale do końca nie wiadomo co się dzieje w środku.
Dlatego też iż wsad na dole już wrze, a na lustrze płynu jest zimny.
Nowy termin powstaje:
ZJAWISKO WARSTWOWANIA WSADU.
Poza tym kto wie......czy czasem opary mieszając się nie będą miały łatwiej przebić się przez...powiedzmy 45L płynu. I kto wie czy nie zwiększy to tempa odbioru, jeśli wsad się od dołu zamiesza.
Tego ostatniego nie wiemy ale za 20zł przeróbki można spróbować.
Pryknąć w nastaw z pompki co godzinę.
To co panowie? 'Prykamy' w kociołek?
Widać że kolumna jak i grzanie są niewinne.
Drogą eliminacji już wiadomo że nastaw trzeba wzburzyć.
@Góral Bagienny chce mieszadło, to zrozumiałe ponieważ gotuje gęste.
Spust z kega jest już wszędzie standardem praktycznie. Dodatkowy wlew prawie też.
Można zrobić prostą przeróbkę jak kol@Jakiś1234.
Na odpływie ma trójnik z zaworkiem i dorobiony płynowskaz ze skalą zaznaczoną własnoręcznie.
Proste i pomysłowe.
Nasze kotły niedługo powiększą się nie tylko o płaszcz, ale również o pompkę akwariową. Bezpiecznie wzburzyć i zamieszać wsadem.
I termometr pokazywać będzie właściwie i eliminacja tego zasranego puuf. I głowa spokojna.
Nawet teraz każdy może takiej przeróbki dokonać sam i to bez sprzętu i warsztatu.
Czy to będzie trójnik na odpływie, czy rurka w dodatkowym wlewie, wszystko jedno.
W każdym razie cieszę się @Góralu że ci się to stało( no i że nic się złego nie stało)
W każdym razie musi takie urządzonko wejść w standard. Proste tanie i nieskomplikowane.
Pompka do akwarium bylejaka kosztuje 10zł.
A dlaczego jest ta modyfikacja sprzętu potrzebna?
A ponieważ często zaczynamy grzanie i musimy wyłączyć, ew przerwać proces na godzinę czy dwie. I się zrobi czapa.
Często też przygotowujemy sprzęt wieczorem, aby rano gotowy i zalany tylko włączyć grzanie.
Również dlatego iż teoretycznie frakcje idą do góry, ale do końca nie wiadomo co się dzieje w środku.
Dlatego też iż wsad na dole już wrze, a na lustrze płynu jest zimny.
Nowy termin powstaje:
ZJAWISKO WARSTWOWANIA WSADU.
Poza tym kto wie......czy czasem opary mieszając się nie będą miały łatwiej przebić się przez...powiedzmy 45L płynu. I kto wie czy nie zwiększy to tempa odbioru, jeśli wsad się od dołu zamiesza.
Tego ostatniego nie wiemy ale za 20zł przeróbki można spróbować.
Pryknąć w nastaw z pompki co godzinę.
To co panowie? 'Prykamy' w kociołek?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 97
- Rejestracja: niedziela, 4 kwie 2021, 18:51
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Czapa z CO2.
Zacier czy nastaw porządnie odgazować, przewietrzyć.
Ciśnienie powstające w zbiorniku wypycha przed sobą CO2, a te blokuje ujście par, dlatego przy krótkotrwałym wyłączeniu grzałek spada napór par na CO2, które sobie powoli wychodzi.
Być może zacier jest dobrze odgazowany, ale skład z którego jest wykonany powoduje, że pod wpływem wrzenia wydobywa z niego CO2, to tak jakby wstrząsnąć butelką w której jest mało gazu, wiemy co się wtedy dzieje cały gaz wędruje ku ujściu.
A tak swoją drogą półkowe są do dupy, coraz bardziej się o tym przekonuję .
Zacier czy nastaw porządnie odgazować, przewietrzyć.
Ciśnienie powstające w zbiorniku wypycha przed sobą CO2, a te blokuje ujście par, dlatego przy krótkotrwałym wyłączeniu grzałek spada napór par na CO2, które sobie powoli wychodzi.
Być może zacier jest dobrze odgazowany, ale skład z którego jest wykonany powoduje, że pod wpływem wrzenia wydobywa z niego CO2, to tak jakby wstrząsnąć butelką w której jest mało gazu, wiemy co się wtedy dzieje cały gaz wędruje ku ujściu.
A tak swoją drogą półkowe są do dupy, coraz bardziej się o tym przekonuję .
-
online
- Posty: 4912
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Kol@rebeliant.
Czapa z co² w surówce która jeszcze extra była gotowana dzień wcześniej?
Weź.........idź sobie kawy zrób lepiej.
Tutaj Kol@lesgo58 (którego zdanie jest niepodważalne) zauważa to samo u siebie. A także i wniosek:
Wskazanie termometru w kotle jest błędne. Pokazuje temperaturę na danym poziomie(niższym) cieczy, a nie właściwą całego wsadu.
Mocując sondę 5mm od grzałki wiadomo że pokaże 100⁰C.
Jak się ostro gotuje to problem znika, a podczas rozgrzewania tworzą się warstwy.
I trzeba doprowadzić wsad do jednorodności (czyt zamieszać).
Czy to mechanicznie, czy powietrzem.
Mechanicznie (mieszadłem) to wymaga przeróbki sprzętu i inwestycję, powietrzem mniej efektywnie może, ale z kolei łatwo zmontować samemu proste urządzonko aby dmuchnąć parę razy, tylko porządnie.
Mieszadło byłoby najlepsze, wyrównało by temperaturę wsadu w całym kotle, ale równie dobrze można zabełtać kawałkiem rurki przez dodatkowy wlew. Manualnie.
W każdym razie ustaliliśmy 2 rzeczy;
1)Nastaw w kotle się nawarstwia i blokuje.
2) wskazanie termometru w kotle nie jest adekwatne do stanu faktycznego.
Można, w celu naukowym zastosować 3 precyzyjne sondy w kotle.
Na dole, w środku oraz tuż pod lustrem cieczy.
Od razu pokaże duże różnice w odczytach, tylko po co.
Trzeba sprawnie, tanio i efektywnie rozwiązać kwestię mieszania i stabilizacji.
Czyli wiosło do dulki i zamieszać porządnie.
Ilu nas tyle pomysłów. I dobrze.
Czapa z co² w surówce która jeszcze extra była gotowana dzień wcześniej?
Weź.........idź sobie kawy zrób lepiej.
Tutaj Kol@lesgo58 (którego zdanie jest niepodważalne) zauważa to samo u siebie. A także i wniosek:
Wskazanie termometru w kotle jest błędne. Pokazuje temperaturę na danym poziomie(niższym) cieczy, a nie właściwą całego wsadu.
Mocując sondę 5mm od grzałki wiadomo że pokaże 100⁰C.
Jak się ostro gotuje to problem znika, a podczas rozgrzewania tworzą się warstwy.
I trzeba doprowadzić wsad do jednorodności (czyt zamieszać).
Czy to mechanicznie, czy powietrzem.
Mechanicznie (mieszadłem) to wymaga przeróbki sprzętu i inwestycję, powietrzem mniej efektywnie może, ale z kolei łatwo zmontować samemu proste urządzonko aby dmuchnąć parę razy, tylko porządnie.
Mieszadło byłoby najlepsze, wyrównało by temperaturę wsadu w całym kotle, ale równie dobrze można zabełtać kawałkiem rurki przez dodatkowy wlew. Manualnie.
W każdym razie ustaliliśmy 2 rzeczy;
1)Nastaw w kotle się nawarstwia i blokuje.
2) wskazanie termometru w kotle nie jest adekwatne do stanu faktycznego.
Można, w celu naukowym zastosować 3 precyzyjne sondy w kotle.
Na dole, w środku oraz tuż pod lustrem cieczy.
Od razu pokaże duże różnice w odczytach, tylko po co.
Trzeba sprawnie, tanio i efektywnie rozwiązać kwestię mieszania i stabilizacji.
Czyli wiosło do dulki i zamieszać porządnie.
Ilu nas tyle pomysłów. I dobrze.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 131
- Rejestracja: wtorek, 12 sty 2021, 14:37
- Ulubiony Alkohol: Ziemniaczany - własny
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 18 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Negatywny efekt, który tu opisujemy czasami potrafi trwać u mnie przez większą część procesu. Nie tylko na początku.
Dzisiaj np. po wlaniu surówki o temp otoczenia - czyli ok. 10*C - do wody o temperaturze ok 55*C efekt rozwarstwienia ( typowego przy zetknięciu cieczy o różnych stężeniach i temperaturach) trwał krótko, bo gdy dolna część wsadu osiągnęła temperaturę rozgrzewania 89*C nastąpiła konwekcja i temperatura się obniżyła się o 3 stopnie. Dalej poszło już normalnie. Bez negatywnych efektów.
Ale bywa też tak - jak pisałem wcześniej - dolna część wsadu potrafi się rozgrzać (nim rozpocznie się konwekcja) nawet do grubo powyżej 90*C . Po czym następuje gwałtowne wzburzenie wsadu ( co widzę po szybkim obniżeniu się temperatury) i dalej proces trwa juz normalnie. To gwałtowne wzburzenie nie jest na tyle duże, żeby pokazać się w kolumnie.
Zupełnie odwrotnie do efektów, które tu opisujemy od samego początku.
No to żeby nie było za bardzo optymistycznie podam jeszcze jedną ciekawostkę.rozrywek pisze:...
Jak się ostro gotuje to problem znika, a podczas rozgrzewania tworzą się warstwy.
I trzeba doprowadzić wsad do jednorodności (czyt zamieszać).
Czy to mechanicznie, czy powietrzem.
...
Negatywny efekt, który tu opisujemy czasami potrafi trwać u mnie przez większą część procesu. Nie tylko na początku.
Dzisiaj np. po wlaniu surówki o temp otoczenia - czyli ok. 10*C - do wody o temperaturze ok 55*C efekt rozwarstwienia ( typowego przy zetknięciu cieczy o różnych stężeniach i temperaturach) trwał krótko, bo gdy dolna część wsadu osiągnęła temperaturę rozgrzewania 89*C nastąpiła konwekcja i temperatura się obniżyła się o 3 stopnie. Dalej poszło już normalnie. Bez negatywnych efektów.
Ale bywa też tak - jak pisałem wcześniej - dolna część wsadu potrafi się rozgrzać (nim rozpocznie się konwekcja) nawet do grubo powyżej 90*C . Po czym następuje gwałtowne wzburzenie wsadu ( co widzę po szybkim obniżeniu się temperatury) i dalej proces trwa juz normalnie. To gwałtowne wzburzenie nie jest na tyle duże, żeby pokazać się w kolumnie.
Zupełnie odwrotnie do efektów, które tu opisujemy od samego początku.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: RE: Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Też to mam. Po prostu wymiana cieplna spada na tyle, że płaszcz się grzeje, ale ma problemy z oddaniem ciepła. Z gęstej warstwy płyny są wygotowywane, przez co tym bardziej spada jego przewodniość. Ostatnio płaszcz mi zagotowało ( woda ) do 120st C... Aż poszedł zawór bezpieczeństwa ( para ).Carl pisze:Góral - sorki, trochę off, ale napisałeśDomyślam się, że chodzi o jego wskazania, a nie i to, że stoi jak łyżka w grochówceGóral bagienny pisze:przy owocach pod koniec odpędu wsad już jest tak gesty że termometr stoi w miejscu
Ale nie bardzo rozumiem dlaczego nie wskazuje prawidłowej temperatury... czy gęsty wsad przestaje przewodzić ciepło?
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 2559
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
To j będę swoje myśli kierował w stronę przegrzania cieczy taki przegotowany wsad pozbawiony jest wszelkich rozpuszczonych gazów ciecz jest jednorodna... żadnych elementów gdzie może zapoczątkować się tworzenie pęcherzyków pary - zaburzenie tego stanu np. dolaniem wody powoduje że ciecz gwałtownie zawrze. Płaszcz w tym jeszcze pomaga bo wsad nagrzewa się o wiele bardziej równomiernie - ruchy konwekcyjne we wsadzie są minimalne albo wcale ich nie ma.Góral bagienny pisze:@rastro Dzieje się tak TYLKO przy przerwaniu destylacji i ponownym zaczęciu
Jak destyluje bez przerwy nic takiego nie zachodzi.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Problemy destylacyjne na kolumnie półkowej
Góral i MASaKrA
A co wy za gęste nastawy gotujecie? Mnie się jeszcze nie zdażyło, żeby nastaw był tak gęsty jak opisujecie. A robię zawsze nastawy ortodoksyjne. Bez użycia wody. Przecież w czasie fermentacji sok oddziela się w sposób bardzo łatwy od miąższu rozrzedzając cały nastaw. Nawet bez użycie środków wspomagających. Ilość tego rzadkiego jest tak duża, że gotowanie nie przysparza żadnej trudności i niespodzianek. Jeśli jednak nastawy wychodzą wam takie gęste jak opisujecie to można to zmienić w bardzo prosty sposób. Dolewając wody. Woda rozrzedzi Wam nastaw i jednocześnie spowoduje łatwiejsze odparowanie alkoholu. Woda działa na nastaw w podobny sposób jak para wytwarzana w bełkotce. Która to para ma za zadanie podgrzewanie nastawu i ułatwienie odparowania alkoholu.
Woda rozrzedzając nastaw spowoduje łatwiejszą dystrybucję temperatury w nastawie minimalizując efekt ściankowania.
A co wy za gęste nastawy gotujecie? Mnie się jeszcze nie zdażyło, żeby nastaw był tak gęsty jak opisujecie. A robię zawsze nastawy ortodoksyjne. Bez użycia wody. Przecież w czasie fermentacji sok oddziela się w sposób bardzo łatwy od miąższu rozrzedzając cały nastaw. Nawet bez użycie środków wspomagających. Ilość tego rzadkiego jest tak duża, że gotowanie nie przysparza żadnej trudności i niespodzianek. Jeśli jednak nastawy wychodzą wam takie gęste jak opisujecie to można to zmienić w bardzo prosty sposób. Dolewając wody. Woda rozrzedzi Wam nastaw i jednocześnie spowoduje łatwiejsze odparowanie alkoholu. Woda działa na nastaw w podobny sposób jak para wytwarzana w bełkotce. Która to para ma za zadanie podgrzewanie nastawu i ułatwienie odparowania alkoholu.
Woda rozrzedzając nastaw spowoduje łatwiejszą dystrybucję temperatury w nastawie minimalizując efekt ściankowania.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego