Problem z zalewaniem kolumny podczas pracy
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Ciekawe, co piszesz, bo ta chwila to u mnie do 14h pracy kolumny . Owszem, zjawisko być może występuje, ale to jest kwestia skali - na początku to powietrze się "gotuje" w chłodnicy, charcze, bulgocze, a z odpływu rzyga. Później, jeśli jest jak piszesz, to po doświadczeniach przypuszczać można, że jest dla nas pomijalne. U mnie w trakcie pracy temperatura ma tendencję do spadania i przepływ muszę delikatnie ograniczać.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Problem z zalewaniem kolumny podczas pracy
To chyba na starcie masz pustą chłodnicę i musi się ona wypełnić wodą. Bo nie sądzę, że tak masz na zakończenie procesu. Jak nie odpinam wężyków, to to poleci kilka bąbli i już. A w czasie pracy co jakiś czas widzę w przeźroczystym wężyku przesuwający się bąbel powietrza. Mam transparentne wężyki o Ø wewn. 5mm i ten widok skłonił mnie do rozmyślań, ale b. szybko doszedłem do wniosku, że to nie ma znaczenia. Taka ciekawostka.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 730
- Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 109 razy
Re: Problem z zalewaniem kolumny podczas pracy
Nie zmienia to oczywiście faktu, że straty są a najprostszą drogą do ich ograniczenia jest, moim zdaniem, łączenie kilku grzałek na różne sposoby i do różnych napięć (fazowych i miedzyfazowych) poprzez przełączniki elektromechaniczne i ewentualnie diody. Trudno wtedy mówić o płynnej regulacji. Jednak tych kilka stopni (np. 0, 500, 1000, 1500, 2000, 3000, 4000W z dwóch grzałek 2kW każda) w praktyce wystarczy.
Tego zjawiska z bardzo nie ogarniam, bo zwykle przy zbyt małym chłodzeniu (wysoka temperatura wody na wyjściu z chłodnicy) dochodzi do przepuszczania pary a nie przelewania cieczy górą (zalania).lefff pisze:przy 62*C zaczyna przelewać/kapać górą głowicy więc 55-58*C to w moim przypadku optimum biorąc pod uwagę oszczędności wody
Z tym stwierdzeniem trudno się zgodzić. Triak ma zwykle napięcie przewodzenia około 1,5V. Przyjmując nawet 2V (nagrzanie), to przy pełnym wysterowaniu tej grzałki na triaku wydziela się 16W a przy ograniczeniu mocy o połowę około 11W. Jest to o wiele mniej niż 900W ograniczenia.lefff pisze:Zwróćcie uwagę ile prądu "marnuje" prosty regulator mocy oparty na triaku. "Ograniczona" moc grzałki "idzie" poprzez radiator na triaku i jego grzanie ... psu pod ogon, czyli właściwie kosztowo to to samo jak bym podłączył bez ograniczenia mocy....Grzałka 2kW podłączona sama pobiera 8,1A przy napięciu 227V czyli 1839W
Nie zmienia to oczywiście faktu, że straty są a najprostszą drogą do ich ograniczenia jest, moim zdaniem, łączenie kilku grzałek na różne sposoby i do różnych napięć (fazowych i miedzyfazowych) poprzez przełączniki elektromechaniczne i ewentualnie diody. Trudno wtedy mówić o płynnej regulacji. Jednak tych kilka stopni (np. 0, 500, 1000, 1500, 2000, 3000, 4000W z dwóch grzałek 2kW każda) w praktyce wystarczy.
-
- Posty: 37
- Rejestracja: sobota, 12 kwie 2014, 23:54
- Krótko o sobie: Jestem człowiekiem i żadna dawka dobrego alkoholu tego nie zmieni. Najwyżej będę jak ... człowiek.
- Ulubiony Alkohol: Dobra whiskey
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Lublin
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Problem z zalewaniem kolumny podczas pracy
Wraz ze wzrostem temperatury wody powyżej 62 zaczyna kapać. Im więcej rośnie temperatura tym szybciej kapie.
Mam głowice (aabratek) pochyloną na ok 5*, jeziorko mam niewielkie (ok 5ml) ale za to tamę wysoką a w tamie rurka z fi wewnętrznym chyba 5mm. Z tym że jeżeli rurka by miała za mały przekrój to by mi przy niższej temperaturze wody (lepszym chłodzeniu i lepszym skraplaniu) jeszcze bardziej się przelewało - więc nie tu przyczyna.
Stawiam na to że przyczyną są właśnie pary które przy wyższej temperaturze wody (słabszym chłodzeniu) intensywniej "przewiewają" grzałkę i przepychają część skroplin do dekielka chłodnicy wypychając je na zewnątrz i tak zaczyna kapać, a może przy okazji porywają trochę z jeziorka
Wg mnie temperatura wyjścia wody jest uzależniona od budowy skraplacza (długość, średnica, sposób skręcenia) i nie ma co tu porównywać dwóch różnych sprzętów. U mnie przy 68-70 zaczynają bardzo intensywnie gwizdać pary przechodzące przez mały otwór odpowietrzający w dekielku głowicy więc na pewno nie mogę utrzymywać tak dużej temperatury wody.Kòpôcz pisze:U siebie staram się utrzymać temperaturę chłodnicy w granicach 68-70°C.
Przyznam że nie zastanawiałem się zbytnio nad tym, a rzeczywiście przypadek wydaje się być ciekawy.czytam pisze: Tego zjawiska z bardzo nie ogarniam, bo zwykle przy zbyt małym chłodzeniu (wysoka temperatura wody na wyjściu z chłodnicy) dochodzi do przepuszczania pary a nie przelewania cieczy górą (zalania).
Wraz ze wzrostem temperatury wody powyżej 62 zaczyna kapać. Im więcej rośnie temperatura tym szybciej kapie.
Mam głowice (aabratek) pochyloną na ok 5*, jeziorko mam niewielkie (ok 5ml) ale za to tamę wysoką a w tamie rurka z fi wewnętrznym chyba 5mm. Z tym że jeżeli rurka by miała za mały przekrój to by mi przy niższej temperaturze wody (lepszym chłodzeniu i lepszym skraplaniu) jeszcze bardziej się przelewało - więc nie tu przyczyna.
Stawiam na to że przyczyną są właśnie pary które przy wyższej temperaturze wody (słabszym chłodzeniu) intensywniej "przewiewają" grzałkę i przepychają część skroplin do dekielka chłodnicy wypychając je na zewnątrz i tak zaczyna kapać, a może przy okazji porywają trochę z jeziorka
Pozdrawiam
lew przez 3f
lew przez 3f
-
- Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Problem z zalewaniem kolumny podczas pracy
U mnie też tak się dzieje, przy 65 wycieka z chłodnicy na całego. Zjawisko występowało i przy oryginalnym podłączeniu króćców do wężownicy, jak i po zmianie na "prawidłowe" (wejście do helisę, wyjście z odcinka prostego, króćce we/wy nie są identyczne).
Re: Problem z zalewaniem kolumny podczas pracy
Serwus
Faktycznie. U mnie jest podobnie.
Przy temperaturze 61-62°C jest jeszcze ale gdy jeszcze mocniej zredukuję dopływ wody na skraplacz, urobek zaczyna spływać spodem głowicy aż do precyzyjnego LM. Dlatego też utrzymuję widełki 55-60ºC i niema żadnego problemu.
Więc, skoro skraplacz, na wskutek niedostatecznego zasilania chłodną wodą, staje się "niewydolny", dlaczego zatem wydostaje się destylat a nie para ?
Faktycznie. U mnie jest podobnie.
Przy temperaturze 61-62°C jest jeszcze ale gdy jeszcze mocniej zredukuję dopływ wody na skraplacz, urobek zaczyna spływać spodem głowicy aż do precyzyjnego LM. Dlatego też utrzymuję widełki 55-60ºC i niema żadnego problemu.
Więc, skoro skraplacz, na wskutek niedostatecznego zasilania chłodną wodą, staje się "niewydolny", dlaczego zatem wydostaje się destylat a nie para ?
-
- Posty: 55
- Rejestracja: środa, 12 mar 2014, 22:39
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Problem z zalewaniem kolumny podczas pracy
Mam u siebie regulator mocy z odkurzacza, moc grzałki pokazywana na watomierzu 500-1500W. Nie sądzę, by zachodziły tu większe straty, (mały) radiator nie jest nawet gorący.lefff pisze:Zwróćcie uwagę ile prądu "marnuje" prosty regulator mocy oparty na triaku. "Ograniczona" moc grzałki "idzie" poprzez radiator na triaku i jego grzanie ... psu pod ogon