Problem z niedofermentowanym zacierem
-
Autor tematu - Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Grzałka akwarystyczna zakupiona, zainstalowana. Aktualnie są jakieś 23 stopnie.
Równocześnie po godz. 18 zlałam dwie półlitrówki, gdzie do jednej dodałam cukru oraz postawiłam przy grzejniku. Mimo skoku temp. do 26 stopni, nie ruszyło żadne do tej pory :/
właśnie do jednego dodałam też trochę nowych fermioli, by zaobserwować reakcję.
Generalnie dupa! :/
Równocześnie po godz. 18 zlałam dwie półlitrówki, gdzie do jednej dodałam cukru oraz postawiłam przy grzejniku. Mimo skoku temp. do 26 stopni, nie ruszyło żadne do tej pory :/
właśnie do jednego dodałam też trochę nowych fermioli, by zaobserwować reakcję.
Generalnie dupa! :/
-
Autor tematu - Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Przy pierwszym dodaniu fermioli (dwa tyg. temu) te przy uwadnianiu ruszyły po ok. 2 godzinach.
Dzisiejszy poranek nie wykazał żadnej zmiany. Nie wiem czy ta informacja coś więcej da - w kuflach widoczny osad na dnie.
I co, zamawiać jakieś silniejsze drożdże? Na 'już' mogę mieć tylko biowinowskie turbo...
Dzisiejszy poranek nie wykazał żadnej zmiany. Nie wiem czy ta informacja coś więcej da - w kuflach widoczny osad na dnie.
I co, zamawiać jakieś silniejsze drożdże? Na 'już' mogę mieć tylko biowinowskie turbo...
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 5 mar 2015, 20:03
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
-
Autor tematu - Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Zostaw to jeszcze na jeden dzień, tyle stało to przez kolejny dzień nic nie powinno się stać. Nie powinno, jednak zawsze jest szansa na zakażenie, a więc nie biorę odpowiedzialności za ewentualne problemy
Jak obecne drożdże tego nie ruszają to albo zostaje Ci gotowanie tylko wtedy na uzysk bym nie liczył, o ile wgl coś wyciągniesz, albo jakiś dobry restart, ewentualnie zrobienie równoległego zacieru i zmieszanie obu jeżeli tamten będzie na podobnym etapie fermentacji.
Generalnie dla mnie jest mało możliwe, żeby drożdże padły przy 2 czy 3%... Chyba, że tego wgl fermiole nie ruszyły tylko jakieś dzikusy.
No może aż 13 blg to nie, ale spora część na pewno, bo jak wyjaśnisz brak słodkiego smaku i negatywną próbę jodową? Przecież 13blg to ulepek jak cholera. Ewentualnie mogło się wdać "coś", co wpływa na gęstość, ale nie chce być złym prorokiem...ralphinistrator pisze:13blg niefermentowalnych cukrów ? No raczej nie bardzo :-/
Zostaw to jeszcze na jeden dzień, tyle stało to przez kolejny dzień nic nie powinno się stać. Nie powinno, jednak zawsze jest szansa na zakażenie, a więc nie biorę odpowiedzialności za ewentualne problemy
Jak obecne drożdże tego nie ruszają to albo zostaje Ci gotowanie tylko wtedy na uzysk bym nie liczył, o ile wgl coś wyciągniesz, albo jakiś dobry restart, ewentualnie zrobienie równoległego zacieru i zmieszanie obu jeżeli tamten będzie na podobnym etapie fermentacji.
Generalnie dla mnie jest mało możliwe, żeby drożdże padły przy 2 czy 3%... Chyba, że tego wgl fermiole nie ruszyły tylko jakieś dzikusy.
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 5 mar 2015, 20:03
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Jasne że coś niefermentowalnych będzie w zacierze, ale nawet biorąc pod uwagę górna wartość temperatury zacierania w której aktywne są enzymy to będzie to moim zdaniem max 25% ekstraktu całkowitego.
Może drożdże na tyle zakwasily już brzeczkę że świeże dostają szoku i nie chcą podjąć pracy ?
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Może drożdże na tyle zakwasily już brzeczkę że świeże dostają szoku i nie chcą podjąć pracy ?
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Aku... Chryste, co za łamańca żeś wymyśliła! Kto to wymówi?
10 lutego piszesz:
Z beczki odlałam 4l i to był strzał w dziesiątkę, bo po dodaniu łyżki (ok. 6g) fermioli oraz pożywki utworzyła się czapa ze zmielonego słodu - idealnie do wysokości pokrywy mam zamiar zatapiać ją dwa razy dziennie.
Beka szumi, więc nie będę dodawać drożdży.
Potem:
Czapa słodowa po dwóch tygodniach opadła całkowicie.
13 blg miałam także tydzień temu, ale smakowo było słodsze.
Zero pęcherzyków. Słodycz wyczuwalna, ale jak pisałam niewielka. Tydzień wcześniej było czuć więcej.
Płyn zakupiony, po skropleniu nie zmienił koloru.
I czy możliwym jest, by przy 13 blg zacier smakował kwaśnawo (jakby już większość cukru przeżarł)?
Przy pierwszym dodaniu fermioli (dwa tyg. temu) te przy uwadnianiu ruszyły po ok. 2 godzinach.
Jeśli szumiało, czapy nie ma i jest kwaśne, to znak, że jest już po fajrancie. Skoro drożdże wyprodukowały kwas, to zaś znaczy, że się rozmnażały. To z kolei, że żarły cukier. A jak pożały, to wszystko stanęło. A to znaczy z kolei, że czas już pędzić. Wiesz, że zmysły kłamią? Tam nie ma żadnego 13 Blg! Namnożone 6 g fermioli załatwia znacznie więcej, niż 15 kg słodu.
Ostatecznie - będziesz mieć słodkawy odwar, który wykorzystasz do tej młótówki.
10 lutego piszesz:
Z beczki odlałam 4l i to był strzał w dziesiątkę, bo po dodaniu łyżki (ok. 6g) fermioli oraz pożywki utworzyła się czapa ze zmielonego słodu - idealnie do wysokości pokrywy mam zamiar zatapiać ją dwa razy dziennie.
Beka szumi, więc nie będę dodawać drożdży.
Potem:
Czapa słodowa po dwóch tygodniach opadła całkowicie.
13 blg miałam także tydzień temu, ale smakowo było słodsze.
Zero pęcherzyków. Słodycz wyczuwalna, ale jak pisałam niewielka. Tydzień wcześniej było czuć więcej.
Płyn zakupiony, po skropleniu nie zmienił koloru.
I czy możliwym jest, by przy 13 blg zacier smakował kwaśnawo (jakby już większość cukru przeżarł)?
Przy pierwszym dodaniu fermioli (dwa tyg. temu) te przy uwadnianiu ruszyły po ok. 2 godzinach.
Jeśli szumiało, czapy nie ma i jest kwaśne, to znak, że jest już po fajrancie. Skoro drożdże wyprodukowały kwas, to zaś znaczy, że się rozmnażały. To z kolei, że żarły cukier. A jak pożały, to wszystko stanęło. A to znaczy z kolei, że czas już pędzić. Wiesz, że zmysły kłamią? Tam nie ma żadnego 13 Blg! Namnożone 6 g fermioli załatwia znacznie więcej, niż 15 kg słodu.
Ostatecznie - będziesz mieć słodkawy odwar, który wykorzystasz do tej młótówki.
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 5 mar 2015, 20:03
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
I jak by Ci tu odpisać, żeby nie przeczytała, a w razie ewentualnego - nie posłała przez zęby kilku ciepłych słów pod moim adresem? Trzeba przecież na Nią chuchać i dmuchać, bo to perełka na tym forum.
Może tak: Ralf, jesteś żonaty? Ja jestem tyle lat, a życie wciąż mnie zaskakuje. Jeśli ta mąka w ześrutowanym słodzie Aku... nie była jakimś gipsem, to Ona figle sobie stroi, a stado samców pisze doktoraty.
Może tak: Ralf, jesteś żonaty? Ja jestem tyle lat, a życie wciąż mnie zaskakuje. Jeśli ta mąka w ześrutowanym słodzie Aku... nie była jakimś gipsem, to Ona figle sobie stroi, a stado samców pisze doktoraty.
-
Autor tematu - Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Pisałam że opieram się na hydrometrze (blg), a kwas czuję paszczowo
Blg mierzone tym hydrometrem w LKZWJ i jabłku spada.
Tak sobie myślę że przepuszczę 10l i zobaczę, co z tego wyjdzie.
Może w tej całej sprawie jest coś, co każdy facet tu wie z automatu, a inaczej myśląca baba na to nie wpadnie
Blg mierzone tym hydrometrem w LKZWJ i jabłku spada.
Tak sobie myślę że przepuszczę 10l i zobaczę, co z tego wyjdzie.
Może w tej całej sprawie jest coś, co każdy facet tu wie z automatu, a inaczej myśląca baba na to nie wpadnie
-
Autor tematu - Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
wyniki gotowania 10l zacieru - pierwsza setka moc 40%.
I wszystko do wylania... :/
Dodam jeszcze, że w połowie tygodnia próbowałam zrestartować bayanusami, które uprzednio były uwadniane i przyzwyczajane do środowiska (łyżeczka zacieru co 20min przez 2h). I jak pracowały w pojemniku, tak po wlaniu do beczki wszystko padło (temp zacieru 25 stopni).
I wszystko do wylania... :/
Dodam jeszcze, że w połowie tygodnia próbowałam zrestartować bayanusami, które uprzednio były uwadniane i przyzwyczajane do środowiska (łyżeczka zacieru co 20min przez 2h). I jak pracowały w pojemniku, tak po wlaniu do beczki wszystko padło (temp zacieru 25 stopni).
Ostatnio zmieniony sobota, 3 mar 2018, 11:28 przez acurlydrug, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Czy aby na pewno to był kwas? Skąd ta pewność? Może nastaw był po prostu wytrawny?acurlydrug pisze:Pisałam że opieram się na hydrometrze (blg), a kwas czuję paszczowo
Blg mierzone tym hydrometrem w LKZWJ i jabłku spada.
Tak sobie myślę że przepuszczę 10l i zobaczę, co z tego wyjdzie.
Może w tej całej sprawie jest coś, co każdy facet tu wie z automatu, a inaczej myśląca baba na to nie wpadnie
-
Autor tematu - Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 5 mar 2015, 20:03
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Raczej nie, u mnie też po fermentacji zacier ma kwaśny smak (przez spadek pH).
Zanim wylejesz resztę zrób może mały eksperyment, odbierz 1-1,5l zacieru i dosypać na czubku łyżeczki sody oczyszczonej, jeśli masz daj odrobinę drożdży - ciekawe czy wtedy fermentacja ruszy.
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Zanim wylejesz resztę zrób może mały eksperyment, odbierz 1-1,5l zacieru i dosypać na czubku łyżeczki sody oczyszczonej, jeśli masz daj odrobinę drożdży - ciekawe czy wtedy fermentacja ruszy.
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
-
Autor tematu - Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Z racji tego, że niestety nie mam jak tego wylać w całości, dopiero kończę oddzielać młóto od płynu. Do jutra raczej postoi...
Właśnie też wypiłam po łyczku wytrawnego wina i zacieru - zacier jest kwaśnawy
Zrobione.ralphinistrator pisze: Zanim wylejesz resztę zrób może mały eksperyment (...)
Z racji tego, że niestety nie mam jak tego wylać w całości, dopiero kończę oddzielać młóto od płynu. Do jutra raczej postoi...
Rozumiem, że ten eksperyment powyżej, tak?Pretender pisze:Wlej to do plastikowej butelki i schowaj po poduszkę. Sprawdź czy zrobi się „ twarda
Właśnie też wypiłam po łyczku wytrawnego wina i zacieru - zacier jest kwaśnawy
-
Autor tematu - Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Jeśli byłoby wytrawne, czyli niedofermentowane, to chyba - czy poprzednim razem czy teraz - po dodaniu drożdzy te ruszyłyby?
Generalnie krzyżyk na tym postawiłam, ale testy mogę robić. Szkoda tylko czasu na sprzątanie po tym (gdyby mój prawie-mąż tu był, chyba by mnie wyrzucił z domu, i na nic byłyby tłumaczenia że to na nasz wspólny dzień, w którym będą grali marsza pogrzebowego )
Generalnie krzyżyk na tym postawiłam, ale testy mogę robić. Szkoda tylko czasu na sprzątanie po tym (gdyby mój prawie-mąż tu był, chyba by mnie wyrzucił z domu, i na nic byłyby tłumaczenia że to na nasz wspólny dzień, w którym będą grali marsza pogrzebowego )
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 5 mar 2015, 20:03
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
-
Autor tematu - Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
No właśnie nie, wytrawne nie oznacza niedofermentowanego, czyli słodkiego. Jest wręcz przeciwnie, nastaw będzie sprawiał wrażenie kwaśnego. Czyli jest tak jak podejrzewałem, są braki podstaw ...acurlydrug pisze:Jeśli byłoby wytrawne, czyli niedofermentowane, to chyba - czy poprzednim razem czy teraz - po dodaniu drożdzy te ruszyłyby?
Generalnie krzyżyk na tym postawiłam, ale testy mogę robić. Szkoda tylko czasu na sprzątanie po tym (gdyby mój prawie-mąż tu był, chyba by mnie wyrzucił z domu, i na nic byłyby tłumaczenia że to na nasz wspólny dzień, w którym będą grali marsza pogrzebowego )
-
Autor tematu - Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Dotychczas przy nastawie ŁKZWJ smakowo zawsze wydawało mi się, że najpierw jest posmak wytrawny, a dopiero potem kwaśny.
Oczywiście że braki podstaw są! Zbyt krótko się tym bawię, a żadnego swoistego elementarza nie ma. Forum to skarbnica wiedzy, ale trzeba też znaleźć odpowiednie podstawy czasami 'ukryte' w tematach, które po tytule na to nie wskazują. A czytanie wszystkiego trochę trwa.
Tak czy siak, ruszyć jakkolowek chyba powinno, choćby w próbce z dodatkiem drożdży i cukru?
Oczywiście że braki podstaw są! Zbyt krótko się tym bawię, a żadnego swoistego elementarza nie ma. Forum to skarbnica wiedzy, ale trzeba też znaleźć odpowiednie podstawy czasami 'ukryte' w tematach, które po tytule na to nie wskazują. A czytanie wszystkiego trochę trwa.
Tak czy siak, ruszyć jakkolowek chyba powinno, choćby w próbce z dodatkiem drożdży i cukru?
-
Autor tematu - Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Zobaczymy jak z dzisiejszym eksperymentem jeszcze będzie.
Zrobiłam też własny eksperyment. Garść młóta przepłukałam wrzątkiem, dolałam wody o temp. ok. 32 stopni, 4 łyżki cukru i łyżeczkę fermioli. Po godzinie widać jak ładnie pyka... Może więc jednak chociaż młotówka z 4 kg cukru, hm...
Zrobiłam też własny eksperyment. Garść młóta przepłukałam wrzątkiem, dolałam wody o temp. ok. 32 stopni, 4 łyżki cukru i łyżeczkę fermioli. Po godzinie widać jak ładnie pyka... Może więc jednak chociaż młotówka z 4 kg cukru, hm...
-
Autor tematu - Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Nie wylewaj.
Restart się robi inaczej, nie dolewa się co 20min zacieru do matki...
Uwadniasz drożdże, pilnujesz temp, dolewasz je do wody zmieszanej np z sokiem jabłkowym 1l:1l, mierzysz blg, po 12-24h jak dobrze ruszą to dolewasz 2l swojego zacieru, mierzysz blg, po 12-24h jak blg spadło o 5-10 jednostek to dolewasz 4l zacieru, mierzysz blg, po 12-24h sprawdzasz blg, jak spadło to wlewasz do swojego zacieru i musi być dobrze - wielokrotnie restartowałem tak różne nastawy. MD ma stać w temp 21-23stopnie.
Dodaj sobie kilka kg glukozy do zacieru, żeby podnieść wydajność i odzyskać chociaż trochę aromatów. Whisky to to nie będzie, ale myślę że się nie zawiedziesz. Możesz jeszcze wybrać się do kościoła i bez oporów rzucić grubo na tacę w intencji zacieru
Restart się robi inaczej, nie dolewa się co 20min zacieru do matki...
Uwadniasz drożdże, pilnujesz temp, dolewasz je do wody zmieszanej np z sokiem jabłkowym 1l:1l, mierzysz blg, po 12-24h jak dobrze ruszą to dolewasz 2l swojego zacieru, mierzysz blg, po 12-24h jak blg spadło o 5-10 jednostek to dolewasz 4l zacieru, mierzysz blg, po 12-24h sprawdzasz blg, jak spadło to wlewasz do swojego zacieru i musi być dobrze - wielokrotnie restartowałem tak różne nastawy. MD ma stać w temp 21-23stopnie.
Dodaj sobie kilka kg glukozy do zacieru, żeby podnieść wydajność i odzyskać chociaż trochę aromatów. Whisky to to nie będzie, ale myślę że się nie zawiedziesz. Możesz jeszcze wybrać się do kościoła i bez oporów rzucić grubo na tacę w intencji zacieru
-
Autor tematu - Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Taki sposób restartu wyczytałam w sieci.
I teraz zagwozdka bo nastaw zrobiony z 7kg słodu i 4kg cukru o początkowej wartości ok. 17blg pyka ładnie, dziś po dwóch dniach spadło do 7. Do tego fermentatora już nic nie wlezie, musiałabym logistycznie uporać się z 40l tego "nieruchawego", aby mieć w czym. Testowo może wleję trochę jednego i drugiego do gara by sprawdzić, czy mi nie padnie znowu.
Też, kurczę, w tym do wylania jest sporo drożdży - na początku były dwie łyżki fermioli, potem dodana jeszcze jedna z pożywką, no i na końcu 20g bayanusów z pożywką. Nie zaważy to na smaku końcowym?
I teraz zagwozdka bo nastaw zrobiony z 7kg słodu i 4kg cukru o początkowej wartości ok. 17blg pyka ładnie, dziś po dwóch dniach spadło do 7. Do tego fermentatora już nic nie wlezie, musiałabym logistycznie uporać się z 40l tego "nieruchawego", aby mieć w czym. Testowo może wleję trochę jednego i drugiego do gara by sprawdzić, czy mi nie padnie znowu.
Też, kurczę, w tym do wylania jest sporo drożdży - na początku były dwie łyżki fermioli, potem dodana jeszcze jedna z pożywką, no i na końcu 20g bayanusów z pożywką. Nie zaważy to na smaku końcowym?
-
Autor tematu - Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
eldier należy się Tobie wielkie podziękowanie!
Podbijam pytanie z poprzedniego posta, bo ładnie blg spada
Do ok. 40l zacieru (na oko po odsączeniu, pierwotnie wlane było 46l wody) łącznie dodane były 3 płaskie łyżki fermioli (jakieś 18g) i 20g bayanusów, plus pożywki.
W nastawie ze słodem z odzysku mam 7kg słodu, 20l wody, 4 kg cukru i łyżkę fermioli.
Po połączeniu da to 24g fermioli +20g bayanusów. Czy nie zepsuje to wyniku końcowego na pot stillu?
Zostało mi jeszcze z odzysku 8kg słodu. Wrzucić go do reszty czy już nic nie wniesie? Cukru, myślę, wystarczy?
Podbijam pytanie z poprzedniego posta, bo ładnie blg spada
Do ok. 40l zacieru (na oko po odsączeniu, pierwotnie wlane było 46l wody) łącznie dodane były 3 płaskie łyżki fermioli (jakieś 18g) i 20g bayanusów, plus pożywki.
W nastawie ze słodem z odzysku mam 7kg słodu, 20l wody, 4 kg cukru i łyżkę fermioli.
Po połączeniu da to 24g fermioli +20g bayanusów. Czy nie zepsuje to wyniku końcowego na pot stillu?
Zostało mi jeszcze z odzysku 8kg słodu. Wrzucić go do reszty czy już nic nie wniesie? Cukru, myślę, wystarczy?
-
Autor tematu - Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Witam posiadam zacier z kukurydzy 2 ładnie przefermentowyły i ładnie przepuściłem, na trzeci nastaw na tym samym mucie i drożdżach(Black bull turbo yest)
od sześciu miesięcy nic się nie dzieje wogóle nie fermentuje. Dodałem restart, żadnej reakcji, dałem saszetkę drożdzy do zacierów zbożowych dalej nic, co z tym zrobić?? Szkoda mi tego materiału, szukam sposobu aby jakieś drożdze mi pomogły to przerobić.
od sześciu miesięcy nic się nie dzieje wogóle nie fermentuje. Dodałem restart, żadnej reakcji, dałem saszetkę drożdzy do zacierów zbożowych dalej nic, co z tym zrobić?? Szkoda mi tego materiału, szukam sposobu aby jakieś drożdze mi pomogły to przerobić.
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Kolego skiba, nick najwidoczniej zobowiązuje i robisz sobie z nas jaja , prawda?
Opisz dokładnie cóż to za zacier, jak żeś to robił i dlaczego pozwoliłeś temu czemuś stać tyle czasu? W normalnych warunkach drożdże rozpracowują to w kilka dni. Podejrzewam, że cały zawarty cukier został dawno przerobiony.
Dawaj z opisem.
Opisz dokładnie cóż to za zacier, jak żeś to robił i dlaczego pozwoliłeś temu czemuś stać tyle czasu? W normalnych warunkach drożdże rozpracowują to w kilka dni. Podejrzewam, że cały zawarty cukier został dawno przerobiony.
Dawaj z opisem.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 268
- Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 23:27
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, tak mi mówią :-)
- Ulubiony Alkohol: Jeszcze nie znalazłem, ale preferuję whisky.
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Rogaland Norwegia
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Trudno wczoraj zacier poszedł w kanał a raczej cukier, musiałem zrobić szybki nastaw bo śliwki nadmiar Problem z głowy i do przodu...
Witam. Kolego nie robię sobie jaj. Wiem że drożdżarze uporają się z takim zacierem w pare dni bo robiłem taki 3 razy i po 3 razy każdy nastaw. Tym razem sądzę że dostała się jakaś bakteria, albo inne świństwo. Kukurydza skruszona, wsypana do balonu, woda, cukier i drożdże Black bull turbo yest. Fermentacja przerobiła cukier w tydzień zostawiam zawsze na 3 tyg na klarowanie. Przepuszczam i część dundru wlewam z powrotem do balonu, cukier trochę drożdży i cykl się powtarza. Tym razem się coś popsuło, dodawałem drożdży potem restart dalej nic. Kolejne drożdże, dalej lipa. Wiem że zaniedbałem zacier ale brak czasu i moje zaniedbanie spowodowało że nie dopilnowałem na samym początku żeby sprawdzić czy wszystko przefermentowało. Sprawdzałem zawatrość cukru za późno BLG i praktycznie ku mojemu zaskoczeniu w ogóle nie spadało nawet po moich interwencjach.masterpaw2 pisze:Kolego skiba, nick najwidoczniej zobowiązuje i robisz sobie z nas jaja , prawda?
Opisz dokładnie cóż to za zacier, jak żeś to robił i dlaczego pozwoliłeś temu czemuś stać tyle czasu? W normalnych warunkach drożdże rozpracowują to w kilka dni. Podejrzewam, że cały zawarty cukier został dawno przerobiony.
Dawaj z opisem.
Trudno wczoraj zacier poszedł w kanał a raczej cukier, musiałem zrobić szybki nastaw bo śliwki nadmiar Problem z głowy i do przodu...
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Problem z niedofermentowanym zacierem
Czyli wychodzi na to kolego skiba, że jednak robisz sobie jaja, nie z nas, a z podejścia do zagadnienia, zostawiając nastaw na tak długo, to po pierwsze, po drugie, nawet nie sprawdzając czy drożdże podjęły prawidłową pracę. Cóż będziesz miał nauczkę na przyszłość.
Ps. Takie straty, to nie straty w dochodzeniu do wprawy
Ps. Takie straty, to nie straty w dochodzeniu do wprawy
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......