Pożegnanie z kolegą R
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Nieludzki?
Leszku jestem tak samo daleko od alko jak do trawki.
Ja ślepnę.
To widać. Tracę kontakt.
Zielony zapal sobie. Nie bronię nikomu.
Chcesz zapomnieć i odlecieć?
To jednego macha za mnie weź.
Ja nie chcę.
Nie chcę ani alko. Ani prochów.
Nie chcę chemii.
Chcę z klasą odwalić show must go on.
Leszku jestem tak samo daleko od alko jak do trawki.
Ja ślepnę.
To widać. Tracę kontakt.
Zielony zapal sobie. Nie bronię nikomu.
Chcesz zapomnieć i odlecieć?
To jednego macha za mnie weź.
Ja nie chcę.
Nie chcę ani alko. Ani prochów.
Nie chcę chemii.
Chcę z klasą odwalić show must go on.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Co mi się najbardziej podoba w Uk.
Przejścia dla pieszych, i oznakowanie.
Takie zygzaki i światełka.
Bezwarunkowe przejście dla pieszego.
Ja zawsze czekam czy się zatrzyma. Zatrzymuje się. Ja przechodzę. I zawsze dziękuję. Wyciągam rękę z palcem do góry.
Tym pozytywnym palcem.
Przejścia dla pieszych, i oznakowanie.
Takie zygzaki i światełka.
Bezwarunkowe przejście dla pieszego.
Ja zawsze czekam czy się zatrzyma. Zatrzymuje się. Ja przechodzę. I zawsze dziękuję. Wyciągam rękę z palcem do góry.
Tym pozytywnym palcem.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Przyjdzie moment, że niestety ale będziesz musiał tej chemii zażyć. Czy to w postaci chemioterapii czy opiatów. Wtedy - uwierz mi - to zioło pomorze Ci przejść kurację chemią czy potem wręcz zastąpi opiaty. Pomagając Ci odwalić z klasą show must go on....
Podstawowy warunek - zioło ze sprawdzonego źródła i dedykowanych odmian. Nie wszystkie zioła powodują odlot. I nie wszystkie muszą powodować odlot. Są odmiany, które pomogą Ci godnie znieść trudy współżycia z obcym.
Są wręcz odmiany którymi leczy się dzieci. Powtarzam... - leczy się dzieci!!!
Wybacz, że piszę tak bez ogródek, ale w Twojej sytuacji najgorszą rzeczą jest owijanie rzeczy w bawełnę. Teraz potrzebna jest Ci szczerość i zaufanie. A przede wszystkim przewartościowanie strefy komfortu...
Stawianie znaku równości między alko a ziołem jest co najmniej świętokradztwem.rozrywek pisze:jestem tak samo daleko od alko jak do trawki.
Życzę Ci tego z całego serca... Ale niestety takie rzeczy to tylko w filmach.rozrywek pisze:...
Nie chcę ani alko. Ani prochów.
Nie chcę chemii.
Chcę z klasą odwalić show must go on.
Przyjdzie moment, że niestety ale będziesz musiał tej chemii zażyć. Czy to w postaci chemioterapii czy opiatów. Wtedy - uwierz mi - to zioło pomorze Ci przejść kurację chemią czy potem wręcz zastąpi opiaty. Pomagając Ci odwalić z klasą show must go on....
Podstawowy warunek - zioło ze sprawdzonego źródła i dedykowanych odmian. Nie wszystkie zioła powodują odlot. I nie wszystkie muszą powodować odlot. Są odmiany, które pomogą Ci godnie znieść trudy współżycia z obcym.
Są wręcz odmiany którymi leczy się dzieci. Powtarzam... - leczy się dzieci!!!
Wybacz, że piszę tak bez ogródek, ale w Twojej sytuacji najgorszą rzeczą jest owijanie rzeczy w bawełnę. Teraz potrzebna jest Ci szczerość i zaufanie. A przede wszystkim przewartościowanie strefy komfortu...
Ostatnio zmieniony piątek, 8 maja 2020, 21:17 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 120
- Rejestracja: poniedziałek, 20 kwie 2020, 11:46
- Krótko o sobie: nie mogę, noga mnie boli !!!
- Lokalizacja: śląsk
- Podziękował: 30 razy
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
rozrywek mi kiedyś kolega, notabene w białym kitlu, powiedział tak leki przeciwbólowe są po to byś mógł w komforcie chorować.
Po wizytach na onkologi, zmiękła mi rura tam wszyscy cierpią i bez różnicy czy jesteś pacjentem czy tylko w odwiedzinach. Mojej mamie sie udało. Jest zdrowa. Tego i Tobie życzę. Mnie jak trzymali na ortopedii to wyłem z bólu nawet po morfinie po operacji. Diagnoza leczenie i możesz żyć dalej trzeba tylko chcieć. Ja ze złamaniem walczę juz ponad pół roku.
oczywiście możesz mi powiedzieć jak w refrenie a i tak sie nie będę obrażał
Trzymaj sie dobrze
Po wizytach na onkologi, zmiękła mi rura tam wszyscy cierpią i bez różnicy czy jesteś pacjentem czy tylko w odwiedzinach. Mojej mamie sie udało. Jest zdrowa. Tego i Tobie życzę. Mnie jak trzymali na ortopedii to wyłem z bólu nawet po morfinie po operacji. Diagnoza leczenie i możesz żyć dalej trzeba tylko chcieć. Ja ze złamaniem walczę juz ponad pół roku.
oczywiście możesz mi powiedzieć jak w refrenie a i tak sie nie będę obrażał
Trzymaj sie dobrze
Ostatnio zmieniony piątek, 8 maja 2020, 23:26 przez spawaczTIG, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Leszku dziękuje przeserdecznie za ciepłe słowa otuchy.
A ty panie Gacek........ masz być sobą.
Masz pozostać takim jakim jesteś.
Masz napisać co myślisz i nie pierdzielić się w tańcu.
Ja już duży chłopczyk jestem.
Wal śmiało. BEZ ĄĘ.
A ty panie Gacek........ masz być sobą.
Masz pozostać takim jakim jesteś.
Masz napisać co myślisz i nie pierdzielić się w tańcu.
Ja już duży chłopczyk jestem.
Wal śmiało. BEZ ĄĘ.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Pożegnanie z kolegą R
Nie lubię cytować sam siebie, ale może coś napiszesz?JanOkowita pisze:Już zgłupiałem, czy mieszkasz w Holandii czy w UK? Napisz też, dlaczego wyjechałeś, co takiego złego jest w Polsce?
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Jestem w Uk. Wyjechałem aby się zająć chorą mamą.
Ja w miarę płynnie rozmawiam a mama nic.
Ani do lekarza ani pomocy. A wszyscy za byle co chcą kasę.
Bez języka z demencją cukrzycą i wrodzonymi wadami serca.
Nerki też.
Tutaj ma za darmo leki przynajmniej.
Tyle co ja wysłałem jak była w Polsce na apteki to szok.
A te sukinsyny przepisywały to co przedstawiciel handlowy podsuwał.
Validol i nasercowe świństwa.
Najdroższe na rynku.
Tylko w polandzie są reklamy leków w tv.
Nawet na filipinach ich nie ma.
A u nas jeszcze nie ma choroby a lek już jest.
Kurwa hemeroidy mózgu wynajdą zaraz.
Biedronki apteki i pis.
Dzieła sztuki.
I grupa adamed.
Jakim skurwielem trzeba byc aby sie zabezpieczyć...przeczytaj ulotkę dołączoną do opakowania.
Przecież uprzedzaliśmy przeczytaj i skonsultuj się. Z kim kurwa.
Z lekarzem co bierze w łapę i wystawia recepty na takie leki z których ma profit?
Ładna ta przysięga Hipokratesa.
W grobie się przewraca. Hipokryta nie hipokrates.
Ja przyjechałem zająć się mamą. Takie masakrycznie wielkie M.
Ja w miarę płynnie rozmawiam a mama nic.
Ani do lekarza ani pomocy. A wszyscy za byle co chcą kasę.
Bez języka z demencją cukrzycą i wrodzonymi wadami serca.
Nerki też.
Tutaj ma za darmo leki przynajmniej.
Tyle co ja wysłałem jak była w Polsce na apteki to szok.
A te sukinsyny przepisywały to co przedstawiciel handlowy podsuwał.
Validol i nasercowe świństwa.
Najdroższe na rynku.
Tylko w polandzie są reklamy leków w tv.
Nawet na filipinach ich nie ma.
A u nas jeszcze nie ma choroby a lek już jest.
Kurwa hemeroidy mózgu wynajdą zaraz.
Biedronki apteki i pis.
Dzieła sztuki.
I grupa adamed.
Jakim skurwielem trzeba byc aby sie zabezpieczyć...przeczytaj ulotkę dołączoną do opakowania.
Przecież uprzedzaliśmy przeczytaj i skonsultuj się. Z kim kurwa.
Z lekarzem co bierze w łapę i wystawia recepty na takie leki z których ma profit?
Ładna ta przysięga Hipokratesa.
W grobie się przewraca. Hipokryta nie hipokrates.
Ja przyjechałem zająć się mamą. Takie masakrycznie wielkie M.
Ostatnio zmieniony sobota, 9 maja 2020, 21:08 przez rozrywek, łącznie zmieniany 1 raz.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 3805
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Ja pracowałem w Dublinie 2 lata, ale miałem znajomych w UK. Jednego w Bradford, całą rodzinę znajomych w Littleborough i znajomych w Rochdale. O Londynie nawet nie mówię, bo tam cała ekipa. A i jeszcze znajomi w Edynburgu.
Ostatnio zmieniony sobota, 9 maja 2020, 21:04 przez Doody, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Tak mnie boli że płaczę z bólu. Zaraz przejdzie.
Na szczęście jest spokój i cisza. Bez wiatru.
Animals. Wiadomo który kawałek. The house of..
Ozzy. Iron Man. W swej prostocie doskonały.
Nie będę wklejaj linku. Każdy wie jak skakał ze sceny.
Polecam 2 cellos. Dwóch geniuszy
Na szczęście jest spokój i cisza. Bez wiatru.
Animals. Wiadomo który kawałek. The house of..
Ozzy. Iron Man. W swej prostocie doskonały.
Nie będę wklejaj linku. Każdy wie jak skakał ze sceny.
Polecam 2 cellos. Dwóch geniuszy
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Patrzę przez pryzmat tego co zrobiłem źle.
Sam się przed sobą wyspowiadałem.
Dokonałem rachunku sumienia. Nie do końca jeszcze.
Jest wiele wspomnień i mnóstwo osób którym trzeba podziękować.
Jak mi się spalił dom ile osób mi pomogło.
Ilu ja pomogłem. Wielu.
Teraz myślę o tych którym nie pomogłem.
Czwarta nad ranem..może sen przyjdzie.
Dużo pomagałem ludziom. Taki już jestem.
Żałuję że nie zrobiłem więcej.
A mogłem.
Tego najbardziej mi żal.
Tych dobrych prostych spraw co mogły pomóc.
Może naprawię to co kiedyś spartoliłem.
A wszyskim co mi kiedyś zrobili złego wybaczam.
I wybaczcie mi też.
Nie mam nikogo na tym popierdzelonym padole do kogo mogę się odezwać. Jest mi tak ciężko i boli mnie nieziemsko.
Wszystkim dziękuję za dobre słowa i za wszystko.
Sam się przed sobą wyspowiadałem.
Dokonałem rachunku sumienia. Nie do końca jeszcze.
Jest wiele wspomnień i mnóstwo osób którym trzeba podziękować.
Jak mi się spalił dom ile osób mi pomogło.
Ilu ja pomogłem. Wielu.
Teraz myślę o tych którym nie pomogłem.
Czwarta nad ranem..może sen przyjdzie.
Dużo pomagałem ludziom. Taki już jestem.
Żałuję że nie zrobiłem więcej.
A mogłem.
Tego najbardziej mi żal.
Tych dobrych prostych spraw co mogły pomóc.
Może naprawię to co kiedyś spartoliłem.
A wszyskim co mi kiedyś zrobili złego wybaczam.
I wybaczcie mi też.
Nie mam nikogo na tym popierdzelonym padole do kogo mogę się odezwać. Jest mi tak ciężko i boli mnie nieziemsko.
Wszystkim dziękuję za dobre słowa i za wszystko.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 3805
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Człowiek ma tak, iż wydaje mu się, że zawsze można było w życiu zrobić coś lepiej. Wyrwał bym tą laskę gdybym w tym momencie zrobił to albo to, zrobiłbym świetny interes gdybym zrobił to.... Nie powiedziałem mojemu tacie jak jest dla mnie ważny, zmarl nagle jak miał 53 lata. Był mniej więcej w moim obecnym wieku... Ale w życiu jest zasada "karta stół" jak coś zrobisz to już nie cofniesz. Czasami trafiamy w punkt czasami robimy z siebie idiotów. W sumie to jest piękne...
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 191
- Rejestracja: czwartek, 19 lis 2015, 18:00
- Krótko o sobie: Piję okazyjnie ..a że okazje się trafiają codziennie , tak bywa
- Ulubiony Alkohol: Próbuję wszystkiego , może trafię na to ulubione.
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 41 razy
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Nie chcę tu ryczeć ani się skarżyć na swój los.
Nie napiszę zatem co się dzieje. Nie chcę współczucia ani litości. Chcę normalnie funkcjonować jak czynię to tutaj od 10 lat.
Parę osób na priv wie co jest grane.
Jedno powiem: chcę jak najwięcej przekazać od siebie, ochrzanić jak trzeba. Podać pomocną dłoń.
Wy mi dajecie to że mogę się oderwać od rzeczywistości. Zająć myśli czyms innym.
I za to wszystkim serdecznie dziękuję.
To co się dzieje jest straszne ale jest nadzieja że można z tym żyć. I że organizm pokona tego skurwiela. Bo jest nieoperowalne.
Nikt się tego nie podejmie. Zbyt niebezpieczne.
Nigdy nie wsiądę już do Audi rs. Nie skoczę na bangie, bo by mnie to zabiło.
Mózg jest tak fascynujący że nie poznane są jego tajniki.
A medycyna zna wiele przypadków kiedy coś było i się samo wchłonęło.
Liczę na to że te jebnięte kolorowe moje komórki staną do walki z tymi szarymi i rozpindrzą te złe jak najpiękniejsza jazda wszechczasów. Husaria.
Z impetem wpadną i wytną w pizdu tę garstkę.
Tę jedną zgniłą śliwkę co całą skrzynkę tych dobrych zdrowych potrafi zarazić.
Jedna śliwka.
Bywałem ostry. Bezczelnawy nawet. Mistrz sarkazmu i ciętej riposty.
Ale zawsze byłem sprawiedliwy i starałem się nawet ostrymi słowami na dobrą drogę kierować.
Wylewając komuś kubeł wody na głowę jednocześnie podawałem pomocną dłoń.
I prośba do wszystkich:
Nie zawsze będę wiedział czy już to napisałem czy tylko miałem zamiar. Także jeśli zdubluję jakaś wypowiedź to bądzcie łaskawi dla mnie.
Nie napiszę zatem co się dzieje. Nie chcę współczucia ani litości. Chcę normalnie funkcjonować jak czynię to tutaj od 10 lat.
Parę osób na priv wie co jest grane.
Jedno powiem: chcę jak najwięcej przekazać od siebie, ochrzanić jak trzeba. Podać pomocną dłoń.
Wy mi dajecie to że mogę się oderwać od rzeczywistości. Zająć myśli czyms innym.
I za to wszystkim serdecznie dziękuję.
To co się dzieje jest straszne ale jest nadzieja że można z tym żyć. I że organizm pokona tego skurwiela. Bo jest nieoperowalne.
Nikt się tego nie podejmie. Zbyt niebezpieczne.
Nigdy nie wsiądę już do Audi rs. Nie skoczę na bangie, bo by mnie to zabiło.
Mózg jest tak fascynujący że nie poznane są jego tajniki.
A medycyna zna wiele przypadków kiedy coś było i się samo wchłonęło.
Liczę na to że te jebnięte kolorowe moje komórki staną do walki z tymi szarymi i rozpindrzą te złe jak najpiękniejsza jazda wszechczasów. Husaria.
Z impetem wpadną i wytną w pizdu tę garstkę.
Tę jedną zgniłą śliwkę co całą skrzynkę tych dobrych zdrowych potrafi zarazić.
Jedna śliwka.
Bywałem ostry. Bezczelnawy nawet. Mistrz sarkazmu i ciętej riposty.
Ale zawsze byłem sprawiedliwy i starałem się nawet ostrymi słowami na dobrą drogę kierować.
Wylewając komuś kubeł wody na głowę jednocześnie podawałem pomocną dłoń.
I prośba do wszystkich:
Nie zawsze będę wiedział czy już to napisałem czy tylko miałem zamiar. Także jeśli zdubluję jakaś wypowiedź to bądzcie łaskawi dla mnie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 61
- Rejestracja: piątek, 6 wrz 2013, 12:48
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Pigwówka
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Pożegnanie z kolegą R
Dlaczego masz nie ryczeć? Rycz ja jestem twoim rówieśnikiem i jak napisałeś nie chodzi tu o współczucie ale chodzi o człowieczeństwo. Jak bym mógł to bym czarował ale niestety .... jak mnie coś boli to biorę i Ty też spróbuj . Ktoś wcześniej napisał że jak byś mieszkał w PL to chętnie bym się spotkał z Tobą ja też . Nie chcesz współczucia ale wiesz , że każdy z nas nie chciałby przechodzić tego co Ty i dlatego Ja współczuję Tobie i ufam że wszystko będzie ok.
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Bierzesz ale co? Nie chwyciłem.
Jesli mowa o twardych prochach to wykluczone. Nie wziàłem i nigdy nie wezmę.
A jeśli chodzi o ewentualną chemioterapię to z tego co wiem to może zaszkodzić bardziej niż pomóc. Tutaj jedynie to aktywnym być i żyć.
Zresztą i tak bym się nie zgodził na chemię.
Poza tym pod pachą tworzą sie takie bąble jakby cię komary pogryzły. A na drugi dzień znikajà calkowicie.
Tu Dr House nie pomoże. Ino organizm który z tym powalczy.
Jeszcze parę dni temu budziłem się i zastanawiałem gdzie jestem. A potem odzyskiwałem swiadomość i zdawałem sobie sprawę że siedzę na tym samym krześle co pół godziny temu.
Utrata świadomości czasowej jest bardzo nieprzyjemna.
A teraz martwi mnie to że czuję siè dobrze. Jestem w pełni zmysłow i jest dobrze. Poprawa czy cisza przed burzą?
A najbardziej przeraża mnie myśl że mógłbym zostać warzywkiem. Już lepszy grób.
Oczywiście bez księdza. Chyba że się trafi taki co zamiast co łaska...powie:
Nie chcę pieniędzy to ostatni sakrament. Schowaj kopertę a potem daj ją temu co jej naprawdę potrzebuje.
Tak powinno być.
Tutaj tylko może pomóc jk 5, 14-15.
To z Biblii.
Jesli mowa o twardych prochach to wykluczone. Nie wziàłem i nigdy nie wezmę.
A jeśli chodzi o ewentualną chemioterapię to z tego co wiem to może zaszkodzić bardziej niż pomóc. Tutaj jedynie to aktywnym być i żyć.
Zresztą i tak bym się nie zgodził na chemię.
Poza tym pod pachą tworzą sie takie bąble jakby cię komary pogryzły. A na drugi dzień znikajà calkowicie.
Tu Dr House nie pomoże. Ino organizm który z tym powalczy.
Jeszcze parę dni temu budziłem się i zastanawiałem gdzie jestem. A potem odzyskiwałem swiadomość i zdawałem sobie sprawę że siedzę na tym samym krześle co pół godziny temu.
Utrata świadomości czasowej jest bardzo nieprzyjemna.
A teraz martwi mnie to że czuję siè dobrze. Jestem w pełni zmysłow i jest dobrze. Poprawa czy cisza przed burzą?
A najbardziej przeraża mnie myśl że mógłbym zostać warzywkiem. Już lepszy grób.
Oczywiście bez księdza. Chyba że się trafi taki co zamiast co łaska...powie:
Nie chcę pieniędzy to ostatni sakrament. Schowaj kopertę a potem daj ją temu co jej naprawdę potrzebuje.
Tak powinno być.
Tutaj tylko może pomóc jk 5, 14-15.
To z Biblii.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Czytam i czytam i nie dowierzam, trzeba się leczyć i walczyć. Coś mogę powiedzieć na ten temat bo sam jestem ostrej walce z chłoniakiem, gdzie była jedna ostra chemia później druga, trzy lata wyjęty z życia, ale udało się od 2010 roku całkowita remisja. Fakt przez chemia pojawiło się dużo innych schorzeń, ale żyje. Wiadomo do 70 nie dociągnę, ale może do 50-60 lat. Na mnie też spadło to jak grom z nieba jak się dowiedziałem w wieku 24 lat że nowotwór i do tego bardzo złośliwy, co najlepsze na początku nie wiedzieli jak leczyć bo tylko kilka przypadków było w Polsce. Nieważne udało się i jestem, miałem jakieś wewnętrze przeświadczenie że, z tego wyjdę i chyba tu jest kwestia najważniejsza nie można zakładać ze będzie źle, trzeba walczyć i się tym nie przejmować. Trzymam kciuki za Twoją walkę i ściskam ciepło.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
SztukaDestylacji
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Dziekuje wszystkim za ciepłe słowa.
Zadzwonił do mnie kolega mój serdeczny i powiedział:
"Sajgon nie pierdol. Walcz. Zawsze byłeś twardy skurczybyk. Potrafiłeś sam jeden wyskoczyć do bandy podpitych gnoi jak dziewczynę zaczepiali i paru poturbować, to z tym chujostwem bez trudu sobie poradzisz.
A jak już się nie uda to całe Lubelskie na motocyklach się zjedzie i przyjdziemy z pudłami na cmentarz zagrać ci Stairway to heaven".
Takich kolegów mam.
Zadzwonił do mnie kolega mój serdeczny i powiedział:
"Sajgon nie pierdol. Walcz. Zawsze byłeś twardy skurczybyk. Potrafiłeś sam jeden wyskoczyć do bandy podpitych gnoi jak dziewczynę zaczepiali i paru poturbować, to z tym chujostwem bez trudu sobie poradzisz.
A jak już się nie uda to całe Lubelskie na motocyklach się zjedzie i przyjdziemy z pudłami na cmentarz zagrać ci Stairway to heaven".
Takich kolegów mam.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
Autor tematu - Posty: 921
- Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
- Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
- Ulubiony Alkohol: whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 241 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
No własnie Sajgon- nie pierdol. Walcz. Pieprzenie że nie działają lecznice w UK to chyba taka trochę rezygnacja. Nie zostaw siebie -wiesz dobrze że są ludzie którzy Cię potrzebują.
Kto wie ? Coś zrób w każdym razie -pobiegnij maraton, zajaraj jointa,weź chemię - najlepiej wszystko naraz.
No bo trudno nie wierzyć w nic
Kto wie ? Coś zrób w każdym razie -pobiegnij maraton, zajaraj jointa,weź chemię - najlepiej wszystko naraz.
No bo trudno nie wierzyć w nic
Ostatnio zmieniony wtorek, 26 maja 2020, 19:44 przez zielonka, łącznie zmieniany 1 raz.
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Wszystko na raz. Zajaraj, weź zapal. Pobiegnij w maratonie. Kup Biełaza i wjedź Zielonce na chatę razem ze ścianą.
Ty mój szurnięty przyjacielu. Masz pomysły.
Jak już dojdę do siebie to specjalnie polecę dołem.
Nie górą na Warszawę. Jak zawsze. Ty już wiesz którędy...
Na Olszynę. Znajdę cię. .
Wpadnie Sajgon i zrobi ci z piwnicy.....sajgon.
Takiego milczenia owiec nie przeżył jeszcze nikt.
Lepiej sobie na allegro drugą wątrobę kup..
Ty mój szurnięty przyjacielu. Masz pomysły.
Jak już dojdę do siebie to specjalnie polecę dołem.
Nie górą na Warszawę. Jak zawsze. Ty już wiesz którędy...
Na Olszynę. Znajdę cię. .
Wpadnie Sajgon i zrobi ci z piwnicy.....sajgon.
Takiego milczenia owiec nie przeżył jeszcze nikt.
Lepiej sobie na allegro drugą wątrobę kup..
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 830
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
- Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 73 razy
- Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Mojej okolicy Białej Rawskiej jest taki ksiądz Marek Chrzanowski. Ma sparaliżowaną prawą stronę ciała mino to jest księdzem gdzieś na parafi. Kiedyś opowiadał jak dostał guza mózgu, nieoperacyjnego. Brał chemię, ale nie przynosiło to żadnej poprawy. Więc się modlił o zdrowie. Zrobiono mu kolejne badanie i żadnego śladu po guzie. Cud. Opowiadał o tym w " Radiu nocą ", jest też poetą.
Może skontaktuj się z nim przez FB ? Może się pomodli o zdrowie dla ciebie. Czego i ja ci życzę.
Ten ksiądz jest niezwykle schorowanym czlowiekiem i bardzo podziwiam że ma tyle siły żeby opowiadać o dobru , jak powraca do czlowieka dobrego.
Ps.
Na YouTube sa rozmowy z nim. " Rozmowy z księdzem Markiem Chrzanowskim" .
Może skontaktuj się z nim przez FB ? Może się pomodli o zdrowie dla ciebie. Czego i ja ci życzę.
Ten ksiądz jest niezwykle schorowanym czlowiekiem i bardzo podziwiam że ma tyle siły żeby opowiadać o dobru , jak powraca do czlowieka dobrego.
Ps.
Na YouTube sa rozmowy z nim. " Rozmowy z księdzem Markiem Chrzanowskim" .
Ostatnio zmieniony wtorek, 26 maja 2020, 22:32 przez Drupi, łącznie zmieniany 2 razy.
I like noble drinks.
-
Autor tematu - Posty: 921
- Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
- Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
- Ulubiony Alkohol: whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 241 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Wszystko na raz ?.
No to może tak -maraton, chemia, pojarka- maraton, maraton, i do kontroli.
Gdzieś tam pomiędzy modlitwa nie zaszkodzi, podobno ON pomaga tym którzy sami sobie pomagają. A gdzieś już było o gościu który zabiegał skurwysyna. (dobrze użyty?)
Kurna twarde warunki, zwłaszcza jak pomyślę o swojej zaniedbanej cukrzycy i bezczynnie stojącym rowerku.
Ale …
...kto mlekowąsem roznosił zabawy
ten obrodziały większe wznieci wojny.
Maraton wygra, ”no bo nie ma sprawy”
Wroga pokona na twarzy spokojny.
P.S.
Pojarka jest jak najbardziej w porzo - u mnie wyostrzają się jednocześnie wszystkie zmysły i poprawia samopoczucie - jestem sobą sprzed 40 lat. WSPANIAŁE.
A poza tym to i tak pikuś przy Marianie
No to może tak -maraton, chemia, pojarka- maraton, maraton, i do kontroli.
Gdzieś tam pomiędzy modlitwa nie zaszkodzi, podobno ON pomaga tym którzy sami sobie pomagają. A gdzieś już było o gościu który zabiegał skurwysyna. (dobrze użyty?)
Kurna twarde warunki, zwłaszcza jak pomyślę o swojej zaniedbanej cukrzycy i bezczynnie stojącym rowerku.
Ale …
...kto mlekowąsem roznosił zabawy
ten obrodziały większe wznieci wojny.
Maraton wygra, ”no bo nie ma sprawy”
Wroga pokona na twarzy spokojny.
P.S.
Pojarka jest jak najbardziej w porzo - u mnie wyostrzają się jednocześnie wszystkie zmysły i poprawia samopoczucie - jestem sobą sprzed 40 lat. WSPANIAŁE.
A poza tym to i tak pikuś przy Marianie
Ostatnio zmieniony wtorek, 26 maja 2020, 23:06 przez zielonka, łącznie zmieniany 2 razy.
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Generał to potrafi. Ile ty masz Zielonka gwiazdek na pagonach?
Zmobilizować do działania.
Szelma, przechera. I tego mi trzeba. Kopniaka prosto w łeb.
Biegał nie będę ale ostrym marszem z pewnością.
Właśnie się odezwał kolega.
Sajgon mam Royal Enfield. Brakuje mi klocków.
Skrzynię mi skombinuj. I wachacz do bulleta..
I weź tu nie pomóż. .
To mnie trzyma. Miłość do Mamy. Uwielbienie dla zabytkowych motocykli i muzyka.
Ni cholery nie poddam się.
Czytam biblię. Piszę wiersze. Kończę trzecią książkę. Nie poddam się.
Mimo tego że fizycznie jestem mały bezradny kotek, to w duszy i tak siedzi tygrys.
Nie che zagryzać. Ale pokazać jeszcze kły.
Zmobilizować do działania.
Szelma, przechera. I tego mi trzeba. Kopniaka prosto w łeb.
Biegał nie będę ale ostrym marszem z pewnością.
Właśnie się odezwał kolega.
Sajgon mam Royal Enfield. Brakuje mi klocków.
Skrzynię mi skombinuj. I wachacz do bulleta..
I weź tu nie pomóż. .
To mnie trzyma. Miłość do Mamy. Uwielbienie dla zabytkowych motocykli i muzyka.
Ni cholery nie poddam się.
Czytam biblię. Piszę wiersze. Kończę trzecią książkę. Nie poddam się.
Mimo tego że fizycznie jestem mały bezradny kotek, to w duszy i tak siedzi tygrys.
Nie che zagryzać. Ale pokazać jeszcze kły.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 191
- Rejestracja: czwartek, 19 lis 2015, 18:00
- Krótko o sobie: Piję okazyjnie ..a że okazje się trafiają codziennie , tak bywa
- Ulubiony Alkohol: Próbuję wszystkiego , może trafię na to ulubione.
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 41 razy
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
https://www.google.com/maps/d/viewer?mi ... 58984&z=10
Trochę zapomniana mapa.
Trochę zapomniana mapa.
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Postaram się ująć to tak.
A zresztą prawda zawsze jest i będzie wartością największą dla mnie.
Moja ostatnia tutaj wzmożona aktywność wynika z chęci dialogu. Poznania was bliżej. Ja już wiem że ja długo nie pociągnę. Ostatni kontakt telefoniczny z paroma osobami tutaj dał mi wiele. Bardzo wiele. I mnie do góry pociągneli. Za co serdecznie dziękuję.
Temat załoźony przez Zielonkę. Gościa któremu tak kiedyś jechałem że szok. A na koniec zachował się z klasą.
Dziś się zdecydowałem na coś czego nie chciałem zrobić. Pocałowałem klamkę niestety.
Oczywiście wiem że będzie parę słow typu..weź nie pierdol i walcz. I powalczę postaram się. Zrobię wszystko aby to jakoś wyrównać.
Skończyłem pisać a zacznę nową, najwyżej walnę zarys, taki coś jak konspekt a ktoś to dokończy.
Co chciałem ważnego dodać.
Wartości które przekazujemy innym to jest właśnie to. Szacunek i prawda. I nasze własne wewnętrzne wartości moralne.
To jest najważniejsze.
A zresztą prawda zawsze jest i będzie wartością największą dla mnie.
Moja ostatnia tutaj wzmożona aktywność wynika z chęci dialogu. Poznania was bliżej. Ja już wiem że ja długo nie pociągnę. Ostatni kontakt telefoniczny z paroma osobami tutaj dał mi wiele. Bardzo wiele. I mnie do góry pociągneli. Za co serdecznie dziękuję.
Temat załoźony przez Zielonkę. Gościa któremu tak kiedyś jechałem że szok. A na koniec zachował się z klasą.
Dziś się zdecydowałem na coś czego nie chciałem zrobić. Pocałowałem klamkę niestety.
Oczywiście wiem że będzie parę słow typu..weź nie pierdol i walcz. I powalczę postaram się. Zrobię wszystko aby to jakoś wyrównać.
Skończyłem pisać a zacznę nową, najwyżej walnę zarys, taki coś jak konspekt a ktoś to dokończy.
Co chciałem ważnego dodać.
Wartości które przekazujemy innym to jest właśnie to. Szacunek i prawda. I nasze własne wewnętrzne wartości moralne.
To jest najważniejsze.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............