Zalewanie kolumny

Budowa kolumn rektyfikujących.
Awatar użytkownika

Autor tematu
szczurek.g
50
Posty: 71
Rejestracja: niedziela, 28 sie 2011, 20:35
Krótko o sobie: Absolwent UP WTD
Ulubiony Alkohol: Bimberek
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Post autor: szczurek.g »

Ze słowniczka destylatora:

"Zalewanie kolumny - Proces występujący w kolumnie rektyfikacyjnej spowodowany głównie zbyt intensywnym ogrzewaniem zacieru (nastawu). Duże ciśnienie podążającej do góry pary blokuje spływ flegmy po wypełnieniu kolumny, czego efektem jest brak wymiany para/ciecz."

Tu moje pytanie skąd wiadomo, że kolumna nie jest zalana np. do połowy?

W kolumnie Rogera - moje dwie "GRACJE" http://alkohole-domowe.com/forum/kolumn ... t4669.html

jest możliwość podglądu momentu zalewania poprzez rurkę silikonową.

Dlaczego jest tak wysoko? Czy ewentualne zalanie i widok tego w rurce nie oznajmi nam, że za późno zareagowaliśmy i za mocno przygrzaliśmy?
promocja
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: zalewanie kolumny

Post autor: Zygmunt »

Generalnie zalanie kolumny po prostu słychać. Bulgocze dość mocno, a do tego wariuje odbiór i termometr. Warto mieć termometry w wypełnieniu, dopełniają obraz całości.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

pidi
20
Posty: 28
Rejestracja: środa, 29 sie 2012, 13:57
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Testy sprężynek pryzmatycznych.

Post autor: pidi »

Mam kolumnę średnicy 63 mm, na razie brak regulatora mocy. Jestem po 3 destylacjach.
Z pewną nieśmiałością pracowałem przez pewien czas, podczas odbioru serca, na mocy 4 kw bez oznak zalewania kolumny. Jak wynika z pomiarów @ radius, odbywało się to tuż pod progiem zalania. W takim wypadku zakup regulatora mocy będę mógł odłożyć na bliżej nieokreśloną przyszłość. :piwo:

pozdrowienia
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Testy sprężynek pryzmatycznych.

Post autor: lesgo58 »

pidi pisze:...Z pewną nieśmiałością pracowałem przez pewien czas, podczas odbioru serca, na mocy 4 kw bez oznak zalewania kolumny. ...
Dziwna sprawa. Przy 4 kW nie zalewa? Coś jest nie tak...I podejrzewam, że to nie jest wina sprężynek.
Jak długo pracowałeś na tych 4kW?
A przy jakiej mocy na początku Ci zalewa?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Testy sprężynek pryzmatycznych.

Post autor: wolan »

lesgo58 pisze:
pidi pisze:...Z pewną nieśmiałością pracowałem przez pewien czas, podczas odbioru serca, na mocy 4 kw bez oznak zalewania kolumny. ...
Dziwna sprawa. Przy 4 kW nie zalewa? Coś jest nie tak...I podejrzewam, że to nie jest wina sprężynek.
Mogę dumać ale wydaje mi się, że powodem braku zalania kolumny był odbiór destylatu :). Zwiększył moc, prawdopodobnie zwiększył też i odbiór na tyle znacząco, że nie miało prawa zalać :)
Ostatnio zmieniony piątek, 5 kwie 2013, 18:11 przez wolan, łącznie zmieniany 1 raz.
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl

pidi
20
Posty: 28
Rejestracja: środa, 29 sie 2012, 13:57
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Testy sprężynek pryzmatycznych.

Post autor: pidi »

Jak długo pracowałeś na tych 4kW?
A przy jakiej mocy na początku Ci zalewa?

Odebrałem tak ok. 3 l. serca z powtórnej destylacji z prędkością ok. 40 ml/min
Mam 3 grzałki w kegu po 2 kw. Zalewa jak włączę 3 naraz.
W sobotę destylowałem wino i z ciekawości sprawdziłem watomierzem moc rzeczywistą grzałki 2 kw. Wyszło 1750W. Mam dość dużą odległość do transformatora, w gniazdku jest zawsze ok. 223V, ale mimo wszystko to trochę za mała moc jak na grzałkę 2kw. Ma to pewnie niebanalny wpływ na to że nie zalewa przy pracy 2 grzałkami. 500W robi różnicę..

akas
50
Posty: 50
Rejestracja: środa, 22 paź 2008, 23:27
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Kontakt:
Re: Testy sprężynek pryzmatycznych.

Post autor: akas »

@pidi postaram się udzielić Ci kilku informacji na temat zalewania. Producenci grzałek często robią je tak, aby deklarowaną moc osiągały przy 250V. Nominalne napięcie w sieci to 230V +,- 10% , co daje rozpiętość normy 207-253V.
Warto więc mierzyć aktualną moc grzania watomierzem.
Twoja kolumna ma około 29 cm/2 pola przekroju.
Sprężynki zalewa według testu przy 140W/cm2.
Dla twojej kolumny jest to więc 29x140= 4060W.
Jeśli chcesz aby Ci zalewało na mniejszej mocy możesz jakiś odcinek tych sprężynek mocniej zagęścić ( poprzez ostukiwanie na miękkim podłożu) . Powinieneś spokojnie zmniejszyć objętość o 10%.
Możesz ten sposób wybrać miejsce zaczątku zalania. Dla początkujących proponuje szczyt wypełnienia, dla bardziej zaawansowanych niższą partię.
Dla poszerzenia info wrzucę jeszcze mój post drugiego forum:

Samo zalanie, miejsce jego zaczątku, oraz szybkość jego narastania zależy od wielu czynników.
Np. dla sprężynek kolegi @plipek1 o średnicy około 3,8mm następuje mniej więcej przy przyłożeniu mocy 100W na cm² pola przekroju kolumny.
Dzieje się to pod warunkiem:
- przyzwoitego ocieplenia
- lekkiego zagęszczenia sprężynek
- prawidłowego podparcia
- zamkniętego zaworka odbioru

Zaczątek zalania może się pojawić w dolnej części kolumny. Często wynika to z większego zagęszczenia wypełnienia na dole, lub niewystarczająco przewiewnego podparcia. Przyczyną mogą być też pierścienie centrujące.

Szybkość przyrostu słupa zalania zależy:
- od ilości mocy ponad progiem zalania
- od procentowości wsadu w kotle

W przypadku mocy niewiele przekraczającej próg zalania , jego zaczątku w dolnej partii kolumny, oraz niskoprocentowego wsadu, możemy czekać ponad godzinę zanim pojawi się na szczycie.

Zalania w dolnej części kolumny są moim zdaniem nawet lepsze od górnych. Lepiej zwilżają i płuczą wypełnienie.

pidi
20
Posty: 28
Rejestracja: środa, 29 sie 2012, 13:57
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Testy sprężynek pryzmatycznych.

Post autor: pidi »

dzięki @ Akas za informację, bardzo treściwy opis. Mój post wynikał jedynie z tego że @ lesgo dziwił się, że przy pracy na 2 grzałkach nie zalewa mi kolumny, co zresztą potwierdzają testy z tego tematu. Ja z takiego obrotu sprawy jestem zadowolony. Zalewam pracując na 3 grzałkach.

pitz
30
Posty: 36
Rejestracja: wtorek, 19 cze 2012, 07:23
Lokalizacja: śląsk
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Testy sprężynek pryzmatycznych.

Post autor: pitz »

akas pisze: Twoja kolumna ma około 29 cm/2 pola przekroju.
Sprężynki zalewa według testu przy 140W/cm2.
Dla twojej kolumny jest to więc 29x140= 4060W.
[/i]
Więc to całe zalewanie nie zależy w ogóle od wysokości kolumny?;>
Dziennie piję ale nie umiem wpaść w nałóg ;D
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: radius »

Zalewanie zależy tylko od gęstości wypełnienia i od mocy grzania a w dalszej kolejności od ilości odbieranego destylatu. Dochodzą jeszcze czynniki "mechaniczne" jak przewężenia, podparcia, pierścienie centrujące itp, ale to już w zależności od konstrukcji kolumny.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Trener
900
Posty: 914
Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 152 razy
Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Trener »

To może dziwne pytanie, ale jedna kwestia od pewnego czasu nie daje mi spokoju. Szukałem odpowiedzi, ale niestety nie znalazłem, a im więcej czytam, tym większych nabieram wątpliwości. Chodzi mi mianowicie o uzasadnienie powodu celowego zalewania kolumny.
Wielokrotnie obserwowałem na szklanym pot-stillu jak przemieszcza się (nazwijmy to) "czoło fali oparów". Pojawia się ono po osiągnięciu w kotle granicznej temperatury parowania. Przez szkło widać dokładnie w którym miejscu znajdują się opary, ponieważ prąc w górę deflegmatora, czoło fali skrapla się na jego ściankach oraz wypełnieniu, powodując ich zwilżenie. W miarę przesuwania się czoła fali, krople pojawiają się coraz wyżej i spływają w dół po wypełnieniu jak i ściankach.
Wiem, że pot-still i kolumna działają na innej zasadzie, ale proces wędrówki par, przebiega przecież analogicznie. Skoro więc celem zalania, jest zwilżenie wypełnienia (nasycenie wypełnienia), to chyba mija się ono z celem, jeśli osiągamy je w chwili, gdy czoło fali oparów spotka się z każdą sprężynką wypełnienia o temperaturze niższej niż temperatura oparów. Intuicja i obserwacja podpowiada, że gdy opary dotrą do chłodnicy szczytowej, całe wypełnienie jest już wilgotne.

Powiedzmy, że pary w końcu rozgrzewają wypełnienie i rozpychają resztę spływających po nim kropli, kierując je na ścianki kolumny. Załóżmy, że powoduje to osuszanie wypełnienia. Co w takim razie zmienia celowe zalanie, skoro po zmniejszeniu mocy, flegma spływa do kotła, a pary dalej rozpychają na boki spływające krople? Tym bardziej, że i tak czekamy potem minimum pół godziny na stabilizację.

Czy w takim razie jedynym celem zalania nie jest dokładne przepłukanie wypełnienia z zanieczyszczeń po ostatnim procesie? Będę wdzięczny za wyjaśnienie mi tej kwestii raz na zawsze.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Zygmunt »

Celem zalania jest utworzenie błonek destylatu, swoistego filmu między fragmentami wypełnienia- zwiększa to kilkukrotnie powierzchnię wymiany para-ciecz. Zalanie celowe różni się tym, że masz pewność, że ten film pozostanie na wypełnieniu.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Trener
900
Posty: 914
Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 152 razy
Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Trener »

Dziękuję. Teraz zaczyna nabierać to sensu. Muszę lepiej przyjrzeć się sprężynkom we wzierniku po zalaniu.
Z ciekawości, czy znane są jakieś średnie procentowe różnice w czystości oraz mocy rektyfikatu po zastosowaniu zalania jak i bez niego? Rozumiem, że dokładne wartości mogą zależeć (tutaj "strzelam") od przyłożonej mocy, rozmiaru i kształtu sprężynek, gęstości ich upakowania oraz wysokości i prędkości odbioru. Wymiarów sprężynek oraz gęstości nie podam, ale załóżmy, że odbiór odbywa się na 120cm przy mocy 1500W i RR 1:4. Wystarczą mi wartości orientacyjne (o ile takowe istnieją).
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Szlumf »

Trener pisze:To może dziwne pytanie, ale jedna kwestia od pewnego czasu nie daje mi spokoju. Szukałem odpowiedzi, ale niestety nie znalazłem, a im więcej czytam, tym większych nabieram wątpliwości. Chodzi mi mianowicie o uzasadnienie powodu celowego zalewania kolumny.
Miałem podobne wątpliwości (też szklana kolumna) i oprócz orosienia przy wędrówce par jako czynnik zwilżający podałem refluks przy stabilizacji. Niedawno poruszyłem temat na "białym" forum przy okazji dyskusji o zalewaniu. Niejako w odpowiedzi (choć nie napisał tego wprost) Citizen Kane przeprowadził test porównawczy http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... c&start=45 . W skrócie wynikało z niego, że orosienie i refluks owszem powodują zwilżenie wypełnienia bez zalewania ale jej zalanie znacząco polepsza parametry pracy w porównaniu ze zwilżeniem osiąganym bez zalewania. Moim zdaniem problem wymaga dalszych badań gdyż w powyższym teście zalanie wykonano po zwilżeniu wypełnienia orosieniem i refluksem a nie dzieląc nastaw na 1/2 i przeprowadzając dwa procesy - bez zalania i z zalaniem - w identycznych warunkach.
A tak w ogóle to problemy związane z zalewaniem (praca na progu zalania, z częściowym zalaniem itp.) w świetle fragmentarycznych informacji spotykanych w wypowiedziach kolegów wymagają lepszego zbadania.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: lesgo58 »

Stosuję zalewanie kolumny od dawna. A stało się to gdy jeszcze "walczyłem" o otrzymanie czystej wódki, który to cel sobie pewnego dnia wyznaczyłem. Było to dwa lata temu po pierwszych eksperymentach w tym temacie przeprowadzonych przez @Akasa.
Trudno jednoznacznie określić czy stosowanie tylko zalewania wnosi jakiś pożytek w postaci wartości dodanej. Bardzo łatwo efekt zalewania można "zgubić" podczas procesu destylacyjnego.
Moim zdaniem zalewanie kolumny trzeba rozpatrywać w szerszym kontekście i jako jeden z elementów dzięki któremu otrzymamy produkt o jakim marzymy. Czyli czysty, bezwonny spirytus.
Zastosowanie tylko zalewania nic nam nie da przy jednoczesnym zaniedbaniu innych elementów takich jak odpowiednie RR, prędkość odbioru, utrzymanie w miarę wysokiej temperatury refluksu, odpowiedniego i dokładnie ułożonego wypełnienia, itp.
W/g mnie dopiero podejście do rektyfikacji w sposób poważny, bez pośpiechu i z zachowaniem wszelkich reguł pozwoli nam cieszyć się wynikiem.
Co do samego zalewania to w moim przypadku zauważam, że kolumna po wykonanym zalewaniu wchodzi w stabilizację o wiele szybciej. Późniejsze pilnowanie prędkości odbioru z utrzymywaniem odpowiedniego RR skutkuje wysokim stopniem orosienia przez cały proces rektyfikacyjny. A to w konsekwencji daje nam maksymalną ilość półek teoretycznych. Łatwiej nam utrzymać zamierzoną temperaturę w dole kolumny. Po prostu kolumna pracuje na naszą korzyść całą długością.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 23 gru 2013, 11:09 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

michwo1
50
Posty: 75
Rejestracja: środa, 3 kwie 2013, 10:42
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: michwo1 »

Dodam jeszcze mały szczegół, który ma wpływ na zalewanie i na komfort odbioru (oprócz tego wszystkiego co napisał lesgo58) otóż jest to dobre ocieplenie całej kolumny. Polecam.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: radius »

Potwierdzam to, co napisał lesgo58. Pozytywne efekty zwilżania wypełnienia za pomocą celowego zalewania kolumny, zauważyłem właśnie po zamontowaniu termometru na wysokości 10 półki teoretycznej. Dużo szybciej temperatura na tej wysokości wypełnienia dochodzi do stałej wartości, a tym samym kolumna stabilizuje się krócej. No i pracując efektywniej na całej długości wypełnienia, kolumna "daje" w efekcie, zauważalnie lepszy smakowo destylat co potwierdziły ślepe próby z "użyciem" mojej żony i brata jako królików doświadczalnych :ok: :mrgreen:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: lesgo58 »

@trener tak sobie poszperałem w notatkach i natrafiłem na testy @Akas'a w temacie zalewania kolumny. Pozwolę sobie skopiować ich fragment który jest istotny dla zrozumienia idei...
Akas pisze:Postaram się streścić, chociaż nie wiem czy dam radę w dwóch zdaniach. W doświadczeniach z sprężynkami staram się stabilizować co najmniej 15min. W poprzednim poście opisałem pewne dwa spostrzeżenia:

1. Pomiar HETP dla sprężynek których nie zdołałem zalać wykazał 84%, czyli wysokość półki około 8cm. Następne pomiary robione na zalaniu i poniżej jego wykazały 93,5% i wysokość półki 2,3cm.

2. uzyskałem dla tych samych sprężynek jakby dwa punkty zalania
a) przy suchych sprężynkach pojawiło się ono na mocy 2250W
b) przy zwilżonych na mocy 1700W

Wynika z tego, że moc zalania jest zmienna. Dla suchego wypełnienia jest dużo większa niż dla takiego które było niedawno już raz zalane. Pomiary na wypełnieniu którego nie zdołaliśmy zalać wykazują kiepski HETP i gwałtowną jego poprawę gdy zalanie się pojawi. Zaś dla zwilżonego (zalanego) wypełnienia różnice te zanikają. Możemy więc grzać mniejszymi mocami bez większej szkody dla HETP. Częściowo potwierdza to obserwacje Inżyniera.

Pytania się jakie nasuwają to:
1. Czy dla bardziej gęstych sprężynek różnice są mniej drastyczne?
2. Czy długa stabilizacja pozwoli uzyskać odpowiednie zwilżenie sprężynek z pominięciem typowego zalania?

[ Dodano: 2011-02-13, 22:37 ]

Aby znaleźć odpowiedź na powyższe pytania znalazłem trochę czasu i wykonałem doświadczenia.
Tym razem użyłem sprawdzonych w wielu moich poprzednich testach sprężynek kolegi @plipka1.

1. Pierwszy test miał odpowiedzieć na pytanie, czy długa stabilizacja jest wstanie odpowiednio nawilżyć sprężynki, aby zaczęły pracować na wysokim HETP bez potrzeby wstępnego zalania. Warunki doświadczenia były takie same jak poprzednio czyli usyp na wysokość 15cm. Moc grzania ustawiłem na 1200W. Tempr. na głowicy szybko się ustawiła na 78,6°C. Półgodzinna stabilizacja nic w tej kwestii nie zmienia. Odebrałem więc z prędkością 10ml/min próbkę pomiarową. Alkoholomierz pokazał 91,5%. Czyli wysokość półki wyszła 3,8cm. Wynik jak widać słaby. Cały proces pomiarowy trwał około 1 godziny. Niestety pomimo tak długiego czasu sprężynki nie zdołały się odpowiednio nawilżyć.

2. Drugi test miał na celu zalanie sprężynek, a następnie zejście z mocą ponownie na 1200W, aby porównać wynik z poprzednim. Jak na złość w tym czasie na sieci energetycznej było słabe napięcie. Moja maksymalna moc dochodziła do 1950W i nie mogłem zalać wypełnienia. Zirytowany postanowiłem odebraną wcześniej próbkę wlać przez głowicę i kolumnę do kega i zakończyć próby. Wyłączyłem grzanie wyciągnąłem z głowicy skraplacz i wlałem do środka 300ml próbki 91.5%. Zabulgotało i słup cieczy powoli przelał się do kega. W tym momencie wpadł mi do głowy pomysł! Ciekawe co będzie gdy włączę grzanie?. Ale Może niech najpierw dobrze obcieknie, pomyślałem. Poczekałem jeszcze kilka minut i włączyłem grzałki. Reakcja kolumny była gwałtowna w kilkanaście sekund zaczęła się zalewać! Obniżałem moc. Dopiero przy 1400W słup zalania zaczął się obniżać, stabilność uzyskał przy 1430W. Zmniejszyłem więc moc do zakładanych 1200W i zacząłem odbierać próbkę pomiarową. Temperatura na głowicy wynosiła 78,2C i była stabilna rokowało to dobry wynik procentowości. Alkoholomierz pokazał 94,2%. co przełożyło się na półkę o wysokości 1,8cm.

Spostrzeżenia:
1.Chyba przypadkowo odkryłem, że aby zwilżyć wypełnienie wcale nie trzeba robić tego z poziomu kotła grzejąc dużą mocą. Można po prostu chlusnąć do kolumny 0,5l słabego, zimnego 90-procentowego spirytusu i to załatwia szybko sprawę.
Myślę, że jest to ważne odkrycie dla wszystkich, którzy nie maja nadmiaru mocy do pierwszego zalania, oraz regulatorów, szklanych kolumn, czy wzierników.
2. Jeżeli nie dysponujemy odpowiednią mocą nawet godzinna stabilizacja poniżej progu pierwszego zalania może nie nawilzyć wystarczająco dobrze sprężynek.
3.Aby zalać suche wypełnienie trzeba dużo więcej mocy niż takiego samego wcześniej zwilżonego.
4. Niezwilżone sprężynki dają 2-4 razy gorszy HETP od tych zwilżonych.
5. Zwilżone wypełnienie dobrze pracuje nawet na 4/5 mocy drugiego zalania, więc wówczas, nie jest kluczowe, aby grzał na progu zalewania (co zresztą jest trudne do utrzymania).
Jakby ktoś chciałby zapoznać się z całym eksperymentem to gorąco polecam ten link:
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... 2A&start=0
Jedyna trudność to niestety trzeba być na tym forum zarejestrowanym.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Trener
900
Posty: 914
Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 152 razy
Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Trener »

Po Waszych odpowiedziach oraz po przestudiowaniu wątków z obu linków, jestem wręcz zszokowany wynikami eksperymentów oraz tym, jak celowe zalanie pozytywnie wpływa na wszystkie aspekty rektyfikacji. Od czystości i mocy produktu poczynając, na zmniejszeniu ilości zużytej na proces energii kończąc.
To (jak na razie) ucina moje dalsze pytania w tym temacie. Dziękuję Wam za pomoc.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
Awatar użytkownika

Duch Wina
250
Posty: 277
Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: oklice W-wy
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Duch Wina »

Dopytam dla pewności czy dobrze rozumiem. Po uzyskaniu zalania we wzierniku, obniżam moc grzania aż ciecz spłynie z powrotem do kotła (o ile mam zmniejszyć moc grzania jeśli regulatorem ustawię sobie stabilny poziom zalewania). Poznam to po temperaturze na dolnym termometrze? Jak się ustabilizuje to znaczy, że spłynęła? A jeśli poziom cieczy ustawi mi się dajmy na to na podparciu (pierścieniu) nad katalizatorem? Po czym poznam, że sam dół kolumny nie jest zalany i nie tracę półek?

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Szlumf »

Przy metalowych kolumnach nie ma pewności gdzie jest początek zalania. Może być tuż pod głowicą ale przy nierównomiernym wypełnieniu gdziekolwiek indziej. Np. nad OLM lub jeżeli ktoś ma to nad pierścieniami centrującymi czy wręcz nad kotłem przy mniejszym wylocie z niego.
Jeżeli słup zalania jest wysoki to samo zmniejszenie mocy poniżej progu zalania może powodować, że będzie opadał bardzo wolno - nawet kilkanaście minut. Dolny termometr wykaże wtedy spadek temperatury i moim zdaniem należy poczekać na jej wzrost by być pewnym, że flegma spłynęła.
Z kolei przy zalaniu ze źródłem występującym blisko głowicy spływająca flegma może w bardzo małym stopniu lub wcale nie wpłynąć na wskazania dolnego termometru - po prostu będzie jej za mało by do niego dotrzeć i dopiero kilkukrotne zalanie "nasyci" wypełnienie na tyle by zmienić znacząco jego wskazania.
Moim zdaniem, mając regulator, powinniśmy zmniejszyć moc do 1/2- 1/3 zalania i obserwować wskazania dolnego termometru. Im mniej mocy tym lepiej (granica to spadek temperatury w kotle). Ich zmiany powinny dać nam wskazówkę gdzie nastąpiło zalanie (nisko czy wysoko).
Dla pewności i oszczędności czasu można też całkowicie wyłączyć grzanie i zalewać kilka razy. Ale lepiej chyba poświęcić na początek więcej czasu by poznać kolumnę i potem wiedzieć co się dzieje

Czy sam dół kolumny pracuje to chyba poznasz tylko przy termometrze umieszczonym tuż nad kotłem. Ale chyba "skórka nie warta wyprawki" bo jak spłynie z z 10-11 półki to wystarczy. Reszta zbyt blisko kotła by dała się stabilizować

To są tylko moje przemyślenia dla kolumn metalowych. Ja mam szklaną kolumnę w której widzę wszystko i na podstawie tych obserwacji wnioskuję zachowanie kolumn metalowych co chyba nie jest obarczone zbyt dużym błędem.
Awatar użytkownika

Duch Wina
250
Posty: 277
Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: oklice W-wy
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Duch Wina »

Szlumf pisze:.... Im mniej mocy tym lepiej (granica to spadek temperatury w kotle).....


Czy sam dół kolumny pracuje to chyba poznasz tylko przy termometrze umieszczonym tuż nad kotłem. Ale chyba "skórka nie warta wyprawki" bo jak spłynie z z 10-11 półki to wystarczy. Reszta zbyt blisko kotła by dała się stabilizować.....
Co do zmiany temperatury w kotle to ma sens. Wraz z postępem destylacji temperatura wzrasta. Jeśli obserwujemy spadek sprawa jasna, za słabo grzejemy. To rozumiem.
Druga część cytatu jest dla mnie nie do końca jasna. Chodzi Ci o to, że jak zalane mam 10-11półek to mogę sobie to odpuścić? Jedni każą zasypywać każdy dostępny centymetr w wzierniku, a inni lekką rączką odpuszczają 10 półek :shock: Dobrze Cie rozumiem?
Może w takim razie wziernik powinien być także w samym dole kolumny??? To by rozwiązywało problem.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: lesgo58 »

Ja mam kolumnę skonfigurowana i poznaną w sposób dokładny i dlatego pewne symptomy są dla mnie oczywiste i długo się nad nimi nie zastanawiam. Widzę od razu czy kolumna pracuje dobrze czy dzieje się z nią coś niedobrego.
Ale to co opisał @szlumf jest sygnałem, że nie koniecznie tak musi być u wszystkich. I dzięki mu za to że opisał jak się do tego zabrać. Zwłaszcza, że ma możliwość obserwacji wnętrze kolumny.
Zalewanie jest jedną z kluczowych a jednocześnie nie łatwych czynności. Że tak jest to mówią o tym różne posty alarmujące o złej pracy kolumny czy uzyskiwanym złym produkcie. Ajednocześnie braku wiedzy dlaczego tak się dzieje.
Dlatego jeśli komuś pomagam zaczynać pracować na kolumnie zawsze doradzam aby w pierwszych destylacjach odpuścił sobie zalewanie, a po prostu zaczął destylować i poznawać możliwości i zalety oraz wady kolumny.
Zalewanie zaś powinno być następnym etapem pracy z kolumną. Tak jak np. praca pod progiem zalania. Czy tez praca w systemie E-arc.
Dlatego popieram @szlumfa aby bacznie obserwować wskazanie termometrów. Ale aby z tego korzystać należy być pewnym ich wskazań. Ideałem byłoby takie ich skalibrowanie aby w tych samych warunkach pokazywały to samo. Z braku możliwości kalibracji alternatywą jest pamiętanie wielkości różnic w ich wskazaniach. W każdej destylacji powinny być na podobnym poziomie.
Samo zachowanie termometrów i ich odpowiednia odpowiednia interpretacja powinna nam mówić o tym czy kolumna jest zalana a także czy uległa zalaniu w odpowiednim stopniu. Właśnie dobrze to opisał kol. @szlumf.
U mnie zalewanie poza widocznym we wzierniku bulgotaniem objawia się w następujący sposób.
Z powodu zwiększonego ciśnienia spowodowanego grzaniem na pełnej mocy temperatury są następujące: w kotle i na 14 półce temperatury są podobne. Powiedziałbym nawet że na 14 półce temp. jest delikatnie wyższa od tej w kotle. Powodem jest większe ciśnienie panujące w kolumnie niż w kotle. W górnej części kolumny temp. jest z kolei delikatnie wyższa od spodziewanej temp. dnia, a w głowicy dużo niższa - co powodem jest powracajaca ze skraplacza schłodzona flegma wodą o dość niskiej temp.
Jeśli w kolumnie tak przedstawia się rozkład temp. jest to dla mnie oznaka, że kolumna jest zalana. Żeby mieć pewność, że zalanie spowoduje dokładne zwilżenie wypełnienia wykonuję czynność zalewania kolumny 2-3 - krotnie. Robię to w następujący sposób. Wyłączam grzanie na kilka minut, W momencie gdy w okienku znikają oznaki wrzenia i odczekaniu następnych 2-3 minut włączam od nowa cała procedurę.
Po kilkunastu destylacjach czynności te stają się automatyczne i łatwe w wykonaniu. Łatwiejsze niż czytanie tego co napisałem wyżej.
Oznaką dobrze zalanej kolumny i tym samym dobrze zwilżonego wypełnienia jest bardzo szybkie wejście kolumny w stan stabilizacji. Temperatury wracają do stanu prawie równowagi zaledwie w kilka minut. W kotle temperatura delikatnie rośnie wraz z ubywaniem alkoholu potrzebnego do wypełnienia kolumny. Na 14 półce temp. maleje i jej wskazania są o ok. 0,3*C wyższe od temp. dnia a tym samym od wskazań termometru w górze kolumny. U kogoś innego ta różnica może być większa lub mniejsza. Zależy to rodzaju termometrów i kilku pomniejszych innych czynników. Ważne aby "nauczyć" sie tych różnic. U mnie ta mała różnica spowodowana jest różnicą ciśnień występujących w kolumnie. Im wyżej tym niższe ciśnienie. W głowicy w tym czasie temp.ulega delikatnemu podwyższeniu, aby w końcu osiągnąć temp. o kilka dziesiętnych niższą jak w górnej części kolumny. Spowodowane jest to tym, że dokonałem korekty przepływu wody w skraplaczu w taki sposób aby na ujściu temp. miała 65*C. Przez co reflux staje się cieplejszy. A późniejsze zgromadzenie przedgonów powoduje to iż temp. w głowicy pozostaje mimo wszystko niższa o kilka dziesiętnych stopnia niż w górze kolumny. Po czym przechodzimy do pełnej stabilizacji.
Jeśli początek pracy na sprzęcie odbywa się w sposób opisany wyżej to oznacza, że kolumnę zalaliśmy prawidłowo. Mamy idealnie zwilżone wypełnienie. Kolumna pracuje na pełnej rozdzielczości. a my zaczynamy być dumni, że pieniądze wydane na sprzęt i oprzyrządowanie nie zostały wyrzucone w błoto
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Szlumf »

Duch Wina pisze: Druga część cytatu jest dla mnie nie do końca jasna. Chodzi Ci o to, że jak zalane mam 10-11półek to mogę sobie to odpuścić? Jedni każą zasypywać każdy dostępny centymetr w wzierniku, a inni lekką rączką odpuszczają 10 półek :shock: Dobrze Cie rozumiem?
Może w takim razie wziernik powinien być także w samym dole kolumny??? To by rozwiązywało problem.
Chyba nie mam daru jasnego przekazywania tego co mam na myśli.
Oczywiście nie odpuszczamy dolnych półek. Chodziło mi o to, że jak dolny termometr wykaże spływ flegmy to i wypełnienie poniżej też się pewnie zwilży. A jeżeli zalanie nastąpiło od samego dołu to stabilna temperatura na dolnym termometrze świadczy, że flegma spłynęła do kotła gdy zmniejszyliśmy moc.
Wziernik na dole da coś tylko przy zalaniu od samego dołu. Spływ flegmy jest dobrze widoczny (u mnie) tylko przez kilkanaście centymetrów poniżej źródła zalania i na dole można go nie wychwycić gdy zalanie jest na górze.
By uniknąć pracy z częściowo zalanym wypełnieniem moim zdaniem należy ustawić moc roboczą tak jak Lesgo kilka % poniżej mocy progu zalania. Zabezpiecza to też przed destabilizacją z powodu zmian napięcia prądu.
Ja, ze względu na niezbyt jednorodne wypełnienie (zmywaki), planuję umieszczenie w kolumnie zwężenia by mieć powtarzalne źródło zalania.
A jeżeli też całkiem świeży w tej materii może coś radzić to polecam na początek kilka razy pracę bez zalewania z długą stabilizacją, potem z kilkukrotnym zalaniem z całkowitym wyłączaniem grzania a na koniec z obniżaniem mocy po zalaniu. Pozwoli Ci to poznać kolumnę w różnych warunkach.

jarhed82
5
Posty: 8
Rejestracja: niedziela, 16 cze 2013, 21:05
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: jarhed82 »

Witam,
Mam pytanie odnośnie zalewania kolumny. Zaczynam rozgrzewanie całą mocą gdy we wzierniku zaczyna bulgotać, wyłączam grzanie i czekam ok 5min. Powtarzam całą sytuację drugi raz. Po raz trzeci włączam grzanie, we wzierniku pojawia się płyn i teraz pytanie. Czy od razu ustawić moc roboczą, czy wyłączyć grzanie i poczekać aż cały płyn spłynie do kotła, a dopiero wtedy włączyć grzanie z ustawioną mocą roboczą?
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
jarhed82

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: aronia »

Lepiej poczekać aż płyn spłynie i kolejny raz zwilży wypełnienie, a później ustawić moc roboczą i stabilizować kolumnę.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: radius »

aronia pisze:Lepiej poczekać aż płyn spłynie i kolejny raz zwilży wypełnienie
Nie trzeba. Wypełnienie, po dwukrotnym zalaniu, jest już wystarczająco zwilżone i można od razu przejść do pracy na mocy roboczej.
SPIRITUS FLAT UBI VULT

jarhed82
5
Posty: 8
Rejestracja: niedziela, 16 cze 2013, 21:05
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: jarhed82 »

Witam,
Przy pierwszej próbie zalanie nastąpiło już po 5 min. We wzierniku pojawiło się bulgotanie. W sobotę chciałem zrobić surówkę z pierwszego procesu. Rozrobiłem ją do 55% włączyłem grzanie 3,4kW. Opary w górze, grzeje tak dalej chyba z 20 min. i nic. Kolumna nie chciała się zalać. Proszę o pomoc w czym może być problem. Czy może to być przyczyna mocniej ubitych sprężynek? Trochę poruszałem tą kolumną przy wymianie katalizatora z Cu na KO. A może za słabo są ubite? Kolumna 2'', sprężynki z alllegro ale nie od szymonl,i keg 30l.
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
jarhed82
Awatar użytkownika

tomch150181
20
Posty: 29
Rejestracja: piątek, 17 lip 2009, 13:13
Krótko o sobie: Co jest gorsze od ciepłej wódki? Brak wódki!
Ulubiony Alkohol: własny :)
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Lokalizacja: podlaskie
Podziękował: 4 razy
Kontakt:
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: tomch150181 »

U mnie z kolei wcale nie zalewa, po wymianie sprężynek przestało, sprężynki kupione 2 lata wcześniej przesypałem do innej kolumny a zasypałem nowe i od tej pory nigdy już nie udało się zalać kolumny. Albo coś z grzaniem albo nowe sprężynki są większe i bardziej przewiewne od starych.
www.sklep-masarski.pl - art. do wyrobów domowych zapraszam

jarhed82
5
Posty: 8
Rejestracja: niedziela, 16 cze 2013, 21:05
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: jarhed82 »

Witam,
Proszę o pomoc. Zamierzam zamienić swoją kolumnę na fi70x2 (obecnie fi 60,3) ale posiadam grzanie 2x2kv i dlatego moje obawy czy taka moc wystarczy do zalania kolumny (w opisie sprężynek jest napisane 3800W a więc na granicy moich możliwości)? Kolejne pytanie to czy wężownica, którą posiadam (chłodnica z rury fi 60,3) będzie mogła służyć w rurze fi 66? Czy będzie za duży prześwit?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam
jarhed82

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: aronia »

Zakładając straty na zbiorniku i kolumnie oraz wahania napięcia w sieci ta grzałka może być niewystarczająca. Na pewno się znajdzie na forum jakiś chętny, żeby odkupić tą co masz, a Ty niewiele dopłacając kupisz 3x2kW. Ja swój skraplacz z karbowanki przewinąłem z rury 60 na 70-tkę i daje radę.
Awatar użytkownika

Kula
1150
Posty: 1186
Rejestracja: niedziela, 4 lip 2010, 19:13
Krótko o sobie: Tester eksperymentator ...............
Ulubiony Alkohol: swój własny .............................
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 140 razy
Kontakt:
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Kula »

Zalewanie
Wszystko zależy od spadków napięć które masz w sieci. Przy minimalnym spadku napięcia (który prawie zawsze występuje) nie zalejesz kolumny.
Osobna sprawa to same grzałki. Tolerancja dla grzałek to ile mnie pamięć nie myli -10% do +5% z tendencją raczej na minus.
Sumując dwie rzeczy myślę, że nie zalejesz kolumny.
Pozdrawiam

Kula

www.StalowkaSklep.pl - destylatory, kotły z płaszczem, akcesoria do budowy i stal kwasoodporna
https://www.facebook.com/stalowkadestylatory

marcin16
50
Posty: 90
Rejestracja: piątek, 18 paź 2013, 07:36
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: marcin16 »

Kula niestety ma rację. U mnie przy takiej średnicy kolumny fi70 i grzałce 2x2kw nie dało sie zalać niestety. Grzałka 2x2kw została sprzedana szczęśliwym kupcem okazał sie Kolega Aronia a ja zakupiłem grzałeczke 3x2kw i to jest to czego potrzebowałem do takiej rakiety. Jak instalacja Ci pozwoli to kupuj 3x2kw nie bedziesz żałował.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika

Duch Wina
250
Posty: 277
Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: oklice W-wy
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Duch Wina »

No tak to teraz rozumiem dlaczego taż rzadko udaje mi się zalać kolumnę :(
Mam w 30-to litrowym KEGu tylko 3,4kW, przy średnicy 60,3mm. Prawdopodobnie przy nieco niższym napięciu w sieci po prostu nie mam na to szans.

PETER29
850
Posty: 897
Rejestracja: piątek, 18 lut 2011, 16:28
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Czysta i browar
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: ŚLĄSKIE
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: PETER29 »

Mam podobny zestaw jak i Ty. Przy grzałce 1,4kw włączonej bezpośrednio do gniazdka a 2kw pod regulatorem na 60% zalewam kolumnę bez problemu. Nie sądzę aby spadki napięcia były aż tak duże. Albo źle ubite wypełnienie albo grzałka nie ma takiej mocy jak piszesz. ( moje wypełnienie to spręzynki plipek 3,2x3,2 mm).

[Mod.]
Nie cytujemy postu poprzedzającego w całości. Po co?
_______________________________________________________________________________
Pozdrawiam KRZYSZTOF
Awatar użytkownika

Duch Wina
250
Posty: 277
Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: oklice W-wy
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Duch Wina »

Też mam Plipka. Co masz na myśli pisząc "źle ubite"? W zasadzie w ogóle ich nie ubijam.Zasypuję i tyle. Grzałki raczej nie podejrzewam, ale sprawdzę to przy okazji.
W takim razie muszę tropić przyczynę braku zalewania dalej. Podejrzani to:
- bufory; mam zasyp podzielony na odcinki około 40-to centymetrowe, druciana rameczka stoi na podparciu dając około 3cm wolnej przestrzeni, na tym podparcie i kolejna warstwa...
- zbyt duże chłodzenie, czasem muszę podkręcić wodę chłodzącą bo mi zaczyna podczas ostrego grzania wykapywać przedgon spod dekielka zakrywającego głowicę.

A tak poza konkursem- na zalewanie chyba świetnie wpływa dodatek medium gazowanego. Kiedyś do nastawu dolałem ze 300ml starego "szampana". Kolumna była zalana 3 minuty po tym jak ruszyły opary.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: lesgo58 »

Duch Wina pisze: - bufory; mam zasyp podzielony na odcinki około 40-to centymetrowe, druciana rameczka stoi na podparciu dając około 3cm wolnej przestrzeni, na tym podparcie i kolejna warstwa...
Konstrukcja Twojej kolumny wskazuje że prawdopodobnie zalewa Ci od dołu. Żeby zalanie było widoczne u góry potrzeba przy Twoim grzaniu nawet godzinę.
U mnie też występuje podobny przypadek. Przy grzaniu na starej kolumnie mocą 3,5kW wystarczyło kilka minut żeby zalanie było widoczne u góry. Teraz gdy zmieniłem konfigurację kolumny zalewa mi od dołu.

Żeby stwierdzić czy jest tak jak piszę wystarczy przyłożyć ucho u dołu kolumny.

Mówią, że ponoć zalanie dolne jest korzystniejsze.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Szlumf »

lesgo58 pisze: Mówią, że ponoć zalanie dolne jest korzystniejsze.
Może pamiętasz gdzie to opisują dokładniej? Czy ktoś robił jakieś doświadczenia a nie tylko teoretyczne dywagacje?
Z moich obserwacji (dla przypomnienia - mam szklaną kolumnę) wynika, że tak nie jest. Chyba, że pozwolimy by słup zalania podszedł do samej góry :D . Wtedy rzeczywiście dokładnie zwilżamy całe wypełnienie. Ale to przy dużej bezwładności cieplnej metalowych kolumn może chyba być niebezpieczne.
Kiedyś zrobiłem test zalewania od dołu wkładają blaszkę zmniejszającą przekrój gdzieś na 30cm od kotła. Po całkowitym wyłączeniu grzania ciecz podchodziła do góry jeszcze o 10-15cm. Nieco to mnie przestraszyło ale na szczęście nie doszła do głowicy.
Obecnie zalewam od góry na możliwie najdłuższym odcinku. Wyłączam grzanie i obserwuję opadający słup cieczy. Jeżeli spływa do samego kotła a nie rozmywa się po drodze to uznaję , że kolumna jest zwilżona. Jeżeli się rozpływa lub spodziewam się dużej ilości przedgonów to powtarzam zalewanie.
Moim zdaniem zalewanie daję nam szybsze zwilżenie wypełnienia i koncentrację przedgonów a tym samym skraca proces.
Można się jednak obejść bez zalewania. Świadczą o tym wyniki chromatogramów Siędestyluje.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: lesgo58 »

Szlumf pisze: Może pamiętasz gdzie to opisują dokładniej? Czy ktoś robił jakieś doświadczenia a nie tylko teoretyczne dywagacje?
To nie jest moja opinia ani wynik teoretycznych dywagacji.
Głównym winowajca tego stwierdzenia jest Akas. Jest o tym sporo na Białym Forum. Sprawa jest trochę rozstrzelona po różnych tematach.
Teraz nie chce mi się szukać przykładów. W każdym bądź razie efektem tych doświadczeń Akasa i wniosków z tego wynikających jest wymyślenie przez niego tzw. gadżetu do mechanicznego zalania kolumny.
Czy samo zalewanie wpływa pozytywnie na jakość - tego nie wiem, ale wpływa i to zdecydowanie na szybkość stabilizacji i efekty tej stabilizacji. Zwłaszcza gdy ktoś pracuje na "nowych" sprężynkach. Nie bez znaczenia jest "zużycie" sprężynek. Bądź ich wstępne wytrawienie.
Ostatnio zmieniony czwartek, 25 gru 2014, 07:10 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: lesgo58 »

Znalazłem. Wiele ( albo i wszystko) na temat zalewania jest w tym temacie:
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... 326#124326
i w tym:
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... 135#108135
P.S. Niestety trzeba się tam zarejestrować.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kolumny destylacyjne”