Problem z "calvadosem".
-
Autor tematu - Posty: 9
- Rejestracja: piątek, 30 gru 2011, 15:07
- Krótko o sobie: Jestem człowiekiem bezkonfliktowym i otwartym na nowe doświadczenia.
- Ulubiony Alkohol: Whisk(e)y. (w szerokim tego słowa znaczeniu...)
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski, okolice
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Witam.
Kolejny raz potrzebuję pomocy kolegów.
Jako, że pora roku sprzyja kombinowaniu z owocami postanowiłem przerobić jabłka na "miodek"
Około 15 kg (na oko) jabłek posiekane na bardzo drobna "sałatkę". Oczywiście jabłka zdrowe i umyte.
Zalałem to 6 litrami wody z 4 kg cukru. Do tego drożdże Turbo Fruit. Trochę kwasku cytrynowego i za dwa dni drożdżaki ruszyły jak szalone. Przestały pracować po ok tygodniu. Kilka dni postało to wszystko w spokoju i po przeciśnięciu przez pieluchę (nowa i wygotowaną oczywiście ) - na rurki.
Moc od 72% do 40%. Ilość ok 3 litry. Bardzo dobry smak i zapach jabłek.
I to by było na tyle dobrych rzeczy. Po kilku godzinach, po otwarciu każdej butelki nieznośny smród zgniłych jaj. Smród odwrotnie proporcjonalnie wielki do procentów. 72% jeszcze do zniesienia jednak te najniższe procenty nie do wytrzymania.
Smak jednak nie jest najgorszy.
Moja aparatura: Mam zamiar wypełnić deflegmator sprężynkami z miedzi.
Przeczytałem artykuł:
http://www.international-bio-consulting ... rt%201.pdf
Dodam jeszcze, że dokładnie taki proces robiłem już kilka razy. Za każdym taki sam efekt.
Co najważniejsze po kilku miesiącach smród sam maleje.
Macie jakieś pomysły lub spostrzeżenia co robię źle?
Kolejny raz potrzebuję pomocy kolegów.
Jako, że pora roku sprzyja kombinowaniu z owocami postanowiłem przerobić jabłka na "miodek"
Około 15 kg (na oko) jabłek posiekane na bardzo drobna "sałatkę". Oczywiście jabłka zdrowe i umyte.
Zalałem to 6 litrami wody z 4 kg cukru. Do tego drożdże Turbo Fruit. Trochę kwasku cytrynowego i za dwa dni drożdżaki ruszyły jak szalone. Przestały pracować po ok tygodniu. Kilka dni postało to wszystko w spokoju i po przeciśnięciu przez pieluchę (nowa i wygotowaną oczywiście ) - na rurki.
Moc od 72% do 40%. Ilość ok 3 litry. Bardzo dobry smak i zapach jabłek.
I to by było na tyle dobrych rzeczy. Po kilku godzinach, po otwarciu każdej butelki nieznośny smród zgniłych jaj. Smród odwrotnie proporcjonalnie wielki do procentów. 72% jeszcze do zniesienia jednak te najniższe procenty nie do wytrzymania.
Smak jednak nie jest najgorszy.
Moja aparatura: Mam zamiar wypełnić deflegmator sprężynkami z miedzi.
Przeczytałem artykuł:
http://www.international-bio-consulting ... rt%201.pdf
Dodam jeszcze, że dokładnie taki proces robiłem już kilka razy. Za każdym taki sam efekt.
Co najważniejsze po kilku miesiącach smród sam maleje.
Macie jakieś pomysły lub spostrzeżenia co robię źle?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Problem z "calvadosem".
@andrzejvw
http://alkohole-domowe.com/forum/tajemn ... u-t78.html
http://alkohole-domowe.com/forum/post21139.html#p21139
http://alkohole-domowe.com/forum/tajemn ... u-t78.html
http://alkohole-domowe.com/forum/post21139.html#p21139
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Problem z "calvadosem".
Mnie również przytrafił się "jajeczny" problem
Rozwiązanie już znasz - miedź w instalacji, sam o niej wspomniałeś.
Dodam tylko że w moim wypadku niezły efekt dała też metoda (opisana na foremce, a jakże!) z odwietrzeniem surówki. Fajny, doraźny sposób: wlałem surówkę do wiaderka, przykryłem czystą ściereczką (co mają mieć muchy bal) i zostawiłem na dobę. Siarkowy zapach bardzo ładnie się ulotnił i stał dużo mniej wyczuwalny. Możliwe że dłuższe wietrzenie dałoby jeszcze lepszy efekt
Rozwiązanie już znasz - miedź w instalacji, sam o niej wspomniałeś.
Dodam tylko że w moim wypadku niezły efekt dała też metoda (opisana na foremce, a jakże!) z odwietrzeniem surówki. Fajny, doraźny sposób: wlałem surówkę do wiaderka, przykryłem czystą ściereczką (co mają mieć muchy bal) i zostawiłem na dobę. Siarkowy zapach bardzo ładnie się ulotnił i stał dużo mniej wyczuwalny. Możliwe że dłuższe wietrzenie dałoby jeszcze lepszy efekt
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Problem z "calvadosem".
Jak chcesz szybko napowietrzyć destylat, to przelewaj go wąskim strumieniem z butelki do wysokiego garnka, tak żeby butelka była min. 60-70cm nad garnkiem. Po kilkukrotnym powtórzeniu napowietrzania wlej destylat do słoja albo garnka i zostaw pod złożoną tetrą lub gazą na noc albo i dwie. Po takim potraktowaniu powinieneś pozbyć się praktycznie całości smrodku.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 9
- Rejestracja: piątek, 30 gru 2011, 15:07
- Krótko o sobie: Jestem człowiekiem bezkonfliktowym i otwartym na nowe doświadczenia.
- Ulubiony Alkohol: Whisk(e)y. (w szerokim tego słowa znaczeniu...)
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski, okolice
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Problem z "calvadosem".
Witam.
Bardzo dziękuję za porady. Szczególnie temat o śmierdzącym samogonie.
Szlaufiki oczywiście są silikonowe.
A napiszcie proszę co myślicie o mojej aparaturze do psocenia.
Czy to normalne, że nie daje rady wyciągnąć z niej mocniejszego towaru niż 73% przy pierwszym psoceniu? Przy dwukrotnym gonieniu nie więcej niż 82%. I to niezależnie z czego. Robiłem cukrówkę na drożdżach babuni (bardzo dawno temu), przepuszczałem wino z winogron, z aronii, z pigwy, teraz "calvados", był też łatwy kwaśny wujek Jessi (kilka etapów), zacier z jęczmienia. Wydajność ilościowa bardzo różna ale moc nigdy nie była większa j/w. Oczywiście smrodek zgniłych jaj większy lub mniejszy ale prawie zawsze też się pojawiał. Zawsze musiałem przepuszczać to przez węgiel lub wietrzyć. Niestety zabiegi takie nie wpływają dobrze na "smakówki".
Czy wypełnienie tego szklanego deflegmatora kawałkami miedzi może również podwyższyć moc w jakimś znaczącym stopniu? Czy po prostu z takiego sprzętu nie da rady więcej wykręcić?
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za porady. Szczególnie temat o śmierdzącym samogonie.
Szlaufiki oczywiście są silikonowe.
A napiszcie proszę co myślicie o mojej aparaturze do psocenia.
Czy to normalne, że nie daje rady wyciągnąć z niej mocniejszego towaru niż 73% przy pierwszym psoceniu? Przy dwukrotnym gonieniu nie więcej niż 82%. I to niezależnie z czego. Robiłem cukrówkę na drożdżach babuni (bardzo dawno temu), przepuszczałem wino z winogron, z aronii, z pigwy, teraz "calvados", był też łatwy kwaśny wujek Jessi (kilka etapów), zacier z jęczmienia. Wydajność ilościowa bardzo różna ale moc nigdy nie była większa j/w. Oczywiście smrodek zgniłych jaj większy lub mniejszy ale prawie zawsze też się pojawiał. Zawsze musiałem przepuszczać to przez węgiel lub wietrzyć. Niestety zabiegi takie nie wpływają dobrze na "smakówki".
Czy wypełnienie tego szklanego deflegmatora kawałkami miedzi może również podwyższyć moc w jakimś znaczącym stopniu? Czy po prostu z takiego sprzętu nie da rady więcej wykręcić?
Pozdrawiam
-
- Posty: 42
- Rejestracja: piątek, 16 mar 2012, 18:25
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Problem z "calvadosem".
@andrzejvw
jeśli chcesz większy procent podepnij pod ten, jeszcze jeden deflegmator od dołu i wypełnij je sprężynkami, pociętą rurką lub czymkolwiek z miedzi, zniknie jajeczko i przy delikatnym grzaniu procent będzie lepszy choć jak piszesz robisz dużo smakówek i nie o wysoki procent tu idzie. Nie zrobisz na tym spirytusu ale i nie jest to maszynka do jego wyrobu, za to psoty owocowe i zbożowe wychodzić będą świetne. Ale gdy będziesz chciał zrobić na tym cukrówkę to niestety dwa deflegmatory(lub przerób na jeden duży), węgiel i gonić na lekkim grzaniu dotąd aż będziesz zadowolony.
jeśli chcesz większy procent podepnij pod ten, jeszcze jeden deflegmator od dołu i wypełnij je sprężynkami, pociętą rurką lub czymkolwiek z miedzi, zniknie jajeczko i przy delikatnym grzaniu procent będzie lepszy choć jak piszesz robisz dużo smakówek i nie o wysoki procent tu idzie. Nie zrobisz na tym spirytusu ale i nie jest to maszynka do jego wyrobu, za to psoty owocowe i zbożowe wychodzić będą świetne. Ale gdy będziesz chciał zrobić na tym cukrówkę to niestety dwa deflegmatory(lub przerób na jeden duży), węgiel i gonić na lekkim grzaniu dotąd aż będziesz zadowolony.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Problem z "calvadosem".
Charakterystyka tego sprzętu, który jest bardzo prostym sprzętem jest właśnie taka, że nie można otrzymać wyższych procentów. Zmiana wypełnienia nic tu w tym temacie nie zmieni. Ale to nie jest zły sprzęt - tylko musi być użyty do odpowiednich destylatów. Spirytusu na nim nie uzyskasz.andrzejvw pisze:...A napiszcie proszę co myślicie o mojej aparaturze do psocenia.
Czy to normalne, że nie daje rady wyciągnąć z niej mocniejszego towaru niż 73% przy pierwszym psoceniu?
.....................................................................................................................
Czy wypełnienie tego szklanego deflegmatora kawałkami miedzi może również podwyższyć moc w jakimś znaczącym stopniu? Czy po prostu z takiego sprzętu nie da rady więcej wykręcić?...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 111
- Rejestracja: poniedziałek, 16 sie 2010, 20:55
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Problem z "calvadosem".
Żeby coś więcej wyciągnąć procentów to do tego sprzętu dorób min. 80 cm kolumnę fi. np. 50, w niej dasz wypełnienie i rurką wyjdziesz na chłodnicę. Tak jak masz teraz tylko już bez deflegmatora. Tak patrząc na zdjęcie to lepsza chłodniczka też by się przydała..
Jako wypełnienie 10-20 cm miedzi, reszta zmywaki a najlepiej sprężynki.
To najtaniej i najprościej żeby uzyskiwać dobre procenty.
Dodanie miedzi do twojego deflegmatora też coś pomoże ale w neutralizacji zapachów jaj..
Procentów nie doda.
P.S
Kolega mnie ubiegł..
Mod.
Zaczni wreszcie pisać po "ludzku"
Jako wypełnienie 10-20 cm miedzi, reszta zmywaki a najlepiej sprężynki.
To najtaniej i najprościej żeby uzyskiwać dobre procenty.
Dodanie miedzi do twojego deflegmatora też coś pomoże ale w neutralizacji zapachów jaj..
Procentów nie doda.
P.S
Kolega mnie ubiegł..
Mod.
Zaczni wreszcie pisać po "ludzku"
Żeby coś więcej wyciągnąć procentów to do tego sprzętu dorób min. 80 cm kolumnę fi np. 50, w niej dasz wypełnienie i rurką wyjdziesz na chłodnicę. Tak jak masz teraz tylko już bez deflegmatora.
Tak patrząc na zdjęcie to lepsza chłodniczka też by się przydała... Jako wypełnienie 10-20 cm miedzi, reszta zmywaki a najlepiej sprężynki. To najtaniej i najprościej żeby uzyskiwać dobre procenty.
Dodanie miedzi do twojego deflegmatora też coś pomoże ale w neutralizacji zapachów jaj... Procentów nie doda.
P.S
Kolega mnie ubiegł..
Ostatnio zmieniony czwartek, 19 wrz 2013, 19:39 przez kooalla, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Problem z "calvadosem".
http://alkohole-domowe.com/forum/post21 ... oru#p21139
Tutaj jeden z kolegów opisuje podobny sposób i go chwali. Z tego co podpowiada mi moja wiedza to siarkowodór rozpuszczony w cieczy po dodaniu do niego miedzi jak najbardziej z nią zareaguje, nawet w temp. pokojowej. Najważniejsze wydaje mi się rozdrobnienie metalu by zwiększyć powierzchnię reakcji. Pomocne może też być mieszanie czyszczonego destylatu aby równo "żarło" .
Tu uwaga: tak potraktowany desytylat trzeba KONIECZNIE puścić na rurki ponownie ze względu na dużą ilość związków miedzi które się do niego przedostały.
Jeśli jeszcze kiedyś wyjdzie mi "jajcara" koniecznie muszę wypraktykować tą metodę .
Tutaj jeden z kolegów opisuje podobny sposób i go chwali. Z tego co podpowiada mi moja wiedza to siarkowodór rozpuszczony w cieczy po dodaniu do niego miedzi jak najbardziej z nią zareaguje, nawet w temp. pokojowej. Najważniejsze wydaje mi się rozdrobnienie metalu by zwiększyć powierzchnię reakcji. Pomocne może też być mieszanie czyszczonego destylatu aby równo "żarło" .
Tu uwaga: tak potraktowany desytylat trzeba KONIECZNIE puścić na rurki ponownie ze względu na dużą ilość związków miedzi które się do niego przedostały.
Jeśli jeszcze kiedyś wyjdzie mi "jajcara" koniecznie muszę wypraktykować tą metodę .