Żołędzie i inne ekstremalne surowce

...na wszystkim da się nastawić "zacier".

Autor tematu
Paskuda
5
Posty: 7
Rejestracja: sobota, 1 sty 2011, 19:15

Post autor: Paskuda »

Witam. Niedawno temu rozmawiając z pewnym starym bimbrownikiem (nie był to niestety Jakub Wędrowycz) wspomniał że pił kiedyś wytwór nawet z żołędzi. Zastanowiło mnie to i zacząłem szperać i wyszło tak że po wyługowaniu w celu usunięcia tanin nadają się do spożycia i zawierają ponad 50% węglowodanów (niestety przy okazji i dużo tłuszczy). Podejrzewam że zbyt smaczne to to nie jest za to surowiec darmowy :D . Rozmowa była krótka więc nie dowiedziałem się w jaki sposób żołędzie przygotowano do tego aby drożdże je zjadły. Macie jakieś pomysły?
koncentraty wina
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Żołędzie

Post autor: rozrywek »

Ja mam pomysł taki że z osobą którą rozmawiałeś w czasach jego świetności i dobie apolikaptycznego kryzysu, pędziło się bimber z starej ściery, cuchnącego ziemniaka i landrynek wyciągniętych z babcinej szuflady.
W czasach obecnych możliwości są inne

Ale nie namawiam do złego, eksperymentować trzeba, gdyby nie próbowanie to byśmy dalej w jaskiniach siedzieli.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

Markizpucek
50
Posty: 86
Rejestracja: czwartek, 11 lut 2010, 12:57
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Żołędzie

Post autor: Markizpucek »

Wpis jest czysto teoretyczny nie poparty żadnym doświadczeniem osobistym.

Na wszystko co zawiera węglowodany możemy napuścić drożdże. Tak od dziesiątków lat robi się w gorzelniach całego świata. Jeżeli są to cukry złożone to należy je najpierw solidnie pogotować (ziemniaki, kasztany, żołędzie, banany, zboża, kukurydzę, buraki, warzywa, odpady z młynów, piekarni, nasiona chwastów, pieczywo w dowolnym stanie spleśnienia i co tam jeszcze Bozia dała a jedzą ludzie lub zwierzęta a zawiera węglowodany).
W drugim ruchu zadajemy enzymy np. słód w ilości ok. 15%, enzymy kupione na allegro lub sadzamy bezzębna staruszkę i każemy jej to przeżuwać (Afryka).
Ruch trzeci to zadanie drożdży. Dalej znamy.
Dla zainteresowanych wspomnę tylko, ze w USA istnieją fabryki przerabiające wszelkie trawy, trzciny i odpadki produkcji potartacznej na spirytus. Kto chce niech wierzy, że tylko do samochodów. W takich wytwórniach na początku produkcji na wspomniane odpadki napuszcza się bakterie przerabiające bardzo złożone cukry na cukry prostsze a dalej proste.

Każdy Polak pijący wódkę na sto procent zaliczył nieświadomie w swojej "karierze" wódkę kasztanową, żołędziową, z nasion chwastów, zgniłych warzyw, zepsutego chleba - taką produkcję przewidują i prowadziły gorzelnie. Sam jako dziecko sprzedawałem zbierane workami kasztany.
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Żołędzie i inne ekstremalne surowce

Post autor: Kucyk »

Z Kolegą ZdroweNalewki, z racji takiej że jest dostęp do dużych ilości surowca w postaci czerstwego pieczywa, kombinowaliśmy niedawno czy nie spróbować przerabiać jakiegoś "suchego chleba dla kunia" na chleb nasz powszedni. Tylko ciągle pozostaje zagadką technologia, a dokładniej jej parametry - czasy i temperatury zacierania, rodzaj enzymów, etc.
Czy może ktoś ma jakieś doświadczenia? Pamiętajmy: Każdy wie - wódka lepsza od chleba. Pytasz się "czemu?" - bo gryźć nie trzeba!
Awatar użytkownika

macius
200
Posty: 203
Rejestracja: środa, 22 wrz 2010, 19:19
Krótko o sobie: Lubię sprawiać przyjemność sobie i bliskim ;)
bo życie to przyjemność :)
Ulubiony Alkohol: własne naleweczki ;)
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Żołędzie i inne ekstremalne surowce

Post autor: macius »

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kumys
a może ktoś myślał o czymś takim? :D
bo w sumie mogę mieć niedrogi dostęp do krówki...
Robienie alkoholu sprawia, że nie muszę go pić(aż tyle)

arek.d1
50
Posty: 58
Rejestracja: poniedziałek, 31 sty 2011, 01:33
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Żołędzie i inne ekstremalne surowce

Post autor: arek.d1 »

Słyszałem kiedyś od jednego (również starszego) producenta, że w czasie stanu wojennego (początek lat 80) zamiast cukru (obejmowała go wtedy reglamentacja) używał landrynek, mimo że cukierki też były „na kartki” ten gość miał do nich łatwiejszy dostęp.
Wydaje się to logiczne w końcu landrynki to głównie cukier z niewielkim dodatkiem barwnika i aromatu.
O ile dobrze przypominam sobie tą rozmowę (ok. 8 lat temu) to ów pan wspominał, że stosował nawet landrynki o smaku miętowym. Podobno produkt końcowy miał miętowy posmak (powtarzam podobno, bo sam nie miałem okazji spróbować). Nie wiem na ile ta opowieść była prawdziwa a ile z tego można włożyć między bajki.

Pozdrawiam.
doctis omnia casta
Awatar użytkownika

lech14
50
Posty: 66
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 21:06
Krótko o sobie: Lubie podejmować wyzwania ;)
Ulubiony Alkohol: Piwo
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Żołędzie i inne ekstremalne surowce

Post autor: lech14 »

No tak, było można cokolwiek użyć, z tego co opowiada tata kisili przeróżne rzeczy, chociażby wino z pomidorów, a jako mały bajtel, ukradkiem spróbowałem psotę robiona z ostrężnic. :D Do dzisiaj się z takim typem psoty nie spotkałem, może już porostu wszyscy przeszli na łatwiznę bo jest dostęp do wszystkiego co dusza zapragnie. A kolego arek.d1 spróbuj rozpuścić landrynki bezpośrednio w spirytusie, ja tak robię z cukierkami lodowymi, wychodzi super.
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2368
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Żołędzie i inne ekstremalne surowce

Post autor: Kamal »

Witam wszystkich psotników ;-) . Chciałem poruszyć chyba już zapomniany temat bimbru z żołędzi, niedawno znalazłem przepis na nalewkę z tego surowca, więc pomyślałem żeby zrobić z niego psotę, może już ktoś próbował :-) ?
Obrazek
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Żołędzie i inne ekstremalne surowce

Post autor: lesgo58 »

Celowość robienia destylatów z żołędzi została szczegółowo opisana na początku tematu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Żołędzie i inne ekstremalne surowce

Post autor: Kòpôcz »

Proszę nie dawać mi złotej łopaty - kasztanami zaśmieciliśmy nieco inny temat, a tu pasują one doskonale :)
@radius - próbowałeś już? Na razie zebrałem trochę ponad 11kg, ale nie wiem jak je dalej oporządzić. Wolał bym bez skorupek, ale obieranie świeżych jest trudne. Próbuję podsuszyć na szybko w ok. 60°C, ale zaczynają się w środku parzyć, pocić, skorupka jednak łatwiej odchodzi. Zapach takich sparzonych bardzo obiecujący. Rozważam zmielenie ze skorupami, ale cykam, że dadzą jakieś niepożądane aromaty.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7334
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Żołędzie i inne ekstremalne surowce

Post autor: radius »

Dopiero po weekendzie wybiorę się na zbiór, na razie zawalony jestem innymi sprawami ;)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Żołędzie i inne ekstremalne surowce

Post autor: patrzal »

Dla pewności - piszecie o kasztanach jadalnych, czy takich z kasztanowca?
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Żołędzie i inne ekstremalne surowce

Post autor: Kòpôcz »

Takich naszych codziennych do lepienia ludzików. W trakcie suszenia wydają piękny zapach pieczonych kasztanów z Placu Pigalle ;)
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.

bociann2
500
Posty: 523
Rejestracja: wtorek, 26 kwie 2011, 12:59
Krótko o sobie: Jestem okropnym człowiekiem, tak mi kiedyś mawiali.
Ulubiony Alkohol: Piwa
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: Jedyna taka w Polsce...
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Żołędzie i inne ekstremalne surowce

Post autor: bociann2 »

Eee tam. Plac brudny i dziwki też brudne. Nie warto. Skąd w ogóle przychodzą. Wam takie pomysly do głowy???
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Żołędzie i inne ekstremalne surowce

Post autor: Kòpôcz »

Już Ci mówię... Siostra mojej babci prowadziła skup jagód i grzybów. Przed wojną i tuż po skupowano także kasztany. Surowiec ten był używany w okresach kryzysu surowcowego. Po prostu chce doświadczyć jak smakowała taka partyzancka wódka.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Żołędzie i inne ekstremalne surowce

Post autor: Kòpôcz »

@radius - znalezione na białym. Pozostaje mieć nadzieję, że wówczas nie znano ani aspergillusów, ani rhizopusów i że skośne grzyby nie będą miały problemów z przerobem jakie miały drożdże "lokalne"Obrazek
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.

matborek
30
Posty: 32
Rejestracja: czwartek, 18 sie 2011, 21:11
Podziękował: 1 raz
Re: Żołędzie i inne ekstremalne surowce

Post autor: matborek »

Hmm i jak wam wyszły eksperymenty z kasztanami? Ciekawy temat ;)
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Żołędzie i inne ekstremalne surowce

Post autor: Kòpôcz »

Zebrałem, pokroiłem, wysuszyłem i tak leżą w worku już drugi rok... Może znajdę w końcu czas, żeby je poszczuć chińczykami.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery i nastawy z różnych rzeczy”