Złoty środek na owocówkę?

Produkcja koniaku, brandy, śliwowicy, kalwadosu i innych nektarów które można uzyskać z owoców.
Awatar użytkownika

Autor tematu
szfagir
350
Posty: 379
Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 11:16
Ulubiony Alkohol: S.W.Ó.J.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gród Kraka
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy

Post autor: szfagir »

Jako, że sezon na owoce trwa szukam informacji na temat destylatów otrzymywanych z różnych owoców. Najwięcej informacji znalazłem o trunkach otrzymanych z jabłek, śliwek oraz gruszek. Za gruszką nie przepadam, ale za to jestem zainteresowany innymi owocami (porzeczki, wiśnie i aronie). Zastanawiam się czy mając krótka kolumnę wypełniona miedzią oraz chęcią operowania zaworkiem można przyjąć, że optymalny smak otrzymujemy w przedziale od 80% do 70% (84*C/89*C). A może warto pociągnąc troszeczkę dalej proces i starać się odebrac wszystko w okolicach 65% (90*C/91*C)?
Jak myślicie czy to dobre rozwiązanie na trunki owocowe? Czy mozemy przyjąć jakiś optymalny przedział temperaturowy dla wszystkich owoców czy może macie jakies sprawdzone temperaturki dla poszczególnych owoców??
Jakiś czas temu miałem wino z ciemnych winogron. Wino mi nie smakowało więć poszło na rurki. Nie otrzymałem tego co chcę bo przy zabawie zaworkiem ustawiłem za duzy refluks i za mało smaczków dostało się destylatu - wyszła ot dobra woda ognista z owoców. Stąd ten temat.
Wiem, że o gustach się nie dyskutuje, ale zakładam, ze przy owocówkach też można ustawić jakieś ramy temperaturowe/procentowe jak chociażby przy whisky z postu Juliusza:
Juliusz pisze:Łatwy zacier z kukurydzy.

Po wylaniu pierwszych 100-150ml (śmiecie/rozpuszczalnik), oddziel to co powyżej 80% a zbierz wszystko od 80% do 70% jako dobry, wstępny materiał na whiskey.
Z postępującym doświadczeniem będziesz w stanie odbierać większe porcje opierając się na smaku i węchu. Z biegiem czasu nauczysz się odróżniać różne frakcje ‘cięcia’ destylacji bez używania alkoholomierza.
Nie mam lekkości "pióra", więc wybaczcie za chaos słowny.
Z góry dziękuje za Wasze doświadczenie przy odbiorach owocówek.
promocja
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Emiel Regis »

Moja rada, podobnie postępuję przy zbożówkach-
Po odebraniu przedgonu zaworek otwarty na max aż do uzyskania 60-70% na odbiorze (tu już sam musisz sprawdzić jak Ci bardziej odpowiada, a i poszczególne owoce różnią się pod tym względem.
Moment krótkiej stabilizacji i odbioru rektyfikatu pokaże Ci termometr w kotle i smak- w okol. 94-97*C zaczynają już unosić się niedogony, wtedy już najwyższy czas na przejście z destylacji na pełną rektyfikację.
Inna metoda to odebranie wszystkiego na żywioł (stripping) do momentu odessania całości alk. z kotła i następna destylacja już wg. wskazań powyżej.

Co do postu Juliusza to nie kierowałbym się nim bezkrytycznie- różne aparaty dają różne %
Dla niektórych osiągnięcie 80%może być nawet niemożliwe.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: lesgo58 »

szfagir pisze:... Zastanawiam się czy mając krótka kolumnę wypełniona miedzią oraz chęcią operowania zaworkiem można przyjąć, że optymalny smak otrzymujemy w przedziale od 80% do 70% (84*C/89*C). A może warto pociągnąc troszeczkę dalej proces i starać się odebrac wszystko w okolicach 65% (90*C/91*C)?
...
Nie ma prostej recepty, zwłaszcza jak korzystasz z pomocy głowicy. Masz możliwość regulacji i sterowania procesem tak aby otrzymać w dużym przedziale czasowym destylat o takiej samej mocy. Ewentualnie wzorem destylatorów prostych z biegiem procesu regulować zaworkiem tak aby moc destylatu ulegała zmniejszeniu.
Problemem jest dodatek w jakimś tak procencie przedgonów i pogonów. Są one potrzebne w procesie układania się bukietu trunku, którego chcemy uzyskać. Nie jest to proste i jak na razie w fazie eksperymentów i doświadczeń każdego z nas.
Zazwyczaj najcenniejszy przedział procentowy jest pomiędzy 75%-65% w granicznych sytuacjach dochodzi do 55% i różni się w zależności od rodzaju trunku. Czy uda Ci się wstrzelić to dowiesz się dopiero po kilku latach odpowiedniego leżakowania i starzenia.
Ostatnio zmieniony niedziela, 14 lip 2013, 06:58 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Emiel Regis »

lesgo58 pisze:[biegiem procesu regulować zaworkiem tak aby moc destylatu ulegała zmniejszeniu.
Zwiększeniu
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: lesgo58 »

Zmniejszeniu...
Odnosiłem się do próby kopiowania destylacji prostym aparatem. Oczywiście zwracając uwagę na możliwość podnoszenia się pogonów. Ale o tym mówi mi temp. w kegu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Emiel Regis »

Widać patrzymy na to samo z innej strony.
Jak pisałem powyżej, po odebraniu przedgonów (z refluksem lub bez, jak kto woli) zaworek otwarty na maksa, co pozwala odbierać smaki i zapachy z nastawu.
Przeciąganie tej sytuacji do pojawienia się 'lekkich pogonów', ale przed tym, nim zaczną unosić się niechciane frakcje- wtedy stopniowe przymykanie zaworka aż do przejścia w pełną rektyfikację.

Z Twoich słów wynika że stopniowo otwierasz zaworek (nie rozumiem dlaczego).
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

Autor tematu
szfagir
350
Posty: 379
Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 11:16
Ulubiony Alkohol: S.W.Ó.J.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gród Kraka
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: szfagir »

Dziękuję, za szybką reakcję. Złotego środka może nie znajdę, ale mam teraz podstawę do testów organoleptycznych.

Teraz mam przepuszczone jabłuszka od początku (poza ślepotką), aż po mętne - mój pierwszy stripping. Drugie gotowanie chcę zrobić z krótką stabilizacją, odbiorze przedgonu a następnie zaworek otworzony na maxa do założonej przeze mnie temperatury na głowicy (planuje odbiór w okolicach 89*C), a następnie próba utrzymania założonej temperatury przez regulację zaworkiem, aż do momentu pojawienia się temperatury 95*C w kegu. Po 95*C w kegu stabilizacja i odbiór najwyższego możliwego procencika. Czy ten uzyskany spirytus mogę spokojnie mieszać z wcześniejszym owocowym destylatem w celu bo wzmocnienia, czy lepiej odłożyć go na przerób materiałów pogonowych?

Od pewnego czasu odlewam pogony do osobnych butelek, gdy uzbiera się odpowiednia ilość to planuje z tego uzyskać czysty spirytus. (taki mały offtopic).

Może jeszcze Ktoś podzieli się swoimi doświadczeniami owocowymi.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: lesgo58 »

Po drugim gotowaniu pogony w postaci spirytusu, o którym piszesz wyżej zostawiam do osobnej rektyfikacji dla uzyskania czystego spirytusu.
Mozna oczywiście też wzmocnić tym spirytusowym pogonem następny nastaw z tego samego owocu. Wyborów jest dużo. Śiwat destylatów stoi przed Tobą otworem.
Ostatnio zmieniony niedziela, 14 lip 2013, 07:00 przez lesgo58, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Autor tematu
szfagir
350
Posty: 379
Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 11:16
Ulubiony Alkohol: S.W.Ó.J.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gród Kraka
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: szfagir »

lesgo58 pisze:Leci w tym momencie destylat o mocy ok. 70*C.
lesgo chyba literóweczka Ci się wkradła:)
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: lesgo58 »

@szwagir poprawione. To dlatego, że dzisiaj jeszcze nic nie piłem.
A więc na zdrowie wszystkim zeszłorocznym Cassisem.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Autor tematu
szfagir
350
Posty: 379
Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 11:16
Ulubiony Alkohol: S.W.Ó.J.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gród Kraka
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: szfagir »

Na zdrowie:)
Lecę zatem po herbatkę:)
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Emiel Regis »

lesgo58 pisze: A więc na zdrowie wszystkim zeszłorocznym Cassisem.
szfagir pisze:Na zdrowie:)
Lecę zatem po herbatkę:)
Nie chlać mi tutaj, od tego macie ''Wirtualny toast'' :twisted:
Nie pijemy w miejscach publicznych :P

@lesgo58
Trochę Cię jeszcze pomęczę, ale to tylko w trosce o jasny przekaz informacji :)
lesgo58 pisze:W drugim gotowaniu po stabilizacji i odebraniu przedgonów przechodzę na odbiór serca. Odkręcam wszystko ma maksa i czekam az na głowicy pojawi się temp. ok. 89-90*C. Pierwsza część (ok. 250ml) traktuję jako póżny pogon ( z mozliwością dodania do serca) W momencie gdy uzyskam zamierzoną temp. zaczynam odbierać właściwe serce.
Tutaj już kompletnie nie rozumiem tej części Twojej wypowiedzi. Wynika z niej że część pogonu odbierasz między sercem a ...sercem, a z dalszej części wypowiedzi wynika że po tych czynnościach znów odbierasz ...pogon :bezradny:
Pogon http://sjp.pl/pogon
lesgo58 pisze: Ty mi odpisałeś tak...
Z Twoich słów wynika że stopniowo otwierasz zaworek (nie rozumiem dlaczego).
Napisałem jednak trochę inaczej ... a to jest duża różnica. :)
...Ewentualnie wzorem destylatorów prostych z biegiem procesu regulować zaworkiem tak aby moc destylatu ulegała zmniejszeniu...
Jeśli będziesz regulował ''stopniowo zaworkiem aby moc destylatu ulegała zmniejszeniu'' to przecież będziesz go stopniowo otwierał, czyż nie???
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: lesgo58 »

O przedgonach jeszcze raz:
Po stabilizacji kolumny - odbieram kropelkowo przedgony. Na mojej kolumience jestem w stanie w ten sposób odebrać przedgon o mocy ok. 90-92%. Gdy stwierdzę, że już mam ich wystarczającą ilość to w tym momencie otwieram zawór na maksa. To co w zacznie lecieć nie traktuję tego jeszcze jako serce ale jako póżny przedgon. Zazwyczaj mam tego ok. 250-300ml. W zależności od tego co destyluję ta część nadaje się albo do dolania w póżniejszym okresie do serca, albo po prostu przeznaczam do rektyfikacji. Dopiero jak na głowicy osiągnę zamierzoną temp. to to co zaczyna kapać w tym momencie traktuję już jako czyste serce itd.

@Emiel jak teraz nie zrozumiesz to będę musiał Ci postawić, bo bez kielicha tego nie rozkminimy. :D
Ostatnio zmieniony niedziela, 14 lip 2013, 07:02 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Emiel Regis »

No to ja też od końca :D
lesgo58 pisze:@Emiel jak teraz nie zrozumiesz to będę musiał Ci postawić, bo bez kielicha tego nie rozkminimy. :D
Jak mam Ci teraz napisać że wiem o co Ci chodzi? :mrgreen:
lesgo58 pisze:O przedgonach jeszcze raz:
Po stabilizacji kolumny [......]już jako czyste serce itd.
No i wreszcie krótko, jasno i konkretnie!
lesgo58 pisze:Z tą regulacją zaworka to nie jest tak jak myślisz. Wystarczy w pewnym momencie nie dotykać go a temp. na głowicy sama zacznie rosnąc. Oczywiście nie dopuszczam do przekroczenia 50% dopóki nie dotrwam do założonej temp. w zbiorniku. A więc od nowa muszę przykręcać. I tak w koło Macieju. Czyli w żadnym momencie nie odkręcam go, a co najwyżej dokręcam.
To jest dokładnie tak jak myślę, w dodatku chodzi nam o to samo, tylko przedstawiłeś to w nie do końca jasny (przynajmniej dla mnie :) )sposób.
lesgo58 pisze:@ Emiel takich dwóch jak my to nawet Holywood nie jest w stanie wymyślić. :D
Eeetam, już tacy byli :D http://www.youtube.com/watch?v=hK60Y3_-88E

Ps. Zgodnie z Twoją sugestią na pv i moimi odczuciami trzeba tę paplaninę, spowodowaną małym lapsusem językowym posprzątać. Wezmę się za to w wolnej chwili, temat jest ciekawy i szkoda go w ten sposób rozwalać.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: gr000by »

Mój sposób na owocówkę na systemie CM jest w stylu PS z mocnym deflegmatorem.

Wlewam wino owocowe i odpalam grzanie. Gdy zaczną lecieć pierwsze krople zwiększam przepływ wody przez zimne palce, odbieram ciecz o zapachu rozpuszczalnika (szybciej niż w cukrówce i oszczędnie, staram się nie stracić aromatu owoców). Gdy zapach zacznie przypominać zawierającą nieco przedgonów owocówkę, zmniejszam przepływ wody przez zimne palce, żeby zmniejszyć refluks i voltaż urobku i podstawiam pojemnik na właściwą część gonu. W tym momencie zazwyczaj mam około 80-83*C w głowicy. Zbieram wszystko co leci do 93-95*C na szczycie, czasem do 97*C, ale to tylko w przypadku gdy z chłodnicy nie śmierdzi głębokim pogonem, lecz pachnie owocami. Na początku leci destylat o mocy ~85% i powoli schodzi do ~40% przy 95*C. Ostatnie ogony zbieram i destyluję zbiorowo z przedgonami i tak uzyskaną surówkę po rozcieńczeniu i redestylacji można dodać do wsadu z mocno pachnącymi owocami w celu podniesienia wydajności.

Cały czas sprawdzam destylat na smak i zapach (tego chyba nic nie zastąpi). Łapię nieco końcowych przedgonów do serca, bo ich dodatek jest wskazany do starzenia na dębie co też praktykuję w większości przypadków, a gdy robimy czysty destylat z ewentualnym dodatkiem cukru też dobrze komponuje się po odleżeniu przynajmniej pół roku. Unikam raczej wydestylowania głębszych pogonów, bo mimo że na początku leci słaby, smakowy destylat, to zaraz po nim zaczyna lecieć śmierdzący pogon, którego smrodu ciężko się pozbyć przez leżakowanie.

Najważniejszym czynnikiem jest jakość owoców i dobór drożdży - Turbo Fruit, bayanusy lub winiarskie, zależnie od możliwości czasowych. Zasada jest prosta, im spokojniejsza fermentacja, tym lepszy jakościowo destylat. Nie pomaga tutaj nawet kolumna, bo drożdże winiarskie nie wydmuchują w powietrze aromatów owocowych jak Turbo Fruit i więcej pozostaje ich w nastawie.
Najłatwiej pracuje mi się na jabłkach, gruszkach i malinach, bo wyraźnie czuć kiedy kończą się przedgony i zaczyna serce oraz dość długo leci nieszkodliwy, pachnący owocami początek pogonów. Winogrona, owoce leśne, porzeczki, śliwki też są niczego sobie, chociaż trzeba uważać i pilnować zmian pojemników, bo pogony mają dość smrodliwe.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Pretender »

Lesgo
Emiel
Bardzo ciekawa dyskusja. Ale nie zapominajcie proszę o użytkownikach prostych maszynek i prawie prostych ;) (ala Radius). Dużo jest nas ...
Otrzymałem już potężną lekcję od Lesgo, ale jescze czuję niedosyt, a z próbami muszę jeszcze poczekać. Jeżeli Was to nie znudzi przenieście to również na PS.
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: gr000by »

Jeżeli chodzi o PS to też mogę pomóc :D. Na PS tworzę owocówki w małych ilościach (np. owoce leśne, maliny), aczkolwiek jest to uproszczona metoda opisana powyżej.

Na PS sprawa z owocówkami jest prosta - brak mocnego refluksu (mamy co najwyżej deflegmator - w moim przypadku szklany). Wlewam wino, odpalam grzanie. Odlewam ciecz o zapachu rozpuszczalnika, zbieram ją do przerobu na kolumnie. Gdy przedgonów prawie nie czuć, zaczynam odbierać serce - u mnie zaczyna się od około 80% na starcie przy spokojnym grzaniu garnka na kuchence gazowej i spada dość szybko do 60-70%, z których dość powoli schodzi do około 45%. W tym momencie zaczynam częściej badać smak i zapach tego co wylatuje z chłodnicy, żeby w porę podstawić pojemnik na pogon (przerób na kolumnie). W momencie kiedy destylat kapiący z chłodnicy zaczyna tracić swój owocowy zapach i zaczyna śmierdzieć pogonem, odbieram już pogon. Zazwyczaj odbieram do 30% (na smak i zapach).

Uwagi co do drożdży, smaku i zapachu jak w moim poście wyżej. Nie podaję temperatur, bo na PS pracuję wyłącznie na voltaż, smak i zapach destylatu.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Pretender »

Na prostym PS tak właśnie działałem. Teraz jednak dodałem na szczycie 20cm refluks wew. Regulując refluksem mogę utrzymać stałą moc grubo powyżej 80V i to do samego końca. Pierwsze pędzenie na zmodyfikowanym instrumencie tak właśnie zrobiłem i to było źle. Za mocne i z pogonami.
Ale Lesgo nakierował mnie, jak powinno się postępować. Różnica jest w braku zaworka u mnie, więc całość opisu z kolumny trzeba trochę zmienić.
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: gr000by »

Ja mam szeregowo połączone chłodnicę i zimne palce w kolumnie (wkrótce to się może zmieni w końcu i będę miał lepszą kontrolę nad procesem). Jako, że chłodnica jest bardzo wydajna, mogę regulować w sporym (praktycznie dowolnym) zakresie przepływem wody przez nią i zimne palce, cały czas uzyskując zimny destylat. Pod smakówki (owoce, zboża) ustawiam minimalny przepływ wody, tak aby był minimalny refluks - woda z chłodnicy płynie już ciepła, a z zimnych palców wypływa gorąca. Kolumna wtedy pracuje jak PS z potężnym deflegmatorem. Spadek mocy destylatu jest wskazany, żeby wydobyć owocowe aromaty z kotła i deflegmatora/kolumny.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Emiel Regis »

Pretender pisze:Lesgo
Emiel
Bardzo ciekawa dyskusja.
Kurde... :shock: Jak tu teraz sprzątać temat? :(
Pretender pisze: Ale nie zapominajcie proszę o użytkownikach prostych maszynek i prawie prostych ;) (ala Radius).
A któż by śmiał zapomnieć :D
Tyle że odpisywaliśmy na pytanie autora tematu, który prowadzi proces na kolumnie.

Co do PS to już pisałem na forum kilka razy, że kluczową rolę gra tutaj moc grzania.
Mając dobry deflegmator można w ten sposób regulować mini refluks i czystość destylatu.
Właściwie gr000by już opisał mniej więcej o co chodzi, dodałbym tylko że przedgon odbierałem na minimalnym grzaniu, tak żeby ledwie kapało po kropelce.
Pogon u mnie z reguły zaczynał się przy 55-50% ale na to nie ma reguły i zależeć to będzie m.in. od rodzaju wsadu, ale też mocy grzania. Przy spokojnym grzaniu ciężkie frakcje pojawiają się na odbiorze trochę później.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Pretender »

Jeszcze tego nie próbowałem więc nie wiem czy mój PS a dokładniej refluks jest w stanie skroplić/zatrzymać wszystkie pary. Spróbuję krótko stabilizować i dopiero odebrać przedgon. Początek i koniec serca wg wskazań termometru w kegu. Na szczycie kolumny utrzymuję w miarę stałą temperaturę regulując refluksem.
Na razie teoria, praktyka niedługo.
Awatar użytkownika

Autor tematu
szfagir
350
Posty: 379
Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 11:16
Ulubiony Alkohol: S.W.Ó.J.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gród Kraka
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: szfagir »

Nie sądziłem, że ten temat aż tak się rozwinie - cieszę się, że dyskusja trwa:)
Odnośnie stabilizacji. Czy mam czekać na pełną stabilizację kolumny aż mi termometr pokaże magiczne 78,3*C czy jak zobaczę, że na głowicy mam już tą najniższą możliwą temperaturę to mogę zacząć odbierać przedgony? Zakładamy że sondy termometru są w kolumnie i głowicy.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: lesgo58 »

Na krótkiej kolumnie wypełnionej sprężynkami miedzianymi będzie trudno osiągnąć temp. wrzenia etanolu. Wystarczy że będziesz stabilizować do najniższej możliwej temp. ewentualnie przez 30 minut i wystarczy. Po czym odbierasz przedgon. Ale to dotyczy drugiego gotowania. Przy pierwszym odpędzie odbierasz wszystko jak leci bez podziału na frakcje.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Autor tematu
szfagir
350
Posty: 379
Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 11:16
Ulubiony Alkohol: S.W.Ó.J.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gród Kraka
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: szfagir »

Tak własnie zaczynam postępować - pierwsze gonienie szybkie z odlaniem tylko pierwszej 100 a potem wszystko razem. Drugie z dzieleniem na frakcje - z mocą oscylującą w granicach od 1,0kW do 1,2kW. Nie wiem tylko jednej rzeczy - możliwe, ze nie doczytałem - czy powinienem przy owocówce/zbożówce zalać kolumnienkę i następnie pracować pod progiem zalania, czy robić tak jak dotychczas czyli na małym grzaniu a zalanie i praca pod progiem tyczy się tylko cukrówek??
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: lesgo58 »

szfagir pisze:... nie doczytałem - czy powinienem przy owocówce/zbożówce zalać kolumienkę i następnie pracować pod progiem zalania, czy robić tak jak dotychczas czyli na małym grzaniu a zalanie i praca pod progiem tyczy się tylko cukrówek??...
Praca na kolumnie rektyfikacyjnej, wymaga jej dokładnego przygotowania - zalanie i dokładna stabilizacja. Chcesz to możesz pracować pod progiem zalania. Bądż na połowie mocy. Tu jest pełna dowolność. Każdy musi sam wypraktykować. Dzięki temu otrzymasz spirytus - nie ma znaczenia czy gotujesz w ten sposób nastaw cukrowy czy owocowy/zbożowy.
Jeśli chodzi o pracę na kolumience sposobem Pot-Stillowym - to nie wymaga ona skrupulatnej stabilizacji. Czasami wystarcza 15min. I tylko stabilizujemy gdy chcemy dokładnie odciąć przedgon ( powtarzam taką procedurę stosujemy tylko przy drugim gotowaniu).
Możesz też destylować bez stabilizacji i pracować od razu jak na prawdziwym prostym aparacie. Ale ten sposób wymaga dużego wyczucia i praktyki w odcinaniu frakcji.
Ty mając głowicę - masz ułatwione zadanie. Czy trunki otrzymane tymi dwoma sposobami są porównywalne i podobne jakościowo - czy też jeden jest lepszy od drugiego - to już rzecz gustu.
P.S. W obydwu przypadkach obowiązuje mała moc grzania. A jaka to każdy musi wypraktykować sam. Ja np. grzeję mocą ok. 600-800W.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Duch Wina
250
Posty: 277
Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: oklice W-wy
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Duch Wina »

W końcu muszę odważyć się na zrobienie klasycznej owocówki na krótkiej kolumience. Nastawiłem wodnik z białych i ciemnych winogron. Zobaczymy które lepsze:)
Zeszłoroczne wytłokowe wodniki przerobiłem na długiej kolumnie Psotnicy (Aabratek 130cm) z pełnym wypełnieniem sprężynek, stosując minimalny refluks przy pierwszym gonieniu. Odłożyłem porcję tego strippingowego serca na smakówkę. Aromat jest wyraźny, po nadębieniu praktycznie po miesiącu nadawał się do picia. Resztę przerobiłem w drugim gonieniu na czysty spirytus z zachowaniem zasad rektyfikacji. Wyszedł niezwykle czysty, prawie bezwonny spirytus z lekką nutą owocową.
Ale do rzeczy. Tak jak wspomniałem, w tym roku 20cm kolumny z miedzią, minimalny refluks i robię rakiję grozdową (znowu byłem w Bułgarii i znowu zachwyciłem się "grozdową 63-ką").
Mam pytanie do grzejących grzałkami. Jakiej mocy używacie do KEGa 30 litrowego przy nastawie 14-15%? No i jeszcze porządkując informacje o temperaturze w głowicy. Widzę, że w tej materii są duże rozbieżności. Ile mam trzymać - 89-90st, czy mniej? Czy mam temperaturę korygować refluksem czy mocą grzania. Nie do końca łapię jak to ma hulać. Zwiększając odbiór zwiększę temperaturę, a czy potem mogę korygować temperaturę regulatorem napięcia? Co do optymalnej mocy produktu (serce - pogon) to rozumiem, że jest to rzecz indywidualna i zależy od rodzaju nastawu.
O błędach dowiem się dopiero po długim okresie leżakowania i już ich nie naprawię :(
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: lesgo58 »

Pędź na otwartym zaworze, aż do momentu gdy na głowicy otrzymasz te 90*C.Później reguluj zaworkiem aby utrzymać tą temp. Utrzymywanie temp. na głowicy w drugiej części destylacji pozwala oczyścić destylat z naleciałości pogonowych. I pozwala też zwiększyć trochę ilość serca. Ja np. ciąłem zazwyczaj serce przy 95-96*C. Ale przy kontroli refluksu możesz próbować ciągnąć serce jeszcze dłużej. Tu już musisz sam decydować na węch i ewentualnie smak. No i odlewając w osobne buteleczki zabezpieczysz się przed niechcącym popsuciem całego serca.
To jest jeden ze sposobów.
Możesz też destylować na otwartym zaworze do końca i kierować się smakiem i zapachem. I ciągłym pomiarem mocy tego co wylatuje. Ale to wymaga naprawdę dużego doświadczenia. Można sobie pomóc gromadząc destylat w mniejszych ilościach w osobnych ponumerowanych buteleczkach celem późniejszej weryfikacji.
Obydwa sposoby są równie dobre i maja swoich zwolenników. Ty musisz więc sam wybrać.
Proponuję Ci też gotowanie na raz przy wstępnym długim gotowaniu celem dokładnego przegotowania wsadu. Później dokładny kropelkowy odbiór przedgonów, a dalej jak pisałem we wstępie.
Co do mocy grzania to grzej z jak najmniejszą możliwą mocą. Celem zabezpieczenia się przed przypaleniem (mikroprzypaleniem).Zacznij np. mocą 1000-1200W i później koryguj w trakcie destylacji w zależności od tego jak szybko chcesz żeby Ci leciało. Użyj najlepiej dwóch grzałek. A moc podziel na obydwie grzałki. W ten sposób zabezpieczysz się przed przypadkowym przypaleniem.
Kolumnę wypełnij nie więcej jak 10-15cm.
To są sposoby, które sam wypraktykowałem i mogę polecić z czystym sumieniem.
Cała trudność to odpowiednie odcięcie przed jak i pogonów. Ale to przyjdzie z czasem i doświadczeniem.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Szlumf »

lesgo58 pisze: Użyj najlepiej dwóch grzałek. A moc podziel na obydwie grzałki. W ten sposób zabezpieczysz się przed przypadkowym przypaleniem.
Genialne. Czemu sam na to nie wpadłem? Może przestanie mnie prześladować lekki zapaszek szarlotki czy powideł pomimo czystych grzałek.
Mam regulator fazowy i nie mam watomierza. Czy jeżeli podepnę pod niego równolegle 2 grzałki 2000W to przy 10% będę miał w kotle 400W? Oczywiście teoretycznie bo nie znam rzeczywistej mocy grzałek.
Awatar użytkownika

Autor tematu
szfagir
350
Posty: 379
Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 11:16
Ulubiony Alkohol: S.W.Ó.J.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gród Kraka
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: szfagir »

Z pytaniami o grzałki i moc to chyba najlepiej posłowie Ci kol. drgranatt :).
Mając już kilka/kilkanaście koncertów owocowych mam już metodę i stosuję ją praktycznie do każdej samkówki - wyjątkiem jest klasyczna księżycówka, którą gonię raz. Wracając do samkówek to przeważnie pracuję na surówce, więc nie mam obawy o przypalenie. Początek lecę na pełnej mocy, gdy opary ruszą to obniżam moc do ok 2kW i robię krótką stabilizację (15min) i odbieram kropelkowo przedgon, który idzie potem do uzupełnienia płynu do spryskiwaczy. Następnie otwieram zaworem i przepłukuję elementy odbioru - w ten sposób odbieram 300/500ml cieczy którą potem dodaje do pogonów i kiedyś gonię kolejny raz z przeznaczeniem na spirytus. Po tych 300/500ml odbieram smakowe serce. Lecę tak do 96*C, a od momentu posiadania bufora nawet do 97*C. Powyżej 97*C mam jeszcze opcje odebrania troszku spirytusu - odbiorę tak z 200/300ml - a powyżej 98,5*C pompuje resztki % i na pełnej mocy odbieram pogoń. Cały odbiór serca prowadzę na mocy 1,8/2kW.
Purystą nie jestem, ale mnie i moim bliskim smakuje:)

Wysłane z mojego Nexus 5

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Szlumf »

szfagir pisze: .....Następnie otwieram zaworem i przepłukuję elementy odbioru - w ten sposób odbieram 300/500ml cieczy którą potem dodaje do pogonów i kiedyś gonię kolejny raz z przeznaczeniem na spirytus. Po tych 300/500ml odbieram smakowe serce. Lecę tak do 96*C, a od momentu posiadania bufora nawet do 97*C. Powyżej 97*C mam jeszcze opcje odebrania troszku spirytusu - odbiorę tak z 200/300ml - a powyżej 98,5*C pompuje resztki % i na pełnej mocy odbieram pogoń. Cały odbiór serca prowadzę na mocy 1,8/2kW.....
Czy cały czas pracujesz na pełnym odbiorze? Jak masz skonfigurowany sprzęt - jaka rura i wypełnienie? Czym regulujesz odbiór? Jak oceniasz zastosowanie bufora do owocówek?
Aronia gdzieś delikatnie napomknął o buforze przy owocówkach i z wypowiedzi wynikało, że eksperyment był niezbyt udany.
Przepraszam Kolegów za nieco namolne pytania ale szukam swojego sposobu na owocówki a nawet drobiazgi mogą być ważne.

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: aronia »

Moje próby z buforem przy owocówkach były bez refluksu/minimalnym(tyle co się skropliło na nieocieplonej kolumnie owiniętej kilkoma zwojami wężyka z wodą). Ponieważ na jakiś czas porzuciłem temat owoców, a bufor został na "stałe" dokręcony do kolumny to porzuciłem temat. Myślę, że przy kolumnie posiadającej refluks bufor może coś pomóc, ale ja to porzuciłem. Przy ostatnich destylacjach wróciłem do starej głowicy CM do owocówek i przy tym pozostanę, bo możliwość sterowania refluksem jak dla mnie jest niezbędna.
Awatar użytkownika

Autor tematu
szfagir
350
Posty: 379
Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 11:16
Ulubiony Alkohol: S.W.Ó.J.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gród Kraka
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: szfagir »

Średnica rura to 60,3mm. Do owocówek idzie bufor, na to rura o dł. 50cm bez wypełnienia, a następnie katalizator o dł. 20cm i na końcu głowica puszkowa (wszystko masę by Akas). Odbioru w zasadzie nie reguluje - po przedgonach odkręcam na pełen przepływ i tak już ciurka. Graniczną temp. na głowicy dla mnie to 92*C. Jeśli ta temperatura pojawi się na szczycie to zakręcam zaworek i stabilizuję sobie do takiej temperatury jaka mnie zadowoli - przeważnie w okolice 80*C a potem odkręcam i odbieram serce dalej. Taką operację wykonuję przeważnie raz na proces.
Bufor przy smakówkach wg mnie jest super bo pod koniec procesu wyciągnę jeszcze troszeczkę spirytusu z którego zrobię jakiś trunek o czym wspominałem wcześniej.

Co operator i degustator to opinia:)

Wysłane z mojego Nexus 5

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Szlumf »

szfagir pisze:Średnica rura to 60,3mm...... Odbioru w zasadzie nie reguluje - po przedgonach odkręcam na pełen przepływ i tak już ciurka.
To chyba nie "ciurka" ale nieźle leci przy podanym wcześniej zakresie mocy (1800-2000W).
Jeszcze Cię pomęczę :D .
Jaką masz pojemność bufora? Czy w trakcie odbioru serca bufor już wrze czy dopiero w trakcie pogonów? Czy zawartość bufora wylewana po destylacji śmierdzi czy pachnie owocami?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: lesgo58 »

Szlumf pisze:
lesgo58 pisze: Użyj najlepiej dwóch grzałek. A moc podziel na obydwie grzałki. W ten sposób zabezpieczysz się przed przypadkowym przypaleniem.
Genialne. Czemu sam na to nie wpadłem? Może przestanie mnie prześladować lekki zapaszek szarlotki czy powideł pomimo czystych grzałek....
Fakt proste i skuteczne dla kogoś kto nie ma wyjścia i musi grzać grzałkami w środku wsadu.
Ale to nie mój pomysł. Zaczerpnąłem go z tematu, który kiedyś się rozwinął w dyskusję na temat grzałek i ich odpowiednim zastosowaniu w kotle z owocowym bądź zbożowym wsadem. Było to jakieś 2 lata temu.
Podrzuciłbym link, ale jakoś nie mogę na niego wpaść. I nie jestem pewien czy ten temat był na Białym czy Czarnym forum.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Autor tematu
szfagir
350
Posty: 379
Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 11:16
Ulubiony Alkohol: S.W.Ó.J.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gród Kraka
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: szfagir »

Bufor mam lekko ponad litr. Do kolega 30L wystarczająca pojemność. Z tym wrzeniem nie chce Cie w błąd wprowadzić, ale nudno w nim nie jest, bo przy dodatkowej stabilizacji przy 92*C na głowicy bufor zapełnia się na nowo. Ostatnio chyba nawet dostabilizowałem sobie kolumnę przy niecałych 91*C bo już ubywało cieczy. Odnośnie zapachu to nigdy nie zwracalem uwagii - po prostu wylewami. Jakbyś miał jeszcze jakieś pytania to pisz:)

Wysłane z mojego Nexus 5
Awatar użytkownika

Duch Wina
250
Posty: 277
Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: oklice W-wy
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Duch Wina »

szfagir pisze:Cały odbiór serca prowadzę na mocy 1,8/2kW.

Wysłane z mojego Nexus 5
KEG 30l i grzejesz z taką mocą? 1800-2000W :shock:

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: aronia »

Pojemność nie ma znaczenia jeżeli chodzi o moc z którą się pracuje, ale zdecydowanie na zastosowaną moc ma wpływ średnica kolumny. Jeżeli chodzi o pojemność i jej związek z mocą to bardziej chodzi o czas rozgrzewania.
Awatar użytkownika

Autor tematu
szfagir
350
Posty: 379
Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 11:16
Ulubiony Alkohol: S.W.Ó.J.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gród Kraka
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: szfagir »

Zanim nabyłem bufor to smakówki leciałem mocą 1,2/1,5kW. Po zakupie bufora stwierdziłem, że dużo syfków zostaje w nim w trakcie koncertowania więc podniosłem :)

Wysłane z mojego Nexus 5
Awatar użytkownika

Duch Wina
250
Posty: 277
Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: oklice W-wy
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Duch Wina »

lesgo58 pisze:.... I ciągłym pomiarem mocy tego co wylatuje. Ale to wymaga naprawdę dużego doświadczenia....
Zrobiłem zgodnie z zaleceniami. Goniłem na 1020W z rozłożeniem na dwie grzałki. Wsadu było 30l o mocy 14%. Pierwsze 5 litrów leciało bez refluksu, temperatura na głowicy nie przekroczyła 90st. Ogólna moc tego początkowego urobku to 55%. Przegonię to jeszcze raz z przeznaczeniem na idealną smakówkę. Resztę dusiłem dość długo z lekkim refluksem - na głowicy na koniec miałem koło 98st, w kotle 100,3st, a na papudze ciągle 20%. W końcu przerwałem choć produkt jeszcze nie klepał mocno pogonami. Jak policzyłem procenty to wyszedł mi brak ponad pół litra spirytusu. Teraz zastanawiam się czy nie powinienem dusić dłużej. I tu pytanie - do jakiego procentu dusić? Czy moc grzania przekłada się na moc urobku? Ten słabszy produkt o mocy od 40 d0 20% planuję puścić na długą kolumnę z wypełnieniem.

Mam jeszcze jedno pytanie. Jak będę gonił drugi raz tę idealną smakówkę rozcieńczoną wodą do 20% to planuję po odebraniu serca dolać do kotła pogony z pierwszego gonienia (i inne uzbierane), przezbroić kolumnę na rektyfikacyjną i dokończyć całość rektyfikując spirytusik. W sumie zaoszczędzę sporo czasu i energii na rozgrzanie wsadu. Praktykujecie coś takiego?
Awatar użytkownika

olo 69
650
Posty: 692
Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: olo 69 »

Rozcieńcz do 30%. Jeśli rozcieńczysz do 20%, będziesz miał problem z rozdzieleniem frakcji.
Pozdrawiam,olo 69
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nastawy owocowe”