Wielkanocne wędzenie
-
Autor tematu - Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Dzisiaj razem z wujkiem wędziliśmy wędliny na święta. Wędzone były:
- szynki
- schaby
- boczki
- kiełbasa
Mięso zapeklowane 3 dni wcześniej w zalewie. Peklowaniem zajął się wujek, więc nie wiem jaka była zalewa. Kiełbasę zrobiliśmy z mięsa wieprzowego, wołowego, indyczego. Oczywiście wszystko mocno przyprawione. Dzisiaj wszystko było wędzone dębem i drewnem owocowym w wędzarni ze stali nierdzewnej. Do tego wszystkiego rakija . Poniżej znajdziecie zdjęcia moich wyrobów, wędzarni i patentu na wkładanie szynek i schabów do siatki. Pozdrawiam Bartek
- szynki
- schaby
- boczki
- kiełbasa
Mięso zapeklowane 3 dni wcześniej w zalewie. Peklowaniem zajął się wujek, więc nie wiem jaka była zalewa. Kiełbasę zrobiliśmy z mięsa wieprzowego, wołowego, indyczego. Oczywiście wszystko mocno przyprawione. Dzisiaj wszystko było wędzone dębem i drewnem owocowym w wędzarni ze stali nierdzewnej. Do tego wszystkiego rakija . Poniżej znajdziecie zdjęcia moich wyrobów, wędzarni i patentu na wkładanie szynek i schabów do siatki. Pozdrawiam Bartek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pędzić, pić, zalegalizować.
-
- Posty: 1422
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 530 razy
- Otrzymał podziękowanie: 127 razy
- Kontakt:
Re: Wielkanocne wędzenie
Jak długo obsuszałeś mięso przed wędzeniem?
i nie wiem czy przez tak krótkie peklowanie wędzonki nie stracą na jakości przez ten czas, poza tym
jeśli mięso nie było nastrzykiwane solanką to w środku może się zrobić szare.
Pozdrawiam
Ps. Ogólnie to "patent" - jest już tak stary jak sama siatka
Jak na peklowanie mokre, to 3dni to troche za krótko tymbardziej, że do świąt jeszcze ponad tydzieńMięso zapeklowane 3 dni wcześniej w zalewie
i nie wiem czy przez tak krótkie peklowanie wędzonki nie stracą na jakości przez ten czas, poza tym
jeśli mięso nie było nastrzykiwane solanką to w środku może się zrobić szare.
Pozdrawiam
Ps. Ogólnie to "patent" - jest już tak stary jak sama siatka
-
Autor tematu - Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 897
- Rejestracja: piątek, 18 lut 2011, 16:28
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Czysta i browar
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: ŚLĄSKIE
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją" albo "dziadkiem bimbrownikiem"...
To cytat od kolegi ZYGMUNTA z naszego forum myślę że nie będzie miał za złe że go użyłem.
Tak samo tyczy się to ciebie kolego BARTKU.
Nie masz pojęcia o wędzeniu a tym bardziej o peklowaniu mięs. Zasłaniasz się 30 letnią tradycją.
Gówno prawda a nie tradycja, w trzy dni to sobie możesz peklować cycek z kury lub indyka. Mięso wieprzowe typu szynka czy karczek potrzebuje 11 - 14 dni, zależy od solanki.
Napisz po prostu że mięso jest nastrzykiwane peklosolą i robione jak masówka w masarniach.
Różnica to tylko wędzenie - ty drewnem a oni sztucznie.
Jeśli nie mam racji to poproszę jakieś kontr argumenty.
To cytat od kolegi ZYGMUNTA z naszego forum myślę że nie będzie miał za złe że go użyłem.
Tak samo tyczy się to ciebie kolego BARTKU.
Nie masz pojęcia o wędzeniu a tym bardziej o peklowaniu mięs. Zasłaniasz się 30 letnią tradycją.
Gówno prawda a nie tradycja, w trzy dni to sobie możesz peklować cycek z kury lub indyka. Mięso wieprzowe typu szynka czy karczek potrzebuje 11 - 14 dni, zależy od solanki.
Napisz po prostu że mięso jest nastrzykiwane peklosolą i robione jak masówka w masarniach.
Różnica to tylko wędzenie - ty drewnem a oni sztucznie.
Jeśli nie mam racji to poproszę jakieś kontr argumenty.
_______________________________________________________________________________
Pozdrawiam KRZYSZTOF
Pozdrawiam KRZYSZTOF
-
- Posty: 1422
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 530 razy
- Otrzymał podziękowanie: 127 razy
- Kontakt:
Re: Wielkanocne wędzenie
Wg. mnie nastrzykiwanie peklosolą nie jest niczym złym, tyle tylko, że nawet
przy nastrzykiwaniu mięsa powinno ono w solance leżeć minimum tydzień -
trzy dni stanowczo za krótko...
No, nie wiem czy nastrzykniecie peklosolą jest tym samym co syf z masarniPETER29 pisze:Napisz po prostu że mięso jest nastrzykiwane peklosolą i robione jak masówka w masarniach.
Wg. mnie nastrzykiwanie peklosolą nie jest niczym złym, tyle tylko, że nawet
przy nastrzykiwaniu mięsa powinno ono w solance leżeć minimum tydzień -
trzy dni stanowczo za krótko...
-
- Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
Ja pekluję 10-12 dni w zależności od wielkości szynek i dodatkowo nastrzykuję mięso. Po trzech dniach i bez nastrzykiwania to moim zdaniem mięso nie nadaje się do wędzenia, a wędzę też już lat kilkanaście i próbowałem różnych konfiguracji.
Trzy dni to można peklować rozkawałkowane mięso przeznaczone do wyrobu kiełbas a i tu można by polemizować
Trzy dni to można peklować rozkawałkowane mięso przeznaczone do wyrobu kiełbas a i tu można by polemizować
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
Oj przepraszam. Zapomniałem napisać, że mięso jest bardzo dużo nastrzykiwane. A pekluje się chyba 4 dni. Nie pamiętam dokładnie. Ja zajmowałem się kiełbasą białą i klasyczną. Nadziewanie kiełbasy to czysta przyjemność przy maszynce do mielenia mięsa MESKO AL2-1, pierwszy bieg i 3 kije w 70minut. Pozdrawiam Bartek
Pędzić, pić, zalegalizować.
-
Autor tematu - Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 897
- Rejestracja: piątek, 18 lut 2011, 16:28
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Czysta i browar
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: ŚLĄSKIE
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
Kolego mtx1985.
Może źle się wyraziłem ale nastrzykiwanie nie jest takie dobre.
Kiedyś sprobowałem też nastrzykiwać i po uwędzeniu i parzeniu wędlin poprzez mięsko szły takie jakby "nitki" z peklosoli. Podczas gdy u mnie mięso marynuje się około 14 dni takiego zjawiska nie odnotowałem a proszę mi wierzyć że robię to można powiedzieć na masową skalę.
Mam 4 kamionkowe garnki do jednego wchodzi ok 20 kg mięsa więc na prawdę wiem co piszę. Nie będę już wracał do kolegi Bartka że w 3 dni pekluje mięso bo normalnie ręce opadają.
Zrobiłem tak raz na próbę i moi klienci w 50% rodzina nie byli zadowoleni.
Robię od tej pory dawną staropolską metodą bez nastrzykiwania i jest ok.
Może źle się wyraziłem ale nastrzykiwanie nie jest takie dobre.
Kiedyś sprobowałem też nastrzykiwać i po uwędzeniu i parzeniu wędlin poprzez mięsko szły takie jakby "nitki" z peklosoli. Podczas gdy u mnie mięso marynuje się około 14 dni takiego zjawiska nie odnotowałem a proszę mi wierzyć że robię to można powiedzieć na masową skalę.
Mam 4 kamionkowe garnki do jednego wchodzi ok 20 kg mięsa więc na prawdę wiem co piszę. Nie będę już wracał do kolegi Bartka że w 3 dni pekluje mięso bo normalnie ręce opadają.
Zrobiłem tak raz na próbę i moi klienci w 50% rodzina nie byli zadowoleni.
Robię od tej pory dawną staropolską metodą bez nastrzykiwania i jest ok.
_______________________________________________________________________________
Pozdrawiam KRZYSZTOF
Pozdrawiam KRZYSZTOF
-
- Posty: 1422
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 530 razy
- Otrzymał podziękowanie: 127 razy
- Kontakt:
Re: Wielkanocne wędzenie
Powiem Ci kolego, że nigdy nie zauważyłem takich "problemów" przy nastrzykach,
ale skoro tak piszesz to spoko, ja po wędzeniu parze mięso i ponownie obwędzam,
wędlny zawsze są kruche i bardzo soczyste, też dużo wędze ogólnie dla wszystkich
sąsiadów i prawie całej rodziny - nigdy się nikt nie skarżył na nastrzykiwane wędliny.
Ważne jest przy domowym wyrobie zachowanie jednak jakiś zasad, a wędzenie tydzień
przed spożyciem niedopeklowanych (3-4dni) mięs to jednak jak dla mnie jest pomyłka,
ale nie będę sie rozwodził dlaczego bo to i tak nic nie da, podobnie jest w przypadku
postów o odstojnikach
Więc pozdrawiam i życzę smacznego - bo to jest najważniejsze przy domowych wyrobach
ale skoro tak piszesz to spoko, ja po wędzeniu parze mięso i ponownie obwędzam,
wędlny zawsze są kruche i bardzo soczyste, też dużo wędze ogólnie dla wszystkich
sąsiadów i prawie całej rodziny - nigdy się nikt nie skarżył na nastrzykiwane wędliny.
Ważne jest przy domowym wyrobie zachowanie jednak jakiś zasad, a wędzenie tydzień
przed spożyciem niedopeklowanych (3-4dni) mięs to jednak jak dla mnie jest pomyłka,
ale nie będę sie rozwodził dlaczego bo to i tak nic nie da, podobnie jest w przypadku
postów o odstojnikach
Więc pozdrawiam i życzę smacznego - bo to jest najważniejsze przy domowych wyrobach
-
- Posty: 70
- Rejestracja: czwartek, 16 lut 2012, 18:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Lublin
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
@PETER29 coś się tobie pomieszało z tym nastrzykiwaniem. "Samouk" jesteś, przyuczałeś się przy masarzu, czy kończyłeś spożywczaka, skoro nie podoba się tobie masówka w masarniach to odpowiedz: czym różni się peklosól stosowana w masarni od peklosoli zakupionej w sklepie "za rogiem", której wszyscy używamy?
Nie pisz, że stosujesz staropolską metodę do peklowanie i stosujesz do tego przy okazji peklosól, bo to herezje (kto 100 lat temu wiedział co to nitryt ) i nie mieszaj ludziom w głowach.
Nie pisz, że stosujesz staropolską metodę do peklowanie i stosujesz do tego przy okazji peklosól, bo to herezje (kto 100 lat temu wiedział co to nitryt ) i nie mieszaj ludziom w głowach.
-
Autor tematu - Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 70
- Rejestracja: czwartek, 16 lut 2012, 18:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Lublin
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
Wracamy do korzeni, dawne staropolskie metody peklowania polegały na soleniu i dodawaniu ziół. To właśnie zioła w staropolskiej kuchni nadawały smak wędlinom i jednocześnie były konserwantem. Do dziś niektórzy z nas do peklowania stosują tylko sól, twierdzą, że morska jest najlepsza i szynka w "środku" jest różowa. Ja im wierzę, odpowiednia ilość soli i czas zrobią swoje. Nikt w tamtych czasach nie słyszał o azotynach.
Wracamy do rzeczywistości, zgadzam się z @panta rei, proch strzelniczy oraz saletra są znane od bardzo dawna. Prochu strzelniczego nikt nie używa do peklowania, a saletry już prawie nikt. Saletra czytaj "azotan" w wyniku reakcji chemicznych z białkami w określonym odstępie czasu zamienienia się w "azotyn", czyli popularnie zwany nitryt. Sól peklowa to ściśle określona mieszanka nitrytu i normalnej soli, bo oczywiście wiemy, że nitryt to w większym stężeniu trucizna. Po co peklować sztukę mięsa saletrą skoro natura i tak przerobi ją na nitryt? CZAS, to kluczowe słowo. Nie trzeba 2-3 tygodni przy dodatku saletry tylko wystarczą 3 (trzy) dni przy metodzie z nastrzykiem soli peklowej. Tak robiłem i potwierdzam.
Peklowanie mięsa peklosolą (oczyszczona sól spożywcza + nitryt) to nie jest metoda staropolska.
Wracamy do rzeczywistości, zgadzam się z @panta rei, proch strzelniczy oraz saletra są znane od bardzo dawna. Prochu strzelniczego nikt nie używa do peklowania, a saletry już prawie nikt. Saletra czytaj "azotan" w wyniku reakcji chemicznych z białkami w określonym odstępie czasu zamienienia się w "azotyn", czyli popularnie zwany nitryt. Sól peklowa to ściśle określona mieszanka nitrytu i normalnej soli, bo oczywiście wiemy, że nitryt to w większym stężeniu trucizna. Po co peklować sztukę mięsa saletrą skoro natura i tak przerobi ją na nitryt? CZAS, to kluczowe słowo. Nie trzeba 2-3 tygodni przy dodatku saletry tylko wystarczą 3 (trzy) dni przy metodzie z nastrzykiem soli peklowej. Tak robiłem i potwierdzam.
Peklowanie mięsa peklosolą (oczyszczona sól spożywcza + nitryt) to nie jest metoda staropolska.
-
- Posty: 897
- Rejestracja: piątek, 18 lut 2011, 16:28
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Czysta i browar
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: ŚLĄSKIE
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
K0olego kubusiowy, to gdzie zdobyłem umiejętność peklowania wędlin to już moja sprawa.
Mówisz że wszyscy używają peklosoli kupionej za rogiem a tu ZONK bo ja na przykład nie użuwam. Robie tak jak robili dawniej czyli sól i saletra w odpowiednich proporcjach.
Ty może weź przestań ludziom mącić w głowach pisząc że zioła to konserwant - gorszej herezji nie słyszałem jak żyję.
Podsumowując robię tak jak ludziom smakuje, bez nastrzykiwania. Mięso ma sobie samo odpowiednio pobrać tyle ile potrzebuje.
Może inaczej, jak spożywasz posiłek to jesz dotąd dopóki czujesz się nasycony, czy też dotąd aż zwymiotujesz?
Mówisz że wszyscy używają peklosoli kupionej za rogiem a tu ZONK bo ja na przykład nie użuwam. Robie tak jak robili dawniej czyli sól i saletra w odpowiednich proporcjach.
Ty może weź przestań ludziom mącić w głowach pisząc że zioła to konserwant - gorszej herezji nie słyszałem jak żyję.
Podsumowując robię tak jak ludziom smakuje, bez nastrzykiwania. Mięso ma sobie samo odpowiednio pobrać tyle ile potrzebuje.
Może inaczej, jak spożywasz posiłek to jesz dotąd dopóki czujesz się nasycony, czy też dotąd aż zwymiotujesz?
_______________________________________________________________________________
Pozdrawiam KRZYSZTOF
Pozdrawiam KRZYSZTOF
-
- Posty: 1728
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
-
- Posty: 126
- Rejestracja: środa, 8 paź 2008, 10:05
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
A ja wędziłem, wędziłem, wędziłem, a że to było moje pierwsze wędzenie to szynka wyszła wewnątrz surowa, otoczka szynki była ładna czerwonawa, a środek blade surowe mięso. Wędziłem 4h w temperaturze 40 stopni, nie parzyłem, ponieważ chcę szynkę wędzoną surową nie parzoną. Jeśli mogę prosić was o pomoc to proszę o nią.
Oczywiście szynka o wadze ok 1kg peklowana z nastrzykami, 48h powieszona w lodówce do wyschnięcia, oraz 1h osuszania w wygrzanej wędzarni w temperaturze 60 stopni.
Pozdrawiam.
Oczywiście szynka o wadze ok 1kg peklowana z nastrzykami, 48h powieszona w lodówce do wyschnięcia, oraz 1h osuszania w wygrzanej wędzarni w temperaturze 60 stopni.
Pozdrawiam.
Wychylylybymy ?
-
- Posty: 1422
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 530 razy
- Otrzymał podziękowanie: 127 razy
- Kontakt:
Re: Wielkanocne wędzenie
Jak na surową to za krótko wędzona i za niska temperatura, 4-5godz. ale przy temperaturze
około 60*C i wszystko było by super, teraz mogę Ci polecić po prostu dowędzenie jej jeszcze
raz około 4godz. w temperaturze 50-60*C - czyli trzy pierwsze godziny trzymaj ok. 50*C,
a w czwartej godzinie podnieś temp. do 60*C. - wszystko powinno się udać i dowędzisz szynkę,
a w środku pozostanie ona lekko surowa.
Pozdrawiam
około 60*C i wszystko było by super, teraz mogę Ci polecić po prostu dowędzenie jej jeszcze
raz około 4godz. w temperaturze 50-60*C - czyli trzy pierwsze godziny trzymaj ok. 50*C,
a w czwartej godzinie podnieś temp. do 60*C. - wszystko powinno się udać i dowędzisz szynkę,
a w środku pozostanie ona lekko surowa.
Pozdrawiam
-
- Posty: 126
- Rejestracja: środa, 8 paź 2008, 10:05
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
Na innym forum, kazali dowędzić i dopiec w temp. ok 90 st, tak aby szynka wewnątrz miał 72 st.
Czyli następnym razem 5h w 50 stop. i 1h w temp 60 stopni, ja mam czas więc wolę dłużej, a pewniej, i mam nadzieję, że wyjdzie cała ładna i czerwoniutka po całości, a nie bledzizna wewnątrz. Ale po twojej radzie sprawdzę również wew temp. szynki.
A gdybym wędził zimnym dymem, ok 30 stopni, po 2-3h to ile dni bym musiał ja wędzić, aby wewnątrz była dobra?
Czyli następnym razem 5h w 50 stop. i 1h w temp 60 stopni, ja mam czas więc wolę dłużej, a pewniej, i mam nadzieję, że wyjdzie cała ładna i czerwoniutka po całości, a nie bledzizna wewnątrz. Ale po twojej radzie sprawdzę również wew temp. szynki.
A gdybym wędził zimnym dymem, ok 30 stopni, po 2-3h to ile dni bym musiał ja wędzić, aby wewnątrz była dobra?
Wychylylybymy ?
-
- Posty: 1422
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 530 razy
- Otrzymał podziękowanie: 127 razy
- Kontakt:
Re: Wielkanocne wędzenie
zaparzona), a surowa ma być taka "ciągnąca się" - jak polędwica łososiowa.
i jeśli było ono za krótkie to właśnie takie efekty po uwędzeniu wychodzą, po części ma na to
wpływ też użyta sól. Samo wędzenie koloru wewnątrz mięśnia nie zmienia zbyt znacznie.
Jak na zimno to po 4godz. kilka razy na dzień przez lekko 4-5dni.
Ja na zimno wędzę w 25-27*C - 4godz. i 2 godz. przerwy i znowu 4godz. wedzenia i 2godz. przerwy i tak przez tydzień...
No, tak też można, tylko wtedy to ona już nie będzie w środku surowa, zrobi się taka krucha lekko (jakby lekkoNa innym forum, kazali dowędzić i dopiec w temp. ok 90 st, tak aby szynka wewnątrz miał 72 st.
zaparzona), a surowa ma być taka "ciągnąca się" - jak polędwica łososiowa.
Tak też możesz zrobić, ta jedna godzina więcej w 50*C negatywnie nie wpłynieCzyli następnym razem 5h w 50 stop. i 1h w temp 60 stopni, ja mam czas więc wolę dłużej, a pewniej
To czy ona bedzie blada w środku to już jest w najwiekszej mierze kwestia peklowania,i mam nadzieję, że wyjdzie cała ładna i czerwoniutka po całości, a nie bledzizna wewnątrz.
i jeśli było ono za krótkie to właśnie takie efekty po uwędzeniu wychodzą, po części ma na to
wpływ też użyta sól. Samo wędzenie koloru wewnątrz mięśnia nie zmienia zbyt znacznie.
A gdybym wędził zimnym dymem, ok 30 stopni, po 2-3h to ile dni bym musiał ja wędzić, aby wewnątrz była dobra?
Jak na zimno to po 4godz. kilka razy na dzień przez lekko 4-5dni.
Ja na zimno wędzę w 25-27*C - 4godz. i 2 godz. przerwy i znowu 4godz. wedzenia i 2godz. przerwy i tak przez tydzień...
-
- Posty: 126
- Rejestracja: środa, 8 paź 2008, 10:05
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
Co do peklowania to, użyłem soli kuchennej jodowanej - tak że jajko pływało w solance, leżała 5 dni i dostała 3 nastrzyki po 40ml, wiec sadzę że dobrze zapeklowałem, tylko że na soli. Teraz kupiłem peklosól, a poluje jeszcze na saletrę więc mam nadzieję, że następna szynka będzie ok. Ale tak czy owak, pójdę za twoją radą i przepisem na wędzenie.
no i o taką szyneczkę mi chodzi: ciągnącą się, że mielisz ją w zębach i mielisz, a ona nie chce puścić. A te parzone i kruche - które tracą cały smak i aromat to do d.... są.a surowa ma być taka "ciągnąca się" - jak polędwica łososiowa.
Co do peklowania to, użyłem soli kuchennej jodowanej - tak że jajko pływało w solance, leżała 5 dni i dostała 3 nastrzyki po 40ml, wiec sadzę że dobrze zapeklowałem, tylko że na soli. Teraz kupiłem peklosól, a poluje jeszcze na saletrę więc mam nadzieję, że następna szynka będzie ok. Ale tak czy owak, pójdę za twoją radą i przepisem na wędzenie.
Wychylylybymy ?
-
- Posty: 1422
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 530 razy
- Otrzymał podziękowanie: 127 razy
- Kontakt:
Re: Wielkanocne wędzenie
podczas parzenia się odświerza Pisałem o tym już kilka razy na forum - http://alkohole-domowe.com/forum/moje-d ... t5380.html
morskiej (tej grubej szarej) to szukaj chociaż sól niejodowaną. Po zwykłej kuchennej
zawsze kolor bedzie nie ciekawy.
staraj się zawsze robić powtarzalne stężenia soli i celuj w 10% solanki, czyli 100gram soli
(albo peklosoli) na 1litr wody przy czym do zapeklowania kilograma mięsa potrzebujesz 0.5l solanki.
Dlatego ja zawsze po parzeniu jeszcze wędliny obwędzam, wtedy ten aromat który straciłyA te parzone i kruche - które tracą cały smak i aromat to do d.... są.
podczas parzenia się odświerza Pisałem o tym już kilka razy na forum - http://alkohole-domowe.com/forum/moje-d ... t5380.html
No i jest odpowiedź dlaczego szynka jest blada, jeśli nie używasz peklosoli lub soliCo do peklowania to, użyłem soli kuchennej jodowanej
morskiej (tej grubej szarej) to szukaj chociaż sól niejodowaną. Po zwykłej kuchennej
zawsze kolor bedzie nie ciekawy.
Jajko nie jest zbyt dokładnym wyznacznikiem mocy solanki (surowy ziemniak też nie )tak że jajko pływało w solance,
staraj się zawsze robić powtarzalne stężenia soli i celuj w 10% solanki, czyli 100gram soli
(albo peklosoli) na 1litr wody przy czym do zapeklowania kilograma mięsa potrzebujesz 0.5l solanki.
Jak masz peklosól to saletra jest już nie potrzebna.Teraz kupiłem peklosól, a poluje jeszcze na saletrę
-
- Posty: 7
- Rejestracja: czwartek, 12 lip 2012, 16:42
- Podziękował: 2 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
Jajko nie jest zbyt dokładnym wyznacznikiem mocy solanki (surowy ziemniak też nie )
staraj się zawsze robić powtarzalne stężenia soli i celuj w 10% solanki, czyli 100gram soli
(albo peklosoli) na 1litr wody przy czym do zapeklowania kilograma mięsa potrzebujesz 0.5l solanki.
Procentowość solanki jest ściśle zależna od masy oraz czasu peklowania. Żadne sztywno.
staraj się zawsze robić powtarzalne stężenia soli i celuj w 10% solanki, czyli 100gram soli
(albo peklosoli) na 1litr wody przy czym do zapeklowania kilograma mięsa potrzebujesz 0.5l solanki.
Procentowość solanki jest ściśle zależna od masy oraz czasu peklowania. Żadne sztywno.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 535
- Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
- Lokalizacja: Południe kraju
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
Koledzy, mam problem. Od lat jem domowe wędliny wędzone. Zawdze je dostaję. Nadszedł czas na własne wędzenie. Nowa wędzarnia już stoi. Przepalona, działa cudnie. Mogę wędzić w przyszły czwartek. Jutro bede miał szynki. Nie wiem jeszcze ile. Będą także schaby. A więc do wędzenia zostało osiem dni. Nie mam już czasu na naukę i szukanie, stąd moja prośba do Was o przepis na tak krótkie peklowanie. Szynki i schaby chcę mieć w ziołach. Autor moich dotychczasowych szyneczek jest nieosiagalny, a ja zawalilem sprawę. Wiem, ze wujek (bo o nim mowa) peklował zawsze około 14 dni i nigdy nie nastrzykiwał. Samo wędzenie to nie problem - robiłem to wiele razy. Pytanie: jak w 7-8 dni dobrze zapakować szynkę i schab? ... i zdrowo? Los świątecznych wędlin dla mojej rodziny oddaję w Wasze ręce.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
-
- Posty: 166
- Rejestracja: czwartek, 16 sie 2012, 02:05
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
Podobno marynowanie w próżni skraca potrzebny na to czas do kilku godz. w zależności od wagi . Nigdy tego nie próbowałem, ale w Twojej sytuacji może warto by było. Są na allegro różne rodzaje takich sprzętów np.http://allegro.pl/vacu-vin-prozniowy-po ... 50523.html lub http://allegro.pl/vacu-vin-zestaw-do-ma ... 51899.html.
-
- Posty: 535
- Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
- Lokalizacja: Południe kraju
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
Dziękuję Panowie. Wszystko już wiem. Tabela Dziadka jest też w poście poprzedzajacym mój, napisanym przez Kolegę krzysztof1021. Nie doczytałem wcześniej, ale w nocy zgłębiłem temat.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
-
- Posty: 120
- Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 09:14
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
Tabela peklowania na mokro. Robię na tej podstawie wyroby od kilku lat, nigdy nie miałem z nimi problemów
http://www.wedlinydomowe.pl/roboczy/tab ... owania.htm
http://www.wedlinydomowe.pl/roboczy/tab ... owania.htm
-
- Posty: 126
- Rejestracja: środa, 8 paź 2008, 10:05
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
http://wedlinydomowe.pl/forum/topic/179 ... szczepana/
Stosuje tę proporcję, ale pekluje tylko na sucho, wg. mnie i innych konsumujących, zdecydowanie lepsze wyroby wychodzą. Co do czasu to robię wg proporcji, ale jak nie mam czasu to stosuję odpowiednio więcej peklosoli, i tak we wtorek zapeklowałem 2 kg boczku, a jutro planowane wędzenie. Wcześniej o nim zapomniałem, a szynki i schab peklują się już 10 dni.
Stosuje tę proporcję, ale pekluje tylko na sucho, wg. mnie i innych konsumujących, zdecydowanie lepsze wyroby wychodzą. Co do czasu to robię wg proporcji, ale jak nie mam czasu to stosuję odpowiednio więcej peklosoli, i tak we wtorek zapeklowałem 2 kg boczku, a jutro planowane wędzenie. Wcześniej o nim zapomniałem, a szynki i schab peklują się już 10 dni.
Wychylylybymy ?
-
- Posty: 253
- Rejestracja: środa, 14 wrz 2011, 12:14
- Krótko o sobie: ... to co mnie interesuje to ŻYCIE... i wszystko co z nim związane aby było lepsze i przyjemniejsze ;)
- Ulubiony Alkohol: no troszkę ich jest ... :> ;)
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: W-wa & Lubuskie
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Wielkanocne wędzenie
Tutaj macie większość podstawowych zagadnień w pigułce:
http://wedlinydomowe.pl/forum/index.php ... tkujących-;)#entry228633
Może się przyda
Zdrowych i pogodnych Świąt Wielanocnych.
Wysłane z GT-9500I za pomocą Tapatalk 4
http://wedlinydomowe.pl/forum/index.php ... tkujących-;)#entry228633
Może się przyda
Zdrowych i pogodnych Świąt Wielanocnych.
Wysłane z GT-9500I za pomocą Tapatalk 4
Pozdrawiam
Robert
-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć
Robert
-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć
-
- Posty: 35
- Rejestracja: środa, 25 sty 2012, 13:12
- Podziękował: 1 raz
Re: Wielkanocne wędzenie
Witajcie!
A mam pytanie odnośnie peklowania. Kupuję mięso - zazwyczaj połówki w masarni bo niestety u gospodarza u nas już nie idzie kupić prosiaka i od jakiegoś czasu (2 razy pod rząd gdy mięso peklowałem 6 dni w pomieszczeniu o temperaturze 18-20 st C) dojąc między innymi na 1 litr zalewy 3 duże łyżki soli, zmarnowałem dosyć sporo mięsa. Niektóre kawałki mięsa (losowo nieraz szynka, nieraz boczek lub karkówka czy też żeberka) w pewnych częściach, tam gdzie mięso było ciemniejsze po przekrojeniu wędzonki, śmierdziały tak jak by sie popsuły! Mi to wygląda na to, że po prostu tam gdzie krew dokładnie nie zeszła zaczęło sie to szybko psuć. Teraz pekluje 3-4 dni i unikam tego typu wpadek . Spotkał się z tym ktoś z was? Z tego co wiem to 'importer' tych świń wozi je z Holandii, może to przez ten czas transportu, niedokładny ubój - krew zostaje to tak się dzieje? Gdy mieliśmy swoją hodowlę, lub szło kupić prosiaka u gospodarza to po tygodniu marynowania oczywiście nic się nie działo. Spotkał się ktoś z was z tym?
A mam pytanie odnośnie peklowania. Kupuję mięso - zazwyczaj połówki w masarni bo niestety u gospodarza u nas już nie idzie kupić prosiaka i od jakiegoś czasu (2 razy pod rząd gdy mięso peklowałem 6 dni w pomieszczeniu o temperaturze 18-20 st C) dojąc między innymi na 1 litr zalewy 3 duże łyżki soli, zmarnowałem dosyć sporo mięsa. Niektóre kawałki mięsa (losowo nieraz szynka, nieraz boczek lub karkówka czy też żeberka) w pewnych częściach, tam gdzie mięso było ciemniejsze po przekrojeniu wędzonki, śmierdziały tak jak by sie popsuły! Mi to wygląda na to, że po prostu tam gdzie krew dokładnie nie zeszła zaczęło sie to szybko psuć. Teraz pekluje 3-4 dni i unikam tego typu wpadek . Spotkał się z tym ktoś z was? Z tego co wiem to 'importer' tych świń wozi je z Holandii, może to przez ten czas transportu, niedokładny ubój - krew zostaje to tak się dzieje? Gdy mieliśmy swoją hodowlę, lub szło kupić prosiaka u gospodarza to po tygodniu marynowania oczywiście nic się nie działo. Spotkał się ktoś z was z tym?