POGROMCY MITÓW - PRAWDA CZY FAŁSZ
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
-
Autor tematu - Posty: 222
- Rejestracja: czwartek, 12 mar 2009, 00:43
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Witam tu wszystkich, którym na sercu leży dobro tego forum; wszystkich, którym zależy aby informacje podawane na forum były rzetelne i zgodne z obecnym stanem wiedzy.
Czytając posty umieszczane na tym forum przez pewną określoną grupę osób, coraz wyraźniej daje się zauważyć, że twórczość tych osób bardziej przypomina fantastykę niż rzeczywistość i to fantastykę wcale nie naukową a życzeniową.
Dziwi brak reakcji pozostałych użytkowników forum na wypisywane tu rewolucyjne treści podważające obecny stan wiedzy, praktykę, teorię oraz wiedzę i rzetelność inżynierską.
Powoli forum staje się czymś w rodzaju cyrku, do którego będą ciągnąć widzowie z całego kraju aby na własne oczy zobaczyć jak to obracając pralką przez dwie godziny można uzyskać odfermentowany nastaw, gotowy do destylacji.
Myślę, że śmiało można tu zgłaszać do Nagrody Darwina autorów wybitnie nowatorskich pomysłów, teorii i rozwiązań wywracających do góry nogami dotychczasowy stan wiedzy w dziedzinie fermentacji, destylacji itp.
Nie lękajcie się!
Można jeszcze odmienić oblicze forum.
Tego forum!
Pozdrawiam
Winiarek
Czytając posty umieszczane na tym forum przez pewną określoną grupę osób, coraz wyraźniej daje się zauważyć, że twórczość tych osób bardziej przypomina fantastykę niż rzeczywistość i to fantastykę wcale nie naukową a życzeniową.
Dziwi brak reakcji pozostałych użytkowników forum na wypisywane tu rewolucyjne treści podważające obecny stan wiedzy, praktykę, teorię oraz wiedzę i rzetelność inżynierską.
Powoli forum staje się czymś w rodzaju cyrku, do którego będą ciągnąć widzowie z całego kraju aby na własne oczy zobaczyć jak to obracając pralką przez dwie godziny można uzyskać odfermentowany nastaw, gotowy do destylacji.
Myślę, że śmiało można tu zgłaszać do Nagrody Darwina autorów wybitnie nowatorskich pomysłów, teorii i rozwiązań wywracających do góry nogami dotychczasowy stan wiedzy w dziedzinie fermentacji, destylacji itp.
Nie lękajcie się!
Można jeszcze odmienić oblicze forum.
Tego forum!
Pozdrawiam
Winiarek
-
Autor tematu - Posty: 222
- Rejestracja: czwartek, 12 mar 2009, 00:43
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: POGROMCY MITÓW - PRAWDA CZY FAŁSZ
Chyba by nikt nie chciał żeby z tego forum nabijano się jak z Wąchocka a wszystko na to wskazuje, że prędzej czy później dzięki mimie i milence tak będzie.
Dlaczego użytkownicy forum "Alkohole Domowe" przed imprezą obracają przez dwie godziny pralkę Frania?
Bo przeczytali na forum, że po dwóch godzinach obracania pralką, z pralki alkohol wyleci.
To nie jest wyszydzanie.
To jest przykre ostrzeżenie: jeśli nie będziecie reagować na wypisywanie takich mądrości to wkrótce będziecie sławni jak mieszkańcy Wąchocka.
Pozdrawiam
Winiarek
Mam nadzieję, że mima i milenka nie pogadają sobie z Dziennikiem.mima pisze:Można pogadać dlaczego nie.
Chyba by nikt nie chciał żeby z tego forum nabijano się jak z Wąchocka a wszystko na to wskazuje, że prędzej czy później dzięki mimie i milence tak będzie.
Dlaczego użytkownicy forum "Alkohole Domowe" przed imprezą obracają przez dwie godziny pralkę Frania?
Bo przeczytali na forum, że po dwóch godzinach obracania pralką, z pralki alkohol wyleci.
To nie jest wyszydzanie.
To jest przykre ostrzeżenie: jeśli nie będziecie reagować na wypisywanie takich mądrości to wkrótce będziecie sławni jak mieszkańcy Wąchocka.
Pozdrawiam
Winiarek
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: POGROMCY MITÓW - PRAWDA CZY FAŁSZ
Pomysl samogonu z pralki jest smieszny i takie tez reakcje na forum wzbudzil.
Mnie osobiscie najbardziej podobalo sie pytanie na jaki program pralke nastawic?
Mysle, ze przepis zostal potraktowany bardziej jako ciekawostka,
choc moze znajdzie sie odwazny, ktory kiedys, przycisniety terminem
wyniesie "Franie" z piwnicy i przez dwie godziny bedzie mieszal (heh).
Pomijajac fantastykę czy rzeczywistość pomyslu - sposobu
jest on podawany nawet w wydanej w Rosji ksiazce (2005r.)
Czego dowod tutaj prezentuje.
Przepis bardziej mnie ubawil niz zaintrygowal a ten post pisze nie w obronie
kogokolwiek, tylko dlatego, ze chyba nie ma co walcowac tematu.
Mysle, ze nie warto sie nad Frania znecac.
Jako "maszyna" swojego czasu przyczyniala sie do produkcji
trunku, ktory nosil dumna nazwe "Sangria"
Mieszalnia sokow z alkoholem i rozlewnia byla oparta wlasnie na Franiach
(Kiedys /dawno/ opisala to Wyborcza,
dokladnego nr-u jakozrodla nie podam, bo nie pamietam)
Pozdrawiam serdecznie
Zakrecony Frania pozytywnie Calyx
Witaj WiniarkuWiniarek5 pisze:użytkownicy forum "Alkohole Domowe" przed imprezą obracają przez dwie godziny pralkę Frania?
Bo przeczytali na forum, że po dwóch godzinach obracania pralką, z pralki alkohol wyleci.
Pomysl samogonu z pralki jest smieszny i takie tez reakcje na forum wzbudzil.
Mnie osobiscie najbardziej podobalo sie pytanie na jaki program pralke nastawic?
Mysle, ze przepis zostal potraktowany bardziej jako ciekawostka,
choc moze znajdzie sie odwazny, ktory kiedys, przycisniety terminem
wyniesie "Franie" z piwnicy i przez dwie godziny bedzie mieszal (heh).
Pomijajac fantastykę czy rzeczywistość pomyslu - sposobu
jest on podawany nawet w wydanej w Rosji ksiazce (2005r.)
Czego dowod tutaj prezentuje.
Przepis bardziej mnie ubawil niz zaintrygowal a ten post pisze nie w obronie
kogokolwiek, tylko dlatego, ze chyba nie ma co walcowac tematu.
Mysle, ze nie warto sie nad Frania znecac.
Jako "maszyna" swojego czasu przyczyniala sie do produkcji
trunku, ktory nosil dumna nazwe "Sangria"
Mieszalnia sokow z alkoholem i rozlewnia byla oparta wlasnie na Franiach
(Kiedys /dawno/ opisala to Wyborcza,
dokladnego nr-u jakozrodla nie podam, bo nie pamietam)
Pozdrawiam serdecznie
Zakrecony Frania pozytywnie Calyx
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
Autor tematu - Posty: 222
- Rejestracja: czwartek, 12 mar 2009, 00:43
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: POGROMCY MITÓW - PRAWDA CZY FAŁSZ
Witam Calyx,
co do Frani to nie da się zaprzeczyć, że była jednym z głównych animatorów budowy fundamentów naszej Ojczyzny z Wielkiej Płyty.
Kroczyła dzielnie na czele Pochodu obok Syrenki, Mikrusa, motocykla Junak.
Nie nabijam się z Frani, należy się jej medal i miejsce na podium.
Za moich szczenięcych lat, nie raz mnie Frania kopnęła w czasie prania, jak zbytnio się do niej zbliżyłem.
Obecnie Frania przeżywa renesans. Produkowana jest chyba przez dwie firmy, jest nawet wersja ze stali nierdzewnej
"Odgrzewam" spalonego przez milenkę kotleta (brawo mima za spostrzegawczość) aby zwrócić uwagę na absurdalność i komiczność takich postów o nastawach w dwie godziny czy też wywarach z chmielu zamiast drożdży.
Ocean mitów przed nami; jeszcze dobrze z portu nie wypłynęliśmy!
Pozdrawiam
Winiarek
co do Frani to nie da się zaprzeczyć, że była jednym z głównych animatorów budowy fundamentów naszej Ojczyzny z Wielkiej Płyty.
Kroczyła dzielnie na czele Pochodu obok Syrenki, Mikrusa, motocykla Junak.
Oczywiście Frania posiadała programator. Dwupozycyjny programator i mieliśmy wybór sposobu prania za pomocą przełącznika 0 - 1Calyx pisze: Mnie osobiscie najbardziej podobalo sie pytanie na jaki program pralke nastawic?
...
Mysle, ze nie warto sie nad Frania znecac.
Nie nabijam się z Frani, należy się jej medal i miejsce na podium.
Za moich szczenięcych lat, nie raz mnie Frania kopnęła w czasie prania, jak zbytnio się do niej zbliżyłem.
Obecnie Frania przeżywa renesans. Produkowana jest chyba przez dwie firmy, jest nawet wersja ze stali nierdzewnej
"Odgrzewam" spalonego przez milenkę kotleta (brawo mima za spostrzegawczość) aby zwrócić uwagę na absurdalność i komiczność takich postów o nastawach w dwie godziny czy też wywarach z chmielu zamiast drożdży.
Ocean mitów przed nami; jeszcze dobrze z portu nie wypłynęliśmy!
Pozdrawiam
Winiarek
Ostatnio zmieniony czwartek, 23 kwie 2009, 12:54 przez Winiarek5, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: POGROMCY MITÓW - PRAWDA CZY FAŁSZ
Temat kolejnego mitu (na tym forum na szczęście go nie znalazłem) to użycie zamiast drożdży startego na tarce ziemniaka. Spotkałem się kiedyś z opinią twardo bronioną przez jednego pana, że fermentacja alkoholowa zwykłej cukrówki jest przez niego przeprowadzana właśnie kartofelkiem. O tym, czy był to kartofel z czarnobylskiego pola, który miał trzy nogi i ręce cztery, a ponadto różową żarówkę na czole nic nie wiem. Ów pan swej teorii bronił jak lew. Ciekawe,czy ktoś zna podobne opowieści dziwnej bimbrowniczo treści?
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: POGROMCY MITÓW - PRAWDA CZY FAŁSZ
Heh Kucyku
Kiedys spotkalem kolege "po psocie" (po fachu), ktory znow twierdzil,
ze fermentuje tylko na przecierze pomidorowym
Nie do konca chcialem mu zaprzeczyc, bo obrazilby sie na mnie
a szedl w zaparte, ze pomidory i nic wiecej.
Staralem mu sie wytlumaczyc, ze prawdopodobnie
nie pucuje idealnie pojemnika fermentacyjnego
i drozdze spiace na scianach budza sie po wlaniu nastawu.
Inaczej nie potrafie wytlumaczyc tego zjawiska
Jedno jest pewne, bez drozdzy sie nie da.
"Mit traktuje jako obalony" hehehe
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Kiedys spotkalem kolege "po psocie" (po fachu), ktory znow twierdzil,
ze fermentuje tylko na przecierze pomidorowym
Nie do konca chcialem mu zaprzeczyc, bo obrazilby sie na mnie
a szedl w zaparte, ze pomidory i nic wiecej.
Staralem mu sie wytlumaczyc, ze prawdopodobnie
nie pucuje idealnie pojemnika fermentacyjnego
i drozdze spiace na scianach budza sie po wlaniu nastawu.
Inaczej nie potrafie wytlumaczyc tego zjawiska
Jedno jest pewne, bez drozdzy sie nie da.
"Mit traktuje jako obalony" hehehe
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: POGROMCY MITÓW - PRAWDA CZY FAŁSZ
Mit o Frani? Widzę tu zasadnicze nieporozumienie najprawdopodobniej dzięki 'chińskiej poczcie' - no wiecie jeden szepcze drugiemu coś tam (np. Ale mi Frania dogodziła), drugi trzeciemu itp, piąty szóstemu + ciągła popijaweczka i mamy etanol wypływający z Frani...
Sprawa nie jest jednak tak zadziwiająca i nie tak daleka prawdy aby kolega Winiarek z takim zapałem reagował. A było to tak:
Zebrało się kilkanaście osób chętnych wrażeń. Było nieco do wypitki, muzyczka z tam-tam'ami co po jakimś czasie spowodowało, że towarzycho nabrało rumieńców typu erotycznego ale jak to bywa w M1 (mieszkanko o znanych wymiarach) nie było łatwo osobom w miarę powściągliwym a napalonym dokonać czegokolwiek.
Jeden z bardziej napalonych chłopaków nagle poczuł silną potrzebę fizjologiczną (tzw odmoczenie). Poszedł do łazienki. W tym samym czasie w tejże łazience Frania kończyla pranie = wirowanie. Po odsiusianiu, lecz przed schowaniem nieszczęśnik (a może szczęśnik) zachwiał się i niefortunnie (lub fortunnie) oparł się swą cenna częścią ciała o drżącą Franie no i tak oczywiście pozostał.
Należy dodać tylko tyle, że osobnik był dość dobrze naprany ale jeszcze bardziej skołowany zajściem i po doznaniu wątpliwej przyjemności stwierdził, że Owa Frania nie tyle doprowadziła go do orgazmu ile spowodowała jeszcze głębsze upojenie - czyli jakoś znalazł się tam w tym kibelku alkohol. Skoro był tam tylko on i Frania źródło domniemanej 'gorzały' nie podlegało dyskusji.
Wyszedł i opowiadał potem, że jak Frania kończy kręcić to tam można pochlać.
Usłyszała to jedna z partycypantek bibki. Też tam poszła. Ponieważ Frania już skończyła, uparta a zdolna dziewucha uruchomiła Franię ponownie i też udało jej się coś tam sobie uprzyjemnić. Reszta to komentarze i opowiastki.
O ile doznania erotyczne i alkoholowe znacznie się różnią na jawie o tyle po dobrej gorzale różnice te jakoś zanikają jeśli są...
Frania daje przyjemność a że upojenie erotyczne zamienia na alkoholowe lub odwrotnie to już inna sprawa.
A może ktoś ma Franię pralkę i zechciałby sprawdzić i opisać? Może dać nowy temat: Frania w altance?
Juliusz
Sprawa nie jest jednak tak zadziwiająca i nie tak daleka prawdy aby kolega Winiarek z takim zapałem reagował. A było to tak:
Zebrało się kilkanaście osób chętnych wrażeń. Było nieco do wypitki, muzyczka z tam-tam'ami co po jakimś czasie spowodowało, że towarzycho nabrało rumieńców typu erotycznego ale jak to bywa w M1 (mieszkanko o znanych wymiarach) nie było łatwo osobom w miarę powściągliwym a napalonym dokonać czegokolwiek.
Jeden z bardziej napalonych chłopaków nagle poczuł silną potrzebę fizjologiczną (tzw odmoczenie). Poszedł do łazienki. W tym samym czasie w tejże łazience Frania kończyla pranie = wirowanie. Po odsiusianiu, lecz przed schowaniem nieszczęśnik (a może szczęśnik) zachwiał się i niefortunnie (lub fortunnie) oparł się swą cenna częścią ciała o drżącą Franie no i tak oczywiście pozostał.
Należy dodać tylko tyle, że osobnik był dość dobrze naprany ale jeszcze bardziej skołowany zajściem i po doznaniu wątpliwej przyjemności stwierdził, że Owa Frania nie tyle doprowadziła go do orgazmu ile spowodowała jeszcze głębsze upojenie - czyli jakoś znalazł się tam w tym kibelku alkohol. Skoro był tam tylko on i Frania źródło domniemanej 'gorzały' nie podlegało dyskusji.
Wyszedł i opowiadał potem, że jak Frania kończy kręcić to tam można pochlać.
Usłyszała to jedna z partycypantek bibki. Też tam poszła. Ponieważ Frania już skończyła, uparta a zdolna dziewucha uruchomiła Franię ponownie i też udało jej się coś tam sobie uprzyjemnić. Reszta to komentarze i opowiastki.
O ile doznania erotyczne i alkoholowe znacznie się różnią na jawie o tyle po dobrej gorzale różnice te jakoś zanikają jeśli są...
Frania daje przyjemność a że upojenie erotyczne zamienia na alkoholowe lub odwrotnie to już inna sprawa.
A może ktoś ma Franię pralkę i zechciałby sprawdzić i opisać? Może dać nowy temat: Frania w altance?
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 179
- Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 20:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wszystkie domowe
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Woj.Łódzkie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Co myślice o tym sprzęcie??
O tym mowa , o tamtym mowa , a o kielichu ani słowa!
Zobaczcie jaką stronę zlazłem. Powiedzcie co o tym sądzicie.
http://samogon.republika.pl/ramka.html
http://samogon.republika.pl/ramka.html
O tym mowa , o tamtym mowa , a o kielichu ani słowa!
-
- Posty: 25
- Rejestracja: niedziela, 14 lut 2010, 21:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Co myślice o tym sprzęcie??
Powiedzcie mi o co w tym chodzi:
Zgłupiałem po prostu... Czuję się jakby mi ktoś powiedział wrzuć szczura do pralki a wyjdzie kiełbasa.
Po co aż tyle cukru? Wyjdzie syrop (zrobiłem tak za pierwszym razem jak nastawiałem 1410). Po co lać do tego wódkę przed fermentacją? Tylko osłabi drożdże. Piwo jeszcze jestem w stanie zrozumieć...Do 4 litrów ostudzonej przegotowanej wody dodać 2 kg cukru, 250 g wódki i 0,5litra piwa. Pozostawić na 12 dni. Otrzymuje się 5 litrów produktu bez destylacji.
Tego już całkiem nie rozumiem. Może dzika róża ma "cudownie sprawić" że drożdże przerobią 4 kilo cukru w 5 litrach wody? Chyba faktycznie wyszłaby wódka ale chyba grzybki padną jeśli zawartość alkoholu przekroczy ich maksymalną wytrzymałość. Czy może źle myślę?Do 5 litrów ostudzonej przegotowanej wody dodać 5 szklanek dzikiej róży, 100 g drożdży, 4 kg cukru. Kiedy wszystko sfermentuje i wyklaruje się (po 3 miesiącach), otrzymamy czystą wódkę(?!). Należy starannie zlać do butelek przy pomocy gumowego węża...
Zgłupiałem po prostu... Czuję się jakby mi ktoś powiedział wrzuć szczura do pralki a wyjdzie kiełbasa.
-
- Posty: 54
- Rejestracja: poniedziałek, 7 gru 2009, 20:54
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 19
- Rejestracja: wtorek, 10 lis 2009, 19:57
- Ulubiony Alkohol: Piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Brzeg
Re: POGROMCY MITÓW - PRAWDA CZY FAŁSZ
Jak już pisałem o pralce w tym poście http://alkohole-domowe.com/forum/wodka- ... t1311.html . Jest też tam odpowiedź na temat ziemniaków . Polecam obejrzeć 3 części .Kucyk pisze:Temat kolejnego mitu .To użycie zamiast drożdży startego na tarce ziemniaka.
Popijać ??? , po co przecież człowiek składa się z 70% z wody
-
- Posty: 179
- Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 20:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wszystkie domowe
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Woj.Łódzkie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: POGROMCY MITÓW - PRAWDA CZY FAŁSZ
O tym mowa , o tamtym mowa , a o kielichu ani słowa!
Oto zmyślne teorie robienia bimbru bez pędzenia:
BIMBER BEZ BIMBROWNI
Przyjaciel mróz
Z gotowego zacieru bimber, (chociaż, czy wypada go tak nazywać w tym wypadku?) Można otrzymać poprzez zamrożenie w lodówce lub na powietrzu. Im silniejsze schłodzenie, tym mocniejszy trunek. Zacier pozostawia się po prostu w trzylitrowym słoju w zamrażalniku. Aby w pomieszczeniu nic unosił się charakterystyczny zapach, na szyjkę nakłada się balonik lub rękawicę chirurgiczną. Ten sposób produkcji trunku nie stał się zbyt popularny, gdyż otrzymana ciecz zawiera dużą ilość zanieczyszczeń.
Przecedzić piwo?
.Tego trunku też nie sposób nazwać bimbrem. Jeśli i weźmiemy 3 litry piwa, 1 kg cukru i 100 g drożdży, pozwolimy, by wszystko sfermentowało (w przybliżeniu tydzień), potem przecedzimy, to otrzymamy produkt o niezłym woltażu i smaku.
* * *
Do 4 litrów ostudzonej przegotowanej wody dodać 2 kg cukru, 250 g wódki i 0,5litra piwa. Pozostawić na 12 dni. Otrzymuje się 5 litrów produktu bez destylacji.
Z dzikiej róży
Do 5 litrów ostudzonej przegotowanej wody dodać 5 szklanek dzikiej róży, 100 g drożdży, 4 kg cukru. Kiedy wszystko sfermentuje i wyklaruje się (po 3 miesiącach), otrzymamy czystą wódkę(?!). Należy starannie zlać do butelek przy pomocy gumowego węża...
A o to jeden przepis na nastaw z tej świetnej strony:
GOTOWY W CIĄGU DOBY
5 kg cukru, 25l wrzącej wody, 500 g drożdży, 25 średnich surowych ziemniaków, 3 szklanki mleka, 4 bochenki chleba. Wszystko wymieszać. Przefermentuje w ciągu 24 godzin.
I można prze fermentować nastaw w 24h bez żadnych tam drożdży Turbo?
Można ale trzeba chcieć
BIMBER BEZ BIMBROWNI
Przyjaciel mróz
Z gotowego zacieru bimber, (chociaż, czy wypada go tak nazywać w tym wypadku?) Można otrzymać poprzez zamrożenie w lodówce lub na powietrzu. Im silniejsze schłodzenie, tym mocniejszy trunek. Zacier pozostawia się po prostu w trzylitrowym słoju w zamrażalniku. Aby w pomieszczeniu nic unosił się charakterystyczny zapach, na szyjkę nakłada się balonik lub rękawicę chirurgiczną. Ten sposób produkcji trunku nie stał się zbyt popularny, gdyż otrzymana ciecz zawiera dużą ilość zanieczyszczeń.
Przecedzić piwo?
.Tego trunku też nie sposób nazwać bimbrem. Jeśli i weźmiemy 3 litry piwa, 1 kg cukru i 100 g drożdży, pozwolimy, by wszystko sfermentowało (w przybliżeniu tydzień), potem przecedzimy, to otrzymamy produkt o niezłym woltażu i smaku.
* * *
Do 4 litrów ostudzonej przegotowanej wody dodać 2 kg cukru, 250 g wódki i 0,5litra piwa. Pozostawić na 12 dni. Otrzymuje się 5 litrów produktu bez destylacji.
Z dzikiej róży
Do 5 litrów ostudzonej przegotowanej wody dodać 5 szklanek dzikiej róży, 100 g drożdży, 4 kg cukru. Kiedy wszystko sfermentuje i wyklaruje się (po 3 miesiącach), otrzymamy czystą wódkę(?!). Należy starannie zlać do butelek przy pomocy gumowego węża...
A o to jeden przepis na nastaw z tej świetnej strony:
GOTOWY W CIĄGU DOBY
5 kg cukru, 25l wrzącej wody, 500 g drożdży, 25 średnich surowych ziemniaków, 3 szklanki mleka, 4 bochenki chleba. Wszystko wymieszać. Przefermentuje w ciągu 24 godzin.
I można prze fermentować nastaw w 24h bez żadnych tam drożdży Turbo?
Można ale trzeba chcieć
O tym mowa , o tamtym mowa , a o kielichu ani słowa!
-
- Posty: 407
- Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
- Krótko o sobie: Majster
- Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: POGROMCY MITÓW - PRAWDA CZY FAŁSZ
Ogólnie niezłe bajuchy. Na pewno znajdą się tacy, co uwierzą i zrobią. Autor strony na pewno żadnego z tych przepisów nie testował...
No zwłaszcza po takim wygotowaniu:D.5 kg cukru, 25l wrzącej wody, 500 g drożdży, 25 średnich surowych ziemniaków, 3 szklanki mleka, 4 bochenki chleba. Wszystko wymieszać. Przefermentuje w ciągu 24 godzin.
I można prze fermentować nastaw w 24h bez żadnych tam drożdży Turbo?
Ogólnie niezłe bajuchy. Na pewno znajdą się tacy, co uwierzą i zrobią. Autor strony na pewno żadnego z tych przepisów nie testował...
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
-
- Posty: 179
- Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 20:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wszystkie domowe
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Woj.Łódzkie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: POGROMCY MITÓW - PRAWDA CZY FAŁSZ
O tym mowa , o tamtym mowa , a o kielichu ani słowa!
Ciekawe przez co trzeba to przecedzić , żeby się alkohol został?Może jakiś mega nowoczesny filtr do alkoholu?!Przecedzić piwo
.Tego trunku też nie sposób nazwać bimbrem. Jeśli i weźmiemy 3 litry piwa, 1 kg cukru i 100 g drożdży, pozwolimy, by wszystko sfermentowało (w przybliżeniu tydzień), potem przecedzimy, to otrzymamy produkt o niezłym woltażu i smaku.
O tym mowa , o tamtym mowa , a o kielichu ani słowa!
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: POGROMCY MITÓW - PRAWDA CZY FAŁSZ
Tu akurat, to co opiszę ani nie jest mitem, ani fałszem. Być może, że osoby, które posiadają silne inklinacje naukowe skrytykują mnie bardzo ostro - tak bywa.
Jest to tajemnicą, która wyślizgnęła się grupie naukowców ze znanej, poważnej instytucji, badawczej w Uniwersytecie na południu Rosji.
Naukowcy Ci odkryli tzw, super filtry. Są to filtry, przy których filtry odwróconej osmozy są błahostką. Odkryli oni super filtry molekularne, których właściwości zostały zauważone w czasie doświadczeń w kosmosie (w stanie nieważkości). Zasadą jest fakt, że molekuła wody jest znacznie mniejsza od molekuły etanolu.
Pewne substancje ceramiczne budowane w stanie nieważkości (w wysokich temperaturach) są w stanie zgrzać się w tak 'ciasne' konstrukcje, że mogą filtrować mieszaniny na poziomie molekularnym. Jako że doświadczenia przeprowadzali Rosjanie wpadli na pomysł eksperymentu i zrobienia filtru do wódki.
Filtr ten oddzielił im (10ml) wódki 40% na czystą wodę i absolutny alkohol (w ciągu 3 sekund), który w ciągu kilku minut ustabilizował się na znaną mieszaninę azeotropową - czyli 95.xxx%.
Filtry te są już produkowane na ziemi i są dostępne na 'czarnym rynku'. Nie są one tanie bo same w sobie nic nie dają. Konieczne jest posiadanie całego urządzenia do tworzenia środowiska bardzo niskich podciśnień - praktycznej próżni.
Wiem, bo widziałem taki filtr w akcji, jak odfiltrował wódkę na wodę i spirytus. Kolega z Tasmani (gorzelnik) podesłał mi filmik, który sam nagrał komórką.
Sprawa tak mnie zainteresowała, że postanowiłem dobrze szukać. Było bardzo trudno coś znaleźć ale jestem już przekonany, że nie jest to bzdurą.
Jedynym problemem jest koszt poprawnego aparatu, który w podstawowej postaci waha się w granicach $3000 - $4000.
Myślę, że za 5-10 lat sprawa będzie dostępna za uczciwe pieniążki.
Jest to tajemnicą, która wyślizgnęła się grupie naukowców ze znanej, poważnej instytucji, badawczej w Uniwersytecie na południu Rosji.
Naukowcy Ci odkryli tzw, super filtry. Są to filtry, przy których filtry odwróconej osmozy są błahostką. Odkryli oni super filtry molekularne, których właściwości zostały zauważone w czasie doświadczeń w kosmosie (w stanie nieważkości). Zasadą jest fakt, że molekuła wody jest znacznie mniejsza od molekuły etanolu.
Pewne substancje ceramiczne budowane w stanie nieważkości (w wysokich temperaturach) są w stanie zgrzać się w tak 'ciasne' konstrukcje, że mogą filtrować mieszaniny na poziomie molekularnym. Jako że doświadczenia przeprowadzali Rosjanie wpadli na pomysł eksperymentu i zrobienia filtru do wódki.
Filtr ten oddzielił im (10ml) wódki 40% na czystą wodę i absolutny alkohol (w ciągu 3 sekund), który w ciągu kilku minut ustabilizował się na znaną mieszaninę azeotropową - czyli 95.xxx%.
Filtry te są już produkowane na ziemi i są dostępne na 'czarnym rynku'. Nie są one tanie bo same w sobie nic nie dają. Konieczne jest posiadanie całego urządzenia do tworzenia środowiska bardzo niskich podciśnień - praktycznej próżni.
Wiem, bo widziałem taki filtr w akcji, jak odfiltrował wódkę na wodę i spirytus. Kolega z Tasmani (gorzelnik) podesłał mi filmik, który sam nagrał komórką.
Sprawa tak mnie zainteresowała, że postanowiłem dobrze szukać. Było bardzo trudno coś znaleźć ale jestem już przekonany, że nie jest to bzdurą.
Jedynym problemem jest koszt poprawnego aparatu, który w podstawowej postaci waha się w granicach $3000 - $4000.
Myślę, że za 5-10 lat sprawa będzie dostępna za uczciwe pieniążki.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 179
- Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 20:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wszystkie domowe
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Woj.Łódzkie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: POGROMCY MITÓW - PRAWDA CZY FAŁSZ
Ja pragnął bym wrócić do nurtu zarzuconego przez dwóch Kolegów.
kamil_ek_skc pisze:BIMBER BEZ BIMBROWNI - Przyjaciel mróz.
Z gotowego zacieru bimber można otrzymać poprzez zamrożenie w lodówce lub na powietrzu. Im silniejsze schłodzenie, tym mocniejszy trunek.
Piszę, bo byłem przedwczoraj w skansenie Ziemi Mazowieckiej w Przasnyszu i tam stały właśnie takie dwa lejki na kółkach. Kustosz coś mieszał w zeznaniach, gdy pytałem do czego służą. Mówił że do sycenia miodu, ale wyczuwało się że kłamie. Dopiero jak zostaliśmy sami i dałem mu się napić mojej śliwowicy, opowiedział mi taką oto historię: na przełomie lat 80 i 90 sekretarz miejskiej rady postanowił dorabiać pędząc bimber. W tym celu zgromadził aparaturę i zainstalował ją w miejskiej cukrowni - aby być bliżej źródła surowca. Biznes kwitł, jednak PZPR została odsunięta od władzy, a w związku z tym zdjęto z posady dyrektora cukrowni jego kumpla, pozbawiając sekretarza dostępu do cukru i w ogóle do aparatury. Co gorzej, to sekretarz miał jakieś niejasne powiązania z mafia alkoholową, która z jego destylatu przyrządzała podróbki alkoholi V.S.O.P. Podróbki w sumie były o wiele lepsze od francuskich oryginałów i popyt na nie był tak ogromny, że bandyci zmusili sekretarza do "zakontraktowania" dostaw towaru. Z początku wszystko szło dobrze, jednak po utracie aparatury przed sekretarzem powstało widmo rychłych poważnych kłopotów w związku z nie wywiązaniem się z „zakontraktowanych dostaw”. Na ratunek przyszedł mu miejscowy kościelny mówiąc, że można zacier wymrażać i to zagęści alkohol. Sekretarz tak namówiony zamówił u miejscowego cieśli 12 albo 15 takich wielkich drewnianych lejów i w nich wymrażał zacier. Jednak prawdopodobnie spadek jakości produktu spowodował zniknięcie sekretarza w niewyjaśnionych okolicznościach w marcu 92r. Leje zostały i po 14 latach stania bezużytecznego część została rozszabrowana, a część ładnie porosła mchem. Dwa z nich wstawiliśmy do skansenu bo fajnie wyglądają jako eksponaty. Tego się dowiedziałem od kustosza.Zaś 23.II.2009r. Niejuliusz pisze:My mamy alkohol przez wielokrotne mrozenie i topienie. Do tego celu mamy tu takie wielki jakby lejki na kolach.
-
- Posty: 41
- Rejestracja: wtorek, 13 kwie 2010, 18:17
- Krótko o sobie: co to jest flaszka na dwóch? - to jest nic
kiedy garnek duszonek jest dobry na trzech silnych chlopa? - jak jeden nie je
wino - konserwy- muzyka bez przerwy
piwo- wino-wódka
sex-drug's-rock - Ulubiony Alkohol: piwko, chodz na woodst nie kopie
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
Re: POGROMCY MITÓW - PRAWDA CZY FAŁSZ
nawiązując do frani to użyłem jej silnika do dmuchawy przy piecu, frania dała rade i moja babcia też była frania. stare sprzęty i ludzie nie wrócą już, kiedyś było inaczej patrzysz na zdjęcie tęsknisz i tyle... pustka której nawet nasz bimberek nie zadusi, za to wszystkim którzy przeczytają zdrowie swoją własną "wódeczką"
"pracując dla kraju pracujesz dla siebie"
"pracując dla kraju pracujesz dla siebie"
pije do puki nie padnę. gdy padnę pije na leżąco
Re: POGROMCY MITÓW - PRAWDA CZY FAŁSZ
Jeżeli chodzi o wymrażanie alkoholu to jest to sprawdzona, choć mało efektywna metoda. Działa podobnie do destylacji, tylko że tu jest wykorzystywana różnica w temperaturze zamarzania (T zamarzania = T topnienia). Temperatura topnienia alkoholu wynosi -114oC (159K), a wody 0oC (273K). Różnica jest bardzo duża, więc w zamrażalniku, w którym panuje w porywach -20oC (253K) zamarznie tylko woda, a alkohol pozostanie płynny, wystarczy zlać.
Jeszcze coś, skoro ten temat nawiązuje do programu o znajomej treści, może ktoś o chęci spróbowania czegoś nowego, nie wielkim nadmiarem środków i dużym wolnego czasu pokusiłby się o sprawdzenie tych "mitów", (np. na mniejszych próbkach) oraz przedstawienie nam wyników swoich doświadczeń. A może jednak pralka Frania nie jest tak bezużyteczna?
Jeszcze coś, skoro ten temat nawiązuje do programu o znajomej treści, może ktoś o chęci spróbowania czegoś nowego, nie wielkim nadmiarem środków i dużym wolnego czasu pokusiłby się o sprawdzenie tych "mitów", (np. na mniejszych próbkach) oraz przedstawienie nam wyników swoich doświadczeń. A może jednak pralka Frania nie jest tak bezużyteczna?