Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
-
Autor tematu
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Zależy od Twojej kolumny i prowadzenia procesu. Ja po pierwszym razie znad cukrówki "jak leci", bez klarowania miałem psotkę jeszcze lekko woniejącą drożdżami i fuzelkami. Oczywiście oddzielałem przedgony i pogony za pierwszym razem. Po rozcieńczeniu 2 cz. wody i 1 cz. "surówki" po drugim razie serce szło luksusowe, oprócz tego miałem jeszcze trochę przedgonów i pogonów.
Nawet mój ojciec, który ma smak i zapach wyczulony na bimber jak mało kto (i nie cierpi aromatu bimbru), nie był w stanie tego odróżnić od wzorca.
Więc leć 2 razy, jak to nie da efektów - zawsze na węgiel zdążysz to wrzucić.
Nawet mój ojciec, który ma smak i zapach wyczulony na bimber jak mało kto (i nie cierpi aromatu bimbru), nie był w stanie tego odróżnić od wzorca.
Więc leć 2 razy, jak to nie da efektów - zawsze na węgiel zdążysz to wrzucić.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 56
- Rejestracja: poniedziałek, 5 wrz 2011, 15:11
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Musisz sobie zadać pytanie - co chcesz uzyskać?
Bo w obydwu przypadkach wychodzą dwa różne wyroby.Obydwa są "czyste", ale różnią się posmakiem i jakością.
Po filtrze zawsze jakiś dziwny posmak pozostaje - i myślę,że dla kogoś kto się śpieszy i chce zaoszczędzić na kosztach.Nie trzeba stać i pilnować kolumny.
Jeśli komuś zależy na jakości to dwa gotowania , a najlepiej trzy to podstawa.Jeśli ma się dobrze opanowaną kolumnę, to nawet nie trzeba poświęcić zbyt wiele czasu , a efekt odpłaci wszelkie "niedogodności" (w końcu to nasze hobby)
Śpiesząc z wyjaśnieniem - ja gotuję trzy razy.
Pierwszy raz nastaw (b.dobrze przygotowany i sklarowany)- oddzielam pogony i przedgony ale bez zbytniej uwagi.Po prostu w ilościach niezbędnych.
Drugi raz destylat rozcieńczony do ok.45% - po zagotowaniu odbieram ok.150ml bez refluksu, póżniej po stabilizacji odbieram dokładnie przedgon ok.200ml, po czym serce i na końcu pogon, który odbieram osobno gdy w kegu mam już ok. 96.5 stopnia C.
Trzecie gotowanie przeprowadzam na sercu z poprzedniego gotowania rozcieńczonego do ok. 18-20%.Jeszcze raz odbieram przedgon (jest go bardzo malutko ok.50ml) póżnie wcelu dokładnego przepłukania chłodnicy i głowicy puszczam na żywioł ok. 150 ml.Po czym stabilizacja i odbiór serca.Na końcu pozostaje też pogon i też w b.małej ilości.Ja żeby przyśpieszyć proces i dokładnie odciąć pogon wszystko powyżej 96 stopni w kegu odbieram do osobnego naczynia aż na końcu zostaje ok. 150 ml końcowego pogonu, który w/g mnie nadaje się do wylania, chociaż tego nie robię bo mam sąsiada ktory jest smakoszem ortodoksyjnego bimbru z epoki minionej i sobie dolewa mój pogon do swoich wódeczek
W końcu po tych wszystkich działaniach i po pozwoleniu spirytusowi odetchnąć ok. 2 tygodni w ciepłym miejscu i od czasu do czasu go przewietrzając otrzymuję produkt ,który po rozcieńczeniu do 40% jest łagodny i delikatny w smaku do tego stopnie gdzie moje kobiety, które bez popitek ani róż łykają ten trunek jak wodę.Dlatego rozcieńczam go do ok.45%, gdyż po prostu nie czuć procentów.(śpieszę wyjaśnić,że mam termoalkoholomierz precyzyjny firmy GOMAR z Wa-wy zrobiony dla mnie w zakresie 30 -70% specjalnie do wódek)
P.S. Otrzymuję spirytus w granicach 96,9% (+ -) 0.2%
Bo w obydwu przypadkach wychodzą dwa różne wyroby.Obydwa są "czyste", ale różnią się posmakiem i jakością.
Po filtrze zawsze jakiś dziwny posmak pozostaje - i myślę,że dla kogoś kto się śpieszy i chce zaoszczędzić na kosztach.Nie trzeba stać i pilnować kolumny.
Jeśli komuś zależy na jakości to dwa gotowania , a najlepiej trzy to podstawa.Jeśli ma się dobrze opanowaną kolumnę, to nawet nie trzeba poświęcić zbyt wiele czasu , a efekt odpłaci wszelkie "niedogodności" (w końcu to nasze hobby)
Śpiesząc z wyjaśnieniem - ja gotuję trzy razy.
Pierwszy raz nastaw (b.dobrze przygotowany i sklarowany)- oddzielam pogony i przedgony ale bez zbytniej uwagi.Po prostu w ilościach niezbędnych.
Drugi raz destylat rozcieńczony do ok.45% - po zagotowaniu odbieram ok.150ml bez refluksu, póżniej po stabilizacji odbieram dokładnie przedgon ok.200ml, po czym serce i na końcu pogon, który odbieram osobno gdy w kegu mam już ok. 96.5 stopnia C.
Trzecie gotowanie przeprowadzam na sercu z poprzedniego gotowania rozcieńczonego do ok. 18-20%.Jeszcze raz odbieram przedgon (jest go bardzo malutko ok.50ml) póżnie wcelu dokładnego przepłukania chłodnicy i głowicy puszczam na żywioł ok. 150 ml.Po czym stabilizacja i odbiór serca.Na końcu pozostaje też pogon i też w b.małej ilości.Ja żeby przyśpieszyć proces i dokładnie odciąć pogon wszystko powyżej 96 stopni w kegu odbieram do osobnego naczynia aż na końcu zostaje ok. 150 ml końcowego pogonu, który w/g mnie nadaje się do wylania, chociaż tego nie robię bo mam sąsiada ktory jest smakoszem ortodoksyjnego bimbru z epoki minionej i sobie dolewa mój pogon do swoich wódeczek
W końcu po tych wszystkich działaniach i po pozwoleniu spirytusowi odetchnąć ok. 2 tygodni w ciepłym miejscu i od czasu do czasu go przewietrzając otrzymuję produkt ,który po rozcieńczeniu do 40% jest łagodny i delikatny w smaku do tego stopnie gdzie moje kobiety, które bez popitek ani róż łykają ten trunek jak wodę.Dlatego rozcieńczam go do ok.45%, gdyż po prostu nie czuć procentów.(śpieszę wyjaśnić,że mam termoalkoholomierz precyzyjny firmy GOMAR z Wa-wy zrobiony dla mnie w zakresie 30 -70% specjalnie do wódek)
P.S. Otrzymuję spirytus w granicach 96,9% (+ -) 0.2%
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 77
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lis 2012, 20:41
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: PSOTA
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Witam mam pytanie czy poprzez wielokrotną destylacje otrzymuje sie mocniejszy olkohol ?? W jakim momecie przerwać destylacje miedzy jakim przedzialem % 40 czy 30 % ??
Lokuj wszystkie Twoje pieniądze w alkoholu
- tam są one najbardziej oprocentowane!
- tam są one najbardziej oprocentowane!
-
- Posty: 7334
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
No, niezbyt precyzyjnie zadałeś pytanie, ale spróbuję ci odpowiedzieć.
Wielokrotna destylacja z każdym kolejnym procesem podnosi zawartość alkoholu w destylacie więc aby otrzymać odpowiednie stężenie trzeba na prostym aparacie typu pot still robić to wielokrotnie. W kolumnie ten proces(wielokrotna destylacja) zachodzi od razu więc także od razu otrzymuje się wysokie stężenie alkoholu.
W drugim pytaniu, jak rozumiem, chodzi ci o destylację prostą. Tu musisz sam sobie odpowiedzieć na nie i sam zdecydować kierując się zapachem i smakiem, kiedy przerwać proces.
Wielokrotna destylacja z każdym kolejnym procesem podnosi zawartość alkoholu w destylacie więc aby otrzymać odpowiednie stężenie trzeba na prostym aparacie typu pot still robić to wielokrotnie. W kolumnie ten proces(wielokrotna destylacja) zachodzi od razu więc także od razu otrzymuje się wysokie stężenie alkoholu.
W drugim pytaniu, jak rozumiem, chodzi ci o destylację prostą. Tu musisz sam sobie odpowiedzieć na nie i sam zdecydować kierując się zapachem i smakiem, kiedy przerwać proces.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 77
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lis 2012, 20:41
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: PSOTA
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Witam ponownie, dziękuje za odpowiedź. Mam teraz pytanie co do filtra węglowego, czy przepuszczając przez ten filtr, zmniejsza się zawartość % w psocie?
PS. Po przepuszczeniu mojego zmniejszyła się %, i co zarazem idzie wyszedł super bezwonny i bez posmaku zacieru ..
PS. Po przepuszczeniu mojego zmniejszyła się %, i co zarazem idzie wyszedł super bezwonny i bez posmaku zacieru ..
Ostatnio zmieniony niedziela, 30 gru 2012, 21:41 przez Wald, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Tłumaczenie na polski.
Powód: Tłumaczenie na polski.
Lokuj wszystkie Twoje pieniądze w alkoholu
- tam są one najbardziej oprocentowane!
- tam są one najbardziej oprocentowane!
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Najważniejsze, że jesteś zadowolony.
Co filtrowania i gubienia procentów - to teraz będziesz miał okazję zagłębić się w lekturze forum sącząc urobek, który wydestylowałeś.
A jest co czytać...
Co filtrowania i gubienia procentów - to teraz będziesz miał okazję zagłębić się w lekturze forum sącząc urobek, który wydestylowałeś.
A jest co czytać...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
-
- Posty: 304
- Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
- Podziękował: 89 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Temat stary jak świata ale czy próbował ktoś z Was przepuścić przez filtr węglowy spirytus "prawie" doskonały... ma to w ogóle jakiś sens, filtrowanie 95% destylatu ? Efekty po filtrowaniu 50% są widoczne od razu, a jakby puścił 95% ??? Mam dwa gąsiorki takiego prawie idealnego, leży to już ponad rok ale coś mi w nim zalatuje kwiatkami.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Oczywiście. Swoją drogą - skoro zalatuje kwiatkami to coś nie halo z rektyfikacją ( i/albo konfiguracją sprzętu).
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Witam
Ja po kilku dwukrotnych próbach rektyfikuję teraz zawsze tylko jednokrotnie i mi "pasi"...
Co zresztą zawsze powtarza na tym forum guru w tym temacie- że najważniejsze aby efekt zadowalał właściciela aparatury (lesgo58- pozdrawiam )
Mam kolumnę ze sprężynkami KO 100cm i 30cm miedzi- kolega na identycznym sprzęcie uzyskuje produkt prawie identyczny po podwójnej rektyfikacji.....prawie, bo mój spirytus jest wgł mojej oceny lepszy... bo ma delikatną nutę słodkiego posmaku- a do nalewek to tylko atut...
aha-nastaw prowadzimy na tych samych niebieskich drożdżach T3...
pozdrawiam wszystkich z tego zacnego foruma...
Ja po kilku dwukrotnych próbach rektyfikuję teraz zawsze tylko jednokrotnie i mi "pasi"...
Co zresztą zawsze powtarza na tym forum guru w tym temacie- że najważniejsze aby efekt zadowalał właściciela aparatury (lesgo58- pozdrawiam )
Mam kolumnę ze sprężynkami KO 100cm i 30cm miedzi- kolega na identycznym sprzęcie uzyskuje produkt prawie identyczny po podwójnej rektyfikacji.....prawie, bo mój spirytus jest wgł mojej oceny lepszy... bo ma delikatną nutę słodkiego posmaku- a do nalewek to tylko atut...
aha-nastaw prowadzimy na tych samych niebieskich drożdżach T3...
pozdrawiam wszystkich z tego zacnego foruma...
-
- Posty: 133
- Rejestracja: wtorek, 11 kwie 2017, 13:11
- Krótko o sobie: Młody winiarz i smakosz nalewkowy
- Ulubiony Alkohol: Miód pitny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Jak widać w tym temacie jestem uczeń. temu pytam.
M.- Pisz starannie! Zdania od dużej litery zaczynamy, i pamiętaj o interpunkcji.
a mógłbyś przyblizyc mi kolego ustawienie aparatury? ja gotowałem na kolumnie z zimnymi palcami zaledwie 3 razy i wyszła mi psota z nastawu owocowego ok 76%, i trochę jakby "smrodawa" ale w smaku łagodna dobra. Jednakże swój posmak ma który mi nie odpowiada. Ale kiedy przepuszciłem za trzecim, tylko piwo to psotka wyszła łagodna i w smaku w miarę obojętna, ok 87% i taka wówczas była by do nalewek ok. To pytanie czy to wina źle przygotowanego nastawu owocowego i za dużej temp( 88st. C na kolumnie), czy też zła regulacja zimnych palców i brak wypełnienia na kolumnie? Gdy przepuszczałem to piwo to trzymałem niższą temp ok 80 st. Clesgo58 pisze:Oczywiście. Swoją drogą - skoro zalatuje kwiatkami to coś nie halo z rektyfikacją ( i/albo konfiguracją sprzętu).
Jak widać w tym temacie jestem uczeń. temu pytam.
M.- Pisz starannie! Zdania od dużej litery zaczynamy, i pamiętaj o interpunkcji.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Pytanie co chcesz otrzymać? Idealnie czysty spirytus. czy może zwykły destylat?
Jeśli to pierwsze to poczytaj ten temat:
http://alkohole-domowe.com/forum/jak-ot ... 10969.html
Jak to drugie to popatrz tutaj:
http://alkohole-domowe.com/forum/smakow ... 11891.html
Jeśli zainteresuje Ciebie temat to możesz pogłebic wiedzę szukając tutaj:
http://alkohole-domowe.com/forum/destyl ... still.html
Po prostu brak wiedzy i doświadczenia.czamnian pisze:... pytanie czy to wina źle przygotowanego nastawu owocowego i za dużej temp( 88st. C na kolumnie), czy też zła regulacja zimnych palców i brak wypełnienia na kolumnie? ...
Pytanie co chcesz otrzymać? Idealnie czysty spirytus. czy może zwykły destylat?
Jeśli to pierwsze to poczytaj ten temat:
http://alkohole-domowe.com/forum/jak-ot ... 10969.html
Jak to drugie to popatrz tutaj:
http://alkohole-domowe.com/forum/smakow ... 11891.html
Jeśli zainteresuje Ciebie temat to możesz pogłebic wiedzę szukając tutaj:
http://alkohole-domowe.com/forum/destyl ... still.html
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
1. Odpęd/rektyfikacja* + tylko węgiel = próbka nr 1
2. Odpęd/rektyfikacja* + rektyfikacja (2.5) = próbka nr 2
3. Odpęd/rektyfikacja* + węgiel (warunek - musi byc dobrze przygotowany węgiel i prawidłowo przeprowadzona filtracja) + 2 rektyfikacja (2.5) = próbka nr 3
Daj odetchnąć próbkom tak z tydzień. I porównaj wszystkie 3 próbki. Nie będę nic sugerował.
A efektami i spostrzeżeniami podziel się na forum.
* odpęd/rektyfikacja - oznacza pierwsze gotowanie do wyboru albo jako typowy odpęd, albo z reżimem rektyfikacji.
P.S. Zachęcam do takich prób także inne osoby. Gwarantuję, że niejedna osoba - mimo tego, że nietrudno zgadnąć wynik -
będzie zaskoczona efektami porównań.
Jak będzie Ci się chciało spróbuj zrobić takie doświadczenie.sargas pisze:Ja powiem szczerze też się przekonuję, że chyba kolejna destylacja jest lepsza niż puszczanie przez węgiel.
1. Odpęd/rektyfikacja* + tylko węgiel = próbka nr 1
2. Odpęd/rektyfikacja* + rektyfikacja (2.5) = próbka nr 2
3. Odpęd/rektyfikacja* + węgiel (warunek - musi byc dobrze przygotowany węgiel i prawidłowo przeprowadzona filtracja) + 2 rektyfikacja (2.5) = próbka nr 3
Daj odetchnąć próbkom tak z tydzień. I porównaj wszystkie 3 próbki. Nie będę nic sugerował.
A efektami i spostrzeżeniami podziel się na forum.
* odpęd/rektyfikacja - oznacza pierwsze gotowanie do wyboru albo jako typowy odpęd, albo z reżimem rektyfikacji.
P.S. Zachęcam do takich prób także inne osoby. Gwarantuję, że niejedna osoba - mimo tego, że nietrudno zgadnąć wynik -
będzie zaskoczona efektami porównań.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Bo wyobrażam sobie, że proces przygotowania do odbioru serca wygląda standardowo tak przy kegu 50 l:
1. Gotowanie, zalanie kolumny, stabilizacja i powolny odbiór przedgonów zaworkiem LM do ilości ~ 150 ml.
2. Ograniczenie przedgonów na LM, przepłukanie odbioru bocznego OLM i powolny odbiór do docelowej ilości produktu przez OLM.
3. Ustalona praca kolumny to ciągły odbiór przedgonów z LM (1 kropla/4-6 sekund) i z OLM jakieś 17-19 ml/min.
4. Proces kończy odbiór pogonów z OLM w ilościach różnych.
Ostatnio robiąc psotę, do oddzielnego naczynia, już po wyłączeniu grzałki, opróżniłem zawartość jeziorka z głowicy zaworem LM. Zleciało ~ 100 ml.... przedgonu, śmierdzącego przedgonem bardzo wyraźnie. Ten cały szajs był tam podczas odbioru serca!
I tak się zastanawiam, czy odbiór przedgonów nie powinien wyglądać trochę inaczej. Czy nie byłoby słusznym zaraz po odebraniu tych 150 ml zrzucić całe jeziorko znad zaworu LM, zaczekać z 5 minut i potem całkowicie opróżnić jeziorko odbioru bocznego i dopiero zacząć odbierać produkt z równoczesnym, powolnym jak wyżej odbiorem przedgonu? Kropelkowy odbiór przedgonów czerpie z dna jeziorka przedgon cięższy niż pływa na powierzchni. Na wierzchu jest cały czas najlżejsza frakcja, najbardziej cuchnąca.
Czy nie byłoby słusznym robić tak nie tylko przy finalnym gotowaniu, ale przy każdym? Pal sześć straty w ilości urobku, w końcu chodzi o jakość psoty.
Kolego lesgo58, to co wyróżniłem w Twoim tekście jest odpowiedzią na moje wątpliwości odnośnie prawidłowego przygotowania kolumny do odbioru serca. Zastanawia mnie tylko dlaczego robisz tę czynność tylko raz przy trzecim gotowaniu?lesgo58 pisze:Trzecie gotowanie przeprowadzam na sercu z poprzedniego gotowania rozcieńczonego do ok. 18-20%. Jeszcze raz odbieram przedgon (jest go bardzo malutko ok.50ml) później w celu dokładnego przepłukania chłodnicy i głowicy puszczam na żywioł ok. 150 ml. Po czym stabilizacja i odbiór serca.
Bo wyobrażam sobie, że proces przygotowania do odbioru serca wygląda standardowo tak przy kegu 50 l:
1. Gotowanie, zalanie kolumny, stabilizacja i powolny odbiór przedgonów zaworkiem LM do ilości ~ 150 ml.
2. Ograniczenie przedgonów na LM, przepłukanie odbioru bocznego OLM i powolny odbiór do docelowej ilości produktu przez OLM.
3. Ustalona praca kolumny to ciągły odbiór przedgonów z LM (1 kropla/4-6 sekund) i z OLM jakieś 17-19 ml/min.
4. Proces kończy odbiór pogonów z OLM w ilościach różnych.
Ostatnio robiąc psotę, do oddzielnego naczynia, już po wyłączeniu grzałki, opróżniłem zawartość jeziorka z głowicy zaworem LM. Zleciało ~ 100 ml.... przedgonu, śmierdzącego przedgonem bardzo wyraźnie. Ten cały szajs był tam podczas odbioru serca!
I tak się zastanawiam, czy odbiór przedgonów nie powinien wyglądać trochę inaczej. Czy nie byłoby słusznym zaraz po odebraniu tych 150 ml zrzucić całe jeziorko znad zaworu LM, zaczekać z 5 minut i potem całkowicie opróżnić jeziorko odbioru bocznego i dopiero zacząć odbierać produkt z równoczesnym, powolnym jak wyżej odbiorem przedgonu? Kropelkowy odbiór przedgonów czerpie z dna jeziorka przedgon cięższy niż pływa na powierzchni. Na wierzchu jest cały czas najlżejsza frakcja, najbardziej cuchnąca.
Czy nie byłoby słusznym robić tak nie tylko przy finalnym gotowaniu, ale przy każdym? Pal sześć straty w ilości urobku, w końcu chodzi o jakość psoty.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
W eksperymencie, który zaproponowałem wyżej to raczej nie da się nic zmodyfikować aby pasowało do alembika.Żebyś nie musiał podpierać się węglem, chociaż to nie zły ruch, to radziłbym dla uzyskania produktu naprawdę dobrej jakości zacząć robić nastawy na surowcach lepszych od cukru. Wtedy dopiero zobaczysz co potrafi alembik!!!
Dwukrotna destylacja z uważnym odbiorem przed i pogonów da Ci naprawdę smaczny produkt. I nawet nie będziesz musiał myśleć o węglu.
Tę czynność wykonywałem tylko na kolumnie standardowej jakieś 4-5 lat temu gdy jeszcze nie posiadałem obniżonego odbioru. A dlaczego tak robiłem? Ano powodem było to aby pozbyć się resztek frakcji lekkich, które gdzieś tam w zakamarkach wężownicy potrafiły się skitrać. Dlatego tzw. "płukankę" polecam wszystkim, którzy jeszcze odbierają urobek tylko z głowicy.
Dlaczego dopiero po trzecim odbiorze przedgonów? Ano z prostego powodu. Bo dopiero po tym czasie przechodziłem do odbioru właściwego gonu. Robienie "płukanek" po odpędzie czy też po pierwszym rozcieńczeniu surówki mijałoby się z celem i byłoby tylko niepotrzebnym marnowaniem spirytusu.
Aaaa Okey!!! To zmienia postać rzeczy...sargas pisze:Będzię problem kolego bo ja robię tylko na alembiku więc zadanie musiałbyś mi zmodyfikować.
W eksperymencie, który zaproponowałem wyżej to raczej nie da się nic zmodyfikować aby pasowało do alembika.Żebyś nie musiał podpierać się węglem, chociaż to nie zły ruch, to radziłbym dla uzyskania produktu naprawdę dobrej jakości zacząć robić nastawy na surowcach lepszych od cukru. Wtedy dopiero zobaczysz co potrafi alembik!!!
Dwukrotna destylacja z uważnym odbiorem przed i pogonów da Ci naprawdę smaczny produkt. I nawet nie będziesz musiał myśleć o węglu.
Kolego nie wiem jaki masz sprzęt? Jeśli masz obniżony odbiór to możesz pominąć tę czynność którą wyróżniłeś w cytacie.psotamt pisze:Zastanawia mnie tylko dlaczego robisz tę czynność tylko raz przy trzecim gotowaniu?
Tę czynność wykonywałem tylko na kolumnie standardowej jakieś 4-5 lat temu gdy jeszcze nie posiadałem obniżonego odbioru. A dlaczego tak robiłem? Ano powodem było to aby pozbyć się resztek frakcji lekkich, które gdzieś tam w zakamarkach wężownicy potrafiły się skitrać. Dlatego tzw. "płukankę" polecam wszystkim, którzy jeszcze odbierają urobek tylko z głowicy.
Dlaczego dopiero po trzecim odbiorze przedgonów? Ano z prostego powodu. Bo dopiero po tym czasie przechodziłem do odbioru właściwego gonu. Robienie "płukanek" po odpędzie czy też po pierwszym rozcieńczeniu surówki mijałoby się z celem i byłoby tylko niepotrzebnym marnowaniem spirytusu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Kolego nie śmiałbym cukrówki robić na alembiku zresztą kupiłem go nie do takich celów. Będzie raczony tylko zbożówkami i owocówkami. Aktualnie jestem po dwóch przebiegach zbożówki i dwa razy odbierałem przedgon bez użycia węgla. Destylat oddychał przez noc na drugi dzień do butelek i teraz stoi i się układa. Wynika z tego, że wszystko zrobiłem zgodnie ze sztuką. Jestem już po pierwszej degustacji destylatu który ma około tygodnia i jest smaczny a postoi około miesiąca zanim zostanie skonsumowany więc powinien zadowolić niejednego marudę. Pozostaje teraz szlifować umiejętności odbierania destylatu. Przede mną destylacja zacieru żytniego i zrobię tak samo 2x i później beczka
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Wiesz lesgo58, dopiero po zaakceptowaniu posta przed moda zauważyłem, że odkopałem Twój wpis sprzed kilku lat
Do realizacji hobby służy mi AAbratek z obniżonym odbiorem i pytanie dotyczy pracy z tym sprzętem. Niepokoi mnie, że przez cały proces rektyfikacji ducha w jeziorku z którego spuszczamy przedgony jest śmierdzący syf. Bo jak wcześniej pisałem, już po zakończeniu procesu, wyłączeniu grzałki i odbiorze pogonów, jeziorko na przedgony jest pełne śmierdzącego draństwa.
Więc zasadnym wydaje się pytanie, czy nie byłoby słusznym, nawet posiadając obniżony odbiór, opróżnić jeziorko całkowicie przed odbiorem właściwego produktu? To w końcu tylko 100 ml niczego dobrego.
Do realizacji hobby służy mi AAbratek z obniżonym odbiorem i pytanie dotyczy pracy z tym sprzętem. Niepokoi mnie, że przez cały proces rektyfikacji ducha w jeziorku z którego spuszczamy przedgony jest śmierdzący syf. Bo jak wcześniej pisałem, już po zakończeniu procesu, wyłączeniu grzałki i odbiorze pogonów, jeziorko na przedgony jest pełne śmierdzącego draństwa.
Więc zasadnym wydaje się pytanie, czy nie byłoby słusznym, nawet posiadając obniżony odbiór, opróżnić jeziorko całkowicie przed odbiorem właściwego produktu? To w końcu tylko 100 ml niczego dobrego.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Zawsze taka opcja jest możliwa. Wszystko zależy jak długi masz bufor. jakie jeziorko itp. Metodą prób i błędów dochodzisz do najbardziej optymalnej pracy.
Ja mam bardzo mało przedgonów. Po prostu wynika to z faktu, że uważnie i dobrze fermentuję nastaw. I teraz jak mam obniżony odbiór to praktycznie wystarczy jednorazowy zrzut jeziorka za każdym rozcieńczeniem wsadu. I nawet jak zostanie reszta jakiegoś przedgonu to i tak nie ma dostępu do OLM. Tylko, że ja mam bufor między OLM a głowicą o długości 50cm.
Robiłem kiedyś doświadczenie i zostawiałem cały przedgon w kolumnie. Aż do końca procesu. Wynik urobku pozytywny. Przedgony pozostały zgromadzone i skoncentrowane w jeziorku i buforze. Gon odebrałem czysty.
Ja mam bardzo mało przedgonów. Po prostu wynika to z faktu, że uważnie i dobrze fermentuję nastaw. I teraz jak mam obniżony odbiór to praktycznie wystarczy jednorazowy zrzut jeziorka za każdym rozcieńczeniem wsadu. I nawet jak zostanie reszta jakiegoś przedgonu to i tak nie ma dostępu do OLM. Tylko, że ja mam bufor między OLM a głowicą o długości 50cm.
Robiłem kiedyś doświadczenie i zostawiałem cały przedgon w kolumnie. Aż do końca procesu. Wynik urobku pozytywny. Przedgony pozostały zgromadzone i skoncentrowane w jeziorku i buforze. Gon odebrałem czysty.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Masz na myśli oczywiście jeziorko w głowicy, tam gdzie zbierają się przedgony?lesgo58 pisze:Ja mam bardzo mało przedgonów. Po prostu wynika to z faktu, że uważnie i dobrze fermentuję nastaw. I teraz jak mam obniżony odbiór to praktycznie wystarczy jednorazowy zrzut jeziorka za każdym rozcieńczeniem wsadu.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Tak.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 133
- Rejestracja: wtorek, 11 kwie 2017, 13:11
- Krótko o sobie: Młody winiarz i smakosz nalewkowy
- Ulubiony Alkohol: Miód pitny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Mi zależy na destylacie posłużącym do dalszej obróbki nalewkowej a nie do picia bezpośrednio czyli właśnie a'la spirytus. Dzięki za podrzucone tematy.
lesgo58 pisze:Po prostu brak wiedzy i doświadczenia.czamnian pisze:... pytanie czy to wina źle przygotowanego nastawu owocowego i za dużej temp( 88st. C na kolumnie), czy też zła regulacja zimnych palców i brak wypełnienia na kolumnie? ...
Pytanie co chcesz otrzymać? Idealnie czysty spirytus. czy może zwykły destylat?
Mi zależy na destylacie posłużącym do dalszej obróbki nalewkowej a nie do picia bezpośrednio czyli właśnie a'la spirytus. Dzięki za podrzucone tematy.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Powiem tak. Robienie nalewek na alkoholu innym od czystego spirytusu wymaga umiejętności i znawstwa tematu. Co innego zrobić nalewkę np. na żytniówce, śliwowicy itp, a co innego zrobić nalewkę na destylacie - można tak powiedzieć - niezbyt udanym a uratowanym przez filtrowanie. Jak to mówią "...z gówna bata nie ukręcisz".
Jesli nie zamierzasz zmienić sprzętu albo technologii pędzenia w taki sposób aby otrzymać czysty spirytus - to musisz się nauczyć robić dobre, a nawet powiem więcej - bardzo dobre destylaty. Niestety, ale w tym przypadku zrobienie dobrego nastawu jest kluczowe. Później oczywiście całość musisz uzupełnić umiejętnym pędzeniem.
Tak, że jak widzisz - to nie takie proste. Ze złego nastawu nie zrobisz dobrego destylatu, a złego alkoholu nie przykryjesz aromatami owocowymi.
Konkludując - potrzebujesz wiedzy i doświadczenia. Ale nie martw się. Jak mawiają Francuzi - "...najgorsze jest pierwsze 200 lat..."
Jesli nie zamierzasz zmienić sprzętu albo technologii pędzenia w taki sposób aby otrzymać czysty spirytus - to musisz się nauczyć robić dobre, a nawet powiem więcej - bardzo dobre destylaty. Niestety, ale w tym przypadku zrobienie dobrego nastawu jest kluczowe. Później oczywiście całość musisz uzupełnić umiejętnym pędzeniem.
Tak, że jak widzisz - to nie takie proste. Ze złego nastawu nie zrobisz dobrego destylatu, a złego alkoholu nie przykryjesz aromatami owocowymi.
Konkludując - potrzebujesz wiedzy i doświadczenia. Ale nie martw się. Jak mawiają Francuzi - "...najgorsze jest pierwsze 200 lat..."
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 133
- Rejestracja: wtorek, 11 kwie 2017, 13:11
- Krótko o sobie: Młody winiarz i smakosz nalewkowy
- Ulubiony Alkohol: Miód pitny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Biorąc pod uwagę twoje porady kolego lesgo58 to wziąłem swojego dobrego winka dla próby i puściłem to raz. Efekt nie był zadowalający, nadal taki słodkawo-smrodawy ale już troszeczkę lepszy. Postanowiłem przepuścić jako drugi raz, więc wziąłem resztę 10l winka oraz moja surówka 2l po 75-80%. Trzymałem na kolumnie temp. 78*C, a przepływ wody przez zimne palce praktycznie minimum - tak otrzymałem destylat ok 87%. W zapachu i smaku już lepszy, neutralny taki podchodzący już pod spiryt i ogólnie uważam że nie jest źle, tylko zobaczymy jak to wyjdzie na owocach. Dzięki za podrzucone wcześniej tematy.
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
2. Za 3 razem pogon to też to samo? Czy od 96 odbierasz do małych naczyń, żeby organoleptycznie oddzielić końcowy pogon?
3. Co robisz z pogonem 1? a co z pogonem 2?
1. Czyli pogon to to co leci powyżej 96.5 stopnia C w kegu mimo temp dnia na 10p?lesgo58 pisze: Pierwszy raz nastaw (b.dobrze przygotowany i sklarowany)- oddzielam pogony i przedgony ale bez zbytniej uwagi.Po prostu w ilościach niezbędnych.
Drugi raz destylat rozcieńczony do ok.45% - po zagotowaniu odbieram ok.150ml bez refluksu, póżniej po stabilizacji odbieram dokładnie przedgon ok.200ml, po czym serce i na końcu pogon, który odbieram osobno gdy w kegu mam już ok. 96.5 stopnia C.
Trzecie gotowanie przeprowadzam na sercu z poprzedniego gotowania rozcieńczonego do ok. 18-20%.Jeszcze raz odbieram przedgon (jest go bardzo malutko ok.50ml) póżnie wcelu dokładnego przepłukania chłodnicy i głowicy puszczam na żywioł ok. 150 ml.Po czym stabilizacja i odbiór serca.Na końcu pozostaje też pogon i też w b.małej ilości.Ja żeby przyśpieszyć proces i dokładnie odciąć pogon wszystko powyżej 96 stopni w kegu odbieram do osobnego naczynia aż na końcu zostaje ok. 150 ml końcowego pogonu, który w/g mnie nadaje się do wylania, chociaż tego nie robię bo mam sąsiada ktory jest smakoszem ortodoksyjnego bimbru z epoki minionej i sobie dolewa mój pogon do swoich wódeczek
W końcu po tych wszystkich działaniach i po pozwoleniu spirytusowi odetchnąć ok. 2 tygodni w ciepłym miejscu i od czasu do czasu go przewietrzając otrzymuję produkt ,który po rozcieńczeniu do 40% jest łagodny i delikatny w smaku do tego stopnie gdzie moje kobiety, które bez popitek ani róż łykają ten trunek jak wodę.Dlatego rozcieńczam go do ok.45%, gdyż po prostu nie czuć procentów.(śpieszę wyjaśnić,że mam termoalkoholomierz precyzyjny firmy GOMAR z Wa-wy zrobiony dla mnie w zakresie 30 -70% specjalnie do wódek)
P.S. Otrzymuję spirytus w granicach 96,9% (+ -) 0.2%
2. Za 3 razem pogon to też to samo? Czy od 96 odbierasz do małych naczyń, żeby organoleptycznie oddzielić końcowy pogon?
3. Co robisz z pogonem 1? a co z pogonem 2?
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Ten cytat to chyba pochodzi minimum z przed 5 lat - co?
Gdy jeszcze rektyfikowało się bez OLM i bufora stabilizującego. Nie mówiąc o zmodyfikowanej metodzie tzw. 2,5. Dzisiaj proces rektyfikacyjny z udziałem tych gadżetów wygląda zupełnie inaczej.
Wracając do Twoich pytań. Bo zakładam, że masz kolumnę standardową bez OLM i bufora.
AD 1. Oczywiście, że można odbierać aż do momentu gdy na 10 półce temperatura jest stała. Tylko, że to co leci powyżej tych 96-97*C ma jednak już deko inny smak i zapach. Spróbuj kiedyś wziąć próbki z każdej części procesu i porównać. najbardziej ewidentna różnica jest po pierwszym gotowaniu. Jeśli następne gotowania zrobić skrupulatnie to różnica ta prawie zanika.
AD 2. Tak, za każdym razem, a tym bardziej w innym stężeniu wsadu powstaje trochę pogonów. Kiedyś gdy odbierałem tego pogonu dużo (właściwie z racji innego sposobu prowadzenia procesu był to raczej jeszcze spirytus zanieczyszczony pogonami. ) utylizowałem go przegotowując dodatkowo zebrany z kliku procesów w jednym naczyniu i odzyskując jeszcze dobry spirytus.
AD3. patrz AD. 2
Swoją drogą aby uaktualnić trochę sposób rektyfikacji proponuję Ci poczytać ten wątek:
http://alkohole-domowe.com/forum/post80861.html#p80861
Gdy jeszcze rektyfikowało się bez OLM i bufora stabilizującego. Nie mówiąc o zmodyfikowanej metodzie tzw. 2,5. Dzisiaj proces rektyfikacyjny z udziałem tych gadżetów wygląda zupełnie inaczej.
Wracając do Twoich pytań. Bo zakładam, że masz kolumnę standardową bez OLM i bufora.
AD 1. Oczywiście, że można odbierać aż do momentu gdy na 10 półce temperatura jest stała. Tylko, że to co leci powyżej tych 96-97*C ma jednak już deko inny smak i zapach. Spróbuj kiedyś wziąć próbki z każdej części procesu i porównać. najbardziej ewidentna różnica jest po pierwszym gotowaniu. Jeśli następne gotowania zrobić skrupulatnie to różnica ta prawie zanika.
AD 2. Tak, za każdym razem, a tym bardziej w innym stężeniu wsadu powstaje trochę pogonów. Kiedyś gdy odbierałem tego pogonu dużo (właściwie z racji innego sposobu prowadzenia procesu był to raczej jeszcze spirytus zanieczyszczony pogonami. ) utylizowałem go przegotowując dodatkowo zebrany z kliku procesów w jednym naczyniu i odzyskując jeszcze dobry spirytus.
AD3. patrz AD. 2
Swoją drogą aby uaktualnić trochę sposób rektyfikacji proponuję Ci poczytać ten wątek:
http://alkohole-domowe.com/forum/post80861.html#p80861
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Przepuścić przez filtr z węgla aktywnego czy gotować 2-gi raz.
Dzięki za odpowiedź. A szukam najlepszych sposobów na sprzęt z buforem i OLM
I chyba spróbuje 2 pełnych procesów z odbiorem przedgonów pomiędzy jednym a drugim na stężeniu 55%
2 proces wykonam na stężeniu 30%
I podzielę serce na początkowe środkowe i to powyżej 96 st C w kegu
Tego nie zauważyłemlesgo58 pisze:Ten cytat to chyba pochodzi minimum z przed 5 lat - co?
Dzięki za odpowiedź. A szukam najlepszych sposobów na sprzęt z buforem i OLM
I chyba spróbuje 2 pełnych procesów z odbiorem przedgonów pomiędzy jednym a drugim na stężeniu 55%
2 proces wykonam na stężeniu 30%
I podzielę serce na początkowe środkowe i to powyżej 96 st C w kegu
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy