Moja pierwsza śliwka.

Produkcja koniaku, brandy, śliwowicy, kalwadosu i innych nektarów które można uzyskać z owoców.
Awatar użytkownika

Autor tematu
kosowo
30
Posty: 47
Rejestracja: piątek, 30 gru 2011, 21:06
Ulubiony Alkohol: Wszystko co dobre.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Północ Polski
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Post autor: kosowo »

Po czytaniu waszych postów,o robieniu nastawów owocowych,skusiłem się na pierwszą w moim życiu śliwowicę.Dostałem jakieś 13 kg węgierek,połowę wydrylowałem, a drugą połowę dodałem razem z pestkami.Byłem zmuszony dodać dość sporą ilość cukru,bo owoce nie były zbyt słodkie,Blg miałem na poziomie 20.Drożdży jakich użyłem to Turbo Fruit,które już po kilku godzinach ładnie pukały.Sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie,a wy jak sądzicie?.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pędzę bo nigdzie mi się nie spieszy.......http://www.youtube.com/watch?v=ti6TRIGRN-k
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: radius »

Podeślij flaszkę gotowego wyrobu, to ci odpowiemy co o tym sądzimy :mrgreen:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: Wald »

kosowo pisze: jestem ciekaw co z tego wyjdzie,a wy jak sądzicie?.
Myślisz że może być to "obcy" :?: Raczej wyjdą wyłącznie robale.
A na poważnie, możliwe że ciekawy trunek. Tutaj ma zastosowanie "szczęście początkującego". Życzę tego.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: lesgo58 »

kosowo pisze:Po czytaniu waszych postów,o robieniu nastawów owocowych,skusiłem się na pierwszą w moim życiu śliwowicę.Dostałem jakieś 13 kg węgierek,połowę wydrylowałem, a drugą połowę dodałem razem z pestkami.Byłem zmuszony dodać dość sporą ilość cukru,bo owoce nie były zbyt słodkie,Blg miałem na poziomie 20.Drożdży jakich użyłem to Turbo Fruit,które już po kilku godzinach ładnie pukały.Sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie,a wy jak sądzicie?.
Z opisu niewiele wiadomo...
Hipotetycznie :
Jesli dałeś 2 kilo cukru ( co byłoby najbardziej wskazane ) to po dobrej i powolnej fermentacji ( w chłodnym miejscu ok.15-17*C )powinieneś otrzymać ok. 2,5 litra 50% wyśmienitego trunku.
Jesli dodałeś więcej cukru ( piszesz ,że dużo więcej ) to otrzymasz odpowiednio więcej trunku popularnie zwanego "cukrówką" o aromacie śliwki.
UWAGA - Owoc jeśli jest kwaśny - to nie oznacza to wcale ,że ma mało cukru. Po prostu ma więcej kwasu - co bywa korzystne dla komfortu pracy drożdzy.
No chyba ,ze był zrywany niedojrzały - to wtedy kwaśny oznacza ,że ma mało cukru i jest niedojrzały - a więc nie nadający się do przerobu...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: Emiel Regis »

Te śliwki na zdjęciu wyglądają jakbyś je wrzucił do nastawu bez rozdrobnienia, w połówkach zaraz po wydrylowaniu.
Mam rację czy obrabiałeś je jakoś?
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

Autor tematu
kosowo
30
Posty: 47
Rejestracja: piątek, 30 gru 2011, 21:06
Ulubiony Alkohol: Wszystko co dobre.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Północ Polski
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: kosowo »

Odpowiem na wasze pytania,jak umiem najlepiej.Połowę śliwek zmiażdżyłem,a drugą część stanowią połówki,na całość dodałem 3 kilo cukru,chyba nie przesadziłem sam miałem dylemat ile dać.Fermentator stoi w piwnicy,bo jest tam około 18 stopni,aby nastaw powoli sobie pukał w chłodniejszym klimacie.
Pędzę bo nigdzie mi się nie spieszy.......http://www.youtube.com/watch?v=ti6TRIGRN-k
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: lesgo58 »

Nie jest żle.
Cierpliwie czekaj na koniec fermentacji.
Dobrze by było codziennie zatapiać czapę, która się uformuje na wierzchu.
Po 3-4 tygodniach zobacz czy cały cukier przerobiony i jeśli nie masz płaszcza przecedż to i na rurki.
Opowiedz jakie efekty osiągnąłeś...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: radius »

Zrobiłem, tydzień temu, prawie dokładnie taki sam nastaw jak kolega kosowo, z tym, że śliwki miałem dość słodkie więc na 15 kilo rozpaćkanych mieszadłem, dodałem tylko 1 kg cukru rozpuszczony w 3 litrach wody. Blg startowe - 22. Drożdże TURBO TRUIT. Dzisiaj zakończyły pracę. Jutro cedzę i po jutrze na rurę :ok: Potem dąb i do piwniczki.
Oczywiście pysk zamoczę :pije: :smiech:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Autor tematu
kosowo
30
Posty: 47
Rejestracja: piątek, 30 gru 2011, 21:06
Ulubiony Alkohol: Wszystko co dobre.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Północ Polski
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: kosowo »

Dziś udałem się do mojej piwniczki,aby sprawdzić jak pracują moi przyjaciele.Otworzyłem wieko fermentatora by przemieszać śliwki,zapach nastawu owocowego jest przyjemny,drożdżaki dają aż miło,już nie mogę się doczekać destylacji mojej pierwszej śliwki.
Ostatnio przepędziłem śliwki i na dzień dzisiejszy ciężko mi powiedzieć,że jest to śliwowica najwyższej klasy.Zapach oczywiście jest całkiem przyjemny i smak też,ale mam wrażenie,że musi swoje odstać by złagodnieć.Zygmunt polecił mi dodać płatków dębowych i zapomnieć na rok,tak uczynię.
Ostatnio zmieniony środa, 26 wrz 2012, 17:04 przez Wald, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Scalone.
Pędzę bo nigdzie mi się nie spieszy.......http://www.youtube.com/watch?v=ti6TRIGRN-k
Awatar użytkownika

Autor tematu
kosowo
30
Posty: 47
Rejestracja: piątek, 30 gru 2011, 21:06
Ulubiony Alkohol: Wszystko co dobre.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Północ Polski
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: kosowo »

lesgo58 O to moje spostrzeżenia co do śliwowicy.Na samym początku,była dosyć o strawa w zapachu,smak też miał trochę do życzenia.Po dodaniu dębu,w ciągu dwóch tygodni smak i zapach bardzo się zmienił. Na dzień dzisiejszy jestem zadowolony to jest całkiem inny alkohol,a co to będzie,za pół roku lub dalej.Zrobiłem jak kazał Zygmunt,dodałem dębu i mam zapomnieć na rok,ale roku chyba nie wytrzymam,za dobrze smakuje. :D
Pędzę bo nigdzie mi się nie spieszy.......http://www.youtube.com/watch?v=ti6TRIGRN-k
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: lesgo58 »

Postaraj się wytrzymać.
Bo najpiękniejsze w tym wszystkim jest to ,jak co kilka miesięcy otworzysz butelkę , a z niej będzie wydobywać się coraz intensywniejszy zapach śliwki.
Z kolei smak będzie łagodniał. Ja ostatnio poczęstowałem moją śliwowicą kolegę.
Powiem Ci szczerze musiałem zmierzyć alkoholomierzem moc - bo pamiętałem ,że w butelce musiało być 60% - a tak naprawdę po przełknięciu nie było czuć więcej jak 40-45%. I naprawdę miała dokładnie 58%.
I to jest jeden z tych małych cudów naszego hobby.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

klodek4
1450
Posty: 1474
Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
Podziękował: 369 razy
Otrzymał podziękowanie: 64 razy
Kontakt:
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: klodek4 »

Witam!!!
Podłączę się pod temat, jako że jeszcze nie robiłem w życiu śliwki, mam zamiar dlatego spróbować, lecz mam pytanko, a mianowicie, jak robić te śliwki, to znaczy czy mogę je potraktować blenderem, zaznaczam że bedę to destylował w pulpie, czy miażdżyć czy kroić na kawałki :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?:
pozdrawiam śliwkowo :punk: :piwo: :ok:
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: Emiel Regis »

Jak zmiksujesz blenderem to będzie większe ryzyko przypalenia (jedyne co mi się kiedykolwiek ciut przypaliło to właśnie taka pulpa z brzoskwiń), myślę że zmiażdżenie ich będzie lepszym wyjściem.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

klodek4
1450
Posty: 1474
Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
Podziękował: 369 razy
Otrzymał podziękowanie: 64 razy
Kontakt:
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: klodek4 »

Dzięki :poklon; @Emiel Regis dylemat wyjaśniony :lol: , jak jakąś kaska wpadnie to lecę na zakupy na ryneczek :mrgreen:

jhmm
10
Posty: 15
Rejestracja: środa, 28 gru 2011, 15:43
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: jhmm »

Klodek4, zamiast zbierać kaskę i biec na ryneczek, wybierz się na wycieczkę krajoznawczą do najbliższego sadu śliwkowego. Ja tak zrobiłem i jestem bardzo zadowolony. A było to tak. Jadę do sadu, grzecznie witam się z właścicielką i pytam, czy mogę zebrać trochę dobra co leży pod drzewkami. Zainteresowana właścicielka sadu, pyta po co mi to potrzebne. Odpowiadam, że będzie z tego śliwowica. Dostaję pozwolenie na zebranie z 4 ok. 200 m rzędów. Przez godzinę zebrałem 60 kg dorodnych, dojrzałych śliwek i to tylko z 30 m w tych rzędach - wszystko za darmo. Właścicielka mówi abym zbierał dalej bo to ją uchroni przed odwiedzinami dzików. Umawiamy się na następny rok. Obiecuję, ze przyjadę z buteleczką dobra. A śliweczki aktualnie robią bul, bul... Za kilka dni zajmie się nimi mój aabratek.
Ostatnio zmieniony piątek, 5 paź 2012, 12:49 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: literki
Awatar użytkownika

Autor tematu
kosowo
30
Posty: 47
Rejestracja: piątek, 30 gru 2011, 21:06
Ulubiony Alkohol: Wszystko co dobre.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Północ Polski
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: kosowo »

Pozwoliłem sobie wrzucić fotki mojej pierwszej śliwki.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pędzę bo nigdzie mi się nie spieszy.......http://www.youtube.com/watch?v=ti6TRIGRN-k
Awatar użytkownika

klodek4
1450
Posty: 1474
Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
Podziękował: 369 razy
Otrzymał podziękowanie: 64 razy
Kontakt:
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: klodek4 »

Obiecuję, ze przyjadę z buteleczką dobra
Zapraszam :mrgreen:
Awatar użytkownika

pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: pokrec »

Kłodek, blender może Ci dać popalić, jak pomiażdży pestki. Możesz mieć w produkcie zbyt mocny aromat amigdaliny / kwasu pruskiego a w dużych stężeniach jest on niezbyt zdrowy ani smaczny (ostro - gorzki).
Lepiej zmiażdżyć mieszadłem do farb / zapraw na wiertarce, żeby pestek nie połamać.
Można też porcjami w garnku miażdżyć tłuczkiem do ziemniaków. Tez się udaje, choć ręka boli po beczce śliwek.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Awatar użytkownika

klodek4
1450
Posty: 1474
Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
Podziękował: 369 razy
Otrzymał podziękowanie: 64 razy
Kontakt:
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: klodek4 »

No i ja nastawiłem moją pierwszą śliwowicę, najpierw zakup 20 kg śliwek /niestety okazały się nie takie dobre jak nasze węgierki, a szkoda/, wiec, w butlach dałem pozbawione pestek zblenderowane owoce /pestki dodałem później/, mało wody i w dwóch partiach 2,6 kg cukru na 10 kg śliwek, zaprawiłem to drożdżami turbo spirit ferm i po dwóch tygodniach fermentacja powoli zwolniła, chcę to destylować w pulpie, zapaszek jest przepyszny, jaki będzie wynik, zobaczymy :punk: :ok:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: Wald »

Dodana woda nie czyni tyle zła co cukier. Woda oczywiście rozcieńcza nastaw, ale i z niej oddestylujesz jakieś aromaty. Cukier zwiększa ilość otrzymanego alkoholu ze stałą ilością smaków. Śliwki piszesz nie te, co krajowa węgierka.
Stąd moje obawy, że 2,6 kg cukru może za nadto rozcieńczyć śliwowicę.
Wstawiłem 84 kg dobrych śliwek z 6 kg cukru i przyznam, że śliwkę owszem czuć, ale na kolana nie powala.
Dam jej jeszcze czasu, może kiedyś będę mógł napisać że wyszła ambrozja.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: lesgo58 »

Popełniłem ostatnio śliwowicę na 4 sposoby.
1- całe śliwki w ilości 40kg + G-995
2- tak jak wyżej + 6kg cukru
3- tak jak wyżej + zamiennie z cukrem 2 litry spirytusu
4- tak jak wyżej + zamiennie 4 litry destylatu śliwkowego niezbyt udanego .
Wszystkie nastawy fermentowały w stałej temp. 15*C przez 6 tygodni.
Wykonałem to doświadczenie ponieważ posiadałem dużą ilość śliwek i jednocześnie chciałem sprawdzić różnice aromatyczne i smakowe śliwowic otrzymanych z nastawów w różnych kombinacjach składnikowych. Gdyż wykonując co roku destylat z różnych nastawów nigdy nie miałem pewności, który w końcu jest ten najlepszy, a który tylko akceptowalny. Oficjalnie się mówiło, że najlepszy to ten tzw. ortodoksyjny - czyli w moim przypadku wersja 1.
Destylowałem na kolumnie 50cm wypełnioną tylko sprężynkami miedzianymi. Wcześniej wykonałem doświadczenie na obliczenie wysokości półki teoretycznej jaką dają w/w sprężynki. Okazało się, że wysokość ta oscyluje w granicach 8-8.5cm.
Czyli kolumna + keg dały mi 7 półek. to jest to na czym chciałem pracować.
Moim zamiarem były dwie destylacje.
Pierwsza - w związku z tym iż nie posiadam na razie mieszadła - miała polegać na przegotowaniu całej gęstwy i oddestylowaniu w sposób prosty całej zawartości alkoholu.
Co też uczyniłem. Ciągnąłem na maksa do temp. 96,5*C w kegu. Po czym zamykałem odbiór, dołożyłem odcinek 1m następnej części kolumny i resztę przedestylowałem aby otrzymać spirytus. Spirytus ten ma także ciekawy aromat. zastanawiam się - czy go nie dodać do drugiej destylacji.
Druga destylacja będzie przebiegać na rurze 100cm wypełnionej w części miedzią, a w części sprężynkami KO. Tym razem już będę zwracał baczną uwagę na frakcje. Ale to dopiero za kilka dni.
Pierwsza destylacja już za mną.
Wnioski jakie mi się nasunęły to są takie;
- destylat z nastawu ortodoksyjnego zgodnie z opinią "forumową" okazał się destylatem o najlepszym i najpełniejszym aromacie.Smakować jeszcze nie smakowałem. Odczekam jeszcze z tydzień, aż destylat trochę "odpocznie".
- destylaty z nastawów z dodatkami też mają b.dobry aromat, ale do aromatu śliwowicy ortodoksyjnej im daleko. Jednak porównując z aromatem Passover Slivovitz mimo wszystko wygrywają. Smaku z wiadomych powodów nie ma co porównywać.
Są to wnioski na gorąco dopiero po pierwszej destylacji. Jestem ciekawy co uzyskam po drugiej - już z cięciem frakcji.
Ale to dopiero aż posmakuję destylaty, które otrzymałem. Co jak pisałem wcześniej nastąpi nie prędzej jak za 10-14 dni. Chcę po prostu przekonać się - być może ta jedna destylacja okaże się już wystarczająca..
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

rrbk
5
Posty: 5
Rejestracja: czwartek, 1 gru 2011, 10:51
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: rrbk »

A tak z ciekawości to jak był uzysk (ilość) destylatu w odniesieniu do każdego z czterech wskazanych sposobów. Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: lesgo58 »

Nie umiem w tej chwili odpowiedzieć, bo to dopiero pierwszy przebieg gdzie zbierałem wszystko do wielu naczyń. W każdym naczyniu mam inny procent.
W każdym bądż razie licząc zgrubnie - ze śliwek powinno być ok. 4x4 litrów destylatu 50%.
Póżniej dodaj cukier 6 litrów i spirytus 4 litry i destylat zeszłoroczny 4 litry.
To tak w przybliżeniu uzysku brutto powinno być ok. 30 litrów destylatu 50%.
Ile z tego będzie napoju, którego będzie można nazwać śliwowicą zobaczymy po drugim gotowaniu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: Emiel Regis »

Mam taką małą sugestię- zostaw po próbce urobku z pierwszej sesji, zapraw mocno spieczonym dębem (takim już lekko zwęglonym) i porównaj za rok z urobkiem z drugiej sesji.
Ciekawym Twoich wyników, z moich skromnych zabaw wynika że % między 10 a 12 są optymalne, ale to też zależy od surowca bazowego, np wino z czarnego bzu maceruję sporą dawką spirytusu, inaczej destylat jak dla mnie jest zbyt intensywny w smaku i zapachu.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

klodek4
1450
Posty: 1474
Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
Podziękował: 369 razy
Otrzymał podziękowanie: 64 razy
Kontakt:
Re: Moja pierwsza śliwka.

Post autor: klodek4 »

Wald pisze:Dodana woda nie czyni tyle zła co cukier. Woda oczywiście rozcieńcza nastaw, ale i z niej oddestylujesz jakieś aromaty. Cukier zwiększa ilość otrzymanego alkoholu ze stałą ilością smaków. Śliwki piszesz nie te, co krajowa węgierka.
Stąd moje obawy, że 2,6 kg cukru może za nadto rozcieńczyć śliwowicę.
Wczoraj puściłem pierwszą śliwkę i niestety tak jak pisał kol Wald obawiam się ze ilość cukru wpłynęła na zapach, sam nastaw pachniał "landrynami" a pierwszy raz goniony destylat w zapachu taki sobie, sztuczny, szkoda, jak puszcze to drugi raz to zaprawię to chipsami i może czas będzie mi łaskawy, pozdrawiam
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nastawy owocowe”