Wino z jabłek - nie startuje
Witam! Moim problemem jest, jak w temacie, brak startu wina, ale po kolei. Ukręciłem od cholery jabłek (czyste, wygniazdowane, sokowirówka...) tak, że wyszło 23 litry czystego, przecedzonego soku. Matka już się w tym czasie rozhulała (dałem ok. półtora opakowania drożdży w płynie tzw. uniwersalnych. W między czasie rozrobiłem pożywkę i piro, tak na wszelki wypadek celem- jak to się mówi- stabilizacji nastawu. Dołożyłem także 15 gram kwasku cytrynowego, potem rozpuściłem kilogram cukru w 1 litrze wody (oczywiście przegotowanej). Wlałem, wymieszałem, pomiar Blg=15. Mało, ale późno było i cukru nie kupiłem. To w pierwszym dniu. Na drugi dzień dołożyłem jeszcze dwa kilo cukru rozpuszczonego w dwóch litrach wody- Blg prawie 19. Myślę, że powinno wystarczyć. Ale już mija czwarty dzień od nastawienia i ni chu...chu... Rurka stoi jak wryta-nie pracuje. Co spierniczyłem? Czy czekać czy coś jeszcze mogę zrobić. Nadmienię, że piro dodałem około połowy opakowania tj. jakieś 5-6gram gdy soku było w butli ok. 12l. Może zabiłem drożdże, choć wlałem je do pełnego 23 litrowego nastawu. Zarówno piro jak i kwasek dałem w proporcjach minimalnych, tak by nie przeholować, ale może jednak...
Podsumowując ilości składników: sok-23l, kwasek 15gram, piro 6 gram, cukier 3kg, woda 3litry, drożdże, pożywka 10 gram. Temp.ok.18 stopni. Może ktoś coś poradzi? Dodam, że robiłem już wino z wiśni i wyszło wspaniałe, o ile na mój gust się mogę powołać. Pozdrawiam Marek.
Podsumowując ilości składników: sok-23l, kwasek 15gram, piro 6 gram, cukier 3kg, woda 3litry, drożdże, pożywka 10 gram. Temp.ok.18 stopni. Może ktoś coś poradzi? Dodam, że robiłem już wino z wiśni i wyszło wspaniałe, o ile na mój gust się mogę powołać. Pozdrawiam Marek.
-
- Posty: 972
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 213 razy
- Kontakt:
Re: Wino z jabłek - nie startuje
U mnie na opakowaniu jest - stabilizacja nastawu 1g na 3-5l - trochę dużo dałeś (no ale nie żeby stabilizować 100l ). Nastaw nową matkę - w łapkę wiertarka z mieszadłem. Wykotłować zdrowo - natlenić - dodać pożywki - delikatnie wlać drożdże na powierzchnie - powinno ruszyć.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
-
- Posty: 305
- Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 12:02
- Krótko o sobie: Jeszcze brzydszy niż dawniej .
- Ulubiony Alkohol: RUM
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Wino z jabłek - nie startuje
http://www.winiarze.pl/?d=artykuly.php&AGID=3&AID=85
manowar gdyby madmaxog chciał produkować proch , to pewnie siarki byłoby za mało .
Ale przecież nasz Kolega chce zrobić wino , a nie bombę .
manowar gdyby madmaxog chciał produkować proch , to pewnie siarki byłoby za mało .
Ale przecież nasz Kolega chce zrobić wino , a nie bombę .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
POZDRAWIAM kwachu !
Re: Wino z jabłek - nie startuje
Dzięki kwachu za linka. Dawkowanie całkiem inne niż na opakowaniu BIOWINU! Szlag wie kogo słuchać... W takim razie wybełtam i nastawię nową MD. Czy ją też zabiję tym, co tam wlane? Ten piro nie słabnie z czasem? Do tego chyba tez i za zimno mam w domu. Jeszcze nie palone i temp. oscyluje ok. 17stopni.
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Wino z jabłek - nie startuje
Nigdy nie dodawałem piro i nie było tragedii.
Czystość. Jak będzie czysto, to nie spodziewałbym się kłopotów.
No i jak tu walić piro do wina, jak piszą na etykiecie, że to jest silnie toksyczne?
No, ale mniejsza o to, może z czasem piro w winie słabnie i przestaje truć?
Czystość. Jak będzie czysto, to nie spodziewałbym się kłopotów.
No i jak tu walić piro do wina, jak piszą na etykiecie, że to jest silnie toksyczne?
No, ale mniejsza o to, może z czasem piro w winie słabnie i przestaje truć?
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 305
- Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 12:02
- Krótko o sobie: Jeszcze brzydszy niż dawniej .
- Ulubiony Alkohol: RUM
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Wino z jabłek - nie startuje
Pirosiarczyn dodany do wina ulega rozkładowi zwłaszcza w zetknięciu z tlenem z powietrza. Moja rada : kilkukrotnie przewietrz wino , przelewając je z naczynia do naczynia . Operację powtarzaj przez 2-3 dni , potem dodaj do wina silną matkę drożdżową.
Powinno być dobrze .
Powinno być dobrze .
POZDRAWIAM kwachu !
Re: Wino z jabłek - nie startuje
Witam ponownie. A więc tak, wino (moszcz) przewietrzyłem, dodałem nową MD i czekałem. I d...a. Nic. Przez dwa tygodnie obserwowałem butlę czy coś pyknie, ale nie. Dosłownie jedna bulka na godzinę, dwie. Myślę, że skoro coś jednak tam żyje to zdałoby się rozcieńczyć ten PIRO i może drożdże ruszą. No to dawaj na aleję po ostatnie jabłka, sokowirówka i odciskanie piany. Wyszło ponad 5 litrów czystego soku. Do tego kilo cukru (BLG wzrosło do 20) , litr wody i wlałem do przygotowanego dużego butla (54l). Matka już nastawiona wcześniej z dwóch opakowań drożdży w płynie "TOKAJ", pięknie się wyhodowała i to chlup do tego nowego nastawu. Dałem mu czas około dwóch dni, by się drożdże namnożyły i wzmocniły. Potem wężyk i przetoczyłem ten pierwszy pechowy nastaw do tego nowego, który już porządnie się rozhulał. BLG jest po zmieszaniu na poziomie 18. No i wreszcie stał się cud (długo oczekiwany hi, hi). Już na drugi dzień, a dziś gdy to piszę to czwarty, wszystko pięknie ruszyło i fermentuje, że mało rurki nie wywali. Teraz tylko pilnować poziomu cukru i karmić drożdże tyle, ile będą chciały jeść. Powiedzcie mi tylko proszę, czy kwasek musi być dodawany, czy ma to znaczenie dla drożdży, czy tylko jako walor smakowy? Dałem go tylko ok. 15gram, a zajzajeru w butli jest jakieś 40 litrów. Tak więc PIRO to tylko do odkażania butli i sprzętu, do nastawu lepiej nie dawać, chyba, że bardzo małą ilość. Mój nastaw leżał w butli około miesiąca i się nie zepsuł (ale i też nie ruszył) tak go zakonserwowało...
Pozdrawiam Marek.
Pozdrawiam Marek.