Piwo kukurydziane
-
Autor tematu - Posty: 440
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Zastanawiam się, czy ktoś z Was warzył już takie piwo?
Koko euro spoko, Wszyscy z piwkiem oglądają mecz a moje połowa zerka spod łba ponieważ jest na diecie bezglutenowej
i piwa nie nada .
Pomyślałem więc, że dobrym pomysłem byłoby piwo kukurydziane.
Mało jednak jest informacji na ten temat.
Mam enzymy, kaszkę lub grys mogę zakupić na targu w piątek.
Może udałoby się na finały jakąś małą ilość uzyskać.
Swoją drogą. Co myślicie o śrucie zbożowej, i tym podobnych produktach z targu vel bazaru?
Koko euro spoko, Wszyscy z piwkiem oglądają mecz a moje połowa zerka spod łba ponieważ jest na diecie bezglutenowej
i piwa nie nada .
Pomyślałem więc, że dobrym pomysłem byłoby piwo kukurydziane.
Mało jednak jest informacji na ten temat.
Mam enzymy, kaszkę lub grys mogę zakupić na targu w piątek.
Może udałoby się na finały jakąś małą ilość uzyskać.
Swoją drogą. Co myślicie o śrucie zbożowej, i tym podobnych produktach z targu vel bazaru?
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Piwo kukurydziane
Piwem to nie będzie. Poczytaj o Chicha, jest kilka wątków na HomeBrewTalk.com. Chciche pije się jeszcze w trakcie fermentacji, a do procesu w najbardziej "tradycyjnej" wersji używa się enzymów ze śliny.
Zajrzyj tez tutaj:
http://www.piwo.org/topic/3680-piwa-bez ... zglutenowe
Zajrzyj tez tutaj:
http://www.piwo.org/topic/3680-piwa-bez ... zglutenowe
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 440
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Piwo kukurydziane
Domyślam się, że piwa z tego nie będzie.
Większość opracowań, które poruszają ten temat mówi o konieczności użycia (choćby 20%) słodu jęczmiennego.
Jak też to, żeby trzymać się z daleka od enzymów gorzelnianych, których używamy w zacierach.
W zasadzie dałoby radę.
Żonka nie trzyma diety restrykcyjnie i prawdopodobnie takie rozwiązanie nie przyniosłoby szkody.
Zastanawiałem się jednak czy ktoś nie eksperymentował z samą kukurydzą.
Jeśli tak to proszę o parę zdań.
Większość opracowań, które poruszają ten temat mówi o konieczności użycia (choćby 20%) słodu jęczmiennego.
Jak też to, żeby trzymać się z daleka od enzymów gorzelnianych, których używamy w zacierach.
W zasadzie dałoby radę.
Żonka nie trzyma diety restrykcyjnie i prawdopodobnie takie rozwiązanie nie przyniosłoby szkody.
Zastanawiałem się jednak czy ktoś nie eksperymentował z samą kukurydzą.
Jeśli tak to proszę o parę zdań.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
-
Autor tematu - Posty: 440
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Piwo kukurydziane
Święta prawda. Znalazłem jednak informację, że w procesie przygotowania poradzono sobie z tym problemem.
Rozmawiałem z nimi:
http://sgrain.pl/sg2/kasza_kukurydziana ... 0_mm4.html
Pracownik twierdził, że stosują metodę, która redukuje zawartość tłuszczu już na poziomie obierania.
Pozbywają się części skórki i takiej plamki, która ma go najwięcej.
No i nie prowadzą wysyłki. W detalu to w ogóle nie ma mowy.
Trzeba będzie się tam wybrać jakoś kiedyś przy okazji bo specjalnie po kilkanaście kilogramów
kuku pędzić 200 km to mi się nie uśmiecha.
Partyzant pisze:Problem jest taki że kukurydza jest tłusta i trzeba oddzielić tłuszcz.
Z takimi piwami bawią się przeważnie za oceanem.
Święta prawda. Znalazłem jednak informację, że w procesie przygotowania poradzono sobie z tym problemem.
Rozmawiałem z nimi:
http://sgrain.pl/sg2/kasza_kukurydziana ... 0_mm4.html
Pracownik twierdził, że stosują metodę, która redukuje zawartość tłuszczu już na poziomie obierania.
Pozbywają się części skórki i takiej plamki, która ma go najwięcej.
No i nie prowadzą wysyłki. W detalu to w ogóle nie ma mowy.
Trzeba będzie się tam wybrać jakoś kiedyś przy okazji bo specjalnie po kilkanaście kilogramów
kuku pędzić 200 km to mi się nie uśmiecha.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
Autor tematu - Posty: 440
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Piwo kukurydziane
No dobrze. Skoro temat jest tak sobie rozpoznany to postanowiłem coś z tym zrobić.
Niektórzy z pewnością uznają, że to co zamierzam zrobić z piwem nie ma wiele wspólnego.
Odpowiem, że jest to początek doświadczeń i strategia postępowania zmierza w kierunku piwa kukurydzianego
z dodatkiem słodu jęczmiennego.
Żeby nabyć wiedzy jak zachowuje się kukurydza w procesie zacierania postanowiłem na początek
zatrzeć samą kukurydzę enzymami.
Żeby też uniknąć wspomnianej w jednym z wcześniejszych postów "tłustości" konieczne było użycie grysu kukurydzianego
odpowiednio przygotowanego czyli takiego z którego usunięto 'oczko".
Napisałem do młyna kukurydzianego SILESIAN GRAIN z Ziębic emaila z prośbą o informacje o ich produkcie
i informacją do czego jest mi ich kaszka potrzebna.
Dostałem szybką odpowiedź z korektami moich pomysłów co do grubości ziarna i że ewentualnie sprzedadzą mi jakąś małą ilość detalicznie.
Żebym jednak nie kupował w ciemno to z przyjemością wyślą mi próbki kaszki.
Za kilka dni dostałem 8 kilogramową paczkę.
Bożesz ty mój!
To drugi raz w życiu, kiedy dostałem coś za darmo.
Pierwsza rzecz to środek klarujący od Jana.
Trzy rodzaje kaszki:
Z braku naczyń do eksperymentów postanowiłem wykorzystać dwie najgrubsze.
Są to:
1. 250-750
2. 750-1250
1 kg każdej zalałem 3 litrami wody i zacząłem grzać.
Gdy brzeczka osiągnęła 55 stopni kaszka nr 1 zaczęła się kleić i puchnąć, kaszka nr 2 ładnie stabilnie się zachowywała.
Po dodaniu enzymu scukrzającego w temp. 55 stopni obydwie puściły trochę wodę. Dopiero po prawie dwóch godzinach trzymania w tej temp. wyszła próba jodowa.
Następnie podgrzanie do 80 st. i dodanie enzymu upłynniającego.
Przestałem grzać.
Po godzinie temperatura w garach spadła do ok. 60 stopni.
Struktura rozluźniła się znacznie.
Przefiltrowałem brzeczki gęstym sitem do oddzielnych naczyń.
Co ciekawe w obydwu cukromierz wskazał podobną zawartość cukru.
W 1-ce 13,5 blg a w 2-ce 13blg.
Zlałem wszystko do jednego gara. Nazbierało się ok. 7,5 litra.
Sporo, ale w międzyczasie dolałem po 0,7 wody do każdego gara.
Niestety dziś będę dopiero chmielił cztery litry brzeczki rozpuszczonej do 10blg.
Reszta pójdzie na bourbon.
Podsumowując.
Uważam, że kaszka kukurydziana o grubości 750- 1250 jest dużo lepsza do naszej pracy.
W procesie zacierania zachowuje się stabilniej, nie grudzi się i dużo lepiej filtruje dając praktycznie taki sam poziom blg jak grys o mniejszym granulacie.
Po zachmieleniu i ostudzeniu dodam uniwersalne drożdże piwne.
Później do ciepłego na burzliwą i dwa tygodnie do piwnicy (15 st.) na cichą.
Poczekam aż zejdzie do 0 blg. Dodam po małej łyżeczce miodu i zakapsluję.
I zmykam na urlop.
Niektórzy z pewnością uznają, że to co zamierzam zrobić z piwem nie ma wiele wspólnego.
Odpowiem, że jest to początek doświadczeń i strategia postępowania zmierza w kierunku piwa kukurydzianego
z dodatkiem słodu jęczmiennego.
Żeby nabyć wiedzy jak zachowuje się kukurydza w procesie zacierania postanowiłem na początek
zatrzeć samą kukurydzę enzymami.
Żeby też uniknąć wspomnianej w jednym z wcześniejszych postów "tłustości" konieczne było użycie grysu kukurydzianego
odpowiednio przygotowanego czyli takiego z którego usunięto 'oczko".
Napisałem do młyna kukurydzianego SILESIAN GRAIN z Ziębic emaila z prośbą o informacje o ich produkcie
i informacją do czego jest mi ich kaszka potrzebna.
Dostałem szybką odpowiedź z korektami moich pomysłów co do grubości ziarna i że ewentualnie sprzedadzą mi jakąś małą ilość detalicznie.
Żebym jednak nie kupował w ciemno to z przyjemością wyślą mi próbki kaszki.
Za kilka dni dostałem 8 kilogramową paczkę.
Bożesz ty mój!
To drugi raz w życiu, kiedy dostałem coś za darmo.
Pierwsza rzecz to środek klarujący od Jana.
Trzy rodzaje kaszki:
Z braku naczyń do eksperymentów postanowiłem wykorzystać dwie najgrubsze.
Są to:
1. 250-750
2. 750-1250
1 kg każdej zalałem 3 litrami wody i zacząłem grzać.
Gdy brzeczka osiągnęła 55 stopni kaszka nr 1 zaczęła się kleić i puchnąć, kaszka nr 2 ładnie stabilnie się zachowywała.
Po dodaniu enzymu scukrzającego w temp. 55 stopni obydwie puściły trochę wodę. Dopiero po prawie dwóch godzinach trzymania w tej temp. wyszła próba jodowa.
Następnie podgrzanie do 80 st. i dodanie enzymu upłynniającego.
Przestałem grzać.
Po godzinie temperatura w garach spadła do ok. 60 stopni.
Struktura rozluźniła się znacznie.
Przefiltrowałem brzeczki gęstym sitem do oddzielnych naczyń.
Co ciekawe w obydwu cukromierz wskazał podobną zawartość cukru.
W 1-ce 13,5 blg a w 2-ce 13blg.
Zlałem wszystko do jednego gara. Nazbierało się ok. 7,5 litra.
Sporo, ale w międzyczasie dolałem po 0,7 wody do każdego gara.
Niestety dziś będę dopiero chmielił cztery litry brzeczki rozpuszczonej do 10blg.
Reszta pójdzie na bourbon.
Podsumowując.
Uważam, że kaszka kukurydziana o grubości 750- 1250 jest dużo lepsza do naszej pracy.
W procesie zacierania zachowuje się stabilniej, nie grudzi się i dużo lepiej filtruje dając praktycznie taki sam poziom blg jak grys o mniejszym granulacie.
Po zachmieleniu i ostudzeniu dodam uniwersalne drożdże piwne.
Później do ciepłego na burzliwą i dwa tygodnie do piwnicy (15 st.) na cichą.
Poczekam aż zejdzie do 0 blg. Dodam po małej łyżeczce miodu i zakapsluję.
I zmykam na urlop.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
-
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Piwo kukurydziane
Enzym upłynniający dodaje się przed enzymem scukrzającym, to raz. Dwa, śrutę wsypujemy do gorącej wody (90-950C) mieszamy i dodajemy enzym upłynniający. W innym wypadku ze skrobi zrobi ci się klej tak, jak opisałeś przy drobnej kaszce. Jeżeli kaszkę wsypałeś do zimnej wody i podgrzewałeś, to powinieneś dodać od razu do zacieru połowę dawki enzymu, a drugą połowę po podgrzaniu do właściwej temp. (900C)
Dopiero po tej operacji, schłodzeniu do ok. 650C i skorygowaniu PH, dodajesz enzym scukrzający. i czekasz na konwersję skrobi w cukier (próba jodowa).
Dalej postępujesz już standardowo: pomiar PH, drożdże, pożywka i czekanie na przeróbkę cukru na alkohol
Pozdrawiam
Qrcze, zrobiłeś akurat wszystko na opak.pith pisze: 1 kg każdej zalałem 3 litrami wody i zacząłem grzać.
Gdy brzeczka osiągnęła 55 stopni kaszka nr 1 zaczęła się kleić i puchnąć, kaszka nr 2 ładnie stabilnie się zachowywała.
Po dodaniu enzymu scukrzającego w temp. 55 stopni obydwie puściły trochę wodę. Dopiero po prawie dwóch godzinach trzymania w tej temp. wyszła próba jodowa.
Następnie podgrzanie do 80 st. i dodanie enzymu upłynniającego.
Przestałem grzać.
Po godzinie temperatura w garach spadła do ok. 60 stopni.
Struktura rozluźniła się znacznie.
Enzym upłynniający dodaje się przed enzymem scukrzającym, to raz. Dwa, śrutę wsypujemy do gorącej wody (90-950C) mieszamy i dodajemy enzym upłynniający. W innym wypadku ze skrobi zrobi ci się klej tak, jak opisałeś przy drobnej kaszce. Jeżeli kaszkę wsypałeś do zimnej wody i podgrzewałeś, to powinieneś dodać od razu do zacieru połowę dawki enzymu, a drugą połowę po podgrzaniu do właściwej temp. (900C)
Dopiero po tej operacji, schłodzeniu do ok. 650C i skorygowaniu PH, dodajesz enzym scukrzający. i czekasz na konwersję skrobi w cukier (próba jodowa).
Dalej postępujesz już standardowo: pomiar PH, drożdże, pożywka i czekanie na przeróbkę cukru na alkohol
Pozdrawiam
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 440
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Piwo kukurydziane
Ajajaj ...
Faktycznie wszystko na odwrót.
Dziękuję za podpowiedź.
Nie chcę się rozpisywać o pierdołach, ale dopiero teraz to wszystko mi się kupy trzyma.
Kaszki jest dość, więc za kilka dni nowy nastaw ze słodowanym prosem
i nieco później - z komosą ryżową.
Dziękuję i pozdrawiam.
Faktycznie wszystko na odwrót.
Dziękuję za podpowiedź.
Nie chcę się rozpisywać o pierdołach, ale dopiero teraz to wszystko mi się kupy trzyma.
Kaszki jest dość, więc za kilka dni nowy nastaw ze słodowanym prosem
i nieco później - z komosą ryżową.
Dziękuję i pozdrawiam.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
- Posty: 103
- Rejestracja: wtorek, 1 maja 2012, 20:20
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Piwo kukurydziane
Rzeczywiście piwo z dodatkiem kukurydzy marnie wychodzi.
Znalazłem w sieci:
http://www.pttz.org/zyw/wyd/czas/2004,% ... _Jurek.pdf
edycja:
Znowu mam jakiś problem z otwieraniem linku Znowu trzeba "ręcznie" kopiować i wklejać cały link. Mam nadzieje że i tym razem moderator pomoże i naprawi.
Znalazłem w sieci:
http://www.pttz.org/zyw/wyd/czas/2004,% ... _Jurek.pdf
edycja:
Znowu mam jakiś problem z otwieraniem linku Znowu trzeba "ręcznie" kopiować i wklejać cały link. Mam nadzieje że i tym razem moderator pomoże i naprawi.
http://www.youtube.com/watch?v=tDTQQWSmo8s&feature=related
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Posty: 523
- Rejestracja: wtorek, 26 kwie 2011, 12:59
- Krótko o sobie: Jestem okropnym człowiekiem, tak mi kiedyś mawiali.
- Ulubiony Alkohol: Piwa
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Jedyna taka w Polsce...
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Piwo kukurydziane
Pith,
wydaje mi się, że szkoda zachodu z tą kukurydzą. Owszem, yankees b. często używają w swoich piwach kukurydzy i innych niesłodowanych składników zamiast części normalnego słodu jęczmiennego, ale robią to głównie, aby obniżyć koszty, a nie ze względu na jakieś wybitne walory smakowe. Oczywiście o glutenie to nawet nikt nie myśli w tym wypadku.
Normalne, europejskie piwo (nie pszeniczne) glutenu zawiera znikome ilości i dla większości uczulonych taki poziom nie stanowi żadnego problemu.
Oczywiście, to wszystko są sprawy indywidualne, ale prawdopodobieństwo, że jedno piwko odbije się na zdrowiu jest małe.
wydaje mi się, że szkoda zachodu z tą kukurydzą. Owszem, yankees b. często używają w swoich piwach kukurydzy i innych niesłodowanych składników zamiast części normalnego słodu jęczmiennego, ale robią to głównie, aby obniżyć koszty, a nie ze względu na jakieś wybitne walory smakowe. Oczywiście o glutenie to nawet nikt nie myśli w tym wypadku.
Normalne, europejskie piwo (nie pszeniczne) glutenu zawiera znikome ilości i dla większości uczulonych taki poziom nie stanowi żadnego problemu.
Oczywiście, to wszystko są sprawy indywidualne, ale prawdopodobieństwo, że jedno piwko odbije się na zdrowiu jest małe.