3 dni temu nastawilem dokladnie wg. przepisu: 20 l. wody, 5 kg cukru, dodalem rozmnozonych drozdzy winnych i do dzis to fermentuje BAAARDZO powoli. Owszem zawartosc balonu zmetniala, pprzez rurke idzie co najwyzej malutki pecherzyk raz na 3 minuty a ja sie zastanawiam, co spieprzylem. Moze trzezwy jestem, czy co?
Na wszelki wypadek odlalem 4 litry zacieru z balona i dodalem wody na to miejsce, zeby rozcienczyc nieco cukier (moze drozdze winne nie lubia takiego stezenia?) i reszte zacieru (rowniez proporcjonalnie rozcienczona) trzymam w duzej butli po mineralce (oczywiscie rozszczelnionej

Chodze kolo tego jak kolo jajka, podgrzewam grzalka od akwarium (zeby skurczybyki mialy cieplo), czule patrze na nie, dopiescilem pozywka i 10 g kwasku cytrynowego, no, w tylek im wlaze, wazelina smaruje a te cholery nadal nic. Grrrr! Zobaczymy, co dalo rozcienczenie...