nalewka na orzechach - krzyżacka
-
- Posty: 328
- Rejestracja: poniedziałek, 17 paź 2011, 13:51
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Robiłem wg tego przepisu polecam jedna z lepszych nalewek dla moich kubków smakowych http://wino.org.pl/forum/viewthread.php ... 818&page=2
http://www.bimber.info/forum/viewtopic.php?t=3728
http://www.bimber.info/forum/viewtopic.php?t=3728
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
-
- Posty: 37
- Rejestracja: środa, 2 lut 2011, 07:03
- Krótko o sobie: Byle miec klimat :D
- Ulubiony Alkohol: Whiskey, Cytrynówka
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
O co chodzi z tym, iż po odcedzeniu orzechów, można je zalać miodem i zjeść.. Nie znalazłem innego przepisu jak na orzechy w karmelu, ale je smaży się w piekarniku.. Podajcie jakieś przepisy, bo właśnie tworze ten trunek i będę miał orzechy
(: ʎɹǝʇıl ǝıs ıɯ ʎ˙˙qǝɾʎʍ
-
- Posty: 440
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Mam pytanie.
Bo nie mam wagi
Jaką objętość ma 0,5 lub 1 kg orzechów łuskanych?
Przymierzam się do tej nalewki. Łuskam i łuskam i nie wiem czy jest dostatecznie dużo.
Nałuskałem jakoś tak 10 szklanek.
Bo nie mam wagi
Jaką objętość ma 0,5 lub 1 kg orzechów łuskanych?
Przymierzam się do tej nalewki. Łuskam i łuskam i nie wiem czy jest dostatecznie dużo.
Nałuskałem jakoś tak 10 szklanek.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
- Posty: 170
- Rejestracja: sobota, 29 sty 2011, 21:12
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Warszawa - okolice
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Dziś zalałem orzechy. Mam nadzieję, że ta mi zasmakuje, bo ta zeszłoroczna, na zielonych orzechach, jakoś mi nie leży...
Kolumna typu: AAbratek
Keg: 30L
Wysokość kolumny (wypełnienie): 140cm
Średnica: 76,1 mm
Grzanie: Kiedyś Taboret teraz prąd 6kW
Po godzinach: Pozycjonowanie stron WWW | Psocenie | Wędkarstwo
Keg: 30L
Wysokość kolumny (wypełnienie): 140cm
Średnica: 76,1 mm
Grzanie: Kiedyś Taboret teraz prąd 6kW
Po godzinach: Pozycjonowanie stron WWW | Psocenie | Wędkarstwo
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Jan pewnie miał na myśli Nocino
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 63
- Rejestracja: środa, 12 sie 2015, 11:45
- Krótko o sobie: Jak to Jeż na pierwszy rzut oka szorstki i kłujący,
ale przy bliższym poznaniu całkiem sympatyczny ;) - Ulubiony Alkohol: Jim Beam, śliwowica, wśniówka, orzechówka i dobre zimne piwo.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Wielkopolska - kraina lasów i jezior "Małe Mazury"
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Pozwolę sobie zamieścić przepis na naszym forum, bo są tylko dwa linki do przepisu z innych for, do tego z brakami w składnikach.
Przepis dla bardzo cierpliwych
Składniki:
- łupane orzechy włoskie 1 kg (dojrzałych, najlepiej rocznych NIE ZIELONYCH) nie należy ich miażdżyć, lecz starać się pozostawić w jak największych częściach
- miód 1 kg (w zależności od miodu uzyskamy odpowiednią nutę smakową w nalewce)
- spirytus 95% 1 l
- woda przegotowana 0,6 l
- ciemny rum 40% 2 szklanki
- laska wanilii 1 szt lub 2 łyżeczki cukru z wanilią (nie cukier wanilinowy)
- szczypta kardamonu
- kora cynamonu 1/2 szt
- kilkanaście przegródek z orzechów (dodaje koloru i aromatu)
Przepis:
1. Orzechy w jak największych częściach oraz kilka przegródek z orzechów przenieść do słoja i zalać spirytusem, dodając rumu. Szczelnie zamknąć i odstawić w miejsce nasłonecznione na 4-5 tygodni. Orzechy nie będą w pełni „zalane” alkoholem – trzeba co 2 dni mieszać słojem tak, żeby orzechy oddawały stopniowo smak i aromat.
2. Po 4-5 tygodniach miód rozpuścić z wodą (wodę dolać do miodu, a nie odwrotnie), dodać laskę wanilii, kardamon, cynamon i dolać do słoja, wymieszać i pozostawić w miejscu nasłonecznionym na 1 tydzień.
3. Po tym czasie zlewamy nalew, odsączając orzechy na sitku. Orzechy można zalać miodem i smakują wyśmienicie solo, bądź jako dodatek do placków i tortów, .
4. Nalewkę przelać do butelek i na 4-5 miesięcy do piwniczki. Osad w nalewce stopniowo osiądzie.
5. Po tym czasie nalewkę starannie przefiltrować i przelać do butelek. Odstawić w ciemnym i chłodnym miejscu na kolejne 6-7 miesięcy najgorsze to czekanie, ale warto.
Przepis dla bardzo cierpliwych
Składniki:
- łupane orzechy włoskie 1 kg (dojrzałych, najlepiej rocznych NIE ZIELONYCH) nie należy ich miażdżyć, lecz starać się pozostawić w jak największych częściach
- miód 1 kg (w zależności od miodu uzyskamy odpowiednią nutę smakową w nalewce)
- spirytus 95% 1 l
- woda przegotowana 0,6 l
- ciemny rum 40% 2 szklanki
- laska wanilii 1 szt lub 2 łyżeczki cukru z wanilią (nie cukier wanilinowy)
- szczypta kardamonu
- kora cynamonu 1/2 szt
- kilkanaście przegródek z orzechów (dodaje koloru i aromatu)
Przepis:
1. Orzechy w jak największych częściach oraz kilka przegródek z orzechów przenieść do słoja i zalać spirytusem, dodając rumu. Szczelnie zamknąć i odstawić w miejsce nasłonecznione na 4-5 tygodni. Orzechy nie będą w pełni „zalane” alkoholem – trzeba co 2 dni mieszać słojem tak, żeby orzechy oddawały stopniowo smak i aromat.
2. Po 4-5 tygodniach miód rozpuścić z wodą (wodę dolać do miodu, a nie odwrotnie), dodać laskę wanilii, kardamon, cynamon i dolać do słoja, wymieszać i pozostawić w miejscu nasłonecznionym na 1 tydzień.
3. Po tym czasie zlewamy nalew, odsączając orzechy na sitku. Orzechy można zalać miodem i smakują wyśmienicie solo, bądź jako dodatek do placków i tortów, .
4. Nalewkę przelać do butelek i na 4-5 miesięcy do piwniczki. Osad w nalewce stopniowo osiądzie.
5. Po tym czasie nalewkę starannie przefiltrować i przelać do butelek. Odstawić w ciemnym i chłodnym miejscu na kolejne 6-7 miesięcy najgorsze to czekanie, ale warto.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Przepis ciekawy i dużo z niego wykorzystam. Trzeba próbować bo chyba będzie lepsze.
Zaproponowałeś nalewkę z tych mocnych, około 40%. Tu jak kto lubi, można to skorygować.
Kilogram miodu w 1,8 nalewu, bez żadnego kwasu. W smaku bardziej likier niż nalewka.
Dla porównania w nalewce "plebana" 1,4 kg miodu na 4,5 litra.
No i tam są cytryny, a w smaku i tak jest bardzo słodki.
Piszesz jeszcze:
Na koniec chyba pomyłka przy przepisywaniu:
Zaproponowałeś nalewkę z tych mocnych, około 40%. Tu jak kto lubi, można to skorygować.
Kilogram miodu w 1,8 nalewu, bez żadnego kwasu. W smaku bardziej likier niż nalewka.
Dla porównania w nalewce "plebana" 1,4 kg miodu na 4,5 litra.
No i tam są cytryny, a w smaku i tak jest bardzo słodki.
Piszesz jeszcze:
Spróbuję, ale nalew na samych orzechach ciemnieje dość mocno od łusek. Robiłem z dość świeżych owoców i część łusek dało się usunąć. "Na oko" niemal połowę. Chciałem uzyskać mniej goryczy, stąd zabawa z obieraniem. Kolor i tak miałem dość ciemny. W 5 litrowej damie nalew był czarny, dopiero w butelce 0,5 l był ciemny brąz (sepia) i przebijało przez niego światło.Jeżosław pisze:- kilkanaście przegródek z orzechów (dodaje koloru i aromatu)
Na koniec chyba pomyłka przy przepisywaniu:
Chyba, że druga szklaneczka rumu ma nas uzbroić w cierpliwość? (poprawione)Jeżosław pisze: - ciemny rum 40% 2 szklanki...
...Orzechy zalać spirytusem, dodając szklankę rumu...
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 63
- Rejestracja: środa, 12 sie 2015, 11:45
- Krótko o sobie: Jak to Jeż na pierwszy rzut oka szorstki i kłujący,
ale przy bliższym poznaniu całkiem sympatyczny ;) - Ulubiony Alkohol: Jim Beam, śliwowica, wśniówka, orzechówka i dobre zimne piwo.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Wielkopolska - kraina lasów i jezior "Małe Mazury"
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Dzięki Wald za czujność jak możesz poprawić mój post to poproszę. Oczywiście dolać obie szklanki rumu. Przepis miałem w dwóch różnych proporcjach i przez to wkradł się chochlik.
Z tego przepisu dopiero robię pierwszy raz, ale znalazłem u babci w barku 1 butelkę tego trunku i zakochałem się w orzechach
Co do koloru nalewka była bardzo ciemna wręcz czarna jak orzechówka ze świeżych zielonych orzechów więc dodałem tych przegródek profilaktycznie.
Jedno co zmieniłem to rum, dałem mocniejszy 54%.
Z tego przepisu dopiero robię pierwszy raz, ale znalazłem u babci w barku 1 butelkę tego trunku i zakochałem się w orzechach
Co do koloru nalewka była bardzo ciemna wręcz czarna jak orzechówka ze świeżych zielonych orzechów więc dodałem tych przegródek profilaktycznie.
Jedno co zmieniłem to rum, dałem mocniejszy 54%.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Powiem tak. Robię tę nalewkę co roku. Z pewnymi modyfikacjami. Tylko połowę miodu i zamiast rumu używam whisky. Przegródki w ilości jednej garści też. Bardziej wrzucam dla smaku jak dla koloru. Odnoszę wrażenie, że wprowadzają ciekawy posmak. Jedyną rzeczą na co uczulam osoby, które mają zamiar przechowywać nalewkę dłużej jak przez rok to filtrowanie. Lepiej wykonać tę czynność na sposób winiarski. Nie dopuszczając do niepotrzebnego napowietrzania. Osobiście tę zasadę stosuję do wszystkich nalewek. Nie wiem dlaczego tak mało się o tym pisze. Ale moim zdaniem te wszystkie dziwne aromaty typu "maggi", "tektura" itp. nalewek długo przechowywanych pochodzą ze źle wykonywanego filtrowania.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Dzięki za wsparcie. Nie da się zdominować forum tylko natlenianiem, ale gdzie mogę, to piszę o tym. Nalewka, wino, miód pitny, wszystkie reagują podobnie.
http://alkohole-domowe.com/forum/dlacze ... 13650.html
http://alkohole-domowe.com/forum/post11 ... ml#p114863
http://alkohole-domowe.com/forum/post79952.html#p79952
http://alkohole-domowe.com/forum/post13 ... ml#p137831
I drobna różnica w nazewnictwie, nigdy nie "zlewam z nad osadu", zawsze "ściągam z nad osadu".
http://alkohole-domowe.com/forum/post87047.html#p87047
http://alkohole-domowe.com/forum/dlacze ... 13650.html
http://alkohole-domowe.com/forum/post11 ... ml#p114863
http://alkohole-domowe.com/forum/post79952.html#p79952
http://alkohole-domowe.com/forum/post13 ... ml#p137831
I drobna różnica w nazewnictwie, nigdy nie "zlewam z nad osadu", zawsze "ściągam z nad osadu".
http://alkohole-domowe.com/forum/post87047.html#p87047
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Dzięki Wald za przypomnienie tego co oczywiste. Chyba tetryczeję...
Staram się ile mogę aby nie gubić się w nazewnictwach, ale to pewnie wina tego, że za późno zabrałem się za to hobby. No i komórki są coraz bardziej zwapniałe (cokolwiek by to nie znaczyło )
Staram się ile mogę aby nie gubić się w nazewnictwach, ale to pewnie wina tego, że za późno zabrałem się za to hobby. No i komórki są coraz bardziej zwapniałe (cokolwiek by to nie znaczyło )
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Witam
Prośba do lesgo58.....
Jestem początkującym "nalewkarzem". Mam problem z osadem, który tworzy się w nalewkach po roku, dwóch czy trzech leżakowania, pomimo tego, że nalewka po ściągnięciu"odpoczywa" przez pół roku i jest później bardzo delikatnie ponownie ściągana a następnie filtrowana przez filtry od kawy nawet trzykrotnie. Osad jest również filtrowany, ale przeznaczony jest do spożycia i nie jest dodawany do właściwej nalewki. Podczas filtrowania lejek w którym znajduje się filtrowana nalewka przykryty jest talerzykiem.............
Napisałeś o ściąganiu bez napowietrzenia. Napisz proszę o tym coś więcej.
Pozdrawiam - Maciej
Prośba do lesgo58.....
Jestem początkującym "nalewkarzem". Mam problem z osadem, który tworzy się w nalewkach po roku, dwóch czy trzech leżakowania, pomimo tego, że nalewka po ściągnięciu"odpoczywa" przez pół roku i jest później bardzo delikatnie ponownie ściągana a następnie filtrowana przez filtry od kawy nawet trzykrotnie. Osad jest również filtrowany, ale przeznaczony jest do spożycia i nie jest dodawany do właściwej nalewki. Podczas filtrowania lejek w którym znajduje się filtrowana nalewka przykryty jest talerzykiem.............
Napisałeś o ściąganiu bez napowietrzenia. Napisz proszę o tym coś więcej.
Pozdrawiam - Maciej
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
W nalewkach stosuję filtry tylko w przypadku gdy chcę odlać trochę nalewki do bezpośredniego picia. i to tylko w tych nalewkach o dużej mętności. I tylko ze wzgledów estetycznych. nie każdemu pasuje pić mętne. Główną ilość przechowuję w stanie jak jest.
Tak dla uzupełnienia mojego wywodu jeszcze jedna uwaga. Nie wszystkie nalewki można długo leżakować po maceracji z pełną zawartością. Zależy od składu. Jako niebezpieczne dla końcowej jakości do długiego leżakowania można uważać wszelkie zioła. Owoce pestkowe. Zwłaszcza te o maleńkich pestkach jak maliny, truskawki itp. Te akurat maceruję nie dłużej niż 24-48 godzin.
Owoce pestkowe o dużych pestkach to osobna historia. I to nie ze względu na wątpliwą szkodliwość pestek, ale na intensywność posmaków migdałowych wpadających w goryczkę. Nie każdemu może to pasować. Np. w nalewce uważam za zaletę.
Omawianą w tym temacie nalewkę zlewałem zaraz po macerowaniu bez zbędnego przejmowania się o dokładność operacji. Pózniej tylko w razie potrzeby akuratną ilość do dedykowanej karafki.
Jest to sposób zasięgnięty od winiarzy. Jeden koniec wężyka do pełnego naczynia a drugi do drugiego w taki sposób aby sięgał dna. Chodzi o to aby przelewana nalewka wypływała z wężyka bezpośrednio pod lustro płynu. W ten sposób sama nalewka ma bardzo minimalny kontakt z powietrzem. Częstotliwość lewarowania ograniczamy do niezbędnego minimum. Ja uskuteczniam praktycznie tylko raz. W wyjątkowych sytuacjach gdy nalewka przeznaczona jest na dłuższe leżakowanie niż rok to lewaruję ponownie kilku/kilkunastu miesiącach z nad uzbieranego się w międzyczasie osadu.maciej15c pisze: Napisałeś o ściąganiu bez napowietrzenia. Napisz proszę o tym coś więcej.
Pozdrawiam - Maciej
W nalewkach stosuję filtry tylko w przypadku gdy chcę odlać trochę nalewki do bezpośredniego picia. i to tylko w tych nalewkach o dużej mętności. I tylko ze wzgledów estetycznych. nie każdemu pasuje pić mętne. Główną ilość przechowuję w stanie jak jest.
Tak dla uzupełnienia mojego wywodu jeszcze jedna uwaga. Nie wszystkie nalewki można długo leżakować po maceracji z pełną zawartością. Zależy od składu. Jako niebezpieczne dla końcowej jakości do długiego leżakowania można uważać wszelkie zioła. Owoce pestkowe. Zwłaszcza te o maleńkich pestkach jak maliny, truskawki itp. Te akurat maceruję nie dłużej niż 24-48 godzin.
Owoce pestkowe o dużych pestkach to osobna historia. I to nie ze względu na wątpliwą szkodliwość pestek, ale na intensywność posmaków migdałowych wpadających w goryczkę. Nie każdemu może to pasować. Np. w nalewce uważam za zaletę.
Omawianą w tym temacie nalewkę zlewałem zaraz po macerowaniu bez zbędnego przejmowania się o dokładność operacji. Pózniej tylko w razie potrzeby akuratną ilość do dedykowanej karafki.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Witam
Jest mi miło, że tak szybko odpisałeś. Nalewkę zawsze ściągam tak jak napisałeś nie wiedząc że to sposób winiarzy. Ja tak zawsze robiłem i robię, bo uważałem, że dzięki temu straty "procentów" są mniejsze......Pozostała część Twojego postu jest ciekawa i warta naśladowania. Jest tylko jeden warunek. Trzeba mieć gdzie przechowywać nalewki w dużych słojach czy gąsiorkach. Ja niestety nie mam takiej możliwości ponieważ mieszkam w bloku. Obecnie mam ok. 200 litrów różnych nalewek w butelkach 0,1 litra spakowanych w ponumerowanych kartonach. I tylko w ten sposób mogę je przechowywać. Ideałem było by mieć duże pomieszczenie z regałami na których stały by słoje. I tak jak piszesz można wtedy ściągać sobie to co w danej chwili jest potrzebne...... Jak sądzisz - jak długo można przechowywać nalewki na ziołach?. Wiem, że zależy to na pewno od tego z jakich ziół i jakiej są mocy nalewki. Niektóre nalewki ziołowe wg autorów można przechowywać do 5 lat. I dlaczego nalewki na owocach pestkowych są nietrwałe? I jak długo można je przechowywać?
Pozdrawiam-Maciej
Jest mi miło, że tak szybko odpisałeś. Nalewkę zawsze ściągam tak jak napisałeś nie wiedząc że to sposób winiarzy. Ja tak zawsze robiłem i robię, bo uważałem, że dzięki temu straty "procentów" są mniejsze......Pozostała część Twojego postu jest ciekawa i warta naśladowania. Jest tylko jeden warunek. Trzeba mieć gdzie przechowywać nalewki w dużych słojach czy gąsiorkach. Ja niestety nie mam takiej możliwości ponieważ mieszkam w bloku. Obecnie mam ok. 200 litrów różnych nalewek w butelkach 0,1 litra spakowanych w ponumerowanych kartonach. I tylko w ten sposób mogę je przechowywać. Ideałem było by mieć duże pomieszczenie z regałami na których stały by słoje. I tak jak piszesz można wtedy ściągać sobie to co w danej chwili jest potrzebne...... Jak sądzisz - jak długo można przechowywać nalewki na ziołach?. Wiem, że zależy to na pewno od tego z jakich ziół i jakiej są mocy nalewki. Niektóre nalewki ziołowe wg autorów można przechowywać do 5 lat. I dlaczego nalewki na owocach pestkowych są nietrwałe? I jak długo można je przechowywać?
Pozdrawiam-Maciej
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Niestety ale Ci nie pomogę. W tym temacie mam jeszcze za mało doświadczenia. Z drugiej strony to wszystko zależy czy robisz nalewki do picia czy lecznicze. Zależy od upodobań smakowych. Od proporcji.maciej15c pisze:Jak sądzisz - jak długo można przechowywać nalewki na ziołach?.
Nigdzie tego nie napisałem. Chyba mnie żle zrozumiałeś?I dlaczego nalewki na owocach pestkowych są nietrwałe?
Patrz wyżej na temat mojego doświadczenie. Po prostu nie wiem. Tak poważnie to nalewki robię dopiero od 5 lat. Najstarsze to mam dopiero 3-letnie. I coraz bardziej dostrzegam błędy przeze mnie popełnione. Myślę jednak, że nalewki popełnione zgodnie ze sztuką. Przechowywane bez dostępu światła i z ograniczonym kontaktem z powietrzem mogą stać długo. Ale o tym się przekonam w najbliższych latach.I jak długo można je przechowywać?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 31
- Rejestracja: sobota, 4 lis 2017, 06:03
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Ja zrobiłem esencję. Tzn kardamon, korę cynamonu, anyż gwiaździsty i inne wrzucam do buteleczki o poj. 0.1 lub 0.2l i zalewam spirytusem 70%. Takie esencje kilka tygodni maceruję. Później biorę np 100 ml alkoholu docelowego , a przyprawę dodaję strzykawką w ml. Po ustaleniu stosunku przyprawy do nalewki mieszam w większej ilości.
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Ze ponawiasz pytanie o RUM, to Ci odpowiem, najlepszy będzie 3-letni lub starszy rum z przedostatniej akcji rumowo-forumowej. Jeśli takowego nie posiadasz to dobry będzie Jamajka. Ja bym najchętniej wybrał "Tuzemsky" słowacki lub czeski, bo blisko granicy mieszkam. Oczywiście może być każdy inny Ci dostępny, nie musi być zbyt aromatyczny, czym właśnie charakteryzuje się "Tuzemsky". Biały możesz dać w ostateczności, jak będziesz bardzo zdesperowany.
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Nie bój nic. Ja robiłem nawet na whisky za 30zł. I też wyszło. Zrób próby na różnych alkoholach i sam w przyszłości zdecydujesz co |Ci będzie smakować. Nic nie stracisz ani nie zepsujesz. Tę nalewkę ciężko spieprzyć. Dominującym składnikiem pod względem doznań organoleptycznych są orzechy. Reszta to tylko dodatki wzbogacające smak.
Pamiętaj - nikt Ciebie nie wyręczy w szukaniu smaków.
Pamiętaj - nikt Ciebie nie wyręczy w szukaniu smaków.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: nalewka na orzechach - krzyżacka
Eksperymenty będą kiedy wersja 'bazowa' zasmakuje, i wtedy też będę polegać na swoim nosie
Dobrze liczę, że ta nalewka ma ok. 32%? Jeśli się mylę, prosiłabym wzorami pokazać, przyda się na przyszłość.
Dobrze liczę, że ta nalewka ma ok. 32%? Jeśli się mylę, prosiłabym wzorami pokazać, przyda się na przyszłość.
Ostatnio zmieniony piątek, 18 sty 2019, 19:26 przez acurlydrug, łącznie zmieniany 1 raz.