Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
-
Autor tematu - Posty: 139
- Rejestracja: czwartek, 1 gru 2011, 13:04
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Witam,
od dwóch dni pierwszy raz w życiu psocę i do tego jest to nastaw Wujka Jessiego.
Nastaw jak kilka postów powyżej, w okolicach 30-40 litrów po odciągnięciu, jednak są problemy.
Sprzęt to zwykła kolumna z dwoma odstojnikami i końcową chłodnicą
na kegu 50l i grzałka 1500W. Wszystko kwasówka.
Nastaw miał 30Blg startowe, a jakieś 3Blg końcowe, nie chciało mi się czekać
(bo i tak całość pracowała miesiąc i 6 dni).
Wlałem nastaw do kega. podłączyłem 2 termometry cyfrowe, 1: przykleiłem do góry kega, drugi do rurki wpadającej bezpośrednio do chłodnicy.
Przy 82C na kegu, zaczęło rosnąć na drugim termometrze i ustawiło się na 78.3 czyli niby idealnie. Przez 7 godzin odebrałem około 7litrów wyrobu, gdzie początek był 70% a koniec około 50%. Pod koniec zaczęło wolno bardzo kapać, a że byłem już śpiący to zakończyłem temat.
Podczas pracy woda chłodząca (i produkt) wypływała dość mocno ciepła, jednak mimo wszystko temp par była 78.3 stale.
Czytając fora były informacje o tym, iż odbiera się nawet do 20% a u mnie przy 50% już wyraźnie spowolniło.
Całość produktu odbierałem po około 250ml i segregowałem oddzielnie, żeby później łatwo w miarę połączyć odpowiednie części ze sobą.
Aha, kończąc pracę, zlałem to co było w odstojnikach, było tego po pełnej szklance w każdym, a w zapachu takie nie bardzo tochę.
Następnego dnia pomyślałem że dopędzę dalej, bo szkoda tej 50% co zostało,
ale niestety były problemy ze stabilizacją wyjścia, lubiało być w okolicach 82C, a to sporo za dużo, po godzinie prób zaprzestałem.
Reasumując: produkt zaczął się od 70%, przez 7h nakapało jakieś 7l i bardzo wolno kapał przy 50%, wtedy zakończyłem proces (śpiący już byłem). Powtórka następnego dnia w sumie nie dała nic specjalnego, nadal wolno kapało i nie można było ustabilizować temperatury par na wylocie do chłodnicy.
Cały produkt podzieliłem względem zapachu na przedgon, gon i pogon. Gonu wyszło jakieś 5.5 - 6 l. Chciałem go rozcieńczyć do 40%, wziąłem przegotowaną wodę, dolałem i niestety - mleko. Testowałem inny produkt, nie mój, i nie było mleka przy tej samej wodzie, więc to nie problem wody.
No i teraz po tak długim wstępie pytania:
1. Dlaczego prawie przestało lecieć przy 50%?
2. Czy prędkość około 1l/h może ciut więcej jest ok?
4. Duża zawartość produktu w odstojnikach to normalne? A może za duża temp, była na kociołku?
3. Czemu się zrobiło mleko po rozcieńczeniu (czytałem na temat i ogólnie wiem co może być nie tak. Miałem na odbiorze produktu wężyk z Biowinu, może to jego wina, a może nie, narazie nie mam jak sprawdzić).
4. Jak usprawnić sprzęt?
Pozdrawiam
Woxy
od dwóch dni pierwszy raz w życiu psocę i do tego jest to nastaw Wujka Jessiego.
Nastaw jak kilka postów powyżej, w okolicach 30-40 litrów po odciągnięciu, jednak są problemy.
Sprzęt to zwykła kolumna z dwoma odstojnikami i końcową chłodnicą
na kegu 50l i grzałka 1500W. Wszystko kwasówka.
Nastaw miał 30Blg startowe, a jakieś 3Blg końcowe, nie chciało mi się czekać
(bo i tak całość pracowała miesiąc i 6 dni).
Wlałem nastaw do kega. podłączyłem 2 termometry cyfrowe, 1: przykleiłem do góry kega, drugi do rurki wpadającej bezpośrednio do chłodnicy.
Przy 82C na kegu, zaczęło rosnąć na drugim termometrze i ustawiło się na 78.3 czyli niby idealnie. Przez 7 godzin odebrałem około 7litrów wyrobu, gdzie początek był 70% a koniec około 50%. Pod koniec zaczęło wolno bardzo kapać, a że byłem już śpiący to zakończyłem temat.
Podczas pracy woda chłodząca (i produkt) wypływała dość mocno ciepła, jednak mimo wszystko temp par była 78.3 stale.
Czytając fora były informacje o tym, iż odbiera się nawet do 20% a u mnie przy 50% już wyraźnie spowolniło.
Całość produktu odbierałem po około 250ml i segregowałem oddzielnie, żeby później łatwo w miarę połączyć odpowiednie części ze sobą.
Aha, kończąc pracę, zlałem to co było w odstojnikach, było tego po pełnej szklance w każdym, a w zapachu takie nie bardzo tochę.
Następnego dnia pomyślałem że dopędzę dalej, bo szkoda tej 50% co zostało,
ale niestety były problemy ze stabilizacją wyjścia, lubiało być w okolicach 82C, a to sporo za dużo, po godzinie prób zaprzestałem.
Reasumując: produkt zaczął się od 70%, przez 7h nakapało jakieś 7l i bardzo wolno kapał przy 50%, wtedy zakończyłem proces (śpiący już byłem). Powtórka następnego dnia w sumie nie dała nic specjalnego, nadal wolno kapało i nie można było ustabilizować temperatury par na wylocie do chłodnicy.
Cały produkt podzieliłem względem zapachu na przedgon, gon i pogon. Gonu wyszło jakieś 5.5 - 6 l. Chciałem go rozcieńczyć do 40%, wziąłem przegotowaną wodę, dolałem i niestety - mleko. Testowałem inny produkt, nie mój, i nie było mleka przy tej samej wodzie, więc to nie problem wody.
No i teraz po tak długim wstępie pytania:
1. Dlaczego prawie przestało lecieć przy 50%?
2. Czy prędkość około 1l/h może ciut więcej jest ok?
4. Duża zawartość produktu w odstojnikach to normalne? A może za duża temp, była na kociołku?
3. Czemu się zrobiło mleko po rozcieńczeniu (czytałem na temat i ogólnie wiem co może być nie tak. Miałem na odbiorze produktu wężyk z Biowinu, może to jego wina, a może nie, narazie nie mam jak sprawdzić).
4. Jak usprawnić sprzęt?
Pozdrawiam
Woxy
Woxy
-
- Posty: 7339
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
No, nie
Szczęka, górne kończyny i tudzież inne części ciała mi opadły i sflaczały po przeczytaniu twojego posta To my tu od lat wypisujemy, że na pot stillu nie stabilizuje się temperatury i wałkowane jest to średnio raz w miesiącu a tobie nie chciało się nawet poczytać o destylacji prostej na pot stillu Gdzie wyczytałeś o utrzymywaniu stałej temp. przy takim sprzęcie A w ogóle co to znaczy "zwykła kolumna" Albo do czego ci był potrzebny termometr na wyjściu par
Podłączaj jeszcze raz to co ci zostało, wyłącz te termometry, bo nic ci one nie dają i jak masz regulator to podkręć tyle, żeby z chłodnicy leciało ciurkiem. Wyciągniesz tym sposobem prawie wszystkie procenty.
I przede wszystkim poczytaj trochę forum o destylacji prostej i pot stillu.
Szczęka, górne kończyny i tudzież inne części ciała mi opadły i sflaczały po przeczytaniu twojego posta To my tu od lat wypisujemy, że na pot stillu nie stabilizuje się temperatury i wałkowane jest to średnio raz w miesiącu a tobie nie chciało się nawet poczytać o destylacji prostej na pot stillu Gdzie wyczytałeś o utrzymywaniu stałej temp. przy takim sprzęcie A w ogóle co to znaczy "zwykła kolumna" Albo do czego ci był potrzebny termometr na wyjściu par
Podłączaj jeszcze raz to co ci zostało, wyłącz te termometry, bo nic ci one nie dają i jak masz regulator to podkręć tyle, żeby z chłodnicy leciało ciurkiem. Wyciągniesz tym sposobem prawie wszystkie procenty.
I przede wszystkim poczytaj trochę forum o destylacji prostej i pot stillu.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 139
- Rejestracja: czwartek, 1 gru 2011, 13:04
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Natomiast miałem termometry to je podłączyłem. Na wyjściu za pierwszym razem było 78.3C bez żadnej "stabilizacji" dlatego cieszyłem się jak dziecko, że tak "ładnie" złapało temp. i sam alk. etylowy leci, a przynajmniej powinien, skoro to jego temp. wrzenia.
Tzn, powiem tak, czytałem sporo i prawdopodobnie pomerdałem temat z kolumną rektyfikacyjną.radius pisze:No, nie
ciach ... To my tu od lat wypisujemy, że na pot stillu nie stabilizuje się temperatury i wałkowane jest to średnio raz w miesiącu a tobie nie chciało się nawet poczytać o destylacji prostej na pot stillu Gdzie wyczytałeś o utrzymywaniu stałej temp. przy takim sprzęcie ... ciach
Zwykła kolumna, może złe określenie, ale to po prostu rura kwasówka dł jakieś 60-70cm , fi 50, z wyjściem na 2 odstojniki i zakończone wszystko chłodnicą. Rura pusta w środku., bez żadnych ZP czy innych spraw.radius pisze:A w ogóle co to znaczy "zwykła kolumna" Albo do czego ci był potrzebny termometr na wyjściu par
Natomiast miałem termometry to je podłączyłem. Na wyjściu za pierwszym razem było 78.3C bez żadnej "stabilizacji" dlatego cieszyłem się jak dziecko, że tak "ładnie" złapało temp. i sam alk. etylowy leci, a przynajmniej powinien, skoro to jego temp. wrzenia.
A skoro to co do tej pory uzyskałem mętnieje przy rozcieńczaniu, i nie jest to wina wody, to wlać to jeszcze raz do tego co zostało, czy może zostawić na inny raz do destylacji?radius pisze:Podłączaj jeszcze raz to co ci zostało, wyłącz te termometry, bo nic ci one nie dają i jak masz regulator to podkręć tyle, żeby z chłodnicy leciało ciurkiem. Wyciągniesz tym sposobem prawie wszystkie procenty.
I przede wszystkim poczytaj trochę forum o destylacji prostej i pot stillu.
Woxy
-
- Posty: 7339
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
A skąd wiesz, że to nie wina wody Przeważnie mętnieje właśnie z powodu użycia do rozcieńczenia wody wysoko zmineralizowanej. Użyj demineralizowanej lub niegazowanej nisko zmineralizowanej np. "Żywiec".A skoro to co do tej pory uzyskałem mętnieje przy rozcieńczaniu, i nie jest to wina wody, to wlać to jeszcze raz do tego co zostało, czy może zostawić na inny raz do destylacji?
Skoro pusta to poco ci ona Wypełnij ją zmywakami, wywal odstojniki, zapomnij o termometrach i destyluj jeszcze raz. Zdziwisz się jakścią uzyskanej smakówkirura kwasówka dł jakieś 60-70cm , fi 50, z wyjściem na 2 odstojniki i zakończone wszystko chłodnicą. Rura pusta w środku.,
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 139
- Rejestracja: czwartek, 1 gru 2011, 13:04
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Posty scalone.
Sporo dzisiaj przeczytałem w wątku "Termometr - przyjaciel psotnika" tutaj:
http://alkohole-domowe.com/forum/termom ... c-t52.html
Tam koledzy Calyx, Kucyk, Juliusz wyraźnie piszą o używaniu termometru do nadzorowania pracy.
Ano wiem stąd że nie woda, bo mam z innego źródła produkt przez lata sprawdzony i na nim przeprowadziłem także próbę z tą samą wodą. Tam wszystko klarowne i tylko widać jak płyny się mieszają, czyli efekt jak soku gęstego do wody dodać, powoli się miesza.radius pisze:A skąd wiesz, że to nie wina wody Przeważnie mętnieje właśnie z powodu użycia do rozcieńczenia wody wysoko zmineralizowanej. Użyj demineralizowanej lub niegazowanej nisko zmineralizowanej np. "Żywiec".
Ano takie cuś kupiłem, z myślą o zachowaniu kega a rurę do przeróbki, natomiast że to pierwszy pęd, chciałem spróbować co ta konstrukcja sama w sobie potrafi a w wyniku niedouczenia wyszło jak wyszło.radius pisze:Skoro pusta to poco ci ona Wypełnij ją zmywakami, wywal odstojniki, zapomnij o termometrach i destyluj jeszcze raz. Zdziwisz się jakścią uzyskanej smakówkirura kwasówka dł jakieś 60-70cm , fi 50, z wyjściem na 2 odstojniki i zakończone wszystko chłodnicą. Rura pusta w środku.,
Posty scalone.
Wychodzi jednak na to, iż mimo że to pot still, to temperatura jak i używanie termometrów nie jest takie przesądzone.radius pisze:ciach... To my tu od lat wypisujemy, że na pot stillu nie stabilizuje się temperatury i wałkowane jest to średnio raz w miesiącu a tobie nie chciało się nawet poczytać o destylacji prostej na pot stillu Gdzie wyczytałeś o utrzymywaniu stałej temp. przy takim sprzęcie ..ciach
Sporo dzisiaj przeczytałem w wątku "Termometr - przyjaciel psotnika" tutaj:
http://alkohole-domowe.com/forum/termom ... c-t52.html
Tam koledzy Calyx, Kucyk, Juliusz wyraźnie piszą o używaniu termometru do nadzorowania pracy.
Woxy
-
- Posty: 7339
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
No to zacytuję ci przywołanego przez ciebie Juliusza;
Co prawda Calyx i Kucyk piszą o termometrze w metodzie pot still, ale tylko i wyłącznie jako pomoc przy obserwacji temp. w kotle a nie utrzymywaniu stałej jej wartości. Jeżeli już chcesz zamontować ten termometr, to umieść sondę tak, aby mierzyła temperaturę wsadu lub ewentualnie par na wylocie z kotła. Będziesz przynajmniej wiedział ile jeszcze alkoholu zostało ci w kociołku. Nie utrzymuj stałej temp. na siłę bo przy tej metodzie jest to niemożliweTermometr używamy jest w zasadzie tylko w destylacji kolumnowej (rektyfikacja). Jeśli ktoś decyduje się na destylację garnkową/kociołkową termometr jest raczej bezużyteczny bo nie wiele nam pomoże - jedyne wskaże czas kiedy zacznie ciurkać.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Radius, ja uważam, że to wina psoty, to zmętnienie. Jak rozcieńczam psotkę śliwkową wodą, to mi mętnieje. Nie na mleko, ale jednak mętnieje. Kiedys postanowiłem przedestylować nieco wody do rozcieńczania i rozcieńczyłem destylowaną. I tak samo mętniało. Ten akurat problem u mnie jest winą psoty.
I po dolaniu tej samej wody do róznych psot otrzymujemy rózny stopień zmętnienia. Jak dolałem wody do tureckiej "Yeni Raki" - taka słodka anyżówka 40%, to za każdym razem dostawałem mleko. Matowobiałą zawartość. Ta sama woda w śliwowicy robiła lekkie zmętnienie - takie samo, jak woda destylowana. Czy w wodzie mogłoby być rozpuszczone tyle wapnienia, żeby wytrąciwszy go dostać mleko? Nie wierzę, a mam u siebie WŚCIEKLE wapienną wodę - jak to na Jurze.
I śliwowica nie mętnieje od razu, żeby zobaczyc mętnienie, trzeba sobie z kilka godzin poczekać.
Tyle moich obserwacji.
I po dolaniu tej samej wody do róznych psot otrzymujemy rózny stopień zmętnienia. Jak dolałem wody do tureckiej "Yeni Raki" - taka słodka anyżówka 40%, to za każdym razem dostawałem mleko. Matowobiałą zawartość. Ta sama woda w śliwowicy robiła lekkie zmętnienie - takie samo, jak woda destylowana. Czy w wodzie mogłoby być rozpuszczone tyle wapnienia, żeby wytrąciwszy go dostać mleko? Nie wierzę, a mam u siebie WŚCIEKLE wapienną wodę - jak to na Jurze.
I śliwowica nie mętnieje od razu, żeby zobaczyc mętnienie, trzeba sobie z kilka godzin poczekać.
Tyle moich obserwacji.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 7339
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Mały OT na temat mętnienia.
Gdy byłem w wojsku kupowało się płyn do płukania ust (nazwy nie wspomnę) o smaku pomarańczy i mocy ok. 60%. Był całkowicie przezroczysty w kolorze ciemnożółtym. Po dolaniu wody, otrzymywało się drinka z wyglądu dokładnie jak sok pomarańczowy
Gdy byłem w wojsku kupowało się płyn do płukania ust (nazwy nie wspomnę) o smaku pomarańczy i mocy ok. 60%. Był całkowicie przezroczysty w kolorze ciemnożółtym. Po dolaniu wody, otrzymywało się drinka z wyglądu dokładnie jak sok pomarańczowy
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1414
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 523 razy
- Otrzymał podziękowanie: 124 razy
- Kontakt:
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Odnośnie mętnienia to w nie których przypadkach chyba jest wina samego wyrobu (tak jak pokrec pisze
o śliwkach czy innych tego typu alkoholach) ale już przy cukrówce czy whiskey/whisky to jednak
osobiście obstawiał bym "mineralność" wody, ja jak rozcieńczam cukrówke (do 40%) czy whiskey (do 60%)
nawet mineralną ze sklepu to mętnieje dlatego ostatnio używam tylko destylowanej i wychodzi kryształ.
o śliwkach czy innych tego typu alkoholach) ale już przy cukrówce czy whiskey/whisky to jednak
osobiście obstawiał bym "mineralność" wody, ja jak rozcieńczam cukrówke (do 40%) czy whiskey (do 60%)
nawet mineralną ze sklepu to mętnieje dlatego ostatnio używam tylko destylowanej i wychodzi kryształ.
-
- Posty: 33
- Rejestracja: sobota, 27 mar 2010, 07:42
- Ulubiony Alkohol: morelica
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Wracając do tematu - wypełnij "kolumnę" zmywakami, otrzymasz porządny deflegmator, wywal odstojniki i podłącz od razu chłodnicę. Przy drugim pędzeniu potnij to na frakcje według wskazań alkoholomierza. Tyle. Proste a będziesz bardzo zadowolony...
-
Autor tematu - Posty: 139
- Rejestracja: czwartek, 1 gru 2011, 13:04
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
No i o to chodziło, trochę dookoła, ale przy okazji inne problemy też się rozjaśniły
Z tymi zmywakami, to mam nadzieję że przez opakowanie w sklepie, silnym magnesem da radę stwierdzić czy nierdzewny jest (no chyba że plastikowy, tylko posrebrzany).
A co do psoty, bo chyba nikt nie odpowiedział, skoro wychodzi przy rozcieńczaniu mleko, takie delikatne, to psotę z powrotem do gara i ze zmywakami jechać jeszcze raz, czy olać to teraz, odgonić resztę co w zacierze została, a potem wszystko razem rozcieńczyć i przegonić drugi raz?
Aha, jeszcze sprawa, mam wrażenie, może mylne, ale chyba te 1500Watt to mało będzie, żeby całość wydestylować. Na garze miałem maks 82-83C, i słabo kapało już, a jakoś nie chciała rosnąć temp za bardzo. Chyba że dać ocieplenie na gar i na resztę osprzętu?
Z tymi zmywakami, to mam nadzieję że przez opakowanie w sklepie, silnym magnesem da radę stwierdzić czy nierdzewny jest (no chyba że plastikowy, tylko posrebrzany).
A co do psoty, bo chyba nikt nie odpowiedział, skoro wychodzi przy rozcieńczaniu mleko, takie delikatne, to psotę z powrotem do gara i ze zmywakami jechać jeszcze raz, czy olać to teraz, odgonić resztę co w zacierze została, a potem wszystko razem rozcieńczyć i przegonić drugi raz?
Aha, jeszcze sprawa, mam wrażenie, może mylne, ale chyba te 1500Watt to mało będzie, żeby całość wydestylować. Na garze miałem maks 82-83C, i słabo kapało już, a jakoś nie chciała rosnąć temp za bardzo. Chyba że dać ocieplenie na gar i na resztę osprzętu?
Woxy
-
- Posty: 1414
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 523 razy
- Otrzymał podziękowanie: 124 razy
- Kontakt:
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Kolego zmywaki kup w lidlu, jak pójdziesz do sklepu z magnesem to nawet te
nierdzewne Ci przyciągnie (jest taka nierdzewka którą przyciąga magnes,
noże "inox" też magnes przyciąga).
Co do destylacji to wypędź to co Ci w nastawie zostało, co otrzymasz zmieszaj z tym mętnym
co masz rozcięcz do 20% i gotuj drugi raz. Powinno wyjść ok.
Grzałka 1.5kw powinna spoko dawać radę, przecież jak gotujemy używając 2kw i regulatora
to czasem schodzimy do połowy mocy grzałki.
nierdzewne Ci przyciągnie (jest taka nierdzewka którą przyciąga magnes,
noże "inox" też magnes przyciąga).
Co do destylacji to wypędź to co Ci w nastawie zostało, co otrzymasz zmieszaj z tym mętnym
co masz rozcięcz do 20% i gotuj drugi raz. Powinno wyjść ok.
Grzałka 1.5kw powinna spoko dawać radę, przecież jak gotujemy używając 2kw i regulatora
to czasem schodzimy do połowy mocy grzałki.
-
- Posty: 479
- Rejestracja: środa, 27 kwie 2011, 12:52
- Krótko o sobie: Nie zawsze jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 40 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Stal nierdzewna i kwasoodporna, to przyjaciele dwie odmienne rzeczy, a co do mętnienia to jest to tylko moje zdanie, wszystkiemu jest winna woda. Tutaj w Norge leję do wszystkiego kranówkę i zawsze jest kryształ, lecz zdarzyło mi się przywieźć do kraju troszkę spirytusu i pomieszałem go z naszą zwykłą przegotowaną kranówą, nawet nie pytajcie jaki gnój wyszedł, normalne mleko które później osadziło się na dnie, wódka dla mnie była nie pijalna. Może w innych miastach jest inna woda
-
Autor tematu - Posty: 139
- Rejestracja: czwartek, 1 gru 2011, 13:04
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Zmywaki kupione, włożone, przeprowadzona druga destylacja.
Efekty:
1. Dłuższa stabilizacja (nagrzewanie) kolumny ze zmywakami
2. Mam wrażenie że szybszy odbiór (zamiast kapać, ciurkało)
3. Po wymieszaniu z wodą, żadnego mleka jak za pierwszym razem,
nie wiem czy to pomoc zmywaków, czy drugiego psocenia.
4. Oddzieliłem, przedgon, 2x gon, pogon. Dlaczego 2 razy? Bo miałem wrażenie,
że część gonu jest typowo bimbrowa, a w drugiej zaczynała się kwaśność w zapachu.
Mam wrażenie zapachowo,smakowe (alk, nie zmierzyłem bo stłukł się miernik), że ta kwaśna cześć to albo jednak do pogonów i nie używać, albo przy następnej destylacji jak więcej materiału się zbierze.
Efekty:
1. Dłuższa stabilizacja (nagrzewanie) kolumny ze zmywakami
2. Mam wrażenie że szybszy odbiór (zamiast kapać, ciurkało)
3. Po wymieszaniu z wodą, żadnego mleka jak za pierwszym razem,
nie wiem czy to pomoc zmywaków, czy drugiego psocenia.
4. Oddzieliłem, przedgon, 2x gon, pogon. Dlaczego 2 razy? Bo miałem wrażenie,
że część gonu jest typowo bimbrowa, a w drugiej zaczynała się kwaśność w zapachu.
Mam wrażenie zapachowo,smakowe (alk, nie zmierzyłem bo stłukł się miernik), że ta kwaśna cześć to albo jednak do pogonów i nie używać, albo przy następnej destylacji jak więcej materiału się zbierze.
Woxy
-
- Posty: 33
- Rejestracja: sobota, 27 mar 2010, 07:42
- Ulubiony Alkohol: morelica
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Co psociłeś? Wujka? Bo nie napisałeś jednoznacznie czy to ten sam nastaw.
Wrażenia smakowo-zapachowe są ważne,
ale przy pot-stilu tniesz serce według stężenia alkoholu...
Dodatki do głównego gonu według wskazań nosa i doświadczenia.
Szybkość kapania regulujesz temperaturą grzania, wypełnienie tu raczej nie ma nic do rzeczy, więcej zależy od średnic wlotu/wylotu oparów.
Kup alkoholomierz, drugą destylację jedź powoli.
Wrażenia smakowo-zapachowe są ważne,
ale przy pot-stilu tniesz serce według stężenia alkoholu...
Dodatki do głównego gonu według wskazań nosa i doświadczenia.
Szybkość kapania regulujesz temperaturą grzania, wypełnienie tu raczej nie ma nic do rzeczy, więcej zależy od średnic wlotu/wylotu oparów.
Kup alkoholomierz, drugą destylację jedź powoli.
-
Autor tematu - Posty: 139
- Rejestracja: czwartek, 1 gru 2011, 13:04
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Tak, to był ten sam Wujek po raz drugi psocony. Mam regulator grzałki zrobiony, ale coś skurczybyk mi się przytyka. Po jakimś czasie przestaje regulować (grzałka 1500W), a sprawdzałem wcześniej na czajniku elektrycznym 2000W i było wszystko w porządku.
Alkoholomierzy pewnie plastikowych to nie ma?
Alkoholomierzy pewnie plastikowych to nie ma?
Woxy
-
Autor tematu - Posty: 139
- Rejestracja: czwartek, 1 gru 2011, 13:04
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Zmywaki z Lidla jednak lipa,
po pierwszym gotowaniu, kilka dni postały w kolumnie, płucząc wczoraj, poleciała piękna
ruda woda. Zmywaki wyglądają tak jak ten u góry:
z wątku http://alkohole-domowe.com/forum/zmywak ... -t962.html
po pierwszym gotowaniu, kilka dni postały w kolumnie, płucząc wczoraj, poleciała piękna
ruda woda. Zmywaki wyglądają tak jak ten u góry:
z wątku http://alkohole-domowe.com/forum/zmywak ... -t962.html
Woxy
-
- Posty: 7339
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Miałeś pecha
Trafiłeś chyba na "podróbkę" Ja zmywaki pierwszy raz wyciągnąłem z kolumny po kilku miesiącach i kilku destylacjach i wyglądały jakbym je tam wczoraj włożył. No, może były trochę ciemniejsze ale nic po za tym
Trafiłeś chyba na "podróbkę" Ja zmywaki pierwszy raz wyciągnąłem z kolumny po kilku miesiącach i kilku destylacjach i wyglądały jakbym je tam wczoraj włożył. No, może były trochę ciemniejsze ale nic po za tym
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 139
- Rejestracja: czwartek, 1 gru 2011, 13:04
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Witajcie,
po dłuższym czasie używania sprzętu, stwierdziłem, że trzeba by go jakoś poprawić.
Wypełnienie zmywakami przy przedostatniej pracy, spowodowało start od 60% zamiast 70% (bez zmywaków) oraz dłuższe o prawie godzinę rozgrzewanie wypełnionej kolumny (prawdopodobnie, musiało się nazbierać większe ciśnienie w kegu).
Czytałem o tym, że do smakówek odstojniki nie są potrzebne.
Stąd pokrótce narysowałem plan mego sprzętu i prosiłbym o opinie, co i jak przerobić aby było lepiej no i przy okazji może by dało radę zrobić sprzęt dualny do smakówek i rektyfikacji.
[url=http://woxy_ivanhoee.republika.pl/kolumna/1.JPG]zobacz schemat[/url]
po dłuższym czasie używania sprzętu, stwierdziłem, że trzeba by go jakoś poprawić.
Wypełnienie zmywakami przy przedostatniej pracy, spowodowało start od 60% zamiast 70% (bez zmywaków) oraz dłuższe o prawie godzinę rozgrzewanie wypełnionej kolumny (prawdopodobnie, musiało się nazbierać większe ciśnienie w kegu).
Czytałem o tym, że do smakówek odstojniki nie są potrzebne.
Stąd pokrótce narysowałem plan mego sprzętu i prosiłbym o opinie, co i jak przerobić aby było lepiej no i przy okazji może by dało radę zrobić sprzęt dualny do smakówek i rektyfikacji.
[url=http://woxy_ivanhoee.republika.pl/kolumna/1.JPG]zobacz schemat[/url]
Woxy
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Odstojniki do niczego nie są potrzebne. Masz dobry deflegmator i to jego rozgrzanie zajęło dodatkowy czas. Czy całą godzinę? Raczej nie. Ciśnienia w sprzęcie nie ma żadnego. Twój aparat, przy wsadzie 50% (drugie gotowanie) powinien zaczynać od 90%. Większość urobku minimum 80%. Poniżej 50% są już pogony i tego jest mniej jak 1/10 całego urobku.
Wywal te odstojniki, i rób swoje. Sprzętu musisz sam się nauczyć. Tylko praktyka uczyni fachowca. Nasza teoria przekazywana na forum wyznacza tylko cel do którego musisz dochodzić sam.
Wywal te odstojniki, i rób swoje. Sprzętu musisz sam się nauczyć. Tylko praktyka uczyni fachowca. Nasza teoria przekazywana na forum wyznacza tylko cel do którego musisz dochodzić sam.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
Autor tematu - Posty: 139
- Rejestracja: czwartek, 1 gru 2011, 13:04
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Czyli zamiast do odstojnika prosto do chłodnicy się wpiąć?
A co zrobić z tym mini skraplaczem w postaci kawałka wygiętej rury na zasileniu
zimną wodą. Wywalić to czy zostawić? Myślałem wywalić a w miejsce po nim dać np. termometr.
Jak pracuje, to nie puszczam wody cały czas, tylko gdy chłodnica się prawie cała
nagrzeje. Wtedy wymieniam, i tak w kółko. Niestety przed wymianą, końcówka wejścia
wody nagrzewa się od par, a po wymienieniu wody na zimną, chwilę schodzi aby znowu zaczęło kapać.
A tym 60% startem przy wypełnieniu zmywakami, to może za mocno je upchałem, bo dziwne ze zmywaki zamiast pomóc to pogorszyły %.
Po tym problemie 60% drugie gotowanie robiłem bez żadnych zmywaków i przy starcie z 35% dało 70-75% na początku.
A co zrobić z tym mini skraplaczem w postaci kawałka wygiętej rury na zasileniu
zimną wodą. Wywalić to czy zostawić? Myślałem wywalić a w miejsce po nim dać np. termometr.
Jak pracuje, to nie puszczam wody cały czas, tylko gdy chłodnica się prawie cała
nagrzeje. Wtedy wymieniam, i tak w kółko. Niestety przed wymianą, końcówka wejścia
wody nagrzewa się od par, a po wymienieniu wody na zimną, chwilę schodzi aby znowu zaczęło kapać.
A tym 60% startem przy wypełnieniu zmywakami, to może za mocno je upchałem, bo dziwne ze zmywaki zamiast pomóc to pogorszyły %.
Po tym problemie 60% drugie gotowanie robiłem bez żadnych zmywaków i przy starcie z 35% dało 70-75% na początku.
Woxy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Witam, nie chcę zakładać nowego tematu a mam mały problem z moim pierwszym psoceniem;/
Zbiornik nierdzewny 25l, z dwoma grzałkami 900W i 1600W + wbudowany w zbiornik termometr.
Do tego rura nierdzewna 1,4m fi60,3 wypełniona od dołu 3 zmywaki nierdzewne (lidl) + 0,5kg sprężynek miedzianych + luźno dopchane zmywaki do prawie samej góry. Sylikonowy wężyk i chłodnica szklana.
Przed pierwszym użyciem...
Wygotowałem sylikonową uszczelkę i wężyk.
Wygotowałem zmywaki z płynem do naczyń.
Wygotowałem sprężynki miedziane.
Zmontowałem sprzęt ale bez wypełnienia i przedestylowałem wodę z octem aby oczyścić wszystko.
Wszystko DOBRZE wypłukałem.
Teraz nastaw:
Destylowałem wino z winogron, tych naszych, małych czarnych.
Dokładnej proporcji nie pamiętam ale ok 3kg owoców + 3kg cukru + chyba 8l wody na 15l balon ( bez drożdży )
Wino sobie pochodziło i zapomniałem o nim bo miałem też inne nastawy... Owoce usunąłem po około 4 miesiącach... ( wiem wiem zawaliłem ) ale w smaku wino było całkiem całkiem coś jak ze sklepu opisane ( Late harvest ).
Postanowiłem przedestylować.
I tu się zaczyna:
Wlałem wino cały sprzęt złożyłem, odpaliłem obie grzałki i nagrzewałem, lekko puściłem wodę przez chłodnice.
Około 91 stopni zaczęła pojawiać się pierwsza para, temperatura w kotle w trakcie procesu powoli rosła aż do 97stopni. Odkręciłem mocniej wodę. Wyłączyłem mocniejszą grzałkę i całość pracowała na grzałce 900W. Temperatura utrzymywała się, destylat leciał wolniutkim i bardzo cienkim strumieniem właściwie strużką:) Pomyślałem że mógłby lecieć wolniej i na chwile wyłączyłem grzałkę, ale wtedy w ogóle nie kapało.
MIAŁEM 17l wina.
Pierw odebrałem 200ml ( wylałem... rozpuszczalnik )
Odebrałem 250ml ( 87% zapach trochę ostry ale już spoko)
Odebrałem kolejne 250ml itd...
Przy każdym odbiorze moc spadała o około 1,5 - 2,5 %.
I tutaj nieszczęście, przez przypadek załączyłem mocniejszą grzałkę... zauważyłem po około 100ml ze destylat leci bardzo ciepły, szybko wyłączyłem grzałkę i puściłem mocniej wodę. Pomogło. Odebrałem do około 200ml. Ostudziłem pod zimną wodą i odstawiłem na bok aby zobaczyć jaki smak będzie później. Było ok.
Odebrałem wszystko do 48%, przy niższej mocy destylat było już mocno "CZUĆ"
Wszystko co odebrałem wcześniej było SUPER, słodkawy aromat, lekko owocowy, łagodny ...:):)
Poniżej 48% odbierałem dalej ale do osobnego gąsiorka( dodam kiedyś do kolejnej destylacji )
No i teraz tak, myślę sobie no dobre jest ale wszędzie pisali aby puścić dwa razy.
Późno już było, więc wyłączyłem wszystko i poszedłem spać.
Rano rozebrałem sprzęt, wypłukałem bojler, ale nie wypłukałem KOLUMNY Z WYPEŁNIENIEM ( po prostu zapomniałem )
Ogólna moc po pierwszym razie 70%.
Rozcieńczyłem wodą do 40% i do kotła.
Dalej jak za pierwszym razem ale zlałem tylko pierwsze 50ml.
I tu moje zaskoczenie.
Kolejne 200ml 92% - mocno było czuć spirytusem,
kolejne 200ml 89% - dalej mocno czuć spirytusem,
kolejne 200ml 87% - dalej mocno czuć ale też aromat jakiś dziwny,
kolejne 200ml -- % - czuć jeszcze dziwniej, ostry zapach, dziwny smak
kolejne 200ml - coraz gorzej....
itd....
Odbierałem do 59% ---- no rewelacji w smaku i aromacie to w ogóle nie było.....
W sumie prawie 3l 75%
I dodatkowo pogony na następną destylację no bo szkoda;p
Jak odebrałem 200ml pogonu i powąchałem to aż mnie odrzuciło....
odebrałem jeszcze około 1,5l pogonu...
Gdzieś na forum czytałem że trzymanie otwartego baniaka zmniejsza złe zapach więc z 5 godzinek trochę pomogło no ale szału nie ma. Po rozkręceniu obejrzałem wypełnienia, wyglądały normalnie, nie pachniały jakoś dziwnie.
I teraz nie wiem co zrobiłem źle?? , bo szczerze powiedziawszy to destylat po pierwszym przepuszczeniu był o niebo lepszy.
Bardzo proszę o odpowiedz.
pozdrawiam,
Zbiornik nierdzewny 25l, z dwoma grzałkami 900W i 1600W + wbudowany w zbiornik termometr.
Do tego rura nierdzewna 1,4m fi60,3 wypełniona od dołu 3 zmywaki nierdzewne (lidl) + 0,5kg sprężynek miedzianych + luźno dopchane zmywaki do prawie samej góry. Sylikonowy wężyk i chłodnica szklana.
Przed pierwszym użyciem...
Wygotowałem sylikonową uszczelkę i wężyk.
Wygotowałem zmywaki z płynem do naczyń.
Wygotowałem sprężynki miedziane.
Zmontowałem sprzęt ale bez wypełnienia i przedestylowałem wodę z octem aby oczyścić wszystko.
Wszystko DOBRZE wypłukałem.
Teraz nastaw:
Destylowałem wino z winogron, tych naszych, małych czarnych.
Dokładnej proporcji nie pamiętam ale ok 3kg owoców + 3kg cukru + chyba 8l wody na 15l balon ( bez drożdży )
Wino sobie pochodziło i zapomniałem o nim bo miałem też inne nastawy... Owoce usunąłem po około 4 miesiącach... ( wiem wiem zawaliłem ) ale w smaku wino było całkiem całkiem coś jak ze sklepu opisane ( Late harvest ).
Postanowiłem przedestylować.
I tu się zaczyna:
Wlałem wino cały sprzęt złożyłem, odpaliłem obie grzałki i nagrzewałem, lekko puściłem wodę przez chłodnice.
Około 91 stopni zaczęła pojawiać się pierwsza para, temperatura w kotle w trakcie procesu powoli rosła aż do 97stopni. Odkręciłem mocniej wodę. Wyłączyłem mocniejszą grzałkę i całość pracowała na grzałce 900W. Temperatura utrzymywała się, destylat leciał wolniutkim i bardzo cienkim strumieniem właściwie strużką:) Pomyślałem że mógłby lecieć wolniej i na chwile wyłączyłem grzałkę, ale wtedy w ogóle nie kapało.
MIAŁEM 17l wina.
Pierw odebrałem 200ml ( wylałem... rozpuszczalnik )
Odebrałem 250ml ( 87% zapach trochę ostry ale już spoko)
Odebrałem kolejne 250ml itd...
Przy każdym odbiorze moc spadała o około 1,5 - 2,5 %.
I tutaj nieszczęście, przez przypadek załączyłem mocniejszą grzałkę... zauważyłem po około 100ml ze destylat leci bardzo ciepły, szybko wyłączyłem grzałkę i puściłem mocniej wodę. Pomogło. Odebrałem do około 200ml. Ostudziłem pod zimną wodą i odstawiłem na bok aby zobaczyć jaki smak będzie później. Było ok.
Odebrałem wszystko do 48%, przy niższej mocy destylat było już mocno "CZUĆ"
Wszystko co odebrałem wcześniej było SUPER, słodkawy aromat, lekko owocowy, łagodny ...:):)
Poniżej 48% odbierałem dalej ale do osobnego gąsiorka( dodam kiedyś do kolejnej destylacji )
No i teraz tak, myślę sobie no dobre jest ale wszędzie pisali aby puścić dwa razy.
Późno już było, więc wyłączyłem wszystko i poszedłem spać.
Rano rozebrałem sprzęt, wypłukałem bojler, ale nie wypłukałem KOLUMNY Z WYPEŁNIENIEM ( po prostu zapomniałem )
Ogólna moc po pierwszym razie 70%.
Rozcieńczyłem wodą do 40% i do kotła.
Dalej jak za pierwszym razem ale zlałem tylko pierwsze 50ml.
I tu moje zaskoczenie.
Kolejne 200ml 92% - mocno było czuć spirytusem,
kolejne 200ml 89% - dalej mocno czuć spirytusem,
kolejne 200ml 87% - dalej mocno czuć ale też aromat jakiś dziwny,
kolejne 200ml -- % - czuć jeszcze dziwniej, ostry zapach, dziwny smak
kolejne 200ml - coraz gorzej....
itd....
Odbierałem do 59% ---- no rewelacji w smaku i aromacie to w ogóle nie było.....
W sumie prawie 3l 75%
I dodatkowo pogony na następną destylację no bo szkoda;p
Jak odebrałem 200ml pogonu i powąchałem to aż mnie odrzuciło....
odebrałem jeszcze około 1,5l pogonu...
Gdzieś na forum czytałem że trzymanie otwartego baniaka zmniejsza złe zapach więc z 5 godzinek trochę pomogło no ale szału nie ma. Po rozkręceniu obejrzałem wypełnienia, wyglądały normalnie, nie pachniały jakoś dziwnie.
I teraz nie wiem co zrobiłem źle?? , bo szczerze powiedziawszy to destylat po pierwszym przepuszczeniu był o niebo lepszy.
Bardzo proszę o odpowiedz.
pozdrawiam,
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Jeśli masz zamiar dwa razy puszczać to pierwszy raz robisz odpęd, prawie do zera. Za drugim razem powoli, z cięciem frakcji na smak i zapach. Musi wyjść dobrze. Nie znamy parametrów wsadu, więc ciężko określiś ile powinieneś odebrać, itp, itd. Do drugiego gotowania rozrabiajndo max 20%.
Następnym razem spróbuj puścić tylko jeden raz, ale powoli i z ostrym cięciem.
Następnym razem spróbuj puścić tylko jeden raz, ale powoli i z ostrym cięciem.
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
A te 3 litry 75% już rozcieńczyłeś do docelowej mocy? Bo stężony spirytus bardzo maskuje zapachy. Rozcieńcz małą próbkę i daj jej kilka dni aby się ułożyła, wtedy oceń. Druga kwestia, masz bardzo długi deflegmator. Pytanie czy nie zachodzi tu zjawisko takie jak sygnalizowane przez kilku kolegów spłaszczanie smaku owocówki na kolumnie pracującej w trybie potstill.
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Jeszcze nie rozcieńczałem, planuje rozcieńczyć tylko do 70% ale potłukłem alkoholomierz i muszę zakupić, właśnie zastanawiałem się czy mogę do rozcieńczenia użyć wody mineralnej niegazowanej?
O tym spłaszczaniu smaku nic nie słyszałem, dziwi mnie tylko to, że po pierwszym przepuszczeniu aromat był wręcz piękny, a przy drugim się tak zepsuł...
Sprzęt mam jaki mam, mógłbym w sumie zmniejszyć deflegmator, ale docelowo chce przedłużyć rurę i zamontować głowicę. Ew. mogę wyjąć część wypełnienia.
Teraz będę głównie zajmował się cukrówkami, martwi mnie jednak to, że praktycznie nie mam wpływu na temperaturę i prędkość destylacji. Tak jak pisałem, gdy tylko pojawiała się pierwsza para wyłączyłem mocniejszą grzałkę i całość chodziła na tej 900W. Temperatura w kotle rosła powoli od 90 do ok 97 stopni. Kiedy chciałem trochę zwolnić i wyłączyłem grzałkę to w ogóle nie chciało kapać.
Nie wiem czy odbierałem z dobrą prędkością? Przy 1 razie około 1l na godzinę, przy 2 trochę więcej, około 1,2-1,3l/h. Czy takie tempo jest odpowiednie?
Z takich rzeczy które widzę, że warto dodać to na pewno "ocieplę" rurę i bojler. Myślę też o zamontowaniu na szczycie deflegmatora dodatkowej termopary, ale nie wiem czy jest sens skoro i tak na temperaturę dużego wpływu nie mam.
Chciałbym nastawić teraz cukrówkę na drożdżach Turbo Pure, ale jeśli ktoś jest w stanie napisać mi czy w ogóle dobrze prowadzę proces? lub mniej więcej jak prowadzić go na takim sprzęcie to bardzo będę wdzięczny.
pozdrawiam
O tym spłaszczaniu smaku nic nie słyszałem, dziwi mnie tylko to, że po pierwszym przepuszczeniu aromat był wręcz piękny, a przy drugim się tak zepsuł...
Sprzęt mam jaki mam, mógłbym w sumie zmniejszyć deflegmator, ale docelowo chce przedłużyć rurę i zamontować głowicę. Ew. mogę wyjąć część wypełnienia.
Teraz będę głównie zajmował się cukrówkami, martwi mnie jednak to, że praktycznie nie mam wpływu na temperaturę i prędkość destylacji. Tak jak pisałem, gdy tylko pojawiała się pierwsza para wyłączyłem mocniejszą grzałkę i całość chodziła na tej 900W. Temperatura w kotle rosła powoli od 90 do ok 97 stopni. Kiedy chciałem trochę zwolnić i wyłączyłem grzałkę to w ogóle nie chciało kapać.
Nie wiem czy odbierałem z dobrą prędkością? Przy 1 razie około 1l na godzinę, przy 2 trochę więcej, około 1,2-1,3l/h. Czy takie tempo jest odpowiednie?
Z takich rzeczy które widzę, że warto dodać to na pewno "ocieplę" rurę i bojler. Myślę też o zamontowaniu na szczycie deflegmatora dodatkowej termopary, ale nie wiem czy jest sens skoro i tak na temperaturę dużego wpływu nie mam.
Chciałbym nastawić teraz cukrówkę na drożdżach Turbo Pure, ale jeśli ktoś jest w stanie napisać mi czy w ogóle dobrze prowadzę proces? lub mniej więcej jak prowadzić go na takim sprzęcie to bardzo będę wdzięczny.
pozdrawiam
-
- Posty: 7339
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Następnym razem ujmij trochę wypełnienia, 140 cm to trochę za dużo jak do destylatów smakowych, zwłaszcza przy drugiej destylacji.
Oczywiście, że możesz, tylko szukaj jak najmniej mineralizowaną.Neron pisze:zastanawiałem się czy mogę do rozcieńczenia użyć wody mineralnej niegazowanej?
Nic dziwnego, przecież destylat miał 92%, a im więcej procentów, tym mniej aromatówNeron pisze:dziwi mnie tylko to, że po pierwszym przepuszczeniu aromat był wręcz piękny, a przy drugim się tak zepsuł...
Następnym razem ujmij trochę wypełnienia, 140 cm to trochę za dużo jak do destylatów smakowych, zwłaszcza przy drugiej destylacji.
Pracując na deflegmatorze, nigdy nie będziesz miał wpływu na temperaturę, a gdy zaopatrzysz się w regulator do grzałki to na prędkość - jak najbardziej.Neron pisze:martwi mnie jednak to, że praktycznie nie mam wpływu na temperaturę i prędkość destylacji.
Prawidłowy objaw. A niby dlaczego miałoby kapać skoro wsad przestał wrzećNeron pisze:Kiedy chciałem trochę zwolnić i wyłączyłem grzałkę to w ogóle nie chciało kapać.
Nie mając regulatora, nie masz wpływu na prędkość odbioru, ale przy takiej średnicy rury tempo jest odpowiednie.Neron pisze:Nie wiem czy odbierałem z dobrą prędkością? Przy 1 razie około 1l na godzinę, przy 2 trochę więcej, około 1,2-1,3l/h. Czy takie tempo jest odpowiednie?
Sam sobie odpowiedziałeśNeron pisze: Myślę też o zamontowaniu na szczycie deflegmatora dodatkowej termopary, ale nie wiem czy jest sens skoro i tak na temperaturę dużego wpływu nie mam.
Zaopatrz się w regulator, a wtedy możesz coś pokombinować przy cukrówkach, chociaż bez refluksu i tak nic bezzapachowego nie otrzymasz. Sorry, taki masz aparatNeron pisze:jeśli ktoś jest w stanie napisać mi czy w ogóle dobrze prowadzę proces? lub mniej więcej jak prowadzić go na takim sprzęcie to bardzo będę wdzięczny.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Re: Pierwszy destylat - pytania i problemy z tego wynikające - długi wstęp.
Czy taki regulator będzie dobry? chciałbym wolniej destylować przedgony i serce aby dokładniej oddzielić:)
http://allegro.pl/regulator-napiecia-ob ... 67822.html
http://allegro.pl/regulator-napiecia-ob ... 67822.html