Krasnal-ka to ja :)

Najdawniej znane, o wspaniałej tradycji, doskonałe napoje winne:)

Autor tematu
krasnal-ka
Nowy Członek Forum
Posty: 0
Rejestracja: niedziela, 18 mar 2012, 20:41

Post autor: krasnal-ka »

Witam wszystkich doświadczonych bardziej i mniej. Ja należę do tych drugich i dopiero zaczynam swoją przygodę z produkcją trunków. Niektóre wychodzą, inne nie. Mam jednak pewien problem, wynikający z zaniedbania (niedoczytania) i nie wiem, czy da się go jakoś naprawić. Piszę poniżej:
4 lata temu nastawiłam miód, półtorak, dodałam przegotowaną wodę, drożdże i te sprawy. Tylko nie przegotowałam miodu... Wiem, to jest sprawa zasadnicza. Miodek wyszedł nawet smaczny, ale bardzo słodki i mało klarowny. Alkohol na pewno ma, choć nie czuć go w czasie picia (ze względu na słodkość).
Czy jakoś da się reanimować ten mój quasi-miodek?
Pozdrawiam :)
koncentraty wina
Awatar użytkownika

manowar
950
Posty: 972
Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 213 razy
Kontakt:
Re: Krasnal-ka to ja :)

Post autor: manowar »

Co tu reanimować? Miodu nie trzeba sycić. Półtorak musi być słodki - ba nawet bardzo słodki.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!

https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Krasnal-ka to ja :)

Post autor: Wald »

Oj, oj. Skoro pracował i nie sklarował, czyli jeszcze robi. Półtorak to zabawa na 6 do 10 lat. Ty będziesz musiała zaczekać te 10, a może jeszcze dłużej. I problem nie w gotowaniu, czy tam braku gotowania miodu, a braku tlenu. Gotowanie pozbawia wodę tlenu i to trzeba nadrabiać, bo w miodzie też go nie ma. Bez tlenu te leniuchy nie rozmnażają się. Czyli pracuje ich tyle, ile wsadziłaś z matką drożdżową. Im jest ich mniej, tym wolniej im idzie. Rzeczywiście błąd był na początku, podczas nastawiania.
krasnal-ka pisze: nastawiłam miód, półtorak, dodałam przegotowaną wodę, drożdże i te sprawy.
"Te sprawy" to pożywka i kwasek? Mam nadzieję że tak.
Teraz zostaje wyłącznie czekać, aż ta garstka zrobi co może. Sorry, gapowe się płaci. Z resztą, jak tu wcześniej napisano, miody są dla cierpliwych.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miody Pitne”