Pokusiłem się również o wypróbowanie tego przepisu.
Kukurydzę kupiłem w sklepie ogrodniczym - 1,50 zł za kilogram, potem "śrutowanie" w malakserze. Cholerka, ciężko było ale dał radę
Ześrutowałem 3 kilo tych żółtych twardzieli, wsypałem do fermentatora i zalałem 15 litrami gorącej (ok. 60
0 C) wody z rozpuszczonymi 3 kilogramami cukru.
Gdy zalewajka wystygła do ok. 30
0 C, dolałem jeszcze 2 litry wody i wsypałem paczkę drożdży Alcotec Whisky Yeast , a co? Niech enzym w nich zawarty też trochę popracuje
Po godzinie się zaczęło
wydobywający się CO
2 chciał mi wyprostować rurkę fermentacyjną
Jakoś udało się mojemu nastawo-zacierowi nie wyrwać pokrywy w fermentatorze i po 7 dniach zakończyła się praca drożdżaków.
Zlałem płyn znad kukurydzy i do kociołka, jednocześnie dolewając świeżej wody do pozostałości w fermentatorze.
Pierwsze pędzenie - jak napisał
Juliusz, słodkie - poszło na spirytusik. Po skończonym pędzie odlałem 4 litry dundru, rozpuściłem w nim kolejne 3 kilo cukru i po wystygnięciu wlałem do nastawu z kukurydzą. I znowu jak poprzednio, po godzinie zaczęła się rewolucja w fermentatorze, z tym, że teraz z rurki czuć było bardzo kwaśny "zapach". Kto robił chleb domowy na zakwasie będzie wiedział o co chodzi.
Po 5 dniach bąblowania nastaw się uspokoił, więc zlałem płyn, który rzeczywiście był smaku i zapachu leciutko kwaśny, do kociołka i zacząłem proces pędzenia właściwej
"ŁYSKI". Z 3 kilogramów cukru + być może jakieś ilości z kukurydzy potraktowanej enzymem zawartym w paczce drożdży, uzyskałem 2 litry destylatu o mocy 65% (odpęd na whisky) oraz 0,5 litra - 48%, które pójdzie do dalszego przerobu.
Oczywiście proces z dundrem powtórzyłem i znowu nastaw pracuje, a ja zadałem destylatowi kilka szczap surowego i szczyptę palonego dębu i się maceruje.
Po trzech dniach - zapach prawie, że powalił moją żonkę na kolana
Taki lekko słodki z nutą wanilii. Naprawdę -
SUPER Zobaczymy jak będzie smakować moja whisky za około 3-4 tygodnie.
Ogólnie proces bardzo łatwy, przy zachowaniu reżimu technologicznego opisanego przez
Juliusza. Myślę, że z pięć razy "wycisnę" kukurydzę i zobaczę co będzie wychodzić po każdym następnym pędzie.
Acha, pędziłem na swoim mini stillu, bez refluksu, gdyż nie posiadam już zwykłego pot stilla. Wydajność przy rurce fi 42 i grzałce 1400W - 1,9 litra na godzinę.
Wrażenia smakowe nie omieszkam opisać.