"Demoniczny" destylator
-
Autor tematu - Posty: 74
- Rejestracja: poniedziałek, 12 sty 2009, 11:49
- Krótko o sobie: Jak mam czas to siedzę i myślę a jak nie mam czasu to tylko siedzę.
- Ulubiony Alkohol: od niedawna własny
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: śląskie, dawniej częstochowskie
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Witam wszystkich!
Mam pytanie w sprawie wypełnienia kolumny, otóż moja kolumna fi 60 ma długość 1m, z tym że 20cm od góry zajmują zimne palce więc na wypełnienie pozostało marne 80cm, które wypełniłem (bez upychania) zmywakami. Dzisiaj od wczesnych godzin rannych pracowałem z moim sprzętem tzn. za radą Juliusza pogotowałem przez godzinę roztwór wody z octem, a potem zająłem się tym do czego sprzęcik został zbudowany. Na próbę wlałem tylko 5 litrów zacieru i przez ok 1,5 godziny od pojawienia się pierwszej kropli uzyskałem ok litra czystego alkoholu. Przerwałem gdy skropliny miały poniżej 30%.
Niestety nawet pierwsze krople (które i tak poszły na bok) nie miały więcej niż 85%.
Nie wiem czy tak ma być przy tych parametrach kolumny czy może jakoś inaczej (mocniej) powinienem upchać zmywaki.
Pozdrawiam
Mam pytanie w sprawie wypełnienia kolumny, otóż moja kolumna fi 60 ma długość 1m, z tym że 20cm od góry zajmują zimne palce więc na wypełnienie pozostało marne 80cm, które wypełniłem (bez upychania) zmywakami. Dzisiaj od wczesnych godzin rannych pracowałem z moim sprzętem tzn. za radą Juliusza pogotowałem przez godzinę roztwór wody z octem, a potem zająłem się tym do czego sprzęcik został zbudowany. Na próbę wlałem tylko 5 litrów zacieru i przez ok 1,5 godziny od pojawienia się pierwszej kropli uzyskałem ok litra czystego alkoholu. Przerwałem gdy skropliny miały poniżej 30%.
Niestety nawet pierwsze krople (które i tak poszły na bok) nie miały więcej niż 85%.
Nie wiem czy tak ma być przy tych parametrach kolumny czy może jakoś inaczej (mocniej) powinienem upchać zmywaki.
Pozdrawiam
"...trzeba jeszcze dobry przepis znać, żeby skutek był"
Re: WYPEŁNIACZ - czyli o tym co do kolumny wsadzić
Witam, do momentu poznania swojego sprzętu, łatwiej jest na lużniejszym wypełnieniu. Mniejszą moc uzyskałeś prawdopodobnie przez, za duży odbiór, albo za duże grzanie. To wszystko musi być zsynchronizowane, na początku każdy się z tym boryka.
Ważna jest stabilizacja przed odbiorem, oraz korekty w czasie trwania procesu.
Pozdrawiam longink1.
PS. dlaczego zimne palce zajmują aż 20 cm ?, szkoda wysokości.
Ważna jest stabilizacja przed odbiorem, oraz korekty w czasie trwania procesu.
Pozdrawiam longink1.
PS. dlaczego zimne palce zajmują aż 20 cm ?, szkoda wysokości.
-
Autor tematu - Posty: 74
- Rejestracja: poniedziałek, 12 sty 2009, 11:49
- Krótko o sobie: Jak mam czas to siedzę i myślę a jak nie mam czasu to tylko siedzę.
- Ulubiony Alkohol: od niedawna własny
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: śląskie, dawniej częstochowskie
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: WYPEŁNIACZ - czyli o tym co do kolumny wsadzić
Zacznę od zimnych palców, zajmują tyle bo to mój pierwszy sprzęt i otwory wierciłem "na oko" co kilka cm. Na początku destylat leciał rzeczywiście bardzo szybko (moim zdaniem) nie były to krople tylko leciało ciurkiem. Pierwsze krople pojawiły się przy 77*C na górze kolumny. Zimną wodę podłączyłem do chłodnicy a z niej dopiero do palców (może to błąd) ale docelowo zamierzam osobno zasilać zimną wodą chłodnicę i palce.
Otrzymany samogon mocno śmierdzi drożdżami, zamierzam przepuścić go jeszcze raz może się coś zmieni.
proszę o opinie
Otrzymany samogon mocno śmierdzi drożdżami, zamierzam przepuścić go jeszcze raz może się coś zmieni.
proszę o opinie
"...trzeba jeszcze dobry przepis znać, żeby skutek był"
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: WYPEŁNIACZ - czyli o tym co do kolumny wsadzić
@Demon1122
Połączenie wody najpierw do chłodnicy a potem do palców jest prawidłowe. Odzielna gałąź do chłodnicy a oddzielna do palców daje pewną możliwość regulacji chłodzenia palców a więc regulacji tego częściowego 'refluksu'.
Oczywiście, nie spodziewaj się niczego fenomenalnego po piewrszym destylowaniu, ten jest zawsze smrodliwy. Druga, wolna destylacja, da wyniki przybliżone do tego czego oczekujesz.
Każda destylacja kociołkowa, nawet z palcami powinna być prowadzona dwa razy.
Juliusz
Połączenie wody najpierw do chłodnicy a potem do palców jest prawidłowe. Odzielna gałąź do chłodnicy a oddzielna do palców daje pewną możliwość regulacji chłodzenia palców a więc regulacji tego częściowego 'refluksu'.
Oczywiście, nie spodziewaj się niczego fenomenalnego po piewrszym destylowaniu, ten jest zawsze smrodliwy. Druga, wolna destylacja, da wyniki przybliżone do tego czego oczekujesz.
Każda destylacja kociołkowa, nawet z palcami powinna być prowadzona dwa razy.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
Autor tematu - Posty: 74
- Rejestracja: poniedziałek, 12 sty 2009, 11:49
- Krótko o sobie: Jak mam czas to siedzę i myślę a jak nie mam czasu to tylko siedzę.
- Ulubiony Alkohol: od niedawna własny
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: śląskie, dawniej częstochowskie
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
"Demoniczny" destylator
Skoro jest taka możliwość to chciałbym zaprezentować mój sprzęcik.
Oto on w całej okazałości. Całość wykonana ze stali KO
Koszty budowy:
Keg.......................................90
Rura fi 60 1000mm +
rurka fi 10 1500.......................60
Obudowa chłodnicy..................20
Spirala w chłodnicy + spawanie..70
Termometr + tokarz.................60
Zmywaki (użyte i testowane).....40
Wężyki + izolacja................ok 10
Ogółem około 350PLN
Reszta drobiazgów znaleziona w piwnicy więc "gratis"
Kega zaizolowałem filcem grubości 10mm (znalezionym w piwnicy), który przed spaleniem zabezpieczyłem płaszczem z blachy ocynkowanej (z tej samej piwnicy) Od spodu musiałem trochę pokombinować żeby nie było filcu na wierzchu Sprzęt testowałem dopiero raz, o efektach pisałem w innych tematach.
Proszę o opinie i wytykanie wszystkich błędów (może jeszcze dam radę je usunąć)
Pozdrawiam
Oto on w całej okazałości. Całość wykonana ze stali KO
Koszty budowy:
Keg.......................................90
Rura fi 60 1000mm +
rurka fi 10 1500.......................60
Obudowa chłodnicy..................20
Spirala w chłodnicy + spawanie..70
Termometr + tokarz.................60
Zmywaki (użyte i testowane).....40
Wężyki + izolacja................ok 10
Ogółem około 350PLN
Reszta drobiazgów znaleziona w piwnicy więc "gratis"
Kega zaizolowałem filcem grubości 10mm (znalezionym w piwnicy), który przed spaleniem zabezpieczyłem płaszczem z blachy ocynkowanej (z tej samej piwnicy) Od spodu musiałem trochę pokombinować żeby nie było filcu na wierzchu Sprzęt testowałem dopiero raz, o efektach pisałem w innych tematach.
Proszę o opinie i wytykanie wszystkich błędów (może jeszcze dam radę je usunąć)
Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"...trzeba jeszcze dobry przepis znać, żeby skutek był"
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: "Demoniczny" destylator
Teraz tylko nauka gry na instrumencie i "moc jest z Toba"
Pozdr. Calyx
Jak dla mnie saxofon pierwsza klasa i zadnych bledow w nim nie widze.demon1122 pisze:...Proszę o opinie i wytykanie wszystkich błędów (może jeszcze dam radę je usunąć).
Teraz tylko nauka gry na instrumencie i "moc jest z Toba"
Pozdr. Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
Autor tematu - Posty: 74
- Rejestracja: poniedziałek, 12 sty 2009, 11:49
- Krótko o sobie: Jak mam czas to siedzę i myślę a jak nie mam czasu to tylko siedzę.
- Ulubiony Alkohol: od niedawna własny
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: śląskie, dawniej częstochowskie
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: "Demoniczny" destylator
Dzięki za tak łaskawe (w sumie) komentarze. Tak na prawdę to nie wiedziałem jakie powinny być odstępy między paluchami jak również kąty pod jakimi powinny być względem siebie położone. Otwory wierciłem "na oko" według kolumn widocznych na zdjęciach z Allegro.
ponad to okazało się że wysokość kolumny + wysokość Kega nie ma szans na wejście pod okap kuchenny, więc musiałem zmontować taboret gazowy.
Tak się fajnie składa że średnica kega w sam raz pasuje do felgi 13", w związku z tym odkroiłem plasterek felgi, dospawałem 3 nogi, dokręciłem parę drobiazgów ze złomu i taborecik gotowy A tak na prawdę to do tych drobiazgów ze złomu musiałem dokupić kilka nowych elementów i ogółem koszt taboretu(a) z przyłączeniem do butli to 50 zł
ponad to okazało się że wysokość kolumny + wysokość Kega nie ma szans na wejście pod okap kuchenny, więc musiałem zmontować taboret gazowy.
Tak się fajnie składa że średnica kega w sam raz pasuje do felgi 13", w związku z tym odkroiłem plasterek felgi, dospawałem 3 nogi, dokręciłem parę drobiazgów ze złomu i taborecik gotowy A tak na prawdę to do tych drobiazgów ze złomu musiałem dokupić kilka nowych elementów i ogółem koszt taboretu(a) z przyłączeniem do butli to 50 zł
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"...trzeba jeszcze dobry przepis znać, żeby skutek był"
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: "Demoniczny" destylator
Aparatura jest bardzo solidnie wykonana. Warta nawet zazdrości. Koszt jest w zasadzie śmieszny w porównaniu z kosztami zakupu podobnego sprzętu.
Podoba mi się (i zplagiaryzuję) pomysł z felgą. (Jutro idę na parking przy stacji kolejowej szukać odpowiedniego wymiaru )
Mam pytanie: jak przymocowałeś tą blachę? Czy tam są jakieś wkręty i wkręcilęś je w keg czy to są nity?
Juliusz
Podoba mi się (i zplagiaryzuję) pomysł z felgą. (Jutro idę na parking przy stacji kolejowej szukać odpowiedniego wymiaru )
Mam pytanie: jak przymocowałeś tą blachę? Czy tam są jakieś wkręty i wkręcilęś je w keg czy to są nity?
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
Autor tematu - Posty: 74
- Rejestracja: poniedziałek, 12 sty 2009, 11:49
- Krótko o sobie: Jak mam czas to siedzę i myślę a jak nie mam czasu to tylko siedzę.
- Ulubiony Alkohol: od niedawna własny
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: śląskie, dawniej częstochowskie
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: "Demoniczny" destylator
Wasze pochlebne opinie karmią moja próżność
@Juliusz
Wstrzymaj się nieco z zakupem felgi, gdyż ja chyba będę musiał odejść od swojego projektu.
Chodzi o to że po odpaleniu palnika wszystko jest w porządku ale gdy postawię tam kega wyczuwa się dziwny zapach, nie jestem pewien czy dobrze myślę ale może być tak że spaliny kotłują się pod kegiem, który dość szczelnie zamyka im drogę ujścia, a przez to może np. brakuje trochę tlenu coś tam się nie do końca spala i stąd ten zapach.
Tyle moja teoria, może jeszcze przed weekendem zbuduję nowy na stelażu ze starego krzesła , wtedy się okaże czy miałem rację.
A odnośnie płaszcza z blachy, to oczywiście niczego nie mocowałem do kega a jedynie owinąłem kega filcem, następnie filc blachą, tę uciągnąłem mocno pasem, takim do np. mocowania bagażu, albo ściągania paneli podłogowych (taki z klamrą zaciskową).
W tak usztywnionej blasze wywierciłem otworek i nit, otworek i nit, otworek i nit .... Teoretycznie blacha w ogóle nie trzyma się kega jednak nawet siłą nie da się jej zdjąć.
Wcześniej nożycami naciąłem blachę co (około) 2cm na głębokość podobną, aby to potem zagiąć pod spodem. Wprawdzie w czasie gotowania cały ten płaszcz również jest gorący, mimo to myślę że jednak trochę ciepła zostanie "w kieszeni"
pozdrawiam Artur
@Juliusz
Wstrzymaj się nieco z zakupem felgi, gdyż ja chyba będę musiał odejść od swojego projektu.
Chodzi o to że po odpaleniu palnika wszystko jest w porządku ale gdy postawię tam kega wyczuwa się dziwny zapach, nie jestem pewien czy dobrze myślę ale może być tak że spaliny kotłują się pod kegiem, który dość szczelnie zamyka im drogę ujścia, a przez to może np. brakuje trochę tlenu coś tam się nie do końca spala i stąd ten zapach.
Tyle moja teoria, może jeszcze przed weekendem zbuduję nowy na stelażu ze starego krzesła , wtedy się okaże czy miałem rację.
A odnośnie płaszcza z blachy, to oczywiście niczego nie mocowałem do kega a jedynie owinąłem kega filcem, następnie filc blachą, tę uciągnąłem mocno pasem, takim do np. mocowania bagażu, albo ściągania paneli podłogowych (taki z klamrą zaciskową).
W tak usztywnionej blasze wywierciłem otworek i nit, otworek i nit, otworek i nit .... Teoretycznie blacha w ogóle nie trzyma się kega jednak nawet siłą nie da się jej zdjąć.
Wcześniej nożycami naciąłem blachę co (około) 2cm na głębokość podobną, aby to potem zagiąć pod spodem. Wprawdzie w czasie gotowania cały ten płaszcz również jest gorący, mimo to myślę że jednak trochę ciepła zostanie "w kieszeni"
pozdrawiam Artur
"...trzeba jeszcze dobry przepis znać, żeby skutek był"
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: "Demoniczny" destylator
@demon1122
Dym czy zapach może być z farby, którą widać na feldze. Kwestia dostępu tlenu... Ciekawe bo parę dni temu oglądłem taki głupawy (to niestety) program o kolejnych 'mistrzach' w kuchni. Jak kiedy zobaczysz to oni mają duże palniki gazowe, i tak myślałem,że ciepło z tych palników marnuje się, bo najczęściej płomień jest z boku garów a nie pod spodem.
Tu na tej feldze keg uszczelnia i uniemożliwia odpływ spalonego gazu. hmmm. może masz rację... z drugiej strony mój keg stoi (ciągle) na cegłach, w środku jest palnik i w zasadzie też nie ma wydechu... (tu projekt do skończenia).
A może właśnie trzeba zostawić aby był odpływ... ale będzie nam uciekało ciepło... Błędne koło.
Izolacja tak kegu czy kolumny głównie ma za zadanie oszczędność energii (no w kolumnie pomaga stabilizacji środowiska).
Co byś tam nie dał to będzie pomagało.
Ja mam wełnę mineralną z folią złożoną na pół (wełną do siebie) i 'zaszytą' w cienką wiotką siatkę. Mam z tego taki kubrak, który zakładam, ściskam opaskami. Rożnica z grzaniu: 40L bez izolacji 2godz; 40L z izolacją 45-5-min. Zaizolowane mam wszystko razem z kolumną aż po wylot oparów do chłodnicy.
Aparat masz ładny. Pozostaje kwestia regulacji, może małych poprawek (stojak) i itp. Wątpię abyś musiał wiele zmieniać, tylko drobiazgi.
J
Dym czy zapach może być z farby, którą widać na feldze. Kwestia dostępu tlenu... Ciekawe bo parę dni temu oglądłem taki głupawy (to niestety) program o kolejnych 'mistrzach' w kuchni. Jak kiedy zobaczysz to oni mają duże palniki gazowe, i tak myślałem,że ciepło z tych palników marnuje się, bo najczęściej płomień jest z boku garów a nie pod spodem.
Tu na tej feldze keg uszczelnia i uniemożliwia odpływ spalonego gazu. hmmm. może masz rację... z drugiej strony mój keg stoi (ciągle) na cegłach, w środku jest palnik i w zasadzie też nie ma wydechu... (tu projekt do skończenia).
A może właśnie trzeba zostawić aby był odpływ... ale będzie nam uciekało ciepło... Błędne koło.
Izolacja tak kegu czy kolumny głównie ma za zadanie oszczędność energii (no w kolumnie pomaga stabilizacji środowiska).
Co byś tam nie dał to będzie pomagało.
Ja mam wełnę mineralną z folią złożoną na pół (wełną do siebie) i 'zaszytą' w cienką wiotką siatkę. Mam z tego taki kubrak, który zakładam, ściskam opaskami. Rożnica z grzaniu: 40L bez izolacji 2godz; 40L z izolacją 45-5-min. Zaizolowane mam wszystko razem z kolumną aż po wylot oparów do chłodnicy.
Aparat masz ładny. Pozostaje kwestia regulacji, może małych poprawek (stojak) i itp. Wątpię abyś musiał wiele zmieniać, tylko drobiazgi.
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
Autor tematu - Posty: 74
- Rejestracja: poniedziałek, 12 sty 2009, 11:49
- Krótko o sobie: Jak mam czas to siedzę i myślę a jak nie mam czasu to tylko siedzę.
- Ulubiony Alkohol: od niedawna własny
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: śląskie, dawniej częstochowskie
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: "Demoniczny" destylator
Moje domysły się potwierdziły, dla sprawdzenia podłożyłem dwa płaskowniki między kega i felgę, dzięki czemu postała luka między nimi i ... ani śladu smrodku, który wcześniej pojawiał się właściwie natychmiast po postawieniu kega
Postanowiłem jednak nie budować nowego taboretu tylko dokręciłem w trzech punktach na obwodzie felgi stopki z kątownika i wszystko jest git, tyle że część ciepła niestety "idzie w komin" ale co zrobić wybieram to niż siedzieć w przeciągu lub się samemu zagazować.
Już się nie mogę doczekać końca fermentacji (nastawiłem wczoraj)
@tomek1
Sondę termometru umieściłem w samym szczycie kolumny co widać tutaj:
http://alkohole-domowe.com/forum/termometr-t393-50.html
Jeśli chodzi o wysokość wypełnienia to niestety otwory wierciłem "w ciemno" a co za tym idzie niewłaściwie bo zbyt rzadko rozmieściłem zimne palce i w efekcie z metrowej rury na wypełnienie zostało tylko 80cm ale teraz to już "po ptokach".
pzdr
Postanowiłem jednak nie budować nowego taboretu tylko dokręciłem w trzech punktach na obwodzie felgi stopki z kątownika i wszystko jest git, tyle że część ciepła niestety "idzie w komin" ale co zrobić wybieram to niż siedzieć w przeciągu lub się samemu zagazować.
Już się nie mogę doczekać końca fermentacji (nastawiłem wczoraj)
@tomek1
Sondę termometru umieściłem w samym szczycie kolumny co widać tutaj:
http://alkohole-domowe.com/forum/termometr-t393-50.html
Jeśli chodzi o wysokość wypełnienia to niestety otwory wierciłem "w ciemno" a co za tym idzie niewłaściwie bo zbyt rzadko rozmieściłem zimne palce i w efekcie z metrowej rury na wypełnienie zostało tylko 80cm ale teraz to już "po ptokach".
pzdr
"...trzeba jeszcze dobry przepis znać, żeby skutek był"
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: "Demoniczny" destylator
demon1122
W tym naszym hobby jest wiele 'drobnych' kwestii, o których się nie myśli (bo nie ma potrzeby). Jedną jest właśnie samo urządzenie podgrzewania w systemach gdzie używamy gaz.
Pojawiają się dwie sprawy:
reszta patrz post: http://alkohole-domowe.com/forum/postin ... =post&f=33
w dziale 'Zdrowie i bezpieczeństwo'.
Juliusz
W tym naszym hobby jest wiele 'drobnych' kwestii, o których się nie myśli (bo nie ma potrzeby). Jedną jest właśnie samo urządzenie podgrzewania w systemach gdzie używamy gaz.
Pojawiają się dwie sprawy:
reszta patrz post: http://alkohole-domowe.com/forum/postin ... =post&f=33
w dziale 'Zdrowie i bezpieczeństwo'.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
Autor tematu - Posty: 74
- Rejestracja: poniedziałek, 12 sty 2009, 11:49
- Krótko o sobie: Jak mam czas to siedzę i myślę a jak nie mam czasu to tylko siedzę.
- Ulubiony Alkohol: od niedawna własny
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: śląskie, dawniej częstochowskie
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: "Demoniczny" destylator
... a filc raczej nie ma prawa się zapalić
Napisałem wszak że w"wymyśliłem" trzy stopki z kątownika i pomogło, więc...bogdan pisze:demon1122
Pomysł już masz w garści, nie kombinuj z krzesłem, tylko dospawaj do felgi trzy płaskowniki lub pręty promieniście i gotowe. Uważej tylko by filc się nie zapalił od gorących spalin, a może wymień go na wełnę mineralną.
... a filc raczej nie ma prawa się zapalić
"...trzeba jeszcze dobry przepis znać, żeby skutek był"
-
Autor tematu - Posty: 74
- Rejestracja: poniedziałek, 12 sty 2009, 11:49
- Krótko o sobie: Jak mam czas to siedzę i myślę a jak nie mam czasu to tylko siedzę.
- Ulubiony Alkohol: od niedawna własny
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: śląskie, dawniej częstochowskie
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: "Demoniczny" destylator
Wszystko to jednak musi trochę zaczekać ze względu na już poniesione koszty tym bardziej że koniecznie chciałbym wstawić na łączeniu śrubunek a do tanich to one nie należą.
pozdrawiam
Artur
Właśnie problem polega na tym że "laboratorium" mam w piwnicy, a jest to dość niskie pomieszczenie i niewiele miejsca nad całym zestawem pozostaje. Tak czy siak poddałeś mi pomysł by całość przebudować tzn. odciąć całą część rury z palcami i dospawać nowy nieco dłuższy, za to gęściej wspawać zimne palce. W sumie zyskałbym może ok 20cm wypełnienia a to już może mieć wpływ na jakość destylatu.mima pisze:@ Demon
Jeżeli jest jeszcze kilkadziesiąd cm. do sufitu, bo przezież zjechałeś nim z kuchenki, prawie na podłogę, to zawsze możesz przeciąć tą rurę i pomiędzy nią wspawać jeszcze jakiś odcinek.
Wszystko to jednak musi trochę zaczekać ze względu na już poniesione koszty tym bardziej że koniecznie chciałbym wstawić na łączeniu śrubunek a do tanich to one nie należą.
pozdrawiam
Artur
"...trzeba jeszcze dobry przepis znać, żeby skutek był"
Re: "Demoniczny" destylator
Hahaha!
Przepraszam 1+1+2.
Jeden ma być przy korku - fittingu.
Drugi na polączeniu krótka rura - długo rura.
Trzeci długa rura - głowica Nixona.
Czwarty na kegu i służyć ma jako wlew nastawu.
Sprzęt ma być na szczęście ( bo sprawa wlecze się już kilka m-cy)
spawany w przyszłym tygodniu przez mojego kolegę z sąsiedniego forum.
Mirek.
Przepraszam 1+1+2.
Jeden ma być przy korku - fittingu.
Drugi na polączeniu krótka rura - długo rura.
Trzeci długa rura - głowica Nixona.
Czwarty na kegu i służyć ma jako wlew nastawu.
Sprzęt ma być na szczęście ( bo sprawa wlecze się już kilka m-cy)
spawany w przyszłym tygodniu przez mojego kolegę z sąsiedniego forum.
Mirek.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
Re: "Demoniczny" destylator
Kolego MIMA piszesz 1+1+2=4 wieć moje pytanie było uzasadnione powyżym cytatem dlatego pytałem po co ci 5 złączek.Jak zrozumiałem na połączeniu kega z kolumną +przedłurzka+głowica ale poco ci jeszcze osobny śrubunek na kegu [do wlewania nastawu]jak nastaw można wlać połączeniem z kolumną.
Pozdrawiam Tomek
mima pisze:No tak śrubunki do tanich nie należą. Jeden min. 50 zł.
Ja to najpierw kupilem jeden i myślałem że mi wystarczy,
później kupiłem dwa, a później jeszcze dwa.
Kolego MIMA piszesz 1+1+2=4 wieć moje pytanie było uzasadnione powyżym cytatem dlatego pytałem po co ci 5 złączek.Jak zrozumiałem na połączeniu kega z kolumną +przedłurzka+głowica ale poco ci jeszcze osobny śrubunek na kegu [do wlewania nastawu]jak nastaw można wlać połączeniem z kolumną.
Pozdrawiam Tomek
Re: "Demoniczny" destylator
Pewno że można!!
Tylko po co tą kolumnę rozkręcać, odstawiać,
A wiadomo że taka kolumna jest bardzo gorąca.
Pozatym dochodzi kłopot z wężami do wody.
A tu - odkręcasz korek i wlewasz. Tak po prostu
I co, pewnie mnie zapytasz jeszcze, że żeby wlać,
trzeba wcześniej wylać, co?
Tylko po co tą kolumnę rozkręcać, odstawiać,
A wiadomo że taka kolumna jest bardzo gorąca.
Pozatym dochodzi kłopot z wężami do wody.
A tu - odkręcasz korek i wlewasz. Tak po prostu
I co, pewnie mnie zapytasz jeszcze, że żeby wlać,
trzeba wcześniej wylać, co?
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: "Demoniczny" destylator
hej Mima,
Jeśli już zadałeś Sobie pytanie no to odpowiedz na nie bo odpowiedź znasz...
Myślę, że ilość śrubunków staje się w pewnym monencie sprawą osobistą. Ja np mam tylko jeden a będę zamieniał na dwa bo tyle mi wystarczy.
Myślałem o jakimś większym zaworze do wylewania dundru ale aby on działał na tyle wydajnie, że by warto byłoby go instalować musiałbybyć tam gdzie mam płomień z palników...
Zrezygnowałem. Pozostanę ze zwykłym lewarem wciskanym do beki (wąż 15m wypełniony początkowo wodą) i wystawianym za drzwi na kompost.
Jest tyle sposobów rozwiązywania naszych problemów ile jest nas... ale może powstała ta sprawa bo temat jednak jest: '"Demoniczny" destylator' ... do tajemnic bimbrownictwa dodajmy jeszcze jakieś misterium...
Ciao
J
hej Mima,
Jeśli już zadałeś Sobie pytanie no to odpowiedz na nie bo odpowiedź znasz...
Myślę, że ilość śrubunków staje się w pewnym monencie sprawą osobistą. Ja np mam tylko jeden a będę zamieniał na dwa bo tyle mi wystarczy.
Myślałem o jakimś większym zaworze do wylewania dundru ale aby on działał na tyle wydajnie, że by warto byłoby go instalować musiałbybyć tam gdzie mam płomień z palników...
Zrezygnowałem. Pozostanę ze zwykłym lewarem wciskanym do beki (wąż 15m wypełniony początkowo wodą) i wystawianym za drzwi na kompost.
Jest tyle sposobów rozwiązywania naszych problemów ile jest nas... ale może powstała ta sprawa bo temat jednak jest: '"Demoniczny" destylator' ... do tajemnic bimbrownictwa dodajmy jeszcze jakieś misterium...
Ciao
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Re: "Demoniczny" destylator
Nie odpowiadałem na to pytanie bo odpowiedź już tu jest w paru miejscach, ale jeszcze raz odpowiem. U mnie wygląda to tak,- zawór pół cala. Przepływ mam b. dobry nie narzekam.
Troszkę zostaje mi w kotle, nastawu, ale przechylam trochę kocioł i wylatuje mi do dna.
Troszkę zostaje mi w kotle, nastawu, ale przechylam trochę kocioł i wylatuje mi do dna.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: "Demoniczny" destylator
hm... Kto wie może mnie już trochę przekonałeś. Z kegami test problem bo mają to takie wklęśłe dno. W sumie chodzi o wylanie większości płynu. Jak trochę zostanie to można przechylić... aż w końcu rozrabiać z wodą parę razy i tyle. Zauważyłem, że żebym nie wiem co destylował to keg w środku jest w zasadzie czysty. Gdy myję go zmywakiem po płukaniu nic ta już nie ma.
Mam wiele poprawek w całości więc krok po kroku będę poprawiał, włącznie z zaworem wylewowym - wygoda.
J
Mam wiele poprawek w całości więc krok po kroku będę poprawiał, włącznie z zaworem wylewowym - wygoda.
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Re: "Demoniczny" destylator
Powiem Ci szczerze ZAJEBISTA WYGODA i nie tylko!
Najpierw pracowałem bez tego kranu.
Dźwiganie tego ustroistwa jeszcze do tego gorącego,
To zawsze wyzwanie dla hobbisty. Ja mam kega 50 l.
A kręgosłup u mnie szwankuje. Teraz jak podnoszę napełniony
keg i ustawiam go na stołku niby nie wiele, ale około 55 kg.,
a człowiek niestety juz 30 lat nie ma, to naprawde czuję ten ciężar.
A tak sie składa że kratkę ściekową mam metr od kega,
w podłodze.
JEDNYM SŁOWEM POLECAM.
Jeszcze teraz wspawam sobie dodatkowy wlew u góry,-
W tym tygodniu i będę miał te sprawy wyprostowane.
Najpierw pracowałem bez tego kranu.
Dźwiganie tego ustroistwa jeszcze do tego gorącego,
To zawsze wyzwanie dla hobbisty. Ja mam kega 50 l.
A kręgosłup u mnie szwankuje. Teraz jak podnoszę napełniony
keg i ustawiam go na stołku niby nie wiele, ale około 55 kg.,
a człowiek niestety juz 30 lat nie ma, to naprawde czuję ten ciężar.
A tak sie składa że kratkę ściekową mam metr od kega,
w podłodze.
JEDNYM SŁOWEM POLECAM.
Jeszcze teraz wspawam sobie dodatkowy wlew u góry,-
W tym tygodniu i będę miał te sprawy wyprostowane.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: "Demoniczny" destylator
Czy możesz napisać jaki masz ten zawór?
Ja mam 3/4 s/s kulowy. Te zawory kulowe mają w środku wykładzinę (mam nadzieję) z teflonu. Czy coś takiego wytrzymuje temperaturę? Na zewnątrz może być dość wysoka...
Czy może lepiej dać jakiś zwykły przegrodowy, bez tworzyw sztucznych?
Masz jakieś myśli?
J
Ja mam 3/4 s/s kulowy. Te zawory kulowe mają w środku wykładzinę (mam nadzieję) z teflonu. Czy coś takiego wytrzymuje temperaturę? Na zewnątrz może być dość wysoka...
Czy może lepiej dać jakiś zwykły przegrodowy, bez tworzyw sztucznych?
Masz jakieś myśli?
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Re: "Demoniczny" destylator
Ztego co widać na zdjęciu to najprawdopodobniej 1/2 cala głowy sobie niedam urwać, niech się kolega Mima wypowie w końcu to jego kranik,te zawory kulowe hydrauliczne środki mają z teflonu więc się nada co do wytrzymałości na tęperaturę wydaje mi się że powinien wytrzymać.
Pozdrawiam Tomek
Pozdrawiam Tomek
-
Autor tematu - Posty: 74
- Rejestracja: poniedziałek, 12 sty 2009, 11:49
- Krótko o sobie: Jak mam czas to siedzę i myślę a jak nie mam czasu to tylko siedzę.
- Ulubiony Alkohol: od niedawna własny
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: śląskie, dawniej częstochowskie
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: "Demoniczny" destylator
Hallo again!
No to jeszcze się pochwalę osiągami, bo tego jeszcze brakuje w mojej galerii.
Na foto widać odczyt z badania psoty z pierwszego tłoczenia, dodam tylko że temp medium oscylowała w okolicy 16 stopni C.
Wiem, że są lepsi ale mnie to wystarczy.
pzdr
No to jeszcze się pochwalę osiągami, bo tego jeszcze brakuje w mojej galerii.
Na foto widać odczyt z badania psoty z pierwszego tłoczenia, dodam tylko że temp medium oscylowała w okolicy 16 stopni C.
Wiem, że są lepsi ale mnie to wystarczy.
pzdr
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"...trzeba jeszcze dobry przepis znać, żeby skutek był"
Re: "Demoniczny" destylator
@ Julek.
Wszystkie zawory kulowe mają w środku teflon.
Teflon, lub politetrafluoroetylen jest całkowicie nietopliwy i zaczyna rozkładać się w temperaturze 327°C. W temperaturze ok. 260°C przechodzi z fazy krystalicznej do fazy condis, w której staje się przezroczysty i dość miękki - ale nie płynny.
Także dla naszych celów jest to bardzo przyjazny plastik dopuszczony również do kontaktu z żywnoscią.
Przypomnę iż są nim ,, wykładane,, najdroższe patelnie,
które są na rynkach.
Z teflonu produkuje się również;
Składnik smarów
Wyściełanie aparatury chemicznej
Produkcja materiałów dla ubrań CUG używanych w straży pożarnej oraz zakładach przemysłowych posiadających kontakt ze środkami chemicznymi
Produkcja rur i kształtek urządzeń pracujących w ekstremalnych warunkach
Powłoki zapobiegające przywieraniu w sprzętach gospodarstwa domowego i innym
Materiały uszczelniające w postaci nici, taśm.
Kolczyki do piercingu.
Implanty przy rekonstrukcjach twarzy.
"Ślizgacze" pod profesjonalnymi myszami komputerowymi dla graczy
powlekanie amunicji broni ręcznej
membrana Gore-Tex
źródło internet
3/4 bedzie super.Czy możesz napisać jaki masz ten zawór?
Ja mam 3/4 s/s kulowy. Te zawory kulowe mają w środku wykładzinę (mam nadzieję) z teflonu. Czy coś takiego wytrzymuje temperaturę? Na zewnątrz może być dość wysoka...
Wszystkie zawory kulowe mają w środku teflon.
Teflon, lub politetrafluoroetylen jest całkowicie nietopliwy i zaczyna rozkładać się w temperaturze 327°C. W temperaturze ok. 260°C przechodzi z fazy krystalicznej do fazy condis, w której staje się przezroczysty i dość miękki - ale nie płynny.
Także dla naszych celów jest to bardzo przyjazny plastik dopuszczony również do kontaktu z żywnoscią.
Przypomnę iż są nim ,, wykładane,, najdroższe patelnie,
które są na rynkach.
Z teflonu produkuje się również;
Składnik smarów
Wyściełanie aparatury chemicznej
Produkcja materiałów dla ubrań CUG używanych w straży pożarnej oraz zakładach przemysłowych posiadających kontakt ze środkami chemicznymi
Produkcja rur i kształtek urządzeń pracujących w ekstremalnych warunkach
Powłoki zapobiegające przywieraniu w sprzętach gospodarstwa domowego i innym
Materiały uszczelniające w postaci nici, taśm.
Kolczyki do piercingu.
Implanty przy rekonstrukcjach twarzy.
"Ślizgacze" pod profesjonalnymi myszami komputerowymi dla graczy
powlekanie amunicji broni ręcznej
membrana Gore-Tex
źródło internet
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.