[kocioł ze stołówki] Zacieranie i destylacja w jednym.
posiadam parnik ( wojskowy kocioł z kwasówki ) 200 litrowy i kiedyś do takiego miałem założoną chłodnicę spiralną z miedzi ale miedz się przeżarła !!(po trzech latach) teraz zmontowałem chłodnicę z prostej kwasoodpornej rury o długości 1,5 metra w pozycji stojącej ( średnica 4cm zamontowana w starym bojlerze) ale nie schładza jak powinno!! destylat jest ciepły . co myślicie o ułożeniu chłodnicy ze spadkiem ?? czy to coś pomoże ??
wszelkie informacje pomocne , ja też mogę być pomocny
wszelkie informacje pomocne , ja też mogę być pomocny
Re: chłodnica z prostej rury, wiem że temat był poruszany
Zdrastwuj Kwachu ! z tym podwieszszeniem mam problem gdyż jest to stary dwustulitrowy bojler!! będę musiał przespawac mu nogi i wtedy może się uda. Przez cały proces zbiornik jest zimny tylko u góry jest lekko ciepły tzn. ze zimnej wody nie trzeba dolewac. Mam w domu kilka mosiężnych rurek (z przed 2 wojny światowej z Żydowskich kamienic) to sprubuję skręcic jakąś spirale. Przestrzegam wszystkich przed rurkami ze sklepów hydraulicznych!!! Te niby miedziane rurki to nie miedz a stop z jakimś swiństwem które się wytrąca do okowity, na dnie wiadra z wódką znajdywałem drobinki metalu. a po 3 latach się całkiem przeżarły . Niepotrzebnie się trułem ... ale cóż życie samo uczy ..kwachu pisze:Witam.
Kolego zjebus podwieś chłodnicę z małym spadkiem w kierunku odbieralnika i być może musisz zwiększyć przepływ wody chłodzącej i powinno być OK.
Re: chłodnica z prostej rury, wiem że temat był poruszany
hej Kucyk! postaram się pstryknąć kilka zdjęć i jak mi się uda to je wieczorem wystawię . tylko nie wiem jak ?? mogę Ci je wysłać skypem albo GG bo wiem jak ale nie wiem jak je umieścić na stronie...Kucyk pisze:A czy kolega mógłby fotki zapodać? Strasznie ciekawy jestem jak takowy sprzęcior wygląda...
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: chłodnica z prostej rury, wiem że temat był poruszany
http://alkohole-domowe.com/forum/post2938.html#p2938
Dodawanie nie jest takie trudne
Pozdrawiam i tez jestem ciekaw tego Twojego kotla.
Calyx
Witaj zerknij tutaj:zjebus pisze:...nie wiem jak je umieścić na stronie...
http://alkohole-domowe.com/forum/post2938.html#p2938
Dodawanie nie jest takie trudne
Pozdrawiam i tez jestem ciekaw tego Twojego kotla.
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 132
- Rejestracja: wtorek, 10 lut 2009, 14:49
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: chłodnica z prostej rury, wiem że temat był poruszany
Opisz koniecznie proces produkcyjny, czum hajcujesz, jak długo się nagrzewa i odparowuje wsad, a także skąd takowe sprzęcicho skombinowałeś!!!
P.S. Bimber Boy http://alkohole-domowe.com/forum/post729.html#p729 pozdrawia twój kociołek!
P.S. Bimber Boy http://alkohole-domowe.com/forum/post729.html#p729 pozdrawia twój kociołek!
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: chłodnica z prostej rury, wiem że temat był poruszany
A slowo "razowka" jak raz powinna sie znalezc w slowniku bimbrownila.
Kolego zjebus, drugie psocenie tez na tym giga sprzecie puszczasz
czy masz jeszcze jakis instrumencik?
Pisales, ze chcesz poprawic chlodzenie, bo prosta rura w zbiorniku
od bojlera nie wystarcza i leci ciepla psota.
Powinno pomoc dolozenie na wyjsciu kolejnej prostej chlodnicy,
ona przy dlugosci ok 80 - 100cm schlodzila by wszystko.
A moze taki pomysl z czwornikiem w bojlerze jak na obrazku?
Pozdrawiam Calyx
Wow, az sie zaksztusilem z wrazeniazjebus pisze:...z 200 litrów zacieru daje nam 50 litów razówki a z tego jakieś 40 butelek nektaru ...
A slowo "razowka" jak raz powinna sie znalezc w slowniku bimbrownila.
Kolego zjebus, drugie psocenie tez na tym giga sprzecie puszczasz
czy masz jeszcze jakis instrumencik?
Pisales, ze chcesz poprawic chlodzenie, bo prosta rura w zbiorniku
od bojlera nie wystarcza i leci ciepla psota.
Powinno pomoc dolozenie na wyjsciu kolejnej prostej chlodnicy,
ona przy dlugosci ok 80 - 100cm schlodzila by wszystko.
A moze taki pomysl z czwornikiem w bojlerze jak na obrazku?
Pozdrawiam Calyx
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
Re: chłodnica z prostej rury, wiem że temat był poruszany
Zdrastwujtje rjebiata !! na prośbę towarzysza Kucyk przedstawię dwa sposoby na dobrą żytnią . Recepturę przekazał mi mój ojciec śp. jeszcze za czasów gdy za pędzenie bimbru szło się na 2 lata do paki .
Podstawowe składniki to ;
- grubo zmielone żyto 50 kg
-około 100 litrów przegotowanej wody do temperatury około 75 stopni C
- pół kilo drożdży piekarskich lub 100g drożdży gorzelniczych
sposób zacierania:
do wody o temperaturze 75 stopni C wsypujemy uprzednio ześrutowane, zmielone lub gniecione ziarno i dokładnie mieszamy kilka minut tak żeby nie zostały grudy ( ja to robię wiertarką i mieszadłem do kleju po dodaniu śruty żytniej temperatura zacieru spada nam do około 65 stopni C jednak gdy po zacieraniu temperatura jest niższa należy ją wtedy podnieść do około 65 stopni. jest to optymalna temperatura podczas której następuje rozbicie skrobi na cukry proste.Taka ilość zacieru zmusza nas do schłodzenia całej mieszanki przed zaszczepieniem jej drożdżami. po około 7 godzinach dolewamy zimnej wody (może być przegotowana ale to nie jest konieczne)tak aby temperatura spadła do ok. 30 stopni Ci dodajemy drożdże.Zacier musi być dobrze wymieszany z drożdżami jeśli nie to jest wysoce prawdopodobne że nastąpi niepożądana fermentacja mlekowa (kwas mlekowy) bo wtedy zamiast dobrego bimbru będziemy mieć żurek. Bardzo istotne jest rozdrobnienie wszystkich grudek mąki !!!!
Zacier pozostawiamy w ciepłym miejscu na okres około 7 dni (zależy od temperatury i kondycji drożdży)
Zacier jest gotowy do przepuszczenia wtedy gdy cały osad opadnie na dno a płyn na powierzchni dostaje koloru słomkowego. Jeśli fermentacja zachodziła bez problemu możemy nawet przepuścić po miesiącu.
w żytniej jest bardzo ważna destylacja i sprzęt jaki mamy, mianowicie :żytnia się PRZYPALA !!!! musimy mieć kocioł z podwójnym dnem lub specjalne mieszadło wykonane ze słomy lub brzozowych witek. Można też zastosować dwa kotły, w jednym gotować wodę i parę rurkami wprowadzać na dno drugiego, para pogrzeje zacier i jako pierwszy odparuje nam alkohol. jeśli ktoś nie posiada takiego sprzętu można kega włożyć do jakiegoś dużego garnka i na gaz . skuteczność gwarantowana!!!
Żytnią należy przepuścić 2 a nawet 3 razy. Najlepsza jest jak odleży swoje , nawet kilka lat ale na drugi dzień też jest dobra
Bardzo jest trudno utrzymać czystość przy produkcji żytniej , mycie , mycie i jeszcze raz mycie!!! ale rezultat nam wynagrodzi wszystko !!
P.s wywarem można karmić prosiaki albo kury jaja są ogromne i mają czasem po 2 żółtka !!!
jeśli ktoś chce mam jeszcze jeden przepis na żytnią ale trudniejszy
powodzenia
Podstawowe składniki to ;
- grubo zmielone żyto 50 kg
-około 100 litrów przegotowanej wody do temperatury około 75 stopni C
- pół kilo drożdży piekarskich lub 100g drożdży gorzelniczych
sposób zacierania:
do wody o temperaturze 75 stopni C wsypujemy uprzednio ześrutowane, zmielone lub gniecione ziarno i dokładnie mieszamy kilka minut tak żeby nie zostały grudy ( ja to robię wiertarką i mieszadłem do kleju po dodaniu śruty żytniej temperatura zacieru spada nam do około 65 stopni C jednak gdy po zacieraniu temperatura jest niższa należy ją wtedy podnieść do około 65 stopni. jest to optymalna temperatura podczas której następuje rozbicie skrobi na cukry proste.Taka ilość zacieru zmusza nas do schłodzenia całej mieszanki przed zaszczepieniem jej drożdżami. po około 7 godzinach dolewamy zimnej wody (może być przegotowana ale to nie jest konieczne)tak aby temperatura spadła do ok. 30 stopni Ci dodajemy drożdże.Zacier musi być dobrze wymieszany z drożdżami jeśli nie to jest wysoce prawdopodobne że nastąpi niepożądana fermentacja mlekowa (kwas mlekowy) bo wtedy zamiast dobrego bimbru będziemy mieć żurek. Bardzo istotne jest rozdrobnienie wszystkich grudek mąki !!!!
Zacier pozostawiamy w ciepłym miejscu na okres około 7 dni (zależy od temperatury i kondycji drożdży)
Zacier jest gotowy do przepuszczenia wtedy gdy cały osad opadnie na dno a płyn na powierzchni dostaje koloru słomkowego. Jeśli fermentacja zachodziła bez problemu możemy nawet przepuścić po miesiącu.
w żytniej jest bardzo ważna destylacja i sprzęt jaki mamy, mianowicie :żytnia się PRZYPALA !!!! musimy mieć kocioł z podwójnym dnem lub specjalne mieszadło wykonane ze słomy lub brzozowych witek. Można też zastosować dwa kotły, w jednym gotować wodę i parę rurkami wprowadzać na dno drugiego, para pogrzeje zacier i jako pierwszy odparuje nam alkohol. jeśli ktoś nie posiada takiego sprzętu można kega włożyć do jakiegoś dużego garnka i na gaz . skuteczność gwarantowana!!!
Żytnią należy przepuścić 2 a nawet 3 razy. Najlepsza jest jak odleży swoje , nawet kilka lat ale na drugi dzień też jest dobra
Bardzo jest trudno utrzymać czystość przy produkcji żytniej , mycie , mycie i jeszcze raz mycie!!! ale rezultat nam wynagrodzi wszystko !!
P.s wywarem można karmić prosiaki albo kury jaja są ogromne i mają czasem po 2 żółtka !!!
jeśli ktoś chce mam jeszcze jeden przepis na żytnią ale trudniejszy
powodzenia
Re: chłodnica z prostej rury, wiem że temat był poruszany
[quote="Kucyk"]Opisz koniecznie proces produkcyjny, czum hajcujesz, jak długo się nagrzewa i odparowuje wsad, a także skąd takowe sprzęcicho skombinowałeś!
Witak Kucyk !" hajcujesz " masz na myśli opał ? jeśli tak to palę drewnem z początku twardym żeby złapać temperaturę a potem miękkim żeby ją utrzymać. takie 200 litrów przepuszczam jakieś 5 do 7 godzin. Jeśli szukasz takiego kotła popytaj po złomowiskach albo jednostkach wojskowych , stare duże jadłodajnie też takie mają gdzieś pochowane po magazynach. dobra rzecz , byłem zaskoczony jak szybko się nagrzewa, po godzinie palenia zagotuje 100 litrów wody !! środek wymurowałem cegłą szamotową i uszczelniłem watą szklaną , straty ciepła są minimalne.polecam!
Witak Kucyk !" hajcujesz " masz na myśli opał ? jeśli tak to palę drewnem z początku twardym żeby złapać temperaturę a potem miękkim żeby ją utrzymać. takie 200 litrów przepuszczam jakieś 5 do 7 godzin. Jeśli szukasz takiego kotła popytaj po złomowiskach albo jednostkach wojskowych , stare duże jadłodajnie też takie mają gdzieś pochowane po magazynach. dobra rzecz , byłem zaskoczony jak szybko się nagrzewa, po godzinie palenia zagotuje 100 litrów wody !! środek wymurowałem cegłą szamotową i uszczelniłem watą szklaną , straty ciepła są minimalne.polecam!
Re: chłodnica z prostej rury, wiem że temat był poruszany
Wow, az sie zaksztusilem z wrazenia
A slowo "razowka" jak raz powinna sie znalezc w slowniku bimbrownila.
Kolego zjebus, drugie psocenie tez na tym giga sprzecie puszczasz
czy masz jeszcze jakis instrumencik?
Razówka to słowo jakiego się u mnie używa pospolicie mam jeszcze inne ciekawe słowa których na forum nie widziałem np;
-Płonka - jest to końcowy produkt destylacji , czyli słaby około 30 % alkohol który kiedyś był pity na kaca, zwykle płony , z nieprzyjemnym posmakiem
-kasza , bryja - zacier zbożowy
-przypalonka - wódka o kolorze brązowym,podczas przepędzania przypalił zię zacier i dostała brązowego koloru , słyszałem o amatorach i smakoszach ale ja osobiście nie lubię
-paryjówka- wódka pędzona w lesie koło strumyka ,często w nocy inaczej księżycówka
jak sobie coś przypomnę to naciszę więcej
Wow, az sie zaksztusilem z wrazenia
A slowo "razowka" jak raz powinna sie znalezc w slowniku bimbrownila.
Kolego zjebus, drugie psocenie tez na tym giga sprzecie puszczasz
czy masz jeszcze jakis instrumencik?
Razówka to słowo jakiego się u mnie używa pospolicie mam jeszcze inne ciekawe słowa których na forum nie widziałem np;
-Płonka - jest to końcowy produkt destylacji , czyli słaby około 30 % alkohol który kiedyś był pity na kaca, zwykle płony , z nieprzyjemnym posmakiem
-kasza , bryja - zacier zbożowy
-przypalonka - wódka o kolorze brązowym,podczas przepędzania przypalił zię zacier i dostała brązowego koloru , słyszałem o amatorach i smakoszach ale ja osobiście nie lubię
-paryjówka- wódka pędzona w lesie koło strumyka ,często w nocy inaczej księżycówka
jak sobie coś przypomnę to naciszę więcej
Re: chłodnica z prostej rury, wiem że temat był poruszany
Kolego Winiarek5 !! Masz 100% racji.Enzymy mają błogosławiony wpływ na rozkład skrobi.Mam jeszcze drugi przepis tylko tam stosuje się kiełowane żyto (słodowane) tylko tu jest więcej zachodu. Ten przepis co podałem wczesniej jest stosowany w mojej okolicy od dziesiątków lat , i dlatego się nim chiałem podzielić tutaj każdy tak robi a z kiełowanego żyta chyba tylko ja
miłego bimbrowania!!!
miłego bimbrowania!!!
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: chłodnica z prostej rury, wiem że temat był poruszany
Dzięki Zjebus za szybką odpowiedź!
Ale mnie ten pomysł nakręcił! Fermentacje śliwkowej, lub jabłczanej pulpy od razu w kotle, w którym się odbędzie odpęd! Jak zimno by drożdże miały, to lekki hajc - kilka szczapek - i już się zacier żwawiej kręci! A poza tym uniknął bym tego przelewania (bardziej przekładania) pulpy wiadrami. Taki kocioł mógł by być wielkim krokiem w rozwoju mojej produkcji owocówek... Dodam tak pro forma, że jest na naszym forum jeszcze jeden amator Porządnych Kotłów Zacierno - Gorzelnych. Zobaczcie tu: http://alkohole-domowe.com/forum/post5787.html#p5787
Ale mnie ten pomysł nakręcił! Fermentacje śliwkowej, lub jabłczanej pulpy od razu w kotle, w którym się odbędzie odpęd! Jak zimno by drożdże miały, to lekki hajc - kilka szczapek - i już się zacier żwawiej kręci! A poza tym uniknął bym tego przelewania (bardziej przekładania) pulpy wiadrami. Taki kocioł mógł by być wielkim krokiem w rozwoju mojej produkcji owocówek... Dodam tak pro forma, że jest na naszym forum jeszcze jeden amator Porządnych Kotłów Zacierno - Gorzelnych. Zobaczcie tu: http://alkohole-domowe.com/forum/post5787.html#p5787
-
- Posty: 4
- Rejestracja: sobota, 21 mar 2009, 19:39
-
- Posty: 4
- Rejestracja: sobota, 21 mar 2009, 19:39
Re: chłodnica z prostej rury, wiem że temat był poruszany
cześć kolego ! widzisz tu mam problem , ta rura pozioma jak i pionowa za każdym opróżnianiem kotła musi być demontowana i nie chcę mieć mieszaniny węży z wodą . Myślałem o tym . ale to by mi tylko utrudniło . Poza tum chcę zamontować deflegmatory , więc odpuszczam. Czas na nową chłodnicę .A z tymi rurkami to miałem tak że się przeżarły całkiem, pędziłem dużo śliwowicy i jabłkówki , owoce mają bardzo kwaśny odczyn , może przez to mi je wyżarło . Może też zależy od producenta. ja już do tej ala miedzi nie wracam . Na dnie wiaderka z bimbrem pływały mi kryształki i wyglądało to jak farba srebrzanka tylko dobrze rozpuszczona. A jak przemywałem rurki co jakiś czas to na ściankach był osad, tak jak tawot grafitowy, ciemna gęsta maź.
to są moje złe doświadczenia z miedzią
Tomek, Polska południowa
luki bimberek pisze:kolego zajebus a jak byś na tej rurze poziomej zainstalował rure z płaszczem wodnym, to by była wstępna chłodnica.A co do miedzi,to ja mam prawie wszystko z miedzi i nie nażekam.Nie mam żadnych osadów z rurek.
cześć kolego ! widzisz tu mam problem , ta rura pozioma jak i pionowa za każdym opróżnianiem kotła musi być demontowana i nie chcę mieć mieszaniny węży z wodą . Myślałem o tym . ale to by mi tylko utrudniło . Poza tum chcę zamontować deflegmatory , więc odpuszczam. Czas na nową chłodnicę .A z tymi rurkami to miałem tak że się przeżarły całkiem, pędziłem dużo śliwowicy i jabłkówki , owoce mają bardzo kwaśny odczyn , może przez to mi je wyżarło . Może też zależy od producenta. ja już do tej ala miedzi nie wracam . Na dnie wiaderka z bimbrem pływały mi kryształki i wyglądało to jak farba srebrzanka tylko dobrze rozpuszczona. A jak przemywałem rurki co jakiś czas to na ściankach był osad, tak jak tawot grafitowy, ciemna gęsta maź.
to są moje złe doświadczenia z miedzią
Tomek, Polska południowa
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: chłodnica z prostej rury, wiem że temat był poruszany
To są kolego Twoje najlepsze doświadczenia z miedzią. Poczytaj o desmrodyzacji miedzią, a dowiesz się że to osad który co prawda trzeba czyścić, ale w ten właśnie sposób miedź odbiera syfy z oparów. Ludzie celowo pakują miedź, bo chcą czystszego urobku. Ja sam mam dwa pakiety na wymianę (jak trzeba raz za razem wstawiać). Miedź jestzjebus pisze: na ściankach był osad, tak jak tawot grafitowy, ciemna gęsta maź.
to są moje złe doświadczenia z miedzią
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!