Octówki (muszki) po destylacji
Witam szanownych smakoszy zacnych trunków własnej produkcji .
Mam problem ,który mnie nęka i zarazem nasuwa pytanie.Dlaczego i skąd?
Zawsze po psoceniu owocowym, już po destylacji gromadzą się octówki (takie muszki ) przy szklance,czy innym otwartym naczyniu, nawet przy filtrowaniu psoty też.
Czy ktoś ma coś podobnego, jak tego się pozbyć?.
Pozdrawiam.
Mam problem ,który mnie nęka i zarazem nasuwa pytanie.Dlaczego i skąd?
Zawsze po psoceniu owocowym, już po destylacji gromadzą się octówki (takie muszki ) przy szklance,czy innym otwartym naczyniu, nawet przy filtrowaniu psoty też.
Czy ktoś ma coś podobnego, jak tego się pozbyć?.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Octówki (muszki) po destylacji
Dlatego, że taka już jest natura tych muszek. Zjawisko jak najbardziej naturalne i nie do opanowania. Niestety muszki mają wyjątkowo podły smak i aromat, zatem należy chronić psotę przed dostępem. Jedna utopiona muszka w zupełności wystarczy aby zrobić ze szklanki destylatu "muchówkę" czyli wytrawną wódkę owadową o kwaśnym smaku i zapachu pluskwy leśnej. Dlatego trzeba naczynia w które się zbiera skropliny chronić poprzez założenie na lejek filtra do kawy, bądź uszczelnienie wlotu gąsiora do którego wprowadziliśmy wężyk z chłodnicy watą. Filtr należy monitorować, czy czasem jakaś franca się do niego nie przylepiła, bo jak taka muszka po złości puści sok, to wtedy możemy mieć dodatkową destylację w promocji.IRECKI12 pisze:Dlaczego i skąd?
-
- Posty: 11
- Rejestracja: piątek, 15 sty 2010, 08:40
- Ulubiony Alkohol: %
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
Re: Octówki (muszki) po destylacji
Ostatnio przy szukaniu drożdży do piwka wpadła mi w oko zakładka - Pułapki na muszki owcowki, muchy i owady
- http://www.winohobby.biz/index.php?cat_id=108
Ktoś używał?? Cena stosunkowo niewielka jak za święty spokój od tych wrednych fruwajek.
A może jednak?Kucyk pisze: (ciach)... Zjawisko jak najbardziej naturalne i nie do opanowania... (ciach)
Ostatnio przy szukaniu drożdży do piwka wpadła mi w oko zakładka - Pułapki na muszki owcowki, muchy i owady
- http://www.winohobby.biz/index.php?cat_id=108
Ktoś używał?? Cena stosunkowo niewielka jak za święty spokój od tych wrednych fruwajek.
- Dwie?
- Jedna, wozem jestem.
- Jedna, wozem jestem.
-
- Posty: 203
- Rejestracja: środa, 22 wrz 2010, 19:19
- Krótko o sobie: Lubię sprawiać przyjemność sobie i bliskim ;)
bo życie to przyjemność :) - Ulubiony Alkohol: własne naleweczki ;)
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Octówki (muszki) po destylacji
Podbijam temat, z tym, że przed destylacją.
Mam prawie 60l win różnego rodzaju( ) które sobie pykają zamknięte w szafie. No i stety niestety, mamy lato i mamy muchy
Macie jakieś metody na muszki? Cały pokój pełny tych małych wrednych octówek!!
W każdej rurce utopione po kilka, masakra po prostu.
Młodszy brat wymyślił żeby do rurek dolać domestosa zamiast wody, ale to chyba nie jest dobry pomysł :/
Mam prawie 60l win różnego rodzaju( ) które sobie pykają zamknięte w szafie. No i stety niestety, mamy lato i mamy muchy
Macie jakieś metody na muszki? Cały pokój pełny tych małych wrednych octówek!!
W każdej rurce utopione po kilka, masakra po prostu.
Młodszy brat wymyślił żeby do rurek dolać domestosa zamiast wody, ale to chyba nie jest dobry pomysł :/
Robienie alkoholu sprawia, że nie muszę go pić(aż tyle)
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Octówki (muszki) po destylacji
A dolany Domestos do rurki może niestety spowodować
niekontrolowana ilośc piany w szafie
Pozdrawiam
Calyx
W moim przypadku zdała egzamin płytka Brosa.macius pisze:...Macie jakieś metody na muszki?...dolać domestosa zamiast wody, ale to chyba nie jest dobry pomysł :/
A dolany Domestos do rurki może niestety spowodować
niekontrolowana ilośc piany w szafie
Pozdrawiam
Calyx
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Octówki (muszki) po destylacji
Wlej w rurkę glicerynę, albo olej. Nie wyparowuje i muchy mniej do tego idą...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Octówki (muszki) po destylacji
Dlaczego do destylatu?
Też zauważyłem, że pojawiają się muszki (ta drosophila = lubiąca nektar). One żerują na fermentujących czy gnijących owocach - to wiemy. Zauważyłem jednak, że te muszki jak i większe muchy czasem wariują gdy psocę owocówki. Było to dziwne no bo 50% czy 60% alkohol powinien je odstraszać... Po jakimś czasie zauważyłem coś innego. Zostawiłem otwartą butelkę z przedgonami muchy tam się gromadziły (feromony?)! Co więcej, któregoś dnia lakierowałem płytki ceramiczne (na stolik w ogrodzie) czymś co chyba miało sporo acetonu i może jakichś estrów (dość ładnie pachniało) - nie mogłem się opędzić od much. Szybko pojawiły się mrówki nie wiadomo skąd... Podobnie bywało z butaprenem. Myślę, że jakiś szczególny aromat je wabi bez względu na opary alkoholu. Wino rozumiem ale destylat?
A może nie powinniśmy się dziwić - z pewnością mamy jakieś wspólne geny...
J
Też zauważyłem, że pojawiają się muszki (ta drosophila = lubiąca nektar). One żerują na fermentujących czy gnijących owocach - to wiemy. Zauważyłem jednak, że te muszki jak i większe muchy czasem wariują gdy psocę owocówki. Było to dziwne no bo 50% czy 60% alkohol powinien je odstraszać... Po jakimś czasie zauważyłem coś innego. Zostawiłem otwartą butelkę z przedgonami muchy tam się gromadziły (feromony?)! Co więcej, któregoś dnia lakierowałem płytki ceramiczne (na stolik w ogrodzie) czymś co chyba miało sporo acetonu i może jakichś estrów (dość ładnie pachniało) - nie mogłem się opędzić od much. Szybko pojawiły się mrówki nie wiadomo skąd... Podobnie bywało z butaprenem. Myślę, że jakiś szczególny aromat je wabi bez względu na opary alkoholu. Wino rozumiem ale destylat?
A może nie powinniśmy się dziwić - z pewnością mamy jakieś wspólne geny...
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Octówki (muszki) po destylacji
Prawie 60% genów jest wspólnych:)Juliusz pisze: A może nie powinniśmy się dziwić - z pewnością mamy jakieś wspólne geny...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 4 sty 2011, 15:02
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
- Kontakt:
Re: Octówki (muszki) po destylacji
Ja wkładam zwykle kulkę z waty, żaden owad nie wpada, a i tłumienie odgłosów jest bardzo dobre. CO2 uchodzi bez problemu.Na wierzch rurki zamontuj kawałek gęstej gazy za pomocą gumki - recepturki.
kalendarz zbiorów alkoholowych: https://www.google.com/calendar/embed?src=ucacf2t31986vvt5pqnsboei7s%40group.calendar.google.com&ctz=Europe/Warsaw
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Octówki (muszki) po destylacji
Muszę nad tym pomyśleć...
J
Właśnie to mnie niepokoi! A co się stanie gdy muszki zauważą te 60% i zaczną uzurpować sobie prawo aby a nimi kopulować do poprawienia materiału genetycznego?! Wątpię aby ktokolwiek z nas zrezygnował z psocenia... Wtedy nie mamy chyba wyjściaZygmunt pisze:Prawie 60% genów jest wspólnych:)Juliusz pisze: A może nie powinniśmy się dziwić - z pewnością mamy jakieś wspólne geny...
Muszę nad tym pomyśleć...
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 203
- Rejestracja: środa, 22 wrz 2010, 19:19
- Krótko o sobie: Lubię sprawiać przyjemność sobie i bliskim ;)
bo życie to przyjemność :) - Ulubiony Alkohol: własne naleweczki ;)
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Octówki (muszki) po destylacji
Wiecie, tu nawet nie chodzi o to wpadanie. Denerwuje mnie ilość tych much w samym pokoju. Idę dziś szukać kostki polecanej wcześniej, oby podzialalo.artaks pisze:Ja wkładam zwykle kulkę z waty, żaden owad nie wpada, a i tłumienie odgłosów jest bardzo dobre. CO2 uchodzi bez problemu.Na wierzch rurki zamontuj kawałek gęstej gazy za pomocą gumki - recepturki.
Ostatnio zmieniony wtorek, 7 cze 2011, 13:08 przez Agneskate, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: ogonki
Powód: ogonki
Robienie alkoholu sprawia, że nie muszę go pić(aż tyle)
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Octówki (muszki) po destylacji
Ja do rurki daje pirosiarczyn ten do dezynfekcji, a potem wtykam watę i mam spokój. Jeśli mi pirosiarczyn kreci w nosie to konkurencji latającej na pewno też Od kiedy stosuje tą metodę nie ma ani pół muszki w okolicy rurki...patent jest mój
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: Octówki (muszki) po destylacji
Ja pie... mam u siebie chyba miedzynarodowy zlot muszek - takiej ilości jeszcze nie miałem żadnego roku. Kupiłem w/w płytkę, nie podziałała, następnie nabyłem taką czerwoną łapkę na muszki Brosa z zapachem i do tego jeszcze ala jabłuszko też z atraktorem. Efekt był taki że, zleciały się chyba muszki nawet z Nowej Funlandi ( w łapkach po jednej dobie było łącznie 3 muszki - wygrało jabłuszko).
Wszystkie preparaty wyladowały w koszu na zewnętrznym.
Cholera mnie bierze bo w zamrażarce mam 20 kilo czarnej porzeczki i czekają 2 puchy brewkitu na cydr - w celu zrobienia calvadosu dla leniwych, ciężko coś zacząć przez te latajace ścierwo .
Wszystkie preparaty wyladowały w koszu na zewnętrznym.
Cholera mnie bierze bo w zamrażarce mam 20 kilo czarnej porzeczki i czekają 2 puchy brewkitu na cydr - w celu zrobienia calvadosu dla leniwych, ciężko coś zacząć przez te latajace ścierwo .
-
- Posty: 130
- Rejestracja: czwartek, 29 lip 2010, 20:47
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Octówki (muszki) po destylacji
Może TAKA lampa owadobójcza pomoże zmniejszyć ilość tego dziadostwa. Nigdy podobnej nie testowałem, ale opis brzmi sensownie:
cafekot:
Przyjrzyj się tym muszkom i sprawdź czy nie są to ziemiórki, owocówki powinny dać się nabrać na pułapki. Ziemiórka to świństwo jak już się pojawi w domu i zabierz się za nie szybko, bo choć z pozoru nie wyglądają na niebezpieczne to potrafią wyrządzić szkody. W tym roku larwy tego czegoś pożarły mi prawie 150 nasion drzew owocowych (głównie jabłek) przeznaczonych na podkłady do szczepienia w dalszej przyszłości... Żywią się też korzeniami roślin doniczkowych itp, więc pozbądź się tego o ile to one.
Wadą jest, że zapewne działa tylko w nocy, o ile jest w stanie cokolwiek zwabićLampa owadobójcza służy do niszczenia owadów latających.
Emitując światło o specjalnej barwie świetlówka bardzo skutecznie przyciąga owady latające.
Zwabione owady są zabijane przez ładunek elektryczny zgromadzony na siatce, która znajduje się przed źródłem światła.
cafekot:
Przyjrzyj się tym muszkom i sprawdź czy nie są to ziemiórki, owocówki powinny dać się nabrać na pułapki. Ziemiórka to świństwo jak już się pojawi w domu i zabierz się za nie szybko, bo choć z pozoru nie wyglądają na niebezpieczne to potrafią wyrządzić szkody. W tym roku larwy tego czegoś pożarły mi prawie 150 nasion drzew owocowych (głównie jabłek) przeznaczonych na podkłady do szczepienia w dalszej przyszłości... Żywią się też korzeniami roślin doniczkowych itp, więc pozbądź się tego o ile to one.
-
- Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: Octówki (muszki) po destylacji
To rasowe Drozofile - na łapki reagują (latały nad nimi jak oszalałe ale nie wlatywały do środka aby się tam potopić).
Odlane miałem troszkę urobku z deflegmatora, wlałem to do długiej, wąskiej butelki po grappie i jest to 100-razy skuteczniejsze od kupnych wabików.
Odlane miałem troszkę urobku z deflegmatora, wlałem to do długiej, wąskiej butelki po grappie i jest to 100-razy skuteczniejsze od kupnych wabików.
Re: Octówki (muszki) po destylacji
Witam.
Mimo, że sprawa jest poważna postanowiłem ją potraktować lekkim przymrużeniem oka.
Po pierwsze, aby z czymś skutecznie walczyć, trzeba to najpierw bardzo dobrze poznać (Sobieski zanim ruszył z odsieczą – o Turkach wiedział wszystko tzn. co jedzą, kiedy śpią, jak walczą, jakie mają zwyczaje itd.) . Nie chcę się tutaj rozpisywać na temat naszego małego „szkodnika” poniżej jednak podaje linki które powinny wam przybliżyć „wroga”.
Ogólnie o muszce owocówce
Skąd się biorą muszki owocówki?
Czym się żywi jak się rozmnaża itd?
Jak muszka owocówka skolonizowała Europę?
Mocny i ciekawy atut wroga
Po drugie warto poznać opinie i doświadczenia innych ludzi (w skrócie szukamy innych „wrogów” naszego „wroga”, aby wymienić poglądy). Tutaj podaje link do koleżanek i kolegów z forum elektrody. Tam również temat przez niektórych „forumowiczów” jest potraktowany z przymrużeniem oka (polecam, aby ten artykuł przeczytać do końca – czytając niektóre wpisy można się nieźle uśmiać).
Jak się pozbyć muszek owocówek?!
Po trzecie jak wszystko wiemy, możemy przystąpić do rozwiązywania problemu.
Jednak moim skromnym zdaniem powinno się naturę zostawić w spokoju. Tutaj przypomina mi się scena z filmu „Seksmisja”, kiedy to Maks Paradys (Jerzy Sztuhr) wypowiada pamiętne „patrz bocian skoro on żyje to my też możemy” analogicznie można by powiedzieć o muszkach. Wychodzę z założenia, że skoro się pojawiają koło butli z fermentującym winem (szczególnie w lato) to z procesem fermentacji wszystko w porządku. Zdaję sobie jednak sprawę, że ich nadmiar potrafi być uciążliwy (swego czasu u znajomego, który też się trudni produkcją miałem okazje zaobserwować zjawisko, o którym pisze Kolega Cafekot – „międzynarodowy zlot muszek”). Osobiście też dbam o to, aby muszki nie dostawały się tam gdzie nie mają. A więc parę sztuk mi nie przeszkadza jednak jak będę miał ich kiedyś nadmiar to postawię na ich naturalnego wroga np. rośliny owadożerne.
Pozdrawiam.
Mimo, że sprawa jest poważna postanowiłem ją potraktować lekkim przymrużeniem oka.
Po pierwsze, aby z czymś skutecznie walczyć, trzeba to najpierw bardzo dobrze poznać (Sobieski zanim ruszył z odsieczą – o Turkach wiedział wszystko tzn. co jedzą, kiedy śpią, jak walczą, jakie mają zwyczaje itd.) . Nie chcę się tutaj rozpisywać na temat naszego małego „szkodnika” poniżej jednak podaje linki które powinny wam przybliżyć „wroga”.
Ogólnie o muszce owocówce
Skąd się biorą muszki owocówki?
Czym się żywi jak się rozmnaża itd?
Jak muszka owocówka skolonizowała Europę?
Mocny i ciekawy atut wroga
Po drugie warto poznać opinie i doświadczenia innych ludzi (w skrócie szukamy innych „wrogów” naszego „wroga”, aby wymienić poglądy). Tutaj podaje link do koleżanek i kolegów z forum elektrody. Tam również temat przez niektórych „forumowiczów” jest potraktowany z przymrużeniem oka (polecam, aby ten artykuł przeczytać do końca – czytając niektóre wpisy można się nieźle uśmiać).
Jak się pozbyć muszek owocówek?!
Po trzecie jak wszystko wiemy, możemy przystąpić do rozwiązywania problemu.
Jednak moim skromnym zdaniem powinno się naturę zostawić w spokoju. Tutaj przypomina mi się scena z filmu „Seksmisja”, kiedy to Maks Paradys (Jerzy Sztuhr) wypowiada pamiętne „patrz bocian skoro on żyje to my też możemy” analogicznie można by powiedzieć o muszkach. Wychodzę z założenia, że skoro się pojawiają koło butli z fermentującym winem (szczególnie w lato) to z procesem fermentacji wszystko w porządku. Zdaję sobie jednak sprawę, że ich nadmiar potrafi być uciążliwy (swego czasu u znajomego, który też się trudni produkcją miałem okazje zaobserwować zjawisko, o którym pisze Kolega Cafekot – „międzynarodowy zlot muszek”). Osobiście też dbam o to, aby muszki nie dostawały się tam gdzie nie mają. A więc parę sztuk mi nie przeszkadza jednak jak będę miał ich kiedyś nadmiar to postawię na ich naturalnego wroga np. rośliny owadożerne.
Pozdrawiam.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
doctis omnia casta
-
- Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: Octówki (muszki) po destylacji
Super post
Przeczytałem wątek na ,,elektrodzie" - i patęt z odkurzaczem zadziałał.
Przygotowałem sobie wszystkie składniki do nastawu, okurzaczem powciągałem wszystkie muszki jakie znalazły się w kuchni (dodatkowo zastosowałem wabik - przekrojoną cytrynę) .
Podczas pracy związanej z nastawem żona czuwała z odkurzaczem gotowym do użycia .
Teraz odpalam czasmi odkurzacz i z czystej zemsty wciągam wszystko co lata koło rurki fermentacyjnej - taka moja wendeta za kwasiory z zeszłego roku.
P.S.
W celu szybkiej dezynfekcji polecam mój sposób - poświęcić 0,5 litra spirytusu, wlać go do dobrego zraszacza (drobno mgławiący), prawie cały sprzęt da się ekspresowo przygotować do użycia.
Przeczytałem wątek na ,,elektrodzie" - i patęt z odkurzaczem zadziałał.
Przygotowałem sobie wszystkie składniki do nastawu, okurzaczem powciągałem wszystkie muszki jakie znalazły się w kuchni (dodatkowo zastosowałem wabik - przekrojoną cytrynę) .
Podczas pracy związanej z nastawem żona czuwała z odkurzaczem gotowym do użycia .
Teraz odpalam czasmi odkurzacz i z czystej zemsty wciągam wszystko co lata koło rurki fermentacyjnej - taka moja wendeta za kwasiory z zeszłego roku.
P.S.
W celu szybkiej dezynfekcji polecam mój sposób - poświęcić 0,5 litra spirytusu, wlać go do dobrego zraszacza (drobno mgławiący), prawie cały sprzęt da się ekspresowo przygotować do użycia.