Gorzki, piekący smak destylatu

Porywanie cieczy z kotła, dziwny smak i zapach destylatu oraz wszelkie inne problemy związane z destylacją...

Autor tematu
moto_gixer
10
Posty: 10
Rejestracja: czwartek, 30 gru 2010, 12:30

Post autor: moto_gixer »

Witam, mam mały problem polegający na gorzkim i piekącym smaku destylatu. Mam pot still-a, nastaw cukrowy na drożdżach T3 wg proporcji na opakowaniu. Po przerobieniu cukru klarowane bentonitem. Proszę o pomoc. Pozdrawiam
promocja
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: gorzki, piekący smak

Post autor: Zygmunt »

Ile razy destylowany?
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

Autor tematu
moto_gixer
10
Posty: 10
Rejestracja: czwartek, 30 gru 2010, 12:30
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: moto_gixer »

Destylowany 2 razy. Aparatura to nie idzie, bo przed i po gotowane było winko i było ok. Czyżby nastaw nie wyszedł? Macie jakieś metody na to ?

we125
400
Posty: 410
Rejestracja: niedziela, 15 sie 2010, 12:50
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: we125 »

Ja też parę razy wyprodukowałem gorzką psotę i przyczyny nie znam.
Awatar użytkownika

yoko
50
Posty: 68
Rejestracja: poniedziałek, 1 lut 2010, 18:15
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: yoko »

moto_gixer ,a może poprostu za szybko pędziłeś. Miałem zdarzenia, gdy pośpiech doprowadzał do bardzo nieciekawych walorów smakowych w naczyniu odbiorczym. Działo się to tylko wtedy, gdy chciałem skończyć wcześniej, bo już mi się nudziło wysiadywanie przy aparaturze.
Jeszcze 14dni i będzie dwa tygodnie jak niepiję.
Jestem abstynentem -tyle, że niepraktykującym.

Autor tematu
moto_gixer
10
Posty: 10
Rejestracja: czwartek, 30 gru 2010, 12:30
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: moto_gixer »

Możliwe.... temperatura przy końcu wynosiła ok 95 stopni. Jakieś metody usunięcia tego macie?
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wolan »

Witam
Proponował bym oczyścić to przy pomocy chemii; perhydrolem i sodą oczyszczoną a następnie puścić to na rurki jeszcze raz :)

Gwarancji nie daję ale na pewno przy prawidłowo prowadzonym procesie powinno pomóc.

Pozdrawiam
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Zygmunt »

Perhydrolem i sodą KAUSTYCZNĄ (NaOH, wodorotlenek sodu).
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

macius
200
Posty: 203
Rejestracja: środa, 22 wrz 2010, 19:19
Krótko o sobie: Lubię sprawiać przyjemność sobie i bliskim ;)
bo życie to przyjemność :)
Ulubiony Alkohol: własne naleweczki ;)
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: macius »

A sam perhydrol nie da rady, czy koniecznie trzeba alkalizować destylat?
Robienie alkoholu sprawia, że nie muszę go pić(aż tyle)
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Zygmunt »

Przed dodaniem utleniacza należy utworzyć alkaliczne środowisko. Tak w przypadku KMnO4 jak i H2O2.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

macius
200
Posty: 203
Rejestracja: środa, 22 wrz 2010, 19:19
Krótko o sobie: Lubię sprawiać przyjemność sobie i bliskim ;)
bo życie to przyjemność :)
Ulubiony Alkohol: własne naleweczki ;)
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: macius »

Ok, dzięki ;)
Robienie alkoholu sprawia, że nie muszę go pić(aż tyle)

Autor tematu
moto_gixer
10
Posty: 10
Rejestracja: czwartek, 30 gru 2010, 12:30
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: moto_gixer »

Witam, perhydrol załatwił sprawę, 10 ml na 1 litr 40%. Smak, zapach ok. Pozdrawiam psotników

Pakulek
50
Posty: 77
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2012, 17:34
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Pakulek »

Zygmunt pisze:Perhydrolem i sodą KAUSTYCZNĄ (NaOH, wodorotlenek sodu).
Czy użycie powyższych składników nie powoduje skutków ubocznych takich jak kac itp?
Czy podanie tych czynników musi zostać zwieńczone kolejną destylacją czy też można spożywać taki destylat bezpośrednio?
Każda prawda przechodzi przez trzy etapy: najpierw jest wyśmiewana, potem zaprzeczana, a na końcu uważana za oczywistą.
Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika

olo 69
650
Posty: 692
Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: olo 69 »

Bezwzględnie trzeba dokonać kolejnej destylacji. Po za tym soda kaustyczna plus perhydrol zmienia znacznie smak destylatu. Radzę odpuścić bo nie wychodzi nic dobrego.
Pozdrawiam,olo 69

ufik666
50
Posty: 60
Rejestracja: piątek, 14 mar 2014, 21:06
Podziękował: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: ufik666 »

A mi taki wyszedł spirytus na kolumnie.
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: gr000by »

Obstawiam, że prowadziłeś nieco za szybko proces i złapałeś pogony do destylatu, one mają zwykle paskudny smak.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
Awatar użytkownika

Trener
900
Posty: 914
Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 152 razy
Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Trener »

olo 69 pisze: Po za tym soda kaustyczna plus perhydrol zmienia znacznie smak destylatu. Radzę odpuścić bo nie wychodzi nic dobrego.
Potwierdzam, że tak czyszczony alkohol puszczony nawet na kolumnie rektyfikacyjnej ma całkiem inny smak. Niby delikatny, ale jakiś taki nienaturalny. Sody kaustycznej NaOH nie polecam również z tego powodu, że osadza się ona na ściankach pojemników w których przeprowadzano czyszczenie. Nie pomaga szorowanie, przelewanie alkoholem czy wyparzanie. Osad nadal jest i śmierdzi kretem do rur. Jedyna skuteczna znana mi metoda to potraktowanie kwasem (np. cytrynowym).
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.

grzesiekpioro
100
Posty: 126
Rejestracja: wtorek, 20 sie 2013, 18:58
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: grzesiekpioro »

Mój destylat także wychodzi nieciekawy. Mam kolumnę z OVM i nawet po dwóch razach jest piękący smak. Nie wiem co robię źle, może trochę pogonów wleci jak nie zdążę zareagować na skok temperatury ale to są na pewno małe ilości. Czy nawet pare ml pogonów może zepsuć destylat?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: lesgo58 »

Ciężko tak w kilku słowach określić co może być nie tak. Jedyny sposób żeby sprawdzić czy prowadzisz proces prawidłowo jest zbieranie próbek z różnych miejsc z procesu. Jeśli próbki ze środkowego miejsca rektyfikacji będą ok. to znaczy, że musisz popracować nad całością. Jeśli wszystkie próbki będą piekące to trzeba będzie się zastanowić nad sposobem fermentacji bądź samym sprzętem.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

grzesiekpioro
100
Posty: 126
Rejestracja: wtorek, 20 sie 2013, 18:58
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: grzesiekpioro »

To jest na pewno moja wina. Sprzęt mam od Kuli więc prawdopodobnie to nie jest przyczyna. Pojutrze sprawdzę jak jest ze środkiem serca i zobaczę czy jest ok. Mam też czasami problem z prawidłowym ustawieniem OVM. Wydaje mi się, że regulacja zaworem nie jest proporcjonalna do ilości urobku/min. Mam wrażenie, że jak odkręcam na początku np do 25 - 30 ml/min to nie mogę zmniejszyć przepływu np o 2 ml/min. Dopiero gdy bardziej przykręcę to ilość zmniejszy się do np 20 ml/min. Trudno też mi określić z jaką mocą pracuję. Używam przedłużaczy i nie wiem czy ma to jakiś wpływ na ostateczną moc grzałki. Mam dwie grzałki po 2kW i jedna jest na 100% a druga na np 10% i temperatura na dolnym termometrze np 78.10, a jak mam drugą grzałkę wyłączoną to temperatura na dole wynosi 77.98, a jak mam drugą grzałkę na 30% to temperatura na dole 78.16. We wszystkich przypadkach nie zalewa i termometry są stabilne. Pracuję z reguły przy 15% na drugiej grzałce bo jak była wyłączona to nie mogłem odbierać szybciej jak 22 ml/min. Dopiero się uczę, twoje "kompendium" Lesgo znam prawie na pamięć ale nadal nie mogę znaleźć miejsca, w którym popełniam błąd. Denerwuje mnie to, że mój destylat nadaje się tylko do nalewek.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: lesgo58 »

Grzesiek - mam pytanie. Jaki zawór masz na OVM'ie? Jeśli 3/4 to stąd te problemy z regulacją odbioru. Jeśli 1/2" to dziwne,że masz problemy. Najważniejsze, że nie ma luzów. To wystarczy na delikatne przykręcenie, bądź odkręcenie i powinien redukować przepływ nawet do kilku ml. Musisz tylko chwilę poczekać (kilka/kilkanaście sekund), bo po przykręceniu musi nastąpić wyrównanie ciśnienia. (Pamiętaj, że tym ujściem regulujemy przepływ par. A te jak wiadomo rządzą się innymi prawami jak przepływ płynów.) Dopiero wtedy będzie właściwy wypływ.
Co do mocy grzania - to jeśli nie zalewa i temp. są stabilne to wszystko raczej powinno być OK. Chciałbym zwrócić uwagę, że jeśli masz nie za długą kolumnę pod OVM ( ok.100-120cm) to lepiej pracować z lekkim nad refluksem. Np. zamiast zalecanych 1:4 lepiej pracować z refluksem 1:5. Duże znaczenie ma tez rodzaj wypełnienia. Każde inne poza sprężynkami może nas wprowadzać w błąd ze względu na większą przewiewność. I mimo, że może się wydawać, że jest wszystko Ok (temp. prędkość odbioru) to możemy pracować z mniejszym refluksem. Np. 1:3 bądź mniejszym. Itd. Jak widzisz przyczyn może być dużo. Dlatego ważne jest poznać dokładną wydajność kolumny.
Jedno bym Ci jeszcze zalecał. Sprawdzić rzeczywistą moc grzałek. Np. watomierzem, albo miernikiem do prądu. Dokładne sterowanie mocą to połowa sukcesu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

grzesiekpioro
100
Posty: 126
Rejestracja: wtorek, 20 sie 2013, 18:58
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: grzesiekpioro »

Zawór 1/4. Mam sprężynki w kolumnie, 120cm pod OVM. Zwiększę refluks i zobaczę jak będzie szło. Co do mocy grzania to spróbuje pożyczyć od kogoś watomierz. Dzięki za rady.

ufik666
50
Posty: 60
Rejestracja: piątek, 14 mar 2014, 21:06
Podziękował: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: ufik666 »

lesgo58 pisze: Jeśli wszystkie próbki będą piekące to trzeba będzie się zastanowić nad sposobem fermentacji bądź samym sprzętem.
Lesgo próbki rozcieńczamy do 40 % i oceniamy czy 96% ?.

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: aronia »

W zakładach przemysłowych próbki rozcieńcza się: 30 części alkoholu i 70 części wody i odstawia do lodówki aby się przegryzło. I dopiero po jakimś czasie(około 30 minut) porównuje ze wzorcem.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: lesgo58 »

ufik666 pisze: Lesgo próbki rozcieńczamy do 40 % i oceniamy czy 96% ?.
Próbka rozrobiona z dobrze zrobionego spirytusu i rozcieńczona do 40% jest jak "woda". Wchodzi gładko i dopiero po przełknięciu rozgrzewa wewnątrz. Rozgrzewa - nie pali i nie jest ostra. Jest o posmaku specyficznym dla surowca z którego był robiony nastaw.
Aby stwierdzić czy nasza próbka jest "neutralna" wystarczy rozrobić ją do ok. 20% i zrobić próby organoleptyczne. Jest to sposób na wychwycenie obcych niechcianych frakcji. Dobra próbka powinna być naprawdę "neutralna". Można jeszcze dodatkowo powąchać "rozgrzany" dłonią pusty kieliszek po wylaniu (bądź wypiciu próbki).
Jak dojdzie się do wprawy i nabierze doświadczenia to dla wychwycenia niechcianych aromatów bądź "błędów produkcyjnych" wystarczą próby z kilku kropel kapiącego w trakcie rektyfikacji spirytusu które rozcieramy na zewnętrznej części dłoni.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Wald »

lesgo58 pisze:Jak dojdzie się do wprawy () wystarczą próby z kilku kropel () które rozcieramy na () dłoni.
Jako niepijący, tylko w ten sposób oceniam każdy alkohol i to z reguły wystarcza. Pobiera się odrobinę i rozciera do odparowania alkoholu, ale nie całego płynu. Zanim dłoń wyschnie do końca można wyczuć (już bez spirytusu) pozostałe aromaty: "bimbrowy" (ten niechciany), owocowy i każdy inny. Czasem próbę trzeba powtórzyć, ale to najlepszy sposób. Jeśli taki zapach zadowala, to w kieliszku też będzie dobry. Smak zostawiam do oceny pijącym. Czasem ciężko o obiektywną opinię, bo znajomi i rodzina chcą być mili, ale są jeszcze koledzy z forum.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

grzesiekpioro
100
Posty: 126
Rejestracja: wtorek, 20 sie 2013, 18:58
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: grzesiekpioro »

Witajcie.
Właśnie przepuszczałem przez węgiel swoją wódkę, o której mówiłem wcześniej, że jest gorzka i piekąca w smaku. Przepuszczanie nie jest dość misterne ze względu na sposób przelewania. Rura KO 90cm, fi 50mm w środku 1,7l węgla Coobra, wódka zmrożona, wlewam od góry, spływa na dole. Wiem, że jest to niepoprawne. I nie wiem czy tu należy się zatrzymać, czy można iść dalej, bo mam wątpliwości czy tak przygotowany aparat do filtracji w ogóle coś daje. Spływa dość szybko bo 10ml/s. No ale gdzieś godzinkę wódka pobyła w rurze i nie jest to wódka zrobiona bardzo źle tylko może trochę źle. Zrobiłem ją metodą 2,5, na kolumnie którą opisałem w poprzednich postach nie przykładając się aż tak bardzo bo założyłem, że jeżeli przepuszczę przez węgiel to powinien sobie poradzić skoro radzi sobie z pot-stilowymi produktami. Jak spróbowałem to znowu piecze i gorzkie, niby trochę mniej ale może przez to, że zimna. W każdym razie nie jest to woda rozgrzewająca przełyk. Trochę mnie to uszczęśliwiło bo może to nie moja wina. I teraz mam do was pytania: Czy węgiel mógł aż tak nie spełnić swojej roli na i tak już dobrze oczyszczonym destylacie? Czy obwiniać drożdże? Czy fermentacja może aż tak wpłynąć na smak destylatu? Kupiłem sobie trzy sztuki drożdży coobra mega pack, bo mam warunki, żeby robić większe ilości na raz. Nastawy robiłem po 200l i 50kg cukru. Fermentacja kończyła się na -2 lub 0. I tak byłem zadowolony, że jedna paczka na 200l przerobiła prawie wszystko. Fermentacja nie przekraczała z reguły 25C, drożdże pracowały sobie spokojnie.
Dopiero za dwa miesiące spróbuję zrobić nastaw na innych drożdżach dla porównania. Na razie mam tylko nadzieję, że to wina nastawu.

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: aronia »

Jak kończyła na takim Blg tzn że nie przerobione do końca(albo nie odgazowałeś próbki) - najczęściej dzieję się tak z powodu przegrzania nastawu: chłodziłeś go czymś? Jaka była temperatura otoczenia?
Z własnych aktualnych obserwacji mogę powiedzieć, że duża beczka sama potrafi się ogrzać do 23 stopni(termometr na ściance - nie chce wiedzieć ile musi być w środku) przy temperaturach otoczenia poniżej 10(od początku fermentacji okno uchylone - a w nocy poniżej 9), start też był z niskiej temperatury(poniżej 20 stopni).
Jeżeli chodzi o destylat to bardziej skłaniał bym się do złego odebrania frakcji(przedgony) i zamiast ratować węglem zainwestował bym w modyfikacje aparatu(szczególnie przy takim przerobie).

grzesiekpioro
100
Posty: 126
Rejestracja: wtorek, 20 sie 2013, 18:58
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: grzesiekpioro »

Tutaj moim zmartwieniem nie jest nastaw w rozumieniu jego mocy lub szybkości przerobu. Nastaw pracował w odpowiednich temperaturach, może też balingomierz przekłamuje, ale na razie nie o to chodzi. Uważam, że sprzęt mam w miarę dobry (od Kuli, OVM, sprężynki). Proces też się staram dobrze prowadzić - godzina stabilizacji, godzina przedgony, później pogony przy ok 96C, i jeszcze 1,5 raza surówkę przepuszczam. Raz dla sprawdzenia puściłem jeszcze jeden raz i to samo. Głowiłem się czy może coś z moim sprzętem, czy nie płuczę go dokładnie. Węgla użyłem tylko dla testu. No i nadal nie jestem pewien. Zobaczę co będzie jak zrobię na innych drożdżach.

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: aronia »

To wyślij próbki tego piekącego według Ciebie destylatu(przed filtrowaniem) kilku osobom do oceny i wszystko powinno się wyjaśnić.

grzesiekpioro
100
Posty: 126
Rejestracja: wtorek, 20 sie 2013, 18:58
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: grzesiekpioro »

Na razie to nie ma sensu, bo porównałem z wódką sklepową i tamta zdecydowanie lżejsza. Ale dziękuję za radę.
Awatar użytkownika

gary1966
450
Posty: 485
Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
Podziękował: 138 razy
Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: gary1966 »

Serwus,@grzesiekpioro, taki destylat chyba miał każdy z nas, u mnie rozwiązaniem było rozebranie kolumny i czyszczenie pozostałości po paście trawiącej w różnych zakamarkach. A wcześniej było Ok. 96% nie ze wszystkim daje sobie radę :shock: . Po węglu akurat czułem gorzkość, dlatego porzuciłem filtrowanie, był to w okresie fascynacji zmywakami.
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA

daniel257
5
Posty: 6
Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 14:29
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: daniel257 »

Witam. Otóż około roku bujałem się z ostrym destylatem. Wyszło co jest, a na co było ciężko wpaść. Problemem była woda. Bardzo popularna w naszej profesji Z..... Z..... Najlepsze jest to że jeszcze dwa lata temu nie było z nią problemów. Nie piszę celowo nazwy, aby mnie producent nie ścigał, ale można się domyślić. Destylat był tylko troszkę gorszy od próbek od lesgo58, a po rozcieńczeniu żar w gębie. Tak jakby nie chciało się to wszystko wymieszać. Teraz stosuję wodę z osmozy i po godzinie od rozcieńczenia można smakować. Kol. lesgo58 widział ode mnie filmik co się działo w 5 litrowym baniaku. Tworzyła się jakby zawiesina. Podobny efekt ostrości i piękącego gardła uzyskałem na wodzie destylowanej. Z Cisowianką też jest dobre i jeszcze ze zwykłą gotowaną z kranu. Wszystkie próby polegały na rozcieńczeniu alkoholu z tego samego baniaka, więc złe przeprowadzenie destylacji wykluczam. Może dodają jakieś środki konserwujące?
Awatar użytkownika

monument22
50
Posty: 85
Rejestracja: sobota, 26 kwie 2014, 11:54
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: monument22 »

Witam. Przyłączam się do tematu. Mam PS kolumna 1,5m miedź plus zmywami.Też borykam się z gorzkim smakiem psoty. Wcześniej nie miałem z tym problemu (rok regularnego pędzenia min 3x w tygodniu) a od pewnego czasu zdarza się mi to coraz częściej. Myślałem, że wina leży po stronie sprzętu tak więc miedź wykwalowalem. Baniak i rurę również (kwasek cytrynowy plus perhydrol). Niestety nic to nie dało, dziś znowu leci gorycz. Obojętnie ile razy pędzę. Oddzielam przedgon gon i pogon. Serce jak zawsze wychodziło dobre to teraz gorycz. Doszedłem do wniosku, że to wina nastawu. Nastaw 7kg cukru i drożdże spiritferm t3. Nigdy nie miałem problemu, lecz od kiedy zaczęło robić się ciepło zacząłem mieć ten problem. Może wina leży po zbyt szybkim fermentowaniu. Wstawiam nastaw w garażu dla testu. Wcześniej nastawy były w pokoju (nieużywanym).

greg0004
100
Posty: 121
Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 15:56
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: greg0004 »

daniel257 napisz co to za woda, która tak psuje destylat!
Awatar użytkownika

Lootzek
850
Posty: 887
Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 97 razy
Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Lootzek »

Obstawiam że chodziło o Żywiec Zdrój :D Daniel, a z tą Cisowianką ci nie mętnieje? Bo mnie ta akurat woda zawiodła jako rozcieńczalnik do psot - mętniało jak cholera, a szkoda bo sama woda smaczna..

exodus
50
Posty: 50
Rejestracja: poniedziałek, 15 wrz 2014, 10:12
Krótko o sobie: Bronie się przed alkoholem z całych sił, tylko ja słabiutki jestem
Ulubiony Alkohol: Na myszach pędzone
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Śląsk
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: exodus »

ja używam cisowianki, albo primavera - nie mętnieje i smaczne.

Wladca
30
Posty: 34
Rejestracja: sobota, 8 lis 2014, 23:43
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Wladca »

Ja rozcieńczam najczęściej z Ustronianką, ale widzę że doskonale nadaje się najtańsza woda z biedronki.

boxer1981228
1000
Posty: 1029
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 256 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: boxer1981228 »

A ja do wszystkiego dodaję kranówy i jest ok.
Awatar użytkownika

HomoChemicus
400
Posty: 447
Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: HomoChemicus »

Ja też uważam, że "Kranowiczanka" jest bardzo dobrą wodą do tych celów.
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota.
Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."

A. Einstein
ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy destylacyjne”