Chyba wróciłem do gry...
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Kochani, właśnie mam pierwszą wolną sobotę od spoooooorego czasu. I myślę, że następne soboty też będą wolne. Zwolniłem się z roboty na soboty, bo taki był zap...ol, że nie było kiedy taczek załado... ee, znaczy, beczki zalać. Uprawianie hobby kosztuje, trudno. Ale ja bez niego nie umiem funkcjonować.
Właśnie nastawiłem Grunwalda w beczce 60 l.
12 kg cukru (5,50 za torebkę, boli, ale co zrobić?)
48 l wody (zanabyłem wreszcie cukromierz, jest 20 Blg, jak powinno)
20 g. kwasku cytrynowego
140 g. przecieru bezkonserwantowego z Pudliszek
30 dkg domowych skurczybyków babuni.
Ciekaw jestem, jak długo będą żarły ten cukier.
Nabyłem sobie bowiem cukromierz-winomierz i chcę go potestować.
Jakbym coś palnął głupiego, to proszę o wyrozumiałość, bo jestem w trakcie wracania do siebie po długim czasie zasuwu niemal non-stop.
Posdrafiam fschystkich psotnikuff!
Właśnie nastawiłem Grunwalda w beczce 60 l.
12 kg cukru (5,50 za torebkę, boli, ale co zrobić?)
48 l wody (zanabyłem wreszcie cukromierz, jest 20 Blg, jak powinno)
20 g. kwasku cytrynowego
140 g. przecieru bezkonserwantowego z Pudliszek
30 dkg domowych skurczybyków babuni.
Ciekaw jestem, jak długo będą żarły ten cukier.
Nabyłem sobie bowiem cukromierz-winomierz i chcę go potestować.
Jakbym coś palnął głupiego, to proszę o wyrozumiałość, bo jestem w trakcie wracania do siebie po długim czasie zasuwu niemal non-stop.
Posdrafiam fschystkich psotnikuff!
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Chyba wróciłem do gry...
Spoko, już się wzięły za robotę. Idą bombelki a beczka jest lekko ciepława. Ja mogę poczekać ten miesiąc nawet, z reguły tyle czekałem poprzednimi razami. Pędzę, bo mi się nie śpieszy...
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Chyba wróciłem do gry...
No, fajnie, włąśnie zanurzyłem cukromierz do beczki i chłopaki zeżarły już jakieś 4 Blg cukru. Jest 16. Za kilka dni sprawdzę znowu.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 154
- Rejestracja: czwartek, 25 mar 2010, 13:22
- Krótko o sobie: Nie do końca poważnie ;)
- Ulubiony Alkohol: Łycha :>
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Silesia Inferior
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Chyba wróciłem do gry...
Z mojego skromnego doświadczenia wnioskuję,
że babunie drożdże żrą na początku wyraźnie szybciej,
niż ma to miejsce po połowie/dwóch trzecich całości cukru.
Z resztą podobnie jest na drożdżach winnych,
z gorzelniczymi nie miałem styczności.
że babunie drożdże żrą na początku wyraźnie szybciej,
niż ma to miejsce po połowie/dwóch trzecich całości cukru.
Z resztą podobnie jest na drożdżach winnych,
z gorzelniczymi nie miałem styczności.
Pozdrawiam,
Kerry
omnia mea mecum porto
Kerry
omnia mea mecum porto
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Chyba wróciłem do gry...
Kolejny raport: dziś mam jakieś 11 Blg i nadal widze w kadzi, że leca bombelki, choć nie tak intensywnie, jak tydzień temu. Żreją chłopaki cukier.
Zobaczymy, co dalej, ja i tak nie mam czasu w tej chwili się tym zajmować, więc na rękę mi, że tak powoli idzie. Może produkt będzie czystszy?
Zobaczymy, co dalej, ja i tak nie mam czasu w tej chwili się tym zajmować, więc na rękę mi, że tak powoli idzie. Może produkt będzie czystszy?
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 9
- Rejestracja: poniedziałek, 14 lut 2011, 16:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
Re: Chyba wróciłem do gry...
Witaj Pokrec.
Cukromierz który nabyłeś sprawdź w wodzie o temp. 20 stopni, powinien wskazać zero.
A co do zacieru to zwalnia dlatego, że zwiększa się stężenie alkoholu które spowalnia, jeżeli dasz za mało drożdży to alkohol w końcu je spali, a zacier nie od fermentuje do końca.
W gorzelni nastawiam zacier na 15 do 17 blg i po 4 dobie jest gotowy do odpędu, ale tam stosuje enzymy upłynniające i scukrzające.
Mam nadzieje, że troszkę pomogłem, jestem tu od niedawana, a forum jest duże ....
Pozdrawiam.
Cukromierz który nabyłeś sprawdź w wodzie o temp. 20 stopni, powinien wskazać zero.
A co do zacieru to zwalnia dlatego, że zwiększa się stężenie alkoholu które spowalnia, jeżeli dasz za mało drożdży to alkohol w końcu je spali, a zacier nie od fermentuje do końca.
W gorzelni nastawiam zacier na 15 do 17 blg i po 4 dobie jest gotowy do odpędu, ale tam stosuje enzymy upłynniające i scukrzające.
Mam nadzieje, że troszkę pomogłem, jestem tu od niedawana, a forum jest duże ....
Pozdrawiam.
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Chyba wróciłem do gry...
Dzięki, Alvin, ja sprawdziłem ten cukromierz na zwykłej wodzie - pokazał 0 i na nastawie "grunwaldzkim" - pokazał 20 Blg. Używam drożdży babuninych, takich piekarniczych głównie dlatego, że są pod ręką a ja przeciez dlatego psocę, bo mi się nie śpieszy. Jakby mi się śpieszyło, to bym pędził, ale do monopolowego. Dla mnie poczekanie półtora miesiąca na nastaw aż dojdzie nie jest problemem. Teraz robię po prostu eksperyment, który odpowie mi na pytanie: dlaczego wcześniej miałem kiepski uzysk. Nie miałem bowiem cukromierza. Teraz spokojnie sobie działam i co jakies kilka dni mierzę ballingi. Drożdży nie chciałem dawać po 10 deko na kilo (bo bym wrąbał w beczkę kilo dwadzieścia i miałbym wszystko na suficie a psota śmierdoliłaby babunią), postanowiłem zbadać teorię o rozmnażaniu się drożdży i dałem 3 kostki. Wg. teorii drożdże się namnożą do odpowiedniego poziomu same i zrobią swoje. Prawdę mówiąc, to zawartość beczki bardzo miło pachnie a nie wali drożdżami, jak poprzednio, kiedy trzymałem się przepisów spod Grunwaldu. Ażby człowiek chciał to wypić jak leci.
I enzymy scukrzające są w moim przypadku zbędne, bo zamiast scukrzać enzymami dodałem już gotowego cukru...
A teraz najwazniejsze: raport na dziś, to 6,5 Blg i nadal widac na powierzchni piankę i lecące bąbelki. Drożdżaki nadal pracują, choć w tempie jakieś pół BLG dziennie, jak nie wolniej.
Jak stanie powyżej 0, to chyba dodam drożdżowej matki "Malaga", która jest odporniejsza na stężenie alkoholu i mam nadzieję, że dojdzie mi to tam, gdzie trzeba.
Całość traktuję jak eksperyment naukowy po prostu.
I enzymy scukrzające są w moim przypadku zbędne, bo zamiast scukrzać enzymami dodałem już gotowego cukru...
A teraz najwazniejsze: raport na dziś, to 6,5 Blg i nadal widac na powierzchni piankę i lecące bąbelki. Drożdżaki nadal pracują, choć w tempie jakieś pół BLG dziennie, jak nie wolniej.
Jak stanie powyżej 0, to chyba dodam drożdżowej matki "Malaga", która jest odporniejsza na stężenie alkoholu i mam nadzieję, że dojdzie mi to tam, gdzie trzeba.
Całość traktuję jak eksperyment naukowy po prostu.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Chyba wróciłem do gry...
Raport na dziś: 0,5 BLG i niebawem chyba się skończy fermentacja. Zamierzam dolać tam spirytusu pozostałego mi z poprzedniej zabawy, dobić głodujące drożdże i sklarowac nastaw. A za tydzień...
Wygląda na to, że taki nastaw pracuje 5-6 tygodni. Dla jednych długo, dla innych - w sam raz.
Ciekawe, jaki będzie produkt finalny, bo nastaw bardzo ładnie pachnie, jak delikatna bułka drożdżowa.
Wygląda na to, że taki nastaw pracuje 5-6 tygodni. Dla jednych długo, dla innych - w sam raz.
Ciekawe, jaki będzie produkt finalny, bo nastaw bardzo ładnie pachnie, jak delikatna bułka drożdżowa.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Chyba wróciłem do gry...
Na dziś: ok. -1 BLG. Poczekam jeszcze do przyszłego weekendu, doleję berbeluchy z poprzedniego psocenia żeby się sklarowało i... jazda! Przerobiły sqrczybyki 12 kg cukru.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Chyba wróciłem do gry...
Dziś znów zamoczyłem cukromierz i wyszło mi na oko jeszcze mniej, niz poprzednim razem, ale z uwagi na brak podziałki szacuję, że dalej jest w okolicach -1 BLG, może troszkę mniej niz poprzednio. Na powierzchni z rzadka czasem pojedyncze bąbelki sie pojawiają. Zamierzam do tego nastawu w okolicach wtorku wlać 2-3 litry pogonów z poprzednich "tłoczeń" i za parę dni będę miał gotowe 60 litrów nastawu. Mam nadzieję, że zaprawienie tego alkoholem zeutanazjuje męczące się dożdżaki i wszystkie pójdą grzecznie na dno.
Пoздравляю,
Покренць.
Пoздравляю,
Покренць.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Chyba wróciłem do gry...
Hmmm, to zaczyna być ciekawe: bo zrobiło się na oko - 2 BLG i nadaj jakieś życie w beczce jest. Bo bąbelki jeszcze z rzadka lecą. Całość ma zapach nawet niezłego wina drożdżowego i czuć to alkoholem.
Zastanawiam się, czy czekać dalej aż samo stanie, czy po prostu dobić drożdżaki pogonem z poprzedniego psocenia.
Wypadłoby już coś podziałać a tu nadal coś się dzieje. Oczywiście o klarowaniu się nastawu nie ma mowy.
Następne zastanowienie: czy psocenie niesklarowanego nastawu może dać dobre efekty?
Zastanawiam się, czy czekać dalej aż samo stanie, czy po prostu dobić drożdżaki pogonem z poprzedniego psocenia.
Wypadłoby już coś podziałać a tu nadal coś się dzieje. Oczywiście o klarowaniu się nastawu nie ma mowy.
Następne zastanowienie: czy psocenie niesklarowanego nastawu może dać dobre efekty?
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Chyba wróciłem do gry...
Cukrówek prawie nigdy nie klaruje i jest w porządku. Kwestia chyba wprawy w odcinaniu przedgonu i pogonu.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Chyba wróciłem do gry...
No to przepsociłem ten nastaw. Opłacało się czekać. Po pierwszym psoceniu właściwie to - to nadawałoby się do picia. Smak i zapach - prawie bez zarzutu. A jak ktos lubi delikatną nutkę samogonu, to idealnie. Psociłem z refluksem pod kontrolą mojego E-ARC. Taki histerezowy termostat na mikrokontrolerze i zaworze wodnym od pralki sterującym przepływ wody w spirali deflegmacyjnej. Działa znakomicie, ustawiłem go na 65 stopni, to odpsocił mi ok. 100 ml. przedgonu i odbiór stanął. Podbiłem na 74 stopnie, to dopóki temperatura nie dojechała do zadanej, odbierałem przedgon a potem zaczynał się gon. Ładnie mi zrobił litr 96% a potem kolumnę zaczęło zalewać. Musiałem podnieśc temperaturę regulacji - widać, jak stężenie w kotle spada, to pojawiają się kłopoty i należałoby obniżyć moc grzania, ale wtedy rektyfikacja trwałaby wieki. Po wyczerpaniu możliwości aparatury na temp. ok. 82 stopnie wyłączyłem refluks zupełnie i odbierałem wszystko jak leci do stężenia ok. 40%.
I tak zrobiłem 2 psocenia po 30 l. nastawu w kegu.
Efekt: 12 litrów psoty o stężeniu ok. 65%. Wynika z tego, że mam 7.8 litra czystego produktu, do nastawu dolałem jednak ok. 1,5 litra (w przeliczeniu na czystą ambrozję) pogonów z zeszłego razu, więc jak na 12 kg. cukru, to uzysk nie jest zły (chyba).
Za tydzień, jak się uda i znajdę siły i czas, to będę to rektyfikował. Rozcieńczę wodą do 50% i jadę na automagiku.
I tak zrobiłem 2 psocenia po 30 l. nastawu w kegu.
Efekt: 12 litrów psoty o stężeniu ok. 65%. Wynika z tego, że mam 7.8 litra czystego produktu, do nastawu dolałem jednak ok. 1,5 litra (w przeliczeniu na czystą ambrozję) pogonów z zeszłego razu, więc jak na 12 kg. cukru, to uzysk nie jest zły (chyba).
Za tydzień, jak się uda i znajdę siły i czas, to będę to rektyfikował. Rozcieńczę wodą do 50% i jadę na automagiku.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 24
- Rejestracja: czwartek, 24 mar 2011, 10:40
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Chyba wróciłem do gry...
Wnioski są takie, że nie dałem rady psotnąć po raz drugi w tym tygodniu. Wpadła rodzinka, sąsiad, więc konsumowaliśmy dobroć z poprzednich razów.
Trochę mi życie ostatnio zakręcowywuje i nie bardzo mogę z tego wirażu wyjść na prostą, ale trudno, trzeba przetrwać.
Ze zdjęciami będzie problem, bo właściwie jestem bez aparatu. Ostatnio mi się zepsuł a nie bardzo mam kasę na nowy. Może jak dożyję wypłaty (czyt. firma w której robię, dożyje takowej), to coś sobie kupię.
Sam system automagiki jest w tekturowym pudełku deweloperskim jeszcze, jak znajdę czas i zorganizuję jakiś nowy warsztat (poprzedni już nie istnieje praktycznie - jak pisałem, życie mi zakręcowywuje), to postaram się coś jakoś fotnąć, i podesłać.
Trochę mi życie ostatnio zakręcowywuje i nie bardzo mogę z tego wirażu wyjść na prostą, ale trudno, trzeba przetrwać.
Ze zdjęciami będzie problem, bo właściwie jestem bez aparatu. Ostatnio mi się zepsuł a nie bardzo mam kasę na nowy. Może jak dożyję wypłaty (czyt. firma w której robię, dożyje takowej), to coś sobie kupię.
Sam system automagiki jest w tekturowym pudełku deweloperskim jeszcze, jak znajdę czas i zorganizuję jakiś nowy warsztat (poprzedni już nie istnieje praktycznie - jak pisałem, życie mi zakręcowywuje), to postaram się coś jakoś fotnąć, i podesłać.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Chyba wróciłem do gry...
Dzięki, Kerry, oby się to nie skończyło (zbyt) częstym odkręcowywaniem flaszki. Na razie uciekam w moje hobby.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Chyba wróciłem do gry...
No to przepsociłem to po raz drugi.
Szczerze powiedziawszy - dostałem 4 litry spirytusu 90% dającego się wypić (ideał to nie jest :/) i ze 2,5 litra berbeluchy pogonowej do następnego razu.
Mój układ działa świetnie, z tym, że lubi zalać kolumnę. Zasadniczo, wszystko szłoby dobrze, gdybym pogodził się z odbiorem w tempie szklanka na godzinę.
Zauważyłem jednak coś ciekawego.
Nawet przy wyłaczonym refluksie mogłem intensywnością grzania regulować temperaturę na szczycie kolumny a co za tym idzie - stężenie odbioru. Widać moje 1,5 metra wypełnienia samo sobie na swojej długości zapewnia refluks i właściwie nie ma czego pilnować. Jak się włączał refluks, to zdarzało się, że mi kolumnę zalewało. Ponadto problem mam z termometrem. Elektroniczny, na szczycie kolumny, wygląda na to, że on zaniża. Na alkoholomierzu psotka dobrze ponad 95% cieknie, jak ustawię temperaturę na 72 stopnie. Im wyższa temperatura, tym stężenie mniejsze.
W łeb zachodzę, co się może dziać. Histerezę wyregulowałem tak, że miałem wahania na szczycie kolumny w granicach 1-go stopnia.
Na razie jestem zdezorientowany z lekka. Ale nie jest źle, po prostu będę musiał zakupić węgla i zrobić filtrowanie między pierwszym a drugim psoceniem. Bez węgla i chemii nie idzie dostać spirytusu "absolutnego" - zawsze coś zostanie.
Albo to ja jestem 4 litery i czegoś nie rozumiem.
Szczerze powiedziawszy - dostałem 4 litry spirytusu 90% dającego się wypić (ideał to nie jest :/) i ze 2,5 litra berbeluchy pogonowej do następnego razu.
Mój układ działa świetnie, z tym, że lubi zalać kolumnę. Zasadniczo, wszystko szłoby dobrze, gdybym pogodził się z odbiorem w tempie szklanka na godzinę.
Zauważyłem jednak coś ciekawego.
Nawet przy wyłaczonym refluksie mogłem intensywnością grzania regulować temperaturę na szczycie kolumny a co za tym idzie - stężenie odbioru. Widać moje 1,5 metra wypełnienia samo sobie na swojej długości zapewnia refluks i właściwie nie ma czego pilnować. Jak się włączał refluks, to zdarzało się, że mi kolumnę zalewało. Ponadto problem mam z termometrem. Elektroniczny, na szczycie kolumny, wygląda na to, że on zaniża. Na alkoholomierzu psotka dobrze ponad 95% cieknie, jak ustawię temperaturę na 72 stopnie. Im wyższa temperatura, tym stężenie mniejsze.
W łeb zachodzę, co się może dziać. Histerezę wyregulowałem tak, że miałem wahania na szczycie kolumny w granicach 1-go stopnia.
Na razie jestem zdezorientowany z lekka. Ale nie jest źle, po prostu będę musiał zakupić węgla i zrobić filtrowanie między pierwszym a drugim psoceniem. Bez węgla i chemii nie idzie dostać spirytusu "absolutnego" - zawsze coś zostanie.
Albo to ja jestem 4 litery i czegoś nie rozumiem.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Chyba wróciłem do gry...
IMHO o ile nie zrezygnujesz ze sterowania w obecnej formie, to zabawa z elektrozaworem w CM nie ma sensu. Wg. mnie powinny być dwa obiegi wody, jeden stały, a drugi dołączany zaworem. Wahania 1 stopnia na głowicy, to wahania o stopień za duże. Przy wzroście o 0,1C przepływ wody powinien zostać zwiększony tak, żeby temperatura spadła. Nie da się tego zrobić na jednym, zwykłym zaworze. Może dałoby się na kulowym sterowanym silnikiem... ale to nie ma sensu ekonomicznego.
No to nie działa świetnie, co potwierdzają wyniki.Mój układ działa świetnie, z tym, że lubi zalać kolumnę.
IMHO o ile nie zrezygnujesz ze sterowania w obecnej formie, to zabawa z elektrozaworem w CM nie ma sensu. Wg. mnie powinny być dwa obiegi wody, jeden stały, a drugi dołączany zaworem. Wahania 1 stopnia na głowicy, to wahania o stopień za duże. Przy wzroście o 0,1C przepływ wody powinien zostać zwiększony tak, żeby temperatura spadła. Nie da się tego zrobić na jednym, zwykłym zaworze. Może dałoby się na kulowym sterowanym silnikiem... ale to nie ma sensu ekonomicznego.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Chyba wróciłem do gry...
Zygmunt, ależ temperatura spada natychmiast. Temperatura zadana nie jest przekraczana ani o 0,1 stopnia. To w dół idzie dość mocno (o ten stopień) a potem powoli dochodzi w górę przy zamkniętym zaworze. Dwa zawory mi niewiele dadzą, bo nawet, jak wyłączę refluks kompletnie, to samym grzaniem jestem w stanie utrzymać praktycznie dowolną temperaturę na głowicy. Jest tak, jakbym miał 2 zawory, w tym 1 stały, zamknięty zupełnie. Kolumna nawet bez refluksu sprawia wrażenie, że pracuje na granicy zalania. Średnica 40 mm, wysokość wypełnienia - 1,5 metra. Wypełnienie: drobno cięte wióry z kwasówki + 30 cm zmywaków.
A dzisiejszy spirytus, jak go spróbowałem, kiedy już kubki smakowe odpoczęły po pogonach, nie jest taki znowu beznadziejny.
I żeby nie było, i tak wychodzi mi z tym, co mam, lepiej niż wcześniej, kiedy jechałem na reluksie ręcznym, więc jakiś postęp jest.
A dzisiejszy spirytus, jak go spróbowałem, kiedy już kubki smakowe odpoczęły po pogonach, nie jest taki znowu beznadziejny.
I żeby nie było, i tak wychodzi mi z tym, co mam, lepiej niż wcześniej, kiedy jechałem na reluksie ręcznym, więc jakiś postęp jest.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Chyba wróciłem do gry...
Odpocząłem włąśnie moje kubki smakowe i spróbowałem psotki z niedzieli.
Powiem tak, wbrew temu, co pisałem poprzednio, psotka jest najlepsza z tych, jakie dotychczas otrzymałem. Zdecydowanie. Albo musiała "odetchnąć" przez te 2 dni, albo ja miałem spalone kubki smakowe pogonami (bo oczywiście nie można tak na pałę ścigać, trzeba na bieżąco kontrolować jakość pracy).
Wygląda na to, że po pierwsze: fermentację warto prowadzić powoli, na niewielkiej ilości drożdży, po drugie, nawet tak drewniany e-ARC, jak ja mam, daje niezłe efekty.
Teraz czekam aż orzechy dojdą do właściwego stanu. W tym roku bowiem celuję w orzechówkę.
Powiem tak, wbrew temu, co pisałem poprzednio, psotka jest najlepsza z tych, jakie dotychczas otrzymałem. Zdecydowanie. Albo musiała "odetchnąć" przez te 2 dni, albo ja miałem spalone kubki smakowe pogonami (bo oczywiście nie można tak na pałę ścigać, trzeba na bieżąco kontrolować jakość pracy).
Wygląda na to, że po pierwsze: fermentację warto prowadzić powoli, na niewielkiej ilości drożdży, po drugie, nawet tak drewniany e-ARC, jak ja mam, daje niezłe efekty.
Teraz czekam aż orzechy dojdą do właściwego stanu. W tym roku bowiem celuję w orzechówkę.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 26
- Rejestracja: sobota, 12 mar 2011, 21:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Czysta Psotna ;) Żubrówka...
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
Re: Chyba wróciłem do gry...
Kolega dodaje mi otuchy. Też buduję CM-a z E-arc. I chociaż jest to projekt tymczasowy, bo ostatecznie celuję w LM/VM z E-arc, to byłbym trochę rozczarowany gdyby kompletnie nie wypalił.
Moja ciotka robi takie słodkie ciasto z ogromną ilością orzechów włoskich. Smakuje mi niezmiennie. Dlatego od czasu kiedy znalazłem na Forum przepis Juliusza na orzechówkę, czekam aż orzechy będą odpowiednio rozwinięte A to już tuż, tuż.pokrec pisze:Teraz czekam aż orzechy dojdą do właściwego stanu. W tym roku bowiem celuję w orzechówkę.
Quo vadis pszczółko?