Pierwsza aparatura - kilka pytan
Moj pierwszy post więc chciałem się przywitać z wszystkimi.
Rozpoczynam przygodę z trunkami wysoko-wyskokowymi... do tej pory w domowych warunkach produkuję na wyłącznie własny użytek piwa i wina... Mam kilka eksperymentów winnych których nie da się wypić i zastanawiam się czy coś z tego uda mi się zrobić .
Na początku proces destylacji wydawał się dość prosty, jednak im więcej się czyta, tym większy mętlik się pojawia... Jedni twierdzą tak, inni o 180st w inną stronę... Przypuszczam że najlepiej będzie spróbować samemu, ale wolałbym żeby mi ktoś jeszcze coś podpowiedział.
Do rzeczy:
planuję zakup niewielkiej aparatury na razie do 100zł z ewentualną późniejszą rozbudową.
Planuję:
Do dyspozycji mam:
Garnek emaliowany ok 10l
Chłodnicę z rurki KO ok 9mb - ale tu uwaga - wlot i wylot na górze - więc pewnie się nie nada....
węże silikonowe różnej maści
Zakupy planuję zrobić w tym sklepie: http://www.eurowin.pl/pl/c/Destylacja/31
Myślałem o zakupie:
Chłodnica szklana http://www.eurowin.pl/pl/p/destylator-szklany-simax-katowy/287
Deflegmator http://www.eurowin.pl/pl/p/deflegmator-z-zasobnikiem-szklo-SIMAX-/290
Cylinder szklany na węgiel http://www.eurowin.pl/pl/p/cylinder-szklany-na-wegiel/301
Węgiel aktywny http://www.eurowin.pl/pl/p/wegiel-aktywny-coobra-17-L-07kg-/294
Teraz kilka pytań odnośnie sprzętu:
1. Czy to będzie działać?
2. Deflagmator - z zasobnikiem czy bez? jakie za i jakie przeciw? podłączać z powrotem do garnka czy co się zbierze zlać do pojemnika i na drugą destylację?
3. Węgiel - czy przy 5l nastawu warto wogóle bawić się węglem? liczę na uzyskanie z tego powiedzmy 1l 40% przyjemności... Czy węgiel w jakiś sposób wchłania ciecz? czy to jest coś w rodzaju węgla kamiennego (czy np. bardziej w stronę węgla drzewnego )
Proszę o wyrozumiałość dla żółtodzioba
pozdrawiam
Rozpoczynam przygodę z trunkami wysoko-wyskokowymi... do tej pory w domowych warunkach produkuję na wyłącznie własny użytek piwa i wina... Mam kilka eksperymentów winnych których nie da się wypić i zastanawiam się czy coś z tego uda mi się zrobić .
Na początku proces destylacji wydawał się dość prosty, jednak im więcej się czyta, tym większy mętlik się pojawia... Jedni twierdzą tak, inni o 180st w inną stronę... Przypuszczam że najlepiej będzie spróbować samemu, ale wolałbym żeby mi ktoś jeszcze coś podpowiedział.
Do rzeczy:
planuję zakup niewielkiej aparatury na razie do 100zł z ewentualną późniejszą rozbudową.
Planuję:
Do dyspozycji mam:
Garnek emaliowany ok 10l
Chłodnicę z rurki KO ok 9mb - ale tu uwaga - wlot i wylot na górze - więc pewnie się nie nada....
węże silikonowe różnej maści
Zakupy planuję zrobić w tym sklepie: http://www.eurowin.pl/pl/c/Destylacja/31
Myślałem o zakupie:
Chłodnica szklana http://www.eurowin.pl/pl/p/destylator-szklany-simax-katowy/287
Deflegmator http://www.eurowin.pl/pl/p/deflegmator-z-zasobnikiem-szklo-SIMAX-/290
Cylinder szklany na węgiel http://www.eurowin.pl/pl/p/cylinder-szklany-na-wegiel/301
Węgiel aktywny http://www.eurowin.pl/pl/p/wegiel-aktywny-coobra-17-L-07kg-/294
Teraz kilka pytań odnośnie sprzętu:
1. Czy to będzie działać?
2. Deflagmator - z zasobnikiem czy bez? jakie za i jakie przeciw? podłączać z powrotem do garnka czy co się zbierze zlać do pojemnika i na drugą destylację?
3. Węgiel - czy przy 5l nastawu warto wogóle bawić się węglem? liczę na uzyskanie z tego powiedzmy 1l 40% przyjemności... Czy węgiel w jakiś sposób wchłania ciecz? czy to jest coś w rodzaju węgla kamiennego (czy np. bardziej w stronę węgla drzewnego )
Proszę o wyrozumiałość dla żółtodzioba
pozdrawiam
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Pierwsza aparatura - kilka pytan
1. Garnek Garnek - tu s/s chyba 16L. Przykrywka uszczelniona (jak widać) dość gęstym ciastem z mąki pszennej (klasycznie w gorzelniach brandy/whiskey używa się mąki żytniej). Podłączenie wężyka może sprawiać Ci problem bo masz gar emaliowany więc wiercenie będzie trickiem. Złączkę kupisz w sklepie hydraulicznym (~3/4 cala gwint z nakrętką + dwie podkładki uszczelniające - końcówka taka aby wężyk miał uszczelnienie - dobierz)
2. Kuchenka
2a. Wężyki Gar stoi na kuchence, wężyk jak najkrótszy z najkrótszym zagięciem do góry (aby pary nie wracały ale nie zaginaj ostro).
3. Chłodnica To pierwszy zakup jaki zrobisz teraz. Zimna woda podłączona od dołu, ciepła wypływa u góry. Do łączenia węży wody kup zaciski do węży. Chłodnicę zawieś jak najniżej możesz, daj krótki wężyk silikonowy u wylotu abyś mógł zmieniać naczynia odbioru bez ruszania chłodnicy.
Zaciskaj ostrożnie aby nie zmiażdżyć szkła - tu jak widzisz zastosowano krótkie rurki sylikonowe (zaciskają się na szkle).
4. Naczynie do odbierania. Jak widzisz naczynie odbioru (buteleczka) stoi w większym naczyniu aby w razie niedopilnowania destylat nie rozlał się. Pamiętaj, że Twój destylat (główna część) będzie miał około 60% etanolu a teki już się zapala.
Kup dobry alkoholomierz i menzurkę. http://alkohole-domowe.pl/cat-pl-8-akce ... tacji.html lub http://zdrowenalewki.pl/c/10/akcesoria-,1.html (ten gość obsłuży Ciebie jak księcia).
Koniec. Nie kupuj teraz deflegmatora ani węgla - to zostaw na później. Zaplanuj, że otrzymasz Swoją pierwszą brandy/koniak (destylowane wino) lub whiskey (destylowane piwo).
Proces (np. 5L wina):
Wlej do gara (10-cio litrowy jest ok). Uszczelnij. Podłącz węże. Zamocuj chłodnicę. Ustaw odbieracz. Włącz kuchenkę (jeśli gaz najpierw mocno potem zmniejsz). Puść wodę przez chłodnicę bardzo wolno. Gdy wino zacznie wrzeć zauważysz skropliny w wężyku potem w chłodnicy. Potem zacznie kapać. Sprawdź jak ciepłą woda wylatuje w chł. Jeśli za ciepłą zwiększ przepływ. Pierwsze 100ml oddziel jako nie do picia.
Z 5L wina powinieneś otrzymać około 1L surówki 60%. Będzie trochę mniej bo odlejesz pierwsze 100ml i zostanie trochę pod koniec destylacji. Mierz moc co jakiś czas. Zacznie płynąć może nawet 75% - 80% z czasem moc będzie opadać. Wąchaj (np rozcierając na dłoni) i smakuj łyżeczką. Jak moc destylatu zacznie zbliżać się do 30% (nawet 20%) wyłącz kuchenkę. Pierwsza część wykonana. Zmierz moc powinieneś mieć około 60%.
Dunder wylej z gara do zlewu. Otrzymany destylat rozcieńcz do około 40% wodą. Wlej do gara i powtórz destylację. Teraz może Sobie pooddzielać gony na pierwsze 250ml. drugie 300ml i trzecie 300ml (jeśli tyle dostaniesz).
Zobacz co wyszło w każdej porcji - smak, aromat (dla doświadczenia). Potem możesz wszystko zlać razem, rozcieńczyć wodą dobrej jakości np. źródlaną itp. to 40%.
Masz Swoje pierwsze brandy. Młode destylaty są raczej ostre o potrzebują czasu 4-6 tygodni odpoczynku. Znając trochę naszą brać psotniczą nie dasz rady
Tak zacznij a resztę znajdziesz na forum. 'Reszta' to wódki czyste, spirytus - tu trzeba troszkę poczytać.
Powódzenia!
Juliusz
Kilka eksperymentów - ile tego wina masz?archivi pisze:[...]. Mam kilka eksperymentów winnych których nie da się wypić i zastanawiam się czy coś z tego uda mi się zrobić .
Proces destylacji może być bardzo prosty i bardzo skomplikowany czyli taki jak sobie go zorganizujemy. Masz wino więc sugeruję zacząć od czegoś bardzo prostego.archivi pisze:Na początku proces destylacji wydawał się dość prosty, jednak im więcej się czyta, tym większy mętlik się pojawia...[...]
1. Garnek Garnek - tu s/s chyba 16L. Przykrywka uszczelniona (jak widać) dość gęstym ciastem z mąki pszennej (klasycznie w gorzelniach brandy/whiskey używa się mąki żytniej). Podłączenie wężyka może sprawiać Ci problem bo masz gar emaliowany więc wiercenie będzie trickiem. Złączkę kupisz w sklepie hydraulicznym (~3/4 cala gwint z nakrętką + dwie podkładki uszczelniające - końcówka taka aby wężyk miał uszczelnienie - dobierz)
2. Kuchenka
2a. Wężyki Gar stoi na kuchence, wężyk jak najkrótszy z najkrótszym zagięciem do góry (aby pary nie wracały ale nie zaginaj ostro).
3. Chłodnica To pierwszy zakup jaki zrobisz teraz. Zimna woda podłączona od dołu, ciepła wypływa u góry. Do łączenia węży wody kup zaciski do węży. Chłodnicę zawieś jak najniżej możesz, daj krótki wężyk silikonowy u wylotu abyś mógł zmieniać naczynia odbioru bez ruszania chłodnicy.
Zaciskaj ostrożnie aby nie zmiażdżyć szkła - tu jak widzisz zastosowano krótkie rurki sylikonowe (zaciskają się na szkle).
4. Naczynie do odbierania. Jak widzisz naczynie odbioru (buteleczka) stoi w większym naczyniu aby w razie niedopilnowania destylat nie rozlał się. Pamiętaj, że Twój destylat (główna część) będzie miał około 60% etanolu a teki już się zapala.
Kup dobry alkoholomierz i menzurkę. http://alkohole-domowe.pl/cat-pl-8-akce ... tacji.html lub http://zdrowenalewki.pl/c/10/akcesoria-,1.html (ten gość obsłuży Ciebie jak księcia).
Koniec. Nie kupuj teraz deflegmatora ani węgla - to zostaw na później. Zaplanuj, że otrzymasz Swoją pierwszą brandy/koniak (destylowane wino) lub whiskey (destylowane piwo).
Proces (np. 5L wina):
Wlej do gara (10-cio litrowy jest ok). Uszczelnij. Podłącz węże. Zamocuj chłodnicę. Ustaw odbieracz. Włącz kuchenkę (jeśli gaz najpierw mocno potem zmniejsz). Puść wodę przez chłodnicę bardzo wolno. Gdy wino zacznie wrzeć zauważysz skropliny w wężyku potem w chłodnicy. Potem zacznie kapać. Sprawdź jak ciepłą woda wylatuje w chł. Jeśli za ciepłą zwiększ przepływ. Pierwsze 100ml oddziel jako nie do picia.
Z 5L wina powinieneś otrzymać około 1L surówki 60%. Będzie trochę mniej bo odlejesz pierwsze 100ml i zostanie trochę pod koniec destylacji. Mierz moc co jakiś czas. Zacznie płynąć może nawet 75% - 80% z czasem moc będzie opadać. Wąchaj (np rozcierając na dłoni) i smakuj łyżeczką. Jak moc destylatu zacznie zbliżać się do 30% (nawet 20%) wyłącz kuchenkę. Pierwsza część wykonana. Zmierz moc powinieneś mieć około 60%.
Dunder wylej z gara do zlewu. Otrzymany destylat rozcieńcz do około 40% wodą. Wlej do gara i powtórz destylację. Teraz może Sobie pooddzielać gony na pierwsze 250ml. drugie 300ml i trzecie 300ml (jeśli tyle dostaniesz).
Zobacz co wyszło w każdej porcji - smak, aromat (dla doświadczenia). Potem możesz wszystko zlać razem, rozcieńczyć wodą dobrej jakości np. źródlaną itp. to 40%.
Masz Swoje pierwsze brandy. Młode destylaty są raczej ostre o potrzebują czasu 4-6 tygodni odpoczynku. Znając trochę naszą brać psotniczą nie dasz rady
Tak zacznij a resztę znajdziesz na forum. 'Reszta' to wódki czyste, spirytus - tu trzeba troszkę poczytać.
Powódzenia!
Juliusz
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Re: Pierwsza aparatura - kilka pytan
hmm.. coz moge napisac - powinienem postawić flaszkę za tak rzeczową odpowiedź . dzięki wielkie. Dobry pomysł z tym rozdzieleniem podczas drugiej destylacji - właśnie o takie eksperymenty smakowe mi chodzi...
Do przerobienia mam ok 4-5win po 5-15l
Uszczelnienie garnka - ciasto mnie jakos nie przekonuje... planowałem wężyk silikonowy przeciąć wzdłóż i nim uszczelnić pokrywkę. Wiercenia też się obawiam... zobaczymy - małe obroty jakimś dobrym wiertłem, potem podmalowanie jakąś farbą zeby nie było gołej blachy, uszczelka (oring) i jakaś sprytna złączka zakręcana... druga dziura na termometr (mam zwykły coś takiego jak rtęciowy, tylko to jest chyba alkohol zamiast rtęci) - oczywiście przedział rzędu do 130st. To w uszczelnioną także wężykiem dziurę.
Jeszcze kilka pytań:
- czy bawić się w jakieś odstojniki/filtr węglowy? ogólnie jak już wybieram się do tego sklepu to nawet chętnie bym coś kupił na przyszłość do testów - tylko co?
- piszesz 100ml - wszędzie piszą o ok. 50ml - nie jestem pazerny tylko z ciekawości - czy wina mają np. większą zawartość metanolu lub szkodliwego syfu niż inne nastawy?
- długość węża garnek/chłodnica i wysokość chłodnicy - czemu chłodnica tak nisko? przyznam szczerze, że dużo wygodniej było by mi to wszystko zrobić mniejwięcej na jednym poziomie... podłoga jest u mnie o tyle nie dobra, że mam psa - chmiel mu smakuje, ale wolałbym żeby nie miał "ciągutek" do tego typu trunków
Dzięki raz jeszcze za genialną odpowiedź.
Pozdrawiam
Do przerobienia mam ok 4-5win po 5-15l
Uszczelnienie garnka - ciasto mnie jakos nie przekonuje... planowałem wężyk silikonowy przeciąć wzdłóż i nim uszczelnić pokrywkę. Wiercenia też się obawiam... zobaczymy - małe obroty jakimś dobrym wiertłem, potem podmalowanie jakąś farbą zeby nie było gołej blachy, uszczelka (oring) i jakaś sprytna złączka zakręcana... druga dziura na termometr (mam zwykły coś takiego jak rtęciowy, tylko to jest chyba alkohol zamiast rtęci) - oczywiście przedział rzędu do 130st. To w uszczelnioną także wężykiem dziurę.
Jeszcze kilka pytań:
- czy bawić się w jakieś odstojniki/filtr węglowy? ogólnie jak już wybieram się do tego sklepu to nawet chętnie bym coś kupił na przyszłość do testów - tylko co?
- piszesz 100ml - wszędzie piszą o ok. 50ml - nie jestem pazerny tylko z ciekawości - czy wina mają np. większą zawartość metanolu lub szkodliwego syfu niż inne nastawy?
- długość węża garnek/chłodnica i wysokość chłodnicy - czemu chłodnica tak nisko? przyznam szczerze, że dużo wygodniej było by mi to wszystko zrobić mniejwięcej na jednym poziomie... podłoga jest u mnie o tyle nie dobra, że mam psa - chmiel mu smakuje, ale wolałbym żeby nie miał "ciągutek" do tego typu trunków
Dzięki raz jeszcze za genialną odpowiedź.
Pozdrawiam
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Pierwsza aparatura - kilka pytan
Do przerobienia mam ok 4-5win po 5-15l
Uszczelnienie garnka - ciasto mnie jakos nie przekonuje...
Bo tego nie doczytałeś. ALe zrobisz jak będziesz chciał.
planowałem wężyk silikonowy przeciąć wzdłóż i nim uszczelnić pokrywkę.
Jak połączysz wężyk aby nie było szpary? Mam nadzieję, że nie butaprenem! ciasto z mąki używa się do dziś w gorzelniach szlachetnych trunków.
Wiercenia też się obawiam... zobaczymy - małe obroty jakimś dobrym wiertłem, potem podmalowanie jakąś farbą zeby nie było gołej blachy, uszczelka (oring) i jakaś sprytna złączka zakręcana...
Kup złączki w hydraulicznym razem z uszczelkami (płaskimi) z preszpanu czy z czego one są. Oring Ci się zgniecie i może ciec.
druga dziura na termometr (mam zwykły coś takiego jak rtęciowy, tylko to jest chyba alkohol zamiast rtęci) - oczywiście przedział rzędu do 130st. To w uszczelnioną także wężykiem dziurę.
W tym systemie termometr jest w zasadzie zbędny. To system kociołkowy.
Jeszcze kilka pytań:
- czy bawić się w jakieś odstojniki/filtr węglowy? ogólnie jak już wybieram się do tego sklepu to nawet chętnie bym coś kupił na przyszłość do testów - tylko co?
Jeśli zamiast brandy chcesz mieć czystą wódkę tak, potrzebny jest węgiel. Poczytaj o węglu i filtrach (o procesie). Jeśli chcesz z tego wina mieć brandy to węgiel Ci ją zrujnuje i wyczyści wszystkie zapachy i smaki brandy.
- piszesz 100ml - wszędzie piszą o ok. 50ml - nie jestem pazerny tylko z ciekawości - czy wina mają np. większą zawartość metanolu lub szkodliwego syfu niż inne nastawy?
Tak wina mają trochę więcej metanolu bo drożdże fermentują trochę pektyny i z nich jest metanol. Odlej 50ml. To kwestia osobista. Nawet jak nie odlejesz to nie zginiesz ale będziesz pił więcej niż zdrowo różnych syfków.
- długość węża garnek/chłodnica i wysokość chłodnicy - czemu chłodnica tak nisko?
Chłodnica może być na tym samym poziomie co kuchnia. Miałem takie zdjęcie i takie wysłałem. To nie moja konstrukcja i ja dałbym chł. wyżej
Dzięki raz jeszcze za genialną odpowiedź.
OK.
Uszczelnienie garnka - ciasto mnie jakos nie przekonuje...
Bo tego nie doczytałeś. ALe zrobisz jak będziesz chciał.
planowałem wężyk silikonowy przeciąć wzdłóż i nim uszczelnić pokrywkę.
Jak połączysz wężyk aby nie było szpary? Mam nadzieję, że nie butaprenem! ciasto z mąki używa się do dziś w gorzelniach szlachetnych trunków.
Wiercenia też się obawiam... zobaczymy - małe obroty jakimś dobrym wiertłem, potem podmalowanie jakąś farbą zeby nie było gołej blachy, uszczelka (oring) i jakaś sprytna złączka zakręcana...
Kup złączki w hydraulicznym razem z uszczelkami (płaskimi) z preszpanu czy z czego one są. Oring Ci się zgniecie i może ciec.
druga dziura na termometr (mam zwykły coś takiego jak rtęciowy, tylko to jest chyba alkohol zamiast rtęci) - oczywiście przedział rzędu do 130st. To w uszczelnioną także wężykiem dziurę.
W tym systemie termometr jest w zasadzie zbędny. To system kociołkowy.
Jeszcze kilka pytań:
- czy bawić się w jakieś odstojniki/filtr węglowy? ogólnie jak już wybieram się do tego sklepu to nawet chętnie bym coś kupił na przyszłość do testów - tylko co?
Jeśli zamiast brandy chcesz mieć czystą wódkę tak, potrzebny jest węgiel. Poczytaj o węglu i filtrach (o procesie). Jeśli chcesz z tego wina mieć brandy to węgiel Ci ją zrujnuje i wyczyści wszystkie zapachy i smaki brandy.
- piszesz 100ml - wszędzie piszą o ok. 50ml - nie jestem pazerny tylko z ciekawości - czy wina mają np. większą zawartość metanolu lub szkodliwego syfu niż inne nastawy?
Tak wina mają trochę więcej metanolu bo drożdże fermentują trochę pektyny i z nich jest metanol. Odlej 50ml. To kwestia osobista. Nawet jak nie odlejesz to nie zginiesz ale będziesz pił więcej niż zdrowo różnych syfków.
- długość węża garnek/chłodnica i wysokość chłodnicy - czemu chłodnica tak nisko?
Chłodnica może być na tym samym poziomie co kuchnia. Miałem takie zdjęcie i takie wysłałem. To nie moja konstrukcja i ja dałbym chł. wyżej
Dzięki raz jeszcze za genialną odpowiedź.
OK.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 479
- Rejestracja: środa, 27 kwie 2011, 12:52
- Krótko o sobie: Nie zawsze jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 40 razy
Re: Pierwsza aparatura - kilka pytan
Witam, jeżeli masz zamiar wydawać pieniądze to za 100zł rewelacji nie będzie. Kup coś takiego jak w galerii Kelonka. Ja zamówiłem coś takiego i czekam na odbiór. Z opisu (zobacz i przeczytaj) wynika, że sprzęt pierwsza klasa. Wygląda obiecująco, ale to sprawdzę osobiście dopiero w czerwcu.
Ostatnio zmieniony wtorek, 24 maja 2011, 10:22 przez Agneskate, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: interpunkcja
Powód: interpunkcja
Re: Pierwsza aparatura - kilka pytan
Termometr - no myślę, że cała zabawa na tyle mnie wciągnie, że w przyszłości się przyda. Na razie może być czysto obserwacyjne doświadczalnie .
A i możliwe, że będę cudował z "whisky". Właśnie zlewałem na cichą fermentację piwo żytnie i coś kwaśnawe mi się wydaje... ale gdyby to "odparować"... Tyle, że whisky z tego co kojarzę, robi się bez chmielenia... no nie mówiąc już o leżakowaniu latami w beczkach. No, ale ciekaw jestem różnych smaków - wszystko przedestyluje...
dzięki.
Fakt, że o cieście nie czytałem - gdzieś tam mignęło i pomyślałem, że dziwny sposób .. Poszukam jeszcze informacji w tym temacie... A wężyka nie trzeba kleić... rozcina się jego jeden "bok" i owija wokół pokrywki.. niczym się nie klei... końcówki ścięte pod mocnym skosem, tak że dociskana pokrywka dociska jeden skos do drugiego... Nawet jeśli uda się spasować dość dokładnie wężyk ścięty prostopadle, to przy dociśnięciu pokrywki powinien się ładnie "rozpłaszczyć" i połączyć niewielką szczelinę.Juliusz pisze:
Uszczelnienie garnka - ciasto mnie jakos nie przekonuje...
Bo tego nie doczytałeś. ALe zrobisz jak będziesz chciał.
planowałem wężyk silikonowy przeciąć wzdłóż i nim uszczelnić pokrywkę.
Jak połączysz wężyk aby nie było szpary? Mam nadzieję, że nie butaprenem! ciasto z mąki używa się do dziś w gorzelniach szlachetnych trunków.
druga dziura na termometr (mam zwykły coś takiego jak rtęciowy, tylko to jest chyba alkohol zamiast rtęci) - oczywiście przedział rzędu do 130st. To w uszczelnioną także wężykiem dziurę.
W tym systemie termometr jest w zasadzie zbędny. To system kociołkowy.
Termometr - no myślę, że cała zabawa na tyle mnie wciągnie, że w przyszłości się przyda. Na razie może być czysto obserwacyjne doświadczalnie .
Ok - pewnie wezmę jeszcze takie coś... Gdyby zabawy z brandy wyszły z marnym efektem, zawsze można coś ratować tym węglem..Juliusz pisze:
Jeśli zamiast brandy chcesz mieć czystą wódkę tak, potrzebny jest węgiel. Poczytaj o węglu i filtrach (o procesie). Jeśli chcesz z tego wina mieć brandy to węgiel Ci ją zrujnuje i wyczyści wszystkie zapachy i smaki brandy.
A i możliwe, że będę cudował z "whisky". Właśnie zlewałem na cichą fermentację piwo żytnie i coś kwaśnawe mi się wydaje... ale gdyby to "odparować"... Tyle, że whisky z tego co kojarzę, robi się bez chmielenia... no nie mówiąc już o leżakowaniu latami w beczkach. No, ale ciekaw jestem różnych smaków - wszystko przedestyluje...
dzięki.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Pierwsza aparatura - kilka pytan
Jak masz di wydania stówę, to dozbieraj drugie tyle i zrób sobie aparaturę w oparciu u keg piwny, lub pepsi. Emalia przyda Ci się do piwa (no, do malutkich warek), szkoda pokrywki i będziesz ciągle walczył z przeciekami i nieszczelnościami. Ciasto lubi puchnąć i trzeba go cały czas pilnować, a wężykiem nijak nie uszczelnisz tego dokładnie. Poza tym na garnku nie zbudujesz kolumny i i tak będziesz musiał kupić coś lepszego (a dziurawa pokrywka garnka zostanie). A kolumnę zbudujesz i tak- kwestia czasu
Pepsi kegi maja tę zaletę, że są właściwie gotowe do destylacji- odwracasz szybkozłączkę i masz wylot pary (szczelny!), a w druga wkładasz termometr. Jak zrobisz to sprytnie, to możesz takiego kega używać też do wyszynku piwa (wystarczy dokupić kran i butlę CO2 z reduktorem).
Węgiel przy pot-stillu to kiepski pomysł- cukrówki i tak będą śmierdzieć, a brandy przez węgiel się nie puszcza. O odstojnikach zapomnij, podłącz tylko deflegmator od dołu.
przy budżecie 200zł kupujesz sobie:
- keg pepsi/piwny 100-130zł
- deflegmator- 30zł
- chłodnicę- 40zł
- wężyk silikonowy- 10zł/m
I masz rewelacyjny, rozwojowy sprzęcik. Zaglądaj w giełdy forumowe, czasem można trafić starą chłodnice lub inne części za grosze. U nas, na bimber-forum, na piwo.org. Na allegro też trafiają się fajne okazje.
Pepsi kegi maja tę zaletę, że są właściwie gotowe do destylacji- odwracasz szybkozłączkę i masz wylot pary (szczelny!), a w druga wkładasz termometr. Jak zrobisz to sprytnie, to możesz takiego kega używać też do wyszynku piwa (wystarczy dokupić kran i butlę CO2 z reduktorem).
Węgiel przy pot-stillu to kiepski pomysł- cukrówki i tak będą śmierdzieć, a brandy przez węgiel się nie puszcza. O odstojnikach zapomnij, podłącz tylko deflegmator od dołu.
przy budżecie 200zł kupujesz sobie:
- keg pepsi/piwny 100-130zł
- deflegmator- 30zł
- chłodnicę- 40zł
- wężyk silikonowy- 10zł/m
I masz rewelacyjny, rozwojowy sprzęcik. Zaglądaj w giełdy forumowe, czasem można trafić starą chłodnice lub inne części za grosze. U nas, na bimber-forum, na piwo.org. Na allegro też trafiają się fajne okazje.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Pierwsza aparatura - kilka pytan
Nie wiem jaką ma średnicę rurki ta twoja chłodnica, ale wlot i wylot na górze w niczym nie przeszkadzają, bo i tak ciśnienie wypchnie produkt. Ja bym dał deflegmator tuż nad kotłem, albo obok, ale wtedy z zasobnikiem. Jeżeli byś za mocno nie gazował, to i nawet bez deflegmatora w pierwszym pędzeniu może wyjść dość ładne.
Re: Pierwsza aparatura - kilka pytan
Zygmunt 100zł a 200zł to jednak o 100% wiecej .
hmm... może i pomysł też nie najgorszy, ale jakoś nie mogę przeboleć wielkości kega... jednak 50l gar (kolejny - bo do warzenia piwa stoi 40l) to troche za dużo jak na moje mieszkanie... do piwnicy też tego nie chce nosić... może w przyszłości i na to pójdę - narazie metodami super-chałupniczymi sprawdzę smak tych procentów .
A wogóle lać 5l do 50l pojemnika to też chyba jeszcze nie teges....
Chociaz piszesz o kegach pepsi - mówisz o tych 19l typu Cornelius? bo na takie faktycznie przymierzam się do wyszynku piwa (narazie nie uznaje większych warek niż 20l - chyba że 3x 20l różnych typów )
bart989 - no chłodnica jest z rurki chyba 10 czy 11mm... jakoś tak... ale i tak już do weekendu doczekam i wezme szklaną chłodnicę.
hmm... może i pomysł też nie najgorszy, ale jakoś nie mogę przeboleć wielkości kega... jednak 50l gar (kolejny - bo do warzenia piwa stoi 40l) to troche za dużo jak na moje mieszkanie... do piwnicy też tego nie chce nosić... może w przyszłości i na to pójdę - narazie metodami super-chałupniczymi sprawdzę smak tych procentów .
A wogóle lać 5l do 50l pojemnika to też chyba jeszcze nie teges....
Chociaz piszesz o kegach pepsi - mówisz o tych 19l typu Cornelius? bo na takie faktycznie przymierzam się do wyszynku piwa (narazie nie uznaje większych warek niż 20l - chyba że 3x 20l różnych typów )
bart989 - no chłodnica jest z rurki chyba 10 czy 11mm... jakoś tak... ale i tak już do weekendu doczekam i wezme szklaną chłodnicę.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Pierwsza aparatura - kilka pytan
Co ma gazowanie do "ładnego" produktu?
Kegi piwne występują w pojemnościach 30l i 50l. Jeżeli grzejesz gazem, to możesz tam nalać i litr, jeżeli grzałkami, to tyle, żeby je zakryć.
Są też wspominane przeze mnie i Ciebie 19l Cornelisuy po pepsi- i na nich się skup. Banalna przeróbka, wygoda, oszczędność miejsca i do tego są bardzo rozwojowe. Garnek to półśrodek.
Taa... ciekawe co wyleci pierwsze- ciecz z chłodnicy, gdzie ma parę metrów pod górę, czy uszczelnienie (np. wspomniane z ciasta)? Dodajemy do tego grzanie gazem i mamy piękny pożar kuchni. Instrumenty destylacyjne bezwzględnie powinny pozostać układami otwartymi!bart989 pisze:Nie wiem jaką ma średnicę rurki ta twoja chłodnica, ale wlot i wylot na górze w niczym nie przeszkadzają, bo i tak ciśnienie wypchnie produkt.
Tyle, że deflegmator z zasobnikiem obok, to nie deflegmator, tylko odstojnik.Ja bym dał deflegmator tuż nad kotłem, albo obok, ale wtedy z zasobnikiem. Jeżeli byś za mocno nie gazował, to i nawet bez deflegmatora w pierwszym pędzeniu może wyjść dość ładne.
Co ma gazowanie do "ładnego" produktu?
Kegi piwne występują w pojemnościach 30l i 50l. Jeżeli grzejesz gazem, to możesz tam nalać i litr, jeżeli grzałkami, to tyle, żeby je zakryć.
Są też wspominane przeze mnie i Ciebie 19l Cornelisuy po pepsi- i na nich się skup. Banalna przeróbka, wygoda, oszczędność miejsca i do tego są bardzo rozwojowe. Garnek to półśrodek.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Pierwsza aparatura - kilka pytan
No to patrz (z galerii Calyxa):
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... &mode=view
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... &mode=view
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... &mode=view
Jakieś pytania ?
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... &mode=view
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... &mode=view
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... &mode=view
Jakieś pytania ?
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Pierwsza aparatura - kilka pytan
ok - pierwsza fotka sie nie liczy bo spawane
na drugiej widze grzałkę - jest opcja grzania tych kegów na kuchence? nie wiem jak od spodu są zrobione - nie miałem ich nigdy w łapie...
Tak czy inaczej - na razie napewno nie pójdę tak ostro w ten sprzęt kolumna to jednak już dość spory wydatek i sporo wiedzy i doświadczenia przede mną... tak jak z piwem - najpierw brewkity, potem coraz większy apetyt na cuda - tutaj mam nadzieje że będzie podobnie... Początkowy wydatek do 100zł który planowałem jak da jakiekolwiek doświadczenia, to nie będzie to napewno 100 wyrzucona w błoto;).
tylko nadal mętlik z odstojnikami/deflegmatorem - robię tak:
garnek, nad nim deflegmator z odstojnikiem lub bez
ten: http://www.eurowin.pl/pl/p/deflegmator-ze-spustem-szklo-SIMAX-/289
lub ten: http://www.eurowin.pl/pl/p/deflegmator-z-zasobnikiem-szklo-SIMAX-/290
Jeśli to nie przeszkadza to wezme z odstojnikiem, ale i tak odpływ podepnę do garnka. potem chłodnica i koniec.
Proces destylacji tak jak pisał Juliusz - ogólnie będzie to prawdopodobnie ok 10l ryżówki - 100ml zlew, spróbuję oddzielić przedgon, gon i pogon , popróbować w smaku... trochę zabutelkuję a reszte zmieszam i ponowna destylacja znów z rozdzieleniem w celu sprawdzenia co i jak smakuje... i butelka... coś spróbuję potrzymać kilka tygodni - tylko przy moich 10l to chyba musze zainwestować w butelki 100ml na takie eksperymenty .
Jak coś źle mówie to proszę o sprostowanie...
A jeszcze może zapytam - deflegmator ma w sumie 3 wejścia/wyjścia... widziałem takie z dwoma... i tu znów troszkę glupieje - ale skoro podpinam bezpośrednio nad garem, to mogę zatkać ten boczny dolny wylot, podpiąć sie w centralny od dołu i odbierać na górze?
dzięki
na drugiej widze grzałkę - jest opcja grzania tych kegów na kuchence? nie wiem jak od spodu są zrobione - nie miałem ich nigdy w łapie...
Tak czy inaczej - na razie napewno nie pójdę tak ostro w ten sprzęt kolumna to jednak już dość spory wydatek i sporo wiedzy i doświadczenia przede mną... tak jak z piwem - najpierw brewkity, potem coraz większy apetyt na cuda - tutaj mam nadzieje że będzie podobnie... Początkowy wydatek do 100zł który planowałem jak da jakiekolwiek doświadczenia, to nie będzie to napewno 100 wyrzucona w błoto;).
tylko nadal mętlik z odstojnikami/deflegmatorem - robię tak:
garnek, nad nim deflegmator z odstojnikiem lub bez
ten: http://www.eurowin.pl/pl/p/deflegmator-ze-spustem-szklo-SIMAX-/289
lub ten: http://www.eurowin.pl/pl/p/deflegmator-z-zasobnikiem-szklo-SIMAX-/290
Jeśli to nie przeszkadza to wezme z odstojnikiem, ale i tak odpływ podepnę do garnka. potem chłodnica i koniec.
Proces destylacji tak jak pisał Juliusz - ogólnie będzie to prawdopodobnie ok 10l ryżówki - 100ml zlew, spróbuję oddzielić przedgon, gon i pogon , popróbować w smaku... trochę zabutelkuję a reszte zmieszam i ponowna destylacja znów z rozdzieleniem w celu sprawdzenia co i jak smakuje... i butelka... coś spróbuję potrzymać kilka tygodni - tylko przy moich 10l to chyba musze zainwestować w butelki 100ml na takie eksperymenty .
Jak coś źle mówie to proszę o sprostowanie...
A jeszcze może zapytam - deflegmator ma w sumie 3 wejścia/wyjścia... widziałem takie z dwoma... i tu znów troszkę glupieje - ale skoro podpinam bezpośrednio nad garem, to mogę zatkać ten boczny dolny wylot, podpiąć sie w centralny od dołu i odbierać na górze?
dzięki
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Pierwsza aparatura - kilka pytan
Zależy od podejścia- ja piwo zacząłem robić od razu ze słodów (przechmieliłem je, ale człowiek uczy się na błędach)
Corneliusy są po obdarciu z dolnej gumy jajowate- ale po dorobieniu nóżek nie ma problemu z grzaniem ich gazowo. Grzałka to koszt 20zł, więc też nie ma tragedii. Spawanie do pokrywki to też nie problem- wywijkę przyspawa Ci każdy spawacz za 10-40zł. Do takiej wywijki podłączasz kolumnę, a jak akurat chcesz w kega lać piwo- dekielek.
Deflegmator podłączasz od dołu, odbiór mas zna górze. Boczny wylot może robić za dziurę na termometr. Odstojniki są zbędne, służą tylko temu, żeby ciecz nie przechodziła porwana do chłodnicy. Temu zapobiega tez dobrze podłaczony deflegmator.
Corneliusy są po obdarciu z dolnej gumy jajowate- ale po dorobieniu nóżek nie ma problemu z grzaniem ich gazowo. Grzałka to koszt 20zł, więc też nie ma tragedii. Spawanie do pokrywki to też nie problem- wywijkę przyspawa Ci każdy spawacz za 10-40zł. Do takiej wywijki podłączasz kolumnę, a jak akurat chcesz w kega lać piwo- dekielek.
Deflegmator podłączasz od dołu, odbiór mas zna górze. Boczny wylot może robić za dziurę na termometr. Odstojniki są zbędne, służą tylko temu, żeby ciecz nie przechodziła porwana do chłodnicy. Temu zapobiega tez dobrze podłaczony deflegmator.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Pierwsza aparatura - kilka pytan
Witaj Archivi
Zdecydowanie namawiam Cię na keg od Coli.
Zygmunt wie co poleca
Nie musisz go na początku spawać i mocować na nim saksofonu.
Jeśli kupisz deflegmator taki jak z podanego przez Ciebie linku
i do tego dokupisz szklaną chłodnicę, będziesz mógł psocić
bardzo smakowite trunki. Warto w kegu zamontować grzałkę.
1200 - 1500 W to wystarczający wybór.
Tak jest łatwiej niż przystosowanie kega do grzania gazem
a koszt to jak Zygmunt pisał ok. 20 - 30 zyla.
Wystarczy zawór kega rozbebeszyć (5 min. roboty)
i na nim umocować deflegmator wykorzystując silikonowy korek z Biowinu.
Tu masz przykład:
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... hp?id=1262
Podpięcie chłodnicy przy minimalnym zmyśle konstrukcyjnym to już "Pikuś"
i za niedużą kasę ma się sprzęt z możliwością rozwoju na przyszłość.
Zero spawania na starcie
A tutaj schematy podłączenia rurek:
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... php?id=489
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... hp?id=1880
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... hp?id=2448
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... hp?id=3827
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Zdecydowanie namawiam Cię na keg od Coli.
Zygmunt wie co poleca
Nie musisz go na początku spawać i mocować na nim saksofonu.
Jeśli kupisz deflegmator taki jak z podanego przez Ciebie linku
i do tego dokupisz szklaną chłodnicę, będziesz mógł psocić
bardzo smakowite trunki. Warto w kegu zamontować grzałkę.
1200 - 1500 W to wystarczający wybór.
Tak jest łatwiej niż przystosowanie kega do grzania gazem
a koszt to jak Zygmunt pisał ok. 20 - 30 zyla.
Wystarczy zawór kega rozbebeszyć (5 min. roboty)
i na nim umocować deflegmator wykorzystując silikonowy korek z Biowinu.
Tu masz przykład:
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... hp?id=1262
Podpięcie chłodnicy przy minimalnym zmyśle konstrukcyjnym to już "Pikuś"
i za niedużą kasę ma się sprzęt z możliwością rozwoju na przyszłość.
Zero spawania na starcie
A tutaj schematy podłączenia rurek:
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... php?id=489
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... hp?id=1880
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... hp?id=2448
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... hp?id=3827
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
Re: Pierwsza aparatura - kilka pytan
Nie lubię was... koncepcje mi pozmieniali... Ok - obym was polubił
Chłodnica, deflegmator, węże silikonowe, pewnie ze dwa korki silikonowe - to ze sklepu z gadżetami... W międzyczasie na allegro poszukiwanie corneliusow (zdecydowanie te, bo takich będę potrzebował kilka) + grzałka... ale teraz technicznie - grzałki bez spawania się nie da? Tutaj w tym temacie totalnie zielony - jadę pozałatwiać parę spraw na mieście i badam temat kegów... cholera...
Przypuszczam, że w międzyczasie i tak garnkowo coś przerobie - no przecież trzeba mieć jakieś porównanie .
Dzięki,
pozdrawiam!
Chłodnica, deflegmator, węże silikonowe, pewnie ze dwa korki silikonowe - to ze sklepu z gadżetami... W międzyczasie na allegro poszukiwanie corneliusow (zdecydowanie te, bo takich będę potrzebował kilka) + grzałka... ale teraz technicznie - grzałki bez spawania się nie da? Tutaj w tym temacie totalnie zielony - jadę pozałatwiać parę spraw na mieście i badam temat kegów... cholera...
Przypuszczam, że w międzyczasie i tak garnkowo coś przerobie - no przecież trzeba mieć jakieś porównanie .
Dzięki,
pozdrawiam!
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Pierwsza aparatura - kilka pytan
Da się i bez spawania:
http://alkohole-domowe.com/forum/jak-za ... t2146.html
http://alkohole-domowe.com/forum/jak-za ... t2146.html
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"