Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
-
- Posty: 7334
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'
Chciałem zamieścić kompletne wyniki z analizy zawartości metali w bimberku, bo laboratorium "oczywiście" się pomyliło i nie sprawdziło go na zawartość aluminium, ale po kolei...
Samogonkę zrobiłem z nastawu cukrowego, a że nie miałem aluminiowego kociołka, do zbiornika z nierdzewki włożyłem zwinięty rulon blachy aluminiowej o powierrzchni ok. 0,4 metra kwadratowego, co odpowiada mniej więcej powierzchni kany na mleko. Pary alkoholu puściłem również przez złączkę mosiężną, żeby sprawdzić czy "zabiorą" z niej miedź, cynk i ew. ołów. A co, jak sprawdzać, to sprawdzać. Przepędzony jednokrotnie nastaw rozcieńczyłem do 40% wodą destylowaną i... do laboratorium.
Sprawdzili, a jakże. Tyle, że zamiast aluminium sprawdzili zawartość kadmu. Ale co się odwlecze, to nie uciecze Już następna cukrówka dochodzi, więc tym razem dobrze przypilnuję panie z laborki.
Na razie musicie zadowolić się tymi wynikami;
Miedź (Cu) - 0,119mg/l - norma - 2mg/l
Cynk (Zn) - 0,329mg/l - norma - 3mg/l
Kadm (Cd) - 0,011mg/l - norma - 0,005mg/l
Ołów (Pb) - 0,0mg/l - norma - 0,025mg/l
Normy podane są dla wody pitnej. Zastanawia mnie zawartość kadmu, ale może to kranówa użyta do przygotowania nastawu miała go w sobie (w co raczej wątpię), lub cukier był nim zanieczyszczony, co bardziej prawdopodobne
Co do aluminium; jak tylko cukrówka dojdzie, następna próbka pójdzie w aparat - tamtą pewnie wypili - a muszę dać 250ml. Wynik na pewno zamieszczę
Samogonkę zrobiłem z nastawu cukrowego, a że nie miałem aluminiowego kociołka, do zbiornika z nierdzewki włożyłem zwinięty rulon blachy aluminiowej o powierrzchni ok. 0,4 metra kwadratowego, co odpowiada mniej więcej powierzchni kany na mleko. Pary alkoholu puściłem również przez złączkę mosiężną, żeby sprawdzić czy "zabiorą" z niej miedź, cynk i ew. ołów. A co, jak sprawdzać, to sprawdzać. Przepędzony jednokrotnie nastaw rozcieńczyłem do 40% wodą destylowaną i... do laboratorium.
Sprawdzili, a jakże. Tyle, że zamiast aluminium sprawdzili zawartość kadmu. Ale co się odwlecze, to nie uciecze Już następna cukrówka dochodzi, więc tym razem dobrze przypilnuję panie z laborki.
Na razie musicie zadowolić się tymi wynikami;
Miedź (Cu) - 0,119mg/l - norma - 2mg/l
Cynk (Zn) - 0,329mg/l - norma - 3mg/l
Kadm (Cd) - 0,011mg/l - norma - 0,005mg/l
Ołów (Pb) - 0,0mg/l - norma - 0,025mg/l
Normy podane są dla wody pitnej. Zastanawia mnie zawartość kadmu, ale może to kranówa użyta do przygotowania nastawu miała go w sobie (w co raczej wątpię), lub cukier był nim zanieczyszczony, co bardziej prawdopodobne
Co do aluminium; jak tylko cukrówka dojdzie, następna próbka pójdzie w aparat - tamtą pewnie wypili - a muszę dać 250ml. Wynik na pewno zamieszczę
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 154
- Rejestracja: czwartek, 25 mar 2010, 13:22
- Krótko o sobie: Nie do końca poważnie ;)
- Ulubiony Alkohol: Łycha :>
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Silesia Inferior
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'
No pięknie... kto wie czy to nie ten mosiądz.
To już widzę, że aluminium przekroczone kilkukrotnie.
Chociaż... znalazłem, że dopuszczalne stężenie glinu
w wodzie pitnej to aż 0,2 mg/l (a w mineralnej 0,1 mg/l).
Żródło: Stowarzyszenie "Czysta Woda".
To już widzę, że aluminium przekroczone kilkukrotnie.
Chociaż... znalazłem, że dopuszczalne stężenie glinu
w wodzie pitnej to aż 0,2 mg/l (a w mineralnej 0,1 mg/l).
Żródło: Stowarzyszenie "Czysta Woda".
Ostatnio zmieniony piątek, 25 lut 2011, 11:35 przez Kerry, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam,
Kerry
omnia mea mecum porto
Kerry
omnia mea mecum porto
-
- Posty: 440
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'
Każde wyniki są mile wiedziane.
Rozumiem, że punktem odniesienia są normy przewidziane dla wody pitnej, której spożywamy o niebo więcej nie destylatu,
bo przecież za taką uchodzi kranówa.
No, przynajmniej ja ...
W takim kontekście wyniki są całkiem dobre.
Radius, jakie laboratoria robią tego typu badania? Ile to kosztuje?
Ja mam gar aluminiowy a i nastaw dochodzi. Jeśli byłoby takie np. w Katowicach to też mogę podrzucić.
Rozwinie się wtedy wątek badawczy forum. Tego na homedistiller nie robią
Wikipedia podaje, że zalecane dzienne spożycie cynku to 15-20 mg i takie zdanie:
"Regularne zażywanie niektórych farmaceutyków, w tym pigułek antykoncepcyjnych, oraz picie alkoholu
wpływa na obniżenie poziomu cynku w organizmie człowieka"
... no i zonk. Wikipedia kłamie
Rozumiem, że punktem odniesienia są normy przewidziane dla wody pitnej, której spożywamy o niebo więcej nie destylatu,
bo przecież za taką uchodzi kranówa.
No, przynajmniej ja ...
W takim kontekście wyniki są całkiem dobre.
Radius, jakie laboratoria robią tego typu badania? Ile to kosztuje?
Ja mam gar aluminiowy a i nastaw dochodzi. Jeśli byłoby takie np. w Katowicach to też mogę podrzucić.
Rozwinie się wtedy wątek badawczy forum. Tego na homedistiller nie robią
Wikipedia podaje, że zalecane dzienne spożycie cynku to 15-20 mg i takie zdanie:
"Regularne zażywanie niektórych farmaceutyków, w tym pigułek antykoncepcyjnych, oraz picie alkoholu
wpływa na obniżenie poziomu cynku w organizmie człowieka"
... no i zonk. Wikipedia kłamie
Ostatnio zmieniony piątek, 25 lut 2011, 11:01 przez pith, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'
....wcale nie kłamie, bo alkohol mimo, że "fizycznie" cynk jak widać dostarcza, to przy np. rozkładaniu alkoholu jest zużywany. Podobnie jak w wielu, wielu innych przemianach biochemicznych.
Z niecierpliwością czekam na glin Radius, skoro jeszcze jest czas- znalazłbyś kawałek aluminiowej rurki na chłodnicę? Skoro z kotła, to może i z chłodnicy sprawdzić...
Z niecierpliwością czekam na glin Radius, skoro jeszcze jest czas- znalazłbyś kawałek aluminiowej rurki na chłodnicę? Skoro z kotła, to może i z chłodnicy sprawdzić...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 7334
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'
Mam 110 cm rurki aluminiowej fi 10, więc mogę skręcić kawałek chłodnicy i puścić pary alkoholu przez nią, ale chyba częściej wykorzystuje się zbiorniki aluminiowe niż chłodnice, no ale... Pan każe, sługa musi Zrobię to dla "dobra" psotniczej braci. Też jestem ciekaw wyniku z aluminium, gdyż wczoraj zadzwonił do mnie kumpel, że może załatwić 50-cio litrowe beczki po piwie, tyle że aluminiowe, więc zarezerwowałem dwie i czekam na "dzień niepodległości" kiedy nastaw będzie gotów
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 154
- Rejestracja: czwartek, 25 mar 2010, 13:22
- Krótko o sobie: Nie do końca poważnie ;)
- Ulubiony Alkohol: Łycha :>
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Silesia Inferior
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'
Gdzieś czytałem (na którymś forum) historię o skręconej rurce od anteny
(pewnie z tych dipolowych) jako chłodnica. Destylat wylatywał niebieskawy.
Migdały wielkości piłki tenisowej. To nie to samo, co kocioł.
Rozumiem, że test będzie i tak, i tak, a nie jedynie z chłodnicą aluminiową?
(pewnie z tych dipolowych) jako chłodnica. Destylat wylatywał niebieskawy.
Migdały wielkości piłki tenisowej. To nie to samo, co kocioł.
Rozumiem, że test będzie i tak, i tak, a nie jedynie z chłodnicą aluminiową?
Pozdrawiam,
Kerry
omnia mea mecum porto
Kerry
omnia mea mecum porto
-
- Posty: 7334
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'
Jeszcze a propos metali wykrytych w mojej psotce:
KADM
Jest pierwiastkiem z serii trucizn przemysłowych. Antagonista cynku. Dużo kadmu znajduje się w produktach spożywczych. W pszenicy cynk i kadm występują w stosunku 120:1. Niedostatek cynku w pożywieniu powoduje, że kadm wchodzi w jego miejsce w procesach metabolicznych. Organizm nie dysponuje mechanizmem usuwania kadmu już przyswojonego. Niezależnie od kadmu pochodzenia przemysłowego, duże ilości kadmu dostają się do organizmu u palaczy tytoniu, jak również z pokarmami zawierającymi małe ilości cynku. Są to: biała mąka, łuskany ryż, cukier a wraz z nim wszystkie słodycze. Organizm może wydalić z moczem zaledwie 0,01% odłożonego kadmu. Największe spustoszenie kadm dokonuje w nerkach i wątrobie. Kadm w organizmie powoduje niezależnie od zaburzeń przemiany materii zniekształcenie kości, zaburzenia wzrostu, niepłodność, nowotwory złośliwe, narośle skórne.
MIEDŹ
Jest jednym z ważniejszych biopierwiastków w organizmie, ponieważ jest składnikiem wielu białek, metaloenzymów i niektórych barwików. W organizmie człowieka znajduje się od 100 do 150mg miedzi. W osoczu miedź występuje w dwóch formach silnie związanych z białkami 80-90%, i luźno związana z albuminą jako forma transportu. Miedź aktywuje enzymy z których najważniejsza jest dyzmutazaponadtlenkowa, biorąca udział w detoksykacji organizmu z form rodnikowych, powstałych w procesach metabolicznych. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że miedź bierze udział w syntezie hemoglobiny. Niedobór miedzi prowadzi do niedokrwistości. Niedobór miedzi nie ogranicza wchłaniania żelaza, lecz ogranicza jego biodyspozycyjność, gdyż nie może ono być uwolnione zferrytyny do osocza. Podawanie zatem żelaza przy niedokrwistości jest błędem, gdy nie oceni się poziomu ferrytyny i miedzi. Nadmiar miedzi może być szkodliwy. Brak skuteczności podawanych preparatów żelaza w niedokrwistości może wynikać również z nadmiaru miedzi. Zbyt duża ilość miedzi w układzie nerwowym może prowadzić do zaburzeń psychicznych. Każdemu jest znany przypływ radości i witalności po kąpieli słonecznej. Miedź potrzebna do wytworzenia pigmentu w skórze zostaje przemieszczona z układu nerwowego. Zarówno niedobór jak i nadmiar miedzi najbardziej odczuwa układ nerwowy.
GLIN
Srebrzystoszary i lekki pierwiastek. Mimo, że nie należy do metali ciężkich, jego działanie zdaje się być równie szkodliwe. Stosuje się go do opakowania żywności w postaci folii aluminiowej, puszek, do pakowania wędlin i jako osłonki, jako pojemniki do dezodorantów, a nawet łykamy w dużych ilościach jako tabletki lub żele przeciw nadkwasocie. Glin gromadzi się najczęściej w mózgu i w opinii wielu biochemików może być jedną z przyczyn choroby Alzheimera - postępującej degeneracji tkanki mózgowej. Na uwagę zasługuje fakt, że bronią się przed nim rośliny. Glin trafia do nich z wodą. Ale nawet tam gdzie gromadzi się najchętniej tj. w liściach, występuje w śladowych ilościach. Przy dużej podaży glinu chorzy odczuwaj nudności, osłabienie, skarżą się na zaparcia i pocenie się. Glin w organizmie transportowany jest przez te same cząsteczki białka, które są transporterami żelaza. Dlatego niedobór żelaza prowadzi do odkładania się glinu i niedokrwistości.
CYNK
O cynku jeszcze do niedawno wiedziano niewiele. Jeszcze w latach siedemdziesiątych w polskich podręcznikach medycznych pomijano go milczeniem. Obecnie przeprowadza się liczne badania naukowe na temat działania cynku na organizm ludzki, pracują nad tym naukowcy ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Japonii. Dzięki ich pracy wiemy już, że cynk bierze udział w metabolizmie komórkowym. Jest niezbędny w pracy enzymów potrzebnych w przemianie białkowej i węglowodanowej. Przyspiesza gojenie ran, pomaga w leczeniu depresji i stanów agresji (cynk odkłada się w mózgu). Warunkuje prawidłowy wzrost, dobrą kondycję skóry, włosów, paznokci i kości (ponieważ magazynuje się w tkance kostnej), skórze i włosach.
Ma ogromne znaczenie dla funkcjonowania układu nerwowego oraz gruczołów wydzielania wewnętrznego – cynk kumuluje się w spermie, gruczole krokowym (prostacie), wchodzi w skład insuliny wydzielanej przez trzustkę.
Niedobór cynku upośledza zdolność koncentracji i zapamiętywania. Powoduje również choroby skóry (szczególnie trądzik młodzieńczy) oraz łysienie. Świetnym źródłem cynku są drożdże (zwłaszcza piwne), które w przypadku chorób skóry i włosów dobrze jest stosować w formie maseczek i okładów.
Cynk hamuje rozwój bakterii, stąd jego skuteczność w leczeniu trądziku. Już w starożytnym Egipcie drożdże spożywano i stosowano zewnętrznie przeciwko egzemom i grzybicom.
OŁÓW
Niegdyś zaprzyjaźniony z naszym organizmem, niezbędny w przemianie żelaza, dla wzrostu, składnik wielu enzymów, przy wielokrotnym nadmiarze został sprowadzony do okrutnej trucizny. Najpierw przez rury wodociągowe u Rzymian, a obecnie przez wszechpotężny przemysł. Ten "zły" przemysłowy ołów występuje wszędzie, w wodzie pitnej, w powietrzu, w żywności. Tworzy w organizmie toksyczne złogi wywołujące liczne dolegliwości i choroby. Uszkadza i niszczy krwinki czerwone, enzymy, wątrobę, powoduje utratę apetytu, wywołuje kolki i skurcze z objawami paralitycznymi włącznie, zatruwa nerki, wywołuje nadciśnienie. Jeżeli po dostaniu się do krwi nie zostanie wydalony, to przebywa tam około 8 dni, 40 dni w tkankach miękkich, a całe życie w kościach, skąd często zamiast jonów wapnia, to on przedostaje się do krwi i bierze udział w procesach metabolicznych w miejsce jonu wapniowego, zakłócając ich przebieg i po wyrządzeniu szkody ponownie zostaje wbudowany w kość. Przyswajanie ołowiu wzmagają głodówki i wszelkie posty, oraz pożywienie z dużą ilością tłuszczu. Łożysko nie stanowi bariery dla ołowiu i kobieta w ciąży zatruta ołowiem przekazuje dziecku tą truciznę zamiast wapnia.
KADM
Jest pierwiastkiem z serii trucizn przemysłowych. Antagonista cynku. Dużo kadmu znajduje się w produktach spożywczych. W pszenicy cynk i kadm występują w stosunku 120:1. Niedostatek cynku w pożywieniu powoduje, że kadm wchodzi w jego miejsce w procesach metabolicznych. Organizm nie dysponuje mechanizmem usuwania kadmu już przyswojonego. Niezależnie od kadmu pochodzenia przemysłowego, duże ilości kadmu dostają się do organizmu u palaczy tytoniu, jak również z pokarmami zawierającymi małe ilości cynku. Są to: biała mąka, łuskany ryż, cukier a wraz z nim wszystkie słodycze. Organizm może wydalić z moczem zaledwie 0,01% odłożonego kadmu. Największe spustoszenie kadm dokonuje w nerkach i wątrobie. Kadm w organizmie powoduje niezależnie od zaburzeń przemiany materii zniekształcenie kości, zaburzenia wzrostu, niepłodność, nowotwory złośliwe, narośle skórne.
MIEDŹ
Jest jednym z ważniejszych biopierwiastków w organizmie, ponieważ jest składnikiem wielu białek, metaloenzymów i niektórych barwików. W organizmie człowieka znajduje się od 100 do 150mg miedzi. W osoczu miedź występuje w dwóch formach silnie związanych z białkami 80-90%, i luźno związana z albuminą jako forma transportu. Miedź aktywuje enzymy z których najważniejsza jest dyzmutazaponadtlenkowa, biorąca udział w detoksykacji organizmu z form rodnikowych, powstałych w procesach metabolicznych. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że miedź bierze udział w syntezie hemoglobiny. Niedobór miedzi prowadzi do niedokrwistości. Niedobór miedzi nie ogranicza wchłaniania żelaza, lecz ogranicza jego biodyspozycyjność, gdyż nie może ono być uwolnione zferrytyny do osocza. Podawanie zatem żelaza przy niedokrwistości jest błędem, gdy nie oceni się poziomu ferrytyny i miedzi. Nadmiar miedzi może być szkodliwy. Brak skuteczności podawanych preparatów żelaza w niedokrwistości może wynikać również z nadmiaru miedzi. Zbyt duża ilość miedzi w układzie nerwowym może prowadzić do zaburzeń psychicznych. Każdemu jest znany przypływ radości i witalności po kąpieli słonecznej. Miedź potrzebna do wytworzenia pigmentu w skórze zostaje przemieszczona z układu nerwowego. Zarówno niedobór jak i nadmiar miedzi najbardziej odczuwa układ nerwowy.
GLIN
Srebrzystoszary i lekki pierwiastek. Mimo, że nie należy do metali ciężkich, jego działanie zdaje się być równie szkodliwe. Stosuje się go do opakowania żywności w postaci folii aluminiowej, puszek, do pakowania wędlin i jako osłonki, jako pojemniki do dezodorantów, a nawet łykamy w dużych ilościach jako tabletki lub żele przeciw nadkwasocie. Glin gromadzi się najczęściej w mózgu i w opinii wielu biochemików może być jedną z przyczyn choroby Alzheimera - postępującej degeneracji tkanki mózgowej. Na uwagę zasługuje fakt, że bronią się przed nim rośliny. Glin trafia do nich z wodą. Ale nawet tam gdzie gromadzi się najchętniej tj. w liściach, występuje w śladowych ilościach. Przy dużej podaży glinu chorzy odczuwaj nudności, osłabienie, skarżą się na zaparcia i pocenie się. Glin w organizmie transportowany jest przez te same cząsteczki białka, które są transporterami żelaza. Dlatego niedobór żelaza prowadzi do odkładania się glinu i niedokrwistości.
CYNK
O cynku jeszcze do niedawno wiedziano niewiele. Jeszcze w latach siedemdziesiątych w polskich podręcznikach medycznych pomijano go milczeniem. Obecnie przeprowadza się liczne badania naukowe na temat działania cynku na organizm ludzki, pracują nad tym naukowcy ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Japonii. Dzięki ich pracy wiemy już, że cynk bierze udział w metabolizmie komórkowym. Jest niezbędny w pracy enzymów potrzebnych w przemianie białkowej i węglowodanowej. Przyspiesza gojenie ran, pomaga w leczeniu depresji i stanów agresji (cynk odkłada się w mózgu). Warunkuje prawidłowy wzrost, dobrą kondycję skóry, włosów, paznokci i kości (ponieważ magazynuje się w tkance kostnej), skórze i włosach.
Ma ogromne znaczenie dla funkcjonowania układu nerwowego oraz gruczołów wydzielania wewnętrznego – cynk kumuluje się w spermie, gruczole krokowym (prostacie), wchodzi w skład insuliny wydzielanej przez trzustkę.
Niedobór cynku upośledza zdolność koncentracji i zapamiętywania. Powoduje również choroby skóry (szczególnie trądzik młodzieńczy) oraz łysienie. Świetnym źródłem cynku są drożdże (zwłaszcza piwne), które w przypadku chorób skóry i włosów dobrze jest stosować w formie maseczek i okładów.
Cynk hamuje rozwój bakterii, stąd jego skuteczność w leczeniu trądziku. Już w starożytnym Egipcie drożdże spożywano i stosowano zewnętrznie przeciwko egzemom i grzybicom.
OŁÓW
Niegdyś zaprzyjaźniony z naszym organizmem, niezbędny w przemianie żelaza, dla wzrostu, składnik wielu enzymów, przy wielokrotnym nadmiarze został sprowadzony do okrutnej trucizny. Najpierw przez rury wodociągowe u Rzymian, a obecnie przez wszechpotężny przemysł. Ten "zły" przemysłowy ołów występuje wszędzie, w wodzie pitnej, w powietrzu, w żywności. Tworzy w organizmie toksyczne złogi wywołujące liczne dolegliwości i choroby. Uszkadza i niszczy krwinki czerwone, enzymy, wątrobę, powoduje utratę apetytu, wywołuje kolki i skurcze z objawami paralitycznymi włącznie, zatruwa nerki, wywołuje nadciśnienie. Jeżeli po dostaniu się do krwi nie zostanie wydalony, to przebywa tam około 8 dni, 40 dni w tkankach miękkich, a całe życie w kościach, skąd często zamiast jonów wapnia, to on przedostaje się do krwi i bierze udział w procesach metabolicznych w miejsce jonu wapniowego, zakłócając ich przebieg i po wyrządzeniu szkody ponownie zostaje wbudowany w kość. Przyswajanie ołowiu wzmagają głodówki i wszelkie posty, oraz pożywienie z dużą ilością tłuszczu. Łożysko nie stanowi bariery dla ołowiu i kobieta w ciąży zatruta ołowiem przekazuje dziecku tą truciznę zamiast wapnia.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 7334
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'
Bracia Bimbronauci i Siostry Psotniczki
Nadszedł dzień prawdy Właśnie otrzymałem dłuuugo oczekiwany wynik z laboratorium na zawartość aluminium w bimberku. Jak pisałem wcześniej, nastaw był cukrowy, gotowany co prawda w zbiorniku z nierdzewki, ale do środka włożyłem zwiniętą w rulon blachę aluminiową o powierzchni ok. 0,4m2 a pary - za radą Zygmunta - puściłem przez chłodnicę zwiniętą także z rurki aluminiowej. Nastaw gotowany był jednokrotnie na zwykłym pot stillu, bez deflegmatora.
I co
I nic Wynik to 0,013 mg/l, czyli śladowa ilość.
Norma dla wody pitnej wynosi 0,2 mg/l a dla mineralnej 0,1 mg/l.
A więc posypując głowy popiołem i odszczekując wcześniejsze ostrzeżenia, my, którzy straszyliśmy paskudnym aluminium w bimberku upędzonym w szybkowarze lub aluminiowej kanie na mleko, stwierdzamy: Można pędzić w aluminiowych zbiornikach
A więc idźcie i głoście dobrą nowinę każdemu nowemu bimbronaucie
Do analizy, ćwiartkę bimbru poświęcił - Radius
Nadszedł dzień prawdy Właśnie otrzymałem dłuuugo oczekiwany wynik z laboratorium na zawartość aluminium w bimberku. Jak pisałem wcześniej, nastaw był cukrowy, gotowany co prawda w zbiorniku z nierdzewki, ale do środka włożyłem zwiniętą w rulon blachę aluminiową o powierzchni ok. 0,4m2 a pary - za radą Zygmunta - puściłem przez chłodnicę zwiniętą także z rurki aluminiowej. Nastaw gotowany był jednokrotnie na zwykłym pot stillu, bez deflegmatora.
I co
I nic Wynik to 0,013 mg/l, czyli śladowa ilość.
Norma dla wody pitnej wynosi 0,2 mg/l a dla mineralnej 0,1 mg/l.
A więc posypując głowy popiołem i odszczekując wcześniejsze ostrzeżenia, my, którzy straszyliśmy paskudnym aluminium w bimberku upędzonym w szybkowarze lub aluminiowej kanie na mleko, stwierdzamy: Można pędzić w aluminiowych zbiornikach
A więc idźcie i głoście dobrą nowinę każdemu nowemu bimbronaucie
Do analizy, ćwiartkę bimbru poświęcił - Radius
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'
Hau! Hau! Auu!
Odszczekałem właśnie moje posty, w których straszyłem glinem. Ileż to ludzi zniechęciliśmy do bimbrownictwa, przez zakazanie używania alu garnków?!
Ok, teraz na poważnie: Radius, a sole i inne związki glinu sprawdzane były? Bo one też obojętne dla zdrowia nie są. Ba- to one się tu rozchodzi bardziej, niż o "czysty" glin. Bo czysty glin mógłby się dostać tylko "wymyty" z chłodnicy bądź bańki...
Niemniej, informacja bardzo ciekawa i rzutująca na przyszłość bimbrosportu
Odszczekałem właśnie moje posty, w których straszyłem glinem. Ileż to ludzi zniechęciliśmy do bimbrownictwa, przez zakazanie używania alu garnków?!
Ok, teraz na poważnie: Radius, a sole i inne związki glinu sprawdzane były? Bo one też obojętne dla zdrowia nie są. Ba- to one się tu rozchodzi bardziej, niż o "czysty" glin. Bo czysty glin mógłby się dostać tylko "wymyty" z chłodnicy bądź bańki...
Niemniej, informacja bardzo ciekawa i rzutująca na przyszłość bimbrosportu
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 157
- Rejestracja: niedziela, 7 lis 2010, 01:59
- Krótko o sobie: Dziękuje za to że są jeszcze psotnicy, którzy potrafią przekazać wiedzę potomnym. Pozdro dla Adminów i Braci psotniczej :-)
- Ulubiony Alkohol: Whisky, Piwo, Bimberek.
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Irlandia
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'
Szanowny Radiusie. Dzisiaj namówiłem szwagra na garnek z nierdzewki 14 litrów za 185 zł z wysyłką, i mam nadzieję że nie przeczyta tego posta
Dziękuje z głębi duszy za tę wspaniałą wiadomość i pozdrawiam z lekkim alamuniowym uśmiechem
Dziękuje z głębi duszy za tę wspaniałą wiadomość i pozdrawiam z lekkim alamuniowym uśmiechem
Psocić każdy może , trochę lepiej lub trochę gorzej...
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir
-
- Posty: 440
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'
Czekałem z niecierpliwością na tego posta.
No i doczekałem się.
Mój fajowski ruski szybkowar zostaje. Poubiliśmy się i przykro byłoby mi z nim się rozstawać.
Serdeczne dzięki za eksperyment i chęci.
Pozdrawiam
Twoje zdrowie.
No i doczekałem się.
Mój fajowski ruski szybkowar zostaje. Poubiliśmy się i przykro byłoby mi z nim się rozstawać.
Serdeczne dzięki za eksperyment i chęci.
Pozdrawiam
Twoje zdrowie.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'
To nie znaczy że jest złe, ale licho nie śpi
Też jestem za kompletnym sprawdzeniem tego materiału... Wszędzie trąbi się o aluminium.Zygmunt pisze:Hau! Hau! Auu!
Odszczekałem właśnie moje posty, w których straszyłem glinem. Ileż to ludzi zniechęciliśmy do bimbrownictwa, przez zakazanie używania alu garnków?!
Ok, teraz na poważnie: Radius, a sole i inne związki glinu sprawdzane były? Bo one też obojętne dla zdrowia nie są. Ba- to one się tu rozchodzi bardziej, niż o "czysty" glin. Bo czysty glin mógłby się dostać tylko "wymyty" z chłodnicy bądź bańki...
Niemniej, informacja bardzo ciekawa i rzutująca na przyszłość bimbrosportu
To nie znaczy że jest złe, ale licho nie śpi
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 9
- Rejestracja: niedziela, 25 lip 2010, 17:59
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
Zachęcony chemicznym aspektem tego tematu odpisze coś od siebie.
Osobiście myślę, że używanie aluminiowego kotła powinno dawać bezpieczną do picia psotę.
Nawet jeśli w ostatecznym destylacie znajdują się związki glinu to w końcu nie pijemy naszych wyrobów hektolitrami. Jeżeli ktoś potrafi wypić więcej niż jeden litr wódki to już z niego dobry agent
Znalazłem że pijana przez większość z nas herbata też zawiera spore ilości glinu:
http://www.google.pl/url?sa=t&source=we ... ag&cad=rja
,który to jest pierwiastkiem potrzebnym naszemu organizmowi, oczywiście co za dużo to niezdrowo.
Jest wiele metod oznaczania zawartości metali w produktach dlatego wątek ten może być w przyszłości rozwinięty na inne metale i metody oznaczeń
Osobiście myślę, że używanie aluminiowego kotła powinno dawać bezpieczną do picia psotę.
Nawet jeśli w ostatecznym destylacie znajdują się związki glinu to w końcu nie pijemy naszych wyrobów hektolitrami. Jeżeli ktoś potrafi wypić więcej niż jeden litr wódki to już z niego dobry agent
Znalazłem że pijana przez większość z nas herbata też zawiera spore ilości glinu:
http://www.google.pl/url?sa=t&source=we ... ag&cad=rja
,który to jest pierwiastkiem potrzebnym naszemu organizmowi, oczywiście co za dużo to niezdrowo.
Jest wiele metod oznaczania zawartości metali w produktach dlatego wątek ten może być w przyszłości rozwinięty na inne metale i metody oznaczeń
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
Witam
Może trochę późno ale dorzucę jeszcze moim zdaniem ciekawe info;
kiedy byłem w wojsku, na poligonie posiłki jadaliśmy tylko z aluminiowych menażek, przygotowane w aluminiowych kotłach. Po miesiącu takiej diety niektórym kolegom zaczynały chwiać się zęby... Nie wiem czy to była wina aluminium (wszyscy twierdzili że tak) ale faktem jest że pod koniec mojej służby wycofywano całe aluminium zastępując je identycznymi naczyniami ale z nierdzewki.
Pozdrawiam
Może trochę późno ale dorzucę jeszcze moim zdaniem ciekawe info;
kiedy byłem w wojsku, na poligonie posiłki jadaliśmy tylko z aluminiowych menażek, przygotowane w aluminiowych kotłach. Po miesiącu takiej diety niektórym kolegom zaczynały chwiać się zęby... Nie wiem czy to była wina aluminium (wszyscy twierdzili że tak) ale faktem jest że pod koniec mojej służby wycofywano całe aluminium zastępując je identycznymi naczyniami ale z nierdzewki.
Pozdrawiam
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
Aluminiowe gary były u nas tylko na poligonach, ale one czasem trwały ponad miesiąc non stop więc co człowiek wchłonął to jego
No tak... bywały i inne powody, czasem nawet związane z alkoradius pisze:Będąc w wojsku, nigdy nie jadłem z aluminiowej menażki a kotły na stołówce były nierdzewne i w tym czasie także straciłem najwięcej zębów Ciekawe dlaczego
Aluminiowe gary były u nas tylko na poligonach, ale one czasem trwały ponad miesiąc non stop więc co człowiek wchłonął to jego
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 1412
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 523 razy
- Otrzymał podziękowanie: 124 razy
- Kontakt:
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
Piwo jest w alu puszkach, wszelkie jogurty, śmietany, serki, twarożki itp. jest w pudełkach z alu pokrywką,
masło pakują w opakowanie z alu, margaryna w pudełku z pokrywką alu, mleko w kartonie wyłożonym od środka
folią alu, kanapki pakujemy w folie alu, na grilla kładziemy alu tacki, ryby, mięso, warzywa na grlla
owijamy też folią alu, cholera nawet nie które drożdże gorzelnicze są pakowane w paczki z alu - wymieniać Ci dalej?
Jakoś wszyscy żyją, a Ty zapewne też z tego w większości kożystasz więc przez całe zycie "wchłaniasz"
więcej niż nawet przez rok takiego poligonu - czujesz się jakoś znacznie gorzej przez te całe lata?
Nie zachęcam nikogo do używania aluminiowych garów do destylacji ale też kurcze nie popadajmy
w paranoje - "bo mi zęby wypadną", bo stracę pamięć bo coś tam...
Jakby na takie opinie zwracać uwagę i być maniakiem popierania takich teorii to bimbru też pić nie można
bo przecież "bimber przyczyną ślepoty" , bo bimber to trucizna - największa bzdura z czasów komuny która
w większości zacofanych i ciemnych ludzi siedzi do dziś - naprawdę starczy takich bzdur i ciemngrodu
Już też nie przesadzajmy z takimi stwierdzeniami...Aluminiowe gary były u nas tylko na poligonach, ale one czasem trwały ponad miesiąc non stop więc co człowiek wchłonął to jego
Piwo jest w alu puszkach, wszelkie jogurty, śmietany, serki, twarożki itp. jest w pudełkach z alu pokrywką,
masło pakują w opakowanie z alu, margaryna w pudełku z pokrywką alu, mleko w kartonie wyłożonym od środka
folią alu, kanapki pakujemy w folie alu, na grilla kładziemy alu tacki, ryby, mięso, warzywa na grlla
owijamy też folią alu, cholera nawet nie które drożdże gorzelnicze są pakowane w paczki z alu - wymieniać Ci dalej?
Jakoś wszyscy żyją, a Ty zapewne też z tego w większości kożystasz więc przez całe zycie "wchłaniasz"
więcej niż nawet przez rok takiego poligonu - czujesz się jakoś znacznie gorzej przez te całe lata?
Nie zachęcam nikogo do używania aluminiowych garów do destylacji ale też kurcze nie popadajmy
w paranoje - "bo mi zęby wypadną", bo stracę pamięć bo coś tam...
Jakby na takie opinie zwracać uwagę i być maniakiem popierania takich teorii to bimbru też pić nie można
bo przecież "bimber przyczyną ślepoty" , bo bimber to trucizna - największa bzdura z czasów komuny która
w większości zacofanych i ciemnych ludzi siedzi do dziś - naprawdę starczy takich bzdur i ciemngrodu
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
Żeby uściślić.
Laminowaną.
Nie popadajmy w skrajności, ale w żadną ze stron, ok ?:)
Lakierowanych, aluminium nie ma kontaktu z piwem.mtx1985 pisze: Piwo jest w alu puszkach
W większości pokrywanych lakierem. Coraz chętniej producenci przechodzą na wieczka z tworzyw sztucznych- są tańsze i wytrzymalsze. I prawdopodobnie zdrowsze.wszelkie jogurty, śmietany, serki, twarożki itp. jest w pudełkach z alu pokrywką,
masło pakują w opakowanie z alu, margaryna w pudełku z pokrywką alu
mleko w kartonie wyłożonym od środka folią alu,
Laminowaną.
Również.nie które drożdże gorzelnicze są pakowane w paczki z alu
Nie popadajmy w skrajności, ale w żadną ze stron, ok ?:)
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
Ciemnogrodu??
Opisałem sytuację z życia. Nie pisałem że wypadały mi zęby, napisałem że niektórym kolegom zaczęły się chwiać i że nie wiem czy to była wina aluminium.
Opisana sytuacja miała miejsce kiedy wszystkie posiłki w ciągu dnia i wszystkie płyny były przygotowane w wys temp. i spożywane z aluminiowych naczyń co trwało nieprzerwanie czasem ponad miesiąc. Poza tym jakiś powód był skoro armia zdecydowała się na wymianę.
Takie sytuacje nie są odzwierciedleniem życia na co dzień ani nie mają odniesienia do psoty z aluminium (chyba że ktoś spożywa codziennie, ale wtedy to martwiłbym się bardziej o wątrobę).
Właśnie z tych powodów jeśli przeczytasz jeszcze raz mojego psota khm tzn. posta to zobaczysz że nie był on argumentem przeciwko alu tylko ciekawostką.
Ale mi podniosłeś ciśnienie tym ciemnogrodem. Idę po nalewkę z melisy
Opisałem sytuację z życia. Nie pisałem że wypadały mi zęby, napisałem że niektórym kolegom zaczęły się chwiać i że nie wiem czy to była wina aluminium.
Opisana sytuacja miała miejsce kiedy wszystkie posiłki w ciągu dnia i wszystkie płyny były przygotowane w wys temp. i spożywane z aluminiowych naczyń co trwało nieprzerwanie czasem ponad miesiąc. Poza tym jakiś powód był skoro armia zdecydowała się na wymianę.
Takie sytuacje nie są odzwierciedleniem życia na co dzień ani nie mają odniesienia do psoty z aluminium (chyba że ktoś spożywa codziennie, ale wtedy to martwiłbym się bardziej o wątrobę).
Właśnie z tych powodów jeśli przeczytasz jeszcze raz mojego psota khm tzn. posta to zobaczysz że nie był on argumentem przeciwko alu tylko ciekawostką.
Ale mi podniosłeś ciśnienie tym ciemnogrodem. Idę po nalewkę z melisy
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 1412
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 523 razy
- Otrzymał podziękowanie: 124 razy
- Kontakt:
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
z opakowań, folii itd. które są wykonane z aluminium i jakoś jednak żyjemy,
radius przedstawił wyniki badań "bimbru" zrobionego z udziałem aluminium i
co pokazały badania? W sumie nic a dopuszczalne ilości glinu były poniżej granicy.
Tak samo przy gotowaniu potraw nie wiele przechodzi z alu gara do np zupy czy
ziemniaków które się w nim gotuje.
Mnie codziło o stwierdzenia że "bimber przyczyną ślepoty" i że bimber to trucizna.
Kolego zamiast nalewki z melisy polecam troszkę więcej dystansu do siebie i innych...
Twoje zdrowie
W pełni się z Tobą zgadzam ale nie zmienia to faktu, że jedak ciągle korzystamyNie popadajmy w skrajności, ale w żadną ze stron, ok ?:)
z opakowań, folii itd. które są wykonane z aluminium i jakoś jednak żyjemy,
radius przedstawił wyniki badań "bimbru" zrobionego z udziałem aluminium i
co pokazały badania? W sumie nic a dopuszczalne ilości glinu były poniżej granicy.
Tak samo przy gotowaniu potraw nie wiele przechodzi z alu gara do np zupy czy
ziemniaków które się w nim gotuje.
A czytałeś dokładnie to co napisalem?Ale mi podniosłeś ciśnienie tym ciemnogrodem. Idę po nalewkę z melisy
Mnie codziło o stwierdzenia że "bimber przyczyną ślepoty" i że bimber to trucizna.
Kolego zamiast nalewki z melisy polecam troszkę więcej dystansu do siebie i innych...
Twoje zdrowie
-
- Posty: 2738
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
@mtx1985
Proponuję nie używać określeń w rodzaju "ciemnogród" w odpowiedziach na posty userów Forum AD. Może raczej opisz swoje doświadczenia z używania różnych menażek w trakcie wypraw przez dzikie ostępy leśne, itp.
Przez wiele lat na rynku były dostępne jedynie naczynia określane jako "jedynie słuszne", a ten kto to kwestionował szedł do paki na nabranie "rozumu" (czyli pokory).
Przez cały okres powojenny ( nie dotyczy to stanu wojennego w PRL, po którym się urodziłeś) w zlewniach mleka, wojsku, PGR-ach (poszukaj w Google co oznacza skrót - sorry za perfidię ) nikt nie pytał o to z czego zrobione są naczynia do żywności. Raczej chodziło o to, aby w ogóle były ! Dlatego dzisiaj ludzie, którzy przeżyli ten dziwny czas pytają dzisiaj - czy było to bezpieczne ? Pytają, aby dać sobie odpowiedź na kwestię porady w zakresie bezpieczeństwa być może dla swoich dzieci, wnuków, (wyobraź sobie, że są tu tacy).
Nie poczuj się urażony - po prostu wymieniamy doświadczenia - stąd też starcia międzypokoleniowe muszą występować. Twoje
Pozdrawiam
Jan Okowita
Proponuję nie używać określeń w rodzaju "ciemnogród" w odpowiedziach na posty userów Forum AD. Może raczej opisz swoje doświadczenia z używania różnych menażek w trakcie wypraw przez dzikie ostępy leśne, itp.
Przez wiele lat na rynku były dostępne jedynie naczynia określane jako "jedynie słuszne", a ten kto to kwestionował szedł do paki na nabranie "rozumu" (czyli pokory).
Przez cały okres powojenny ( nie dotyczy to stanu wojennego w PRL, po którym się urodziłeś) w zlewniach mleka, wojsku, PGR-ach (poszukaj w Google co oznacza skrót - sorry za perfidię ) nikt nie pytał o to z czego zrobione są naczynia do żywności. Raczej chodziło o to, aby w ogóle były ! Dlatego dzisiaj ludzie, którzy przeżyli ten dziwny czas pytają dzisiaj - czy było to bezpieczne ? Pytają, aby dać sobie odpowiedź na kwestię porady w zakresie bezpieczeństwa być może dla swoich dzieci, wnuków, (wyobraź sobie, że są tu tacy).
Nie poczuj się urażony - po prostu wymieniamy doświadczenia - stąd też starcia międzypokoleniowe muszą występować. Twoje
Pozdrawiam
Jan Okowita
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
-
- Posty: 1412
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 523 razy
- Otrzymał podziękowanie: 124 razy
- Kontakt:
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
służyłem z Marynarce Wojennej i wszelkie ćwiczenia, "poligony" miałem na okręcie na pełnym morzu -
menażek, manierek nie używałem a posiłki spożywałem w messie razem z innymi marynarzami, posiłki
były gotowane w aluminiowych garach i nic mi nie jest - żyję, zęby mam a na pamięć też nie narzekam.
Reszty nie bedę komentował bo i tak nie dojdziemy do porozumienia a kłutnie są bez sensu, ale przejdź się
po kuchniach w restauracjach i zobacz czego czasem używają kucharze do gotowania ziemniaków, na czym
smażą kotlety mielone i czym tłuczą schaby - ja jestem kucharzem i pracowałem już w kilku miejscach - schemat
zawsze jest podobny - Ty jako gość restauracji o tym nie wiesz dlatego wszystko jest zdrowe, ale jakbyś
wiedział że jesz "kartofle" z gara aluminiowego to byś się zastanawiał czy zdrowe - hmmm "placebo" ?
Ale odnośnie:
zwrotów używaja? Dodam, że niektórzy są "wyżej" niż ja postawieni i też walą takimi tekstami... Im wolno??
Ps.
Nie stety nie mogę nic napisać o bieganiu po lasach ponieważ z racji tego, że mieszkam nad morzemMoże raczej opisz swoje doświadczenia z używania różnych menażek w trakcie wypraw przez dzikie ostępy leśne, itp
służyłem z Marynarce Wojennej i wszelkie ćwiczenia, "poligony" miałem na okręcie na pełnym morzu -
menażek, manierek nie używałem a posiłki spożywałem w messie razem z innymi marynarzami, posiłki
były gotowane w aluminiowych garach i nic mi nie jest - żyję, zęby mam a na pamięć też nie narzekam.
Reszty nie bedę komentował bo i tak nie dojdziemy do porozumienia a kłutnie są bez sensu, ale przejdź się
po kuchniach w restauracjach i zobacz czego czasem używają kucharze do gotowania ziemniaków, na czym
smażą kotlety mielone i czym tłuczą schaby - ja jestem kucharzem i pracowałem już w kilku miejscach - schemat
zawsze jest podobny - Ty jako gość restauracji o tym nie wiesz dlatego wszystko jest zdrowe, ale jakbyś
wiedział że jesz "kartofle" z gara aluminiowego to byś się zastanawiał czy zdrowe - hmmm "placebo" ?
Ale odnośnie:
A dlaczego przyjacielu nie piszesz tego na forum w stosunku do innych użytkowników którzy takich lub podobnychProponuję nie używać określeń w rodzaju "ciemnogród" w odpowiedziach na posty userów Forum AD
zwrotów używaja? Dodam, że niektórzy są "wyżej" niż ja postawieni i też walą takimi tekstami... Im wolno??
Ps.
Masz rację pozdrawiam.Trochę emocji jeszcze nikomu nie zaszkodziło, nawet niepotrzebnych (to jak z alu )
niech służy
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 maja 2012, 19:32 przez mtx, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
Gotując więc w aluminiowym garze np. bigos (który z natury jest kwaśny) fundujemy konsumentom "troszku" większą dawkę glinu za free. Jeżeli już o kuchnie zahaczamy, to wysoce niezdrowy jest też pokarm smażony na patelniach z naruszoną powłoką teflonową (tzn zdartą).
Aluminium reaguje z kwasami- to nie teoria spiskowa, tylko fakt. Sole glinu kumulują się w organizmie- to też fakt. Nie znamy długofalowego wpływu odkładania się glinu w organizmie- to fakt, który wymaga zbadania.Tak samo przy gotowaniu potraw nie wiele przechodzi z alu gara do np zupy czy
ziemniaków które się w nim gotuje.
Gotując więc w aluminiowym garze np. bigos (który z natury jest kwaśny) fundujemy konsumentom "troszku" większą dawkę glinu za free. Jeżeli już o kuchnie zahaczamy, to wysoce niezdrowy jest też pokarm smażony na patelniach z naruszoną powłoką teflonową (tzn zdartą).
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1412
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 523 razy
- Otrzymał podziękowanie: 124 razy
- Kontakt:
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
Dobra ja zakończę to tak:
To po co te badania radiusa? Nastaw też jest "kwaśny" i co pokazały wyniki?
Sam "odszekiwałeś" swoje teorie...
Z mojej strony - koniec dyskusji bo nikomu nie polecam gotowania w alumniowych garach napisałem tylko
by nie popadać w paranoje...
Pozdrawiam wszystkich
To po co te badania radiusa? Nastaw też jest "kwaśny" i co pokazały wyniki?
Sam "odszekiwałeś" swoje teorie...
Z mojej strony - koniec dyskusji bo nikomu nie polecam gotowania w alumniowych garach napisałem tylko
by nie popadać w paranoje...
Pozdrawiam wszystkich
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
Ech- porównaj sobie pH alkoholu (tylko nie czystego ), a pH kwasu zawartego choćby we wspomnianym bigosie, ok? Sprawdzę za Ciebie- kapusta kiszona ma pH w okolicach 3,5-4, co daje ~3-4 mniej niż w przypadku alkoholu. Widzisz różnice? Zacier (tak, zacier) powinien mieć pH<6 (co wymuszamy dodając w procesie zacierania kwasy- cytrynowy lub inne), ale już czysty nastaw cukrowy często ma znacznie wyższe- w okolicach obojętnego.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 7334
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
No i bigosu nie odparowujemy poprzez destylację tak jak nastaw, tylko wpierdzielamy wszystko co się w nim znajduje a sole aluminium powstałe (jeżeli już ) podczas destylacji pozostają w dundrze, którym karmimy Mumina, a my rozkoszujemy się czystą rozkoszą. AMEN
P.S.
Dyskusję na ten temat uważam za zakończoną
P.S.
Dyskusję na ten temat uważam za zakończoną
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
Wyślijmy próbki do laboratorium i będziemy wiedzieć co jak wygląda. Dywagacje nic nie dadzą.
A celem jest dojście do porozumienia... Może się okazać że aluminium jest bardzo bezpieczne albo i na odwrót, do puki nie będzie potwierdzonych analiz z laboratorium nie wypowiadam się. Najważniejsze jest abyśmy się nie kłócili. Też nie jestem przekonany do Alu...
A celem jest dojście do porozumienia... Może się okazać że aluminium jest bardzo bezpieczne albo i na odwrót, do puki nie będzie potwierdzonych analiz z laboratorium nie wypowiadam się. Najważniejsze jest abyśmy się nie kłócili. Też nie jestem przekonany do Alu...
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Bimberek z rodzynek czyli rzecz o aluminium i Alzheimer'ze
To byśmy się wspólnie finansowo zrujnowali Nie wiemy dokładnie, czego szukamy (nawet sam tylko termin: sole glinu jest cholernie obszerny), nie mamy możliwość zlecenia badań na zwierzętach i zwyczajnie nie stać nas na wynajęcie laboratorium i naukowców na kilka lat No, chyba że ktoś ma wolny milion albo trzy, wtedy możemy zacząć działać.
zainteresowanych tematem zapraszam na http://www.ncbi.nlm.nih.gov/ na górze jest wyszukiwarka, wybieramy sobie "pubmed" i szukamy np. "aluminium health concerns", "aluminum ethanol" itp. Wszystkie publikacje na ten temat (od najnowszych po najstarsze) w jednym miejscu.
zainteresowanych tematem zapraszam na http://www.ncbi.nlm.nih.gov/ na górze jest wyszukiwarka, wybieramy sobie "pubmed" i szukamy np. "aluminium health concerns", "aluminum ethanol" itp. Wszystkie publikacje na ten temat (od najnowszych po najstarsze) w jednym miejscu.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"