rozrywek pisze:
Nie. Nie wszystko przewidziałeś.
Bardzo rozsądnie że zadbałeś o wiele.
Założę się że gaśnicy nie masz.
Tutaj cię mam. Hę?
A kota który wskoczy przez lufcik? Przewidziałeś?
Nie.
Poczytaj sobie temat, bimbrownicze wpadki, czy jakoś tak, są perełki. Nasze, wspólne wypadkowe.
W każdym razie, sprzętu się nie zostawia i tyle.
Słusznie mówisz.
Ale gaśnicę to mam. Taką dużą i taką małą samochodową.
Mój syn kiedyś jak był młodszy próbował spalić kuchnię. Patelnię - w której zapalił mu się olej zamiast przykryć pokrywką i zdusić ogień - to zalał ją wodą. I zrobił się mały pożar. Skończyło się dobrze - ugaszone gaśnicą samochodową - tylko kilka mebli do wymiany. Od tamtego czasu zawsze gaśnica jest w domu.
Bimbrowanie prowadzę na werandzie (zaadoptowany taras) - tyle że zadaszony i przeszklony. Jest jakby na zewnątrz budynku. Też trochę bezpieczniej.
Małych dzieci brak, a jak prowadzę proces to drzwi są zawsze zamknięte, a okna tylko uchylne.
Ale masz rację - sprzętu się nie zostawia i tyle.
A o bimbrowniczyczych wpadkach poczytam bardzo chętnie. Poszukam na forum.
jakis1234 pisze:Maniek, proces zrobiłeś wzorcowo, ...
Opiszę po krótce mój test jakości otrzymanego alkoholu.
Każdą z 15 butelek wąchałem. Wszystkie moim zdaniem - tylko spirytus.
Sprawdziłem każdą z nich alkoholomierzem precyzyjnym : 96,5 - 96,8%.
Rozcieńczyłem z każdej butelki - 50 ml alkoholu z wodą z osmozy do 40% i zrobiłem powtórny test na węch. Brak obcych zapachów oprócz alkoholu.
Wyciągnąłem 15 kieliszków i nalałem do każdego odrobinę alkoholu.
Każda dobra, miękka, bez obcych smaków, ale miałem wrażenie jakby odrobinę, ciut ciut słodka. Ale fajna. Nie udało mi się stwierdzić która jest najlepsza.
Nalałem do 16 kieliszka wódkę z pojedynczej destylacji - wyraźnie ostra i posiadająca jakiś posmaczek i zapaszek.
Do 17 kieliszka wlałem Czarnego Bociana.
No nie. Moja jest lepsza.
Zaprosiłem do testów moją żonę.
Powiedziałem, aby popróbowała alkoholu z dowolnych wybranych przez siebie kieliszków.
Spróbowała kilku.
Nr 16 oceniła najgorzej - 1 destylacja.
Nr 17 był drugi od końca - Czarny Bocian.
Najlepsze były wszystkie inne - czyli moje po metodzie 2,5.
Uff. Chyba udało mi się zrobić dobrą wódkę. Choć z cukrówki.
Więc pierwsze 7 butelek rozcieńczyłem do 40% wodą z osmozy niemineralizowaną i wlałem do 3 dam - ok 3,5 l.
Pozostałe rozcieńczyłem osmozą zmineralizowaną i też do 3 dam.
Teraz będą się starzeć do weekendu majowego.
A wtedy będzie wielki test na moich znajomych.
P.S. Wypiliśmy po drinku z tej świeżej mojej wódki z Colą. Wiem, że za świeża. Ale mniam, mniam.
Pozdrawiam forumowiczów.