Zimowe kąpiele w zimnej wodzie czyli ,,morsowanie"

Dowolne tematy i off-topowe rozmowy. Piszcie tu to na co tylko macie ochotę, luźnie gadki i tak dalej, możecie się powyżywać. :)
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.

Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.

Autor tematu
ollo
200
Posty: 249
Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
Lokalizacja: okolice Gdańska
Podziękował: 28 razy
Otrzymał podziękowanie: 27 razy

Post autor: ollo »

Czołem.
Napiszę Wam parę słów jako taka ciekawostka bo sam się tak mocno zdziwiłem jak jeszcze się chyba nie zdziwiłem wcześniej...
Do niedawna byłem zdania że idea włażenia do wody która ma 2-3 st.C. pomijając aspekty zdrowotne jest pomysłem który realizują osoby albo szalone trochę albo takie które potrzebują ekstremalnych wrażeń.
Kiedyś dodatkowo spotkałem się z opisem osobistym tego ,,przerażającego i nieporównywalnego z niczym innym" doświadczenia popełnionym przez kogoś kto podobno do takiej wody wlazł...utkwiło mi to w pamięci- tym bardziej że niechętnie wchodzę pod prysznic kiedy woda która leci ma mniej niż dajmy na to- 35st.C. Nie lubię spać przy otwartych czy uchylonych oknach etc...czyli raczej osobnik ciepłolubny choć męczę się kiedy w domu cieplej niż 20 st.C....
Moja L.P. - babeczka która w życiu latem kiedy świeci słońce ,,za żadne skarby świata nie wejdę do tej zimnej wody" --dwa lata temu oświadczyła w styczniu, że ona jedzie na plażę i będzie się kąpać. Szalony pomysł -pomyślałem i skwitowałem to tym,że mogę z nią pojechać ale tylko w roli widza.
No i ona weszła do tej wody po pas chyba lub trochę głębiej i była potem zadowolona ale jakoś tak dwa lata minęły i nie ciągnęła wątku aż tu trzy tygodnie temu ona mówi,że jedzie się kąpać w morzu...no dobra - to Ty się kąp a ja pochodzę po piasku z pieskiem...tak się też stało...
I ona po tej kąpieli się pyta czy wlezę z nią do tej wody za tydzień...jako, że za dwa tygodnie miała gdzieś tam na dłuższy czas wyjechać- pomyślałem sobie że może zrobiłbym jej przyjemność wspólnym ziębieniem się w tej lodówie bałtyckiej i odpowiedziałem że się zastanowię...
Przyszła następna niedziela i jedziemy na plażę do grupy osób które tam regularnie się spotykają...
Wszyscy stoją już w kułeczku i robią różne skłony itp. rozgrzewki...ja biegając przez lata wiem że dla mnie najlepsza rozgrzewka to bieganie więc ściągam wszystko oprócz kąpielówek, na górę zakładam bluzę do biegania i czapkę i dawaj 200m w lewo i 200m w prawo...na dworze ok.3 st a woda 4 st. Adrenalina taka czy co to tam...że wszystko dzieje się jak w jakimś śnie...
Ściągam bluzę i trzymając się za ręce włazimy z moją panią do tej wody....
Tu następuje pierwszy szok...NIE MA NAJMNIEJSZEGO PROBLEMU Z WEJŚCIEM DO TEJ WODY, NIE JEST TO NAWET TROCHĘ NIEMIŁE...wszystko odbywa się trochę automatycznie z cyklu- mamy plan to robimy co postanowiliśmy...
Żadnego stopniowego oswajania się z temperaturą wody czy inne takie tam polewania jak latem...normalnie włazimy po piersi do tej wody...no problem, zero dyskomfortu.
Ja postanawiam zanurzyć się do brody i wtedy przez chwilę robi się ciężko ale kilkanaście głębokich wdechów i wydechów załatwia sprawę.
Siedzimy z innymi 4 min. po czym babeczki mówią że teraz wychodzą na chwilę i jeszcze raz wchodzą no to my na to, że my też...wyłazimy, przebiegam taki mokry ze 100m. i włązimy ponownie. i wtedy największy szok- WODA CIEPŁA JAK W WANNIE !
Siedzimy jeszcze trzy minuty i wychodzimy. Biegnę jeszcze 100m i na koc ubierać się...
W domu jeszcze jeden szok- jak zajebiście po takiej kąpieli się człowiek czuje....
W następnym tygodniu jadę ponownie. tym razem na plaży śnieg, temp koło zera a temp.wody 3 st. , wieje wiatr, są fale...
Przed samą plażą uświadamiam sobie że z tego pośpiechu zapomniałem zabrać butów w których wchodziłem ostatnio do wody...
Pytam się tych babeczek czy na bosaka to da radę i czy się nie przeziębię? One na to że no co ty...nic ci nie będzie...najwyżej szybciej wyjdziesz z wody. Babki kąpią się już po kilka lat więc wiedzą co mówią-myślę sobie...
I na bosaka dawaj biec po tej zaśnieżonej plaży...potem do wody...zero dyskomfortu...ale zajebiście...a że są fale to zaczynam pływać żabką po tych falach(głowa oczywiście nad wodą)...wiadomo...fale-najlepsza zabawa...
Gdybym kiedyś miał odpowiedzieć co raczej nigdy nie zdarzy się w mym życiu-to jedną z takich rzeczy na pewno było by wesołe pluskanie się wśród fal i euforycznych okrzyków innych pławiących się osób w tej 3-stopniowej wodzie...
No powiem Wam, że solidnie,solidnie się zdziwiłem...
Zajefajna zabawa. Oczywiście dla tych osób które lubią się aktywnie poporuszać...
Teraz to już czekam tylko na następny weekend...
Potem wszedłem na YT na film z corocznego zjazdu ,,szaleńców" w lutym w Mielnie. Ale oni mają haj...Rok temu 8 tyś. osób...
Taka ciekawostka o tym że zimna woda wcale nie jest zimna.
Pozdrawiam

wieku
250
Posty: 272
Rejestracja: piątek, 7 sty 2011, 17:11
Lokalizacja: ZkiW
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zimowe kąpiele w zimnej wodzie czyli ,,morsowanie"

Post autor: wieku »

Ja akurat nie lubię pląsów i okrzyków. Jestem zwolennikiem morsowania w ciszy i w skupieniu. Księżyc, cisza, spokój mój oddech i mój organizm.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
http://allegro.pl/show_item.php?item=1465742803

Imbir
300
Posty: 304
Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
Podziękował: 89 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Zimowe kąpiele w zimnej wodzie czyli ,,morsowanie"

Post autor: Imbir »

ollo pisze: Tu następuje pierwszy szok...NIE MA NAJMNIEJSZEGO PROBLEMU Z WEJŚCIEM DO TEJ WODY, NIE JEST TO NAWET TROCHĘ NIEMIŁE...wszystko odbywa się trochę automatycznie z cyklu- mamy plan to robimy co postanowiliśmy...
Żadnego stopniowego oswajania się z temperaturą wody czy inne takie tam polewania jak latem...normalnie włazimy po piersi do tej wody...no problem, zero dyskomfortu.
Dokładnie tak jest jak to opisujesz, to siedzi w głowie. Ja Na jezioro mam ok 12km, z tego względu, że na morsowanko zabieram ręczniczek, kąpielówki, skarpetki i termosik z herbatką imbirową muszę zabrać plecak. A więc w zależności od nastroju, wsiadam na rower i jadę ok 6km rowerkiem, zostawiam pod sklepem, dalszą część drogi biegiem na plaże, ewentualnie jak jest ładna pogoda to biegnę 12km, a powrót na skróty ok 8km, cyk myk do wody, 3x 5 min, w między czasie herbatka z imbirem i czuję się jak by ktoś mi atom wszczepił ! Mega przypływ mocy i pozytywnych fluidów!
wieku pisze:Ja akurat nie lubię pląsów i okrzyków. Jestem zwolennikiem morsowania w ciszy i w skupieniu. Księżyc, cisza, spokój mój oddech i mój organizm.
Ja co prawda nie morsuję nocami ale też lubię samotność i pustą plaże, nie lubię grup i wspólnego podniecania się ;) Jak na plaży jest dużo osób to mam kilka swoich miejscówek i tam się relaksuję.
Ostatnio posiedziałem w wodzie łącznie grubo ponad 20min (zazwyczaj robię 3 wejścia po 5min) i tak mi qurwa zdrętwiały stopy, że aż się wystraszyłem :shock:, a byłem rowerem i ze strachu że odmroziłem sobie stopy zacząłem biec, a jedną ręką prowadziłem rower. 10min i czucie w stopach wróciło. Od tej sytuacji zastanawiam się nad skarpetami neoprenowymi... :scratch:
online
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zimowe kąpiele w zimnej wodzie czyli ,,morsowanie"

Post autor: Doody »

Właśnie wróciłem ze Świnoujścia. Tam grupa kobiet morsowała sobie przy minus 4. Ja jestem pełen podziwu.
Pozdrawiam
Darek

Imbir
300
Posty: 304
Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
Podziękował: 89 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Zimowe kąpiele w zimnej wodzie czyli ,,morsowanie"

Post autor: Imbir »

@Doody uwierz mi, że jeszcze dwa lata temu myślałem podobnie jak Ty, chociaż chęć morsowania i pierwsze próby były w wojsku mając 20 lat, niedługo kończę 41 wiec jest ok.
online
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zimowe kąpiele w zimnej wodzie czyli ,,morsowanie"

Post autor: Doody »

Mi ponad 35 lat temu zdarzało się kąpać w dniu 1 maja. Po pochodzie przymusowym jechaliśmy nad jezioro i inaugurowaliśmy sezon. Czasami było 20 stopni czasami był śnieg. Woda miala pewnie kilka stopni ale to nie takie klasyczne morsowanie.
Ostatnio zmieniony wtorek, 13 gru 2022, 22:47 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek

Autor tematu
ollo
200
Posty: 249
Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
Lokalizacja: okolice Gdańska
Podziękował: 28 razy
Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Zimowe kąpiele w zimnej wodzie czyli ,,morsowanie"

Post autor: ollo »

Ja też się trochę dygałem że przegiąłem pałę biegając na bosaka po śniegu i potem boso do wody i potem po śniegu jeszcze z 200m do skarpetek i ręcznika ale czucie w palcach wróciło chwilę po założeniu skarpetek i butów. Zdecydowanie jakiekolwiek adidasy do wody czy neopreny zapewniają komfort i bezpieczeństwo.
Zastanawiam się tylko czy to normalny objaw że jak biegam w samych gaciach i jak jestem w wodzie to nie jest mi zimno. Dopiero jak się ubiorę i jadę autem to wtedy zimno zaczyna promieniować z wnętrza ciała i telepie mnie przez 10 min. Dwa razy do tej pory się kąpałem i za każdym razem zapomniałem termosu z czymś ciepłym. Może termos załatwi sprawę...

Imbir
300
Posty: 304
Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
Podziękował: 89 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Zimowe kąpiele w zimnej wodzie czyli ,,morsowanie"

Post autor: Imbir »

ollo pisze:Dwa razy do tej pory się kąpałem i za każdym razem zapomniałem termosu z czymś ciepłym. Może termos załatwi sprawę...
Porządna rozgrzewka i coś ciepłego do picia to podstawa! Ja parzę herbatkę owocową własnej produkcji z imbirem wyciskanym i ogień na tłoki :D
Generalnie nic na siłę, każdy musi wyczuć swój organizm i jego możliwości, a potencjał mamy duży ! Kumpla kiedyś też namówiłem na morsowanie i skończył z zapaleniem płuc :shock:

boxer1981228
1000
Posty: 1029
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 256 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Zimowe kąpiele w zimnej wodzie czyli ,,morsowanie"

Post autor: boxer1981228 »

Ja od dawna jestem ogromnym fanem Wim Hofa. Morsować nie morsuje, może czasami basen zimą ale zimne prysznice od kilku lat. Do tego regularne oddychanie według metody Wima. pamiętam jakie ździwko ogarnia człowieka po którejś tam serii oddychania jak słyszysz trzeci dzwon z appki że wytrzymałeś 3 minuty bez powietrza na wydechu. A jaki jest odpał organizmu jak raz w tygodniu robisz super serię i po 7 czy 8 serii masz taki odpał jak po najlepszych dragach i to samym oddychaniem. Kto nie zna metody i samego Wim Hofa polecam się z gościem zapoznać i z jego wyczynami. Bo to nie puste słowa a gość wlazł na 7400m Mount Everest w samych slipach :) Do tego miał kilkadziesiąt rekordów Guinnessa :)
Ostatnio zmieniony środa, 14 gru 2022, 23:19 przez boxer1981228, łącznie zmieniany 1 raz.

mienho
150
Posty: 152
Rejestracja: piątek, 8 lip 2016, 21:59
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: RE: Re: Zimowe kąpiele w zimnej wodzie czyli ,,morsowanie"

Post autor: mienho »

Imbir pisze: Porządna rozgrzewka i coś ciepłego do picia to podstawa! Ja parzę herbatkę owocową własnej produkcji z imbirem wyciskanym i ogień na tłoki :D
Generalnie nic na siłę, każdy musi wyczuć swój organizm i jego możliwości, a potencjał mamy duży ! Kumpla kiedyś też namówiłem na morsowanie i skończył z zapaleniem płuc :shock:
Polecam spróbować bez rozgrzewki i bez "dopalaczy" po, już tłumaczę dlaczego. Rozgrzewka mocna nastawia ciało na oddanie ciepła, wchodząc do wody tak rozgrzany masz dużo większy szok termiczny. Herbata po może być ale nie, że musi, lepiej jak organizm sam wróci do swojej temperatury.
Co do neoprenu to też nie używam od samego początku, bo nasze kończyny są swego rodzaju sondami i jak już nie dajesz radę z nimi to wypad z wody. Znam przypadki takie, że używają neoprenu i siedzą po 10 minut, a później chorzy. Zostało zbadane, że już 3 min w zimnej wodzie (poniżej 10°C) daje zdrowotne korzyści.
Osobiście morsuje jak jest lód, bo jak nie ma to pływam 100m lub trochę więcej Obrazek, gdzie przy 2°C dłonie zaczynają już boleć. Oczywiście przed wyjściem pełne zanurzenie włącznie z głową. Tak mnie to wkręciło, że trwa to już 5 rok.

Edycja:
Moją teorię wziąłem od tego Pana, a on już trochę wie na temat zimna https://youtu.be/ydIEpvX66qU
Ostatnio zmieniony sobota, 28 sty 2023, 17:29 przez mienho, łącznie zmieniany 1 raz.

wieku
250
Posty: 272
Rejestracja: piątek, 7 sty 2011, 17:11
Lokalizacja: ZkiW
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zimowe kąpiele w zimnej wodzie czyli ,,morsowanie"

Post autor: wieku »

No w tym roku to raczej słabo z pogodą. Ja zawsze stosuje rozgrzewkę, dla mnie ma być szok dla organizmu. Wchodzę szybko do wysokości klatki piersiowej, później jak wyrównam oddech zanurzam się po szyję.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
http://allegro.pl/show_item.php?item=1465742803

mienho
150
Posty: 152
Rejestracja: piątek, 8 lip 2016, 21:59
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Zimowe kąpiele w zimnej wodzie czyli ,,morsowanie"

Post autor: mienho »

@wieku spróbuj bez rozgrzewki, wchodzę tak samo jak Ty, a po chwili jak się wyrówna oddech pływam. Oczywiście bez neoprenu??

wieku
250
Posty: 272
Rejestracja: piątek, 7 sty 2011, 17:11
Lokalizacja: ZkiW
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zimowe kąpiele w zimnej wodzie czyli ,,morsowanie"

Post autor: wieku »

No ja tylko w slipach i czapka ma głowie.
Dlaczego bez rozgrzewki ?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
http://allegro.pl/show_item.php?item=1465742803

mienho
150
Posty: 152
Rejestracja: piątek, 8 lip 2016, 21:59
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: RE: Re: RE: Re: Zimowe kąpiele w zimnej wodzie czyli ,,morsowanie"

Post autor: mienho »

mienho pisze:
...Polecam spróbować bez rozgrzewki i bez "dopalaczy" po, już tłumaczę dlaczego. Rozgrzewka mocna nastawia ciało na oddanie ciepła, wchodząc do wody tak rozgrzany masz dużo większy szok termiczny....

Edycja:
Moją teorię wziąłem od tego Pana, a on już trochę wie na temat zimna https://youtu.be/ydIEpvX66qU
Posłuchaj gościa, dobrze mówi Obrazek.

Autor tematu
ollo
200
Posty: 249
Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
Lokalizacja: okolice Gdańska
Podziękował: 28 razy
Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Zimowe kąpiele w zimnej wodzie czyli ,,morsowanie"

Post autor: ollo »

A ja to sobie się przebiegnę przed wejściem do wody jakieś trzysta, czterysta metrów i wchodzę. Szoku żadnego nie stwierdzono.
Z drugiej strony- co ja tam wiem...? Wlazłem do wody ze trzy razy dopiero , potem złapało mnie jakieś covidowe grypsko i tak już miesiąc niedomagam więc się nie kąpię.
Ale żadnego szoku porozgrzewkowego nie stwierdzono (woda 3-4 st.C.) , tak czy siak.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po Godzinach”