Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
-
online
Autor tematu - Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Szanowne bractwo destylerskie.
Jakiś czas temu napisałem, że rozstałem się definitywnie z cukrem na rzecz zbóż (pod każdą postacią) oraz owoców. Owoce, wiadomo, obrabiam na drożdżach do nich dedykowanych natomiast zboża, ostatnio tylko na drożdżach KOJI. Z tego też względu serfuję po sieci w poszukiwaniu wszelkich informacji o zacieraniu (scukrzaniu) na zimno za pomocą tych i innych drożdży. Okazało się, że skośnoocy, produkują jeszcze dwa rodzaje drożdży do zacierania na zimno i o nich napiszę później w pierwszym temacie o KOJI a tutaj napiszę o innym sposobie zacierania na zimno, który znalazłem przeglądając rosyjskie (tfu!) forum bimbrownicze. Będę zamieszczał przetłumaczone fragmenty postów, abyście wy nie musieli męczyć się z tłumaczeniem, oraz moje przemyślenia i dodatkowe informacje.
Otóż, znalazłem posty o zacieraniu/scukrzaniu materiałów skrobiowych, bez użycia drożdży KOJI tylko zwykłych, piekarniczych, ale z dodatkiem enzymów
Poniżej zamieszczam post jednego z rosyjskich bimbrowników, traktujący o tej metodzie.
"Postanowiłem założyć ten temat po pierwsze, żeby te wyniki nie poszły na marne - może się przydadzą, a po drugie, bardzo nie lubię tematów o dzikich drożdżach słodowych, zbożach i tak dalej.
Zrobiłem więc zacier pszenny, łamiąc standardową procedurę scukrzania mąki pszennej:
- rozcieńczyłem enzymy A i G * w wodzie o temperaturze pokojowej (8,5 litra, po 1 łyżce stołowej)
- wsypałem 2 kg mąki do wody, wymieszałem. Ku mojemu zdziwieniu mąka szybko i dobrze wymieszała się bez grudek
– od razu dorzuciłem pół paczki sprasowanych drożdży piekarskich (50 g). Pozostało czekać.
Logika była taka: enzymy będą działać, choć powoli, ale przez długi czas, stopniowo wytwarzając cukier. Oprócz nich w grę wejdą enzymy amylolityczne produkowane przez drożdże. W rezultacie skrobia będzie stopniowo scukrzana, aż ciągu 4-5-7 dni zostanie przetworzona głównie na alkohol. Istniało pewne ryzyko zakażenia nastawu, ale była też nadzieja: choć cukrów w początkowej brzeczce jest mało, drożdże będą się jeszcze rozwijać na tym, co jest, i w przyszłości nie dadzą szans faunie zewnętrznej, a otrzymają cukier stopniowo w miarę działania enzymów.
REZULTAT: zacier ruszył w pół dnia bez problemów i fermentował ze średnią intensywnością 5-6 dni, nabrał gorzkiego smaku z kwaskowatością, ustabilizował się. Gluten pszenny układa się w cienką, gęstą warstwę na dnie pojemnika (w przeciwieństwie do klasycznej metody scukrzania, w której przy dnie tworzy się luźny, nierozłączny osad na prawie 1/3 wysokości). Udało się odsączyć zacier z osadu bez sztuczek i prawie całkowicie!
Destylacja dała 1,5 litra 45% alkoholu, nie uwzględniając odpadów poflotacyjnych. Okazuje się, że wydajność spirytusowa to nie mniej niż 340 ml czystego etanolu z 1 kg mąki. Organoleptyka produktu jest dobra, a pozostałość w kadzi pachniała w sam raz (chleb, miód), szkoda było to wylewać.
WNIOSKI: Pod pewnymi względami ten eksperyment jest podobny do eksperymentów z koji [scukrzanie na zimno i fermentacja surowców zawierających skrobię (chińskie koji)] - otrzymujemy również scukrzanie/fermentację na zimno, ale do enzymów żywych mikroorganizmów fermentujących (pleśni, drożdży) dodano czyste enzymy, aby je wspomóc. I nie jest konieczne wcześniejsze gotowanie surowców, procedura jest uproszczona do nieprzyzwoitości, a wydajność alkoholu jest normalna."
* Gość użył chinskich, suchych enzymów.
Sposób mocno mnie zaciekawił, więc postanowiłem w przyszłym tygodniu nastawić eksperymentalnie mąkę pszenną na zwykłych drożdżach, lecz z użyciem enzymów w płynie i zobaczę co z tego wyjdzie. Jeśli potwierdzi się to, co ten gość napisał, będzie to kolejny krok w uproszczeniu procesu i zminimalizowaniu kosztów
C.D.N - na 100%
Jakiś czas temu napisałem, że rozstałem się definitywnie z cukrem na rzecz zbóż (pod każdą postacią) oraz owoców. Owoce, wiadomo, obrabiam na drożdżach do nich dedykowanych natomiast zboża, ostatnio tylko na drożdżach KOJI. Z tego też względu serfuję po sieci w poszukiwaniu wszelkich informacji o zacieraniu (scukrzaniu) na zimno za pomocą tych i innych drożdży. Okazało się, że skośnoocy, produkują jeszcze dwa rodzaje drożdży do zacierania na zimno i o nich napiszę później w pierwszym temacie o KOJI a tutaj napiszę o innym sposobie zacierania na zimno, który znalazłem przeglądając rosyjskie (tfu!) forum bimbrownicze. Będę zamieszczał przetłumaczone fragmenty postów, abyście wy nie musieli męczyć się z tłumaczeniem, oraz moje przemyślenia i dodatkowe informacje.
Otóż, znalazłem posty o zacieraniu/scukrzaniu materiałów skrobiowych, bez użycia drożdży KOJI tylko zwykłych, piekarniczych, ale z dodatkiem enzymów
Poniżej zamieszczam post jednego z rosyjskich bimbrowników, traktujący o tej metodzie.
"Postanowiłem założyć ten temat po pierwsze, żeby te wyniki nie poszły na marne - może się przydadzą, a po drugie, bardzo nie lubię tematów o dzikich drożdżach słodowych, zbożach i tak dalej.
Zrobiłem więc zacier pszenny, łamiąc standardową procedurę scukrzania mąki pszennej:
- rozcieńczyłem enzymy A i G * w wodzie o temperaturze pokojowej (8,5 litra, po 1 łyżce stołowej)
- wsypałem 2 kg mąki do wody, wymieszałem. Ku mojemu zdziwieniu mąka szybko i dobrze wymieszała się bez grudek
– od razu dorzuciłem pół paczki sprasowanych drożdży piekarskich (50 g). Pozostało czekać.
Logika była taka: enzymy będą działać, choć powoli, ale przez długi czas, stopniowo wytwarzając cukier. Oprócz nich w grę wejdą enzymy amylolityczne produkowane przez drożdże. W rezultacie skrobia będzie stopniowo scukrzana, aż ciągu 4-5-7 dni zostanie przetworzona głównie na alkohol. Istniało pewne ryzyko zakażenia nastawu, ale była też nadzieja: choć cukrów w początkowej brzeczce jest mało, drożdże będą się jeszcze rozwijać na tym, co jest, i w przyszłości nie dadzą szans faunie zewnętrznej, a otrzymają cukier stopniowo w miarę działania enzymów.
REZULTAT: zacier ruszył w pół dnia bez problemów i fermentował ze średnią intensywnością 5-6 dni, nabrał gorzkiego smaku z kwaskowatością, ustabilizował się. Gluten pszenny układa się w cienką, gęstą warstwę na dnie pojemnika (w przeciwieństwie do klasycznej metody scukrzania, w której przy dnie tworzy się luźny, nierozłączny osad na prawie 1/3 wysokości). Udało się odsączyć zacier z osadu bez sztuczek i prawie całkowicie!
Destylacja dała 1,5 litra 45% alkoholu, nie uwzględniając odpadów poflotacyjnych. Okazuje się, że wydajność spirytusowa to nie mniej niż 340 ml czystego etanolu z 1 kg mąki. Organoleptyka produktu jest dobra, a pozostałość w kadzi pachniała w sam raz (chleb, miód), szkoda było to wylewać.
WNIOSKI: Pod pewnymi względami ten eksperyment jest podobny do eksperymentów z koji [scukrzanie na zimno i fermentacja surowców zawierających skrobię (chińskie koji)] - otrzymujemy również scukrzanie/fermentację na zimno, ale do enzymów żywych mikroorganizmów fermentujących (pleśni, drożdży) dodano czyste enzymy, aby je wspomóc. I nie jest konieczne wcześniejsze gotowanie surowców, procedura jest uproszczona do nieprzyzwoitości, a wydajność alkoholu jest normalna."
* Gość użył chinskich, suchych enzymów.
Sposób mocno mnie zaciekawił, więc postanowiłem w przyszłym tygodniu nastawić eksperymentalnie mąkę pszenną na zwykłych drożdżach, lecz z użyciem enzymów w płynie i zobaczę co z tego wyjdzie. Jeśli potwierdzi się to, co ten gość napisał, będzie to kolejny krok w uproszczeniu procesu i zminimalizowaniu kosztów
C.D.N - na 100%
Ostatnio zmieniony piątek, 9 gru 2022, 11:05 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Bardzo interesujący temat!
Nie jestem tylko pewien, skąd info o enzymach amylolitycznych produkowanych przez drożdże - na ile pamiętam, Saccharomycesy same ich nie wytwarzają, polegają albo na enzymach zawartych w samej mące albo tych produkowanych przez inne mikroorganizmy.
Nie jestem tylko pewien, skąd info o enzymach amylolitycznych produkowanych przez drożdże - na ile pamiętam, Saccharomycesy same ich nie wytwarzają, polegają albo na enzymach zawartych w samej mące albo tych produkowanych przez inne mikroorganizmy.
-
online
Autor tematu - Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Chociaż inny user, Timur, zapytał o to i dostał taką odpowiedź;
" Nie mam linków pod ręką, ale było to gdzieś w literaturze. Mac210 na pewno potwierdzi. Na poziomie intuicyjnym jest to dla mnie oczywiste."
Mac210 odniósł się do tego;
" Nie, nie widziałem czegoś takiego. Natknąłem się na artykuł o wspólnej uprawie drożdży i hodowli aspergillus. Ale to jest w laboratorium, jak rozumiem."
I to chyba wyjaśnia sprawę
Aaa, o to już musisz zapytać autora postu o nicku "litoks"patrzal pisze:...skąd info o enzymach amylolitycznych produkowanych przez drożdże...
Chociaż inny user, Timur, zapytał o to i dostał taką odpowiedź;
" Nie mam linków pod ręką, ale było to gdzieś w literaturze. Mac210 na pewno potwierdzi. Na poziomie intuicyjnym jest to dla mnie oczywiste."
Mac210 odniósł się do tego;
" Nie, nie widziałem czegoś takiego. Natknąłem się na artykuł o wspólnej uprawie drożdży i hodowli aspergillus. Ale to jest w laboratorium, jak rozumiem."
I to chyba wyjaśnia sprawę
Ostatnio zmieniony piątek, 9 gru 2022, 21:23 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Nie no ja rozumiem, że to nie twoje twierdzenie, tylko jakiegoś anonimowego ruska
O tyle mnie to zaciekawiło, bo właśnie ledwo co czytałem o tym w całkiem poważnej literaturze - Enzymy w technologii spożywczej - książka nietania, ale bardzo pouczajaca, choć tylko częściowo traktująca o naszej pasji.
Generalnie mocno dopinguję eksperymentowi. Pierwsza myśl - a jeśli wda się zakażenie? A zaraz druga - przy "koji" przecież to też nie jest bardzo duży problem, więc czemu ma być tu?
O tyle mnie to zaciekawiło, bo właśnie ledwo co czytałem o tym w całkiem poważnej literaturze - Enzymy w technologii spożywczej - książka nietania, ale bardzo pouczajaca, choć tylko częściowo traktująca o naszej pasji.
Generalnie mocno dopinguję eksperymentowi. Pierwsza myśl - a jeśli wda się zakażenie? A zaraz druga - przy "koji" przecież to też nie jest bardzo duży problem, więc czemu ma być tu?
-
online
Autor tematu - Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
W końcu nie są takie drogie, ok. 70 zł za 100 gramów.
Ale zanim zrobię swój nastaw, zaprezentuję wam porównanie nastawu na KOJI vs enzymy + drożdże piekarnicze, jakie zrobił inny rusek - ironman. Oto jego relacja;
"Zaczęło się miesiąc temu, kiedy w końcu zdecydowałam się zrobić coś ze skrobią kukurydzianą. Ponieważ nie zaprzyjaźniliśmy się ze scukrzeniem na gorąco, skrobia nie chciała się upłynnić (w efekcie pół dnia myłem bełkotkę, mikser, ściany, wszystko dookoła i siebie), postanowiłem stosować scukrzanie na zimno. Od razu pomyślałem o przetestowaniu go pod kątem koji i enzymów A i G w równych warunkach, aby w rezultacie dowiedzieć się, kto jest jeszcze szybszy, silniejszy i smaczniejszy.
1. Zacieranie brzeczki
Do brzeczki w obu wersjach użyłem ciepłej wody o temperaturze około 36°C z kranu. Mieszany mikserem budowlanym.
Kolejność zasypywania składników została przeprowadzona zgodnie z zestawieniem hydromoduł * 1:4 (patrząc w przyszłość od razu powiem, że lepiej/bardziej optymalnie jest zastosować hydromoduł 1:3,3 czyli na bazie 20 litrów wody, użyj 6 kg surowców skrobiowych, a mąki do 1:2,5)
Brzeczka na Koji
20l wody 36°C
6g mocznika
1 łyżka kwas cytrynowy
45g koji
2 kg skrobi kukurydzianej
3 kg mąki pszennej 1 gatunek
Brzeczka na enzymach
20l wody 36C
6g mocznika
1 łyżka kwas cytrynowy
15g enzymu A
15g enzymu G
2 kg skrobi kukurydzianej
3 kg mąki pszennej 1 gatunek
10 gramów drożdży błyskawicznych Pakmaya **
2. Fermentacja
Fermentacja odbywała się w pomieszczeniu o temperaturze 25-26°C przez dokładnie 14 dni, o dziwo, ale były dokładnie te same objawy końca fermentacji, zacier zaczął się rozjaśniać i ciemnieć, rzadkie małe bąbelki unosiły się do powierzchnia. Chociaż dwutlenek węgla nadal się wydobywał było jasne, że nie ma sensu jechać dalej i nadszedł czas na destylację. Podczas procesu fermentacji zapach na enzymach był przyjemniejszy, a na koji zapach okresowo się zmieniał i czasami nie był zbyt przyjemny))), zauważyłem też lekki zapach sera na mące, jak zauważył Igor223, to nie było przypadku kruszonego ziarna. Intensywność fermentacji w obu próbkach była taka sama.
Widoczna fermentacja zaczęła się 4 godziny po nastawieniu zacierów.
Po czternastu dniach widać lekkie rozjaśnienie i ściemnienie, a także osad na dnie.
3. Destylacja
Destylację przeprowadzono 15 dnia, zacier usunięto z osadu, destylowano na indukcji.
Podczas destylacji zacieru na SS*** uzyskano:
Koji - 2117 ml AS****, zawartość alkoholu w zacierze około 10%
Enzymy - 2030 ml AS, zawartość alkoholu w zacierze około 9,6%
Jak widać z wynikach, różnice nie są znaczące. Być może przy bardzo dużych nastawach różnica będzie zauważalna. Nie sądzę, aby drożdże mogły wpłynąć na wynik, enzymy dodaję z marginesem, ale też nie są jeszcze stare. Najprawdopodobniej skrobia kukurydziana jest bardzo „ciężka” dla enzymów, a także dla koji. Wciąż liczyłem na lepsze wyniki.
W drugiej, destylacji frakcyjnej, głowy z SS na koji były silniej śmierdzące niż na enzymach, ale objętość była taka sama. Ogony, wręcz przeciwnie, na enzymach były bardziej śmierdzące. Ale za te pozycje najprawdopodobniej nie odpowiada koji ani enzymy, ale użyte drożdże. W każdym razie nie przeszkodziło to w uzyskaniu doskonałego destylatu zarówno na koji, jak i na enzymach.
4. Wnioski
Wnioski, jak mi się wydaje, wynikają z wyników. A jeśli dodać, że smaki obu otrzymanych destylatów są prawie takie same (smaczny destylat pszenny na enzymach, smak dokładnie taki sam dla koji, tylko trochę ciekawszy tylko ze względu na ledwo wyczuwalne nuty serowe, ale nie myślę, że każdy z gości będzie w stanie to rozpoznać))), to możemy powiedzieć, że przyjaźń wygrała w zimnej walce
Sens używania i wybierania koji lub enzymów jest tylko kwestią indywidualnych preferencji dotyczących łatwości użytkowania i kosztów."
* Stosunek materiałów zbożowych do wody
** Suche drożdże instant, piekarnicze
*** Destylacja pot stillowa, surówka
**** Rektyfikacja, czysty spirytus
C.D.N... niewątpliwie
He, he, he, na bieżąco to nie jesteśmy, bo temat został założony w 2013 roku ale zawsze to lepiej dowiedzieć się czegoś po latach, niż żyć w nieświadomościSkir pisze:Dzięki temu możemy być na bieżąco
Tego nie wiem, ale jak mi "eksperyment" nie wyjdzie na płynnych, zamówię suche z Ali... i ponowię próbęSkir pisze:Mnie zastanawia kwestia tych chińskich enzymów. Czy to jest to samo co nasze w płynie?
W końcu nie są takie drogie, ok. 70 zł za 100 gramów.
Ale zanim zrobię swój nastaw, zaprezentuję wam porównanie nastawu na KOJI vs enzymy + drożdże piekarnicze, jakie zrobił inny rusek - ironman. Oto jego relacja;
"Zaczęło się miesiąc temu, kiedy w końcu zdecydowałam się zrobić coś ze skrobią kukurydzianą. Ponieważ nie zaprzyjaźniliśmy się ze scukrzeniem na gorąco, skrobia nie chciała się upłynnić (w efekcie pół dnia myłem bełkotkę, mikser, ściany, wszystko dookoła i siebie), postanowiłem stosować scukrzanie na zimno. Od razu pomyślałem o przetestowaniu go pod kątem koji i enzymów A i G w równych warunkach, aby w rezultacie dowiedzieć się, kto jest jeszcze szybszy, silniejszy i smaczniejszy.
1. Zacieranie brzeczki
Do brzeczki w obu wersjach użyłem ciepłej wody o temperaturze około 36°C z kranu. Mieszany mikserem budowlanym.
Kolejność zasypywania składników została przeprowadzona zgodnie z zestawieniem hydromoduł * 1:4 (patrząc w przyszłość od razu powiem, że lepiej/bardziej optymalnie jest zastosować hydromoduł 1:3,3 czyli na bazie 20 litrów wody, użyj 6 kg surowców skrobiowych, a mąki do 1:2,5)
Brzeczka na Koji
20l wody 36°C
6g mocznika
1 łyżka kwas cytrynowy
45g koji
2 kg skrobi kukurydzianej
3 kg mąki pszennej 1 gatunek
Brzeczka na enzymach
20l wody 36C
6g mocznika
1 łyżka kwas cytrynowy
15g enzymu A
15g enzymu G
2 kg skrobi kukurydzianej
3 kg mąki pszennej 1 gatunek
10 gramów drożdży błyskawicznych Pakmaya **
2. Fermentacja
Fermentacja odbywała się w pomieszczeniu o temperaturze 25-26°C przez dokładnie 14 dni, o dziwo, ale były dokładnie te same objawy końca fermentacji, zacier zaczął się rozjaśniać i ciemnieć, rzadkie małe bąbelki unosiły się do powierzchnia. Chociaż dwutlenek węgla nadal się wydobywał było jasne, że nie ma sensu jechać dalej i nadszedł czas na destylację. Podczas procesu fermentacji zapach na enzymach był przyjemniejszy, a na koji zapach okresowo się zmieniał i czasami nie był zbyt przyjemny))), zauważyłem też lekki zapach sera na mące, jak zauważył Igor223, to nie było przypadku kruszonego ziarna. Intensywność fermentacji w obu próbkach była taka sama.
Widoczna fermentacja zaczęła się 4 godziny po nastawieniu zacierów.
Po czternastu dniach widać lekkie rozjaśnienie i ściemnienie, a także osad na dnie.
3. Destylacja
Destylację przeprowadzono 15 dnia, zacier usunięto z osadu, destylowano na indukcji.
Podczas destylacji zacieru na SS*** uzyskano:
Koji - 2117 ml AS****, zawartość alkoholu w zacierze około 10%
Enzymy - 2030 ml AS, zawartość alkoholu w zacierze około 9,6%
Jak widać z wynikach, różnice nie są znaczące. Być może przy bardzo dużych nastawach różnica będzie zauważalna. Nie sądzę, aby drożdże mogły wpłynąć na wynik, enzymy dodaję z marginesem, ale też nie są jeszcze stare. Najprawdopodobniej skrobia kukurydziana jest bardzo „ciężka” dla enzymów, a także dla koji. Wciąż liczyłem na lepsze wyniki.
W drugiej, destylacji frakcyjnej, głowy z SS na koji były silniej śmierdzące niż na enzymach, ale objętość była taka sama. Ogony, wręcz przeciwnie, na enzymach były bardziej śmierdzące. Ale za te pozycje najprawdopodobniej nie odpowiada koji ani enzymy, ale użyte drożdże. W każdym razie nie przeszkodziło to w uzyskaniu doskonałego destylatu zarówno na koji, jak i na enzymach.
4. Wnioski
Wnioski, jak mi się wydaje, wynikają z wyników. A jeśli dodać, że smaki obu otrzymanych destylatów są prawie takie same (smaczny destylat pszenny na enzymach, smak dokładnie taki sam dla koji, tylko trochę ciekawszy tylko ze względu na ledwo wyczuwalne nuty serowe, ale nie myślę, że każdy z gości będzie w stanie to rozpoznać))), to możemy powiedzieć, że przyjaźń wygrała w zimnej walce
Sens używania i wybierania koji lub enzymów jest tylko kwestią indywidualnych preferencji dotyczących łatwości użytkowania i kosztów."
* Stosunek materiałów zbożowych do wody
** Suche drożdże instant, piekarnicze
*** Destylacja pot stillowa, surówka
**** Rektyfikacja, czysty spirytus
C.D.N... niewątpliwie
Ostatnio zmieniony sobota, 10 gru 2022, 11:27 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Nie, to drożdże babuni najpierw znikną z półek Jak się zapowiada, to marnowanie energii, czasu i wysiłku dla uzyskania dobrego trunku w procesie zacierania psu na budę było potrzebne Może jeszcze za wcześnie wyrokować i wyciągać pochopne wnioski, ale gdyby rzeczywistość w 2023 roku okazała się być tak prostą...k.kolumb pisze: Zaraz mąki w sklepach zabraknie.
Co to takiego?radius pisze:6g mocznika
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Mocznik, nawóz azotowy, tu jako pożywka zamiast DAPu. Na zachodzie też czasem używany. Ja unikam, zwiększa stężenie w nastawie mało zdrowego karbaminianu etylu.
Ostatnio zmieniony sobota, 10 gru 2022, 11:26 przez patrzal, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 1089
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 142 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Będę musiał poświęcić chwilę na gmeranie w chińskim rynku, bo WYDAJE mi się, że kiedyś trafiłem w poszukiwaniu koji na mieszanki z drożdżami sacharomyces. Wtedy wydawało mi się to bez sensu, a teraz się okazuje, że to może jak najbardziej mieć sens.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
online
Autor tematu - Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Na rynku są nawet drożdże z mocznikiem w składzie - https://do-it-at-home.co.uk/pl/turbo-ye ... 09291.html
Znalazłem jeszcze taką informację a propos drożdży Oеnoferm C2.
"W produkcji alkoholu drożdże przemysłowe przygotowywane są z suchych drożdży Oеnoferm C2 w ilości 0,1 g drożdży na 1 l brzeczki i stwarzając warunki niezbędne do rozmnażania drożdży, ale hamując rozwój obcej mikroflory. Takie warunki osiąga się przy utrzymaniu wartości pH brzeczki drożdżowej na poziomie 3,8-4,5. Zakwaszanie brzeczki drożdżowej przeprowadza się kwasem siarkowym. Brzeczkę przygotowuje się z surowców nieoskórowanych lub drobnoskórych o stężeniu suchej masy (suchej masy) 16-18% (według cukrowni lub refraktometru) zgodnie z przyjętymi w przedsiębiorstwie trybami obróbki termoenzymatycznej lub hydroenzymatycznej surowców. Podczas pracy z brzeczką o wyższym stężeniu DM zwiększa się również stężenie brzeczki dla drożdży produkcyjnych. Podczas przetwarzania żyta stężenie brzeczki można zmniejszyć do 14,5-15% suchej masy. W celu zwiększenia stopnia scukrzania, do odsadzenia brzeczki zbożowej pobranej z produkcji podstawowej dodaje się dodatkową ilość preparatu enzymatycznego będącego źródłem glukoamylazy w ilości 0,2 l / m3 brzeczki. Jako pokarm dla drożdży, po scukrzaniu stosuje się mocznik w ilości 300-350 g / m3 brzeczki i kwas fosforowy - 0,1-0,15 l / m3 brzeczki. "
Nawet u nas na forum pojawił się temat mocznika - https://alkohole-domowe.com/forum/moczn ... t2918.html
Znalazłem jeszcze taką informację a propos drożdży Oеnoferm C2.
"W produkcji alkoholu drożdże przemysłowe przygotowywane są z suchych drożdży Oеnoferm C2 w ilości 0,1 g drożdży na 1 l brzeczki i stwarzając warunki niezbędne do rozmnażania drożdży, ale hamując rozwój obcej mikroflory. Takie warunki osiąga się przy utrzymaniu wartości pH brzeczki drożdżowej na poziomie 3,8-4,5. Zakwaszanie brzeczki drożdżowej przeprowadza się kwasem siarkowym. Brzeczkę przygotowuje się z surowców nieoskórowanych lub drobnoskórych o stężeniu suchej masy (suchej masy) 16-18% (według cukrowni lub refraktometru) zgodnie z przyjętymi w przedsiębiorstwie trybami obróbki termoenzymatycznej lub hydroenzymatycznej surowców. Podczas pracy z brzeczką o wyższym stężeniu DM zwiększa się również stężenie brzeczki dla drożdży produkcyjnych. Podczas przetwarzania żyta stężenie brzeczki można zmniejszyć do 14,5-15% suchej masy. W celu zwiększenia stopnia scukrzania, do odsadzenia brzeczki zbożowej pobranej z produkcji podstawowej dodaje się dodatkową ilość preparatu enzymatycznego będącego źródłem glukoamylazy w ilości 0,2 l / m3 brzeczki. Jako pokarm dla drożdży, po scukrzaniu stosuje się mocznik w ilości 300-350 g / m3 brzeczki i kwas fosforowy - 0,1-0,15 l / m3 brzeczki. "
Nawet u nas na forum pojawił się temat mocznika - https://alkohole-domowe.com/forum/moczn ... t2918.html
Ostatnio zmieniony sobota, 10 gru 2022, 11:54 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 227
- Rejestracja: czwartek, 16 sty 2020, 13:16
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Przyznam że jakiś czas temu myślałem o przeprowadzeniu takiego doświadczenia z mąką .
Gdzieś nawet czytałem o próbach zacierania słodu zimna wodą , w końcu enzymy w niskich temperaturach również zacierają tylko bardzo wolno. Dlatego uważam że najlepsza jest fermentacja z młótem, bo zawsze w przypadku zbóż mogliśmy czegoś nie zatrzeć przez godzinę.
Gdzieś nawet czytałem o próbach zacierania słodu zimna wodą , w końcu enzymy w niskich temperaturach również zacierają tylko bardzo wolno. Dlatego uważam że najlepsza jest fermentacja z młótem, bo zawsze w przypadku zbóż mogliśmy czegoś nie zatrzeć przez godzinę.
-
- Posty: 85
- Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2020, 09:15
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Kolego radius, jak byś potrzebował enzymów suchych, nisko temperaturowych alfa amylazy i glukoamylazy z aliexprees to mogę cię obdarować. Mają z rok od zakupu, jednak powinny działać.
Ja używałem do zacierania na gorąco i prób zatarcia skrobi ziemniaczanej na zimno. Powielałem też namnażająć koji z pracującego zacieru z dodatkiem tych enzymów i odżywki, działa ale pracuje znacznie wolniej.
Nie są tak tanie jak dostępne u nas w płynie, i babranie się z matką ze starego zacieru raczej eliminuje to technologię.
Ja używałem do zacierania na gorąco i prób zatarcia skrobi ziemniaczanej na zimno. Powielałem też namnażająć koji z pracującego zacieru z dodatkiem tych enzymów i odżywki, działa ale pracuje znacznie wolniej.
Nie są tak tanie jak dostępne u nas w płynie, i babranie się z matką ze starego zacieru raczej eliminuje to technologię.
Ostatnio zmieniony sobota, 10 gru 2022, 22:43 przez spiker1974, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2064
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 128 razy
- Otrzymał podziękowanie: 216 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
I tu masz czerwoną kartkę, że tak długo zwlekałeś...radius pisze:He, he, he, na bieżąco to nie jesteśmy, bo temat został założony w 2013 roku ale zawsze to lepiej dowiedzieć się czegoś po latach, niż żyć w nieświadomości
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 2996
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 162 razy
- Otrzymał podziękowanie: 304 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Czy superfosfat też mógł być używany jako pożywka do fermentacji? Bo przypominam sobie podsłuchane rozmowy o tym nawozie w gorzelni rolniczej w latach sześćdziesiątych.patrzal pisze:Mocznik, nawóz azotowy, tu jako pożywka zamiast DAPu. Na zachodzie też czasem używany. Ja unikam, zwiększa stężenie w nastawie mało zdrowego karbaminianu etylu.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2064
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 128 razy
- Otrzymał podziękowanie: 216 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Czyli jest w tym prawda, że ludziska kiedyś mówili iż gorzałę na nawozach robili i dlatego tak łeb naiwaniał po spożyciu tego...
Ostatnio zmieniony niedziela, 11 gru 2022, 13:59 przez drgranatt, łącznie zmieniany 1 raz.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 2706
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 252 razy
- Otrzymał podziękowanie: 466 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Dokładnie, to droga do byle jakiej wódki z marketu, nie tędy powinniśmy podążać.
Jakość - to na pierwszym miejscu.
Jakość - to na pierwszym miejscu.
Ostatnio zmieniony niedziela, 11 gru 2022, 13:53 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
online
Autor tematu - Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
"Praktyka pokazała, że działają wszelkie drożdże - surowe i suche piekarnicze, winne, a nawet dzikie."
Powinny więc tym bardziej zadziałać gorzelnicze chociaż nie znalazłem informacji o ich stosowaniu
Nie tylko piekarskich. Kolejne info z ich forum;Skir pisze:Dlaczego ruscy używają w tym procesie drożdży piekarskich, zamiast gorzelnianych?
"Praktyka pokazała, że działają wszelkie drożdże - surowe i suche piekarnicze, winne, a nawet dzikie."
Powinny więc tym bardziej zadziałać gorzelnicze chociaż nie znalazłem informacji o ich stosowaniu
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 219 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Czytam z ciekawością Wasze posty i sam jestem ciekaw co Wam z tego wyjdzie. Zaraz mnie pewnie zlinczujecie, ale mimo że leniem jestem, jak każdy chyba, to jednak preferuję stare, sprawdzone metody i zacieram tradycyjnie. To w sumie żaden kłopot podgrzać wodę chyba, czy herbaty i kawy też robicie jakoś na zimno? Jakby był jakiś zadębiający płyn, to byście z beczek też zrezygnowali? Koji próbowałem i efekty były mierne, może coś źle zrobiłem. Ale czytam z ciekawością i trzymam kciuki, żeby @radius wynalazł nową metodę i chylę przed nim czoła za żyłkę wynalazcy. Aha no i to kupowanie u Chińczyków jakoś kłuci się trochę z moją moralnością, bo nie przepadam za systemami autorytarnymi (jeden poznałem z autopsji). Wiem, wiem, że wszystko co nas otacza jest chińskie, ale na to nie mamy już wpływu... niestety.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
@wawaldek11 - mógłby być, jako źródło fosforu. Polifoska już lepsza, zawiera jeszcze azot. O ile chcesz dawać nawóz do nastawu, niektórych odrzuca sam pomysł. Nie wiem jak zawartość jonow żelaza w nim wpłynie na pracę drożdży (kwas fosforowy używany w produkcji ma czystość techniczną, jest zielonkawo brązowy od jonów żelaza), natomiast akurat o metale ciężkie bym się nie bał - każda partia nawozu jest badana metodą ICP (plus unijnych wymogów) i takie rzeczy oznacza się do części na milion.
-
- Posty: 2996
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 162 razy
- Otrzymał podziękowanie: 304 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Patrzal - nic nie chcę dodawać - to tylko wspominki, bo mieszkałem do dwunastego roku życia niedaleko gorzelni i wtedy poznałem smak gorzelniaka. Ale to opowieści na inny temat.
Często robię słabe rozpuszczalne na zimno z miodem Gorąca mi nie smakuje.kiwitom23 pisze: To w sumie żaden kłopot podgrzać wodę chyba, czy herbaty i kawy też robicie jakoś na zimno?
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 47
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2012, 12:05
- Krótko o sobie: Pszenica żyto kukurydza
- Ulubiony Alkohol: Mocarne naleweczki, zbożowa czyściocha
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 16 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Bardzo ciekawy wątek . Czekam z niecierpliwością na rezultaty
"Bimber zawsze będzie bimbrem! Pędzić go można z szaleju, pokrzywy, rybich łusek i starych sznurowadeł! Dawaj szklankę bo kolejka czeka" Zoltan
Wszystko co piszę jest tylko i wyłącznie wytworem mojej bujnej wyobraźni.
Wszystko co piszę jest tylko i wyłącznie wytworem mojej bujnej wyobraźni.
-
- Posty: 1089
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 142 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Tak. Cold brew to się nazywa. Łagodnością smaku kładzie na cyce każdą parzuchę. Chmielenie na zimno to też wymysł współczesności.kiwitom23 pisze:(...) czy herbaty i kawy też robicie jakoś na zimno?(...)
Rozumiem, że chodzisz we włosienicy, mieszkasz w domu z samodzielnie wyrąbanych bali (bo o niechińską siekierę co raz trudniej, nie mówiąc o elektronarzędziach), a swój sprzęt zamówiłeś zaczynając od samodzielnego wytopienia szkła i stali? Systemy autorytarne twożone są ze skrajnych koncepcji, a taką mi Twój wpis przypomina. Jeśli będę miał szansę kupić coś do zimnozacierania nie od chińczyka, to to zrobię - właśnie pojawiła się na to szansa.kiwitom23 pisze:(...)kupowanie u Chińczyków jakoś kłuci się trochę z moją moralnością, bo nie przepadam za systemami autorytarnymi(...)
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 219 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Co do siekiery, to specjalnie z ciekawości sprawdziłem i jest na niej "Made in Finland", to tak na marginesie....
Spodziewałem się takiej reakcji prędzej, czy później:Kòpôcz pisze:Rozumiem, że chodzisz we włosienicy
Jednak wbrew pozorom jest na rynku masa produktów bez wszechobecnego "Made in China". Oczywiście przy pewnych produktach nie ma alternatywy i wtedy nie ma wyjścia. Ja jednak zwracam na to uwagę przy zakupach i jak jest możliwość kupna czegoś innego, a różnica w cenie nie jest gigantyczna, to wybieram jednak inne produkty. Na przykład jak kupowałem klimatyzacje, czy pompę ciepła to świadomie zapłaciłem trochę więcej za Daikina, gdzie widniało "Made in Czech Republik" i takich przykładów mogę podać dużo wiecej.kiwitom23 pisze:Zaraz mnie pewnie zlinczujecie
Co do siekiery, to specjalnie z ciekawości sprawdziłem i jest na niej "Made in Finland", to tak na marginesie....
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 12 gru 2022, 13:32 przez kiwitom23, łącznie zmieniany 1 raz.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
online
Autor tematu - Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
To tak na marginesie, proponuję wrócić na właściwy tor tematu Co niniejszym czynię
Właśnie "idą" do mnie, dzięki koledze spiker1974, suche enzymy od żółtych ludzików, więc poczekam na przesyłkę i nastawię dla porównania dwie butle w tych samych proporcjach. Jedną na płynnych a drugą na suchych enzymach Oba nastawy będą na drożdżach babuni
W oczekiwaniu na eksperyment, wklejam uniwersalny przepis na zimne scukrzanie, wraz z dodatkowymi informacjami;
"Na 1 kilogram surowców:
- 3,5 litra wody o temperaturze nieprzekraczającej 38°C, tak aby zacier zajął nie więcej niż 70% pojemności w przypadku silnego pienienia.
- enzymy, jeśli świeże, 3 gramy A i G, jeśli stare - 4 - 5 gramów każdy
- suche drożdże 20 gramów lub świeże 50 gramów lub drożdże winne zgodnie z instrukcją dla drożdży (dla multiflory np. 2 gramy na 10 litrów zacieru)
- Doksycyklina - jedna kapsułka na 20 litrów zacieru. Może być więcej
- środek przeciwpieniący - 1 ml na 20 litrów zacieru
Wymieszać, zamknąć uszczelką wodną. (rurka fermentacyjna)
Fermentacja rozpocznie się za 1-5 godzin, pierwszy dzień lub dwa są burzliwe, potem spokój od jednego do trzech tygodni. Zaleca się utrzymywać temperaturę 30-35°C, mieszać 2 razy dziennie (bez otwierania).
Na etapie po fermentacji skontrolować pojawienie się filmu na powierzchni - jest to oznaka kwaśności, natychmiast destylować.
DODATKI;
Podczas stosowania enzymów obowiązkowa jest Glucavamorin (glukoamylaza) czyli „G” - jej zadaniem jest właśnie produkcja cukru dla drożdży.
W chwili pisania tego tekstu dyskutowana jest potrzeba stosowania enzymu Amylosubtilin (alfa amylaza) znanego również jako „A”, ale jak dotąd jego stosowanie jest również uważane za obowiązkowe. Jeśli trzymasz się teorii, enzym G działa z już częściowo rozszczepionymi cząsteczkami skrobi - i to właśnie robi enzym A.
Cellulox (celulaza) znany również jako C, jest używany do przetwarzania celulozy i innych związków wielkocząsteczkowych.
Enzym Protosubtilin (proteaza) znany również jako „P”, rozkłada cząsteczki białka.
Dodatek 04.02.2016: wydaje się, że protosubtylina ma dobry wpływ na tworzenie się czapeczki zacieru zbożowego. „Kapelusz” płatków staje się mniej gęsty, łatwiej go złamać przez opadnięcie pojemnika. Domyślam się, że „P” rozkłada gluten, który w przeciwnym razie sklejałby ziarna.
Zastosowanie P i C nieco zwiększa wydajność alkoholu, zmniejsza zawartość obcych substancji w zacierze, które niekorzystnie wpływają na organoleptykę. Korzystanie z P&C nie jest jednak obowiązkowe.
Praktyka pokazała, że działają wszelkie drożdże - surowe i suche piekarnicze, winne, a nawet dzikie.
Nie ma sensu używać różnych drożdży turbo z pożywką - są one nakierowane na cukier, gdzie produkt końcowy nie ma własnego smaku i są droższe. Drożdże winiarskie pomimo wysokiej ceny zużywają się bardzo mało, ostateczny koszt jest niższy niż drożdży piekarskich, dodatkowo pozwala uzyskać mocniejszy zacier, co daje pewne korzyści. I wreszcie, drożdże winne dają mniej posmaków.
Drożdże preferują lekko kwaśne środowisko, rozmnażają się i w nim pracują, są zauważalnie bardziej chętne.
Pożywka dla drożdży. Tak, w ziarnie jest dużo pierwiastków śladowych. Ale nie jest faktem, że są one natychmiast dostępne dla rozwoju drożdży, ukryte za błonami komórkowymi. Autor zaczyna eksperymenty z karmieniem od dodania mocznika (do tej pory 4 gramy na dziesięć litrów), a także dodaje jedną tabletkę multiwitaminy do 30-litrowego zacieru (rozgnieść, rozpuścić).
Doksycyklina. Stosowana w celu uniemożliwienia zakażenia bakteryjnego zacieru. Kapsułkę 100 mg wsypuję do 20 litrów wody - od takiej dawki polecam zacząć. "
C.D.N... bo musi
Właśnie "idą" do mnie, dzięki koledze spiker1974, suche enzymy od żółtych ludzików, więc poczekam na przesyłkę i nastawię dla porównania dwie butle w tych samych proporcjach. Jedną na płynnych a drugą na suchych enzymach Oba nastawy będą na drożdżach babuni
W oczekiwaniu na eksperyment, wklejam uniwersalny przepis na zimne scukrzanie, wraz z dodatkowymi informacjami;
"Na 1 kilogram surowców:
- 3,5 litra wody o temperaturze nieprzekraczającej 38°C, tak aby zacier zajął nie więcej niż 70% pojemności w przypadku silnego pienienia.
- enzymy, jeśli świeże, 3 gramy A i G, jeśli stare - 4 - 5 gramów każdy
- suche drożdże 20 gramów lub świeże 50 gramów lub drożdże winne zgodnie z instrukcją dla drożdży (dla multiflory np. 2 gramy na 10 litrów zacieru)
- Doksycyklina - jedna kapsułka na 20 litrów zacieru. Może być więcej
- środek przeciwpieniący - 1 ml na 20 litrów zacieru
Wymieszać, zamknąć uszczelką wodną. (rurka fermentacyjna)
Fermentacja rozpocznie się za 1-5 godzin, pierwszy dzień lub dwa są burzliwe, potem spokój od jednego do trzech tygodni. Zaleca się utrzymywać temperaturę 30-35°C, mieszać 2 razy dziennie (bez otwierania).
Na etapie po fermentacji skontrolować pojawienie się filmu na powierzchni - jest to oznaka kwaśności, natychmiast destylować.
DODATKI;
Podczas stosowania enzymów obowiązkowa jest Glucavamorin (glukoamylaza) czyli „G” - jej zadaniem jest właśnie produkcja cukru dla drożdży.
W chwili pisania tego tekstu dyskutowana jest potrzeba stosowania enzymu Amylosubtilin (alfa amylaza) znanego również jako „A”, ale jak dotąd jego stosowanie jest również uważane za obowiązkowe. Jeśli trzymasz się teorii, enzym G działa z już częściowo rozszczepionymi cząsteczkami skrobi - i to właśnie robi enzym A.
Cellulox (celulaza) znany również jako C, jest używany do przetwarzania celulozy i innych związków wielkocząsteczkowych.
Enzym Protosubtilin (proteaza) znany również jako „P”, rozkłada cząsteczki białka.
Dodatek 04.02.2016: wydaje się, że protosubtylina ma dobry wpływ na tworzenie się czapeczki zacieru zbożowego. „Kapelusz” płatków staje się mniej gęsty, łatwiej go złamać przez opadnięcie pojemnika. Domyślam się, że „P” rozkłada gluten, który w przeciwnym razie sklejałby ziarna.
Zastosowanie P i C nieco zwiększa wydajność alkoholu, zmniejsza zawartość obcych substancji w zacierze, które niekorzystnie wpływają na organoleptykę. Korzystanie z P&C nie jest jednak obowiązkowe.
Praktyka pokazała, że działają wszelkie drożdże - surowe i suche piekarnicze, winne, a nawet dzikie.
Nie ma sensu używać różnych drożdży turbo z pożywką - są one nakierowane na cukier, gdzie produkt końcowy nie ma własnego smaku i są droższe. Drożdże winiarskie pomimo wysokiej ceny zużywają się bardzo mało, ostateczny koszt jest niższy niż drożdży piekarskich, dodatkowo pozwala uzyskać mocniejszy zacier, co daje pewne korzyści. I wreszcie, drożdże winne dają mniej posmaków.
Drożdże preferują lekko kwaśne środowisko, rozmnażają się i w nim pracują, są zauważalnie bardziej chętne.
Pożywka dla drożdży. Tak, w ziarnie jest dużo pierwiastków śladowych. Ale nie jest faktem, że są one natychmiast dostępne dla rozwoju drożdży, ukryte za błonami komórkowymi. Autor zaczyna eksperymenty z karmieniem od dodania mocznika (do tej pory 4 gramy na dziesięć litrów), a także dodaje jedną tabletkę multiwitaminy do 30-litrowego zacieru (rozgnieść, rozpuścić).
Doksycyklina. Stosowana w celu uniemożliwienia zakażenia bakteryjnego zacieru. Kapsułkę 100 mg wsypuję do 20 litrów wody - od takiej dawki polecam zacząć. "
C.D.N... bo musi
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 712
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
- Podziękował: 195 razy
- Otrzymał podziękowanie: 136 razy
-
- Posty: 5389
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 677 razy
- Kontakt:
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Dodawanie antybiotyków do starterów piwowarskich to praktyka nieczęsta, ale jednak spotykana, zwłaszcza kiedy te startery robione są do badań, w laboratoriach. Pozwala dać większą szansę przy próbie wystartowania słabych szczepów. W domowym gorzelnictwie zwykle niepraktykowana, najczęściej ze względu na ograniczoną dostępność antybiotyków.
Jeżeli ktoś chciałby poczytać o tym więcej, to tutaj jest artykuł z rosyjskim rodowodem, ale po angielsku- opisuje dodatek nizyny, amoksycyliny i właśnie doksycykliny:
https://alcoreviews.com/the-expediency- ... home-brew/
A tu o tertracyklinie (doksycylina to jedna z nich) w piwku... z przed kilku tysięcy lat:
https://www.sciencedaily.com/releases/2 ... 094246.htm
Jeżeli ktoś chciałby poczytać o tym więcej, to tutaj jest artykuł z rosyjskim rodowodem, ale po angielsku- opisuje dodatek nizyny, amoksycyliny i właśnie doksycykliny:
https://alcoreviews.com/the-expediency- ... home-brew/
A tu o tertracyklinie (doksycylina to jedna z nich) w piwku... z przed kilku tysięcy lat:
https://www.sciencedaily.com/releases/2 ... 094246.htm
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1089
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 142 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Jednak zacieranie . Dla mnie najbardziej obiecująca jest otwartość tego wariantu na inne drożdże. Trzymam kciuki za testy i z uwagą obserwuję.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 303
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 36 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Zamiast nawozów dodawanych jako pożywka proponuję dodać pół kilograma grochu(tzw.polówek) na około 20l.zacieru. Groch posiada dużą ilość fofsoru jak również wit.z grupy B. Robiąc wcześniej nastawy z cukru i drożdży babuni dodatek grochu skracał czas fermentacji do około 6-7 dni nie wnosząc praktycznie żadnych zapachów.
-
- Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Bardzo mi się nie podoba ten dodatek antybiotyku. Wszędzie się trąbi o rosnącym ryzyku ze strony bakterii antybiotykoopornych. Które sami wyhodowaliśmy, przepisując i biorąc antybiotyki na byle katar, faszerując nimi zwierzęta, żeby tylko nie chorowały w nieludzkich warunkach w jakich przebywają... Do momentu, aż stały się prawie synonimem "tej złej chemii" w jedzeniu. A mielibyśmy pchać to do nastawów.
Uważam to za nieetyczne i nieodpowiedzialne. Nie bez powodu antybiotyki są na receptę.
Uważam to za nieetyczne i nieodpowiedzialne. Nie bez powodu antybiotyki są na receptę.
-
online
Autor tematu - Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
"Do tej pory na forum używano tylko chlorowodorku doksycykliny (znanego również jako „doxy”) i amoksycyliny.
Doxy jest zalecany do stosowania w większości przypadków, jego cechą jest dezaktywacja po około 5 dniach.
Amoksycylina jest droższa, mocniejsza, jej działanie bakteriobójcze nie ustaje do końca.
Podczas destylacji antybiotyk pozostaje w zbiorniku, nie dostaje się do gotowego produktu. Dlatego rozsądni przeciwnicy stosowania antybiotyków mogą go bezpiecznie stosować (jeśli nie zamierzają pić bezpośrednio zacieru w dużych ilościach). Tym, którym „religia nie pozwala” na antybiotyki, zdecydowanie zaleca się podjęcie maksymalnych środków w celu dezynfekcji sprzętu, wody i surowców przed zatorem, a także zastosowanie niezawodnego zamknięcia wodnego."
Hmm... Kolejny cytat;patrzal pisze:Bardzo mi się nie podoba ten dodatek antybiotyku.
"Do tej pory na forum używano tylko chlorowodorku doksycykliny (znanego również jako „doxy”) i amoksycyliny.
Doxy jest zalecany do stosowania w większości przypadków, jego cechą jest dezaktywacja po około 5 dniach.
Amoksycylina jest droższa, mocniejsza, jej działanie bakteriobójcze nie ustaje do końca.
Podczas destylacji antybiotyk pozostaje w zbiorniku, nie dostaje się do gotowego produktu. Dlatego rozsądni przeciwnicy stosowania antybiotyków mogą go bezpiecznie stosować (jeśli nie zamierzają pić bezpośrednio zacieru w dużych ilościach). Tym, którym „religia nie pozwala” na antybiotyki, zdecydowanie zaleca się podjęcie maksymalnych środków w celu dezynfekcji sprzętu, wody i surowców przed zatorem, a także zastosowanie niezawodnego zamknięcia wodnego."
Ostatnio zmieniony wtorek, 13 gru 2022, 08:16 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1089
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 142 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Z tego, co piszesz, bezpieczna może być tylko doksycyklina. Problem z antybiotykami (antybiotykoodpornością) nie jest związany z ich przyjmowaniem, a wydalaniem, a taki nastaw trzeba gdzieś wylać.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 5389
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 677 razy
- Kontakt:
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Nie w tym jest problem, tylko w podejściu ekhm... ignoranckim. Jeżeli znaczna część ludzi ma problem z właściwym dozowaniem drożdży (mimo jasnych ilości nadrukowanych na opakowaniu), bo "wiem lepiej", a już nie wspominając o dawkowaniu pożywki, to stosowanie antybiotyków może prowadzić wprost do katastrofy. Może lepiej zostawić to tym, co wiedzą co i- przede wszystkim po co- robią.
Pod tym względem akurat nie ma się czego obawiać. W nastawie/zacierze nie ma wystarczająco długiego czasu ekspozycji (kilka- kilkanaście dni), aby nastąpiła selekcja bakterii na tetracyklinę. Aby zobaczyć pierwszy przypadek oporności na tetracykliny po rozpoczęciu stosowania klinicznego potrzebne było około 10 lat. Obecne mechanizmy oporności na tetracykliny obejmują geny oporności, w których ekspresja jest regulowana. To wymaga lat ewolucji, nie wspominając o byciu pod dodatkowym stresem wysokiego stężenia alkoholu.patrzal pisze:Bardzo mi się nie podoba ten dodatek antybiotyku. Wszędzie się trąbi o rosnącym ryzyku ze strony bakterii antybiotykoopornych. Które sami wyhodowaliśmy, przepisując i biorąc antybiotyki na byle katar, faszerując nimi zwierzęta, żeby tylko nie chorowały w nieludzkich warunkach w jakich przebywają... Do momentu, aż stały się prawie synonimem "tej złej chemii" w jedzeniu. A mielibyśmy pchać to do nastawów.
Nie w tym jest problem, tylko w podejściu ekhm... ignoranckim. Jeżeli znaczna część ludzi ma problem z właściwym dozowaniem drożdży (mimo jasnych ilości nadrukowanych na opakowaniu), bo "wiem lepiej", a już nie wspominając o dawkowaniu pożywki, to stosowanie antybiotyków może prowadzić wprost do katastrofy. Może lepiej zostawić to tym, co wiedzą co i- przede wszystkim po co- robią.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 163
- Rejestracja: czwartek, 3 wrz 2020, 15:18
- Podziękował: 44 razy
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Leci w kanał, potem do oczyszczalni albo i nie, a nawet jak tak to nie sposób to oczyścić.
Trafia do rzeki i do morza... Jedz ryby bo zdrowe.
Ale to już odbiegający temat.
Zacierania na zimno jestem bardzo ciekaw i czekam na efekty. Ile by to ulatwiło tzn przyśpieszyło
Kibicuję
Trafia do rzeki i do morza... Jedz ryby bo zdrowe.
Ale to już odbiegający temat.
Zacierania na zimno jestem bardzo ciekaw i czekam na efekty. Ile by to ulatwiło tzn przyśpieszyło
Kibicuję
Ostatnio zmieniony wtorek, 13 gru 2022, 14:37 przez wingrul, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 21 cze 2014, 00:39
- Krótko o sobie: Jak się do czegoś dorwę to muszę to dokładnie poznać.
- Ulubiony Alkohol: Ardbeg
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
"Doksycyklina – jest to antybiotyk należący do grupy tetracyklin. ... Ok. 40% leku wydalane jest z moczem w postaci niezmienionej, pozostała część, ..." itd.
Tych co sikają antybiotykiem są pewnie setki tysięcy, tych co dodadzą 1 tabletkę do zacieru będzie mniej.
Tych co sikają antybiotykiem są pewnie setki tysięcy, tych co dodadzą 1 tabletkę do zacieru będzie mniej.
Ostatnio zmieniony wtorek, 13 gru 2022, 15:13 przez k.kolumb, łącznie zmieniany 1 raz.
Piszę starannie po Polsku. O ile daję radę.
-
- Posty: 47
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2012, 12:05
- Krótko o sobie: Pszenica żyto kukurydza
- Ulubiony Alkohol: Mocarne naleweczki, zbożowa czyściocha
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 16 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Znawcą antybiotyków nie jestem (pomimo mojego zawodu). Jednak nie podoba mi się zasadniczo sam pomysł i koncepcja w którą stronę idziemy. Czy ku temu by nasz produkt był najlepszy, najsmaczniejszy, powstały z w miarę możliwości naturalnych składników czy ku temu żeby jak najniższym kosztem napędzić jak najwięcej. I ku dobru powszechnemu proszę o przemyślenie sprawy przez autora tematu czy ten wątek z antybiotykami pchać dalej bo już oczami wyobraźni widzę "janusza" pobieżnie studiującego temat i kiełkujący w jego głowie zajeb..... pomysł.
@Radius super temat o zacieraniu i w niecierpliwości czekam na dalszą relację
@Radius super temat o zacieraniu i w niecierpliwości czekam na dalszą relację
"Bimber zawsze będzie bimbrem! Pędzić go można z szaleju, pokrzywy, rybich łusek i starych sznurowadeł! Dawaj szklankę bo kolejka czeka" Zoltan
Wszystko co piszę jest tylko i wyłącznie wytworem mojej bujnej wyobraźni.
Wszystko co piszę jest tylko i wyłącznie wytworem mojej bujnej wyobraźni.
-
- Posty: 1610
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 218 razy
- Otrzymał podziękowanie: 377 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Dlaczego rosół z kurczaka marketowego jest najlepszy na przeziębienie? Bo na raz dostajesz gigantyczną porcję antybiotyków i strzał chemii. )
Zgadzam się z @renevan. Staram się, żeby było jak najzdrowsze, nawet śrutę staram się kupować u "pewnego" rolnika. Antybiotyki? Dziś twierdzą, że nie szkodzą bo (.....) za parę lat okaże się, że trujące. Jak z poprzednikiem ASPIRYNY, czyli HEROINĄ, kuchenkami mikrofalowymi, azbestem, roundapem i innymi gównami . Wiem, że i tak wszystko chemia i zaznaczam: nie podejmę dyskusji. Ot, popieram i wyrażam własną, może mylną opinię .
@radius: szykuje się rewolucja? dawaj relacje!
Chyba kupię cukier i spróbuję zrobić na zwykłych drożdżach. Już nie pamiętam tego smaku. Może przy obecnym sprzęcie różnice w doborze drożdżaków nie będzie wyczuwalna? A może to będzie smak wspomnień?
Zgadzam się z @renevan. Staram się, żeby było jak najzdrowsze, nawet śrutę staram się kupować u "pewnego" rolnika. Antybiotyki? Dziś twierdzą, że nie szkodzą bo (.....) za parę lat okaże się, że trujące. Jak z poprzednikiem ASPIRYNY, czyli HEROINĄ, kuchenkami mikrofalowymi, azbestem, roundapem i innymi gównami . Wiem, że i tak wszystko chemia i zaznaczam: nie podejmę dyskusji. Ot, popieram i wyrażam własną, może mylną opinię .
@radius: szykuje się rewolucja? dawaj relacje!
Chyba kupię cukier i spróbuję zrobić na zwykłych drożdżach. Już nie pamiętam tego smaku. Może przy obecnym sprzęcie różnice w doborze drożdżaków nie będzie wyczuwalna? A może to będzie smak wspomnień?
I love the smell of bimber in the morning.