Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
-
Autor tematu - Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Podpowiedzcie Koledzy co zrobić by nie spieprzyć sprawy...
Nastawiłem ,,wino '' aroniowe z dodatkiem cukru na drożdżach do win czerwonych plus oczywiście pożywka.
W chałupie mam temperaturę która pozwala mi przetrwać - dla drożdży jest jednak za zimno.
Z pewnych względów nie mogłem od początku prowadzić fermentacji w ocieplonym zbiorniku z płaszczem który posiadam.
Nastaw ma temperaturę 18 st.C. i w tych warunkach będzie fermentował do wiosny...Już stoi ze dwa lub trzy tygodnie i ledwo chodzi.
Nawet nie chciało mi się sprawdzać Blg bo nastaw jest słodki w dalszym ciągu i od początku stoi w temp.ok 18 st.C.
Teraz już mogę przelać nastaw do zbiornika z płaszczem i niech te grzyby mają wreszcie ciepło...od czasu do czasu regulatorem mocy puszczę im w płaszczu grzałkę na minimalnej mocy przez chwilę i tak dojedziemy do finiszu w normalnym czasie-mam nadzieję.
I teraz moje wątpliwości...jak nie zabić tych grzybów podczas przelewania z wiadra fermentacyjnego do zbiornika z płaszczem?
Nastaw ma wysokie Blg czyli dalej jest to lekko musujący słodki kompocik.
Myślę że przelanie przy pomocy wężyka dużej średnicy(fermentuję gęste)-przelewanie grawitacyjne by zbytnio nie natlenić nastawu...
I teraz co z temperaturą?
Wydaje mi się że woda w płaszczu powinna mieć podobna temperaturę jak nastaw po wlaniu do tegoż zbiornika tak żeby nie robić szoku drożdżom i dopiero po przelaniu nastawu zacząć podnosić delikatnie temperaturę wody w płaszczu tak by nagrzać ten nastaw do temp. powiedzmy.........jakiej???
Jak już ten nastaw chodzi, słabo ale jednak jest tam jakieś życie to do ilu st.C. mogę podgrzać nastaw by nie zabić drożdży? Do 25ciu? do 30-tu?
Wiem że jak się wlewa np.matkę lub uwodnione drożdże do nastawu to temperatura grzybów i nastawu powinna być podobna by nie zabić żyjątek. W moim przypadku powinno być chyba podobnie tzn. temp. fermentującego nastawu i temperatura płaszcza powinny być podobne.
W jakim czasie nagrzać nastaw z 18tu st.C. do np.25ciu st.C. tzn. by nie było szoku temperaturowego dla drożdży? Chyba minimum godzinę im tę temperaturę deikatnie zwiększać...???
Byłbym wdzięczny za sugestie i opinie bo mam tego winka z 70l. i szkoda byłoby to spieprzyć.
Dzięki i pozdrowienia dla Państwa.
Nastawiłem ,,wino '' aroniowe z dodatkiem cukru na drożdżach do win czerwonych plus oczywiście pożywka.
W chałupie mam temperaturę która pozwala mi przetrwać - dla drożdży jest jednak za zimno.
Z pewnych względów nie mogłem od początku prowadzić fermentacji w ocieplonym zbiorniku z płaszczem który posiadam.
Nastaw ma temperaturę 18 st.C. i w tych warunkach będzie fermentował do wiosny...Już stoi ze dwa lub trzy tygodnie i ledwo chodzi.
Nawet nie chciało mi się sprawdzać Blg bo nastaw jest słodki w dalszym ciągu i od początku stoi w temp.ok 18 st.C.
Teraz już mogę przelać nastaw do zbiornika z płaszczem i niech te grzyby mają wreszcie ciepło...od czasu do czasu regulatorem mocy puszczę im w płaszczu grzałkę na minimalnej mocy przez chwilę i tak dojedziemy do finiszu w normalnym czasie-mam nadzieję.
I teraz moje wątpliwości...jak nie zabić tych grzybów podczas przelewania z wiadra fermentacyjnego do zbiornika z płaszczem?
Nastaw ma wysokie Blg czyli dalej jest to lekko musujący słodki kompocik.
Myślę że przelanie przy pomocy wężyka dużej średnicy(fermentuję gęste)-przelewanie grawitacyjne by zbytnio nie natlenić nastawu...
I teraz co z temperaturą?
Wydaje mi się że woda w płaszczu powinna mieć podobna temperaturę jak nastaw po wlaniu do tegoż zbiornika tak żeby nie robić szoku drożdżom i dopiero po przelaniu nastawu zacząć podnosić delikatnie temperaturę wody w płaszczu tak by nagrzać ten nastaw do temp. powiedzmy.........jakiej???
Jak już ten nastaw chodzi, słabo ale jednak jest tam jakieś życie to do ilu st.C. mogę podgrzać nastaw by nie zabić drożdży? Do 25ciu? do 30-tu?
Wiem że jak się wlewa np.matkę lub uwodnione drożdże do nastawu to temperatura grzybów i nastawu powinna być podobna by nie zabić żyjątek. W moim przypadku powinno być chyba podobnie tzn. temp. fermentującego nastawu i temperatura płaszcza powinny być podobne.
W jakim czasie nagrzać nastaw z 18tu st.C. do np.25ciu st.C. tzn. by nie było szoku temperaturowego dla drożdży? Chyba minimum godzinę im tę temperaturę deikatnie zwiększać...???
Byłbym wdzięczny za sugestie i opinie bo mam tego winka z 70l. i szkoda byłoby to spieprzyć.
Dzięki i pozdrowienia dla Państwa.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Kolego ollo, zostaw to w spokoju, nigdzie nie przelewaj i nie kombinuj. Ja zawsze staram się fermentować w 18*C, czym niższa temperatura tym lepiej (oczywiście do pewnej granicy). Dla mnie 18*C jest optymalną temperaturą, drożdże nie wytworzą tyle syfu co w wyższej.
Podstawa ZAWSZE to zmierzenie BLG, Ty tego nie zrobiłeś, ale ja stawiam na to, że nastaw miał za dużo cukru (za wysokie BLG) i dlatego robaki się męczą. Ale jak ruszyły to dadzą radę, uwierz mi.
Podstawa ZAWSZE to zmierzenie BLG, Ty tego nie zrobiłeś, ale ja stawiam na to, że nastaw miał za dużo cukru (za wysokie BLG) i dlatego robaki się męczą. Ale jak ruszyły to dadzą radę, uwierz mi.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
Autor tematu - Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Dzięki za odpowiedz.
Blg startowego nie mierzyłem ponieważ fermentuję to w wiadrach 25cio litrowych i na wiadro dałem 4 kg. cukru więc nie było opcji przecukrzenia a blg obecne....aż muszę iść sprawdzić z ciekawości...jest 10 Blg a stoi już ze dwa lub trzy tygodnie. Startowe Blg było koło 16 więc raczej słabo idzie...Do tej pory robiłem na turbo albo na zwykłych gorzelniczych lub na turbofruitach których dawałem połowę wg. tego co podawał producent i te turbo fruity okrojone o połowę dawały radę w rozsądnych granicach czasowych. Nastaw na kwiatach Czarnego Bzu z dodatkiem cukru(4 kg w 25cio litrowym nastawie) robiłem w lecie na drożdżach Tokaj i w pokoju miałem ze 25 st.C. i bulkało aż miło a przy 18stu ledwo idą te same grzyby...
Mówicie Szanowny Kolego---nie cyrkować...no to się wstrzymam....Pozdrawiam serdecznie.
Blg startowego nie mierzyłem ponieważ fermentuję to w wiadrach 25cio litrowych i na wiadro dałem 4 kg. cukru więc nie było opcji przecukrzenia a blg obecne....aż muszę iść sprawdzić z ciekawości...jest 10 Blg a stoi już ze dwa lub trzy tygodnie. Startowe Blg było koło 16 więc raczej słabo idzie...Do tej pory robiłem na turbo albo na zwykłych gorzelniczych lub na turbofruitach których dawałem połowę wg. tego co podawał producent i te turbo fruity okrojone o połowę dawały radę w rozsądnych granicach czasowych. Nastaw na kwiatach Czarnego Bzu z dodatkiem cukru(4 kg w 25cio litrowym nastawie) robiłem w lecie na drożdżach Tokaj i w pokoju miałem ze 25 st.C. i bulkało aż miło a przy 18stu ledwo idą te same grzyby...
Mówicie Szanowny Kolego---nie cyrkować...no to się wstrzymam....Pozdrawiam serdecznie.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Podstawowe pytanie, czy Ty robisz wino, czy na przepędzenie? Jeżeli wino, to moje wcześniejsze rady są jak najbardziej aktualne, jeżeli na przepędzenie... hmmm... w sumie też bym to zostawił, bo naprawdę nawet zwykła cukrówka ma mniej syfów jak się ją fermentuje w niższej temperaturze. Cierpliwości...
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Ollo, przecież wiesz, że to hobby dla cierpliwych. Skoro Blg spada i nastaw pracuje, zostaw w spokoju.
Mi piwo, porter bałtycki, w temperaturze około 10 stopni pracowało trzy miesiące.
Zostaw i czekaj, czekaj, czekaj...
Inna sprawa, że wino z samej aronii jest, hmm, średnie.
Mi piwo, porter bałtycki, w temperaturze około 10 stopni pracowało trzy miesiące.
Zostaw i czekaj, czekaj, czekaj...
Inna sprawa, że wino z samej aronii jest, hmm, średnie.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
Autor tematu - Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Ja to ,,wino'' robię na przepędzenie. To jest nastaw na owocach aronii gotowanych wcześniej w wodzie wg.przepisu na nalewkę aroniową z liśćmi wiśni. Owoce gotowane w wodzie pół godziny więc sporo smaku w nich zostaje i można z tego uwarzyć jeszcze takie pseudo-wino na przepędzenie. Jak Panowie mówią że cierpliwości no to nie kombinuję i popadam w cierpliwość. Zdrówka życzę.
-
Autor tematu - Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Dodam jeszcze że mi Żonka wyjechała na czas jakiś i chciałem przerobić to podczas jej nieobecności...
Wiecie jak to jest z najwspanialszymi istotami czyli z kobietami....
,, że śmierdzi...że wybuchnie...że wszędzie kurwa lepi się cukier...że aronią zapieprzone całe mieszkanie...'' te sprawy ...
Stąd to niecierpliwe oczekiwanie....
Ale widzę że szybciej dorobimy się następnego dziecka niż to się przerobi...ten nastaw.
No niech tam się powoli robi....ciekawe jednak jakby podziałało takie zwiększenie temperatury już podczas fermentacji ?
Wiecie jak to jest z najwspanialszymi istotami czyli z kobietami....
,, że śmierdzi...że wybuchnie...że wszędzie kurwa lepi się cukier...że aronią zapieprzone całe mieszkanie...'' te sprawy ...
Stąd to niecierpliwe oczekiwanie....
Ale widzę że szybciej dorobimy się następnego dziecka niż to się przerobi...ten nastaw.
No niech tam się powoli robi....ciekawe jednak jakby podziałało takie zwiększenie temperatury już podczas fermentacji ?
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Skoro robisz to na przepędzenie, to możesz przyspieszyć.
Rady dotyczyły wina, a Ty nie napisałeś, że to ma iść na rurę.
Przelanie nie zaszkodzi drożdżom, możesz to zrobić wężem, żeby za bardzo nie napowietrzyć, ale bez przesady, drożdże sobie poradzą.
Przelej do takiej samej temperatury w zbiorniku i podnieś temperaturę powoli, kilka godzin.
Tak do 25 stopni, nie więcej. Powinny zdecydowanie szybciej zakończyć zabawę.
Dziecko możesz machnąć przy okazji, czekając aż się nastaw podgrzeje
Rady dotyczyły wina, a Ty nie napisałeś, że to ma iść na rurę.
Przelanie nie zaszkodzi drożdżom, możesz to zrobić wężem, żeby za bardzo nie napowietrzyć, ale bez przesady, drożdże sobie poradzą.
Przelej do takiej samej temperatury w zbiorniku i podnieś temperaturę powoli, kilka godzin.
Tak do 25 stopni, nie więcej. Powinny zdecydowanie szybciej zakończyć zabawę.
Dziecko możesz machnąć przy okazji, czekając aż się nastaw podgrzeje
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 197
- Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
- Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
- Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Południe
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Siema, jak na rurę to nie baw się z wężem żadnym tylko przelej do zbiornika, a że napowietrzysz to drożdże wtedy powinny bardziej ruszyć nawet i od razu podgrzewaj, wspomoże to przyspieszenie fermentacji. Dobrze abyś przy podgrzewaniu czasem przemieszał żeby całość grzała sie jednakowo. Przerobi zanim sie weźmiesz za potomstwo
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Drożdże, które już pracują dłuższy czas, po napowietrzeniu bardziej ruszą?
Oj freek, sporo jeszcze wiedzy przed Tobą.
A dopóki jej nie opanujesz, to nie opowiadaj takich głupot.
Poważnie?freek pisze:Siema, jak na rurę to nie baw się z wężem żadnym tylko przelej do zbiornika, a że napowietrzysz to drożdże wtedy powinny bardziej ruszyć nawet i od razu podgrzewaj, wspomoże to przyspieszenie fermentacji
Drożdże, które już pracują dłuższy czas, po napowietrzeniu bardziej ruszą?
Oj freek, sporo jeszcze wiedzy przed Tobą.
A dopóki jej nie opanujesz, to nie opowiadaj takich głupot.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
online
- Posty: 4905
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Będziesz dogrzewał i chłodził, to zrobisz z drożdży wariata.
Na styropianie to postaw, przykryj czymś, a zwiększysz temperaturę z 18 ⁰C do 22.
Lepiej pracują jak jest minimalnie chłodniej niż jakby za gorąco było.
Na zbyt niską temperaturę w pomieszczeniu sprawdza się akwariowa grzałka, oczywiście pod warunkiem że fermentor jest jeden.
Pozdrawiam Rozrywek.
Pierwsze zdanie mądre, drugie, hmmm.ollo pisze: No niech tam się powoli robi....ciekawe jednak jakby podziałało takie zwiększenie temperatury już podczas fermentacji ?
Będziesz dogrzewał i chłodził, to zrobisz z drożdży wariata.
Na styropianie to postaw, przykryj czymś, a zwiększysz temperaturę z 18 ⁰C do 22.
Lepiej pracują jak jest minimalnie chłodniej niż jakby za gorąco było.
Na zbyt niską temperaturę w pomieszczeniu sprawdza się akwariowa grzałka, oczywiście pod warunkiem że fermentor jest jeden.
Pozdrawiam Rozrywek.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Ostatnio po przemieszaniu nastawu wkrętarką z mieszadłem (zawsze tak robię) nastaw poszedł na spacer.
Nie jest to odosobniony przypadek bo zawsze po mieszaniu nastawy idą do góry jak wściekłe.
To nie wino że powinniśmy się bać utlenienia czy jak to się tam zowie
Na winach to się znasz ale na nastawach to nie za bardzojakis1234 pisze: Poważnie?
Drożdże, które już pracują dłuższy czas, po napowietrzeniu bardziej ruszą?
Oj freek, sporo jeszcze wiedzy przed Tobą.
A dopóki jej nie opanujesz, to nie opowiadaj takich głupot.
Ostatnio po przemieszaniu nastawu wkrętarką z mieszadłem (zawsze tak robię) nastaw poszedł na spacer.
Nie jest to odosobniony przypadek bo zawsze po mieszaniu nastawy idą do góry jak wściekłe.
To nie wino że powinniśmy się bać utlenienia czy jak to się tam zowie
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Taaa. To bardzo ciekawy temat jest.
Z tego co się orientuję, żeby stworzyć wino, należy przed tym, popełnić nastaw na nie. Czyli należy dokładnie wiedzieć- ile, kiedy, co i jak. Czy mógłbyś mi wytłumaczyć w jaki sposób można znać się na winach a na nastawach to już nie za bardzo? Myślę, że zapienił się CO2. Co Ty na to?Góral bagienny pisze: Na winach to się znasz ale na nastawach to nie za bardzo
Taaa. To bardzo ciekawy temat jest.
-
- Posty: 197
- Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
- Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
- Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Południe
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
jakiś1234 powiedz mi proszę co natlenienie nastawu do przepedzenia spowoduje złego?? Masz wiedzę na ten temat??
Bawię się juz parę lat i nie spartoliłem jeszcze ani wina ani nastawu, co więcej gdy miałem problem tak jak kolega, że wolno pracowało bo za niska temp była to właśnie przemieszałem mocno i podgrzewałem co oczywiście mocno wspomogło fermentacje w dalszym jej ciągu. Czy grzyby nie potrzebują tlenu do rozmnażania? Być może napowietrzenie nie spowoduje żwawszej pracy, ale na pewno nie zaszkodzi w tym przypadku!! Owszem, u kolegi juz sie namnożyły ale jak pisał ma niską temp. otoczenia - więc uważam że na tym etapie napowietrzenie i podgrzanie tylko pomoże w zakończeniu akcji.
Nie piszę tego bo gdzieś przeczytałem, lecz z własnego doświadczenia.
Bawię się juz parę lat i nie spartoliłem jeszcze ani wina ani nastawu, co więcej gdy miałem problem tak jak kolega, że wolno pracowało bo za niska temp była to właśnie przemieszałem mocno i podgrzewałem co oczywiście mocno wspomogło fermentacje w dalszym jej ciągu. Czy grzyby nie potrzebują tlenu do rozmnażania? Być może napowietrzenie nie spowoduje żwawszej pracy, ale na pewno nie zaszkodzi w tym przypadku!! Owszem, u kolegi juz sie namnożyły ale jak pisał ma niską temp. otoczenia - więc uważam że na tym etapie napowietrzenie i podgrzanie tylko pomoże w zakończeniu akcji.
Nie piszę tego bo gdzieś przeczytałem, lecz z własnego doświadczenia.
-
- Posty: 197
- Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
- Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
- Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Południe
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
A to że piana się podniosła to wiadomo że to CO2, ale tak sobie Góral napowietrzał nastaw i zapewne nic się z nim nie stało, w złym sensie. Ot i tyle, o ile się nie mylę
Góralowi chodziło o to, że o nastaw na rurę nie trzeba tak dbać jak o nastaw na wino - w sensie utlenienia, bo higiena itp to wiadomo.defacto pisze:Z tego co się orientuję, żeby stworzyć wino, należy przed tym, popełnić nastaw na nie. Czyli należy dokładnie wiedzieć- ile, kiedy, co i jak. Czy mógłbyś mi wytłumaczyć w jaki sposób można znać się na winach a na nastawach to już nie za bardzo? Myślę, że zapienił się CO2. Co Ty na to?Góral bagienny pisze: Na winach to się znasz ale na nastawach to nie za bardzo
Taaa. To bardzo ciekawy temat jest.
A to że piana się podniosła to wiadomo że to CO2, ale tak sobie Góral napowietrzał nastaw i zapewne nic się z nim nie stało, w złym sensie. Ot i tyle, o ile się nie mylę
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Pasteura
Zahamuje fermentację.freek pisze:jakiś1234 powiedz mi proszę co natlenienie nastawu do przepedzenia spowoduje złego?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Pasteura
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
O tym że mieszam nastawy nie zatapiam pisałem już na początku mojej kariery na AD
CO2 nie ma nic wspólnego z rośnięciem czapy czy pójściem nastawu na spacer.
Zwykle lubią uciekać z beczki po kilkunastu godzinach od mieszania.
Mieszam mieszadłem z dwóch powodów : z lenistwa bo zatapianie jest upierdliwe.
Zauważyłem że drożdże szybciej przerabiają nastaw.
Wszystkim nowym adeptom którzy przyszli do mnie po pomoc, radę, zalecam ten sposób.
Żaden się nie skarżył
CO2 nie ma nic wspólnego z rośnięciem czapy czy pójściem nastawu na spacer.
Zwykle lubią uciekać z beczki po kilkunastu godzinach od mieszania.
Mieszam mieszadłem z dwóch powodów : z lenistwa bo zatapianie jest upierdliwe.
Zauważyłem że drożdże szybciej przerabiają nastaw.
Wszystkim nowym adeptom którzy przyszli do mnie po pomoc, radę, zalecam ten sposób.
Żaden się nie skarżył
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 197
- Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
- Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
- Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Południe
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
A i może u mnie nie był tak posunięty w czasie etap jak u kolegi.
No to u siebie czegoś takiego nie zauważyłem, być może i wystąpiło takie zjawisko, ale po pzemieszaniu jak pisałem i podgrzaniu widziałem znacznie lepszą pracę grzybów, być może to i przez zwiększenie temperatury głównie. Bo fermentacja o ile ma hamować wg artykułu, to jednak trwa dalej.Zygmunt pisze:Zahamuje fermentację.freek pisze:jakiś1234 powiedz mi proszę co natlenienie nastawu do przepedzenia spowoduje złego?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Pasteura
A i może u mnie nie był tak posunięty w czasie etap jak u kolegi.
-
- Posty: 2379
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 629 razy
- Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
W podanym linku o efekcie Pasteura przywołują efekt Crabtree https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Crabtree o przeciwnym działaniu. Wśród drożdży Crabtree-pozytywnych wymieniane są na pierwszym miejscu nasze ulubione Saccharomyces cerevisiae.
Z ciekawostek to w przepisie na miód pitny, który otrzymałem wraz z drożdżami BCS 103 z Centrum Fermentacji LeMag piszą o napowietrzaniu nastawu miodowego gdy blg spadnie o 1/4.
Z ciekawostek to w przepisie na miód pitny, który otrzymałem wraz z drożdżami BCS 103 z Centrum Fermentacji LeMag piszą o napowietrzaniu nastawu miodowego gdy blg spadnie o 1/4.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Ja tam unikam natleniania po rozpoczętej już fermentacji, może to przyzwyczajenie z win i piw. Napowietrzam tylko przed dodaniem drożdży, bo to stymuluje je do szybszego rozmnażania. Wychodzi na to, że tlen dla nich taka viagra
Wszędzie spotykałem informacje, żeby na początku mocno natlenić, a później unikać tego, żeby pracowały a nie myślały o seksie...
Wszędzie spotykałem informacje, żeby na początku mocno natlenić, a później unikać tego, żeby pracowały a nie myślały o seksie...
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
@kiwitom23 Ja nie piszę o celowym natlenianiu jak przy rozdrabnianiu owoców.
Ale wiadomo jak jest przy mieszaniu mieszadłem, zawsze coś tam powietrza się dostanie.
Ja robię wir w beczce który wciąga czapę pod spód.
Ale wiadomo jak jest przy mieszaniu mieszadłem, zawsze coś tam powietrza się dostanie.
Ja robię wir w beczce który wciąga czapę pod spód.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Wow, aleście się rozgadali
Góral, na nastawach to się znasz, ale na winach nie bardzo
UWAGA - mówię o winie, nie o nastawie, który po kilku, kilkunastu dnach pójdzie na rurę. W tym przypadku wino nie zdąży się zepsuć, a jeżeli nawet trochę, to destylacja i tak to wyczyści. Chociaż z drugiej strony jakość nastawu ma przecież również wpływ na jakość uzyskanego destylatu.
Freek, drożdże potrzebują tlenu na początku do rozmnażania i dlatego nastaw na początku trzeba jak najlepiej napowietrzyć.
A gdy już się rozmnożą i zaczną przerabiać cukier w alkohol tlen jest szkodliwy. I dlatego stosujemy rurkę fermentacyjną, żeby tlen się nie dostawał.
Przyspieszanie pracy drożdży powoduje powstanie dodatkowych, niekorzystnych estrów i takie wino jest po prostu gorsze.
Nie twierdzę, że będzie złe, będzie gorsze od tego, które by powstało, gdyby drożdże pracowały powoli i spokojnie.
Tak samo jest przy produkcji piwa i każdy piwowar ma to we krwi.
I wiem to nie z teorii, a z własnych doświadczeń. Kiedyś przez dostęp powietrza "udało" mi się nawet wyprodukować 25 litrów octu zamiast wina.
W tym przypadku(wina, piwa) przyspieszanie fermentacji działa niekorzystnie. I to właśnie miałem na myśli. Nie twierdzę, że zamieszanie, napowietrzenie, podgrzanie nie przyspieszy fermentacji, tylko właśnie chodzi o to, żeby nie przyspieszać.
Góral, na nastawach to się znasz, ale na winach nie bardzo
UWAGA - mówię o winie, nie o nastawie, który po kilku, kilkunastu dnach pójdzie na rurę. W tym przypadku wino nie zdąży się zepsuć, a jeżeli nawet trochę, to destylacja i tak to wyczyści. Chociaż z drugiej strony jakość nastawu ma przecież również wpływ na jakość uzyskanego destylatu.
Freek, drożdże potrzebują tlenu na początku do rozmnażania i dlatego nastaw na początku trzeba jak najlepiej napowietrzyć.
A gdy już się rozmnożą i zaczną przerabiać cukier w alkohol tlen jest szkodliwy. I dlatego stosujemy rurkę fermentacyjną, żeby tlen się nie dostawał.
Przyspieszanie pracy drożdży powoduje powstanie dodatkowych, niekorzystnych estrów i takie wino jest po prostu gorsze.
Nie twierdzę, że będzie złe, będzie gorsze od tego, które by powstało, gdyby drożdże pracowały powoli i spokojnie.
Tak samo jest przy produkcji piwa i każdy piwowar ma to we krwi.
I wiem to nie z teorii, a z własnych doświadczeń. Kiedyś przez dostęp powietrza "udało" mi się nawet wyprodukować 25 litrów octu zamiast wina.
W tym przypadku(wina, piwa) przyspieszanie fermentacji działa niekorzystnie. I to właśnie miałem na myśli. Nie twierdzę, że zamieszanie, napowietrzenie, podgrzanie nie przyspieszy fermentacji, tylko właśnie chodzi o to, żeby nie przyspieszać.
Ostatnio zmieniony czwartek, 27 paź 2022, 21:40 przez jakis1234, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Wiem, wiem, poza tym w większości wciągasz do nastawu CO2, którego "czapa" jest nad powierzchnią. Jeżeli robisz to w wyczuciem w formie wiru, to nie natlenia to zbytnio nastawu. Ja jak natleniałem piwo przed zadaniem drożdży, to używałem nawet takiej pompki akwariowej z kamieniem, z którego wylatywały bąbelki powietrza.Góral bagienny pisze:Ja robię wir w beczce który wciąga czapę pod spód.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Warto czytać w jakim dziale jest zadane pytanie.
Nawet ściągę Wam podrzuciłem
Kolega @ollo też wam pomógł bo napisał wino w cudzysłowie
Chyba niezbyt dokładnie czytacie posty
Temat jest o nastawiejakis1234 pisze:Wow, aleście się rozgadali
Góral, na nastawach to się znasz, ale na winach nie bardzo
Warto czytać w jakim dziale jest zadane pytanie.
Nawet ściągę Wam podrzuciłem
Kolega @ollo też wam pomógł bo napisał wino w cudzysłowie
Chyba niezbyt dokładnie czytacie posty
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
-
Autor tematu - Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Zbyt niska temperatura dla optymalnej pracy drożdży
Gdzieś kiedyś musiałem czytać na forum albo w książkach skoro mi to przyszło do głowy ,że zbytnie natlenienie pracującego nastawu może zahamować fermentację.
Chciałem uniknąć przelewania nastawu z fermentatora do zbiornika w którym to podgrzewam lejąc strumieniem jakbym wylewał wodę z wiadra.
Nastaw pracował licho w tej zimnicy i zjechał tylko z ok 16 Blg na 10 Blg a czasu minęło tyle ,że szkoda gadać.
Przelewałem z jednego zbiornika do drugiego dzbankiem 3 litrowym starając się zachować minimalną przerwę pomiędzy taflą płynu a wlewanym płynem.
Podgrzewałem to w płaszczu jedną grzałką 2 kW na regulatorze , minimalna moc ok 80 W. Jak wlałem do gara to miało lekko ponad 18 st.C. Parę godzinek pochodziło na min. mocy. Teraz mam 23,5 st.C..
Grzyba gadają aż miło...
,,Strachy na lachy'' to były z przelaniem tego nastawu z jednego pojemnika do drugiego...obawiałem się bo to ledwo,ledwo pracowało...Gdyby to było na wino to bym tego nie ruszał.
Grzałem to tak małą mocą że nie zauważyłem żadnych wachań temperatury podczas gdy uruchamiałem mieszadło by wyrównać ew. różnice temperatury.
Pozdrawiam.
Chciałem uniknąć przelewania nastawu z fermentatora do zbiornika w którym to podgrzewam lejąc strumieniem jakbym wylewał wodę z wiadra.
Nastaw pracował licho w tej zimnicy i zjechał tylko z ok 16 Blg na 10 Blg a czasu minęło tyle ,że szkoda gadać.
Przelewałem z jednego zbiornika do drugiego dzbankiem 3 litrowym starając się zachować minimalną przerwę pomiędzy taflą płynu a wlewanym płynem.
Podgrzewałem to w płaszczu jedną grzałką 2 kW na regulatorze , minimalna moc ok 80 W. Jak wlałem do gara to miało lekko ponad 18 st.C. Parę godzinek pochodziło na min. mocy. Teraz mam 23,5 st.C..
Grzyba gadają aż miło...
,,Strachy na lachy'' to były z przelaniem tego nastawu z jednego pojemnika do drugiego...obawiałem się bo to ledwo,ledwo pracowało...Gdyby to było na wino to bym tego nie ruszał.
Grzałem to tak małą mocą że nie zauważyłem żadnych wachań temperatury podczas gdy uruchamiałem mieszadło by wyrównać ew. różnice temperatury.
Pozdrawiam.