Do jakiej mocy pędzimy?
-
Autor tematu - Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Witam. Nie mogę się doczytać info o samym procesie destylacji, kiedy kończymy psocenie? w moim przypadku opis sprzętu: kana 30l, rurka fi 10 1,5m długa chłodnica szklana i już. Sam proces destylacji, Pierwsze pędzenie praktycznie do zera, drugie dolewam wody ok 1/3 w stosunku do destylatu i pędzę sobie nigdzie się nie śpiesząc do ok 30 %, ta partia po dodaniu karmelu jest gotowa do konsumpcji bezpośredniej, pędzę dalej do zera i tą partię niskoprocentowego smrodliwego płynu, zostawiam aby przepędzić osobno jak mi się nazbiera z paru pędzeń. Pytanie: czy sam proces jest ok? czy pędzicie inaczej, kiedy przestajecie?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 179
- Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 20:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wszystkie domowe
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Woj.Łódzkie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Do jakiej mocy pędzimy?
O tym mowa , o tamtym mowa , a o kielichu ani słowa!
Ja pędzę nastawy owocowe i przy pierwszym tłoczeniu zbieram do 97 stopni i to idzie to drugiego gotowania , a reszta co powyżej 97 stopni zbieram dokąd nie zacznie lecieć mętny produkt.Druga destylacja to już zależy od indywidualnych upodobań
O tym mowa , o tamtym mowa , a o kielichu ani słowa!
Re: Do jakiej mocy pędzimy?
Ja wczoraj pierwszy raz puszczałem psotę w rury mojego szybkowaru i jak przy ok 89 stopniach zaczęło kapać tak zebrałem 100ml, a potem do ok 97 stopni, bo potem przestało coś lecieć.
W efekcie końcowym otrzymałem z ok. 10 litrów grunwaldu następujące butle:
ok. 20ml się narozlewało w całym procesie przez moją niezręczność
78% zlewek 100ml
0,7l psota 68%
0,5l psota 60%
i 0,6l psoty 46%
Wydaje mi się, że chyba jak na pierwsze grzanie to mi wyszło nieźle Wiem już, że przesadziłem z drożdżakami, bo śmierdzi dość mocno i muszę przez węgiel całość puścić. Najsłabsza butla śmierdzi najmniej. No system chłodzenia pompka akwariowa + wiadro wody 10l jest za mało wydajny nawet z turystycznymi wkładami mrożącymi 2x1000ml.
Nie wiem tylko czy wszystko zmieszać do uzyskania jednej mocy?
Rozcieńczać wodą chyba nie ma co.
W efekcie końcowym otrzymałem z ok. 10 litrów grunwaldu następujące butle:
ok. 20ml się narozlewało w całym procesie przez moją niezręczność
78% zlewek 100ml
0,7l psota 68%
0,5l psota 60%
i 0,6l psoty 46%
Wydaje mi się, że chyba jak na pierwsze grzanie to mi wyszło nieźle Wiem już, że przesadziłem z drożdżakami, bo śmierdzi dość mocno i muszę przez węgiel całość puścić. Najsłabsza butla śmierdzi najmniej. No system chłodzenia pompka akwariowa + wiadro wody 10l jest za mało wydajny nawet z turystycznymi wkładami mrożącymi 2x1000ml.
Nie wiem tylko czy wszystko zmieszać do uzyskania jednej mocy?
Rozcieńczać wodą chyba nie ma co.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Do jakiej mocy pędzimy?
Zmieszaj wszystko i rozcieńcz do 35%- gotuj potem drugi raz i węgiel może okazać się zbędny.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Do jakiej mocy pędzimy?
Uszczelnię tylko aparaturę, bo mi uszczelka poszła i zrobię jak Zygmunt radzisz.
Choć dzisiaj zawzięcie testowaliśmy z kolegami pierwsze brykanie i gardła 60% zjarało . A mówiłem - zróbmy z tego zwykłą czterdziestkę...
Drożdżem trąca mocno i już zapach mnie wnerwia...
Muszę się za całość zabrać jeszcze raz.
Choć dzisiaj zawzięcie testowaliśmy z kolegami pierwsze brykanie i gardła 60% zjarało . A mówiłem - zróbmy z tego zwykłą czterdziestkę...
Drożdżem trąca mocno i już zapach mnie wnerwia...
Muszę się za całość zabrać jeszcze raz.
Re: Do jakiej mocy pędzimy?
Zlałem wszystko w jedną całość i rozcieńczyłem do ok 45%. Smak zaprawiłem lekko koncentratem rumowym do nalewek (dosłownie kilka kropel).
Straciło smrodek drożdża i ma aromat owocowy, w smaku coś delikatnie jest, ale zupełnie nie przeszkadza. Pije się to jak wodę i klepie odpowiednio do swojej mocy.
Już dawno wypite i nic więcej z tym nie robiłem
3 kolejne pędzenia i coraz lepszy trunek wychodzi. Uszczelki poprawione i konstrukcja maszyny też Niebawem wrzucę jakieś aktualne fotki po modernizacjach.
Straciło smrodek drożdża i ma aromat owocowy, w smaku coś delikatnie jest, ale zupełnie nie przeszkadza. Pije się to jak wodę i klepie odpowiednio do swojej mocy.
Już dawno wypite i nic więcej z tym nie robiłem
3 kolejne pędzenia i coraz lepszy trunek wychodzi. Uszczelki poprawione i konstrukcja maszyny też Niebawem wrzucę jakieś aktualne fotki po modernizacjach.
-
- Posty: 154
- Rejestracja: czwartek, 25 mar 2010, 13:22
- Krótko o sobie: Nie do końca poważnie ;)
- Ulubiony Alkohol: Łycha :>
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Silesia Inferior
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Do jakiej mocy pędzimy?
Ja siedzę jak na szpilkach, bo moja cukrówka oporna była, teraz jedynie się klaruje i być może znajdę czas w weekend i to będzie debiut. Planuję odrzucić (a właściwie odrzucać - niestety psocenie na raty, garnek 9l) ślepotkę, pewnie z 25ml na każdy wsad, dalej ciągnąć aż nie zacznie być mętne albo procent spadnie beszczelnie nisko, wszystkie raty połączyć, rozcieńczyć i przepuścić to ponownie. Wtedy dopiero większą uwagę przywiążę do mocy destylatu, żeby go jakoś podzielić.
Być może też użyję węgla i maniakalnie wrzucę na 3. gotowanie ale to wszystko się okaże w trakcie, wzrokowo, smakowo no i czasowo w sumie też.
Być może też użyję węgla i maniakalnie wrzucę na 3. gotowanie ale to wszystko się okaże w trakcie, wzrokowo, smakowo no i czasowo w sumie też.
Pozdrawiam,
Kerry
omnia mea mecum porto
Kerry
omnia mea mecum porto
Re: Do jakiej mocy pędzimy?
Ja teraz pędziłem na 4l. garnuszku i powiem ci że pierwsza 100ml to śmierdziało, podzieliłem oczywiście to na 50ml a potem drugie 50 i dopiero trzecia 50 ml bez zapachów smrodu. W sumie mi wyjdzie na raty że odrzucę 500 ml ale jak śmierdzi to co zrobić( może jestem zbyt wybredny)Kerry pisze:Ja siedzę jak na szpilkach, bo moja cukrówka oporna była, teraz jedynie się klaruje i być może znajdę czas w weekend i to będzie debiut. Planuję odrzucić (a właściwie odrzucać - niestety psocenie na raty, garnek 9l) ślepotkę, pewnie z 25ml na każdy wsad, dalej ciągnąć aż nie zacznie być mętne albo procent spadnie bezczelnie nisko, wszystkie raty połączyć, rozcieńczyć i przepuścić to ponownie. Wtedy dopiero większą uwagę przywiążę do mocy destylatu, żeby go jakoś podzielić.
Być może też użyję węgla i maniakalnie wrzucę na 3. gotowanie ale to wszystko się okaże w trakcie, wzrokowo, smakowo no i czasowo w sumie też.
-
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Do jakiej mocy pędzimy?
@merczak, a komu ty odpowiadasz po ponad dwóch latach od ostatniego postu
A tak na marginesie;
A tak na marginesie;
to czego się spodziewałeś pędząc na pot stillu Bezwonnego spirytusu po odlaniu pierwszej 50-kimerczak pisze: W sumie mi wyjdzie na raty że odrzucę 500 ml ale jak śmierdzi to co zrobić( może jestem zbyt wybredny)
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 5
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2018, 15:54
- Krótko o sobie: Jestem niespotykanie spokojnym człowiekiem, co nie znaczy, że dobrym pomysłem jest mnie denerwować.
- Ulubiony Alkohol: Swojskie wino z winogron.
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Centrum kraju.
Re: Do jakiej mocy pędzimy?
Dla mnie też, pędzę drugi raz cukrówkę i myślę skończyć jak zacznie 50% lecieć, a to co wyleci później puszczę z następną partią. Ciekawi mnie tylko, dokąd pierwszy raz puszczacie? Ja przesadziłem chyba i puściłem, aż 10% szło.
I ciekaw jestem ile mocy miał wasz nastaw, mój 22% na drożdżach puriferm uk48, czyli chyba dużo.
Pędzę na pot-stilu z jednym odstojnikiem.
I ciekaw jestem ile mocy miał wasz nastaw, mój 22% na drożdżach puriferm uk48, czyli chyba dużo.
Pędzę na pot-stilu z jednym odstojnikiem.
Ostatnio zmieniony wtorek, 9 paź 2018, 23:05 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 601
- Rejestracja: poniedziałek, 13 wrz 2010, 18:24
- Krótko o sobie: Główny projektant i konstruktor elektrohydrogumonapawarki z podczepem pod termobululator.
- Status Alkoholowy: Wynalazca
- Lokalizacja: Ziemia
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 5
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2018, 15:54
- Krótko o sobie: Jestem niespotykanie spokojnym człowiekiem, co nie znaczy, że dobrym pomysłem jest mnie denerwować.
- Ulubiony Alkohol: Swojskie wino z winogron.
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Centrum kraju.
Re: Do jakiej mocy pędzimy?
10 kg cukru na 40 litrów wody, nie mam bulgomierza więc na pewno procenty.
Finalnie mam z tego niecałe 5 litrów gotowego produktu o mocy 78%, który właśnie rozcieńczyłem do 45% i zaprawiłem przepalanką z goździkiem.
Myślałem dodać deflegmator, ale nie zamiast, a przed odstojnikiem. Nie wiem tylko czy wtedy odstojnik będzie sprawował jakąkolwiek funkcję.
Finalnie mam z tego niecałe 5 litrów gotowego produktu o mocy 78%, który właśnie rozcieńczyłem do 45% i zaprawiłem przepalanką z goździkiem.
Myślałem dodać deflegmator, ale nie zamiast, a przed odstojnikiem. Nie wiem tylko czy wtedy odstojnik będzie sprawował jakąkolwiek funkcję.
-
- Posty: 55
- Rejestracja: środa, 12 mar 2014, 22:39
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy