Ocet jabłkowy
-
Autor tematu - Posty: 3836
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Witam
Przeczytałem kilka tematów dotyczących octu jabłkowego ale nie mogę znaleźć jakiegoś sprawdzonego przepisu.
Jeżeli ktoś robi od dawna domowy ocet jabłkowy, to prosiłbym o sprawdzony przepis i krótki opis jak postępować z tym produktem aby móc zabutelkować kilka litrów dobrego octu.
Przeczytałem kilka tematów dotyczących octu jabłkowego ale nie mogę znaleźć jakiegoś sprawdzonego przepisu.
Jeżeli ktoś robi od dawna domowy ocet jabłkowy, to prosiłbym o sprawdzony przepis i krótki opis jak postępować z tym produktem aby móc zabutelkować kilka litrów dobrego octu.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 632
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
- Podziękował: 181 razy
- Otrzymał podziękowanie: 121 razy
Re: Ocet jabłkowy
Przepis, który od ponad dekady stosuje Mama, a od czterech lat kopiujemy my. Mama pije go codziennie rano. Żona robi też larendogrę, do przemywania twarzy.
1 kg jabłek
1 litr przegotowanej, ostudzonej wody
5 łyżek miodu
Jabłka umyć, wykroić zgniłe i robaczywe. Pokroić w ósemki. Ogonki usunąć. Gniazda nasienne mogą zostać.
Zalać owoce wodą z miodem. Mieszać co drugi dzień. Po czterech do sześciu tygodni zlać znad osadu. W biednych w jabłka latach nastawialiśmy na pulpie raz jeszcze.
Nastawiamy w 30 litrowej kamionce, przykryte gazą czy płótnem. Mieszanie ważne. Jak nam doskonale wiadomo, najpierw zajdzie fermentacja alkoholowa, potem octowa.
W tych samych proporcjach robimy ocet z wytłoczyn z malin, po otrzymaniu soku, z jasnoty purpurowej czy kurdybanka. Dwa ostatnie wspomagają nieźle przemianę materii.
W przepisie jest miód, a nie cukier. Nie będzie pewnie różnicy, ale mam w przepisie miód, to nie kombinuję. Ocet zlany znad osadu, nieraz stoi w balonie i po dwa lata. Bywa mętny, bywa że się sklaruje. Niefiltrowany, niepasteryzowany. Miód może być ze sklepu , drożdżom jest obojętnie. Lepszy miód - wiadomo na co.
1 kg jabłek
1 litr przegotowanej, ostudzonej wody
5 łyżek miodu
Jabłka umyć, wykroić zgniłe i robaczywe. Pokroić w ósemki. Ogonki usunąć. Gniazda nasienne mogą zostać.
Zalać owoce wodą z miodem. Mieszać co drugi dzień. Po czterech do sześciu tygodni zlać znad osadu. W biednych w jabłka latach nastawialiśmy na pulpie raz jeszcze.
Nastawiamy w 30 litrowej kamionce, przykryte gazą czy płótnem. Mieszanie ważne. Jak nam doskonale wiadomo, najpierw zajdzie fermentacja alkoholowa, potem octowa.
W tych samych proporcjach robimy ocet z wytłoczyn z malin, po otrzymaniu soku, z jasnoty purpurowej czy kurdybanka. Dwa ostatnie wspomagają nieźle przemianę materii.
W przepisie jest miód, a nie cukier. Nie będzie pewnie różnicy, ale mam w przepisie miód, to nie kombinuję. Ocet zlany znad osadu, nieraz stoi w balonie i po dwa lata. Bywa mętny, bywa że się sklaruje. Niefiltrowany, niepasteryzowany. Miód może być ze sklepu , drożdżom jest obojętnie. Lepszy miód - wiadomo na co.
-
Autor tematu - Posty: 3836
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Ocet jabłkowy
Dzięki Heńku
Dlaczego aż 30l kamionka? Używasz powiększonych "nastawów" czy ocet się pieni?
5 łyżek "dużych" jak rozumiem (do zupy).
Czy szczypta bayanusów nie przyspieszy fermentacji?
Dlaczego aż 30l kamionka? Używasz powiększonych "nastawów" czy ocet się pieni?
5 łyżek "dużych" jak rozumiem (do zupy).
Czy szczypta bayanusów nie przyspieszy fermentacji?
Ostatnio zmieniony piątek, 26 sie 2022, 09:05 przez Doody, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 452 razy
Re: Ocet jabłkowy
Mnie tam się nie pienił, nie rozumiem tych 30 l na kilogram jabłek i litr wody. Może chodzi o kamionkę?
Nastawiałem w słoju 4 litrowym i było ok.
Nastawiałem w słoju 4 litrowym i było ok.
Ostatnio zmieniony piątek, 26 sie 2022, 09:04 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 452 razy
Re: Ocet jabłkowy
Na dzikich.
Ocet jabłkowy robię według tego przepisu:
https://ania-gotuje.pl/przepis/jak-zrob ... pis-babci/
A najciekawszy ocet, to mi wyszedł z kwiatów akacji. Nastawiłem wino, fermentor wyniosłem do piwnicy i nie zauważyłem jak wyparowała woda z rurki fermentacyjnej. Wyszło 30 l octu akacjowego . Bardzo dobry, Zrobiłem błąd i zostawiłem tylko 2 litry, a resztę wylałem.
Trzeba było wystawić do sprzedaży i byłby hit.
Ocet jabłkowy nie jest trudno zrobić, słoik w ciepłym ale nie nasłonecznionym miejscu i trzeba pamiętać, że tworząca się na górze biała warstewka to nie pleśń i nic się nie zepsuło. Za pierwszym razem chciałem wszystko wylać, ale doczytałem, że tak ma być.
Polecam też robione w ten sposób (no, bez miodu i z przyprawami) buraki. Wychodzi świetny zakwas.
Ocet jabłkowy robię według tego przepisu:
https://ania-gotuje.pl/przepis/jak-zrob ... pis-babci/
A najciekawszy ocet, to mi wyszedł z kwiatów akacji. Nastawiłem wino, fermentor wyniosłem do piwnicy i nie zauważyłem jak wyparowała woda z rurki fermentacyjnej. Wyszło 30 l octu akacjowego . Bardzo dobry, Zrobiłem błąd i zostawiłem tylko 2 litry, a resztę wylałem.
Trzeba było wystawić do sprzedaży i byłby hit.
Ocet jabłkowy nie jest trudno zrobić, słoik w ciepłym ale nie nasłonecznionym miejscu i trzeba pamiętać, że tworząca się na górze biała warstewka to nie pleśń i nic się nie zepsuło. Za pierwszym razem chciałem wszystko wylać, ale doczytałem, że tak ma być.
Polecam też robione w ten sposób (no, bez miodu i z przyprawami) buraki. Wychodzi świetny zakwas.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2382
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 630 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Ocet jabłkowy
Z wystarczającym dla nas przybliżeniem ocet ma tyle % ile miał % alkoholu nastaw z którego był robiony. Jak na powierzchni lub na dnie gotowego octu jest glutowaty placek to jest "matka octowa" z kolonii bakterii octowych. Radius to ładnie opisał. Jak ocet wyszedł dobry to warto go przechować w lodówce i zaszczepiać nim następne nastawy.defacto pisze:.................. Ciekaw jestem, ilu procentowy ocet wyjdzie z takiego nastawu i jak długo trwa ferment ?
-
- Posty: 632
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
- Podziękował: 181 razy
- Otrzymał podziękowanie: 121 razy
Re: Ocet jabłkowy
Łyżka to łyżka. Stołowa.
Łyżeczka to łyżeczka. Do herbaty. Albo ta mniejsza, do kawy.
Proporcje są dla kilograma. Nastawiamy w 30 litrowej kamionce, bo nauczeni doświadczeniem robimy więcej na raz. Były dwa sezony z rzędu słabe w owoce i musieliśmy kupić jabłka. Zapotrzebowanie mamy duże, to i nastawy duże.Doody pisze:Dzięki Heńku
Dlaczego aż 30l kamionka? Używasz powiększonych "nastawów" czy ocet się pieni?
5 łyżek "dużych" jak rozumiem (do zupy).
Czy szczypta bayanusów nie przyspieszy fermentacji?
Łyżka to łyżka. Stołowa.
Łyżeczka to łyżeczka. Do herbaty. Albo ta mniejsza, do kawy.
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 452 razy
Re: Ocet jabłkowy
Ocet jabłkowy robię rzadko, mało go zużywam i do tej pory zawsze nastawiałem od początku.
Czyli poczekanie na zakończenie fermentacji alkoholowej ma sens.
A faktycznie, nie pomyślałem .Szlumf pisze:Zakwas buraczany jest efektem fermentacji mlekowej a nie octowej. Przy kiszeniu też czasem stosuję starter gdy zależy mi na czasie.
Ocet jabłkowy robię rzadko, mało go zużywam i do tej pory zawsze nastawiałem od początku.
Czyli poczekanie na zakończenie fermentacji alkoholowej ma sens.
Pozdrawiam z opolskiego.
Re: Ocet jabłkowy
Serwus
No właśnie, jabłka z sadu - nie pryskane. W moich stronach - rzadkość.
Wszystko co targowe, bazarowe, dyskontowe, marketowe- jakieś to takie śliskie, ciężko to zmyć z tej skorki nawet. Zjesz- niby smaczne ale za 3 kwadranse do kibla lecisz.
No właśnie, jabłka z sadu - nie pryskane. W moich stronach - rzadkość.
Wszystko co targowe, bazarowe, dyskontowe, marketowe- jakieś to takie śliskie, ciężko to zmyć z tej skorki nawet. Zjesz- niby smaczne ale za 3 kwadranse do kibla lecisz.
Wyjdzie, wyjdzie. Jestem przekonany, że wyjdzieDoody pisze: Zobaczymy co z tego wyjdzie.
-
- Posty: 56
- Rejestracja: niedziela, 21 lut 2021, 18:11
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Ocet jabłkowy
Z NFC raczej sensu nie ma. Ocet robię od kilku lat ze złotej Renety(stare wielkie jabłonie nie wymagające oprysków) Jabłka kroję w plastry i do dwóch słojów 15 i 12l+ własny miód . Na to obciążenie żeby jabca nie wyjechały przy fermentacji i czekam jak całkiem opadną. Matka octowa zawsze z poprzedniego roku. Sok NFC jest z jabłek zgniłych, które nie nadają się do spożycia. Byłem wielokrotnie w różnych skupach. Spady w workach na slupie po kilka dni potrafią leżeć zanim trafią do przetwórni. Jak robię dla siebie sok czy ocet, to często widzę po rozcięciu zgnite, spleśniałe lub robaczywe owoce. Przy przemysłowym tłoczeniu raczej nikt się nad tym nie spuszcza
Edit:
Robiłem cydr/wino z NFC i szału nie było.
Z jednego nastawu po roku wychodzi 12l z dwóch słojów. Właścicielka sadu pije go codziennie i sama zbiera jabłka w zamian za gotowy produkt.
Edit:
Robiłem cydr/wino z NFC i szału nie było.
Z jednego nastawu po roku wychodzi 12l z dwóch słojów. Właścicielka sadu pije go codziennie i sama zbiera jabłka w zamian za gotowy produkt.
Ostatnio zmieniony czwartek, 26 sty 2023, 21:28 przez KofiSzop, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Ocet jabłkowy
Cześć
Nie mam miodu- sypnę cukru. Jakie, startowe Blg celować?
Czy do zaoctowania pierwszego nastawu, można posłużyć się octem jabłkowym, klarownym - zakupionym np. w sklepie? Czy musi to być tzw. matka octowa?
Rozumiem.KofiSzop pisze:Z NFC raczej sensu nie ma. Ocet robię od kilku lat ze złotej Renety(stare wielkie jabłonie nie wymagające oprysków) Jabłka kroję w plastry i do dwóch słojów 15 i 12l+ własny miód . Na to obciążenie żeby jabca nie wyjechały przy fermentacji i czekam jak całkiem opadną. Matka octowa zawsze z poprzedniego roku.
Nie mam miodu- sypnę cukru. Jakie, startowe Blg celować?
Czy do zaoctowania pierwszego nastawu, można posłużyć się octem jabłkowym, klarownym - zakupionym np. w sklepie? Czy musi to być tzw. matka octowa?
-
Autor tematu - Posty: 3836
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Ocet jabłkowy
Ocet zrobi się sam. Ale jeżeli chcesz zaoctować to kup sobie ocet jabłkowy bio (taki EKO naturalny). Jest on mętny i na dnie posiada węgorka octowego, którego możesz wrzucić do swojego octu. Najpierw jednak zachodzi fermentacja alkoholowa i Blg musi być niskie aby potem mogło zaoctować. Dodaj mnie więcej tyle cukru co proponują miodu. Ocet dodaj dopiero po zakończeniu fermentacji alkoholowej. Możesz wspomóc tą fermentację szczyptą drożdży. Ocet lepiej robi się latem gdy jet ciepło. Trzymaj słój w ciepłym miejscu.
Pozdrawiam
Darek
Darek
Re: Ocet jabłkowy
Cześć.
Wtrącę się w temat nieco.
Do słoja, o pojemności 3l wlałem 1.5l soku jabłkowego nfc. Jest dość słodki - 11°Blg.
Napowietrzyłem go i dodałem szczyptę G995 na start. Góra bez nakretki- papierowy ręcznik na gumce. Skoro można z soku, spróbujmy więc Cudów się nie spodziewam ale jak nie spróbujesz, octu nie dostaniesz
Wtrącę się w temat nieco.
Do słoja, o pojemności 3l wlałem 1.5l soku jabłkowego nfc. Jest dość słodki - 11°Blg.
Napowietrzyłem go i dodałem szczyptę G995 na start. Góra bez nakretki- papierowy ręcznik na gumce. Skoro można z soku, spróbujmy więc Cudów się nie spodziewam ale jak nie spróbujesz, octu nie dostaniesz
-
- Posty: 55
- Rejestracja: środa, 12 mar 2014, 22:39
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ocet jabłkowy
Czemu używasz drożdży? Ja robiłem ocet bez nich i wychodził całkiem dobry.
Skoro z tego soku bez problemu wychodzi wino (u mnie na smakówkę) to i ocet wyjść musi.defacto pisze:Cześć.
1.5l soku jabłkowego nfc. Jest dość słodki - 11°Blg. Napowietrzyłem go i dodałem szczyptę G995 na start.
Czemu używasz drożdży? Ja robiłem ocet bez nich i wychodził całkiem dobry.
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 452 razy
Re: Ocet jabłkowy
Najpierw powinna być fermentacja alkoholowa, a potem octowa.
Fermentację alkoholową lepiej zrobić na porządnych drożdżach, niż zdawać się na dzikusy. Chociaż wiele przepisów mówi tylko o dzikusach.
U mnie ocet jabłkowy wyszedł przez przypadek, robiłem wino i jak już stało na cichej, to zabrakło wody w rurce fermentacyjnej.
Fermentację alkoholową lepiej zrobić na porządnych drożdżach, niż zdawać się na dzikusy. Chociaż wiele przepisów mówi tylko o dzikusach.
U mnie ocet jabłkowy wyszedł przez przypadek, robiłem wino i jak już stało na cichej, to zabrakło wody w rurce fermentacyjnej.
Pozdrawiam z opolskiego.
Re: Ocet jabłkowy
Cześć
Czyli generalnie, należy poczekać aż °Blg spadnie do minimum i dopiero wtedy można - choć nie trzeba dodać kilka kropel bio octu, żeby zapoczątkować fermentację octową? Jeśli tak, to codzienne mieszanie nastawu (zalecają w przepisach) jest niekoniecznejakis1234 pisze: U mnie ocet jabłkowy wyszedł przez przypadek, robiłem wino i jak już stało na cichej, to zabrakło wody w rurce fermentacyjnej.
-
- Posty: 96
- Rejestracja: piątek, 13 gru 2019, 18:14
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: wino
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Krosno
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Ocet jabłkowy
Przestrzegam przed robieniem octu w tym samym pomieszczeniu gdzie robicie wino. Przy każdym otwarciu pojemnika z octem bakterie octowe "latają" w powietrzu i mogą się dostać do wina, które też się otwiera, przelewa itp. Przestałem robić ocet jak mi się 50 l wina gronowego zamieniło w ocet.
Pozdrawiam
Krzysztof
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego faktu w słowa ( J.Tuwim )
Krzysztof
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego faktu w słowa ( J.Tuwim )
-
- Posty: 791
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
- Kontakt:
Re: Ocet jabłkowy
Ciekawe jakie BLG ma po tym jak stanie się octem. Ja, do soku dałem cukier i mam wrażenie, że dzikusy nie przerobiły go do końca. Był ewidentnie lekko słodkawy, dorzuciłem matkę octowa, jest już fajnie octowy robi się klarowny ale mam wrażenie, że jest słodkawy
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
Re: Ocet jabłkowy
Cześć.
Mętny, 5% ocet jabłkowy mam, ale pozbawiony jest z wszelkiego osadu. Dlatego też uważam, że i węgorka tam nie dostrzeżesz.
Narazie nic się nie dzieje. Wytrącił się drożdżowy osad i cały czas dostęp powietrza jest zapewniony...
Jeść nie woła
Mętny, 5% ocet jabłkowy mam, ale pozbawiony jest z wszelkiego osadu. Dlatego też uważam, że i węgorka tam nie dostrzeżesz.
Nastaw miał ~11°Blg - czysty sok nfc. Spadło może o kreskę, gdy starter z bayanusami wlałem.Doody pisze: Chyba że nastaw jest za mocny.
Narazie nic się nie dzieje. Wytrącił się drożdżowy osad i cały czas dostęp powietrza jest zapewniony...
Jeść nie woła
Re: Ocet jabłkowy
Cześć.
Upłynęło 4 tygodnie od zakończenia fermentacji alkoholowej i 3 tygodnie od dodania kilkunastu kropel bio octu. Zlalem znad osadu. Aromat winno - słodowy Smak winny, jabłkowy, lekko kwaskowy z delikatną nutką drożdży i ani octu, tym bardziej alkoholu tam nie wyczuwam mimo, że spławik, idealnie wskazuje 0°Blg. Jak widać, nie łatwo jest ocet zrobić Ciekawe.
Upłynęło 4 tygodnie od zakończenia fermentacji alkoholowej i 3 tygodnie od dodania kilkunastu kropel bio octu. Zlalem znad osadu. Aromat winno - słodowy Smak winny, jabłkowy, lekko kwaskowy z delikatną nutką drożdży i ani octu, tym bardziej alkoholu tam nie wyczuwam mimo, że spławik, idealnie wskazuje 0°Blg. Jak widać, nie łatwo jest ocet zrobić Ciekawe.