Witam forumowiczów,
Na jesieni moje drzewko a raczej krzaczek z pigwowcem obrodził tak bardzo, że było > 10kg owoców, które zalałem hektolitrami (wódka/spirytus) roztworu i zgodnie ze sztuką odstawiłem do maceracji w balonie 10l.
Moje proporcje 'na oko' z lat poprzednich wzięły w łeb przez taką ilość owoców, i dałem go za mało (wleciało ok 4kg cukru,nie chciałem żeby zrobił się ulepek)
Po zalaniu znad osadu, i po odstaniu już pół rocznym stwierdzam że dalej kwasi .. i to mocno.
Pytanie:
Jak powinienem ją dosłodzić i czy w ogóle powinno się dosładzać po takim czasie żeby nie zepsuć tego co jest.
Zrobić tak jak przy winie - czyli odlać trochę nalewki do rondla, rozpuścić dajmy na to 1kg cukru, ostudzić i wlać do naczynia?
Czy proponujecie inny sposób?
Z góry dziękuję za odpowiedź
J
Dosładzanie październikowej pigwówki
-
Autor tematu - Posty: 15
- Rejestracja: sobota, 14 gru 2019, 11:06
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 2914
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Dosładzanie październikowej pigwówki
Proponuję zrobić kilka prób z małymi ilościami - np. 500ml, czy nawet mniejszymi.
Pigwowiec jest bardzo esencjonalny i nalew czasem jest zbyt skoncentrowany żeby smakował. Można rozcieńczyć czystą, dobrą wódeczką. Proporcje - zacząłbym od 1:3 i do 1:1 - wódka: nalew. Czasem rozcieńczam pierwszy nalew drugim i trzecim. Mam inne smaki - nie zawsze pożądane Nigdy nie pozbywam się owoców po pierwszym zalaniu - nawet piąty nalew na owocach da dobrą wódeczkę owocową. I nawet po piątym zalewam i destyluję - mam ducha pigwowca.
Dosłodzić zawsze możesz - w drugą stronę tylko dodatek wódeczki.
Pigwowiec jest bardzo esencjonalny i nalew czasem jest zbyt skoncentrowany żeby smakował. Można rozcieńczyć czystą, dobrą wódeczką. Proporcje - zacząłbym od 1:3 i do 1:1 - wódka: nalew. Czasem rozcieńczam pierwszy nalew drugim i trzecim. Mam inne smaki - nie zawsze pożądane Nigdy nie pozbywam się owoców po pierwszym zalaniu - nawet piąty nalew na owocach da dobrą wódeczkę owocową. I nawet po piątym zalewam i destyluję - mam ducha pigwowca.
Dosłodzić zawsze możesz - w drugą stronę tylko dodatek wódeczki.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
Autor tematu - Posty: 15
- Rejestracja: sobota, 14 gru 2019, 11:06
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Dosładzanie październikowej pigwówki
Dzięki za pomysł z rozcieńczaniem - z tym, że obawiam się trochę mocy tego trunku po jego rozcieńczeniu jak doleje tam kolejną flaszkę
Tak naprawdę do maceracji owoców już poszła taka ilość, że % jest wystarczająca ilość.
Ale wracając do samego dosładzania - jak je przeprowadzić ? czy ten sposób z pierwszego postu będzie ok - czyli odlać nalewki, podgrzać, rozpuścić cukier i po ostudzeniu wlać wszystko do naczynia.
Tak naprawdę do maceracji owoców już poszła taka ilość, że % jest wystarczająca ilość.
Ale wracając do samego dosładzania - jak je przeprowadzić ? czy ten sposób z pierwszego postu będzie ok - czyli odlać nalewki, podgrzać, rozpuścić cukier i po ostudzeniu wlać wszystko do naczynia.
-
- Posty: 2914
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy