Zarobki a oczekiwania

Dowolne tematy i off-topowe rozmowy. Piszcie tu to na co tylko macie ochotę, luźnie gadki i tak dalej, możecie się powyżywać. :)
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.

Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.

matot2
50
Posty: 59
Rejestracja: poniedziałek, 9 gru 2019, 10:21
Otrzymał podziękowanie: 2 razy

Post autor: matot2 »

lesgo58 pisze:
matot2 pisze:Ja bym tylko chciał, żeby osoba z którą uzgadniam warunki pracy, wypłatę i wszystko PO PROSTU DOTRZYMAŁA SŁOWA i nie robiła mnie w chuja na każdym możliwym kroku....
...
O czym Ty piszesz?
Co znaczy, że robi cię w bambuko? A co Ty ubezwłasnowolniony jesteś? Trzeba Cię za rączkę. I wszystko Ci się tylko należy.
Nie. To nie tak funkcjonuje. Mimo iż podpisałeś kontrakt to i widzę, że zgodziłeś się też do wypłat pod stołem. A to już patologia. Uprawiana przez tak pracodawców jak i pracowników. A później - jak się nie dostanie doli pod stołem - to lamentela, że pracodawca to ...uj. Tak jak Ty ciągniesz kołderkę w swoją stronę tak i pracodawca robi to samo. Tak, że niczym nie różnisz się od takiego pracodawcy. Też możesz nazwać się ...ujem.
Dlatego od tego są kontrakty. Bo to baza i podstawa do wszelkich roszczeń. Nikt nikomu nie robi łaski. Pracodawca Ci proponuje a Ty się zgadzasz i na tym kończą się negocjacje i zaczyna tyrka. Jak Ci się nie podoba, bo to czy tamto, to od tego są negocjacje. A ekstremalnych przypadkach sądy pracy, cywilne czy karne. Albo wywalczysz swoje i wrócisz do pracy. Albo wywalczysz swoje i już nie wrócisz do starej pracy. Poszukasz sobie nowej. Albo nie wywalczysz nic i pozostaje Ci tylko zmienić pracę. Proste? Oczywiście że proste.
Człowieku ja nie mówię że nie dostałem doli pod tylko że z najniższej krajowej miałem dostać zwrot podatku (ulga dla młodych) a pracodawca zabierał go sobie bo to przecież jego i jak on moze oddać poprostu swoje pieniądze... Więc nie mów mi o patologi kolderkach i takich tam. Ja poprostu zwolniłem pracę o 50 procent jestem na etapie zmieniania pracy więc robię tak jak pisałeś w poście.


Wysłane z mojego S68Pro przy użyciu Tapatalka
alembiki

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: rastro »

Terry Pratchett - ten od cytatu ze stopki miał fają koncepcję na polityków - miał świetne satyryczne podejście do świata
Wszystkich naszych polityków wsadzamy do więzienia, jak tylko zostaną wybrani, żeby zaoszczędzić sobie czasu.
:hahaha: :hahaha:
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Wojtek5 »

skąd wiesz że CPK będzie przynosił milionowe straty? z definicji? z definicji, to narzekamy na wszystko co nas otacza.
Co byś zrobił Ty, jaką inwestycję zarządził tak by taki @kiwitom23 napisał jest WOW! by wszyscy byli zadowoleni, by ktoś kto ma chore dziecko na raka, albo nie dostał leków z refundacji, czy nawet jakiś ziomek który po prostu uważa, że coś powinien dostać nie powiedział kurcze topi pieniądze a jest tyle innych ważniejszych potrzeb!

Wracając bardziej do tematu od którego trochę odbiegliśmy chciałbym mieć jacht mimo choroby marskiej (nie wiem na h..j ale od paru lat mam jakieś zboczenie na ten temat, że chciałbym mieć). Nie mówię o takim z lądowiskiem dla helikoptera i super wypasionym za miliony, ale taką nawet wieloletnią używaną namiastkę za 30-50 tyś. Nie mam! dlaczego? bo państwo mnie okradło, bo rządzący się na chapali a mnie nic nie dali, bo podatki, bo w nieskończoność mógłbym wyliczać. Nie, nie mam dlatego bo niewystarczająco w życiu podjąłem dobrych decyzji które by mnie do niego przybliżyły i jest to moja wina, nie państwa. Nie wykorzystałem dostępnych możliwości za tego, poprzedniego, jeszcze poprzedniego i poprzedniego rządu Nie wykorzystałem wiele możliwości, które mogłem. Być może, kiedy ja byłem duszą towarzystwa, dobrze się bawiłem za młodu i bzykałem ile wejdzie Ty byłeś takim pajacykiem nigdzie nie chodzącym, zakuwającym po nocach. Teraz pewnie ja dla Ciebie jestem takim pajacykiem który mógł osiągnąć więcej, a nie osiągnął. Taka jest prawda. Jedyną osobą do której mogę mieć pretensje to do gościa w lustrze.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Totitotiti »

Dobra, wracając do tematu spytam tych na umowie: jak firma ja + 1 pracownik mamy prace za 150zł dziennie i on większość dnia drzemie i chwali sobie taką robotę a ja do niego i biznesu dokładam bo nie ma zleceń to jest super? I pytanie następne: jak dziennie wychodzi 2 tyś zł i obaj zapierdzielamy i nikt zadowolony nie jest jedynie mój portfel to powinienem dac pod stołem pracownikowi 500zł premii?
Proszę o szczerą odpowiedź...
Wczoraj ci na etacie mieli wolne, ja wróciłem o 21. Dziś po 15 skończyłem porządkowanie po dniach poprzednich. Gdzie wtedy są pracownicy? Ja mimo że czasem mam ochote napić sie piwka nie mam jak, o grillu nie wspomne. Na zmiane z LP wymieniamy się opieką nad dziećmi żeby pobyć z nimi i jednocześnie coś zrobić/zarobić.
Pytam 19 latka z domu obok czy by nie chciał popracować w sobote za 200-300zł to mówi że musi odpocząć po nauce i spotkać sie z innymi. - takie dziś wybory mają inni.
Mam fart i zarobie to mam podzielić sie z pracownikiem który o niczym nie myśli i się nie przejmuje niczym? - na pewno tego nie zrobię bo jak zarobku nie będzie to mi nie powie żebym mu nie dawał wypłaty. O kosztach dla państwa to już nawet nie wspominam.
Myślę globalnie , działam lokalnie.

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Wojtek5 »

To już Ci odpowiem, bo jestem na etacie. Mam to szczęście że jestem pracownikiem i to nieszczęście, że jestem pracodawcą jednocześnie. Pracownik pracuje za tyle samo, a Ty się cieszysz kasą.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody

użytkownik usunięty
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: użytkownik usunięty »

Wojtek5 pisze:skąd wiesz że CPK będzie przynosił milionowe straty? z definicji?
Nie kolego :)
Nie będzie przynosił żadnych strat, ponieważ sądzę, że CPK nigdy nie powstanie. To temat zastępczy, ewentualnie kiełbasa przedwyborcza. Bo niby kto miałby dać kasę na to- My z podatków? UE? prywatni inwestorzy? Y-Y. Czemu tak uważam? Ano dlatego, że naszego państwa na to nie stać. Prawie 1,5bln długu i wciąż rośnie. To teatr. Wydaje mi się, że środki, które miałyby kiedyś zasilić konto CPK, przekierowane zostaną na pokrycie innego "zadłużenia". Wszyscy wiemy jakiego.
Awatar użytkownika

Marian_jl
150
Posty: 191
Rejestracja: czwartek, 19 lis 2015, 18:00
Krótko o sobie: Piję okazyjnie ..a że okazje się trafiają codziennie , tak bywa
Ulubiony Alkohol: Próbuję wszystkiego , może trafię na to ulubione.
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Marian_jl »

Może zdanie tu wyrwane z kontekstu ale często słyszane
Wojtek5 pisze:... bo rządzący się na chapali a mnie nic nie dali, .
Tak zawsze bedzie , trzeba tylko umieć zauważyć tą prawidłowość

W polityce i w .. sporcie opłaca się być graczem a nie kibicem .
Sportowcy zmieniają kluby i grają tam gdzie mają kontrakt i im płacą
Politycy zmieniają poglądy i partie w zależności od koninktury.
A KIBOLE i ci sportowi i polityczni dali by się zabić z swoją drużynę /partię ... i żal mi tych ludzi
Wojtek5 pisze:... Jedyną osobą do której mogę mieć pretensje to do gościa w lustrze.
Tak , ten w lustrze to niestety ja - jak śpiewał Obywatel G.C.
Awatar użytkownika

zielonka
900
Posty: 921
Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
Ulubiony Alkohol: whisky
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 241 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: zielonka »

W polityce i w .. sporcie opłaca się być graczem a nie kibicem
Pełny koniunkturalizm - OPŁACA się. Tylko że na stadionie mamy kilkadziesiąt tysiecy a na boisku jedenastkę. Chcę być kibicem -większość z nas nimi jest. Problemem jest to że zawodnicy mecz sprzedali i nigdy nawet nie pomyśleli że są cokolwiek wysiłku winni kibicowi który da sie posiekać. Osdobiście nie popieram żadnej opcji -po prostu domagam się rozumu i konkretów. Jak jest rozkład jazdy to pociąg ma przyjechać a jak nie to ktoś ma być za to powieszony i tyle. Wybrał nam trener czy też urna zawodników i mamy prawo wymagać i wierzyć że dadzą z siebie co najmniej tyle żeby choć podstawowe normy przyzwoitości zachować. Jak jest każdy widzi. Gadanie że było zostać graczem lub politykiem to takie samo jak propozycja zagrania w totolotka- tak samo poprawia sytuację w kraju. Tu po prostu już oraz bardziej wstyd jest mieszkać.
A nie każdy może i chce uciec.
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 wrz 2021, 20:30 przez zielonka, łącznie zmieniany 1 raz.
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Wojtek5 »

Wracając do głównego tematu bez polityki.
Od 1,5 miesiąca prowadzę rekrutację zarówno na etat jak i na UZ. Zarobki to najniższa krajową w obu przypadkach. Nie jest to nic wygórowanego, ale praca stabilna, to co dostajesz jest na umowie, bez kombinowania. Są też dodatki. Dla etatu to średnio 500 zł brutto, dla UZ to samo tylko proporcjonalnie do ilości przepracowanych godzin.
Połowa osób aplikujących nie odbiera telefonu (nawet jak CV wyślą 2 min wcześniej).
Druga połowa co odbierze, umawia się na rozmowę z czego przychodzi mniej niż połowa
Ci co przychodzą to istny koncert życzeń: w weekendy nie mogę bo trzeba odpocząć (jakie weekendy?, soboty, bo niedziele niehandlowe w większości), w tygodniu to tak do 15/16, tu mogę, tu nie mogę. Tragedia, zwłaszcza, że w CV większość bez doświadczenia lub skoczki z kwiatka na kwiatek (dużo zatrudnień w krótkim czasie).

Na 1,5 m-ca udało mi się zatrudnić jedną osobę, na rozmowie elokwentna, konkretna, śmiała, wygadana. CV dobre bo w sumie ok. 4 lat na stanowiskach kierowników (znane sieci). Po zatrudnieniu, zero przejawów nawyków z bycia kierownikiem, cicha, wygaszona, odtwórcza osoba.
Po prostu ręce opadają.
Ostatnio zmieniony sobota, 20 lis 2021, 17:53 przez Wojtek5, łącznie zmieniany 2 razy.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Skir »

Jestem w mojej firmie przewodniczącym komisji ds naboru. Coraz mniej ludzie, coraz mniejsze kompetencje, młode pokolenie coraz bardziej roszczeniowe a zdecydowanie mniej kreatywne.
Ale kwestia pracy w firmie państwowej, stabilnej... to ściaga bardziej niż kasa.
Ale i tak podejrzewam, że najbardziej kreatywni jadą za Odrę - i to jest mega problem.
I love the smell of bimber in the morning.
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: nemeto »

Wojtek5 pisze:
Na 1,5 m-ca udało mi się zatrudnić jedną osobę, na rozmowie elokwentna, konkretna, śmiała, wygadana. CV dobre bo w sumie ok. 4 lat na stanowiskach kierowników (znane sieci). Po zatrudnieniu, zero przejawów nawyków z bycia kierownikiem, cicha, wygaszona, odtwórcza osoba.
Po prostu ręce opadają.
Poczekaj, poczekaj: ty za kompetencje i cechy osoby zarządzającej chciałeś zapłacić najniższą krajową? No proszę Cię.
Ja również byłem na stanowisku kierowniczym, zmieniając pracę na nie kierownika (nie dostałem najniższej) również byłem cichy i odtwórczy. Po roku dostałem podwyżkę, moja placa zrównała się z zarobkami z poprzedniej pracy. Od czasu podwyżki, aby być fair w stosunku do pracodawcy ten może korzystać z moich miękkich i twardych kompetencji oraz nawyków które gdzieś tam sobie kiedyś wypracowałem. Kilka moichw pomysłów już mój szef wprowadził, na początku jak się mnie o coś pytał, odsyłałem do starszych stażem zasłaniając się brakiem doświadczenia w branży oraz nieznajomością specyfikacji jej klientów.
Ostatnio zmieniony sobota, 20 lis 2021, 18:14 przez nemeto, łącznie zmieniany 1 raz.

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Wojtek5 »

Tu moglibyśmy się spierać. Dla mnie jeśli ktoś był 4 lata na stanowisku kierowniczym to ma pewne wyrobione już nawyki, które chciał nie chciał zawsze będą się przebijały, a przynajmniej powinny choćby na zasadzie pewnych przyzwyczajeń, pokazania swoich umiejętności. Owszem, z czasem, może nastąpić szacowanie tego co umiem, z tym za co mi płacą, ale to z czasem i nie od pierwszego dnia, bo przynajmniej na początku każdy chce lub powinien się pokazać z tej lepszej strony. To, że podejmuje ktoś pracę na niższym stanowisku to mogą być różne powody od zmęczenia odpowiedzialnością, ciśnienia, braku wakatów na podobne stanowisko itd.

Wiesz, nie chodzi że ktoś na stanowisku sprzedawcy będzie w pełni używał swoich kompetencji z poprzednich prac na wyższym stanowisku, ale będzie na tyle świadomy i ogarnięty w obecnej pracy, że znajomość pracy na niższym stanowisku nie powinno stanowić problemu w podobnej branży zwłaszcza że takimi stanowiskami ta osoba zarządzała samodzielnie przez w sumie 4 lata. Tu dupa. Wszystko trzeba tłumaczyć jak osobie bez doświadczenia, wszystko jakby pierwszy raz na oczy widziała ta osoba.
To jest naprawdę przykre i dołujące.
Ostatnio zmieniony sobota, 20 lis 2021, 19:09 przez Wojtek5, łącznie zmieniany 1 raz.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: nemeto »

Pytanie tylko jakim ta osoba była kierownikiem? :) Ja wyznawałem zasadę lider/przywódca, a nie tylko pokazywanie palcem. Z uwagi na mały zespół wykonywałem również pracę, którą wykonywali moi podwładni, musiałem wiedzieć więcej (to ja rozwiązywałem problemy w którymi członek zespołu nie mógł sobie poradzić) oraz pracować ciężej od zespołu (w skrócie: po to aby ich zmotywować, aby nie mieli wyników gorszych od swojego kierownika - tutaj oczywiście odpowiednio dobrani ludzie. No ale to temat rzeka). Do tego kompetencje miękkie (oczywiście analizy też - ale w cieniu, wyciągane wtedy gdy naprawdę były potrzebne) i masz fajny zespół, którego nie dezorganizuje chwilowa nieobecność kierownika.
Druga rzecz to to, jak nowy zespół postrzega byłego kierownika który dołącza bo niego na szeregowe stanowisko :). Ja zmieniając pracę (miałem dość biegu - GM pochodzący z niemiec wyznawał zasadę, że najefektywniejszy pracownik to ten cały czas rozpędzony. Jak była wolniejsza chwila dostawałeś projekt z którego nic nie wynikało, a który miał nie pozwolić zmniejszyć Twojego tempa) wchodząc do zespołu na szeregowego nie wychylalem się, raczej byłem osobą cichą i obserwującą.

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Wojtek5 »

Jakim by nie była, nawet najsłabszym to po 4 latach nie powinno nastręczać większych problemów obsługa kasy czy wydrukowanie raportu z terminala.
Ja mówię tu naprawdę o mega podstawowych rzeczach.
Ostatnio zmieniony sobota, 20 lis 2021, 21:15 przez Wojtek5, łącznie zmieniany 1 raz.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: rozrywek »

Wróćmy do wątku głównego.
Relacja pracodawca-Pracownik.

Jeśli pracodawca ma dupie ludzi to ludzie będą mieli w dupie jego i jego firmę.
Podam przykłady z życia:
Miałem sklepową, miała wszystko gdzieś, odwalić dniówkę i cześć.
Tak była leniwa że wykładając towar nie patrzyła na daty, śmietana, czy ser, wykładała na front nowe świeże, nie poprzestawiała, bo jej się nie chciało.

Nawet nie przeglądała warzyw czy owoców, niech gniją w pizdu, to nie moje. Durna bezczelna pipa.

Miała w dupie mnie i mój sklep. 15:01 już gotowa do wyjścia.
Czekałem tylko aż jej się umowa skończy i nara.
Zwolnić nie mogłem, bo przejąłem sklep z pracownikami, i taką miałem umowę.

Druga z kolei traktowała to jakby była współwłaścicielką. Starała się, dbała.
Nawet w wolne dni ze mną do hurtowni jeżdziła, sama proponowała, szefuńciu przyjedż po mnie, to ja coś pomogę.

I ja składałem towar z listy, a ona zawsze coś nowego ciekawego wypatrzyła, niewiele, po parę sztuk.
Zwyczajnie jej zależało. I teraz:

Obydwie zarabiały tak samo!!!
A pierwsza miała coś do załatwienia w urzędzie i chciała się zwolnić.

Nie na opcji!!!
A mogłem stanąć za nią za kasą i godzinę pohandlować. Byłem u siebie w biurze przecież. Posiedziałem w biurze na forum Ad, udając że robię faktury.

Innym razem chciała zaliczkę, nie ma zaliczek, wypłata 10-go.

A druga...szefuńciu, przepraszam zapomniałam że dziś z dzieckiem do lekarza muszę, spóżnie się godzinę.

Wskoczyłem w auto i stanąłem za nią za ladą, spóźniła sie 3 godziny, a i tak jej zapłaciłem pełną dniówkę.

Innym razem...szefuńciu wzięłam sobue zaliczkę, sama sobie wzięła, zapłacić za szkołę, czy przedszkole, wsiorawno.

Ale wcześniej sprawdziła jaki był utarg, i czy mi wystarczy na towar.

Tak samo w święta, wypad do domu i do rodziny, w wigilię główny sklep był do 16-ej.
Przyjeżdzałem o 11:00 i wywalałem dziewczyny do domu, oczywiście płacąc za cały dzień.
Lubiałem postać za ladą, lepsze to niż być w domu z kopniętą jp. Nie lp.

Panowie, nie chodzi o to że byłem taki super szef, to one były dobrymi pracownikami.

Tylko ta jedna, zgniłe jabłko w całej skrzynce, psujące resztę owoców.

Ja też nie płaciłem im dużo, wiecej niż inni co prawda, ale zakupy u mnie do domu robiły po cenie zakupu w hurtowni, i były z tego zadowolone, na jedzenie sporo się wydaje miesięcznie, a to jednak się odejmując marżę nazbiera.

Ja nie zyskałem, ale nie straciłem.

Tzn..zyskałem, dobrego pracownika, który dba, stara się.
Taka to relacja pracownik- pracodawca.

Inna sytuacja:
Jedna robiła komunię, nakupiłem jej wszystkiego co trzeba na fakturę, bez mojej marży to oszczędziła 800zł, albo coś. Dla niej bardzo dużo, dla mnie niewiele...
Miała dziewczyna trochę pracy potem aby w zeszytach strat jakoś tę różnicę rozpisać. Remanent musi się zgadzać
i teraz:

Po komunii, w Poniedziałek, wpadła z pełną wyżerką, ciastami i takie tam ze słowami " szefunciu dziś wracasz taksówką" impreza na całego u mnie w kantorku.

Na drugi dzień specjalnie z rana polazłem do sklepu, aby zobaczyć masakrycznie skacowaną sklepową, darłem z niej łacha niesamowicie.

A teraz inna sytuacja:
Wylądowałem w szpitalu.
Wpadły do mnie na oddział 2 sklepowe po zmianie już

" szefuńciu kluczyki do busa dawaj, gotówkę z kasy wzięłyśmy, jedziemy same po towar"
I jeszcze mi małpkę pod poduszkę wsunęły, abym się rozweselił.

Do sedna:
Ja wiedziałem że mnie lubią i szanują, one wiedziały że ja szanuję je.
Zawsze na pani, kultura, i wiedziały że na mnie mogą liczyć.
Nie chodzi w tym poście o to jaki bylem super szef, a oto jak dobrymi pracownicami one były.

Jaj powiedział Richard Branson

" zadbaj o swoich pracowników a oni zatroszczą się o klientów"

Tutaj do sukcesu potrzeba dwóch stron. Bierz i dawaj, nie tylko bierz.
Dawaj.
A ta pinda( zgniłe jabłko)
Zwolniła się sama wcześniej za porozumieniem stron.

Wystarczy dać odrobinę z siebie więcej niż musisz, a druga strona zrobi tak samo. Ot i tajemnica dobrej firmy.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Totitotiti »

Taaa, tajemnica to słowo klucz tutaj... - tajemnicą jest gdzie dziś znaleźć tych ludzi co traktują pracę jak swój biznes. Nawet jak im dajesz wypasione paczki na Mikołajki.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: nemeto »

Jasna sprawa, że większość pracowników na początku nie jest taka. Tutaj przełożony ma bardzo ważną rolę do spełnienia. Musi wykształcić tzw. odpowiedzialność w pracowniku (oczywiście swój początek ma to już przy rekrutacji i selekcji). Tutaj jest to ogromna praca przełożonego, kombinacja wynagrodzenia, kompetencji miękkich i technik feedbacku ( np. FUKO). Pracownik musi poczuć się osobą ważną w organizacji, jasno rozumieć cele i decyzje, które są podejmowane. U ludzie u których do tej pory pracowałem zauważyłem, że to nie wynagrodzenie jest głównym powodem które ich trzyma w moim zespole (jasna sprawa, że są tutaj pewne granice), a stabilność zatrudnienia, współpracownicy i atmosfera w pracy.
Możesz dawać wypasione paczki, a w momencie błędu pracownika zareagować bardzo nerwowo i : nie masz pracownika. A możesz dawać skromne prezenty, rozmawiać z pracownikiem (wykazać zainteresowanie jego problemami, oczywiście taktowanie), w przypadku jego błędu porozmawiać z nim konstruktywnie bez nerwów i tak "przykuwasz" pracownika do siebie.
Mój poprzedni manager tłukł mi, aby w kontakcie z pracownikami stawiać się poniżej ich pozycji (na zasadzie np. nie zawsze wiem najlepiej) i to działało :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po Godzinach”