Destylacja olejków eterycznych na puszce do ginu.

Podstawowe uwagi, spostrzeżenia i pomysły dotyczące procesu.

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy

Post autor: Fiflak »

Żeby nie było, iż już całkiem w procentowość popadłem, dziś zagadnienie z działu 0%. Chodzi mi o eksperyment z dziedziny pt. destylacja parą wodną. Mój sprzęt ginowy wygląda następująco:
https://alkohole-domowe.com/forum/topic19815.html
Pomysł, na razie w zarysach, wygląda tak:
1. Do kotła wlewam wodę i montuję na nim dekiel z wkręconą w niego ginówką. Rurę zasypuję suszoną trawą cytrynową. To relatywnie tani surowiec, więc do nauki się nada. Przynajmniej nie będę żałował, iż waluty namarnowałem.
2. Para wodna skrapla się w Liebigu i hydrolat do szklanego słoja skapuje. Ile litrów tej, że tak powiem, wody cytrynowej należy odebrać, aby odzyskać olejek. Zakładam zasypanie suszem całej puszki.
3. Jak oddzielić ten drogocenny eter? Tzn. upraszam, aby ktoś opisał słownie, jak wygląda i działa rozdzielacz. Oczywiście samodzielnie szukałem, tzw. góglałem, lecz nadal sobie tego cacka nie wyobrażam. Posiadam rzecz jasna kilka słojów nalewkowych, czyt. otwór z kranikiem znajduje się w nich, mniej więcej, centymetr nad dnem. Przypuszczam jednak, iż tak prostą metodą olejku się nie uzyska. Można zwyczajnie wlać hydrolat do słoja i kranikiem go zlać do drugiego naczynia. Pozostanie wówczas, w zbiorniku numer 1, mała porcja płynu, ale nadal olejkiem go nazwać nie można.
alembiki

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Destylacja olejków eterycznych na puszce do ginu.

Post autor: patrzal »

1. Weź pod uwagę, że olejków eterycznych jest nieduża, np. olejkodajna odmiana lawendy (hybryda) ma wydajność 2% wagowo, a melisa ma 0,03-0,06%. Czyli z kilograma surowca wyjdzie 0,6 grama olejku. Dlatego jak chcesz zająć się sensowną produkcją olejków, to nie do małej puszeczki, tylko do kotła musisz pakować surowiec, ile tylko wejdzie, wręcz nogą docisnąć żeby równomiernie ubite było i para nie uciekała bokiem. Nie wiem, jaki masz kocioł, ale fałszywe dno może być dobrym pomysłem.
2. Olejek jako lżejszy powinien sam się wydzielić na powierzchni, jako oleiste krople, a jak będzie go odpowiednio dużo - to warstewka. Jak tłuszcz w rosole. Dlatego tutaj jest ważne, żeby przerabiać większe ilości surowca, żeby mieć szansę coś konkretnego zebrać.
3. Rozdzielacz to w skrócie szklana gruszka z kranikiem na dole. U góry szeroki, stopniowo się zwęża przechodząc w dość cienką rurkę (nóżkę). W miejscu, gdzie zaczyna się nóżka umieszczony jest kranik. Sztuczka polega na tym, że gdy spuszczamy dolną warstwę kranikiem i wycieka ona przez nóżkę, to powierzchnia rozdziału cieczy (którą nie zawsze dobrze widać) się obniża - jest na coraz mniejszej średnicy i łatwiej zauważyć, kiedy kończy się jedna faza, a zaczyna druga. Lepiej widać, gdzie jest granica między nimi i w odpowiednim momencie zakręcić kranik. Nie jest to bardzo droga rzecz, zależnie od pojemności zwykle 50-100zł za nowy, używane często można dostać taniej.

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Destylacja olejków eterycznych na puszce do ginu.

Post autor: rastro »

Do tego stosuje się też aparat Derynga... cwane to jest bo skroplimy trafiają za chłodnicą do czegoś podobnego do rozdzielacza, ale układ jest w pewnym sensie zamknięty - to znaczy że woda, oczywiście z pewną ilością olejków wraca do kociołka a sam olejek wytrąca się w postaci oleistej warstwy na wierzchu.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Destylacja olejków eterycznych na puszce do ginu.

Post autor: Fiflak »

Destylacją wodną zainteresowałem się wyłącznie hobbystycznie. Jestem zwyczajnie ciekaw nowego, całkowicie pobocznego, wątku naszego hobby. Na eksperymenty planuję przeznaczyć, czy jak kto woli zmarnować, około kilograma trawy cytrynowej. Może swojska woda aromatyzowana wlewana do nawilżacza powietrza? Muszę jedynie być pewien, że, w rozsądnej cenie, da się kupić wynalazek, do którego będę mógł wlewać wodę, że tak powiem, domowo aromatyzowaną. Do poeksperymentowania z parowaniem ziół zachęciły mnie doświadczenia ginowe i absyntowe. Skoro olejki występują w tak małym stężeniu, to absolutnie odpada obawa, iż wyprodukuję jakąś szkodliwą miksturę. Poza tym docelowo, dorobek naukowy, może okazać się użytecznym także w samogoniarstwie. Np. Finlandia cytrynowa w dwóch wariantach.
Klasyczna, czyli opary spirytusu i woda przepuszczone przez puszkę z zielskiem, oraz nietypowa, tzn. jęczmienny spirytus rozcieńczony hydrolatem. Pierwsze gotowanie chciałbym potraktować szkoleniowo. Hydrolat pewnie wleję do wanny, taki niecodzienny dodatek do kąpieli. Później chciałbym zmierzać w jakimś kierunku, jeżeli idzie o specyfikę prowadzenia procesu. Niestety nic nie zdołałem wyszukać w sieci. Jak destylować, wolno, czy szybko?
Ile pary wodnej przepuścić przez ginówkę, aby aromaty odzyskać a równocześnie nie przedłużać gotowania bez sensu? Litr mi powinno wykapać, a może jednak dwa. Oczywiście będę, na bieżąco, wszelkie podjęte działania, w niniejszym wątku relacjonował.

Pepex
30
Posty: 48
Rejestracja: czwartek, 9 wrz 2021, 08:39
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Destylacja olejków eterycznych na puszce do ginu.

Post autor: Pepex »

Szukaj informacji na grupach zielarski jak i tych z kręceniem kosmetyków. Osoby je prowadzące bardzo często mają blogi z opisami co i jak.
Mam też bardzo prostą instalację do hydrolatów. Swego czasu zastanawiałem się czy nie puścić w to nastaw. Odradzono mi. Jednak zapachy będą się przenikały.
Co do czasów. To nos zaprzęgasz do pomocy i jedziesz.
Tutaj masz kilka pozycji polecanych przez jedną z blogerek.
- Understanding Hydrolats: The Specific Hydrosols for Aromatherapy: A Guide for Health Professionals (Understanding Hydrolats S) 1st Edition
by Len Price Cert Ed MIT(Trichology) FISPA FIAM (Author), Shirley Price Cert Ed FISPA MIFA FIAM (Author)
- Hydrosols: The Next Aromatherapy Paperback – March 15, 2001 by Suzanne Catty
- Essential Waters: Hydrosols, Hydrolats & Aromatic Waters Kindle Edition
by Marge Clark (Author)

Na YT masz tego sporo.
Zerknij na bloga Herbiness

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Destylacja olejków eterycznych na puszce do ginu.

Post autor: patrzal »

- aparat Derynga - przy używaniu go do oznaczania zawartości olejków używa się dodatku heksanu, żeby uniknąć tworzenia hydrolatu, a cały olejek rozpuszczał się w heksanie, który się potem odpędza. Dla olejku do domowego użytku jest do dla mnie jednak nieakceptowalne, ale w sumie można go po prostu nie dodać. Zawracanie przynajmniej części hydrolatu do kotła jest dobrym pomysłem na zwiększenie wydajności olejku. Widziałem już takie rozwiązania, odbieralnik był dość wysoki, a z dolnej części była wyprowadzona w bok wznosząca się rurka do zawracania cięższej, wodnej warstwy (hydrolatu) do kotła. Na samym dole odbieralnika był kranik do spuszczania olejku. Tutaj link do rozdzielacza-odbieralnika, który działa trochę podobnie (chociaż bez zawracania) https://m.pl.aliexpress.com/item/329568 ... sitedetail do takiego odbieralnika najpierw wlewa się trochę czystej wody, a potem odbiera destylat. Wtedy w głównej części na górze zbiera się olejek, a boczna rurka w dolnej części rozdzielacza odprowadza na bieżąco hydrolat. Po zakończeniu destylacji można odkręcić kranik i spuścić najpierw pozostały hydrolat, a potem olejek.

Hydrolat możesz też wykorzystać w kominku zapachowym na świeczkę, będzie ci w mieszkaniu pachniało ;-)

Co do tempa destylacji chciałbym ci doradzić coś konkretnego, ale moje osobiste próby były średnio udane. Z tego co kojarzę, destylację prowadzi się zwykle do momentu aż destylat przestaje być metny, co wskazuję, że nie zawiera już rozpuszczonego olejku, a surowiec jest wyczerpany. Co do surowca, to następnym razem jak będziesz jadł cytrusy, to nie wyrzucaj skórek tylko użyj ich na olejki, z łatwo dostępnych surowców mają najlepsza wydajność a są prawie za darmo, bo prędzej czy później i tak jakieś będą, a zwykle się je wyrzuca. Świeże warto sparzyć wrzątkiem albo lekko podgotować, to przy destylacji lepiej oddają olejki. Jeśli chcesz nazbierać ich więcej, to żeby się nie zepsuły, to można je zamrozić albo ususzyć, chociaż drugi sposób powoduje pewne straty olejku.

Wiem, Fiflaku, że z oglądaniem u ciebie nie bardzo, ale może ktoś z otoczenia ci z tym pomoże, trzy linki do filmików włoskiego producenta destylatorów olejków https://youtu.be/KCRLVQW60Ws i drugi https://youtu.be/oXn2d-43YZ4 i trzeci z większą skalą produkcji, na 500l https://youtu.be/bb6o0gAoDeM. W rozsądnym czasie odpowiadają na pytania w komentarzach, na pewno po angielsku i włosku, ale zdaje się, że używają translatora, także na pytania zadane po polsku też może odpowiedzą, warto ich podpytać o prowadzenie procesu.

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Destylacja olejków eterycznych na puszce do ginu.

Post autor: rastro »

Ale do oznaczania zawartości olejku bardzo ważne jest żeby hydrolat nie był obecny... bo inaczej taką analizę o kant dupy można potłuc... ale w przypadku produkcji olejku musimy się pogodzić z obecnością hydrolatu jednak jego powrót do kociołka raczej nie powinien być problemem, ale można też pokierować go do jakiegoś naczynia odbiorczego.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie o destylacji”