Witam.
Interesuje mnie takie porównanie :
Łatwy kwaśny zacier wujka Jessie vs Zacieranie kukurydzy (w nazwie tematu jest klasyczne natomiast chodzi mi o zacieranie kukurydzy enzymami - upłynnianie przy 90c a potem scukrzanie przy 60-64c)
Do sedna.
Wiadomo, że pierwszy z wymienionych będzie łatwiejszy... drugi wymaga czasu (stanie nad garami)
Ale czy ktoś ma porównanie w kwestii smakowej?
Tzn. Czy łatwy kwaśny jest zdecydowanie gorszy (w domyśle mniej aromatyczny i mniej "burbonowy" niż przy klasycznym zacieraniu?)
Był bym wdzięczny za informację
Łatwy Kwaśny Zacier vs Klasyczne zacieranie.
-
online
- Posty: 2921
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 718
- Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
- Podziękował: 100 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier vs Klasyczne zacieranie.
A ja zawszę zacieralem głównie kukurydzę. Rzeczywiście odpęd po zacieraniu jest bardziej aromatyczny ale ostatnio po raz pierwszy postawiłem zmodyfikowanego wujka. Zmiana polega na tym że część wody pochodzi ze zwykłego zacierania. Zacieram 1 kg kukurydzy 0.5 kg słodem żytnim i wysladzam w worku nad wiadrem z Jessim. Roboty niewiele więcej a potoczy dundru i wody wyslodkowej malo już czystej H20 wlewam. Właśnie bulgocze 4 nastaw. Pierwszy odpęd rzeczywiście do reaktywacji ale już kolejne pomimo tego że ciągnę do 10 proc alkoholu pachnie całkiem całkiem. Smakowo porównać nie mogę bo jeszcze nie pora. Pewnie wleje to do beczki i spróbuj za parę lat. Plusem Jessiego jest prostota produkcji. Mało brudnej roboty przy nim.
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA