nalewka z kwiatów czarnego bzu

Dyskusja ogólna o wytwarzaniu nalewek i ich przyrządzaniu...

Autor tematu
reotaksja
10
Posty: 15
Rejestracja: sobota, 10 lip 2021, 21:13
Podziękował: 7 razy

Post autor: reotaksja »

Cześć :)
Jako początkująca oczywiście zabrałam się za proste nalewki jak cytrynowa, wiśniowa czy smorodinówka, ale skusiły mnie wiosną obficie kwitnące czarne bzy, i zrobiłam nalewkę z ich kwiatów. Siedziałam i oskubywałam widelcem baldachy, żeby nie było zielonych łodyżek. Zrobiłam ją w trzech słojach. W pierwszym idealna jasno słomkowa o przyjemnym kwiatowym smaku. W drugim (ten sam przepis) zdecydowanie ciemniejsza i z lekkim posmakiem goryczki (kiedyś robiłam syrop wg przepisu guru ziołolecznictwa dr Różańskiego , wg którego mieli się kwiaty z łodyżkami , ale GOTUJE (aby unieszkodliwić kwas pruski) i robi z odcedzonej wody syrop -- tez był ten posmak goryczki) . Trzeci słój w ogóle ciemnobursztynowy, smak kwiatowy ale gorycz bardzo mocna. Nadał by się ewentualnie do kupażowania innych nalewek.
I tu mam problem - jeśli to jakieś pozostałości łodyżek , to czy druga i trzecia nalewka nie będą trujące - kwas pruski? Nie wiem czy zostawić je czy z bólem serca wylać.
Poradzicie coś?
promocja
Awatar użytkownika

freek
150
Posty: 197
Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Południe
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: nalewka z kwiatów czarnego bzu

Post autor: freek »

Hej nie wiem skąd ta różnica w kolorach i smakach, powinien być raczej słomkowy intensywny jak w pierwszym słoju. Może przy zlewaniu, przelewaniu napowietrzyłaś zbyt nalew i dlatego leci w bursztyn, ( tak też dzieje się z winem z białego winogrona). Jak chodzi o sposób obierania kwiatów to ja obcinałem nożyczkami te poszczegolne pęczki kwiatów z całego baldachu razem z tymi ich cieniutkimi łodyżkami zielonymi, (wiesz o co chodzi) i nic złego, a tym bardziej trujacego nie zauważyłem. O widelcu pierwsze słyszę :)
Myślę że te ciemne powinnaś wypić w pierwszej kolejności, a to jasne schowaj w ciemne miejsce i bedzie git. Napisz jeszcze jak robiłaś tą "nalewkę" krok po kroku, może być w punktach.

czytam
700
Posty: 723
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: nalewka z kwiatów czarnego bzu

Post autor: czytam »

Kwasu pruskiego w zielonych częściach baldachów nie ma. Może być sambu-coś_tam, ale raczej w owocach. Ciemniejszy kolor, to skutek utlenienia i małej kwasowości. Jeżeli nie przeszkadza w smaku, można pić.

Pepex
30
Posty: 48
Rejestracja: czwartek, 9 wrz 2021, 08:39
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: nalewka z kwiatów czarnego bzu

Post autor: Pepex »

@Reotaksja bez czarny nie zawiera kwasu pruskiego. Zawiera sambunigrynę. Dopiero pod wpływem kwasu żołądkowego ta zamienia się w cyjanowodór.
Tak jak pisałaś, sambunigryna ulega rozkładowi w wysokiej temperaturze. Syrop to trochę co innego. Syrop często podaje się dzieciom.
Sambunigryna dobrze rozpuszcza się w etanolu ale... trzeba by zjeść około kilograma kwiatu by paść trupem. Jednak w przypadku spożycia przez dzieci dawka śmiertelna jest niższa a jeszcze niższa powodująca uszkodzenie nerek. Stąd to gotowanie na syrop.
Piszesz o goryczy. Nie spotkałem się z informacją iż gorycz daje sambunigryna. To raczej wina garbników z kwiatów.
Wracając do nalewki. Zakładam, że do zrobienia nalewki użyłaś niewielkiej ilości kwiatu. Więcej. Jeśli nawet kilogram kwiatu zalałabyś litrem spirytu wymieszanym z litrem wódki, to by zatruć się musiałabyś wypić jakieś 2 litry 60-70% alko i obstawiam, że podczas sekcji to byłoby przyczyną zgonu a nie sambunigryna :).
Także spokojnie możesz pić, byle nie na umór.

@Czytam mylisz się. Sambunigryna jest w całej roślinie tyle, że w różnej ilości.
Najwięcej w niedojrzałym owocu. Niewiele w kwiatach.

piomat64
50
Posty: 82
Rejestracja: wtorek, 30 paź 2012, 19:34
Krótko o sobie: Homo sum, humani nihil alienum a me esse puto
Ulubiony Alkohol: wino, nalewki, bimberek.
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Świebodzice
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: nalewka z kwiatów czarnego bzu

Post autor: piomat64 »

Nalewkę z kwiatów czarnego bzu robię już kilka lat i żyję a kolory nalewek bywały różne od jasnych do ciemnych, a w tym roku zrobiłem dwa razy po 300 baldachów w odstępie jednego tygodnia i wyszły dwa kolory w smaku jedna jest ostrzejsza, poza tym nic więcej. Także są pite towarzysko i degustacyjnie.
My tu gadu gadu a sąsiad śliwki rwie i pędzi!

Autor tematu
reotaksja
10
Posty: 15
Rejestracja: sobota, 10 lip 2021, 21:13
Podziękował: 7 razy
Re: nalewka z kwiatów czarnego bzu

Post autor: reotaksja »

freek pisze: O widelcu pierwsze słyszę :) .
dojrzałe kwiatki, same białe rewelacyjnie się wymiata :)
freek pisze: Myślę że te ciemne powinnaś wypić w pierwszej kolejności, a to jasne schowaj w ciemne miejsce i bedzie git. Napisz jeszcze jak robiłaś tą "nalewkę" krok po kroku, może być w punktach.
składniki
kwiaty czarnego bzu (50 baldachimów)
Cukier (od 0,5 do 1 kg)
Spirytus 95% (0,7-1 l)
cytryny sok z 2 szt)
1. Kwiaty czarnego bzu przekładamy do słoja układając na przemian z warstwami cukru, sokiem z cytryn. Ostatnią warstwą powinien być cukier, który musi osłonić kwiaty, zanim nie pojawi się dostateczna ilość płynu aby przykryć wszystkie składniki nastawu. Na koniec dodajemy niewielką część spirytusu, która zapobiegnie fermentacji, wystarczy około 1/5 przewidzianej całkowitej ilości.
3. Przyszłą nalewkę odstawiamy w ciepłe nasłonecznione miejsce do maceracji na co najmniej 2 miesiące. Jednak gdy po paru dniach cukier częściowo się rozpuści, a w słoju pojawi się już sok – dolewamy resztę alkoholu. Możemy teraz zadecydować o mocy przyszłej nalewki. Dolanie alkoholu w stosunku 0,8-0,9:1 do uzyskanego soku dam nam typową moc nieco poniżej 45%, ale możemy spokojnie zmniejszać ilość spirytusu, tak aby uzyskać bardziej likierowe stężenie.
4. Gdy lato w pełni, lub zbliża się już jesień, nastaw zlewamy, filtrujemy dwu-, trzykrotnie przez lnianą ściereczkę, gazę lub inny drobny filtr, aż do uzyskania krystalicznie przejrzystej cieczy i odstawiamy w butelkach na kolejne 3-6 miesięcy w chłodne i ciemne miejsce.

Tak to robiłam :)
Ostatnio zmieniony niedziela, 10 paź 2021, 10:39 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.

Autor tematu
reotaksja
10
Posty: 15
Rejestracja: sobota, 10 lip 2021, 21:13
Podziękował: 7 razy
Re: nalewka z kwiatów czarnego bzu

Post autor: reotaksja »

Pepex pisze:@
Piszesz o goryczy. Nie spotkałem się z informacją iż gorycz daje sambunigryna. To raczej wina garbników z kwiatów.
Wracając do nalewki. Zakładam, że do zrobienia nalewki użyłaś niewielkiej ilości kwiatu. Więcej. Jeśli nawet kilogram kwiatu zalałabyś litrem spirytu wymieszanym z litrem wódki, to by zatruć się musiałabyś wypić jakieś 2 litry 60-70% alko i obstawiam, że podczas sekcji to byłoby przyczyną zgonu a nie sambunigryna :).
Kwiaty zbierałam w tym samym czasie z tych samych krzewów, więc ilość garbników powinna chyba być ta sama. Natomiast robiłam kilkukrotnie syrop z kwiatów - 1. obierając mrówczą pracą wszystko co zielone, 2. wg opisanego powyżej sposobu, ładując do gotowania wszystko z łodyżkami. W drugim przypadku wyczuwalna była właśnie ta cierpkość i gorycz - dlatego wiążę ją ze składnikami występującymi w zielonych częściach. W trzecim nastawie gorycz jest bardzo intensywna.
Ale - być może przedobrzyłam , bo w przepisie było 50 baldachów, a ja dałam 2-2,5 raza tyle , zakładając , ze wyjdzie bardziej intensywne. Być może to miało wpływ na wydobycie owej goryczy. I teraz jak się zastanowię - do drugiego i trzeciego nastawu kwiatów dawałam znacznie więcej. Nauka przez doświadczenie :)
Awatar użytkownika

freek
150
Posty: 197
Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Południe
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: nalewka z kwiatów czarnego bzu

Post autor: freek »

No widzisz, ja robię inaczej. Słój 4,2 litra wypełniam kwiatami tak żeby był pełny, lekko ubite, tzn tak delikatnie dociśnięte. W garczku robię sobie sobie syrop cukrowy 2litry wody plus 1kg cukru i mocno gorącym ale nie wrzącym syropem zalewam kwiaty, słoik przykrywam tylko wieczkiem i nie zakrecam co by sie nie zawekował i odstawiam tak na dzień, max dwa dni. Potem odcedzam kwiaty do pożądanej klarowności i mam syrop z kwiatów bzu. Część odlewam do buteleczek i pasteryzuje i mam jako syrop dla dzieci itp, a resztę mieszam z alko do pożądanej mocy. Potem leżakowanie i dojrzewanie. Ot i tyle filizofii wg mnie.
Pozdro
Ps. Zapomniałem napisać, ale do tego słoja jeszcze dodaje 2 cytryny, środek oczywiście oraz same skórki żółte z nich bez białego albedo.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 11 paź 2021, 07:51 przez freek, łącznie zmieniany 1 raz.

piomat64
50
Posty: 82
Rejestracja: wtorek, 30 paź 2012, 19:34
Krótko o sobie: Homo sum, humani nihil alienum a me esse puto
Ulubiony Alkohol: wino, nalewki, bimberek.
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Świebodzice
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: nalewka z kwiatów czarnego bzu

Post autor: piomat64 »

Ja robię według przepisu z wielkiej księgi nalewek, składniki są następujące
50 baldachów kwiatów czarnego bzu
1 l wody i 3\4 kg cukru na syrop cukrowy
2 duże cytryny (sparzone i wyszorowane).
Kwiaty oderwać od zielonych gałązek (sposób dowolny), kwiaty wsypać do szerokiego naczynia szklanego lub emaliowanego przełożyć plastrami cytryny i zalać syropem cukrowym (wystudzonym) nakryć gazą . I postawić w ciepłym i przewiewnym miejscu. Przez tydzień codziennie mieszać drewnianą łyżką, aby nie dopuścić do fermentacji (jeśli zacznie fermentować podgrzewam do 30 stopni C ) Po tygodniu przelać przez kilkukrotnie złożoną gazę. Do tak przygotowanego soku dodać 1 l spirytusu i sok z 2 dużych cytryn. Dobrze wymieszać wlać do gąsiorka i zamknąć, odstawić w ciemne miejsce na miesiąc co trzy dni wstrząsając. Po tym czasie zlać nalewkę znad osadu do butelek zakorkować i odstawić (zapomnieć) na około trzy tygodnie. Życzę miłej degustacji w miłym gronie.
My tu gadu gadu a sąsiad śliwki rwie i pędzi!

Autor tematu
reotaksja
10
Posty: 15
Rejestracja: sobota, 10 lip 2021, 21:13
Podziękował: 7 razy
Re: nalewka z kwiatów czarnego bzu

Post autor: reotaksja »

Pepex pisze: Piszesz o goryczy. Nie spotkałem się z informacją iż gorycz daje sambunigryna. To raczej wina garbników z kwiatów.
.
już wiem , znalazłam taka informację, i to by się zgadzało :)
"Należy także pamiętać, że zbierać powinno się białe oraz w pełni rozwinięte kwiaty ponieważ niedojrzałe będą w smaku gorzkie. ".
u mnie faktycznie były też kwiatki w pączkach w pierwszych nastawach, które wyszły gorzkie :)
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: nalewka z kwiatów czarnego bzu

Post autor: radius »

Dlatego też, kwiaty bzu powinno się zbierać bardzo rozwinięte i w dodatku w słoneczne dni a nie po deszczach :ok:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wytwarzanie Nalewek”