Witam,
Zrobiłem ostatnio nastaw z 35kg białych winogron, dodałem cukru i wszystko było super. Do kega dodałem dwa lity wina w którym zaczęła się fermentacja octowa. Destylowane na aabratku katalizator + ovm + chłodnica. Produkt wyszedł palący jakby zawierał ocet winny. Da się to jakoś uratować? Liczyłem na koniak, ale i ze spirytusu też się ucieszę byle było dobre
Problem z destylatem
-
- Posty: 213
- Rejestracja: sobota, 23 sie 2014, 14:47
- Podziękował: 33 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Problem z destylatem
Rozcieńcz do ok. 20 % i przedestyluj jeszcze raz, dobrze oddzielając przedgony. Potem pierwsze partie serca zbieraj w małe butelki i sprawdź organoleptycznie czy jest ok.
Ostatnio zmieniony piątek, 1 paź 2021, 14:52 przez moszeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 86
- Rejestracja: piątek, 11 gru 2015, 10:02
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Re: Problem z destylatem
Ja np. Nie wiem ile przedgonów odbieram z jakiej ilości. Śmierci -przedgon
Przestało śmierdzieć - to jeszcze ze 100 albo i więcej żeby przepłukać.
Nie oszczędzam na przedgonach. Bo później ostra i głowa boli….
Kiedyś destylat mi ostry wychodził, czasem gorzki teraz już wiem ze za szybko odbierałem przedgony i za mało.
Przestało śmierdzieć - to jeszcze ze 100 albo i więcej żeby przepłukać.
Nie oszczędzam na przedgonach. Bo później ostra i głowa boli….
Kiedyś destylat mi ostry wychodził, czasem gorzki teraz już wiem ze za szybko odbierałem przedgony i za mało.
Ostatnio zmieniony piątek, 1 paź 2021, 16:14 przez T-rex, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Problem z destylatem
Moim zdaniem, kolega się pospieszył nieco a mógł się wcześniej doradzić
Zareagowałem co prawda na czacie ale powtórzę to ponownie. Po co dolewać do tak zacnego (nie biorę pod uwagę cukru, którego jak sądzę niemało poszło- 8L96%) wsadu, zaoctowanego wina? To tak jakby krowa do studni narobiła. Wszyscy wiemy, co jest wtedy- ani wody ani gnoju. Mogłeś zostawić go i wykorzystać do innych celów. Taki ocet, oczywiście w umiarze spożywany,, prozdrowotne właściwości wykazuje. Cóż. Uzyskałeś owocowo-octową surówkę o 96% mocy. Niemasz wyjścia. Nastroić instrument i ulepszaj ten wsad. Długa stabilizacja i sumienny odbiór przedgonu, powinny pomóc. Ale..
Wszyscy wiemy jak działa i co pozostawia ocet w połączeniu z miedzią. Jeżeli czuć ocet w destylacie, pary przechodząc przez katalizator, zapewne go doczyściły i związki miedzi, przeszły w destylat. Jeżeli tak, to czy powtórna rektyfikacja coś pomoże?
Zareagowałem co prawda na czacie ale powtórzę to ponownie. Po co dolewać do tak zacnego (nie biorę pod uwagę cukru, którego jak sądzę niemało poszło- 8L96%) wsadu, zaoctowanego wina? To tak jakby krowa do studni narobiła. Wszyscy wiemy, co jest wtedy- ani wody ani gnoju. Mogłeś zostawić go i wykorzystać do innych celów. Taki ocet, oczywiście w umiarze spożywany,, prozdrowotne właściwości wykazuje. Cóż. Uzyskałeś owocowo-octową surówkę o 96% mocy. Niemasz wyjścia. Nastroić instrument i ulepszaj ten wsad. Długa stabilizacja i sumienny odbiór przedgonu, powinny pomóc. Ale..
Wszyscy wiemy jak działa i co pozostawia ocet w połączeniu z miedzią. Jeżeli czuć ocet w destylacie, pary przechodząc przez katalizator, zapewne go doczyściły i związki miedzi, przeszły w destylat. Jeżeli tak, to czy powtórna rektyfikacja coś pomoże?
Re: Problem z destylatem
Celem była śliwowica i koniak. To moja czwarta czy piąta destylacja. Zrobiłem nastaw ze śliwek węgierek i winogron. Winogrona były dość kwaśne a musiałem wyciąć krzew, więc dodałem ok 16kg cukru na dwa pełne wiadra 30l winogron. Na 30l wiadro śliwek dodałem 6kg cukru. Do procesu założyłem katalizator, ovm ze wziernikiem (ok 15cm wypełnienia nierdzewnego) i chłodnice. Wymyśliłem sobie, że skoro dałem dużo cukru to trochę oczyszczę destylat tymi nierdzewnymi. Odbierałem tylko z górnego zaworka. Pierwszy proces na śliwce testowałem przy różnych temperaturach. Najlepsza wychodziła do 79 w okolicach 90 potrafiła podjechać jajem. Tak zrobiona śliwka (do 79) była bardzo dobra tylko to taka wódka z posmakiem i aromatem śliwki wyszła, słodka w piciu, nie paląca. Taki sam schemat zastosowałem do winogron, ale się nie sprawdził. Nie wiem czy przez wino, czy przez to, że nie wyczyściłem jeszcze ani razu miedzi a robiłem 3 weekendy z tygodniowymi odstępami i ten proces był ostatni. Teoretycznie mogło się już trochę utlenić.
Podsumowując dopiero zaczynam i szukam dobrego sposobu, miałem zamiar robić na samym katalizatorze i chłodnicy, ale stwierdziłem, że skoro z wziernikiem nie wychodzi jakieś super to bez będzie jeszcze gorsze. W planach na kolejny proces (ponownie śliwka, ale tylko 1kg cukru\10kg owoców) miałem zamiar dokupić sprężynek miedzianych i wymienić stalowe z wziernika na miedziane, ale może nie tędy droga.
Tego syfu na miedzi nie wiem, czy było dużo, bo mój sprzęt ma 3 tygodnie. Szkoda przeznaczyć to na płyn dezynfekujący, ale lepsze to niż zatrucie. Doradźcie co teraz.
Podsumowując dopiero zaczynam i szukam dobrego sposobu, miałem zamiar robić na samym katalizatorze i chłodnicy, ale stwierdziłem, że skoro z wziernikiem nie wychodzi jakieś super to bez będzie jeszcze gorsze. W planach na kolejny proces (ponownie śliwka, ale tylko 1kg cukru\10kg owoców) miałem zamiar dokupić sprężynek miedzianych i wymienić stalowe z wziernika na miedziane, ale może nie tędy droga.
Tego syfu na miedzi nie wiem, czy było dużo, bo mój sprzęt ma 3 tygodnie. Szkoda przeznaczyć to na płyn dezynfekujący, ale lepsze to niż zatrucie. Doradźcie co teraz.
Re: Problem z destylatem
Moim zdaniem, za dużo cukru. Nie będzie grzechu wielkiego, jak na każde 10kg owoca, 1kg cukru przeznaczysz. Nie więcej.
Poza tym, jeżeli w destylaty owocowe mierzysz, szybki odpęd tego nastawu, na krótkiej rurze (bez ovm) najlepiej jest zrobić. Czyli odbiór całej mocy z kotła bez podziału na frakcje. Grzejesz np 2kw, zawór LM odkręcony na max i lecisz z koksem do 100*C w kotle. Uzyskasz w ten sposób tzw surówkę. To dobry wsad do procesu nr2 z podziałem frakcji. Odpowiednia jej ilość, plus świeża woda w kotle, ma dać stężenie nie większe niż 20%.Myślę, że odbiór od 80% na alkoholomierzu do 94,5*C w kotle będzie ok. Jest wiele sposobów. Każdy ma swój. Resztę oczywiście, przeznaczyć na koncentrat możesz, składając kolumnę do kupy i rektyfikujac resztki. Jest się o co bić. Nierzadko ponad 2L surowca uzbierać można.
Zaczekaj na opinie innych @userow
Poza tym, jeżeli w destylaty owocowe mierzysz, szybki odpęd tego nastawu, na krótkiej rurze (bez ovm) najlepiej jest zrobić. Czyli odbiór całej mocy z kotła bez podziału na frakcje. Grzejesz np 2kw, zawór LM odkręcony na max i lecisz z koksem do 100*C w kotle. Uzyskasz w ten sposób tzw surówkę. To dobry wsad do procesu nr2 z podziałem frakcji. Odpowiednia jej ilość, plus świeża woda w kotle, ma dać stężenie nie większe niż 20%.Myślę, że odbiór od 80% na alkoholomierzu do 94,5*C w kotle będzie ok. Jest wiele sposobów. Każdy ma swój. Resztę oczywiście, przeznaczyć na koncentrat możesz, składając kolumnę do kupy i rektyfikujac resztki. Jest się o co bić. Nierzadko ponad 2L surowca uzbierać można.
Szczery jesteś a ja nie lubię przekazywać nieszczerych informacji, szczerym osobom więc odpłacę tym samym. Sądzę, że był syf na miedzi. Jeden proces wystarczy, aby katalizator wyłapał to, do czego przeznaczony jest. Wnioski nasuwają się same.Sake pisze:
Tego syfu na miedzi nie wiem, czy było dużo, bo mój sprzęt ma 3 tygodnie. Szkoda przeznaczyć to na płyn dezynfekujący, ale lepsze to niż zatrucie. Doradźcie co teraz.
Zaczekaj na opinie innych @userow