Łiskacz zagęszczony, czyli metoda na zaciery niskoprocentowe.

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 464
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy

Post autor: Fiflak »

Wspominałem już o tej metodzie, lecz uznałem zagadnienie za na tyle istotne, aby poświęcić mu osobny wątek.
Pisząc najkrócej;
Myk pozwala na uzyskanie maksymalnej ilości aromatu z zacierów niskoprocentowych, np. otrzymanych po zastosowaniu drożdży przeznaczonych do piw pszenicznych. Jak wygląda proces w praktyce?
1. Sporządzamy zacier strawny dla słabszych grzybków, czyt. charakteryzujących się małą tolerancją na stężenie etanolu. Blg musi być odpowiednio niskie, aby zdołały przerobić możliwie dużo cukrów. Im głębiej zdołają odfermentować, tym dla gorzelnika lepiej, bowiem, w przeciwieństwie do warzenia piwa, cukry niefermentowalne na smak produktu nie wpływają.
Powstał zatem zacier, który ma dać 7% etanolu.
2. Po skończonej pracy drożdży przepędzamy połowę, tzw. na surówkę, czyli typowy odpęd. Nie odbieramy przedgonu, a najbardziej zależy nam na zachowaniu nut smakowych i zapachowych. Destylacja prosta, w założeniu alembikowa, sprawdzi się tu, tym lepiej, im więcej charakteru surowca wyciągnie. Nie posiadam alembika, dlatego używam, w jego zastępstwie, puszki ginowej. Zdaje egzamin, w mojej subiektywnej opinii, celująco.
Tu mała uwaga. Jeżeli ktoś zechce powtórzyć moje eksperymenty, szczerze doradzam przetestować wariant pt. miedziane sprężynki w puszce. Modyfikują samogon. Jednym ta zmiana pasuje, innym wręcz przeciwnie, wiadomo, kwestia gustu, ale sprawdzić warto.
3. Do kotła wlać drugą partię towaru, dolać surówkę ze słoja i przeprowadzić proces na kolumnie. Preferuję metodę smakową, którą pozwoliłem sobie nazwać 1,5.
Odbieram przedgon i wyłączam sprzęt. Czekam, aż kolumna ostygnie, żeby zgromadzony w niej spiryt powrócił do kotła. Następnie całkowicie odkręcam kranik odbioru. Bimber uzyskuję na otwartym zaworze a prędkość kapania reguluję mocą grzania. Staram się, aby kapało dosyć wolno.
Zaznaczam, dopiero zacząłem zgłębiać tajniki łiskacza zagęszczonego. Oczywiście oczekuję na odzew bimbrowniczej braci. Co sądzicie w ogóle o tej idei?
promocja
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”